Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu będzie realizatorem miejskiego programu walki z otyłością u dzieci „Profilaktyka rozwoju chorób cywilizacyjnych u dzieci i młodzieży szkolnej”. Adresatami programu będą uczniowie klas I wszystkich sosnowieckich szkół podstawowych.
- I etap realizacji programu odbędzie się do końca trwającego roku szkolnego. Obejmował będzie badania przesiewowe tj. pomiar masy ciała, wzrostu, obliczanie wskaźnika BMI i pomiar ciśnienia tętniczego. Badania wykonane zostaną na terenie szkoły przez wykwalifikowany personel medyczny. Niestety, choroby cywilizacyjne jak otyłość dają się mocno we znaki. Im szybciej zaczniemy działać, tym lepiej – podkreśla prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński.
W ramach I etapu przeprowadzona zostanie także akcja edukacyjna z rodzicami uczniów klas I w postaci prelekcji zorganizowanej w każdej ze szkół podstawowych. W trakcie spotkania rodzicom zaprezentowane zostaną założenia programu. Jedyny warunek przystąpienia dziecka do programu to pisemna zgoda rodzica.
- Dzieci z wykrytymi nieprawidłowościami skierowane zostaną do II etapu realizacji programu obejmującego indywidualne konsultacje z czterema specjalistami tj. lekarzem, psychologiem, dietetykiem, specjalistą aktywności fizycznej. Przewidujemy cztery spotkania z każdym ze specjalistów na terenie Centrum Pediatrii. U każdego uczestnika II etapu przeprowadzone zostaną badania laboratoryjne oraz wyznaczony zostanie indywidualny plan postępowania określający: zmianę nawyków żywieniowych, częstotliwość uprawiania aktywności fizycznej i zachowań prozdrowotnych – mówi Anna Jedynak, zastępca prezydenta miasta.
Zorganizowane zostaną także warsztaty edukacyjne dla rodziców, w wymiarze nie mniejszym niż 6 godzin, prowadzone przez: lekarza, psychologa, dietetyka oraz specjalistę aktywności fizycznej.
Badania przesiewowe obecnych pierwszoklasistów potrwają do końca bieżącego roku szkolnego, a etap specjalistyczny będzie miał miejsce od września do grudnia bieżącego roku. W roku szkolnym 2017/2018 uczniowie klas I uczestniczyć będą wyłącznie w badaniach przesiewowych. Etap specjalistyczny przewidziany jest na pierwszą połowę 2018 roku. Programem polityki zdrowotnej objętych zostanie około 2000 uczniów klas pierwszych.
Komentarze
[ z 10]
Super! Podoba mi się program, który zdecydowali się wprowadzić włodarze miasta Sosnowiec. Moje uznanie otrzymują oni nie tylko ze względu na wprowadzenie samego programu walki z otyłością u najmłodszych członków społeczeństwa. Ale jestem pełen uznania, że w końcu władze i osoby odpowiedzialne za profilaktykę i leczenie otyłości zdały sobie sprawę i uznały za zasadne wprowadzenie leczenia polegającego nie tylko na edukowaniu samego pacjenta, ale także na kształceniu całych rodzin. Bardzo pozytywnie zapatruję się także na fakt, iż leczenie dzieci cierpiących z powodu nadwagi i otyłości obejmować będzie nie tylko samą opiekę dietetyka, ale również będą oni objęci opieką pozostałych specjalistów zajmujących się leczeniem zaburzeń odżywiania. Zwłaszcza, że nadwaga i otyłość spowodowane są przyjmowaniem nadmiernych ilości pożywienia co w znacznej ilości przypadków spowodowane jest nie tyle brakiem wiedzy, czy chorobami, a raczej zaburzeniami psychicznymi i zagłuszaniem jakichś braków emocjonalnych czy problemów psychicznych poprzez ich tak zwane zajadanie. Kończy się to właśnie nadmierną podażą kalorii i w efekcie skutkuje nadwagą. Co obserwujemy we współczesnym świecie coraz częściej.
Szkoda tylko, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, aby otworzyć ogólnopolski program leczenia otyłości. Zwłaszcza w grupie pacjentów pediatrycznych, gdzie konsekwencje wynikające z nadmiaru tkanki tłuszczowej w organizmie mogą przynieść najmocniej odczuwalne skutki. W końcu jeśli ktoś zaczyna przybierać na wadze w wieku pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu lat będzie narażony na inne choroby przewlekłe niż osoba która z nadwagą czy otyłością żyje od najmłodszych lat wczesnego dzieciństwa. Tutaj może się okazać, że służba zdrowia za kilka lat nie będzie w stanie podołać wyzwaniom jakie w jednym czasie na nią spadną. Według statystyk podobno już nawet co piąte dziecko w Polsce jest otyłe. Zgodnie z innymi badaniami, zazwyczaj osoby, które mają zbyt dużą masę ciała w młodych latach utrzymują trend do przybierania na masie w przyszłości. Także szansa, że otyłe dziecko stanie się szczupłe w przyszłości jest bardzo niewielka. Wobec tego powinniśmy przykładać szczególną wagę do edukowania społeczeństwa od najmłodszych lat młodości i starać się zapobiegać otyłości na jak największą skalę. Placówki oświaty takie jak przedszkola czy szkoły są najlepszym miejscem gdzie można przekazywać młodzieży i dzieciom wiedzę dotyczącą zasad zdrowego żywienia, czy wpływu niestosowania się do tych zaleceń na zdrowie i kondycję organizmu.
Niestety często zły sposób odżywiania jest efektem braku wiedzy rodziców. Kupując artykuł, który na opakowaniu ma informację "bogate w witaminy" lub "odpowiednie dla dzieci", nie zwracają uwagi na składniki. Zamiast tego ślepo ufają producentowi, że produkt jest zdrowy, najwyższej jakości. Ostatnio przeglądałam składy popularnych słoiczków z deserkami i obiadkami. Zawiodłam się ogromnie. Nie spodziewałam się tak dużej ilości cukru. Tak samo jest z przekąskami dedykowanymi uczniom. Równie dobrze, zamiast "zdrowej: owsianki, można dać dziecku baton. Przynajmniej będzie mu lepiej smakować. Tak naprawdę nie można ufać nikomu w kwestii zdrowia naszych dzieci. Można być pewnym tylko składu jedzenia przygotowanego samemu od podstaw. Niestety nie wszyscy rodzice mają czas, by przygotowywać zdrowe posiłki. Kwestia kosztów to sprawa drugorzędna. Jestem przeciwniczką przekonania, że zdrowe jest drogie. Skoro nie zawsze możemy zapewnić pociechom pełnowartościowe, nietuczące dania, starajmy się maksymalnie ograniczać tłuszcze nasycone, cukier i chemiczne dodatki do żywności. Będzie to jakiś początek.
Profilaktyka jest bardzo istotna. Mówi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Najlepszym wyjściem byłaby odpowiednia edukacja dzieci już od najmłodszych lat. To w domu nabiera się określonych przyzwyczajeń żywieniowych. Rodzice powinni skoncentrować się na aktywności fizycznej i stopniowo zmieniać nawyki całej rodziny. Dotyczy to również przyzwyczajeń żywieniowych. Poprzez zaangażowanie całej rodziny, każdy uczy się zdrowo żyć i poprzez nadwagę dziecko nie czuje się negatywnie wyróżnione. Istnieje wiele sposobów, by zaangażować całą rodzinę w zdrowe praktyki, ale zwiększenie aktywności fizycznej rodziny jest szczególnie ważne. Istotna rzecz to dawać dobry przykład. Jeśli dzieci widzą, że jesteśmy aktywni fizycznie, jest bardziej prawdopodobne, że one znajdą więcej motywacji, aby być aktywnym i pozostaną aktywne do końca ich życia. Plan działania rodziny może zakładać spacery, jazdę na rowerze lub pływanie. Bądźmy wrażliwi na potrzeby dziecka. Z nadwagą może czuć się nieswojo. Powinniśmy też dołożyć starań, aby zmniejszyć ilość czasu na działaniach niewymagających większej aktywności, takich jak oglądanie telewizji lub granie w gry komputerowe. Nie czekajmy aż specjalista będzie musiał zająć się naszym dzieckiem. Najwięcej zależy od nas.
Oczywiście, że idealnie byłoby gdyby udało się zachęcić naszych pacjentów do przestrzegania zaleceń i stosowania profilaktyki otyłości zamiast jej leczenia. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. A jak pokazuje praktyka, zdecydowanie najczęściej zupełnie nie jest. Przecież żarłoczność może być traktowana jak każde inne uzależnienie. Na równi z narkomanią, alkoholizmem, nikotynizmem. Cukier dla wielu potrafi stać się czymś, co można by nazwać narkotykowym odpowiednikiem. Mam nadzieję, że świat się opamięta, zanim zaczniemy umierać z powodu dobrobytu, do którego przecież w zachodnim świecie dążymy. Konsumpcyjny model świata nie prowadzi nas ku niczemu dobremu. Szkoda tylko, że daleka jeszcze droga zanim uda nam się opamiętać. Oby tylko do tego czasu nie wydarzały się coraz gorsze ludzkie tragedie. A patrząc na niektórych pacjentów trudno jest nie pomyśleć, że tak właśnie już jest w ich przypadku. Bo jak inaczej można postrzegać sytuację, kiedy pacjent staje się kaleki. Na własne życzenie, jedząc olbrzymie ilości pożywienia odbiera sobie możliwość ruchu, możliwość normalnego funkcjonowania, nawiązywania kontaktów społecznych w realnym świecie. W końcu nawet uniemożliwia sobie tak wydawałoby się trywialne kwestie jak możliwość opuszczenia własnego domu. Trzeba działać, aby do tego nie dopuścić. Aby przeciwdziałać wpędzaniu się ludzi w kalectwo, niestety na własne życzenie.
I bardzo dobrze. To przerażające, obserwować jak wiele dzieci ma w tej chwili problem z nadmiarem masy ciała. A jeśli nic nie będziemy robić w kierunku takim, aby wprowadzić jakiekolwiek zmiany to nie widzę za bardzo szansy na to, by to zmienić. Niestety, ale obserwując nie tylko Polskiej, ale również ogólnoświatowe trendy można śmiało przypuszczać, że problem w kolejnych latach będzie dalej rósł, a skala może przerosnąć najśmielsze oczekiwania, a w tym przypadku raczej obawy. Wydaje mi się, że niestety, ale mnóstwo rodziców zdaje się nie przyjmować do wiadomości, że ich dziecko może mieć problem z nadwagą. O otyłości już w ogóle nie wspominając. Wiele osób wciąż wierzy w jakieś prehistoryczne przekonanie naszych babć, że dziecko może jeść wszystko na co ma ochotę, bo przecież wyrośnie. I trudno się dziwić, że później biegają po podwórkach....o przepraszam! jakie biegają. Teraz dzieci już nie biegają tylko siedzą przed monitorami komputerów, albo wylegują się na kanapie przed telewizorem. I jak takie dziecko przepraszam bardzo miałoby zgubić zbędne kilogramy? Jakoś tego nie widzę i wydaje mi się, że problem ma nie wielkie szanse zmniejszać skalę swojego zasięgu jeśli najpierw nie zmieni się czegoś w ludzkiej mentalności i większej wagi nie zacznie się przykładać do profilaktyki zdrowotnej, która przecież jest bardzo, ale to bardzo ważna!
Otyłość staje się coraz większym problemem w dzisiejszych czasach. Bardzo dobrze, że w tym mieście postawiono na to, aby walczyć z otyłością wśród dzieci. Obecnie jest ona coraz częściej diagnozowana w młodym wieku, co powinno być jasnym sygnałem, że należy cos jak najszybciej zmienić. Do niedawna otyłość wśród dzieci kojarzona była chociażby ze Stanami Zjednoczonymi. Obecnie jest to również nasz problem. Według mnie problem jest dużo bardziej złożony niż nam się wydaje. Po pierwsze wydaje mi się, że rodzice muszą zadbać o to, jaki przykład dają swoim dzieciom. W wielu domach w Polsce codzienność wygląda tak, że rodzice wracają z pracy i większą część czasu spędzają przed telewizorami, dodatkowo jedząc niezdrowe rzeczy. Nie uprawiają żadnych sportów. Dzieci w pierwszych latach życia za swój autorytet mają właśnie rodziców. Jeżeli widzą jak oni postępują, to jest to zwykle dla nich znak, że właśnie tak należy postępować. Wydaje mi się, że rodzice powinni zmienić swoje nawyki, nie tylko dbając o swoje zdrowie, ale również pośrednio o zdrowie dzieci. Wspólne wycieczki rowerowe, spacery, wyjścia na basen powinny być codziennością, jeżeli chcemy dbać o zdrowie swoich bliskich. Jeżeli chodzi również o wspólne spędzanie czasu to bardzo dużym problemem jest to, że rodziny nie jedzą wspólnie pokarmów, co zaburza regularność przyjmowania posiłków. To skutkuje tym, że dzieci oraz młodzież regularnie podjadają, czy to w domu czy też w szkole. Najczęściej tymi przekąsami są produkty wysoko przetworzone, które są bardzo kaloryczne i odgrywają bardzo dużą rolę jeżeli chodzi o rozwój otyłości. Bardzo duży problem według mnie stanowią szkolne sklepiki, które oferują uczniom bardzo niezdrowe przekąski. Jeszcze kilka lat temu zaszła zmiana i w sklepikach można było sprzedawać tylko zdrowe produkty. Według mnie był to bardzo dobry krok, aby zapewnić dzieciom i młodzieży prawidłowy rozwój, pozbawiony szkodliwych substancji. To w szkołach dzieci spędzają większość czasu i jeżeli stają się głodne, w sklepikach dominują głównie niezdrowe rzeczy. Jeżeli chodzi o rodziców według mnie bardzo sporym błędem jaki popełniają są również nagminnie wypisywanie zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. Oczywiście ma to ogromny wpływ na otyłość, ale warto również zwrócić uwagę na to, że niska aktywność ruchowa wiąże się również z coraz częściej występującymi wadami postawy, których nie da się w tak “łatwy” sposób pozbyć jak otyłości. Należy pamiętać o tym, że obecnie osoby z nadwagą są niestety bardzo często dyskryminowane wśród rówieśników. Jest to niejednokrotnie powód rozwoju depresji wśród dzieci i młodzieży. Wydaje mi się, że sporym problemem w dzisiejszych czasach są nowoczesne technologie. Smartfony, tablety i konsole powodują to, że dzieci nie bawią się już na podwórkach, nie spotykają się ze sobą, nie biorą czynnego udziału w zajęciach sportowych, które oferują im chociażby szkoły czy różnego rodzaju kluby sportowe. Według norweskich badaczy pojawienie się nowoczesnych technologii powoduje takie udogodnienie, że dziennie wykonujemy około 400 m dziennie mniej niż miało to w przeszłości. W skali dnia nie wydaje się to może zbyt dużo jednak patrząc na cały rok daje to około 25 godzin aktywności fizycznej mniej. Niestety jest też bardzo duża liczba innych powikłań. Nadmierne ilości tkanki tłuszczowej mogą blokować komórki naszego układu komórkowego co może przyczyniać się do rozwoju raka endometrium, jelita grubego i wątroby. Według amerykańskich naukowców utrzymywanie prawidłowej masy ciała, a w związku z tym regularnych ćwiczeń i właściwej diety zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworu o 40-60 procent. Wśród jednych z poważniejszych skutków otyłości wśród dzieci stawia się cukrzycę typu drugiego, która według ekspertów staje się już epidemia. Do tej pory kojarzona była głównie ze starszymi osobami, głównie z otyłością typu brzusznego. Niestety z uwagi na zmianę trybu życia, czyli wspomnianej wysokokalorycznej diety, małej aktywności fizycznej skutkuje jej rozwojem. Warto też zwrócić uwagę na to, że nadmierne kilogramy działają bardzo obciążające chociażby na stawy kolanowe i biodrowe, nie wspominając o kregosłupie, który w okresie rozwoju jest bardzo podatną różnego rodzaju odkształcenia, które są również obecne podczas otyłości. Ostatnio dowiedziono również, że otyłość, szczególnie typu brzusznego może mieć znaczny wpływ na zaburzenie procesów myślowych i funkcjonowanie komórek nerwowych w mózgu. Wydaje mi się, że nasze społeczeństwo musi zdać sobie powagę z obecnej sytuacji i brać sobie do serca informacje przekazywane w różnego rodzaju kampaniach społecznych, które coraz częściej pojawiają się w różnego rodzaju mediach. Należy jednak pamiętać, że jeżeli sami nie zechcemy dbać o własne zdrowie to nic nie będzie w stanie wpłynąć na nasze zdrowie.
Bardzo dobrze, że takie działania są podejmowane. Otyłość, szczególnie w młodym wieku to nie jest nic dobrego ponieważ zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób, które mogą towarzyszyć danej osobie przez resztę życia, znacznie obniżając jego jakość. Wśród nich zalicza się między innymi: cukrzycę typu 2, ostre zapalenie trzustki, ginekomastię, zaburzenia lipidowe, zwiększone ryzyko udaru mózgu i zawału serca, a także choroby wieńcowej, zaburzenia snu, depresję czy stłuszczenie wątroby. Jeżeli chodzi o dzieci to przeprowadzono bardzo ciekawe badanie, z którego wynika, że dzieci wychowujące się w pojedynkę mogą być bardziej narażone na rozwój otyłości. Oczywiście ta zależność nie musi występować zawsze, ale jak się okazuje w przypadku rodzin wielodzietnych nawyki zdrowotne prezentują się znacznie lepiej. Jak się również okazuje matczyne ciepło oraz troska, która towarzyszy dziecku w pierwszym roku życia może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka rozwoju otyłości w przyszłości. Według Światowej Organizacji Zdrowia około 43 miliony dzieci poniżej 5 roku życia ma nadwagę, a do 2020 roku 60 procent globalnego obciążenia chorobami będzie miało związek z otyłością. Jeżeli zaś chodzi o mężczyzn to nadwaga dotyka 66 procent z nich, a w przypadku kobiet jest to 51 procent. Na podstawie pewnego raportu, przedstawionego w ostatnim czasie wynika, że w przeciągu 30 lat z jej powodu średnia długość życia skróci się o 3,9 lat. Czynnikiem, który w znacznym stopniu przyczynia się do rozwoju otyłości jest spożycie nadmiernej ilości cukru. Przeciętny Polak w 2018 roku spożył go aż 50 kilogramów. W tej ilości zawarte jest 12 kilogramów więcej cukru spożytego w gotowych produktach, a także słodkich przekąskach. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że cukier jest dodawany w znacznych ilościach do produktów, o których nigdy wcześniej by nie zdawali sobie sprawy. Być może po części właśnie ten aspekt przyczynia się do tego, że spożywa się go w naszym kraju w tak dużych ilościach. Bardzo dużo w ostatnim czasie mówi się o dosyć popularnym w innych krajach podatku od cukru. Jak się okazuje ten pomysł bardzo spodobał się szefowi Narodowego Funduszu Zdrowia, który podkreśla, że samo leczenie cukrzycy w naszym kraju przekracza 1,7 miliarda złotych. Doskonale wiemy, że da się przeciwdziałać tej chorobie poprzez odpowiednią dietę oraz regularną aktywność fizyczną. Zaoszczędzone pieniądze można by w takim razie przeznaczyć na inne choroby, którym często zapobiec się nie da, a których leczenie wymaga ogromnych nakładów finansowych. Doskonałym przykładem na to, jak często i to w młodym wieku są popełniane błędy żywieniowe jest pewien raport, z którego wynika, że aktualnie około 30 procent dzieci w wieku 8 lat pije raz w tygodniu napoje gazowane, a 67 procent sięga po napoje energetyczne, które zawierają ogromne ilości cukru lub słodzików, które także przyczyniają się do rozwoju cukrzycy. Jeżeli zaś chodzi o cukier to w jednej puszcze takiego napoju może znajdować się aż 40 gram cukru w postaci glukozy lub fruktozy. Dzięki wprowadzonemu podatkowi być może zmieniłby się skład wielu produktów, które są dosyć chętnie spożywane przez naszych obywateli. Jest pewien minus takich zmian. Być może droższe produkty będą miały inny skład, jednak na rynku prawdopodobnie zostaną te tańsze, które są gorszej jakości i to po nie będzie sięgać większość Polaków. Oczekiwany efekt może być odwrotny niż oczekujemy, czego byśmy oczywiście nie chcieli. Oczywiście nie musi się tak stać. Dla przykładu w Kalifornii wprowadzenie takiego podatku przyczyniło się do tego, że spożycie popularnych w Stanach Zjednoczonych napojów gazowanych spadło o aż 51 procent. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje aby dzienne spożycie cukrów prostych nie przekraczało 10 procent energii dostarczonej organizmowi. Jeżeli chodzi o napoje, które w znacznym stopniu przyczyniają się do odkładania tkanki tłuszczowej to zaleca się unikanie również jogurtów pitnych, które często są kojarzone ze zdrowymi produktami. Okazuje się jednak, że spożycie jednego opakowania może być związane z dostarczeniem do organizmu 360 kalorii oraz 45 gramów cukru. Wiele osób takie rzeczy spożywa na śniadanie, co wiąże się z dużą dawką cukrów prostych. Na śniadania polecane są bardziej produkty, zawierające cukry złożone, które znacznie dłużej uwalniają energię i nie powodują gwałtownych wahań glukozy we krwi. Coraz bardziej popularną metodą walki z otyłością zarówno w przypadku starszych osób, ale także dzieci jest operacja, która polega na pomniejszeniu żołądka. W przypadku dzieci takie zabiegi przeprowadza się między innymi w Katowicach. Dzięki niemu jednemu z pacjentów udało się zrzucić 80 kilogramów. To bardzo duża liczba pokazująca, że skuteczność tej metody jest naprawdę obiecująca. Bardzo podoba mi się to, że elementem całego leczenie jest zmotywowanie pacjenta jeszcze przed samą operacją bariatryczną do tego, aby zrzuciło kilka kilogramów. Dzięki temu lekarze mają obraz tego czy rodzice oraz dziecko są w stanie zmobilizować się i trzymać odpowiednią dietę, a także uprawianie sportu. W przypadkach, w których lekarze mają pewność, że dziecko oraz jego rodzice nie będą stosować się do zaleceń, to odstępują od operacji co jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Z pewnością znajdą się dzieci, które będą sumiennie trzymać wagę, a taka operacja byłaby dla nich szansą na całkowite odmienienie życia. Z pewnością poprawi się ich komfort psychiczny, a także korzystnie wpłynie na wiele narządów czy układów, chroniąc przed rozwojem licznych chorób cywilizacyjnych, które diagnozuje się coraz częściej wśród dzieci i młodzieży.
Tak jak wspomnieli użytkownicy w powyższych komentarzach bardzo ważne aby rozwiązać problem otyłości wśród najmłodszych. Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że w naszym kraju panuje epidemia otyłości. Myślę, że jest w tym sporo prawdy ponieważ coraz częściej można dostrzec osoby z nadmierną ilością kilogramów. Niepokojące jest to, że problem też dotyka również dzieci i to w bardzo dużym stopniu. 66 procent mężczyzn i 51 procent kobiet żyjących w naszym kraju ma zdiagnozowaną nadwagę. Nadwagę ma też 26 procent dzieci w wieku od 5 do 19 lat. Jeżeli chodzi o otyłość to dotyka ona 24 procent Polaków i 22 procent Polek oraz 9 procent dzieci. Na skutek otyłości długość życia z czasem będzie się skracała. Przewiduje się w ciągu 3 dekad długość życia skróci się średnio o 3,9 lat. Otyłość i związane z nią choroby towarzyszące są problemem w wielu krajach na całym świecie, który dopóki nie zmieni się świadomość społeczeństwa z pewnością trudno będzie rozwiązać. W wielu miastach w całej Polsce słyszy się o tym, że mają miejsce różnego rodzaju projekty, których celem jest walka z nadmierną ilością kilogramów. Na skutek tak licznych schorzeń, które wymienił użytkownik aimaro. wywołanych otyłością pacjenci żyją zwykle krócej. Wydaje mi się, że te choroby powinny być przedstawiane pacjentom jako mobilizacja po pierwsze do profilaktyki nadwagi i otyłości, a po drugie do tego aby zacząć walkę z tym groźnym stanem jakim jest nadmierna ilość kilogramów. Jak twierdzą naukowcy z Kolorado w utrzymaniu prawidłowej masy ciała dużo ważniejsza jest aktywność fizyczna niż ograniczenie spożywanych kalorii. Wydaje mi się, że dobrze jest połączyć obie te czynności, jeśli ktoś zmienić swój dotychczasowy styl życia. W dzisiejszych czasach spora liczba czterdziesto- czy pięćdziesięciolatków zmaga się z problemem otyłości. Jak się okazuje może ona wynikać z błędów żywieniowych, które miały miejsce we wcześniejszych latach życia, w których dostarczana była do organizmu zdecydowanie zbyt duża ilość cukrów prostych. Wydaje mi się to całkiem możliwe ponieważ liczne badania wskazują na to, że nasze zdrowie zależy od tako jak wygląda nasze życie praktycznie od pierwszych miesięcy. Co więcej przeprowadzone badania mówią o tym, że również to jaki tryb życia prowadzi matka w ciąży może wpływać na to w jakiej formie będzie jej dziecko po narodzinach. Podobnie jest w przypadku otyłości. Na jej rozwój mogą mieć wpływ wypalane papierosy, które wypala kobieta. Dzieci matek palących biernie lub czynnie miały nieco szybszy wzrost wskaźnika BMI. Chciałabym jeszcze chwilę wspomnieć o najmłodszych. W ostatnim czasie wspomina się o tym, że otyłość wśród dzieci może być związana z wykorzystaniem środków czystości w gospodarstwie domowym. Związki te mogą w znacznym stopniu mogą wpływać na mikroflorę jelitową dziecka. Środki, które były stosowane do mycia różnorodnych powierzchni powodowały obniżenie liczebności bakterii z rodzaju Haemophilus i Clostridium, a przyczyniały się do wzrostu bakterii z rodzaju Lachnospiraceae. Im częściej był używany dany środek dezynfekcyjny tym większa była ilość bakterii z rodzaju Lachnospiraceae. Zależność ta nie występowała przy stosowaniu środków, które nie wpływały szkodliwe na środowisko. Być może zmiany w składzie mikroflory jelitowej wpływają na to, że dzieci mają problem z nadmierną ilością kilogramów. Badania w tym kierunku będą dalej prowadzone aby potwierdzić tę zależność. Warto zaznaczyć, że osoby otyłe mogą mieć pewne problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie między innymi przez to, że pozostała część społeczeństwa często nie jest zbyt tolerancyjna jeżeli chodzi o wygląd Ciekawym odkryciem jest to, że otyłość brzuszna wiąże się z mniejszą ilością istoty szarej w mózgu. Groźnym powikłaniem otyłości, o którym ostatnio się mówi jest to, że tkanka tłuszczowa może odkładać się w drogach oddechowych. Do niedawna nie było wiadomo dlaczego słyszalne były świsty podczas oddychania u osób z nadmierną ilością kilogramów. Tkanka tłuszczowa zmienia strukturę dróg oddechowych co może przyczyniać się do rozwoju astmy. Jak się okazuje dochodzi do zgrubienia dróg oddechowych, przez co przepływ powietrza jest utrudniony. Dokładna analiza wykazała że ilość obecnego tłuszczu wzrasta wraz ze wzrostem BMI. Pojawiająca się tkanka tłuszczowa przyczynia się także do rozwoju zapalenia w płucach. Moim zdaniem coraz częściej powinniśmy w nieco inny, bardziej konkretny sposób podchodzić do pacjenta. Często bowiem bagatelizują oni zalecenia lekarzy odnośnie zdrowych nawyków. Ciągłe wypisywanie tych samych leków nie rozwiąże problemów otyłości czy związanych z nią powikłań, których lista jest bardzo długa. Pacjentom trzeba wyjaśnić jakie groźne powikłania związane są z otyłością. Być może dzięki temu w końcu zrozumieją, że dbanie o prawidłową masę ciała jest bardzo ważne.
W czasie pandemii koronawirusa Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że otyłość i nadmiar dodatkowych kilogramów mają wpływ na przebieg infekcji koronawirusem oraz na ewentualne wystąpienie powikłań. W ostatnich tygodniach nowe badania populacyjne ugruntowały to powiązanie i wykazały, że nawet osoby, które mają jedynie nadwagę, są bardziej narażone na cięższy przebieg COVID-19. Wiele osób z nadwagą nie jest świadoma tego, że otyłość negatywnie wpływa na układ odpornościowy, co sprawia, że w wielu przypadkach organizm osoby otyłej nie jest w stanie samodzielnie zwalczyć wirusa. Badania przeprowadzone jeszcze przed rozwojem pandemii wyraźnie wskazują, że układ immunologicznych osób z otyłością funkcjonuje gorzej, co z kolei zwiększa ich podatność na infekcję, ciężki przebieg, komplikacje a nawet ryzyko zgonu w przebiegu chorób wirusowych takich, jak chociażby grypa. Według lekarzy system odpornościowy osób otyłych jest stale eksploatowany, gdyż stara się chronić i naprawiać komórki, które uległy uszkodzeniu, przez co ma mniejsze zasoby do obrony przed nowymi infekcjami, takimi jak np. koronawirus powodujący COVID-19. Warto również zaznaczyć, że komórki tłuszczowe infiltrują narządy, w których wytwarzane i przechowywane są komórki należące do układu odpornościowego, takie jak śledziona, szpik kostny i grasica. W związku z tym osoby na nadmierną ilością kilogramów tracą tkankę immunologiczną kosztem pojawiającej się tkanki tłuszczowej, przez co układ odpornościowy jest mniej wydolny w obronie organizmu przed patogenami lub w odpowiedzi na szczepionkę na koronawirusa. Dodatkowo otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia innych chorób, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, czy zespoły metaboliczne, które w połączeniu z osłabionym układem odpornościowym czynią osoby otyłe bardziej podatnymi na ciężki przebieg infekcji koronawirusem. Specjaliści już od lat podejrzewali, że otyłość powoduje wystąpienie przewlekłego stanu zapalnego w organizmie. Tkanka tłuszczowa zwiększa produkcję cytokin. Są to cząsteczki, które wywołują reakcja zapalne i wpływają na metabolizm. Komórki odpornościowe, które niszczą nowotwory, są blokowane przez tłuszcz. Spowalniają i tracą umiejętność walki z nowotworem. Otyłość, tak jak inne choroby, może mieć charakter egzogenny lub endogenny. W drugim przypadku na początku dochodzi do zaburzeń neurohormonalnej regulacji spożycia pokarmów, a za tym idą zaburzenia gospodarki energetycznej organizmu. Podstawowa jest jak najszybsza diagnostyka, by uchronić chorego przed rozwojem powikłań i dalszą progresją otyłości. Z badań naukowych wiemy, że tylko niewielki odsetek pacjentów ma stawianą w sposób formalny diagnozę tego schorzenia. Oczywistą rzeczą jest, że takie rozpoznanie będzie miało przesiewowy charakter i będzie wymagało dalszych działań diagnostycznych, ale spowoduje, że zostaną one w odpowiedni sposób rozpoczęte. Jakiś czas temu uchwalono ustawę o opłacie cukrowej i w systemie ochrony zdrowia pojawiły się środki, które trzeba będzie w sposób właściwy i efektywny rozporządzić. „Kompleksowa opieka specjalistyczna nad pacjentem z otyłością olbrzymią” (KOS-BAR) jest świadczeniem o którym mówi się od około trzech lat. Główne zalety tego projektu to całościowe, kompleksowe podejście do pacjenta i jego schorzenia. Oznacza to zapewnienie opieki przez dwa lata. W jej ramach pacjent będzie przygotowywany do operacji bariatrycznej, która jest kluczowym elementem realizacji tego świadczenia. Przygotowanie będzie opierało się na uświadamianiu, konsultacjach z dietetykiem, psychologiem, zajęciach fizjoterapeutycznych, czego efektem ma być utrata masy ciała przed zabiegiem wynoszącym 8–10 procent. Ośrodek zajmujący się chorym będzie otrzymywał premię, jeśli uda się osiągnąć wcześniej ustalone założenia. Premie będą przyznawane po przeanalizowaniu ściśle obiektywnych wskaźników. Spowodowanie utraty masy ciała osób otyłych może spowodować, że również choroby będące powikłaniem otyłości, których leczenie jest bardzo kosztowne dla Narodowego Funduszu Zdrowia, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, udary mózgu, będa występować znacznie rzadziej. Jak pokazuje najnowsza analiza Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego, opracowanego przez Economist Intelligence Unit na zlecenie firmy nieco ponad 25 procent Polaków jest otyła i jest to o 2,9 procent więcej niż wynosi średnia w krajach europejskich. Problem nadmiernej wagi wśród Polaków sukcesywnie wzrasta, zwłaszcza w czasie pandemii. COVID-19 i wywołany nim lock down spowodował, że problem otyłości stał się jeszcze bardziej zauważalny. Według oficjalnych badań wskutek przymusowej izolacji średnio każdy z nas przytył o dwa kilogramy. Najczęściej za nadwagę i otyłość odpowiadają czynniki środowiskowe, a więc niewłaściwe odżywianie, złe nawyki w przyrządzaniu i spożywaniu posiłków, stres oraz niski poziom aktywności fizycznej. Okazuje się, że co czwarty obywatel Polski je fast foody kilka razy w miesiącu, a co trzeci kilka razy w tygodniu pije słodzone napoje. Wyniki Narodowego Testu Zdrowia wskazują też, że połowa Polaków nie uprawia żadnego sportu, a codziennie po warzywa i owoce sięga około 30 procent obywateli. Testy leku dla diabetyków w terapii otyłości wykazały 86-procentową skuteczność w grupie pacjentów którym podawano zastrzyki z semaglutydu. Reguluje on trzustkowe wydzielanie insuliny. Lek ten pozytywnie wpływa na kontrolę glikemii poprzez zmniejszenie stężenia glukozy we krwi zarówno na czczo jak i po posiłkach. W eksperymentalnym badaniu wzięło udział prawie 2000 otyłych dorosłych z 16 różnych państw. Część uczestników przyjmowała tygodniową dawkę wspomnianego leku. Druga zaś grupa zamiast leku stosowała tylko placebo. Obie grupy badanych przez cały okres trwania badania stosowały się do wytycznych związanych z żywieniem, aktywnością fizyczną prowadząc podobny tryb życia. Pod koniec badania uczestnicy, którzy przyjmowali placebo, stracili niewiele kilogramów, ale osoby, które przyjmowały semaglutide, zniacznie schudły. Po 68 tygodniach leczenia lekiem semaglutide, który zmniejsza apetyt, uczestnicy, którzy go stosowali, stracili średnio 14,9 procent masy ciała. Warto jest wspomnieć nieco więcej także o operacji bariatrycznej. Przed nią pacjent musi przejść wiele szczegółowych badań, które zakwalifikują go do do zabiegu lub nie. Jednym z istotniejszych jest badanie psychologiczne ponieważ lekarze muszą mieć pewność, że pacjent jest gotowy nie tylko do samej operacji, ale również do całkowitej zmiany nawyków żywieniowych. Chory musi doskonale zrozumieć nie tylko kwestie powikłań zabiegu, ale i to, że operacja bariatryczna wymusi na nim całkowitą zmianę trybu życia. W procesie leczenia otyłości, przed operacją bariatryczną, specjalista musi być pewny, że pacjent wie, na co się decyduje, jakie są tego konsekwencje, jak będzie wyglądało jego życie po zabiegu. Przede wszystkim specjaliści muszą mieć pewność, że pacjent ma ochotę długotrwałej współpracy. Jeżeli tylko chce się zoperować i nie ma zamiaru z nikim współpracować, to taki pacjent jest dyskwalifikowany. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) profilaktyka otyłości powinno opierać się na ograniczaniu spożycia kalorii, poprawie jakości diety oraz wprowadzeniu regularnej aktywności fizycznej wynoszącej minimalnie 150 minut tygodniowo w przypadku osoby dorosłej. Czasem wystarczą nawet niewielkie zmiany, wejście po schodach zamiast wejścia do windy czy spacer zamiast przejażdżki autem. Jedzenie powinno być przede wszystkim zgodne z piramidą zdrowego żywienia, w której podstawą wszystkich posiłków są warzywa. Problem nadwagi rośnie wraz z upływem lat. Nie oznacza to jednak, że nie dotyczy on dzieci i młodzieży. Szacuje się, że w naszym kraju co roku będzie przybywać 400 tys. dzieci z nadwagą. Świadomość społeczeństwa odnośnie zdrowego trybu życia w ogólnej populacji jest niestety wciąż na zbyt niskim poziomie. Brakuje programów profilaktycznych, edukacyjnych, które będa skierowane w szczególności do rodziców. Nawet jeżeli dziecko w szkole nauczy się piramidy zdrowego odżywiania, to nie do końca przekłada się na to, jak żywienie będzie wyglądało w domu. Nawyki żywieniowe dziecko podpatruje u swoich rodziców.