- Powstało wiele wątpliwości zarówno natury medycznej jak i organizacyjnej. Nie wiemy np. co stanie się z pacjentami, którzy już w tej chwili mają umówione wizyty na początku 2015 roku. System przyjęć pacjentów okulistycznych bez skierowań wydaje się bardziej korzystny - mówi prof. Ewa Mrukwa-Kominek, p.o. z-cy dyrektora ds. lecznictwa w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.
Profesor poprosiliśmy o komentarz do zmian, jakie tzw. pakiet kolejkowy wprowadza w dostępności do lekarzy okulistów. Od stycznia 2015 r., aby dostać się do okulisty pacjenci będą musieli posiadać skierowanie od lekarza POZ.
Rzecznik prasowy ministra zdrowia Krzysztof Bąk, tłumacząc powody przyjętego rozwiązania, argumentował: - Analizy przeprowadzone przez NFZ wykazały, że 70 proc. pacjentów pojawia się u lekarza okulisty raz lub dwa razy w roku i wymaga jedynie podstawowego badania, które zgodnie z kompetencjami i w ramach posiadanej wiedzy mógłby wykonać lekarz POZ, np. zapalenie spojówek, jęczmień. Dzięki nowe rozwiązaniu pacjenci z bardziej skomplikowanymi schorzeniami szybciej dostaną się do lekarza okulisty.
Prof. Ewę Mrukwę-Kominek zapytaliśmy m.in. czy w jej ocenie rozwiązanie przyjęte w ramach tzw. pakietu kolejkowego istotnie poprawi dostępność do specjalistów.
- Może pojawić się szereg negatywnych konsekwencji decyzji o wprowadzeniu skierowań. Zarząd Polskiego Towarzystwa Okulistycznego nie miał sposobności by zaopiniować tę koncepcję.
Istnieją obawy, że dla pacjentów ta zmiana nie będzie aż tak korzystna jak to przedstawia Ministerstwo. Dlaczego? Przede wszystkim chorzy będą szukali szybkiego dostępu do specjalistów, a to może oznaczać przepełnienie izb przyjęć oraz wydłużenie czasu oczekiwania na przyjęcie np. na ostrym dyżurze okulistycznym.
Lekarze POZ nie dysponują zwykle sprzętem służącym do kompleksowej diagnostyki okulistycznej. Trudno zatem będzie wskazać czy zgłaszane często przez pacjentów pogorszenie ostrości wzroku nie jest objawem dużo poważniejszej choroby.
System skierowań do okulisty był już wprowadzony wiele lat temu i przyniosło to, niestety, negatywne skutki dla pacjentów. Opóźniało to bowiem podjęcie szybkich działań w najcięższych przypadkach np. ostrego ataku jaskry, zapalenia błony naczyniowej.
Wskutek późno podjętego leczenia, pacjenci nie odzyskiwali już w pełni prawidłowego widzenia. To skłania do wyciągnięcia wniosku, iż los potencjalnych inwalidów wzrokowych obciąży budżet państwa.
Powstało tak wiele wątpliwości zarówno natury medycznej jak i organizacyjnej (np. co stanie się z pacjentami, którzy już w tej chwili mają umówione wizyty na początku 2015 roku), że system przyjęć pacjentów okulistycznych bez skierowań wydaje się bardziej korzystny.
Źródło: www.rynekzdrowia.pl
Komentarze
[ z 27]
Cel jest jeden - ludzie mają ruszyć do prywatnych gabinetów!
Bardzo bardzo głupia decyzja! Przecież w okulistyce bez odpowiedniego sprzętu nie da się wszystkiego ocenić.
MZ chyba naprawdę chce aby ludzie chodzili na prywatne badania!
Teraz już nie ma co narzekać. Trzeba czekać do 2015 i wtedy się zobaczy co dalej.
PiS wygra w 2015, to wszystko poodkręca!
Chyba poskręca!
W styczniu w POZ będzie wesoło
No ponoć zwiększy sie liczba porad o ponad milion!
Ludzie zaczną chodzić na prywatne wizyty i to będzie "sukces" MZ.
przez kilka ostatnich lat nfz żądał od poradni okulistycznych zakupienia co raz to nowego sprzętu (lizingi kredyty dzierżawy), a teraz ja przyjdzie polowa pacjentów to wszystko zabierze komornik. można było to wprowadzic z min 2 letnim vacatio legis, ale nie bo można znienawidzonej grupie dać popalić