Ponad 200 samorządów w Polsce prowadzi obecnie szczepienia dziewcząt przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego, który powoduje raka szyjki macicy, odbytu, pochwy i zewnętrznych narządów płciowych. Wg ostatnich danych Polsce co roku tylko z powodu raka szyjki macicy umiera 1700 kobiet. Lepsze jakościowo badania obejmujące całą populację oraz szczepienia przeciw wirusowi ograniczyłyby tę liczbę do 100.
– Najlepiej przeciwdziałać przez dobry screening, przez wczesne wykrywanie i przez szczepienia HPV, które niestety do tej pory nie znajdują się z różnych względów na liście szczepień zalecanych – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. dr hab. Mirosław Wysocki, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. – Ale trzeba też pamiętać, że to są szczepienia dość kosztowne. Natomiast robiliśmy z Finami parę lat temu taką estymację, że gdybyśmy mieli dobry jakościowo screening obejmujący większość kobiet i szczepienia HPV, to nie mielibyśmy 1,7 tys. zgonów w Polsce rocznie, tylko około 100.
Wirus brodawczaka ludzkiego ma 170 odmian, z których dwie powodują 70 proc. zakażeń prowadzących do wspomnianych nowotworów. Zakażenie następuje drogą płciową, zwykle w ciągu pierwszych dwóch lat po rozpoczęciu przez młodą osobę współżycia. Jednak skutki zakażenia ujawniają się często wiele lat później, gdy leczenie jest już utrudnione. Dlatego tak ważne jest regularne wykonywanie cytologii, a najlepiej – zapobieganie zakażeniu poprzez szczepienie profilaktyczne.
– Zachorowalność na raka szyjki macicy spada, dzieje się to na skutek rozpoznań stanów przedrakowych i leczenia ich i świadomości społecznej. Natomiast nadal mamy na tle Europy wysoką liczbę zgonów i w każdym przypadku to jest tragedia, za każdą z tych kobiet stoi opuszczona rodzina, dzieci, bo to są niejednokrotnie kobiety w średnim, młodym wieku – uświadamia prof. Wysocki. – Screening czyli badanie w takiej czy innej formie obejmuje około 60-70 proc. kobiet, i ten zorganizowany, i ten, gdzie kobiety chodzą same do ginekologów. Natomiast jakość tego screeningu niejednokrotnie pozostawia wiele do życzenia.
Jak podkreśla, skuteczność szczepionek jest bardzo wysoka. Dlatego tak ważną jest kwestią, by jak największą liczbę młodzieży nimi objąć, głównie dziewczynki w wieku 13-14 lat. Choć są kraje jak Wielka Brytania czy Austria, gdzie szczepienia obejmują także chłopców. W Polsce decyzja o przeznaczeniu na ten cel publicznych środków pozostaje w gestii samorządów.
Jako pierwsza gmina w Polsce proces szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego 9 lat temu rozpoczęła gmina Polkowice. Od tamtej pory zostało zaszczepionych 1,6 tys. dziewczynek z tej dolnośląskiej gminy.
– Przede wszystkim należy wsłuchiwać się w mieszkańców, we wszystkich rankingach zdrowie bije na głowę inne potrzeby mieszkańców – podkreśla Mariola Kośmider, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Polkowice. – Dlatego też profilaktyka jest tak ważna i samorządy powinny część swoich środków przeznaczać na profilaktykę. Czasami są dylematy, czy chodnik, czy światło, czy szczepionka, ja wybieram szczepionkę.
Jak zaznacza, chodzi nie tylko o sam fakt zaszczepienia, chroniący przed zachorowaniem, ale też efekt edukacyjny. Na skutek nagłośnienia akcji zwiększa się świadomość społeczna tego, czym jest i czym grozi zarażenie wirusem, jak się przed nim ustrzec i jak zwalczyć go w początkowej fazie, zanim dojdzie do rozwinięcia się choroby. Wówczas wyleczalność sięga 80-100 proc.
– Edukacją obejmujemy zarówno dziewczęta jak i chłopców, osoby dorosłe jak i starsze. To nie tylko zaszczepione dziewczyny, ale kilka tysięcy wykonanych cytologii, kilka tysięcy wykonanych badań mammograficznych, kilka tysięcy spotkań – wylicza dolnośląska radna. – Od 10 lat prowadzona jest kampania społeczna, kampania billboardowa, która zachęca m.in. do profilaktyki skierowanej na raka szyjki macicy.
Powszechność szczepień jest istotna, bo zetknięciu z wirusem brodawczaka ulega większość populacji. 80 proc. zarażonych ulega samoistnemu wyleczeniu i nawet nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, któremu było poddane. W Australii po wprowadzeniu przed dekadą szczepień populacyjnych liczba infekcji zmalała o 90 proc., a naukowcy liczą, że w ciągu 40 lat uda się całkowicie wyeliminować nowotwory powodowane przez wirusa. Jak wspomniano, szczepienia są dość kosztowne, jednak nie da się przecenić korzyści społecznych, związanych nie tylko z uniknięciem ludzkiej tragedii, ale i kosztownym leczeniem onkologicznym.
– Jak pokazują doświadczenia samorządów, które już podjęły się realizacji tych programów, to ten wysiłek z budżetu pozornie bez natychmiastowego efektu finansowego, wydatkowanie tych pieniędzy, jednak zaowocowały zaufaniem i podniesieniem świadomości – zwraca uwagę Rudolf Borusiewicz, sekretarz generalny Związku Powiatów Polskich. – Badanie pracy doktorskiej pokazuje, że pierwsze roczniki w Polkowicach objęte szczepieniem w ogóle mają podniesiony poziom wiedzy poprzez tę edukację, prowadzą inny styl życia niż ci, którzy nie przeszli tej lekcji.
Źródło: Newseria
Komentarze
[ z 6]
Bardzo fajnie, że samorządy wychodzą z podobnymi inicjatywami. Daje to szansę, na zmniejszenie ilości nowych zakażeń wirusem brodawczaka ludzkiego, co w praktyce najpewniej przełoży się na zmniejszenie liczby zachorowań na raka szyjki macicy,a tym samym da szansę wielu z tych kobiet na życie w zdrowiu. W końcu zostało udowodnione, że to wirus HPV, a zwłaszcza jego odmiany 16, 18 odpowiedzialne są za powstawanie dysplazji, a w konsekwencji raka szyjki macicy. Jedyne co mnie niepokoi, to ruchy antyszczepieniowe, które mogą niwelować tak pozytywne inicjatywy i przeciwdziałać (często niestety skutecznie budowaniu ich pozytywnych skutków). Mam szczerą nadzieję, że mimo wszystko pacjenci wykażą się rozsądkiem i będą poddawać się szczepieniom. Przynajmniej tym o udowodnionym działaniu klinicznym w ochronie przed chorobami zakaźnymi. Zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego nie boli, ale może mieć poważniejsze w skutkach konsekwencje niż nie jedno przeziębienie. Ważne, aby ludzie- nasi pacjenci, byli tego faktu świadomi i podejmowali działania, aby temu zapobiegać.
Pewnie, że fajnie. Zwłaszcza zważywszy na fakt, że aby szczepienia były skuteczne i odniosły swój skutek, należy zaszczepić pacjentów jeszcze przed rozpoczęciem życia seksualnego w stanie, kiedy narządy rodne nie miały możliwości być wystawionymi na kontakt z wirusem brodawczaka. Celowo w tym miejscu użyłam słowa "pacjentów", a nie samych "dziewczynek". Bo chociaż szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego mają na celu przede wszystkim zabezpieczenie przed groźnym powikłaniem jakim jest rak szyjki macicy, z racji czego to kobiety mogą odnieść najwięcej korzyści poddając się szczepieniom, to jednak mężczyzn również powinno się szczepić, gdyż mogą oni stanowić wektor roznoszący zakażenie pomiędzy partnerkami seksualnymi. Ewentualnie szczepienie może ich uchronić przed rozwojem kłykcin kończystych, albo nowotworów innych tkanek (jak na przykład krtani) w przypadku kontaktów homoseksualnych z osobą zakażoną. Cieszy mnie, że samorządowcy zajęli się kwestią propagowania szczepień, nawet jeśli akcja dotyczyć ma samych dziewczynek nie uwzględniając pacjentów płci męskiej. Chociażby właśnie ze względu na niechęć do szczepień wywołaną działaniami ruchu antyszczepionkowego co stwarza konieczność wychodzenia w stronę społeczeństwa celem zachęcenia do poddania się nieobowiązkowym, dodatkowym wakcynacją.
Dobrze, żeby zacząć edukować młodzież szkolną, a przede wszystkim młode kobiety w zakresie profilaktyki raka szyjki macicy. Oczywiście dobrze jest również informować chłopców, by wiedzieli w jaki sposób mogą zagrażać zdrowiu swoich partnerek i choćby z tego względu starali się przestrzegać pewnych zasad jeśli chodzi o zachowania seksualne. Mimo wszystko jednak dobrze by było, aby dziewczynki poznały możliwość zaszczepienia się przeciwko groźnemu wirusowi który może stać się podłożem do rozwoju zmian neoplazmatycznych i w przyszłości stać się ogniskiem nowotworzenia. Poza tym powinno się również zwracać uwagę na konieczność poddawania się regularnym badaniom cytologicznym u ginekologa. Zwłaszcza po przekroczeniu pewnego wieku lub po odbyciu pierwszego stosunku seksualnego- niezależnie od wieku w jakim znajduje się kobieta w chwili inicjacji seksualnej. Jest to bardzo ważne, bo tylko i wyłącznie podleganie pod ścisłą kontrolę ginekologiczną może dać szansę na wczesne wykrycie ewentualnej choroby lub chociażby dopiero rozpoczynających się zmian, które w przyszłości mogłyby przeobrazić się w zmianę chorobową. Mam nadzieję, że w przyszłych latach dzięki rozpoczęciu podobnych akcji edukacyjnych sytuacja w naszym kraju w znacznym stopniu ulegnie poprawie i nawet jeśli liczba zachorowań na raka szyjki macicy się nie zmniejszy to przynajmniej będzie to schorzenie rozpoznawane na jak najwcześniejszym stadium rozrostu nowotworowego lub najlepiej jeszcze jako zmiana przedrakowa.
Cieszy mnie fakt, że samorządy angażują się w tak ważne działania jak profilaktyka onkologiczna. Całkowicie zgadzam się z informacjami zawartymi w tekście. Bardzo istotną rolę odgrywa profilaktyka. Jak się okazuje 30 minut dziennie aktywności fizycznej w znacznym stopniu redukuje rozwój raka szyjki macicy. Niestety wiele osób wciąż wiele osób nie daje się przekonać do regularnej aktywności fizycznej. Zapamiętajmy, że najtrudniejszy jest pierwszy krok, potem zwykle czynności te mogą wejść w nawyk. Bardzo dobrym sposobem do zmuszenia do treningu jest znalezienie partnera do ćwiczeń. Wzajemna motywacja do działania, szczególnie w tak ważnym celu jak zapobieganie nowotworom jest bardzo mocnym argumentem. Wiele kobiet boi się wybrać na badanie ponieważ uważa, że jeżeli nie ma żadnych objawów to nie jest to wskazanie na wizytę u lekarza. Inne z kolei uważają, że badanie na pewno jest bolesne, inne z kolei po prostu się go wstydzą. Cytologia tak naprawdę nie powoduje żadnych dolegliwości bólowych, a jak wiemy może uratować życie. Kobietom trzeba uświadomić, że rak szyjki macicy w początkowych stadiach nie daje żadnych objawów. Jeżeli się one pojawiają to bardzo często oznacza, że stadium jest już dużo bardziej zaawansowane. Jakiś czas temu ruszyła kampania społeczna, której celem jest uświadomienie kobiet, że przeoczenie wykonania cytologii może wiązać się właśnie z rozwojem raka szyjki macicy i przejście go do bardziej zaawansowanego stadium. W związku z tym zajście w ciąże staje się niemożliwe. Niestety bardzo często trzeba szukać możliwie najmocniejszych argumentów, które zachęcą nasze społeczeństwo do regularnego badania się. Według mnie, w czasach w których tak często diagnozuje się nowotwory badania powinny być naszym obowiązkiem. Niestety bardzo mała liczba osób bierze sobie do serca zalecenia lekarzy oraz hasła, które zawarte są w licznych kampaniach społecznych. Niestety jest to związane z niską świadomością naszego społeczeństwa. Najlepszą formą profilaktyki przeciwko temu nowotworowi jest szczepionka przeciwko wirusowi HPV, który odpowiada, za większą część diagnozowanych przypadków raka szyjki macicy, infekując komórki tej części macicy i powodując, że rosną one bez ograniczeń. Co ciekawe niemieccy naukowcy poinformowali o pozytywnych testach przedklinicznych eksperymentalnej szczepionki wspomnianemu nowotworowi. Badanie przeprowadzono na myszach, aż u połowy z nich doszło do zmniejszenia się rozmiarów guza. Celem naukowców jest opracowanie szczepionki dla pacjentek, u których już rozwinął się nowotwór. W związku z tym nie ma możliwości wykonania u nich szczepienia ochronnego. Jest to bardzo ciekawa alternatywa dla chemioterapii, która jak wiemy ma szereg różnych powikłań związanych z działaniem również na komórki gospodarza. Szczepionka ta aktywuje cytotoksyczne limfocyty T, które są w stanie rozpoznać epitopy wirusa HPV, które pojawiają się na powierzchni komórek zarażonych wirusem i komórek nowotworowych. W takiej sytuacji limfocyty atakują i niszczą takie komórki. Zanim jednak szczepionki trafią na rynek potrwa jeszcze trochę czasu. Będzie musiał być również wykonany szereg badań na ludziach. Jest to dowód dla wielu ludzi, którzy wierzą w informacje głoszone przez antyszczepionkowców. Zanim szczepionka trafi do szerszego grona ludzi jest wielokrotnie badana tak aby była ona najbezpieczniejsza oraz miała jak najmniej powikłań. Bardzo dobre działania, być może na wzór tego co wprowadzono w Australii ma miejsce w stolicy naszego kraju. Szczepieniem przeciwko wirusowi HPV objęto zarówno dziewczynki oraz chłopców co z punktu profilaktyki wydaje się być bardzo dobrym posunięciem. W Australii natomiast -rogram powszechnych, bezpłatnych szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego został wprowadzony ponad 10 lat temu i początkowo obejmował tylko dziewczęta w wieku 12-13 lat. Sześć lat temu szczepieniem objęto także chłopców. Obecnie stwierdza się tam 7 siedem przypadków na 100 tysięcy. Dla porównania w naszym kraju obecnie wskaźnik ten wynosi 15,5 przypadków na wspomnianą liczbę osób. Jest to więc wyraźny sygnał do tego aby wiele zmienić w temacie szczepień, po pierwsze warto zacząć od tego aby znaleźć odpowiednie środki i rozpocząć je refundować tak jak to udało się w Warszawie. Pamiętajmy, że profilaktyka jest najlepszą formą walki z wszystkimi chorobami. Miejmy nadzieje, że w niedalekiej przyszłości kobiety zrozumieją, że wykonywanie cytologii ma same plusy. Wiedząc o tym, jak wiele kobiet dotyka ta bardzo niebezpieczna choroba pozostały powinny być dużo bardziej ostrożne wykonując regularne badania. Pamiętajmy o tym, że zdrowa kobieta powinna takie badanie przeprowadzać raz w roku. Wśród czynników zwiększających ryzyko zachorowania można zaliczyć :długoletnie stosowanie antykoncepcji hormonalnej, cukrzycę, palenie papierosów, nadciśnienie, otyłość, niedobór witaminy A i E. Jak widzimy z wielu tych czynników kobiety mogą zrezygnować, co jednocześnie wiąże się z mniejszym ryzykiem zachorowania.
Wydaje mi się, że takie działania samorządów są bardzo potrzebne w naszym kraju. Szczepienia okazują się bardzo dobrą metodą walki z rakiem szyjki macicy, co zostało między innymi zaobserwowane w Australii. Warto jest więc wspomnieć o raku szyjki macicy, który w największej ilości przypadków jest spowodowanych zakażeniem wirusem HPV. W przypadku tego nowotworu niezmiernie ważne jest przeprowadzanie regularnych badań cytologicznych. Wiele kobiet wciąż ma niewystarczającą wiedzę odnośnie tego bardzo ważnego badania. Wszystkie informacje są przecież na wyciągnięcie ręki i można je uzyskać chociażby z Internetu. Wiele kobiet wstydzi się lub boi samego badania. Polega ono na tym, że specjalną szczoteczką lekarz pobiera komórki znajdujące się w strefie granicznej, w której dochodzi do połączenia dwóch typów nabłonka- płaskiego i gruczołowego W dalszej kolejności po przygotowaniu rozmazu, jest on oglądany pod mikroskopem pod kątem ewentualnych zmian dysplastycznych. Jeżeli doszło do dysplazji to przeprowadza się kolejne badanie, które również nie jest bardzo niekomfortowe ponieważ nie powoduje dolegliwości bólowych. Mowa o kolposkopii podczas, którego wybarwia się nabłonek i ogląda go w powiększeniu i odpowiednim świetle. Jeżeli okaże się, że wynik jest nieprawidłowy to pobiera się następnie wycinek. Wracając jednak do wirusa brodawczaka ludzkiego. Przenosi się on drogą płciową i większe ryzyko zakażenia występuje w przypadku kobiet, które wcześnie rozpoczęły współżycie, a także miały dużo partnerów. Inne czynniki, które przyczyniają się do zwiększonego ryzyka to stosowanie doustnej antykoncepcji hormonalnej, infekcje narządów płciowych różnymi mikroorganizmami, więcej niż pięć porodów, dysplazja szyjki macicy, a także palenie papierosów, które wciąż dotyczy bardzo dużej grupy kobiet. Jednym z objawów raka szyjki macicy są krwawienia występujące pomiędzy kolejnymi miesiączkami,bardziej obfite miesiączki, czy też krwawienia występujące po stosunku. Mogą pojawić się także bóle w okolicy krzyża, czy dyskomfort w podbrzuszu. Niestety rak ten w wielu przypadkach rozwija się bez charakterystycznych objawów, co powoduje, że może on osiągać bardziej zaawansowane stadia. Jest on w stanie naciekać również okoliczne tkanki, a także dawać przerzuty w późniejszych etapach choroby. Niestety operacja jest w większości przypadków radykalna, i wymaga usunięcia całej macicy. W ostatnim czasie sytuacja, jeżeli chodzi o zachorowalność i umieralność na tego raka uległa znacznej poprawie. Z pewnością ma to związek z tym, że przeprowadza się bardzo dużo różnego rodzaju kampanii, których celem jest zachęcenie kobiet do systematycznego przeprowadzania badań, które jest podstawą w walce z każdym rodzajem nowotworu. Innym nowotworem jest rak trzonu macicy. Istotną rolę w jego rozwoju odgrywają nadmiernie wydzielane hormony żeńskie takie jak estrogen. W początkowych etapach rozwoju może on być ograniczony tylko do trzonu macicy, natomiast w bardziej zaawansowanych stadiach może naciekać również tkanki i narządy znajdujące się w okolicy, szyjkę macicy, a także odbytnicę i pęcherz moczowy, a nawet przyczyniać się do powstawania odległych przerzutów. Rak ten w największej ilości przypadków diagnozuje się w przypadku kobiet w wieku okołomenopauzalnym, a także u tych po 70 roku życia. Duże znaczenie mają również czynniki genetyczne, stosowanie estrogenowej hormonalnej terapii zastępczej, a także cukrzyca, otyłość, niski poziom lub brak aktywności fizycznej, występowanie miesiączki w bardzo wczesnym wieku, zaburzenia miesiączkowania, nadciśnienie tętnicze, niewydolność wątroby i późne wystąpienie menopauzy. Czynnikami, które mogą mieć działanie ochronne to stosowanie diety zawierające duże ilości warzyw i owoców, posiadanie dużej liczby dzieci czy regularne uprawianie sportu. Jeżeli chodzi o objawy to wśród nich można wymienić bóle występujące w podbrzuszu, a także nieregularne krwawienia, które w co dziesiątym przypadku mogą świadczyć o rozwoju choroby nowotworowej. Tak jak w przypadku raka szyjki macicy istotne jest regularne przeprowadzanie badań, co niestety wciąż jest problemem w naszym kraju. Wykonuje się badania z wykorzystaniem USG, a także endoskopowego badania macicy. W czasie takiego badania z miejsc, które są podejrzane można pobrać wycinek i przekazać do badania histopatologicznego. Podczas leczenia raka trzonu macicy podstawową metodą jest całkowite usunięcie macicy wraz z obustronnym usunięciem przydatków. W przypadku gdy nie da się przeprowadzić operacji wykonuje się radioterapię, hormonoterapię oraz chemioterapię. Jeżeli chodzi o hormonoterapię to polega ona na podawanie hamujących progresję raka gestagenów oraz antyestrogenów. Radioterapia składa się z dwóch etapów i polega na napromienianiu zmiany nowotworowej zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Dla wielu kobiet, szczególnie tych, które nie mają jeszcze żadnego dziecka wielkim zmartwieniem jest to, że po różnego rodzaju terapiach stosowanych w przypadku leczenia onkologicznego nie będą mogły mieć dzieci. Szanse na zajście w ciąże u kobiet leczonych onkologicznie po 25 roku życia wynosi zaledwie 5 procent. Bardzo ciekawe rozwiązanie pojawiło się jakiś czas temu w USA. Powstał tam bowiem narodowy program pomocy osobom, którzy zostali wyleczeni z nowotworu i chcą mieć dzieci. Aktualnie da się zauważyć, że podejście do pacjenta w Stanach Zjednoczonych uległo zmianie. Dwie trzecie lekarzy onkologów rozmawia ze swoimi pacjentami o tym, jak powinna wyglądać ich terapia, tak aby mieć jeszcze szanse na posiadanie dzieci. W naszym kraju również istnieją metody, które pozwalają po zakończeniu leczenia zostać rodzicami. Dotyczy to jednak nowotworów, które są na wczesnych stadiach zaawansowania. Jest to więc kolejny powód dla którego konieczne jest regularne przeprowadzanie badań. Warto zaznaczyć, że możliwość posiadania dzieci po leczeniu jest dla wielu pacjentów bardzo ważnym czynnikiem motywacyjnym, który jak wiemy w przypadku terapii onkologicznych nie jest obojętny. Wielu lekarzy w naszym kraju nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy co do technik zachowujących płodność. Wiele z nich nie ma pewności, czy metody te nie opóźniają leczenia onkologicznego co może niekorzystnie wpłynąć na zdrowie. Brak jest również systemu, który w sprawny sposób zapewniłby takich chorym odpowiednią opiekę. Kiedy leczenie onkologiczne kończy się sukcesem, warto jest odczekać około 5 lat zanim pomyśli o posiadaniu pierwszego, czy też kolejnego dziecka. Przykładowo można zamrozić komórki jajowe, które po leczeniu będa mogłybyć wykorzystane do zapłonienia pozaustrojowego. Gdy pacjentka ma partnera to wydaje się, że lepszym rozwiązaniem jest zamrożenie zarodka. Dzięki temu szanse na zajście w ciążę w przyszłości będą większe. Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo zajścia w ciąże w przypadku zamrożonej komórki jajowej wynosi od 4,5 do 12 procent, natomiast jeżeli chodzi o zamrożone zarodki to jest to 50 procent. Kolejną metodą jest pobranie i zamrożenie tkanki jajnikowej. Może to być cały jajnik lub jego fragment. Jest on pobierany w trakcie trwania operacji, a następnie dzięki odpowiednim procedurom poddaje się go kriokonserwacji i można go przechowywać. Po skutecznym leczeniu mogą one być wszczepione do organizmu kobiety. Jeżeli chodzi o młode kobiety, u których zdiagnozowano wczesne stadium nowotworu to przeprowadza się u nich zabiegi oszczędzające, podczas których usuwana jest tylko szyjka macicy, przy zachowanym trzonie. Dzięki temu pacjentka ma możliwość zajście w ciąże przy zastosowaniu metody in vitro. Oczywiście nie każda pacjentka będzie chciała podjąć się leczenia, które będzie im pozwalało zachować płodność. Bardzo ważne jest jednak przedstawienie im, że takie metody są możliwe do wykonania. Jak się bowiem okazuje wiele osób decyduje się właśnie na oszczędzające zabiegi. Oczywiście jeżeli istnieją przypadki, że taka operacja mogłaby w negatywny sposób wpłynąć na zdrowie pacjentki, gdyż pełne wyleczenie z nowotworu byłoby niemożliwe to oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo chorej. Wielu ekspertów podkreśla, że bardzo ważne jest aby polskimi pacjentkami opiekowały się wielospecjalistyczne zespoły, w skład których będzie wchodził psycholog, specjalista od rozrodczości, chirurg, onkolog i ginekolog.
W Europie rak szyjki macicy zajmuje 9 miejsce wśród najczęściej występujących nowotworów wśród kobiet i drugie pod względem liczby zgonów z powodu raka u kobiet w wieku od 15 do 44 lat. W Polsce w 2020 roku zachorowało 3862 kobiet, a 2137 zmarło. Polska charakteryzuje się najniższym odsetkiem pięcioletnich przeżyć chorych na raka szyjki macicy (56,4 procent), a średnia dla krajów europejskich wynosi 62,4 procent. Większość krajów UE prowadzi działania w zakresie profilaktyki pierwotnej raka szyjki macicy (szczepienia) lub profilaktyki wtórnej (badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy). Wiele krajów również upowszechnia wiedzę o wirusa brodawczaka ludzkiego m.in. poprzez wspieranie kompleksowych stron internetowych, zawierających informacje na temat HPV, szczepień, raka szyjki macicy i badań przesiewowych. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają znacznie mniejsze ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a pozytywny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają w znacznym stopniu obniżone ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a korzystny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Wcześniejsze badania wykazały, że szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego chroni przed zakażeniem tym wirusem, brodawkami narządów płciowych i przedrakowymi zmianami szyjki macicy, które mogą przekształcić się w raka szyjki macicy. Brakuje jednak obszernych badań populacyjnych, które na poziomie indywidualnym analizowałyby związek między szczepionką przeciwko HPV a tak zwanym inwazyjnym rakiem szyjki macicy, który jest najcięższą postacią choroby. Rak szyjki macicy może być wcześnie rozpoznany i uleczalny. Bardzo ważne jest wykonywanie cytologii szyjki macicy metodą tradycyjną lub na tzw. podłożu płynnym. Czułość i swoistość klasycznej cytologii jest niska i wynosi poniżej 50%, niemniej jednak, wykonywana regularnie i pobierana poprawnie pozwala na precyzyjne ustalenie rozpoznania. Od niedawna lekarze dysponują nowym urządzeniem wykorzystującym możliwości sztucznej intelignecji, które ma jeszcze bardziej ułatwić i przyspieszyć diagnozowanie raka. Pozwala ono na interpretację obrazów z zastosowaniem algorytmów sztucznej inteligencji w czasie rzeczywistym i może być wykorzystywane na poziomie podstawowego rutynowego badania ginekologicznego. System w ciągu kilkudziesięciu sekund porównuje zdjęcia zrobione w gabinecie ginekologa z tysiącami obrazów w bazie danych, którym dane rozpoznanie zostało przypisane przez dziesiątki światowej klasy ekspertów kolposkopii. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że automatyczna ocena obrazów oparta na inteligencji rozszerzonej umożliwia detekcję zmian śródnabłonkowych i procesu złośliwego z czułością do 97,7 procent i specyficznością do 85 procent u kobiet w wieku reprodukcyjnym.Postępowanie z pacjentkami z rozpoznanym rakiem szyjki macicy w dobie pandemii wywołanej koronawirusem powinno uwzględnić to, że często wymagane jest leczenie skojarzone chirurgiczne, radioterapia lub chemioterapia. Ponad 40% pacjentek z rozpoznaniem stanowią pacjentki w wieku przedmenopauzalnym. W dobie pandemii koronawirusa pacjentki z podejrzeniem raka szyjki mają ograniczony dostęp do diagnostyki, czyli do cytologii i kolposkopii. Każda choroba nowotworowa jest czynnikiem ryzyka infekcji wirusem SARS-Cov-2. To wymaga reorganizacji pracy oddziału, opieki i kontrolowania po całej terapii. Taka sytuacja wymaga od systemu zdrowotnego modyfikacji postępowania i weryfikacji wskazań do leczenia w przypadkach przed- i nowotworowych. Z jednej strony nie zaleca się screeningu i nadmiernych wizyt np. w celu szczepienia przeciwko HPV, ewentualnie jego odroczenie, a z drugiej strony spodziewa się wzrostu liczby pacjentek niezdiagnozowanych lub leczonych podczas kolejnych fal pandemii. W czasie pandemii, w ramach badań przesiewowych tylko 14 procent kobiet zgłosiło się na cytologię, pozwalającą wcześnie wykryć raka szyjki macicy. Pandemia powoduje, że wielu potencjalnych pacjentów nie zgłasza się z powodu lęku przed zakażeniami. Trudno jednoznacznie określić, jakie to są liczby, ale szacuje się, że w granicach 30-35 procent tych chorych w ogóle nie korzysta w obecnych czasach z opieki medycznej. Jak wiadomo, placówki ochrony zdrowia mają pewien potencjał infekcyjny. Jeżeli chodzi o badania profilaktyczne to był czas, w którym pracuję, że procedury były zawieszone z powodu innych priorytetów. Liczba badań wyraźnie spadła w każdym programie profilaktycznym. W leczeniu raka szyjki i trzonu macicy wykorzystuje się także robota da Vinci. Metoda TMMR/PMMR wykonana z użyciem wspomnianego robota to przełom w zakresie małoinwazyjnego leczenia operacyjnego nowotworów szyjki i trzonu macicy. Bazuje ona na teorii rozprzestrzeniania się nowotworu w tzw. kompartmentach embrionalnych, według której w początkowych stadiach raka komórki nowotworowe mają zdolność wzrostu tylko w obrębie tkanki, która w rozwoju embrionalnym tworzy narząd, gdzie rozwinął się dany nowotwór, np. macicę. Odmienność metody TMMR/PMMR od innych obecnie stosowanych polega na zapobieganiu wznowie nowotworu na skutek wycięcia całości tkanek tworzących dany kompartment. Pozytywnym aspektem tej techniki operacyjnej jest zaoszczędzenie nerwów oraz narządów należących do sąsiadujących kompartmentów takich, jak pęcherz moczowy, co pozwala na redukcję powikłań pooperacyjnych oraz utrzymanie dobrej jakości życia pacjentek po zabiegu. Dzięki wykorzystaniu wspomnianej metody istnieje również możliwość rezygnacji z leczenia uzupełniającego w postaci radioterapii, często znacznie pogarszającej jakość życia pacjentek. Możliwość zastosowania robota da Vinci w operacyjnym leczeniu jest też szczególnie ważna dla pacjentek ze znacznym stopniem otyłości, która utrudnia operacje ginekologiczne. Projekt realizowany w jednym ze szpitali w Krakowie, w którym wykorzystywany jest robot da Vinci innowacyjny system przetwarzania danych medycznych, który umożliwia wizualizację trójwymiarowych danych obrazowych pozyskanych przy pomocy tomografii komputerowej lub ultrasonografii. Wykorzystanie systemu zostało przewidziane dla pacjentek, u których anatomia pola operacyjnego jest zaburzona i niemożliwa do oceny na podstawie powszechnie stosowanych metod diagnostycznych. Program stanowi realną szansę poprawy jakości leczenia onkologicznego pacjentek dotkniętych rakiem szyjki macicy i rakiem trzonu macicy. Wśród spodziewanych istotnych korzyści wymienia się redukcję bólu, mniejsze krwawienie śródoperacyjne, zmniejszoną ilość powikłań śród- i postoperacyjnych. Oczekuje się, że wyniki postępowania w leczeniu raka szyjki macicy i w leczeniu raka trzonu macicy będą zbliżone z wynikami chirurgicznego postępowania tradycyjnego, uzupełnionego radioterapią. Spodziewana jakość życia pacjentek po tych operacjach będzie jednak znacząco wyższa w porównaniu z pacjentkami operowanymi zgodnie z obowiązującym obecnie protokołem onkologicznym i radioterapią. Znany i często występujący na drzewach grzyb rozkładający drewno może się okazać pomocny w leczeniu raka szyjki macicy. Występujący w nim enzym był dotąd szczególnie przydatny w przemyśle. Naukowcy z Lublina wykazali zaś jego właściwości przeciwnowotworowe i antywirusowe. Jego system enzymatyczny jest bardzo efektywny w degradacji różnych szkodliwych, zanieczyszczających środowisko. Zachowuje stabilność i utrzymuje swoje właściwości w rozmaitych warunkach. Daje się łatwo namnażać w laboratorium, co jest bardzo ważne z punktu widzenia jego zastosowań aplikacyjnych. Swoje właściwości zawdzięcza on przede wszystkim jednemu enzymowi - lakazie. Dotychczas przeprowadzano badania in vitro, czyli z wykorzystaniem linii komórkowych. Aby móc mówić o skuteczności działania lakazy w leczeniu nowotworu, należałoby przeprowadzić badania in vivo, czyli na żywym organizmie najpierw na zwierzętach, a potem badania kliniczne z udziałem ludzi.