Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił o wyjaśnienia do dyrektorów siedmiu szpitali, które jak wynika z informacji medialnych nie stosowały znieczulenia ogólnego w trakcie przeprowadzania u dzieci zabiegu punkcji lędźwiowej oraz biopsji szpiku.
O opinię w tej sprawie Rzecznik zwrócił się też do konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii oraz konsultanta krajowego w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej.
W sprawie braku stosowania przez niektóre szpitale znieczulenia ogólnego podczas zabiegów punkcji lędźwiowej i biopsji szpiku u małych pacjentów, Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił o wyjaśnienia do dyrektorów: Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 6 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. prof. dr Stanisława Popowskiego w Olsztynie, Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie oraz Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy.
RPP zapowiedział, że jeśli uzyskane informacje będą uprawdopodabniać naruszenia praw pacjenta, to podejmie decyzję o wszczęciu postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów.
Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił również do konsultanta krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii oraz konsultanta krajowego w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej z prośbą o odpowiedź na pytania dotyczące stosowania znieczulenia ogólnego w trakcie przeprowadzania u dzieci zabiegu punkcji lędźwiowej oraz zabiegu biopsji szpiku.
Komentarze
[ z 6]
Jak można tak naruszać prawa pacjenta? To, że pacjentem jest dziecko nie znaczy, że może być postrzegane jako pacjent drugiej kategorii. Dziecko nie zdaje sobie srawy z wielu rzeczy, nawet ich rodzice wielu spraw nie są świadomi i często nie śmią zaprotestować. Znieczulenie podczas inwazyjnych zabiegów u dzieci jest bardzo ważne. Nie tylko u dzieci zresztą. Oszczędza niepotrzebnego cierpienia, ale pełni również inną o wiele bardziej jeszcze istotną funkcję. Ból powoduje wiele zmian w organizmie, które mogą doprowadzić do niebezpiecznych powikłań. Dlatego zabiegi bez znieczulenia wiążą się zpewnym ryzykiem. Tak samo sytuacja wygląda przy porodzie. Przyszła mama musi skupić się na urodzeniu dziecka, a nie na walce z bólem. Przy porodzie nie można trwonić sił na walkę z bólem.
Jestem rozczarowany faktem, że wiele z tych szpitali to szpitale uniwersyteckie. Jaki przykład dawany jest studentom, którzy się tam uczą? Poza tym uniwersytecki czy nie, lekarze powinni być świadomi konsekwencji niestosowania znieczulenia podczas inwazyjnych zabiegów. Mam na myśli ból, który dla dziecka często jest nie zrozumiały (dlaczego musi teraz boleć) oraz możliwe powikłania.
Osobiście, również więcej wymagam od szpitali uniwersyteckich. Błędów nie powinno się przekazywać dalej.
Nie trzeba się nawet zagłębiać w treść artykułu, aby uznać sytuację za szokującą. W dodatku problem występuje w tak dużej liczbie szpitali.
Zastanawiam się tylko, czy właściwym jest podnoszenie alarmu, aby wszystkie zabiegi mało inwazyjne, a przynajmniej te wymienione w spisie artykułu miały być wykonywane w znieczuleniu ogólnym. Oczywiście rozumiem, że mówimy tutaj o najmłodszych pacjentach, którzy są o wiele bardziej wrażliwi na ból, a często nawet nie tyle ból co mogą oni być zestresowani faktem, iż nie rozumieją sytuacji która się wokół nich odbywa i nie do końca są w stanie poradzić sobie z presją i stresem. Ale przecież trzeba też wziąć pod uwagę, że znieczulenie ogólnie to nie jest zwykłe położenie się spać dla takiego malucha. I trzeba o tym pamiętać zanim zarządzi się nakaz stosowania takiej procedury anestezjologicznej przed każdym nakłuciem, a przynajmniej tymi większymi jak biopsia szpiku, albo punkcja lędźwiowa. Jeśli już to trzeba zwracać uwagę, aby wykonywanie tych procedur odbywało się w możliwie bezpiecznych i komfortowych dla pacjenta warunkach. Dopiero w dalszej kolejności można pomyśleć o tym, by na przykład tym najbardziej lękliwym maluchom, albo wrażliwym na ból czy poddawanym licznym procedurom zaproponować znieczulenie ogólne. Być może dzięki temu uda się uniknąć niepotrzebnego znieczulania wszystkich jak leci, a co za tym idzie- dużej ilości działań niepożądanych, których można by uniknąć.
Warto było by jednak zadbać, aby przeprowadzanie zabiegów z kręgu tych bardziej inwazyjnych potraktować standardowo jako procedury które powinno się wykonywać u dzieci w znieczuleniu ogólnym. A przynajmniej powinno się dzieciom i rodzicom taką możliwość zaproponować. Zwłaszcza dzieciom, które mocno stresują się wszystkim co wokół nich dzieje się w szpitalu i dodatkowy ból podczas przeprowadzania punkcji lędźwiowej czy biopsji szpiku mógłby skutkować trwałym urazem psychicznym i traumą co mogłoby utrudniać dalsze przeprowadzanie procedur leczniczych.