Prawie 4 miliony EUR przeznaczy KE z programu SME Instrument (Horyzont 2020) na rewolucyjną mikrosondę optyczną OMiProbe do szybkiej i precyzyjnej diagnostyki nowotworów piersi. To najwyższy do tej pory grant z tego programu w Polsce i najwyższy z tego rozdania w całej Europie.
Wynalazek polskich naukowców, którzy po kilkunastu latach w USA powrócili do Polski, pozwala na pomiar markera HER2 w nowotworach piersi, umożliwia diagnozę choroby we wczesnej fazie. "Wykorzystanie naszej technologii w diagnostyce nowotworów piersi pozwoli zmniejszyć umieralność nawet o 30%. Dzięki OMiProbe diagnoza jest obiektywna i dużo szybsza, co zwiększa szanse na wyleczenie i obniża koszty leczenia" - mówi dr hab. Magdalena Staniszewska, pomysłodawca mikrosondy i CSO SDS Optic.
"Nie ma potrzeby pobierania tkanek a precyzyjny liczbowy wynik badania otrzymuje się w kilkanaście minut. Obecny proces diagnostyczny nowotworów jest czasochłonny i skomplikowany. Zastosowanie mikrosondy oszczędzi pacjentce bólu i stresu związanego z biopsją i długim oczekiwaniem na wyniki" - dodaje Marcin Staniszewski, pomysłodawca i CEO SDS Optic.
Firma zdobyła grant z SME Instrumentu, programu dla innowacyjnych małych i średnich przedsiębiorstw. W tej rundzie (czerwiec 2017) brało udział 1514 projektów, tylko 57 projektów otrzymało grant, w tym 2 z Polski.
"Projekt OMiProbe jest rewolucyjny i ma szanse uratować życie setek tysięcy kobiet - mówi Alicja Grzegorzek z Zafiro Solutions, firmy, która wspierała zdobycie grantu z SME Instrumentu. - To świetny przykład, że polskie firmy są bardzo innowacyjne" - dodaje.
Grant zostanie przeznaczony na prace badawcze, badania kliniczne, certyfikację i komercjalizację. "Przez kilkanaście miesięcy opracowywaliśmy model biznesowy oraz strategię komercjalizacji - wyjaśnia Mateusz Sagan, interim manager, wspierający firmę w działaniach strategicznych i fundraisingu. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem pacjentki będą mogły korzystać z OMiProbe w 2021 roku" - dodaje.
Horyzont 2020 to największy w EU program finansowania badań naukowych i innowacji, z budżetem 80mld EUR.
Komentarze
[ z 6]
Kwota jest rzeczywiście imponująca. Wybór diagnostyki nowotworów piersi jako celu finansowania jest bardzo trafny. Niestety w Polsce nadal pacjentki nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Pomimo wielu akcji edukacyjnych i profilaktycznych wciąż zainteresowanie nimi nie jest wystarczające. Myślę jednak, że każde działanie ratuje życie i pozwala na wykrycie nowotworu, który w innym przypadku mógłby zostać niezauważony. Nowoczesne rozwiązania pozwolą na wykrycie choroby we wczesnym stadium, a to już połowa sukcesu jakim jest powrót do zdrowia.
Taka suma pieniędzy daje dużą nadzieję. Każda informacja o postępach w diagnostyce i leczeniu nowotworów bardzo cieszy. Doganiajmy zachód pod tym względem. Nowotwory nadal są jedną z najczęstszych przyczyn zgonów jeśli chodzi o jednostki chorobowe. Wciąż rozwijamy nowe metody takie jak te opisane w artykule, ponieważ to jest nasza jedyna szansa na sukces w walce z rakiem. Bilans zgonów z tego powodu jest duży i problem musi zostać jak najszybciej rozwiązany.
To świetne informacje! Bardzo cieszy mnie fakt, że tego typu urządzenie powstało dzięki polskim naukowcom, którzy po raz kolejny udowodnili, że są czołówką światową jeżeli chodzi o innowacyjne rozwiązania. Zapotrzebowanie na nie w dzisiejszych czasach jest coraz większe, szczególnie w przypadku nowotworów, które są coraz częściej diagnozowane w naszym społeczeństwie. Wśród Polek co piąta zdiagnozowana zmiana nowotworowa znajduje się właśnie w piersiach. Wydaje mi się, że to jasny sygnał aby przeznaczać ogromne ilości pieniędzy, które pozwolą na zapobieganie, diagnostykę, a także leczenie raka piersi. Zdarzają się przecież przypadki, że naukowcom brakuje środków na przeprowadzenie odpowiednich badań. Na tym przykładzie da się zauważyć jak ważne jest przeznaczanie środków na wprowadzanie nowych metod leczenia, które mogą uratować bardzo dużo ludzi na całym świecie. Fundusze pochodzące z Unii Europejskiej znacznie wpłynęły na poprawę jakości leczenia w naszym kraju. Dzięki nim powstało wiele szpitali, inne zostały odnowione. Często są one zaopatrzone w sprzęt światowej klasy. W wielu miejscach świetnie wyszkoleni lekarze nie mogli wykorzystywać w pełni swoich umiejętności właśnie ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. Wydaje mi się, że dzięki temu, że sonda została stworzona przez Polaków, to możliwość korzystania z niej będzie dużo szybsza oraz prostsza. Bardzo ważną cechą tej sondy jest możliwość bezbolesnego przeprowadzenia badania. Kobiety często argumentują niechęć badania piersi właśnie z uwagi na ból czy po prostu dyskomfort. Należy pamiętać, że takich argumentów nie należy stawiać ponad swoje zdrowie. Pamiętajmy, że tak jak w każdej chorobie nowotworowej, również w raku piersi bardzo istotny jest czas. Odpowiednio wcześnie postawiona diagnoza wielokrotnie zwiększa szanse na skuteczne wyleczenie. Jeżeli chodzi o marker, który bada ta mikrosonda to chciałbym się na chwilę przy nim zatrzymać. HER2 to gen w jądrze komórkowym odpowiedzialny za syntezę cząsteczek białka receptora HER2 na powierzchni komórki. W przypadkach w których stwierdzono takie zaburzenia rokowanie nie jest zbyt optymistyczne, ale jak się okazuje dużo lepiej reagują one na leczenie- chemioterapię. Obecność zwiększonej ilości receptora nabłonkowego HER2 świadczy o złośliwej zmianie, która jednak jest bardziej wrażliwa na działanie chemioterapeutyków. Jak czytamy w artykule sonda będzie mogła badać pacjentki dopiero w 2021 roku. Niby nie jest to odległy termin jednak wydaje mi się, że należy jeszcze sporo zrobić w naszym kraju do tej daty. Po pierwsze należy zmobilizować większą liczbę kobiet do regularnego badania piersi. Cały czas organizowane są różnego rodzaju akcje, które zachęcają i umożliwiają darmowe przebadanie się. Tak jak wspomniałem wiele Polek cały czas upiera się, że nie chce przeprowadzić badania bo albo się wstydzą albo boją samego badania. W sieci cały czas pojawiają się informacje, że w wielu miejscach w całej Polsce przeprowadzane są badania. Świetnym rozwiązaniem są mammobusy, które docierają w miejsca, gdzie nie ma w bliskiej odległości placówek, w których można by było się przebadać. Niestety między Polską wschodnią, a zachodnią cały czas istnieją pewne dysproporcje jeżeli chodzi o dostęp do świadczeń medycznych. Podobnie jest jeżeli porówna się rejony wiejskie oraz małe miasteczka do tych dużych. Bardzo dobrą informacją dla pacjentek, które boją się zwykłej mammografii jest coraz powszechniejsza w naszym kraju mammografia z tomosyntezą. Dodatkowo jest ona dużo bardziej skuteczna w wykrywaniu zmian nowotworowych w przypadku piersi o gęstym utkaniu. W takich piersiach wystepuje przewaga tkanki gruczołowej i włóknistej nad tłuszczową, co może stanowić w pewnym sensie utrudnienie podczas “zwykłej” mammografii. Otrzymany w nowoczesnej metodzie obraz trójwymiarowy pozwala na dużo lepsze zobrazowanie piersi i dostrzeżenie zmian na dużo wcześniejszych etapach rozwoju, co pozwala na wcześniejszą terapię, zwiększając szanse na wyleczenie. Każdego roku 17000 Polek poddawanych jest leczeniu raka piersi. W niektórych przypadkach zabiegi są bardzo inwazyjne co wiąże się z tym, że kobietom niestety musi być usuwana cała pierś. Dla wielu kobiet jest to bardzo traumatyczne przeżycie, bowiem czują się one w takich sytuacjach mniej kobiece. Odpowiednio wczesne wykonywania badania w dużej mierze mogłyby zapobiec takim sytuacjom. Bardzo ważne jest wprowadzania kampanii o zasięgu ogólnopolskim, jak to w ostatnim czasie ma miejsce jeżeli chodzi o prawidłowe odżywianie. W prosty sposób należy przekazać społeczeństwu, że regularne badania, których celem jest wykrycie wczesnych zmian nowotworowych powinny stać się stałym elementem naszego życia. Na koniec chciałbym zaznaczyć, że wszystkim osobom zaangażowanym w stworzeniu tego projektu należą się wielkie słowa uznania. To właśnie w takich osobach istnieje nadzieja, że w przyszłości obecne choroby, które stanowią poważny problem wielu ludzi na świecie, będą mniej poważne i w pełni wyleczalne. Nie można jednak zapomnieć o tym, że jeżeli pacjenci nie będą regularnie się badać i wykazywać chęci współpracy z lekarzami to osiągniecie tego celu będzie bardzo trudne.
Bardzo dobrze, że wciąż przekazywane są ogromne ilości pieniędzy na walkę z nowotworami. Dzięki temu zarówno metody diagnostyczne i terapeutyczne mogą być rozwijane jeszcze bardziej. W ostatnim czasie zachodzą pozytywne zmiany jeżeli chodzi o onkologię w naszym kraju. Jak się okazuje Narodowa Strategia Onkologiczna przewiduje zwiększenie nakładów na onkologię w latach 2020-2030. Kwota ta ma wynosić 250 milionów złotych każdego roku. Natomiast w latach 2024-2030 ma to być 500 milionów złotych. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, który poprawi standard leczenia nowotworów w naszym kraju. Na pewnej konferencji przedstawiono dane z których wynika, że pięcioletnie wyleczenie wynosi w naszym kraju około 48 procent- 56 procent w przypadku kobiet, a 41 jeżeli chodzi o mężczyzn. Jak się okazuje średnia ta jest o około 10-15 procent niższa niż w przypadku bogatszych krajów. Jeżeli chodzi o Europę Zachodnią to wskaźnik ten wynosi 60-70 procent, a w Stanach Zjednoczonych aż 70-80 procent. Według ekspertów takie zależności wynikają właśnie z finansowania onkologii. W przypadku Polski jest to około dwa tysiące dolarów na jednego pacjenta, natomiast w krajach takich jak Niemcy, Francja czy Belgia kwota ta jest dwukrotnie większa. Dobrą wiadomością jest to, że systematycznie sytuacja w polskiej onkologii ulega poprawie, co zwiększa szanse pacjentów na wyleczenie i dłuższe życie. Takie ogromne projekty nie mogą się również obejść bez skoncentrowaniu się na profilaktyce. Eksperci zwracają uwagę na to, że około 75 procent nowotworów zależy od naszego stylu życia. Moim zdaniem to bardzo duży odsetek świadczący o tym, że to my sami w dużej mierze jesteśmy odpowiedzialni za własne zdrowie. To powinien być jasny sygnał dla wszystkich obywateli aby zmienić swój styl życia i zacząć żyć według zaleceń lekarzy opierających się na najnowocześniejszych wytycznych. Istnieje Europejski Kodeks Walki z Rakiem, który przedstawia dziesięć najważniejszych czynników rozwoju nowotworów. Podkreśla się dużą rolę aktywności fizycznej, a także unikania stresów. Oczywiście unikanie sytuacji stresowych w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne. Niemal na każdym kroku możemy się z nim spotkać. Ważne jest aby zrównoważać te stresory poprzez chociażby wykonywanie czynności, które nas relaksują, sprawiają nam przyjemność i pozwalają zapomnieć o codziennych problemach. Zaleca się także zaszczepienie przeciwko wirusowi zapalenia wątroby, który może zwiększać prawdopodobieństwo rozwoju jej raka, a w przypadku kobiet także przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego, który odpowiada za większą część przypadków raka szyjki macicy. Zaleca się także unikanie przypadkowych stosunków seksualnych, a jeżeli w rodzinie występowały nowotwory to warto zbadać się pod kątem obciążenia genetycznego. Konieczne jest także unikanie spożywania alkoholu. Ostatnio przeprowadzone badania sugerują, że jego każda ilość może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworu na skutek tego, że w wyniku jego metabolizmu powstaje aldehyd octowy, który ma działanie rakotwórcze. Należy również wspomnieć o nałogu palenia papierosów. Co prawda coraz mniejsza liczba osób pali papierosy, jednak wciąż jest to powszechny problem. W dzisiejszych czasach i tak jesteśmy narażeni na ogromną ilość zanieczyszczeń obecnych w powietrzu, którą i tak wdychamy narażając się także na rozwój nowotworów. Wydaje mi się więc, że koniecznie trzeba unikać czynników, które przyczyniają się do zwiększenia ryzyka ich rozwoju. Jeżeli chodzi o zapobieganie rozwoju nowotworów to cały czas wspomina się o tym jak ogromną rolę odgrywa regularne uprawianie sportu. Doskonale wiemy o tym, że redukuje ona nie tylko ryzyko rozwoju nowotworów, ale także innych chorób, które stają się coraz częściej diagnozowane, prawdopodobnie na skutek niewłaściwego trybu życia, który prowadzi znaczna część społeczeństwa. Cały czas zmieniają się zalecenia co do ilości aktywności, która powinna wykonywana. Aktualnie mówi się o 2,5 do 5 godzin umiarkowanej lub 1,25 do 2,5 intensywnej aktywności fizycznej każdego tygodnia. Jeżeli nie jest to możliwe to jak podkreślają specjaliści każdy rodzaj oraz czas wykonywanej aktywności pozytywnie oddziaływuje na nasze zdrowie i zmniejsza ryzyko rozwoju groźnych chorób. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest wielu osobom wygospodarować odpowiednią ilość czasu jednak jest to możliwe do zrealizowania, potrzeba tylko odpowiedniej organizacji. Pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące nie zawsze mogą być łatwe jednak wydaje mi się, że warto jest się zmobilizować ponieważ jak widzimy dzięki niej możemy uniknąć licznych chorób. Dzięki regularnemu wysiłkowi zmniejsza się ryzyko rozwoju raka okrężnicy w przypadku mężczyzn. Jeżeli chodzi zaś o kobiety to redukcji ulega ryzyko rozwoju raka endometrium, piersi, nerki czy wątroby. Naukowcy od dawna powtarzają, że zarówno ona jak i regularne badania zwiększają nasze szanse w walce z różnego rodzaju nowotworami. Trzeba jednak zaznaczyć jak ważna jest świadomość obywateli naszego kraju. Wiele osób wciąż nie decyduje się na regularne badania co niestety zwiększa ryzyko rozwoju u nich nowotworów i osiągnięciu stadiów, których nie da się już wyleczyć lub sprawiają, że dana osoba ma niższe szanse na przeżycie. Rozwój licznych nowotworów trwa nawet kilka lat. Gdyby ktoś regularnie raz w roku wykonywał właściwe badania diagnostyczne to ryzyko wystąpienia zaawansowanych stadiów byłoby znacznie mniejsze.W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o tym, że sztuczna inteligencja coraz częściej znajduje zastosowanie w medycynie. Jak się okazuje w przypadku badań obrazowych wykorzystywanych często w przesiewowych badaniach charakteryzuje się wysoką skutecznością. Jakiś czas temu przeprowadzono pewne badanie, które wykazało, że sztuczna inteligencja okazała się skuteczniejsza w wykrywaniu nieprawidłowości podczas mammografii niż diagnozy stawiane przez lekarzy. Każdy specjalista zwykle inaczej interpretuje dane zdjęcie co może przyczynić się do tego, że pewne rzeczy mogą zostać pominięte. Pamiętajmy, że człowiekowi mogą zdarzyć się pomyłki. Bardzo dobrze więc aby w takiej sytuacji, w razie braku stuprocentowej pewności można by było liczyć na różnego rodzaju urządzenia czy oprogramowania, które powstają przecież po to aby poprawiać standardy leczenia oraz diagnostyki, zwiększając szanse pacjentów na przeżycie. Jedno jest pewne sztuczna inteligencja nie jest w stanie w pełni zastąpić lekarzy, którzy przecież mają również kontakt z pacjentkami, który jest bardzo ważny. Według Światowej Organizacji Zdrowia zainwestowanie w prewencję około 11,4 biliona dolarów pozwala na zaoszczędzenie 100 bilionów dolarów związanych z leczeniem. Oczywiście sumy te są ogromne jednak z pewnością stosunki te są zbliżone jeżeli weźmiemy pod uwagę mniejsze sumy, które są przeznaczane na profilaktykę chorób nowotworowych w różnych państwach, także w Polsce. Bardzo wiele mówi się o naturalnych związkach, które są w stanie zredukować ryzyko rozwoju nowotworów. Jakiś czas temu przeanalizowano kilka tysięcy badań dotyczących kurkuminy, która jest obecna w kurkumie. Jak się okazuje jest ona w stanie zredukwować prawdopodobieństwo rozwoju ośmiu rodzajów nowotworów. Kurkumina jest przeciwutleniaczem polifenolowym. Przeprowadzone badania wykazały że może ona być skuteczna w leczeniu raka piersi, płuc, żołądka, szpiku, kostnego, trzustki czy prostaty. Naukowcy uważają, że jej działanie związane jest blokowaniem transportowania składników odżywczych do komórek nowotworowych. Co więcej nie jest szkodliwa dla prawidłowych komórek. Oczywiście związek ten nie może być stosowany jako jedyna forma terapii nowotworów jednak lekarze będa dalej koncentrować się na jej składnikach, co może przybliży ich do stworzenia jeszcze skuteczniejszych leków. Trzeba również zaznaczyć, że istnieją pewne ograniczenia co do jej wykorzystania. Mianowicie jest ona w niewielkim stopniu wchłanialna, co wiąże się z tym, że aby mogła działać we właściwy sposób musiałaby być przyswojona w bardzo dużej ilości. Niestety nie jest to możliwe ponieważ spowodowałoby to wystąpienie działań niepożądanych takich jak: biegunka, wymioty, czy bóle głowy.
Według specjalistów już nie tylko onkolodzy, radioterapeuci czy chirurdzy onkologiczni są potrzebni w przypadku terapii pacjentów z nowotworami. Koniecznie może okazać się włączenie do terapii także osób z innych specjalizacji. Wspomina się o tym, że radioterapia, chemioterapia czy też terapie skojarzone mogą negatywnie wpływać na mózg i warto też w cały schemat leczenia zaangażować neuroonkologów. Na skutek terapii onkologicznej może dochodzić do uszkodzenia tkanki mózgowej, co da się zauważyć także w badaniach obrazowych. Przykładowo w przypadku terapii glejaka po kilku miesiącach może dojść do wystąpienia zmiany ogniskowej w mózgu, która może zostać w niewłaściwy sposób zinterpretowana i może zostać w konsekwencji podjęta próba operacji, co oczywiście jest ogromnym zagrożeniem dla pacjenta, ponieważ wszelkie manipulacje w obrębie mózgu są związane z bardzo wysokim ryzykiem niepowodzenia. Bardzo dobrą informacją jest to, że w planach jest opracowanie odpowiedniego systemu neurologicznego w naszym kraju, która będzie kontrolował pacjentów onkologicznych. Podobne zagrożenia mogą wystąpić także w przypadku serca. Jakiś czas temu opracowano przełomową terapię w leczeniu między innymi chłoniaka Hodkina, raka nerki, płuca czy czerniaka. Jak się jednak okazało stosowanie jej mogło mieć działanie toksyczne jeżeli chodzi o serce, które mogło objawiać się pod postacią zaburzeń rytmu serca, zapalenia mięśnia sercowego czy migotaniem przedsionków. Niestety w przypadku wielu pacjentów taka sytuacja przyczyniła się do śmierci. Podkreśla się więc, że bardzo ważne w pierwszych etapach leczenia, gdy ta toksyczność jest największa jest przeprowadzanie badań elektrokardiograficznych, co pozwoli na kontrolowanie pracy serca. Istotne jest także aby poprawiać wiedzę kardiologów na temat tego jakie powikłania mogą być związane z leczeniem onkologicznym. Dzięki temu szybciej będzie mogła być postawiona diagnoza i rozpoczęta terapia. Pozytywną informacją jest to, że coraz więcej kardiologów chce się specjalizować w tym kierunku, aby w jak najlepiej pomagać pacjentom. W dużym stopniu narażona na działanie terapii onkologicznych jest także skóra. Może ona reagować do tego stopnia, że niezbędna może okazać się zmiana dawki, a nawet substancji terapeutycznych co z pewnością może negatywnie wpływać na wynik leczenia. Warto jest także wspomnieć o tomoterapii. Dzięki niej możliwe jest podanie pacjentowi wyższych dawek, miejscowo skierowanego promieniowania, ale przy mniejszym stopniu uszkodzenia zdrowych komórek gospodarza. Pozwala to na rzadsze wystąpienie skutków ubocznych lub występują one w mniejszym nasileniu. Rzadziej występuje suchość w jamie ustnej, przewlekły ból czy zwłóknienia. Pozwala to także na to, że pacjent może liczyć na lepszą jakość życia po leczeniu. W tej metodzie terapeutycznej możliwa jest także jej adaptacja ze względu na zmianę wielkości guza nowotworowego, obrzęku czy też spadku masy ciała pacjenta. Nowe wersje urządzeń pozwalają także na napromienianie w miejscach ruchomych takich jak płuca i piersi. Największe zastosowanie urządzenia te mają w przypadkach, w których zmiana nowotworowa występuje w niewielkiej odległości od zdrowych, kluczowych dla naszego organizmu struktur, dlatego też duże zastosowanie metoda ta znalazła w przypadku nowotworów głowy i szyi. Wprowadzenie modyfikacji w polskiej onkologii są bardzo potrzebne. Da się jednak dostrzec, że na przestrzeni kilkunastu lat pojawiły się pewne zmiany, co przekłada się na to, że przeżycie pacjentów jest dłuższe. Wynika to między innymi z zastosowania najnowocześniejszych metod diagnostycznych oraz terapeutycznych. Warto również wspomnieć o tym, że świadomość obywateli naszego kraju odnośnie badań profilaktycznych, a także dbania o zdrowie jest na coraz lepsza. To z pewnością przekłada się na to, że ryzyko zachorowania ulega zmniejszeniu. Dobrą informacją jest to, że w wielu ośrodkach, w których przeprowadzane są terapie onkologiczne, pacjenci mogą również liczyć na pomoc terapeutów. Co ciekawe bardzo ważną dziedziną, w której mogą działać psychoonkolodzy jest szerzenie informacji na temat profilaktyki nowotworowej, która ma przecież bardzo duże znaczenie. Chodzi nie tylko o zapobieganie nowotworom, ale także wykorzystanie metod diagnostycznych, które umożliwiają wczesne wykrycie nieprawidłowości. Jeżeli chodzi o psychoonkologię to bardzo popularną metodą jest metoda Simontona, której celem jest poprawa stanu emocjonalnego pacjenta. Łączy ona elementy relaksacji, metod samopoznawczych, a także elementy psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Pacjent podczas tej terapii ma za zadanie nauczyć się panować nad przeżywanymi emocjami oraz radzić sobie z nimi. Dzięki tej metodzie udaje się w łatwiejszy sposób komunikować się z pacjentami, a także sprawić, że ich nastawienie do terapii jest pozytywne. Inną terapią jest terapia akceptacji i zaangażowania. W niej z kolei stawia się na to, aby pacjent pogodził się z sytuacją, w której się znalazł, a także skupił się na teraźniejszości i przyjemności w trakcie wykonywania codziennych czynności. Stosowana jest także metoda nazywana “Treningiem Redukcji Stresu”. Jej pozytywnym aspektem jest to, że dochodzi do redukcji objawów somatycznych, a w badaniach potwierdzono, że korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego. Niestety wciąż problemem jest to, że opieka psychoonkologów w naszym kraju wciąż nie jest refundowana. Bardzo ważne w całym procesie leczenia jest pomoc psychologów dla pacjentów onkologicznych. Osobą, która może jej udzielać jest psychoonkolog. Celem jego pracy jest przygotowanie pacjenta do terapii, a także pomoc jego najbliższym. Pomaga także personelowi medycznemu ponieważ odciąża ich psychicznie. Jest więc on pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy chorym, a personelem. Jest to korzystne w przypadku obu stron. Warto zaznaczyć, że wielu pacjentów w czasie wizyty u specjalisty jest w znacznym stopniu zestresowanym. Często jego myśli są w zupełnie innym miejscu, co przekłada się na to, że zrozumienie informacji, które są im przekazywane przez lekarza może być nie być łatwe. Podczas rozmowy z psychoonkologiem często dochodzi do sytuacji, w której jeszcze raz, w mniej stresującej atmosferze wyjaśnia on choremu, to co powiedział mu specjalista. Pamiętać należy o tym, że cały okres, w którym stawiana jest diagnoza oraz przeprowadzane leczenie może w istotnym stopniu negatywnie oddziaływać na zdrowie psychicznych chorych. Bardzo trudny jest moment, w którym stawiana jest diagnoza. Często może jej towarzyszyć złość, a także stany depresyjne. Chory nie jest w stanie poradzić sobie ze strachem i bardzo zależy mu na tym aby jak najszybciej uzyskać pomoc. W takiej sytuacji bardzo ważne jest zapanowanie nad wszelkimi negatywnymi emocjami co pozwoli na jak najszybsze rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Pamiętać należy również o tym, że bardzo ważne jest odpowiednie nastawienie, które jak zostało potwierdzone w badaniach, korzystnie wpływa na końcowy efekt terapii. Motywacja do poddawania się niezbędnym procedurom medycznym i stawianie sobie nowych celów może poprawić jakość życia chorego, a w razie niepowodzeń pozwala lepiej sobie poradzić z aktualnymi sprawami. Systematyczne przeprowadzanie badań pozwala na to, że nowotwór nie osiąga zaawansowanego stadium, który z pewnością jest dużo trudniejszy do wyleczenia. Przykrą wiadomością jest to, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym dochodzi do wzrostu śmiertelności z powodu raka piersi. Skutki licznych zabiegów mogą w znacznym stopniu pogorszyć jakość życia, ale da się im zapobiec. Przykładowo przeprowadzenie odpowiedniej rehabilitacji pozwala na obniżenie częstotliwości występowania obrzęków po mastektomii. Bardzo ważne jest zachęcanie do aktywności fizycznej przez cały okres leczenia, oczywiście specjalnie dostosowanej do kondycji pacjentki. Bardzo ważna jest także właściwa dieta. Przykrą wiadomością jest to, że około 5-20 procent pacjentów ginie z powodu wyniszczenia spowodowanego niedożywieniem. Prawidłowe odżywianie jest bardzo ważne od momentu postawienia diagnozy ponieważ jeśli organizmowi brakuje niezbędnych składników, to jego układ immunologiczny może nieprawidłowo reagować na terapię.
Ostatnio coraz popularniejsza staje się tak zwana chemioterapia przedoperacyjna, która redukuje ryzyko powikłań pooperacyjnych i obniża ryzyko przerzutu do węzłów chłonnych. Odpowiednie przygotowanie pacjenta, które związane jest z doborem właściwej diety, konsultacji z innymi specjalistami, poprawa kontroli innych chorób przewlekłych trwa około dwóch miesięcy. W ostatnich latach jeśli chodzi o leczenie raka jelita grubego jakość leczenia w naszym kraju uległa znacznej poprawie. Istnieje leczenie celowane w pierwszej i drugiej linii leczenia celowanego dla chorych opornych na chemioterapię.Warto jest wspomnieć o tak zwanych nowotworach neuroendokrynnych. W wielu przypadkach są one rozpoznawane przypadkowo, ale występują stosunkowo często. Komórki tego nowotworu mogą być rozproszone w całym organizmie np. w przewodzie pokarmowym, mózgu, kościach czy płucach. Osoby, których dotyka najczęściej mają 50-60 lat, ale mogą oczywiście występować u młodszych ludzi. Ich cechą charakterystyczną jest to, że rosną raczej w wolnym tempie, często przez wiele lat nie dając żadnych objawów, które są typowe. Dopiero w przypadku powstania przerzutów mogą pojawiać się symptomy, które skłaniają nas do wizyty u lekarza. Gdy dostają się one do wątroby mogą pojawić się biegunki i uderzenia gorąca, co ma związek z wydzielaną serotoniną. Jeżeli lekarze widzą w różnego rodzaju obrazach, że przykładowo w wątrobie czy kościach występują przerzuty, a pacjent nie ma żadnych typowych objawów to można wysnuć podejrzenia, że jest to nowotwór neuroendokrynny. Niezbędna jest więc jak najszybsza diagnostyka, ponieważ postępowanie w przypadku takiego nowotworu jest zupełnie inne niż w tych klasycznych nowotworach. Konieczne jest wykonanie badań obrazowych takich jak rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa czy badania endoskopowe w celu wykrycia pierwotnej zmiany. Wtedy wykonuje się biopsję w celu potwierdzenia czy lekarze mają do czynienia z guzem neuroendokrynnym. W przypadku ich podejrzenia musi być przeprowadzona także scyntygrafia albo PET z wykorzystaniem izotopów galu, który pozwala na wykrycie receptorów somatostatyny. Jest on dużo dokładniejszy i pozwala wykryć zmiany powstające na początku rozsiewu choroby. W przypadku tych nowotworów w pierwszej kolejności wykonuje się leczenie chirurgiczne, a potem rozpoczyna się hormonoterapię z wykorzystaniem analogów somatostatyny. W zaawansowanych postaciach choroby, leczenie hormonalne może trwać do końca życia. Jest to bezpieczna terapia i rzadko dochodzi do występowania istotnych skutków ubocznych. Oczywiście nie stanowi to stuprocentowego zabezpieczenia i czasem może dojść do wznowy guza. Dobrą informacją jest to, że w wielu przypadkach takie leczenie okazuje się skuteczne i choroba przez wiele lat może nie ulegać progresji. Warto wspomnieć o raku trzustki. Walka z nim wciąż jest bardzo trudna. Do 2030 roku istnieje ryzyko, że znajdzie się on na drugim miejscu pod względem wszystkich zgonów z powodów onkologicznych. W przypadku tego nowotworu najważniejsze jest aby możliwie jak najszybciej wykonać zabieg. Cechą na którą warto jest zwrócić uwagę jest fakt, że tylko 15 procent tego guza stanowią komórki nowotworowe. Pozostała część to fibroblasty, które tworzą podścielisko. Guz ma bardzo zbitą strukturę, co powoduje, że leki mają utrudniony dostęp do komórek nowotworowych. W ostatnim czasie mówi się o liposomalnym irynotekanie, który jest zapakowany w liposom. W ich przypadku możliwe jest przedostanie się w pobliże komórek nowotworowych i skuteczniejsze działanie. Lek ten jest już zarejestrowany w Unii Europejskiej, a w naszym kraju stosuje się go w kilku ośrodkach, jednak jak na razie nie jest jeszcze refundowany. Aktualnie stosowanym lekiem w przypadku raka trzustki jest sorefenib. Naukowcy jakiś czas temu zastosowali połączenie dwóch leków- atezolizumabu i bewacyzumabu. Pierwszy z nich oddziaływuje na komórki układu odpornościowego, sprawiając że skuteczniej niszczą one komórki nowotworowe, a z kolei drugi hamuje angiogenezę, dzięki temu ogranicza się odżywianie złośliwego guza. Dobrą informacją jest to, że w znacznym stopniu wydłużeniu uległo życie chorego, a jakość ich życia jest na lepszym poziomie. Istnieje szansa, że ta terapia szybko zostanie dopuszczona i wykorzystywana w warunkach klinicznych. Rak jelita grubego jest bardzo często diagnozowany w naszym społeczeństwie. W dużej mierze zależy to od stylu życia, jaki prowadzą Polacy. W ostatnich latach sytuacja uległa zmianie, jednak wciąż naukowcy poświęcają w ostatnich latach bakteriom jelitowym. Istnieją szanse, że można je wykorzystać także w przypadku onkologii. Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych zwrócili uwagę, że istnieją tak zwane onkomikrobiomy, które występują w otoczeniu ogniska raka żołądka, jelita czy trzustki. Przypuszcza się, że mogą one brać udział w powstawaniu guza, jego rozroście, a także w odpowiedzi na stosowane leki. Z tego właśnie względu testowane są terapie, oparte na stosowaniu leku przeciwnowotworowego w połączeniu z antybiotykiem. Jego zadaniem będzie zniszczenie warstwy bakterii, dzięki czemu substancja terapeutyczna będzie miała lepszą dostępność. Obecnie stosowane terapie również podlegają modyfikacjom. W leczeniu radykalnym, coraz częściej w sposób indywidualny podchodzi się do pacjenta. Redukcji w wielu przypadkach uległ czas chemioterapii, z sześciu do trzech miesięcy. Czas ten zależy od indywidualnego ryzyka pacjenta. Przewiduje się, że za 2-3 lata będzie się wykonywać płynną biopsję w celu pobrania wolnego DNA guza. Na podstawie wyników będzie można zdiagnozować pacjentów z wyższym ryzykiem nawrotu choroby. Po wycięciu zmiany, pobiera się z nich próbkę i szuka charakterystycznych mutacji takich jak KRAS czy NRAS. Ocenia się siedem genów. Kolejno pobiera się krew od pacjenta i szuka wolnego DNA guza. Obserwując taką nieprawidłowość możemy stwierdzić, że w organizmie cały czas występują komórki raka i choroba może nawrócić. Pandemia w pewnym stopniu zmieniła dostęp do leczenia onkologicznego, warto jednak zaznaczyć, że pacjenci nie pozostali bez opieki. W wielu ośrodkach przeprowadzane są planowe zabiegi. W wielu przypadkach zmieniane są formy leczenia, na przykład zamiast wlewów w miarę możliwości stosuje się leki doustne. Zdarza się, że podawane dawki są wyższe, dzięki czemu terapia jest krótsza, a pacjenci rzadziej muszą stawiać się u specjalistów, co z punktu widzenia epidemiologicznego oczywiście jest bardzo ważne. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to pacjenci przed przyjęciem na oddział mają mierzoną temperaturę, zbiera się od nich wywiad epidemiologiczny i oczywiście wykonuje się test w kierunku zakażenia COVID. Dzięki temu możliwe jest wykrycie pacjentów, którzy są zakażeni koronawirusem, ale w wielu przypadkach nie mają objawów. Nie można jednak zapominać, że to pacjent nie jest dodatni w dniu przyjęcia, nie świadczy o tym, że nie jest chory i nie zaraża. Mimo to ryzyko jest minimalizowane w dużo większym stopniu. Istnieją jednak sytuacje, że pacjent ma dodatni wynik test na obecność koronawirusa, ale przeprowadzenie operacji jest konieczne. W takiej sytuacji chory nie pozostaje bez opieki. Zabieg wykonywany jest w odpowiednio przygotowanym bloku operacyjnym, a cały zespół jest wyposażony w odpowiednie środki ochrony. Również w przypadku onkologii coraz częściej wykorzystuje się telemedycynę. Onkolodzy mogą przeprowadzać z pacjentami telekonsultacje. Ponadto mogą wydać zlecenie chociażby na badanie krwi, a wyniki dotrą do lekarza drogą elektroniczną. Dzięki temu o czym wspomniałam wcześniej, czyli zamiany chemioterapii na leki doustne, pacjent może odbyć terapię w domu. Zdarza się jednak tak, że pacjenci cały czas będą wymagać chemioterapii, na przykład w terapiach przewodu pokarmowego. W takim wypadku dostają oni do domu infuzory napełnione właściwym lekiem. Podłącza się go do portu naczyniowego, który jest wstrzykiwany pod skórę. Doskonale wiemy, że w przypadku takiej formy terapii bardzo często dochodzi do wystąpienia działań niepożądanych. Z tego powodu pacjenci są zaopatrywani dodatkowo w leki przeciwwymiotne i przeciwbólowe.