Psychodeliki w służbie zdrowiu?
Szwajcarski zespół naukowców opublikował niedawno wyniki badań wskazujące, że pacjenci przyjmujący psychoterapię wspomaganą LSD (dietyloamid kwasu D-lizergowego) wykazują znaczący spadek poziomu stanów lękowych w porównaniu z pacjentami poddawanymi standardowej terapii. Jest to kolejny z sugerowanych pozytywnych wpływów tej substancji na leczenie – dwa lata temu badania dowiodły, że LSD może wspomagać i przyspieszać terapię uzależnień od alkoholu.
Mini-badanie wpływu terapii lęku wspomaganej LSD przeprowadzono na 12 pacjentach cierpiących na poważne schorzenia zagrażające życiu, m.in. choroby nowotworowe. Czworo z nich poddawanych było standardowej psychoterapii, natomiast leczenie ośmiorga pozostałych wspomagano niewielkimi dawkami LSD. Celem było obniżenie odczuwania stanów lękowych związanych z chorobą i perspektywą utraty życia w jej następstwie. Przed rozpoczęciem leczenia wszyscy uczestnicy badania traktowani byli dokładnie tak samo. Najpierw każdy z nich odbył po dwie sesje psychoterapeutyczne, na których omówiono stan zdrowia, historię życia, mentalność, osobowość oraz sytuację, zarówno społeczną jak i emocjonalną pacjenta.
Zbudowanie więzi bazującej na zaufaniu jest bowiem szczególnie ważne w przypadku leczenia zaburzeń psychicznych. Następujące później badane było objęte podwójnym zaślepieniem prób oraz zastosowaniem placebo. Mimo, iż ilość osób poddanych badaniu była bardzo mała to okazało się, że LSD podawane w kontrolowanych warunkach może znacząco zmniejszyć poziom lęku u chorych. Wyniki te sugerują konieczność przeprowadzenia badań na zdecydowanie większą skalę, ale również wskazują na możliwość skutecznego zastosowania w terapiach substancji, które od wielu lat ‘są na cenzurowanym’ ze względu na ich psychoaktywność, która powoduje uzależnienia wśród wielu ludzi.
Równocześnie przeprowadzono analizę poziomu skutecznych dawek substancji, która wskazała, że dawka progowa mieści się w zakresie 20 do 50 mikrogramów, a minimalna dawka do skutecznego zastosowania w psychoterapii oscyluje na poziomie 100 mikrogramów, choć oczywiście jest silnie zależna od specyfiki pacjenta i jego choroby. Naukowcy wskazują, że aplikowanie takiej ilość substancji psychoaktywnej jako wspomaganie terapii w warunkach kontrolowanych przez specjalistów nie powinno powodować długotrwałego uzależnienia, a może znacząco poprawić psychiczny komfort życia.
Opublikowane ostatnio badania nie są jedynymi wskazującymi możliwość wspierania terapii z wykorzystaniem substancji psychoaktywnych kojarzonych powszechnie z środkami odurzającymi. Dwa lata temu sześć niezależnych badań klinicznych, zainaugurowanych przez norweski zespół badawczy, objęło 536 uczestników i doprowadziło do wyciągnięcia dość jednoznacznego wniosku - jednorazowe podanie LSD wspomaga zmniejszenie nadużywania alkoholu. Efekty widoczne były u większości uzależnionych pacjentów po dwóch do sześciu miesięcy od przyjęcia dawki LSD.
Nie tylko LSD
Szacuje się, że w zależności od predyspozycji osobistych LSD wpływa na pracę ludzkiego mózgu od 7 do nawet 12 godzin. Ze względu na tak długi czas naukowcy poszukiwali wśród substancji psychoaktywnych ewentualnej alternatywy w postaci środków o krótszym czasie działania. Przebadano zatem również meskalinę, psylocybinę oraz dwumetylotryptaminę.
W ubiegłym roku opublikowano w Journal of Experimental Brain Research wyniki badań na myszach, które wskazywały, że odpowiednio dobrana dawka psylocybiny wpływa pozytywnie na regulację reakcji organizmu związaną ze strachem. Co najważniejsze jednak, myszy, którym podawano zbyt wysokie dawki nie wykazywały pożądanej reakcji. Bardziej szczegółowe badania sugerują, że efekt działania psylocybiny na wygaszanie lęku może wynikać z jej wpływu na obszary mózgu inne niż hipokamp, np. ciałka migdałowate, które biorą udział w percepcji lęku. Inne badania wykazały, że substancja ta ma uspokajający wpływ na wojskowych cierpiących na zespół stresu pourazowego (PTSD). Analogicznego wpływu na ludzki organizm upatruje się w 3,4-metylenodioksymetamfetaminie (MDMA). Naukowcy sugerują, że jest to kolejny związek, który może pomóc w przezwyciężeniu PTSD i szeregu innych zaburzeń.
Jak pokazują badania środki psychodeliczne są w zakresie zainteresowań wielu grup naukowców, głównie z dziedziny psychiatrii. Jako główne obszary możliwość wykorzystania substancji psychoaktywnych w medycynie wskazuje się redukcję lęku mającego różne podstawy oraz wspomaganie leczenia uzależnień, głównie od alkoholu.
Jednak, aby zdobyć akceptację wszystkich wymaganych organów i zostać dopuszczone do użycia w klinikach muszą one przejść szereg badań, których wyniki jednoznacznie wykażą bezpieczeństwo i pozytywny wpływ na zdrowie pacjenta. Istnieje jednak dodatkowy problem, z którego niewielu z nas zdaje sobie sprawę – do badań musi przede wszystkim dojść, a to wcale nie jest takie łatwe. Badania kliniczne na środkach psychodelicznych nie są bowiem finansowane przez żadne organy państwowe, ponieważ bazują one na zakazanych środkach odurzających. Pieniądze muszą być zatem zbierane przez samych naukowców i pozyskiwane od prywatnych darczyńców oraz małych fundacji co jest trudne i bardzo czasochłonne.
Źródło: www.biotechnologia.pl
Komentarze
[ z 0]