Obturacja, czyli pewna niedrożność w przepływie powietrza w drogach oddechowych, zwiększa ryzyko astmy. Epizody obturacji oskrzeli zaobserwowano u 50 proc. dzieci do 6. roku życia – ostrzega prof. Marek Kulus, przewodniczący Koalicji na rzecz Leczenia Astmy.
Specjalista jest kierownikiem Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Samodzielnego Publicznego Dziecięcego SK w Warszawie oraz przewodniczącym Koalicji na rzecz Leczenia Astmy. O astmie u dzieci mówił podczas konferencji prasowej „Astma – nowe standardy leczenia, nowe wyzwania”, zorganizowanej z okazji Światowego Dnia Astmy, przypadającego 3 maja.
Astma po raz pierwszy ujawnia się zwykle w dzieciństwie. „U prawie wszystkich osób pierwsze objawy astmy się pojawiają do 15. roku życia” - powiedział prof. Marek Kulus. Można jednak podejrzewać jakie dziecko jest nią bardziej zagrożone. Jednym z najbardziej niepokojących sygnałów jest obturacja oskrzeli, czyli ograniczenie przepływu powietrza w oskrzelach, czego objawem może być charczenie.
Z badań jakie podczas spotkania przedstawił specjalista wynika, że epizody obturacji oskrzeli z różnych powodów zaobserwowano u 50 proc. dzieci do 6. roku życia. „Pierwsza obturacja nie musi jednak oznaczać astmy” – uspokajał przewodniczący Koalicji na rzecz Leczenia Astmy. Niepokojące są nawracające obturacje.
Według Global Initiative for Asthma, gdy u dziecka przed ukończeniem piątego roku życia obturacja zdarza się co najmniej cztery razy w roku, to ryzyko wystąpienia astmy w wieku 6-13 lat zwiększa się od czterech do aż dziesięciu razy. U 95 proc. maluchów jedynie ze sporadyczną obturacją oskrzeli, nie wykrywa się objawów tej choroby.
W przypadku nawracającej obturacji w aż 65 proc. przyczyną jest astma oskrzelowa, w pozostałych 35 proc. odpowiedzialne są za to zmiany związane z infekcjami. Powodem obturacji może być też zachłyśnięcie ciałem obcym i refluks żołądkowo-przełykowy, zarostowe zapalenie oskrzelików, zapalenie oskrzeli, mukowiscydoza i wady wrodzone.
Specjalista zwracał uwagę, że w razie rozwinięcia się astmy bardzo ważne jest, by - na ile to możliwe - chronić dziecko przed infekcjami dróg oddechowych. „Za 80 proc. zaostrzeń tej choroby u dzieci odpowiadają zakażenia wirusowe” – zaznaczył. Są to na ogół powodujące przeziębienia rhinowirusy, a także wirusy grypy oraz wirusy RSV. Przed niektórymi zakażeniami dróg oddechowych, takimi jak grypa czy Covid-19, chronią jednak szczepienia.
Astmie sprzyja przewlekła ekspozycja na alergeny. Prof. Marek Kulus wyjaśnił, że organizm się broni przed nimi gojąc oskrzela, co jednak oznacza koszty dla organizmu. "Dochodzi do uszkodzenia nabłonka i przebudowy struktury oskrzeli, tzw. remodelingu, następuje też przerost mięśni gładkich” – dodał.
Specjalista przekonywał, że dostępne jest skuteczne leczenie astmy, a dziecko może wyrosnąć z tej choroby. Warunkiem jest wczesne włączenie terapii i prawidłowo jej prowadzenie. „Astma ulega wtedy wygaszeniu, uśpieniu, remisji, i to na wiele lat” - zapewniał.
Podstawą leczenia przeciwzapalnego są wziewne glikortykosteroidy. Zaznaczył, że leków tych nie należy się ci obawiać, sterydy są w nich używane w bardzo małych dawkach. „Jest duże bezpieczeństwo ich stosowania, a są tym skuteczniejsze im wcześniej zostaną użyte” - podkreślił.
Ważna jest prewencja, przede wszystkim unikanie alergenów i zakażeń dróg oddechowych. Wykazała to pandemia Covid-19. Specjalista przyznał, że początkowano się obawiano, że osłabnie przestrzeganie przez pacjentów zaleceń lekarskich, które ma kluczowe znaczenie dla prawidłowego kontrolowania astmy.
„Nie było jednak tak źle jak się obawialiśmy, liczba zaostrzeń astmy spadła, bo szkoły się pozamykały, noszono maseczki i zachowywano dystans” – powiedział prof. Marek Kulus. Dodał, że szczególnie widoczne było to wśród młodzieży, która przestrzegała zaleceń sanitarnych. Maseczki chronią przed zakażeniami, głównie w pomieszczeniach zamkniętych. Z kolei gdy są używane w otwartej przestrzeni zmniejszają narażenie na pyłki roślin. (PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Zbigniew Wojtasiński
Komentarze
[ z 0]