Zarząd Krajowy OZZL wezwał wszystkich lekarzy w Polsce do czynnego poparcia protestu głodowego Porozumienia Rezydentów OZZL.
OZZL wskazuje, że poparcie można wyrazić poprzez wzięcie udziału w głodówce, prowadzonej w Szpitalu Dziecięcym WUM w Warszawie; wzięcie udziału w Manifestacji przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w sobotę 14 października br. o godzinie 12.00 lub wzięcie udziału w manifestacjach poparcia dla protestu głodowego PR OZZL, które odbędą się w licznych miastach wojewódzkich.
ZK OZZL wezwał również wszystkich lekarzy w Polsce, zatrudnionych w szpitalach do podjęcia przygotowań do akcji jednoczasowego wypowiedzenia klauzuli opt –out.
Komentarze
[ z 5]
Na pewno jest to bardzo pomyślą wiadomością dla wszystkich lekarzy. Jeśli finansowanie służby zdrowia z pieniędzy publicznych uda się poprawić, poprawie ulegną warunki pracy nas wszystkich. W każdym przypadku powinniśmy się z tego cieszyć. I to nie tylko my- lekarze, ale również pacjenci. Wydawać by się mogło, że tak protest nie dotyczy tak zwanych "starych" lekarzy. Jeśli ktoś ma wypracowaną markę i wiadomym jest wśród pacjentów, że nie zrobi krzywdy, a pomoże w chorobie to często jego sława, czy w tym przypadku raczej renoma go wyprzedza. Przyjmuje spokojnie pacjentów zarabiając często całkiem dobre pieniądze na godzinę i nie musi jakoś szczególnie martwić się o pieniądze na utrzymanie, ani zawalać się pracą od rana do wieczora. Co innego lekarze rezydenci. Jeśli ktoś pracując po dwieście, trzysta godzin w miesiącu, zarywając nocki i wypruwając sobie żyły nie jest w stanie utrzymać rodziny na chociażby w miarę wysokim poziomie to jest się czym przejmować. I świetnie, że ci starzy lekarze, którzy niekoniecznie wciąż zmagają się z problemem słabych zarobków, a jedynie pamiętają jak to było mogą teraz aktywnie wspierać młodszych kolegów i rzeczywiście decydują się na takie kroki. Miło to słyszeć, a tym bardziej obserwować takie przejawy solidarności zawodowej.
Teraz jest czas, żeby walczyć o prawo lekarzy w Polsce do godziwego wynagrodzenia. Po tylu latach nauki nadal trzeba pracować po nocach, aby móc się tylko utrzymać. Co z założeniem rodziny i spędzaniem czasu z bliskimi. Solidarność w proteście dużo zmienia. Mówimy jednym głosem i przez to mamy szansę zostać wysłuchani. Pielęgniarki wywalczyły swoje prawa, teraz kolej na lekarzy. Zmiany w służbie zdrowia są konieczne tylko nie widać nikogo, kto by się zajął porządkowaniem bałaganu, który coraz bardziej powiększał się przez lata. Być może dzięki takim akcjom mamy szansę naprawić, krok po kroku, system opieki zdrowotnej w Polsce. Musimy przypomnieć politykom, że zdrowie i życie są najważniejsze.
To jest naprawdę bardzo dobra wiadomość. Lekarze posiadający specjalizację wcale nie musieli by wspierać swoich młodszych kolegów. Co więcej, należy zwrócić uwagę, że posiadanie mniejszej konkurencji, a także dysfunkcyjnego funkcjonowania całej służby zdrowia tworzy dla doświadczonych lekarzy pewną niszę w której mają idealne warunki do tego by przy minimalnym nakładzie pracy naprawdę dobrze zarabiać, a jednocześnie zgarniać pacjentów na wizyty prywatne. Owszem, pewna część populacji polskiej nie pozwoli sobie nigdy na to, żeby korzystać z prywatnej opieki medycznej. Ale są też tacy, którzy nie mogą czekać ze względu na szybko pogarszający się stan zdrowia oraz tacy, których stać na to, żeby zapłacić. A nawet jeśli nie koniecznie im się przelewa, to na opiekę zdrowotną znajdą pieniądze i postarają się, aby nie zabrakło im na to jedno funduszów. Tylko, że nawet jeśli pacjenci z kieszeni prywatnego płatnika wnoszą niemalże drugie tyle opłat co pochłania publiczny sektor opieki medycznej to wcale nie świadczy o pozytywnym obrocie spraw w naszej służbie zdrowia. Raczej powinniśmy się niepokoić, ponieważ to oznacza, że spora grupa pacjentów może łatwo spotkać się z dyskryminacją i nie mieć właściwie dostępu do leczenia specjalistycznego w przypadku jeśli nie zarabia dostatecznie dużo i ich na to nie stać.
Bardzo się cieszę z faktu, iż starzy lekarze zostali włączeni do ogólnopolskich protestów. To bardzo ważne, aby wspierać młodych w ich działaniach. Bez tego nie widzę szansy na to, aby w końcu coś w naszym kraju mogło ulec poprawie. Niestety, ale działanie jest potrzebne. I to zdecydowane działanie które umożliwi wprowadzenie zmian. Zmian które wreszcie coś zmienią na lepsze. Bez tego będziemy upadać coraz niżej na dno, a możliwości dostania się na wizytę do lekarza będą coraz mocniej ograniczone. Nie można do tego dopuścić i zdecydowanie jestem przeciwny jakimkolwiek głosom, że jakoby lekarze przesadzają bo tak naprawdę dobrze zarabiają. Nawet jeśli są w stanie osiągnąć całkiem przyzwoite zarobki pod warunkiem podejmowania pracy w kilku miejscach na raz, to nie bardzo rozumiem dlaczego miałoby to być argumentem przemawiającym za tym, by mieli otrzymywać głodowe pensje na pracy wykonywanej w ramach etatu. Przecież każdy chce zarabiać i jest to czymś zupełnie naturalnym. Tylko, że gdyby ktoś pracował na dwa czy więcej etatów to nie zależnie od tego czy jest lekarzem, czy wykonuje jakikolwiek inny zawód, też zarabiałby i to całkiem nieźle. Dlaczego więc medycy nie mieliby się domagać podobnych warunków pracy? To jest coś dla mnie zupełnie nie do pojęcia.
Porozumienie Rezydentów wylicza, że całkowity koszt leczenia powikłań wynikających z palenia papierosów to pomiędzy 13 a 52 miliardów złotych brutto rocznie. Przypominają też, że co ósmy nowotwór jest bezpośrednim skutkiem palenia papierosów, a sam nikotynizm sprzyja rozwojowi co najmniej 16 różnych nowotworów m.in. raka płuca, piersi czy pęcherza. Młodzi lekarze traktują czas specjalizacji jako inwestycję w siebie.Według studentów staż jest potrzebny i jego usunięcie może w niekorzystny sposób wpłynąć na jakość ochrony zdrowia. Po zakończeniu edukacji na uczelni wyższej, rozpoczyna się okres wykorzystywany na usystematyzowanie wiedzy, ugruntowanie jej i nabycie odpowiednich umiejętności praktycznych. To również okres, w którym młodzi lekarze uczą się funkcjonowania w przestrzeni szpitala jako pracownicy, poznający system ochrony zdrowia Wybierają dziedziny, które będą mogli praktykować poza szpitalem. Tak jest przykładowo z dermatologią, która jest specjalizacją dochodową zwłaszcza jeśli chodzi o medycynę estetyczną, która staje się coraz popularniejsza nie tylko wśród kobiet, ale także i mężczyzn. To, że najwięcej chętnych jest na specjalizacje bardziej dochodowe i obarczone mniejszą odpowiedzialnością, to trend ogólnoświatowy. Dlatego lekarze tuż po zakończeniu studiów poszukują specjalizacji w węższych dziedzinach medycyny, które zapewniają szybką samodzielność i możliwość prowadzenia własnej praktyki. Inaczej jest ze specjalizacjami, które wymagają dużego nakładu nauki, zaplecza szpitalnego np. sal operacyjnych, tu proces osiągania samodzielności jest zdecydowanie wydłużony w czasie i bardziej skomplikowany. Wiele osób z kolei nie chce decydować się na specjalizację z interny. Twierdzi się, że internista musi wiedzieć najwięcej i być przygotowany na każdą ewentualność, a nie idzie za tym ani wynagrodzenie, ani warunki pracy, ani prestiż. Niestety wśród wielu ludzi wciąż panuje przekonanie, że internista to lekarz bez specjalizacji. Jak alarmują specjaliści, osoby z tą specjalizacją zostały wykluczone z samodzielnego funkcjonowania w Podstawowej Opiece Zdrowotnej a to dawało zdecydowanie korzystniejsze możliwości dalszej pracy po zakończeniu zatrudnienia w szpitalu. Gdyby nie medycy, którzy mają uprawnienia emerytalne, ale mają chęć jeszcze pracować, już teraz wiele oddziałów internistycznych mogłoby przestać funkcjonować.Propozycje podwyżek zostały zawarte w skierowanym do konsultacji publicznych 1 kwietnia 2022 roku projekcie nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Decyzją resortu zdrowia reforma lekarskiego stażu podyplomowego została przesunięta o rok. Decyzję ministerstwa zyskał aprobatę Porozumienia Rezydentów. Reforma stażu podyplomowego dla studentów medycyny i stomatologii została przesunięta o rok i jej realizacja rozpocznie się 1 stycznia 2023 roku. To dobrze, że po roku nauki zdalnej i kolejnym roku hybrydowej, wysunięto wniosek, że studia niewystarczająco przygotowują do wykonywania zawodu lekarza i staż jednak jest niezbędny. Zdaniem organizacji zrzeszonej przez studentów, jakość kształcenia na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym ulega ciągłemu obniżeniu. Przyczyną tej sytuacji jest m.in. coraz mniejsza liczba lekarzy, którzy decydują się na przekazywanie wiedzy młodszym kolegom, a także nie powiększająca się baza dydaktyczna. Wraz z corocznym zwiększeniem limitów przyjęć na kierunkach medycznych, z równoczesnym brakiem wzrostu liczby dydaktyków oraz infrastruktury dydaktycznej, obawy dotyczące obniżenia jakości kształcenia pod względem umiejętności praktycznych wydają się jak najbardziej uzasadnione.Dla Ministerstwa Zdrowia ważnym celem jest pomoc dla studentów, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie. Studenci powinni być przyjmowani na określonych zasadach i one muszą mieć solidne podstawy. Jeżeli ci studenci są przyjmowani na nasze uczelnie i nie posługują się językiem polskim, to powinien odbywać się etap przejściowy tak, żeby mogli dalej kształcić się w naszym języku. Jeżeli studenci z Ukrainy posługują się językiem angielskim, nauczanie może przebiegać właśnie w tym języku. Porozumienie Rezydentów, publikując w mediach społecznościowych swoje propozycje, wskazało, że rząd powinien lepiej wynagradzać podstawowych pracowników systemu ochrony zdrowia. Rezydenci proponują wprowadzić opłatę zdrowotną w wysokości złotówki od każdej sprzedanej paczki papierosów. To miałoby dać rocznie przychód w postaci ok. 2 mld zł. Ta kwota jak zaznaczają rezydenci dwukrotnie przewyższa pokrycie kosztów brutto proponowanych przez nich podwyżek. Problemy finansowe polskiej ochrony zdrowia przekładają się także za kłopoty związane z przebiegiem podyplomowego kształcenia lekarzy, w tym specjalizacyjnego. Polska jest wyjątkiem na skalę europejską, że przy tak dużej skali niedofinansowania systemu, pracownicy ochrony zdrowia robią tak dużo za tak niewielkie pieniądze. Porozumienie Rezydentów OZZL otrzymuje od młodych lekarzy z całego kraju sygnały świadczące o tym, że rezydenci bardzo często pełnią funkcję sekretarki medyczne, zamiast uczyć się zawodu lekarskiego od swoich mistrzów. Coraz więcej doświadczonych specjalistów decyduje się na przyjmowanie pacjentów prywatnie, na czym oczywiście znowu tracą rezydenci, bo coraz częściej nie mają się od kogo uczyć zawodu. Zdaniem lekarzy prawidłowe kształcenie medyków powinno zaczynać się od prawidłowego, jak najbardziej efektywnego wykorzystania czasu podczas studiów. Propozycje zmian w sposobie kształcenia medyków przygotował specjalny zespół powołany przez ministra zdrowia, który właśnie zakończył pracę. Założeniem jest aby studia na kierunku lekarskim mają kłaść większy nacisk na praktyczną stronę zawodu, a przekazywanie wiedzy w teorii ma być uzupełnione o jej praktyczne zastosowanie. Według ekspertów warto mieć świadomość, że w niedalekiej przyszłości z rynku pracy odejdzie jedna trzecia osób, a wejdzie na ten rynek o wiele mniejsza liczba. Musimy więc budować na nowo zasoby kadrowe w medycynie. W tym celu trzeba wprowadzić takie narzędzia, które przyciągnęłyby do zawodu młode osoby. Samo tworzenie miejsc na studiach nie jest wystarczające. Pod koniec ubiegłego roku resort zdrowia opublikował projekt noweli rozporządzenia w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, ratownika medycznego, położnej, diagnosty laboratoryjnego i fizjoterapeuty. Przewiduje on uelastycznienie wymagań dotyczących odbywania i zaliczania w bieżącym roku akademickim zajęć kształtujących umiejętności praktyczne na tych kierunkach. Według założeń projektu studenci, którzy w trakcie roku akademickiego 2021/2022 wykonywali czynności w ramach zadań realizowanych przez podmioty lecznicze lub służby sanitarno-epidemiologiczne mające związek z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, będą mogli ubiegać się o zaliczenie części zajęć lub grup zajęć kształtujących umiejętności praktyczne, w tym zajęć praktycznych i praktyk zawodowych, do których w programie studiów zostały przypisane efekty uczenia się obejmujące umiejętności praktyczne, które nabyli w czasie wykonywania tych czynności. Takie działanie pozwoli, aby wykonywanie przez studentów czynności polegających między innymi na przeprowadzaniu przez telefon wywiadu epidemiologicznego, pomocy w monitorowaniu stanu osób będących na kwarantannie lub izolacji, czy uczestniczeniu w sprawowaniu opieki nad pacjentami, mogło zostać zaliczone przez uczelnię w roku akademickim 2021/2022, jako odbycie części zajęć kształtujących umiejętności praktyczne, w tym zajęć praktycznych i praktyk zawodowych, w związku z nabyciem lub pogłębieniem przez studentów umiejętności w danym zakresie. Uczelnia uwzględniając informacje o liczbie godzin i charakterze wykonywanych czynności zawartych w zaświadczeniu ze szpitala, w którym student pomagał przy pacjentach z zakażonych koronawirusem, będzie mogła zaliczyć studentowi część zajęć praktycznych