Oparzenia słoneczne najczęściej diagnozowane są wśród kobiet i osób bardzo młodych. Choć są najczęstszą przyczyną rozwoju czerniaka, bardzo mało osób zgłasza się z nimi do lekarzy - ustali badacze z Teksasu.
Główną autorką artykułu, który ukazał się w „JAMA Dermatology” (doi:10.1001/jamadermatol.2021.2923), była Polka - Małgorzata K. Nowakowska, pracująca na co dzień w Baylor College of Medicine w Houston.
Jak przypomina, oparzenia słoneczne są możliwym do uniknięcia czynnikiem ryzyka raka skóry, na którego zachorowalność stale rośnie. Tymczasem brakuje badań dotyczących częstości tego zjawiska, metod jego leczenia i częstości raportowania o nim lekarzom, a wszystkie te czynniki mogłoby pomóc w opracowaniu skuteczniejszych środków zaradczych, np. działań edukacyjnych skierowanych do grup szczególnie narażonych.
Dotychczasowe publikacje poświęcone oparzeniom słonecznym opierały się głównie na badaniach ankietowych i nie uwzględniały takich zmiennych, jak wiek, sytuację kliniczną i cechy demograficzne pacjentów.
Grupa z Houston wykorzystała dane z bazy danych Truven MarketScan, aby zidentyfikować wizyty lekarskie związane z oparzeniami słonecznymi. Analizą objęto okres między styczniem 2009 a grudniem 2018 roku.
Uwzględniono wyłącznie wizyty, w czasie których lekarz wpisał odpowiedni kod ICD (międzynarodowy system klasyfikacji chorób).
Okazało się, że spośród wszystkich wizyt odnotowanych w bazie danych (123 mln) tylko 0,15 proc. dotyczyło oparzenia społecznego. Dla większość pacjentów, którzy zgłosili się z tym problemem, pierwsza wizyta poświęcona temu problemowi była zarazem ostatnią. Zaledwie 6,5 proc. z nich wymagało drugiego, a niecałe 2 proc. trzeciego spotkania z lekarzem.
Najczęściej oparzenie rozpoznawano wśród kobiet i osób młodych.
Około 20 proc. wizyt odbyło się w warunkach nagłych, np. na SOR. Najczęściej jednak pacjenci zgłaszali się ze swoją dolegliwością do dermatologów, a następnie do lekarzy rodzinnych.
Najwięcej diagnoz (76,5 proc.) stanowiły oparzenia nieswoiste, a potem kolejno: 6,2 proc. oparzenia pierwszego stopnia, 17 proc. drugiego stopnia i 0,3 proc. trzeciego stopnia.
Większość pacjentów (83,5 proc.) nie otrzymała odpowiedniego leczenia ukierunkowanego na terapię oparzeń słonecznych.
„Oparzenie słoneczne, które są kodowane podczas wizyt lekarskich, to rzadka sytuacja, ale nie bez znaczenia: stanowią one 0,15 proc. wszystkich wizyt - mówią autorzy badania. - Rozpoznawane są zarówno u pacjentów pediatrycznych, jak i dorosłych, ale około jedna czwarta to osoby w wieku 18 lat lub młodsze”.
„Oparzenia słoneczne pojawią się więc we wszystkich grupach wiekowych, co podkreśla potrzebę ochrony przeciwsłonecznej dla wszystkich” - dodają.
Jak podsumowują, w przyszłości warto poszerzyć skalę badań oparzeń słonecznych poza samodzielnie wypełniane przez uczestników ankiety. Pomogłoby to w opracowaniu skutecznych inicjatyw zdrowotnych ukierunkowanych na zapobieganie i wczesne wykrywanie czerniaka. (PAP)
Komentarze
[ z 0]