Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak rozmawiała o możliwościach współpracy w zakresie opieki medycznej na polsko-niemieckim pograniczu – gościem marszałek był m.in. Gottfried Hein, prezes Szpitala Naëmi-Wilke-Stift w Guben.
– Kluczowe znaczenie w tym zakresie ma polityka kontraktowania świadczeń przez NFZ. Jednak samorządy, szczególnie powiatowe, także powinny wypracowywać własne rozwiązania dla dobra pacjentów po obu stronach granicy – mówiła marszałek Elżbieta Anna Polak.
Jak informuje Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego, spotkanie było pokłosiem m.in. seminarium „Choroba nie zna granic”, które odbyło się w marcu br. w Poczdamie. Pojawił się wówczas pomysł połączenia sił i potencjałów szpitali w Guben i Gubinie. Obecnie w Gubinie jest realizowana nocna i świąteczna opieka ambulatoryjna oraz działa zakład opiekuńczo-leczniczy (prowadzone przez spółkę Szpital w Krośnie Odrzańskim). Szpital Naëmi-Wilke-Stift w Guben prowadzony jest przez Fundację Kościelną Samodzielnego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego. W lecznicy działają oddziały: wewnętrzny, chirurgia, ortopedia i anestezjologia z oddziałem intensywnej terapii.
– Od 2014 r. odnotowujemy coraz większą liczbę pacjentów z Polski. Nie ma problemu, jeśli pacjent trafia do naszego szpitala np. po wypadku czy zdarzeniu, które miało miejsce na terenie Guben. Problem powstaje, kiedy dochodzi do niebezpiecznego wypadku w Polsce i pacjent nie może zostać przewieziony do nas, tylko wiezie się go np. do oddalonego o 30 km szpitala w Polsce – tłumaczył Gottfied Hein.
Marszałek poinformowała, że temat opieki medycznej w pasie transgranicznym był już przedmiotem rozmów Konwentu Marszałków RP. Zapewniła także, że zgłosi ten temat na posiedzenie najbliższego posiedzenia Komitetu ds. Współpracy Międzyregionalnej Polsko-Niemieckiej Komisji Międzyrządowej, w którym pełni funkcję przewodniczącej. Podkreśliła rolę samorządów powiatowych, które mają szpitale w przygranicznych miastach. Jednocześnie wskazała na kluczową rolę Narodowego Funduszu Zdrowia jako podmiotu odpowiedzialnego za politykę kontraktowania świadczeń. Problemy związane z opieką transgraniczną powinny być rozwiązane systemowo.
Gottfied Hein podał także pozytywne przykłady współpracy m.in. sąsiadujących miast na granicy czesko-austriackiej. Tam udało się wypracować wspólny system opieki zdrowotnej.
W spotkaniu udział wzięli także: Anna Wróbel, polsko-niemiecki koordynator ds. zdrowia (Szpital Naëmi-Wilke-Stift, Guben), Paulina Adułło-Mucha ze Starostwa Krośnieńskiego, Agata Zajączkowska z Biura Współpracy Zagranicznej oraz Tomasz Wróblewski i Mirosława Dulat z Departamentu Ochrony Zdrowia.
Komentarze
[ z 3]
To prawda, warto opracować wspólny program Opieki Zdrowotnej. Przewiezienie pacjenta po wypadku do szpitala oddalonego o 30 km jest nie do pomyślenia zwłaszcza w sytuacji zagrożenia życia. Dlatego warto znaleźć rozwiązanie tak aby można było spokojnie pacjentów przewozić do szpitala po niemieckiej stronie. Skoro w przypadku Austrii i Czech podobna współpraca odnosi sukcesy można się na niej wzorować. Dobrze, że przedstawiciele niemieckiej i polskiej służby zdrowia chcą podejmować dialog. Najważniejsze jest zdrowie pacjentów i to co będzie dla nich najbezpieczniejsze.
Z całą pewnością byłaby to bardzo pozytywna zmiana dla pacjentów polskich mieszkających przy granicy z Niemcami. Jeśli w ramach umowy z narodowym funduszem zdrowia mogliby oni korzystać za darmo z opieki oferowanej w zagranicznych szpitalach, to nie wątpię, że dla wielu byłaby to wiadomość radosna. W drugą stronę pewnie również, ale Niemców jak przypuszczam cieszyła by raczej możliwość leczenia się w szpitalach prywatnych. Jakby nie było, Polscy lekarze są za granicą doceniani. A jednocześnie ceny usług czy leczenia są o wiele tańsze niż w innych krajach unii Europejskiej. Jednocześnie też przy zachowaniu dobrych standardów leczenia, ceny za oferowane procedury są o wiele niższe, jeśli emigrant ma zapłacić w złotówkach, a nie jak u siebie w kraju- w Euro.
Płynna współpraca w ratownictwie transgranicznym może ocalić wiele żyć, więc warto o to dbać. Zadanie zapewnienia bezpieczeństwa należy do kluczowych obowiązków i odpowiedzialności demokratycznych państw, definiowanych jako „trwały związek ludzi stale zamieszkujących określone terytorium, podlegających władzy zwierzchniej” . Szczególną rolę państwa i jego organów władzy w tym zakresie podkreśla Mariusz Gulczyński, stwierdzając, że jest ono „przymusową organizacją, wyposażoną w atrybuty władzy zwierzchniej” , mającą „obowiązek ochraniać przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi ład zapewniający zasiedlającej jego terytorium społeczności, składającej się ze współzależnych grup o zróżnicowanych interesach, warunki egzystencji korzystne odpowiednio do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów”. Ukształtowane państwo, realizując obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego, organizuje system ratowniczy powołując i utrzymując różnego rodzaju podmioty publiczne i wspierając społeczne organizacje ratownicze, które włącza w jego strukturę po spełnieniu przez nie szeregu kryteriów. Funkcjonujące w systemie podmioty podejmują działania ratownicze (adekwatne do rodzaju zagrożenia) w celu ochrony i ratowania życia i zdrowia ludzi, majątku publicznego i indywidualnego oraz środowiska naturalnego. Skuteczność podejmowanych działań ratowniczych zależy od wielu czynników, w szczególności zaś od czasu ich podjęcia oraz adekwatności (ilościowej i jakościowej) sił i środków niezbędnych do likwidacji lub ograniczenia czynników powodujących zagrożenie oraz niekorzystnych skutków zaistniałej sytuacji kryzysowej. W niniejszym opracowaniu podjęto próbę zobrazowania możliwości oraz uwarunkowań ponadpaństwowego wykorzystania potencjałów ratowniczych poszczególnych państw w procesie zapewniania bezpieczeństwa powszechnego w obszarach przygranicznych, jak również na całym terytorium państw. W szczególności skupiono się na zdefiniowaniu ratownictwa transgranicznego oraz wskazaniu i scharakteryzowaniu kluczowych determinantów wpływających na skuteczność i efektywność działań ratowniczych. Dokonano identyfikacji zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego w obszarach przygranicznych i na pozostałym terytorium państw, w których likwidacji lub ograniczaniu negatywnych skutków mogą być angażowane siły i środki innych państw. W kontekście wyselekcjonowanych zagrożeń przedstawiono możliwe sfery i płaszczyzny współpracy ratowniczej, a także wskazano potencjalne problemy w organizacji działań ratowniczych, w których uczestniczą podmioty ratownicze z innych państw oraz przedstawiono możliwości ich rozwiązywania. Ratownictwo to termin wieloznaczny, który możemy rozpatrywać w ujęciu rzeczowym i czynnościowym. Ujęcie rzeczowe identyfikuje go jako element (podsystem) systemu bezpieczeństwa państwa definiowany jako „ogół środków i metod ratowania życia ludzkiego i niesienia pomocy osobom w warunkach zagrożenia, a także służących ratowaniu lub zabezpieczaniu sprzętu, pomieszczeń i innych dóbr” . Z kolei kontekst czynnościowy kojarzy go z działaniami ratowniczymi (akcją ratowniczą/ratunkową), które w literaturze przedmiotu definiowane są na różne sposoby, w zależności od dziedziny ratownictwa. W jednostkach systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne (PRM), określa się je jako zespół fachowych działań pierwszej (doraźnej) pomocy określanych mianem medycznych czynności ratunkowych, udzielanych w warunkach pozaszpitalnych w celu ratowania życia i zdrowia ludzkiego w razie nagłych wypadków i zachorowań. Przy czym podejmowane działania mają na celu zatrzymanie procesu utraty zdrowia pacjenta, jego ustabilizowanie oraz przygotowanie do procesu leczenia [6]. Jest to dość obszerne wyjaśnienie. Bardziej zwięzłą, aczkolwiek mocno ubranżowioną definicję stosuje się w nomenklaturze strażackiej, według której działania ratownicze oznaczają „każdą czynność podjętą w celu ochrony życia, zdrowia, mienia lub środowiska, a także likwidację przyczyn powstania pożaru, wystąpienia klęski żywiołowej lub innego miejscowego zagrożenia” . Bardziej ogólnego wyjaśnienia zagadnienia dostarcza nam literatura ukształtowana na gruncie nauk wojskowych, która podaje, że akcja ratunkowa (ang. civil defence) to „działanie zorganizowane, zmierzające do osiągnięcia jakiegoś celu, aby oddalać od kogoś lub czegoś grożące mu niebezpieczeństwo; nieść pomoc” . Przywołane wyjaśnienia pozwalają stwierdzić, iż współcześnie w ogólnym ujęciu ratownictwo w aspekcie czynnościowym oznacza udzielanie (niesienie) „pomocy podczas różnych niebezpiecznych sytuacji wywoływanych oddziaływaniem sił przyrody oraz/lub działalnością człowieka (zamierzoną lub niezamierzoną), które w chwili materializacji oddziałują na człowieka/ludzi jako podmiot bezpieczeństwa, stwarzając zagrożenie dla jego/ich życia, zdrowia, majątku oraz środowiska naturalnego, w którym egzystuje/ą”. Biorąc pod uwagę tematykę opracowania dotyczącą transgranicznego wymiaru ratownictwa, należy podkreślić, że odnosi się ono do wszelkich działań ratowniczych i pomocowych podejmowanych w chwili materializacji różnorakich zagrożeń (zdrowotnych, naturalnych, antropogenicznych) przez podmioty ratownicze innych państw w ramach współpracy międzynarodowej. Świadczenie wspomnianej pomocy winno odbywać się z maksymalnym złagodzeniem lub zniesieniem ograniczeń wynikających z istnienia granic państwowych. Aby dokonać identyfikacji zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego, w których likwidacji lub ograniczaniu ich skutków w momencie ich wystąpienia mogłyby uczestniczyć zagraniczne podmioty ratownicze, należy w pierwszym rzędzie zdefiniować termin „zagrożenie” oraz pojęcie „bezpieczeństwo powszechne”. W literaturze przedmiotu znajduje się wiele wyjaśnień i interpretacji tych określeń. Na potrzeby niniejszego opracowania przyjęto słownikową definicję zagrożenia, która wyjaśnia, że jest to „sytuacja, w której pojawia się prawdopodobieństwo powstania stanu niebezpiecznego dla otoczenia”. W praktyce oznacza to, że zagrożenie należy identyfikować ze zjawiskiem niepożądanym i uciążliwym, „negatywnie oddziałującym na bezpieczeństwo” człowieka, traktowanego jako podmiot bezpieczeństwa. Dokonując interpretacji terminu bezpieczeństwo powszechne, posłużono się różnymi wyjaśnieniami zawartymi w literaturze przedmiotu. Na początek przeanalizujmy propozycję Bernarda Wiśniewskiego i Jarosława Prońko, którzy uważają, że jest ono częścią składową (rodzajem) bezpieczeństwa wewnętrznego i opisują je jako „stan zapewniający ochronę życia i zdrowia obywateli oraz majątku narodowego przed skutkami klęsk żywiołowych i katastrof technicznych” . Jest to dość ogólna definicja, która z jednej strony wskazuje cenne wartości wymagające ochrony (życie zdrowie, majątek, środowisko), z drugiej zaś identyfikuje klęski żywiołowe2 oraz ka tastrofy techniczne jako zagrożenia tegoż bezpieczeństwa. Przytoczone wyjaśnienie wskazuje, że autorzy utożsamiają z bezpieczeństwem powszechnym niekorzystne sytuacje (zjawiska, zdarzenia, itp.) „o dużej skali oddziaływania, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu (majątkowi) w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach” . Obszerniejszego wyjaśnienia tego pojęcia dostarczają Bolesław Kuc i Zbigniew Ścibiorek. Stwierdzają oni, że bezpieczeństwo powszechne, określane często mianem bezpieczeństwa codziennego, to „stan otoczenia cywilizacyjnego i środowiska naturalnego, w którym obywatele i ich wspólnoty, nie odczuwają zagrożenia swego istnienia, ani podstawowych interesów życiowych, ze względu na zapewnienie przez państwo, formalnych, instytucjonalnych i praktycznych gwarancji ochrony (…) życia, zdrowia, dóbr i środowiska w sytuacjach zagrożeń” Zbiór niebezpiecznych sytuacji (zjawisk), które mogą wywoływać przedstawione powyżej straty jest niezwykle zróżnicowany pod względem rodzaju (charakteru) zagrożeń, jak i skali oddziaływania i wyrządzanych szkód. Obejmuje on zdarzenia punktowe i przestrzenne, pojedyncze i masowe, wywołane siłami przyrody oraz prowokowane przez działalność i zachowania człowieka, m.in.: trzęsienia ziemi, tsunami, powodzie, podtopienia, lawiny, huragany, susze, pożary, wypadki i katastrofy (komunikacyjne, techniczne, chemiczne, ekologiczne), terroryzm, nagłe zachorowania itp. Cechami charakteryzującymi przywołane zagrożenia bezpieczeństwa powszechnego, czyhające na ludzkie życie i zdrowie oraz jego walory materialne i środowisko, w którym żyje są zaskoczenie i nieprzewidywalność miejsca i czasu ich materializacji, zmienność charakteru (rodzaju) oraz skali oddziaływania i powodowanych niekorzystnych skutków. Wspomniane czynniki stanowią główne determinanty, które należy uwzględniać, organizując służby i systemy ratownicze, których zadaniem jest niesienie pomocy w przypadku wystąpienia zagrożenia. W kontekście przedstawionego powyżej obszernego katalogu zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego oraz charakteryzujących je cech i skutków towarzyszących ich materializacji, podkreślić należy, iż skuteczne niesienie pomocy zależne jest od spełnienia czterech podstawowych warunków, nazywanych w literaturze regułą 4W. Wspomniana reguła wskazuje, że oczekiwaną skuteczność działań ratowniczych może zapewnić ich podjęcie we właściwym miejscu i czasie oraz przez właściwą ilość sił i środków o pożądanych parametrach jakościowych, adekwatną do charakteru i skali niekorzystnego zjawiska. Każdy ze wspomnianych warunków (czynników) ma swoją wartość w końcowym sukcesie ratowniczym, lecz kluczowymi wyznacznikami sprawności reagowania na zagrożenie jest szybkość reakcji definiowana jako czas upływający od powstania zdarzenia do przybycia odpowiednich zasobów ratowniczych. Warto dodać, iż przybycie na czas adekwatnych (w odpowiedniej ilości i o właściwej jakości) sił i środków ratowniczych na miejsce katastrofy/zdarzenia w dużej mierze decyduje o możliwości uratowania życia czy zdrowia człowieka, a także ograniczeniu bólu czy cierpienia. Daje szansę na minimalizację strat materialnych w mieniu i środowisku. Biorąc pod uwagę obszerny katalog zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego, który w związku z postępem cywilizacyjnym i zmianami klimatycznymi nieustannie się rozrasta oraz wskazane wyżej determinanty, należy zauważyć, że zapewnienie korzystnych warunków egzystencji społeczeństwu jest sporym wyzwaniem dla państwa i jego organów, których zadaniem jest organizacja podsystemu ratowniczego, jako elementu w systemie bezpieczeństwa państwa. Przy czym pojęcie system bezpieczeństwa należy identyfikować „jako zespół norm i gwarancji prawnych, sposób zorganizowania władzy publicznej wraz z określeniem zadań z tego zakresu oraz funkcjonujących podsystemów wykonawczych, stwarzający formalne i praktyczne warunki ochrony obywateli przed niebezpieczeństwami zagrażającymi ich życiu, zdrowiu, mieniu i środowisku” . Zauważyć należy, że ze względu na rozbudowany zbiór zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego, które stwarzają ryzyko utraty życia i zdrowia ludzi oraz strat w majątku i środowisku, w systemie ratowniczym funkcjonują różne organizacje (państwowe, pozarządowe, komercyjne), specjalizujące się w określonych dziedzinach ratownictwa, które samodzielnie i we współpracy z innymi podejmują działania ratownicze. Zapewnianiem bezpieczeństwa na śródlądowych akwenach w Polce zajmuje się wiele podmiotów społecznych i prywatnych. Warunkiem świadczenia usług w tym zakresie jest uzyskanie zgody ministra właściwego do spraw wewnętrznych na wykonywanie ratownictwa wodnego (wydanej na podstawie ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych) oraz wpis do rejestru jednostek współpracujących z systemem PRM. Jak podaje ministerstwo, aktualnie taką zgodę posiada 115 podmiotów. Analizując ich listę, zauważamy, że duża część z nich to organizacje zrzeszone w strukturze Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR), będącego specjalistycznym stowarzyszeniem o zasięgu ogólnokrajowym. Celem działania wspomnianych podmiotów jest organizowanie pomocy oraz ratowanie osób, które uległy wypadkowi lub narażone są na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia na wodach. Organizowanie działań mających na celu poszukiwanie i ratowanie życia na morzu oraz zwalczanie zagrożeń i zanieczyszczeń środowiska morskiego to zadania, które realizuje Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (Służba SAR). Niesieniem pomocy w czasie wypadków w górnictwie zajmują się służby ratownictwa górniczego, przedsiębiorcy oraz podmioty zawodowo trudniące się ratownictwem górniczym, takie jak np. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu (CSRG S.A). Udzielaniem pomocy statkom powietrznym znajdującym się w niebezpieczeństwie w polskiej przestrzeni powietrznej, a także niesieniem pomocy załogom i pasażerom tych statków oraz innym osobom poszkodowanym w wyniku zdarzeń lotniczych (bez względu na przynależność państwową tych statków i osób) zajmuje się Lotnicza Służba Poszukiwania i Ratownictwa (służba ASAR). Zauważyć należy, że przedstawione powyżej dziedziny ratownictwa i skojarzone z nimi podmioty ratownictwa to tylko pewna część szeroko rozumianego ratownictwa. Bowiem w sferze tej działa jeszcze wiele innych organizacji, które współpracują z przywołanymi lub samodzielnie wykonują specjalistyczne zadania mające na celu ratowanie i ochronę ludzkiego życia i zdrowia, czy też środowiska naturalnego. Przykładowo, Polski Czerwony Krzyż (PCK) zajmuje się obecnie m.in. nauczaniem i udzielaniem pierwszej pomocy w czasie nagłych wypadków, katastrof czy klęsk żywiołowych, propaguje krwiodawstwo oraz zajmuje się przygotowaniem społeczeństwa do właściwego reagowania na niekorzystne zdarzenia losowe. Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami (STORAT) to organizacja zajmująca się szkoleniem psów ratowniczych (gruzowy, tropiący, lawinowy) do poszukiwania osób zaginionych i zasypanych w wyniku katastrof oraz utrzymująca zespoły ratownicze (pies z przewodnikiem i nawigator), które wspierają działania poszukiwawcze prowadzone przez inne służby (np. Policja, GOPR, PSP). Warto podkreślić, że przestrzenna organizacja systemu ratowniczego w Polsce, jak również w innych krajach, skorelowana jest z charakterem zagrożeń, które mogą wystąpić na danym obszarze. Niektóre podmioty rozmieszczone są na terytorium całego kraju. Przykładowo w Polsce są to system Państwowe Ratownictwo Medyczne oraz krajowy system ratowniczo-gaśniczy (KSRG) ze szczególną rolą PSP, gdyż zakres ich odpowiedzialności obejmuje zagrożenia, które mogą się zmaterializować w każdym miejscu. Inne, jak np. podmioty uprawnione do wykonywania ratownictwa w górach, czy też na obszarach wodnych (GOPR/TOPR, WOPR), Służbę SAR zlokalizowano w miejscach, w których mogą wystąpić zagrożenia związane z ich zakresem działania. W obu przypadkach kluczowym kryterium ich dyslokowania jest czas dotarcia do miejsca zdarzenia. Trzeba jednak dodać, że ze względu na ograniczenia ekonomiczne oraz nieprzewidywalność miejsca, gdzie może nastąpić zagrożenie dla życia ludzkiego w wyniku jakiejś niebezpiecznej sytuacji, a także wyjątkowo krótki czas, w jakim powinna być udzielona pomoc, by uratować życie, nie ma możliwości zbudowania takiego systemu, który w 100% zapewniłby przybycie w wymaganym czasie sił i środków odpowiedniego podmiotu ratowniczego. Drugim problemem w zapewnieniu adekwatnej pomocy jest skala negatywnego zjawiska, gdzie udzielenie skutecznej pomocy wymaga zaangażowania znacznych sił i środków ratowniczych, które przekraczają możliwości danego państwa. Wspomniane problemy sprawiają, że konieczne staje się współdziałanie elementów systemów ratowniczych organizowanych przez poszczególne państwa w wymiarze krajowym, jak i w układzie transgranicznym. W kontekście powyższych eksplikacji należy zauważyć, że w nazewnictwie poszczególnych podmiotów i systemów świadczących usługi ratownicze w Polsce (jako bytów realnych), stosowane są określenia „system ratownictwa” (np. system PRM) lub „system ratowniczy” (np. KSRG). Wspomniana różnorodność terminologiczna w praktyce nie powoduje jednak zakłóceń w ich funkcjonowaniu i współdziałaniu ze względu na „spójność wartości chronionych, wśród których wymienia się zdrowie i życie ludzkie, a także mienie i środowisko w zakresie zapewnienia minimum egzystencjalnego zagrożonej ludności” . By jednak wprowadzać ład do praktyki badań i budowanych teorii, należałoby dążyć do ujednolicenia terminologii dotyczącej przedmiotu badań, jakim jest ratownictwo. Wartościową propozycję rozwiązania tego problemu przedstawia Paweł Gromek, który zauważa, że przymiotnik ratowniczy nadaje charakter wykonawczy temu, co opisuje. Z kolei termin ratownictwo posiada znaczenie szersze, gdyż jak zauważa autor, kojarzony jest z działaniami zarządczymi i wykonawczymi obejmującymi w szczególności działania i czynności ratownicze. Eksplorując problematykę ratownictwa transgranicznego jako środka do skuteczniejszego zapewniania bezpieczeństwa powszechnego, podkreślić należy, że obowiązkiem każdego demokratycznego państwa jest ochrona ludności przebywającej na jego terytorium, skoncentrowana w chwili wystąpienia zagrożenia na ochronie życia i zdrowia, mienia oraz środowiska naturalnego jako istotnego czynnika egzystencjalnego. Przy czym należy pamiętać, iż każde państwo, jako suwerenny podmiot stosunków międzynarodowych, ma prawo do kreowania własnej polityki bezpieczeństwa, w tym budowania systemu ratowniczego według własnego uznania oraz ustalania zasad jego funkcjonowania na własnym terytorium, jak i poza nim. Obszar odpowiedzialności i wpływów państwa wyznacza jego granica, stanowiąca ustaloną w terenie linię (na której kończy się władza państwowa) oddzielającą „terytorium państwa od terytorium innego państwa albo od terytorium niepodlegającego wyłącznej jurysdykcji narodowej”. Przedstawiona charakterystyka zorganizowania i działania mechanizmu wskazuje, że jest to instrument przeznaczony do zwalczania głównie zagrożeń o dużej skali oddziaływania, które dotykają dane państwo, przerastając jego możliwości reagowania. Podkreślić należy, że procedura dysponowania zasobów ratowniczych innych państw i ich dotarcia na miejsce katastrofy liczona jest w godzinach, a niekiedy nawet dniach. Dotychczasowe doświadczenia związane z funkcjonowaniem mechanizmu wskazują, że w wielu przypadkach istotnym ograniczeniem w szybkim dotarciu w rejon katastrofy potrzebnych zasobów był brak dostępności odpowiednich samolotów do transportu grup ratowniczych oraz ich sprzętu, a także duże koszty ich czarterowania. Uwzględniając powyższe przeszkody oraz znaczenie czasu w zapewnieniu skutecznej pomocy, sygnatariusze UMOL podjęli starania rozwiązania tego problemu. Ich wysiłki zaowocowały utworzeniem w marcu 2019 r. wspólnotowej rezerwy zasobów ratowniczych określanej mianem rescEU. Komponent ten mają tworzyć w szczególności środki powietrzne (samoloty, helikoptery) do walki z pożarami lasów oraz zasoby pozwalające reagować na sytuacje kryzysowe wymagające pilnej pomocy medycznej, w szczególności w zakresie ewakuacji medycznej oraz założenia i obsługi szpitala polowego. Poza wspomnianymi zdolnościami technicznymi, rezerwa rescEU obejmuje również gromadzenie leków i środków medycznych. Aby zapewnić oczekiwaną sprawność i liczebność puli rezerwowej, zostały także wprowadzone mechanizmy finansowe pozwalające na tworzenie i utrzymywanie przez państwa uczestniczące w UMOL takich zasobów lub ich nabywania, wynajmowania lub leasingowania przez wskazane przez Komisję Europejską państwa członkowskie. Zgodnie z przyjętymi założeniami, wzmocnienie UMOL o rezerwę rescEU ma poprawić przygotowanie Unii Europejskiej do reagowania na wszystkie rodzaje sytuacji kryzysowych, w szczególności różnorakie klęski żywiołowe i katastrofy: techniczne, chemiczne, biologiczne, radiologiczne i nuklearne. Inaczej ma się rzecz ze zdarzeniami punktowymi, dotyczącymi pojedynczych osób, jak i dużych grup (zdarzeń masowych), które powstają w pasie przygranicznym, a sukces ratowniczy w głównej mierze zależny jest od szybkości udzielenia fachowej pomocy w krótkim, liczonym w minutach czasie. Dotyczy to w szczególności zagrożeń dla życia i zdrowia ludzi spowodowanych, np. stanem chorobowym, wypadkiem7 (w pracy, podczas wypoczynku, w ruchu transportowym/komunikacyjnym itp.), pożarem w obiektach, w których przebywają ludzie, a także zagrożeń, które rozwijając się na terytorium jednego kraju mogą przenieść się na teren innego państwa, powodując zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających tam osób oraz mieniu, środowisku naturalnemu, np. przemieszczająca się chmura toksycznej substancji czy zanieczyszczenie wody w rzece. Wspomnieć należy, że charakter zagrożeń, jakie mogą się zmaterializować na granicy i w pasie przygranicznym jest w dużym stopniu związany z uwarunkowaniami geograficzno-przestrzennymi jakie tam występują, w szczególności obejmującymi stopień zurbanizowania terenu i związaną z nim gęstość zaludnienia, nasycenie infrastrukturą techniczną i gospodarczą (w tym przemysłową) oraz jej stan, warunki geograficzne: geologiczne, meteorologiczne, topograficzne, hydrologiczne itp. Analizując w tym aspekcie granicę Polski, możemy wskazać różnorakie zagrożenia, których poziom ryzyka wystąpienia jest współuzależniony m.in. od uwarunkowań geograficznych. Południowa granica to dwa łańcuchy górskie – Sudety i Karpaty, gdzie występuje duże natężenie ruchu turystycznego. Niefrasobliwość turystów niejednokrotnie jest przyczyną wielu zaginięć czy wypadków, do których z pomocą wyruszają zespoły ratowników górskich, by poszukiwać, udzielać pomocy medycznej, ewakuować ofiary i osoby zagrożone lub rannych do jednostek systemu PRM (ZRM/LZRM). Granica północna to obszar morski, gdzie dominują zagrożenia związane z żeglugą, zatonięcia statków i zanieczyszczenia olejowe i chemiczne środowiska morskiego. Służbą wiodąca w niesieniu pomocy wobec tych zagrożeń jest Służba SAR. Analizując zidentyfikowane zagrożenia bezpieczeństwa powszechnego, jakie mogą wystąpić w obszarze przygranicznym, należy podkreślić, że osiągniecie wysokiej skuteczności działań ratowniczych wymaga ich podejmowania w bardzo krótkim czasie. W wielu przypadkach są to czasy od kilku do kilkunastu minut, jak np. w przypadku zatrzymania krążenia, gdzie czas na wdrożenie czynności reanimacyjnych (masaż serca, sztuczna wentylacja) waha się w przedziale od 3 do 5 min. i w literaturze medycznej określany jest terminem „diamentowe trzy minuty”. Warto dodać, że w zależności od rodzaju zagrożenia i indywidualnych cech organizmu osoby nim dotkniętej, czasowe kryteria przetrwania w niebezpiecznym środowisku są zróżnicowane. Mogą to być minuty, godziny, a czasem dni, jak w przypadku górnika Alojzego Piątka, który po zawale w kopalni przetrwał pod ziemią bez jedzenia i picia siedem dni. Powyższe dowodzi, że w ratownictwie „upływający czas jest stałym partnerem zmagań ratowników podejmowanych w trosce o przeżycie ofiar wypadków czy pożarów”czy też innych niekorzystnych sytuacji. Podkreślić również należy, iż realizowane pod presją czasu działania ratownicze mogą stanowić dodatkowy czynnik zagrożenia dla rannego czy poszkodowanych, związany z możliwością popełnienia błędów koncepcyjnych w organizacji akcji ratunkowej, jak również niedoskonałości wykonawczych w realizowaniu czynności ratowniczych. ( badania dr. Jana Ziobro)