Naukowcy z University of Adelaide opracowali nowe urządzenie medyczne „high-tech”, które umożliwia przeprowadzenie operacji i biopsji mózgu w bezpieczniejszych warunkach niż do tej pory.
Miniaturowy czujnik obrazu zamknięty w igle przeznaczonej do biopsji mózgu pozwala chirurgom „zobaczyć" narażone naczynie krwionośne. Pozwala to na bardziej precyzyjne wbicie igły i uniknięcie spowodowania krwawienia, które potencjalnie mogłoby być śmiertelne. Projekt jest wynikiem współpracy University of Western Australia i Sir Charles Gairdner Hospital. Naukowcy nazywają nowe urządzenie „ inteligentną igłą”. Zawiera ona niewielki światłowodowy aparat, wielkości ludzkiego włosa, który wysyła wiązki podczerwieni. Zdobyta tym sposobem informacja jest przetwarzana przez smart komputer, który alarmuje chirurga o ewentualnej obecności naczynia krwionośnego, zanim igła mogłaby je uszkodzić.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, „inteligentne Igła" został użyta w badaniu pilotażowym z 12 pacjentami poddanymi biopsji na oddziale neurochirurgii w Szpitalu Sir Charles Gairdner w Australii Zachodniej.
Nowoczesne urządzenie i laboratorium odkrywcze zostało zaprezentowane Ministrowi Oświaty senatorowi Simonowi Birmingham. Minister zapowiedział, że przeznaczy 23 miliony dolarów do roku 2021, aby zachęcić naukowców do dalszych badań nad urządzeniami w nanoskali.
„To inteligentne urządzenie do biopsji jest znakomitym przykładem tego, jak nasza inwestycja w badania może przełożyć się na realne korzyści dla przemysłu i dla Australijczyków. Profesorowie McLaughlin i Lind dążą do poprawy jakości życia i są przykładami australijskiej pomysłowości. Są oni liderami i innowatorami w technologii medycznej" powiedział minister Birmingham.
„Ta technologia naprawdę transformacyjnie uczyni biopsje i operacje mózgu bardziej bezpiecznymi. Oczekujemy, że w najbliższych miesiącach i latach będzie to jeden z najlepszych przełomów badawczych.
„Inteligentna igła” pozwoli nam w przyszłości, zrobić rzeczy, których nie byliśmy w stanie wykonać wcześniej. To przykład tego, jak badania mają rzeczywisty wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie."
Inteligentny igła będzie gotowa do formalnych badań klinicznych w 2018 roku. Zespół naukowców jest w trakcie rozmów z wieloma międzynarodowymi producentami urządzeń medycznych i dążą do produkcji inteligentnych igieł.
Komentarze
[ z 3]
Przyjemnie jest czytać podobne doniesienia. Przypuszczam, że osoby które pracują na polu neurochirurgicznym tylko czekały na informację, iż podobne urządzenie udało się zaprojektować i stworzyć. Jest to bardzo potrzebne, aby chirurdzy mieli podczas wykonywania swojej pracy i przeprowadzania operacji do dyspozycji narzędzie które analizując komputerowo skład dotykanych czy wskazywanych przez nie tkanek lub wydzielin organizmu sugerować z jakimi komórkami chirurg ma do czynienia. Wydaje mi się, że nawet na polu chirurgii ogólnej takie odkrycie powinno zostać docenione. A co dopiero w neurochirurgii gdzie nawet milimetry mogą oznaczać diametralną zmianę wyników operacji. I często neurochirurdzy stają przed dylematem, czy postarać się doszczętnie wyciąć guz czy inną nieprawidłową strukturę ulokowaną w ośrodkowym układzie nerwowym i postawić na doszczętność w usunięciu szkodliwych tkanek, czy raczej zachować bezpieczny margines, ryzykując ponowny wzrost i zazwyczaj konieczność reoperacji, ale za to zachować bezpieczeństwo funkcji mózgu i nerwów idących na obwód. Dobrze, że podobne narzędzie udało się w końcu stworzyć i że będzie ono mogło z powodzeniem znaleźć zastosowanie w neurochirurgii.
Sprytny pomysł. Może od w istocie w znacznej mierze poprawić tak skuteczność jak i bezpieczeństwo przeprowadzanych przez chirurgów operacji chirurgicznych. Ze swojej strony absolutnie popieram takie inicjatywy i uważam, że badania tego rodzaju służą zwiększaniu nie tylko samej wiedzy czy możliwości technologicznych dla ułatwienia pracy chirurgom, ale jednocześnie w wymierny sposób przekładają się na dobro pacjentów. Oby igła o której mowa okazała się równie skuteczna w praktycznym zastosowaniu jak o niej mowa w artykule i oby udało się w ten sposób ułatwić realizację zadań wykonywanych przez neurochirurgów. W chwili obecnej nie pozostaje nic innego jak oczekiwać wprowadzenia urządzenia na blok operacyjny i czekać na wyniki pracy z jego wykorzystaniem.
Owszem, dobrze jest czytać o postępie w różnych dziedzinach medycyny. Czy to mam miejsce na świecie czy u nas w kraju, zawsze jest dobrą, obiecującą wiadomością, która może pozwolić nam w którymś momencie osiągnąć większe możliwości w medycynie, zwiększyć możliwości przeprowadzanych operacji, a także poprawić bezpieczeństwo tych zabiegów. Dobrze więc, aby nie tylko technologia wkraczała na bloki operacyjne w szpitalu, ale żeby w ogóle naukowcy wykazywali się chęcią i inicjatywą, aby jak najlepiej rozwijać je dla dobra społeczeństwa. Druga sprawa, że podobają mi się takie badania i technologie dzięki którym można poznać jak najwięcej i wykorzystywać praktycznie podczas zabiegów. Niestety mam wrażenie, że wiele z wykorzystywanych dzisiaj technologii i w ogóle badania zmierzają raczej do poprawy możliwości nie tyle terapeutycznych, co raczej diagnostyki. Takie działanie, póki nie wiąże się ze zwiększeniem dostępności do leczenia, ani zwiększeniem możliwości terapeutycznych niekoniecznie musi być korzystne. Bo przecież po co nam lepiej diagnozować choroby, których i tak nie będziemy potrafili wyleczyć. Z tego względu cieszę się, że w tym przypadku mowa o odkryciu które pokazuje zupełnie inny wymiar medycyny i daje nam praktyczną możliwość do zastosowania podczas zabiegu. Oby jak najwięcej takich nowych odkryć.