Chociaż choroba afektywna dwubiegunowa jest jednym z najczęściej badanych zaburzeń psychicznych (Grecy opisali objawy choroby już w pierwszym wieku) okazuje się, że naukowcy przeoczyli ważną część mózgu odpowiadającą za jej występowanie.
Naukowcy z Florydy z The Scripps Research Institute (TSRI) wykazali po raz pierwszy, że zespoły genów w obrębie prążkowia - części mózgu, która koordynuje wiele podstawowych aspektów naszego zachowania, takie jak napęd do działania, planowanie obowiązków, motywację i układ nagrody, mogą być głęboko zaangażowane w chorobę. Większość współczesnych badań nad chorobą dwubiegunową koncentruje się na korze mózgowej, największej części mózgu ludzi związaną z wyższym poziomem myślenia i działania. Jest to pierwsze prawdziwe badanie ekspresji genów w prążkowiu pod kątem choroby afektywnej dwubiegunowej. Badanie, opublikowane niedawno online w czasopiśmie Molecular Psychiatry wskazuje również kilka ścieżek potencjalnego leczenia.
Choroba afektywna dwubiegunowa jest chorobą psychiczną, która dotyka około 2,6 % populacji amerykańskich dorosłych, czyli około 5,7 miliona Amerykanów, z czego spora większość tych przypadków zaklasyfikowana jest jako ciężka. Choroba występuje rodzinnie - ponad dwie trzecie osób z chorobą afektywną dwubiegunową ma co najmniej jednego bliskiego krewnego z chorobą lub z ciężką depresją.
W nowym badaniu analizowano 35 próbek tkanek mózgu osób z chorobą dwubiegunową i osób zdrowych, z grupy kontrolnej. Liczba genów ulegających zróżnicowanej ekspresji w próbkach tkanek okazała się być zaskakująco mała - było ich tylko po 14 w każdej grupie. Jednakże analiza ekspresji genów wykazała dwa sposoby połączeń genów, które są szczególnie podatne na zmiany genetyczne związane z chorobą dwubiegunową, co może odgrywać przyczynową rolę w tym zaburzeniu. Jeden z tych rodzajów ekspresji jest szczególnie istotny i wysoce specyficzny dla prążkowia.
"Stwierdzenie związku pomiędzy chorobą dwubiegunową i prążkowiem na poziomie molekularnym uzupełniają badania, które implikuje jeden region mózgu na poziomie anatomicznym i w funkcjonalnych badaniach obrazowych. Wykazuje on zmienną aktywność w prążkowiu u pacjentów dwubiegunowych w trakcie zadań angażujących obszary mózgu z zakresu układu nagrody i ryzyka ". Analiza reakcji w ryzykownych sytuacjach jest bardzo ważna, ponieważ pacjenci dwubiegunowi mogą działać bardzo impulsywnie i angażować się w działalność wysokiego ryzyka w okresach manii. Oprócz tego znaleziono zmiany w genach związanych z układem immunologicznym, odpowiedzią zapalną organizmu i metabolizmem energetycznym komórek.
„Nie wiemy, czy zmiany te są przyczyną choroby czy skutkiem. W każdym razie dostarczają nam dodatkowych markerów genetycznych w chorobie afektywnej dwubiegunowej, które mogą potencjalnie prowadzić do przyszłego rozwoju diagnostyki lub terapii”.
Więcej: news-medical.net
Komentarze
[ z 2]
Ciekawe jaki związek może mieć choroba afektywna dwubiegunowa z działaniem układu immunologicznego i odpowiedzią organizmu wobec stanów zapalnych i chorób. Wydaje się, że raczej powinny to być dwie odmienne jednostki chorobowe. A jednak okazuje się, że geny mogą być powiązane. Warto byłoby zatem zająć się zgłębianiem problemu i badaniem w jaki sposób można by tutaj dzięki powiązaniu tych faktów wpłynąć na możliwości leczenia, a także wczesnego wykrywania różnych chorób. Być może jeśli udałoby się poprawić wczesną diagnostykę choroby afektywnej dwubiegunowej pacjenci mogliby cieszyć się z powodu uniknięcia niebezpiecznych następstw choroby. Między innymi należałoby przecież zwrócić uwagę na fakt, że nie zawsze choroba zostaje od razu prawidłowo zdiagnozowana. Pacjenci u których mania pojawiła się wyłącznie raz w życiu i trwała przez krótki okres czasu mogą być narażeni na przeoczenie tego faktu, albo nie podać niezbędnych informacji podczas wywiadu z lekarzem psychiatrom nie zdając sobie sprawy, że jest to aspekt istotny i że może być decydujący jeśli chodzi o dalsze prowadzenie leczenia. Wydaje się, że prawidłowe prowadzenie pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową mogłoby być pomocne w unikaniu niebezpiecznych następstw choroby, a także przyczyniać się do ograniczenia ryzyka niebezpiecznych powikłań wynikających ze złego stanu zdrowia. Mam w tym miejscu na myśli chociażby niebezpieczne i ryzykowne zachowania jakie mogą towarzyszyć ludziom w czasie kiedy są oni w nastroju maniakalnym i nie do końca, a czasem wręcz zupełnie nie kontrolują swojego postępowania i zachowania. Warto się temu przyjrzeć i jak najwcześniej starać się przeciwdziałać rozwojowi groźnych dla zdrowia i życia następstw oraz powikłań.
Rola genetyki we współczesnej medycynie odgrywa coraz większe znaczenie zarówno w przypadku diagnostyki, ale i różnego rodzaju terapii. Terapia genowa cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród naukowców. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o zastosowaniu terapii genowej w przypadku chorób oczu. Wśród nich wymienia się wrodzoną ślepotę Lebera oraz zwyrodnienia barwnikowego siatkówki, które w przypadku braku terapii prowadzą do całkowitej utraty wzroku. Bardzo wiele w ostatnim czasie mówi się o rdzeniowym zaniku mięśni (SMA). W naszym kraju zostały podjęte działania, których celem jest zapewnienie refundacji leku, który może okazać się bardzo skuteczny w tej chorobie. Terapia oparta na tym leku jest związana z wprowadzeniem obcego DNA do komórek gospodarza. Jest on podawany drogą dożylną, za pomocą nośnika, którym w tym wypadku jest wirus i polega na dostarczeniu właściwie funkcjonującej kopii genu SMN1. Osoba, która choruje na SMA, nie ma tego genu, lub działa on niewłaściwie. Wprowadzenie odpowiedniej kopii genu sprawia, że w organizmie produkowana jest większa ilość białka SMN. Jak do tej pory wykazano, że dostarczenie jednorazowej dawki leku wystarczyło do poprawy stanu zdrowia chorego. Badania co prawda były przeprowadzone 5 lat temu, jednak do tej pory efekt zastosowanej terapii cały czas się utrzymuje. Również w przypadku tej choroby istotne jest przeprowadzanie przesiewowych badań diagnostycznych. Dzięki takim badaniom możliwe jest wychwycenie około 95 procent dzieci, u których może dojść do rozwoju tego schorzenia. Odpowiednio wcześnie przeprowadzona terapia, przed wystąpieniem pierwszych objawów może okazać się kluczowa. Pozwoli to dzieciom na normalny, prawidłowy rozwój. Należy również wspomnieć, że w takim wypadku dziecko musi być objęte wielospecjalistyczną opieką, a także przechodzić odpowiednią rehabilitację. Jeżeli chodzi o inżynierię genetyczną w dzisiejszych czasach to należałoby wspomnieć o pandemii wywołanej koronawirusem. Jak się okazuje może okazać się na kluczowa w szybkim stworzeniu skutecznej szczepionki, która umożliwi wytworzenie odporności przeciwko temu wirusowi. W pierwszej kolejności jeżeli mówimy o genetyce to należy wspomnieć, że pewne mutacje w naszym genomie mogą sprawić, że ryzyko zachorowania na COVID-19 będzie większe, a przebieg tej choroby cięższy. Szczególna uwaga naukowców koncentruje się na genach ACE2 i HLA. Uzyskane do tej pory informacje sugerują istotną rolę genów występujących na chromosomie 3, którego część koduje białka biorące udział w złożony proces infekcji koronawirusem. Wracając do szczepionek przeciwko korowirusowi należy wspomnieć, że bardzo dobrym posunięciem było podanie informacji na temat jego sekwencji genetycznej. Pozwoliło to naukowcom na pracę bez wirusów. Dzięki temu ośrodki na całym świecie mogły szybciej podjąć działania, których założeniem stało się stworzenie skutecznej szczepionki. Technologia ta jest prostsza i można ją przeprowadzić bez zachowywania istotnych zasad bezpieczeństwa, które w dużej mierze mogłyby utrudnić pracę badaczom. Praca nad materiałem genetycznym daje też dużo większe możliwości modyfikacji. W teorii wprowadzenie materiału genetycznego do komórek sprawia się, że możliwe jest naśladowanie cyklu komórkowego. Dzięki temu możliwe jest wytworzenie skuteczniejszej odpowiedzi niż w przypadku klasycznych szczepionek. Tradycyjne szczepionki od tych opartych na kwasach nukleinowych różnią się tym, że zawierają one atenuowane lub inaktywowane wirusy, bądź ich fragmenty. Ich zadaniem jest naśladowanie fragmentu wirusa. Zawierając jego antygen przyczyniają się do wywołania odporności. Z kolei cząsteczki oparte na materiale genetycznym w postaci RNA czy DNA są swego rodzaju informacją dotyczącą szczepionki, która dopiero powstanie w naszym organizmie. Odpowiednia informacja jest dostarczana do komórek organizmu, w których powstaje ta właśnie szczepionka. Niestety wadą szczepionek opartych na materiale genetycznym jest to, że wciąż są to metody pionierskie. Ponadto mRNA jest materiałem, który w łatwy sposób może ulec uszkodzeniu. Prawdopodobnie konieczne będzie zapewnienie bardzo niskich temperatur podczas transportu. Jeżeli chodzi o polskich naukowców to warto jest wspomnieć o tym, że jakiś czas temu przeprowadzali oni pracę nad technologią interferencji RNA, które może być wykorzystywana w przypadku leczenia choroby Huntingtona. Ta forma terapii może pozwolić na zablokowanie wytwarzania zmutowanego białka huntingtyny. Według ustaleń ilość ta spada o około 70 procent w porównaniu do osób u których nie przeprowadzono terapii. Udało się tego dokonać u pacjentów z chorobą Huntingtona, a dalsze badania były przeprowadzane na myszach. W tej technice zastosowanie ma zmieniony wirus, który jest wprowadzany do mózgu. Jeśli ta forma terapii okaże się skuteczna to będzie ją można wykorzystać także w leczeniu ośmiu innych chorób neurodegeneracyjnych określanych mianem poliglutaminowych. W innej metodzie naukowcy z innego ośrodka badawczego przyczynili się do wyłączenia genu odpowiedzialnego za syntezę nieprawidłowego białka. Lek był wstrzykiwany do płynu mózgowo-rdzeniowego, a następnie dostawał się do komórek mózgu. Coraz więcej mówi się medycynie spersonalizowanej, która opiera się właśnie w dużej mierze na genetyce. Dzięki temu możliwe jest traktowanie każdego pacjenta w sposób indywidualny poprzez właściwy dobór leków oraz ich odpowiedniego dawkowania. Warto wspomnieć, że na przestrzeni lat taka forma terapii staje się coraz tańsza, a przez co dostępniejsza, a być może już niedługo będzie standardem w postępowaniu terapeutycznym. Dzięki wiedzy z zakresu genetyki możliwe jest określenie, którzy pacjenci są bardziej narażeni na rozwój konkretnych nowotworów. Wśród nich wymienia się raka piersi, jajnika, czy też jelita grubego. 82 procent pacjentów z nowotworem jelita grubego jest obciążonych genetycznie. Taka wiedza powinna być sygnałem dla ogromnej liczby osób, że konieczne jest systematyczne przeprowadzanie badań diagnostycznych, które pozwolą na odpowiednio wczesne przeprowadzenie terapii, polegającej na wycinaniu polipów. Jeżeli chodzi o terapię genową w przypadku raka jelita grubego mówi się o genie BRAF. Leczenie pacjentów z przerzutową postacią tego nowotworu wymaga diagnostyki molekularnej. W naszym kraju analizuje się wspomniany gen BRAF, a także KRAS i NRAS. W pierwszym etapie badania dokonuje się z guza pierwotnego, a w dalszej kolejności z przerzutów zlokalizowanych w wątrobie i innych częściach organizmu. Część mutacji, których jest oznaczanych u pacjentów ma wartość prognostyczną dla rozwoju procesu nowotworowego. Potwierdzenie obecności mutacji w genie BRAF wiąże się z gorszym rokowaniem w przypadku zaawansowanej postaci jelita grubego. Konsekwencją tej mutacji jest bardzo silna stymulacja komórek do namnażania się i inwazji. Szybciej dochodzi do jego progresji i większej ilości przypadków przyczynia się do powstawania przerzutów. Rak jelita grubego z mutacją BRAF wykazuje oporność w przypadku niektórych form leczenia systemowego. Jeżeli chodzi o mutację KRAS to wymaga ona dalszych analiz, ale obserwuje się pewną zależność w przypadku przeżycia pacjentów. Według naukowców z naszego kraju genów odpowiedzialnych za rozwój raka prostaty i raka piersi jest 14. Każdy z nich może zostać uszkodzony w wielu tysiącach miejsc. Przykładowo w przypadku mutacji genu BRCA1, dochodzi do zwiększonego ryzyka rozwoju raka piersi oraz jajnika. Miejsc takich mutacji jest w przypadku tego genu około 2400. W przypadku raka piersi ryzyko dotyczy 13 procent kobiet, natomiast w przypadku 80 procent istotną rolę odgrywa podłoże genetyczne. Istotnym krokiem w przypadku terapii tego nowotworu było wprowadzenie odpowiednich leków, u pacjentek z nadmierną ekspresją genu HER2. Bardzo korzystne jest także taka forma leczenia w przypadku czerniaka. Skuteczność w tym wypadku wynosi około 60-70 procent, natomiast jeżeli chodziło o chemioterapię to wskaźnik ten wynosił około 6 procent. Mówi się o tym, że w naszym kraju co czwarta osoba zachoruje na nowotwór, ponieważ jest obciążona genetycznie. Rodzinne ryzyko ich wystąpienia związane jest z około 60 genami. Istnieje możliwość ich przeanalizowania w czasie jednego badania i trwa to około 4 tygodni. Konieczne jest aby zwiększyć możliwości dostępu do tego typu badań w naszym kraju, a także specjalistów, których na chwilę obecną jest około 80.