Ponad 50% spośród ostatnich przypadków odry w Stanach Zjednoczonych wystąpiło u dzieci, których rodzice odmówili szczepienia. Co najmniej jedna czwarta przypadków krztuśca w pięciu największych ogniskach obejmujących cały stan występowały również u osób nieszczepionych lub niepełnie zaszczepionych, co wynika z przeglądu literatury opublikowanej w The Journal of the American Medical Association (JAMA).


"Ten przegląd ma szerokie implikacje dla praktyki i polityki szczepień", podają badacze z Uniwersytetu Emory w Atlancie. "Specyficzna strategia postępowania w przypadku odmowy szczepienia ma na celu optymalizację efektywnego podawania szczepionki obejmującej władze stanu, egzekwowanie przez szkoły przyjęcia szczepionki lub bardziej restrykcyjne ograniczenie możliwości wydawania zwolnienia ze szczepienia."


Naukowcy badali rolę odmowy szczepienia w ostatnich ogniskach odry i krztuśca, biorąc pod uwagę ilość zwolnień i wykluczeń z podawania szczepionki jako miarę odmowy wykonania szczepienia.


Do metaanalizy włączono 18 badań dotyczących zakażeń wirusem odry (wszystkie prowadzone po styczniu 2000 roku, gdy w Stanach Zjednoczonych odra została uznana za wyeliminowaną) oraz 32 badania dotycząc krztuśca, opublikowane w bazie PubMed opublikowanych po uzyskaniu najmniejszej liczby przypadków tej choroby w 1977 roku. Przegląd nie obejmuje oceny formalnej jakości zidentyfikowanych badań.


Badania dotyczące zakażenia wirusem odry obejmowały 1416 udokumentowanych przypadków od 2000 roku. Naukowcy odkryli, że ponad połowa z tych przypadków (56,8%) dotyczyła zachorowań u dzieci, których rodzice odmówili szczepienia przeciwko odrze. Podobnie w przypadku krztuśca - 24% - 45% przypadków z pięciu największych epidemii krztuśca wystąpiło u nieszczepionych lub zaszczepionych nieprawidłowo osób.


Ponadto, zarówno ogniska odry, jak i krztuśca wystąpiły nie tylko u osób nieszczepionych, ale także wśród osób zaszczepionych w lokalizacjach geograficznych o dużej częstości występowania wyłączenia ze szczepienia.


Badanie to kolejny dowód na to, że dziecko, które jest niezaszczepione jest narażone na szkody. Podkreśla ono również potrzebę stworzenia systemu, który może w wiarygodny sposób udzielać informacji o podaniu szczepionki.


"Bez scentralizowanego programu, skupianie się na maksymalizacji odporności społeczeństwa i wysokiej niezawodności zakresu szczepionki pozostaje wyzwaniem w Stanach Zjednoczonych", podają badacze. "Niemniej jednak, jeśli szczepionki są opracowywane dla pojawiających się chorób, które zagrażają populacji USA - takich jak Zíka, Ebola lub ludzkim wirusem niedoboru odporności (HIV) - społeczeństwo będzie prawdopodobnie oczekiwało, że obecnie złożony i niejednorodny system szczepień w Stanach Zjednoczonych będzie funkcjonował jak jednolita organizacja. Populacja USA chce szczepień uznanych za bezpieczne, skuteczne i dostępnych w odpowiednim czasie, a także prowadzących do trwałego uodpornienia."


Jedną ze zmian, które mogłyby promować tę spójność byłoby bardziej rygorystyczne podejście do dopuszczalnych prawem zwolnień ze szczepienia, dodają badacze. Inną zmianą byłoby skupienie się na kwestii zwiększania odporności poprzez dostosowanie zalecanych odstępów między szczepionkami lub opracowanie nowych szczepionek wywołujących długotrwałą odporność.


Źródło: medscape.com