W Polsce rak piersi odpowiada za blisko 22 proc. zachorowań na nowotwory wśród kobiet. Rocznie 17 tys. pacjentek poddawanych jest leczeniu, często bardzo inwazyjnemu, a 6 tys. z nich umiera. W skali roku na leczenie raka piersi z budżetu państwa wydaje się prawie 500 mln zł – wynika z raportu „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi”, który powstał na zlecenie Fundacji „Żyjmy Zdrowo”. Choć rośnie liczba terapii i leków, to pacjentki z zaawansowaną postacią tej choroby nie doczekały się jeszcze refundacji nowych metod leczenia.
W Polsce rak piersi do postaci zaawansowanej rozwija się u ok. 30 proc. chorych. U 5–10 proc. rozpoznawany jest, gdy choroba daje już przerzuty do innych organów. Taka diagnoza nie musi jednak być wyrokiem śmierci. Dzięki szybkiej diagnostyce i nowoczesnym terapiom rak coraz częściej jest chorobą przewlekłą.
– Leczenie nowoczesne to leczenie oparte na charakterystyce genetycznej, molekularnej, leczenie nie na oślep, nie nalot dywanowy, ale skoncentrowane na tym, co odpowiada za nowotwór – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy ds. onkologii klinicznej.
W przypadku raka piersi sposób leczenia zależy od stopnia zaawansowania choroby, przerzutów, wyników badań molekularnych czy wieku pacjentki. W onkologii coraz częściej stosuje się wielodyscyplinarne leczenie skojarzone, w tym także leczenie miejscowe.
Rocznie na leczenie chorych na raka piersi w Polsce wydaje się 500 mln zł, jednak tylko niewielka część tych pieniędzy zostaje przeznaczona na leczenie zaawansowanego nowotworu. Większość pacjentek wciąż czeka na refundację nowoczesnych terapii, zwłaszcza chore z hormonozależnym HER2-ujemnym typem raka piersi, który – według American Society of Clinical Oncology – stanowi ok. 75 proc. wszystkich nowotworów piersi. W Polsce chore na ten nowotwór mogą liczyć tylko na leczenie paliatywne, choć jak pokazuje doświadczenie innych krajów, są już leki, które pozwalają skutecznie walczyć z tą chorobą.
– Pierwsze leki ukierunkowane na cele molekularne zaczęto stosować na przełomie XX i XXI wieku, dotyczy to również raka piersi. Przykładem jest leczenie anty-HER2. Kiedyś najgorzej rokująca grupa nowotworów teraz już taką nie jest. Leki anty-HER2 można stosować w leczeniu uzupełniającym adjuwantowym, pooperacyjnym czy paliatywnym. W każdym przypadku powodują one zasadniczą zmianę rokowania – podkreśla prof. Maciej Krzakowski.
W obecnym programie lekowym dla osób chorych na zaawansowanego raka piersi dostępne są trzy leki, jednak dla pacjentek z receptorami HER2 dodatnimi. Został też złożony jeden wniosek o objęcie refundacją dla pacjentek z hormonozależnym HER2 ujemnym typem nowotworu.
Raport „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi”, przygotowany przez Instytut Ochrony Zdrowia na zlecenie Fundacji „Żyjmy Zdrowo”, wskazuje, że do 2025 roku mediana czasu przeżycia chorych na zaawansowanego raka piersi powinna się podwoić do min. 4 lat. Lepsza ma być też m.in. opieka nad chorymi obejmująca nie tylko leczenie, lecz także wsparcie psychologiczne.
– W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad stworzeniem tzw. Breast Cancer Unitów, czyli wyspecjalizowanych ośrodków, które kompleksowo będą leczyć raka piersi, od radioterapii i chemioterapii po rehabilitację i pomoc psychologiczną. To będą wyspecjalizowane ośrodki, gdzie kobieta chora na raka piersi otrzyma kompleksową opiekę i pomoc. Oprócz tego staramy się na listę leków refundowanych wciągnąć jak najwięcej leków, dzięki którym leczenie raka piersi będzie jeszcze bardziej skuteczne i mniej inwazyjne – podkreśla Katarzyna Głowala, wiceminister zdrowia.
Zgodnie z rekomendacją UE każdy kraj członkowski powinien stworzyć sieć wyspecjalizowanych placówek Breast Cancer Unit. Ich funkcjonowanie w znacznym stopniu wpływa na czas przeżycia pacjentów i zwiększa komfort ich życia. Taką sieć zamierza stworzyć także Polska. Obecnie działają trzy takie placówki: w Kielcach, Szczecinie i Krakowie. Zgodnie z unijnymi zaleceniami powinno być ich jednak około siedemdziesiąt, czyli jedna na pół miliona osób.
– Pierwszy krok już uczyniliśmy. W związku ze specustawą zdobyliśmy pieniądze na wyposażenie szesnastu Breast Cancer Unitów w sprzęt potrzebny do leczenia. Myślę, że niedługo zostanie wykonany kolejny krok – zapowiada Katarzyna Głowala.
Leczenie raka piersi w wyspecjalizowanych centrach ma obejmować diagnostykę wstępną i pogłębioną, leczenie chirurgiczne, radioterapię, brachyterapię czy chirurgię plastyczną. Pacjentki będą też mieć zapewnioną rehabilitację wtórną, a stan ich zdrowia będzie monitorowany przez pięć lat po zakończeniu leczenia. Resort zdrowia zapowiada, że podobne centra zostaną stworzone także dla pacjentów z innymi nowotworami.
Statystycznie każdego dnia raka piersi diagnozuje się u czterdziestu siedmiu kobiet. Według prognoz w 2025 roku liczba zachorowań na raka piersi będzie o połowę wyższa niż jeszcze kilkanaście lat temu. Problemem chorych często jest wykluczenie społeczne – nie pracują, czują się niepotrzebne. Dlatego autorzy raportu „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi” podkreślają znaczenie prawa do zatrudnienia pacjentów z zaawansowanym rakiem piersi. Obecnie koszty związane z nieobecnością w pracy pacjentek chorych na raka piersi szacuje się na blisko 527 mln zł (przy 360 mln zł w 2010 roku).
– Chore to w pełni wartościowe kobiety, które pracując, funkcjonując w społeczeństwie, w rodzinach dużo z siebie dają i są pożyteczne dla społeczeństwa. Oczywiście wymagają leczenia, ale też zrozumienia, pewnej elastyczności w zakresie obowiązków zawodowych. Nie należy ich skazywać na ostracyzm, na bycie po prostu chorymi – one są wśród nas i należy im to umożliwić – podkreśla Elżbieta Senkus-Konefka, onkolog kliniczny z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Komentarze
[ z 8]
To tragiczna informacja dla wielu pacjentek. Na każdym etapie choroby powinna zostać chorej zapewniona jak najlepsza opieka medyczna. Zwłaszcza, że istnieją terapie, które mogą znacznie przedłużyć życie. Większość kobiet z rakiem piersi w stopniu IV jest leczona z zastosowaniem terapii ogólnoustrojowej. Może to obejmować terapię hormonalną, chemioterapię, terapię celowaną lub ich kombinację. Terapie miejscowe, takie jak chirurgia lub napromienianie, mogą również być stosowane w celu zapobiegania lub leczenia objawów. Kiedy rak piersi rozprzestrzenia się, najczęściej trafia do kości, wątroby i płuc. Może również przenosić się do mózgu lub innych narządów. Jeśli rak nie reaguje już na jeden schemat chemii, pomocne może być wypróbowanie innego. Wiele różnych leków i kombinacji można stosować w leczeniu raka piersi. Warto walczyć i nie poddawać się nawet pomimo niepowodzeń. Do tego jednak potrzeba możliwości, które ma dawać państwo.
Duża kwota przeznaczana na walkę z rakiem pozwala na efektywniejszą pomoc pacjentkom. Rzeczywiście informacja o małej części tej sumy przeznaczanej na leczenie zaawansowanego stadium raka jest smutna. Państwo powinno zapewnić odpowiednią opiekę wszystkim kobietom, które tego potrzebują. Nie mogę jednak nie wspomnieć o najważniejszej zasadzie - rak szybko wykryty daje więcej szans na powrót do zdrowia.
Dokładnie, od dawna wiadomo, że im wcześniej rozpocznie się leczenie tym lepiej. Ostatnio podobała mi się akcja, która angażowała mężczyzn w zachęcanie swoich partnerek do wizyt kontrolnych. Raz na rok wystarczy. Nie wszyscy jednak to rozumieją. Możemy apelować, edukować i stosować setki metod aby przekonać ludzi do leczenia się ale jeżeli nie będziemy mieć dobrego dostępu do terapii i lekarzy niewiele z tego wyjdzie. Być może doraźnie wielu ludzi zostanie zachęconych do skorzystania z darmowych badań oferowanych podczas akcji profilaktycznej. Jednak najważniejszym celem jest uświadomienie społeczeństwu, że zdrowie jest najważniejsze. Można iść nawet prywatnie - przecież to raz na dłuższy czas, a termin możemy umówić w bardziej dogodnym dla nas dniu. Wszystko jest dla ludzi. Płacenie za wizyty u specjalistów to dziś norma.
Wydatki na leczenie są wrażliwym tematem dyskusji publicznej na temat ochrony zdrowia. W dyskusji tej najczęściej przytaczane są całkowite wydatki na zdrowie, ewentualnie z podziałem na ogólne kategorie, takie jak refundacja leków, opieka szpitalna, czy opieka podstawowa. Znacznie rzadziej można poddać analizie wydatki na bardziej szczegółowym poziomie. Przedstawiony materiał dotyczy wydatków na leczenie chorych na raka piersi, oparty na danych zgromadzonych przez NFZ. Źródło to umożliwiło przeprowadzenie analizy obejmującej ok. 104 tys. przypadków, czyli ok. 15 tys. osób rocznie leczonych w latach 2004–2010. Analizę wykonano, sumując wszystkie wydatki, jakie ponosi NFZ na leczenie chorych z rozpoznaniem raka piersi w ciągu kilku kolejnych lat. Z punktu widzenia metodyki analiz ekonomicznych wydatki te należą do kategorii kosztów bezpośrednich choroby, ale nie obejmują wszystkich tego typu kosztów (brakuje wydatków out-of-pocket) oraz kosztów pośrednich (np. absencji chorobowej). Sumaryczna kwota wydatków na leczenie chorych na raka piersi w wymienionych latach wyniosła 2,893 mld PLN. Suma wydatków na chore, u których rozpoznano nowotwór w każdym kolejnym roku stopniowo wzrastała, z ok. 324 milionów PLN w roku 2004 do 487 milionów PLN w roku 2010. Należy przy tym pamiętać, że w analizie zastosowano memoriałowe podejście do analizy kosztów, w którym to koszty leczenia przypisywano okresowi (rocznikowi), w którym ustalono rozpoznanie, a nie okresowi realizacji świadczenia. Z tego powodu suma wydatków przypisana danemu rocznikowi była odmienna niż suma wydatków ponoszonych w danym roku (podejście kasowe). Skutek powyższego podejścia można zauważyć m.in. w postaci niewielkiego spadku wydatków na leczenie chorych rozpoczynających terapię w roku 2010 (487 mln PLN) w porównaniu z rokiem 2009 (529 mln PLN). Można przypuszczać, że pewne elementy leczenia chorych, u których rozpoznano raka w 2010 r., nie wystąpiły do chwili pobrania danych do analiz (listopad 2011), bowiem największe wydatki na leczenie raka piersi ponosi się przez 2–3 lata od rozpoznania. Średni poziom wydatków na jedną chorą w ostatnich latach analizy wynosił około 32–35 tys. PLN (ok. 10 tys. USD), co było wielkością 2–5-krotnie niższą od obserwowanych w USA. Wydatki te w roku 2009 wzrosły o ok. 55% w porównaniu do wydatków z roku 2004. W tym czasie stopa inflacji konsumenckiej wyniosła ok. 17%, co oznacza, że wzrost ten był trzykrotnie szybszy niż stopa inflacji konsumenckiej. Niejasne jest obecnie, jakie czynniki spowodowały ten wzrost; w jakim stopniu wzrost był efektem zmiany cen świadczeń i leków, a w jakim wzrostu liczby świadczeń przypadających na osobę czy zmiany sposobów leczenia (treatment pattern). Zapewne w różnych proporcjach każde z wymienionych czynników odgrywało swoją rolę, lecz zagadnienie to wymaga dalszych analiz. Interesującym aspektem analizy były różnice w wydatkach na leczenie w poszczególnych województwach. Różnice międzywojewódzkie sięgnęły w roku 2010 ok. 30% (od 29 tys. do 44 tys. PLN/osobę). Wydatki te były najwyższe w województwach: podlaskim, świętokrzyskim i lubelskim, czyli województwach mniej zurbanizowanych i uważanych za mniej zamożne. Z kolei najniższe wydatki zanotowano w woj. śląskim, uważanym za bardziej zamożne. Średnie różnice w wydatkach na leczenie jednej chorej na raka piersi, która uczestniczyła w badaniu przesiewowym, w porównaniu z wydatkami u chorej, która nie uczestniczyła w takim badaniu, w poszczególnych województwach. Źródło: obliczenia własne na podstawie danych Narodowego Funduszu Zdrowia między województwami nasiliły się szczególnie w ostatnich kilku latach, począwszy od roku 2007. W woj. podlaskim wydatki na osobę są najwyższe w kraju począwszy od 2005 roku. Ponieważ ceny za poszczególne świadczenia są raczej wyrównane (różnice wynoszą najwyżej kilka procent), różnica prawdopodobnie wynika z rodzaju stosowanych terapii, ich liczby i rodzaju, w tym udziału chorych hospitalizowanych wśród ogółu leczonych. Przyczyny tych różnic stają się tym samym interesującym przyczynkiem do dyskusji na temat efektywności leczenia, w szczególności przy zastosowaniu miernika efektu w postaci 5-letniego przeżycia. Przyczyny różnic w wydatkach można też upatrywać w różnicach w średnim stopniu zaawansowania nowotworu w poszczególnych województwach (leczenie bardziej zaawansowanych przypadków jest z założenia droższe). Analiza tej zależności wymagałaby jednak uzyskania informacji o stadium klinicznym nowotworu. We wszystkich województwach wydatki na leczenie chorych na raka piersi zdecydowanie obniżają się wraz z wiekiem. Różnice w wydatkach w poszczególnych grupach wiekowych były jeszcze większe niż różnice międzywojewódzkie. W przypadku chorych z roku 2009, różnica między wydatkami na leczenie osoby młodej (30–34 lata) a leczeniem osoby w podeszłym wieku (ponad 85 lat) była prawie 7-krotna. Zjawisko to nie dotyczy tylko Polski, bowiem sposoby leczenia stosowane u chorych w podeszłym wieku różnią się od tych stosowanych w wieku młodszym. Różnice wynikają głównie ze względów klinicznych (np. większy udział chemioterapii i leczenia celowanego u młodszych chorych), choć nie można także wykluczyć przyczyn społecznych: mniej agresywnego leczenia osób w wieku podeszłym. W przypadku niniejszej analizy dodatkowym powodem tych różnic może być rodzaj obserwacji. Ponieważ do wydatków na rzecz danej osoby wliczano terapie niezależnie od tego, kiedy je zastosowano, naturalne jest, że osoby przeżywające dłużej uzyskiwały więcej świadczeń. W przypadku osób w podeszłym wieku naturalne zgony (niekoniecznie związane z rakiem piersi) mogą powodować, że obserwacja dotyczyła krótszego okresu i powodowała niższe sumaryczne wydatki. Istotne jest, że wraz z upływem czasu wymienione różnice wzrastały od pięciokrotnych w roku 2005 do sześciokrotnych w 2007. Zmiana ta i jej tempo są bardzo znamienne, biorąc pod uwagę krótki, 5-letni okres analizy. Wprowadzenie w grupie wiekowej 50–69 lat szerokich, choć jeszcze nie powszechnych, badań przesiewowych, spowodowało znaczne zmiany w obrazie wydatków na leczenie. Przede wszystkim w grupie chorych leczonych z powodu raka piersi w tym przedziale wiekowym już ok. 2/3 stanowią kobiety, które przebyły badanie przesiewowe. Nie oznacza to, że leczony nowotwór został w tym badaniu wykryty, lecz uprawdopodabnia taki scenariusz. Jednocześnie wydatki NFZ na leczenie chorych, które poddano badaniom przesiewowym, były w większości roczników niższe o kilka tysięcy złotych, co stanowi od 8% do 15% całkowitych kosztów leczenia. Mimo że w niektórych województwach obraz ten nie jest tak oczywisty, można uznać, że jest to pośredni dowód obniżenia kosztów leczenia w przypadku wczesnego wykrycia nowotworu w badaniach przesiewowych. Niniejsza analiza jest jedną z pierwszych analiz kosztów leczenia raka piersi w Polsce. Została ona przeprowadzona z wykorzystaniem zasobów informacyjnym NFZ, który od wielu lat gromadzi dane na temat rozliczanych świadczeń, a od kilku lat jest także przygotowany do przeprowadzania analiz na ich podstawie. Analiza pozwoliła na określenie podstawowych wielkości koniecznych do zarządzania systemem zwalczania raka piersi: sumarycznej wysokości nakładów na leczenie raka piersi na rok, średniej wysokości nakładów na jedną chorą, wysokości wydatków ponoszonych w poszczególnych województwach czy w poszczególnych grupach wiekowych. Wyniki analizy wskazują, że przy względnie stałej liczbie chorych na raka piersi wydatki na ich leczenie szybko rosną, przekraczając poziom wzrostu inflacji. Przyczyna istotnych różnic wydatków pomiędzy poszczególnymi województwami czy grupami chorych tylko częściowo znajduje wyjaśnienie i powinna być przedmiotem dalszych analiz. Analizy te powinny w szczególności uwzględnić ewentualne różnice w praktyce postępowania (treatment pattern) w poszczególnych ośrodkach leczenia raka piersi w kraju. Polityka zdrowotna państwa nie musi wymuszać ujednolicenia wydatków na leczenie raka piersi u wszystkich chorych; bez względu na miejsce zamieszkania czy wiek. Ważne jest jednak, żeby mieć świadomość różnic w wydatkach i znać ich przyczyny. Powinno to prowadzić do optymalizacji procesów leczenia i poszukiwania najbardziej efektywnych sposobów zarządzania tym procesem, a jednocześnie zarządzania środkami przeznaczonymi na leczenie. Biorąc pod uwagę społeczną wagę problemu oraz skalę wydatków (ok. 500 mln PLN rocznie), wydaje się zasadne poświęcenie większej uwagi możliwościom poprawy wyników leczenia raka piersi przy posiadanych zasobach. Wykorzystanie możliwości analitycznych tkwiących w danych gromadzonych przez NFZ może ułatwić podejmowanie świadomych i celowych decyzji z zakresu polityki zdrowotnej i organizacji systemu ochrony zdrowia. W szczególności warto rozważyć powierzenie większych kompetencji oraz odpowiedzialności za proces leczenia wyselekcjonowanym i przygotowanym do tego placówkom. Dysponowanie informacjami na temat przebiegu i wydatków na leczenie powoduje, że zarządzanie systemem staje się bardziej bezpieczne dla obu stron: płatnika i wykonawców usług zdrowotnych. ( analiza p. Adam Kozierkiewicz, Andrzej Śliwczyński i wsp. )
Rak piersi jest jednym z najważniejszych problemów zdrowotnych u kobiet w Polsce. Z obecnie żyjących, co 14 Polka zachoruje na raka piersi w ciągu swojego życia. Biorąc pod uwagę wzrostowy wskaźnik zachorowalności, istnieje realne zagrożenie zwiększenia się liczby Polek, które zachorują w najbliższej przyszłości na ten nowotwór. Nowotwory złośliwe są pierwszą przyczyną zgonów u kobiet do 65 roku życia w Polsce, a rak piersi jest pierwszą przyczyną zgonów u kobiet w wieku 40-55 lat. W krajach wysoko rozwiniętych zachorowalność na raka piersi zwiększa się. Pomimo postępów w diagnozowaniu i leczeniu choroby, zwiększa się także liczba zgonów. W USA od kilku lat zaobserwowano jednak pewne zmniejszenie ryzyka zgonu u kobiet rasy białej. W krajach rozwiniętych jedna na dwanaście kobiet może zachorować na raka piersi, a jedna z dwudziestu z tego powodu umrze. Umieralność z powodu raka piersi można obniżyć prowadząc populacyjne programy wczesnego wykrywania tego nowotworu (tzw. badania skriningowe). W Polsce taki program rozpoczęto w styczniu 2007 r. Polega on na wysyłaniu zaproszeń na bezpłatne badanie mammograficzne do kobiet w wieku od 50 do 69 roku życia, które w ostatnich 24 miesiącach nie miały takiego badania. Bardzo ważne znaczenie ma określenie ryzyka raka piersi uwarunkowanego dziedzicznie na podstawie wywiadu rodzinnego. Kobiety zaliczone do rodzin wysokiego i bardzo wysokiego ryzyka zachorowania na raka piersi należy objąć poradnictwem genetycznym. Opieka genetyczna powinna w pierwszej kolejności odnosić się do kobiet z rodzin obciążonych, które są nosicielkami mutacji genów predyspozycji do zachorowania na raka piersi. Współcześnie leczenie raka piersi powinno polegać na postępowaniu skojarzonym, co oznacza wykorzystanie wszystkich dostępnych metod leczenia. Zakres wykorzystania poszczególnych metod leczenia zależy od stopnia inwazyjności i zaawansowania nowotworu oraz obecności czynników prognostycznych. Podstawową metodą jest leczenie chirurgiczne, które powinno być doszczętne i powinno dostarczać możliwie największej liczby informacji na temat stopnia zaawansowania oraz czynników prognostycznych. W ramach leczenia chirurgicznego wyróżniane są operacje oszczędzające i amputacje. W każdym przypadku obowiązuje wykonanie wycięcia pachowych węzłów chłonnych lub tzw. biopsja wartowniczego węzła chłonnego, która powinna być wykonywana w ośrodkach wysokospecjalistycznych. Niezbywalną częścią postępowania jest chirurgiczne leczenie odtwórcze. Większość chorych poddanych leczeniu chirurgicznemu powinna otrzymać pooperacyjne leczenie uzupełniające. W zależności od szczegółowych wskazań w ramach leczenia uzupełniającego wykorzystywana może być chemioterapia, hormonoterapia lub radioterapia (wymienione metody są często kojarzone sekwencyjnie). Mammografia pozwala wcześnie wykrywać 90-95 proc. zmian i - jak wynika z wieloletnich badań przesiewowych prowadzonych w krajach zachodnich - zastosowanie tej metody pozwala obniżyć śmiertelność kobiet z powodu raka piersi o 25-30%. Niestety, jedynie 20% Polek odpowiada na te zaproszenia, a żeby badania miały charakter populacyjny powinno to być 70%. Poza tym, najlepsze efekty uzyskuje się wówczas, gdy kobiety pozostają w takim programie wiele lat. Wśród przyczyn słabej zgłaszalności polskich kobiet na mammografię przesiewową wymienia się: lęk przed chorobą nowotworową i kojarzenie jej z "wyrokiem śmierci", zbyt niską wiedzę na temat profilaktyki i możliwości skutecznego leczenia raka, lekceważenie swojego zdrowia oraz brak dobrych nawyków zdrowotnych - np. samokontroli piersi czy regularnego wykonywania mammografii. Wiele kobiet nie wie, że onkologia zrobiła ogromne postępy i obecnie wielu chorych na raka można wyleczyć, pod warunkiem, że zostanie on wykryty wcześnie i od początku jest właściwie leczony.
Nowotwór piersi dopada coraz więcej kobiet, sięga po coraz młodsze. Niezmienne od lat pozostaje tylko to: wcześnie wykryty jest wyleczalny. Słyszałaś to wiele razy, ale ten banał może uratować ci życie. Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym wśród kobiet w Polsce. Według danych Centrum Onkologii - Krajowego Rejestru Nowotworów - liczba zachorowań przekroczyła w 2017 roku ilość 18000 przypadków rocznie, wzrastając w ciągu dwóch ostatnich dekad o około 10 000. W 2017 roku wykryto 18667 nowych przypadków raka piersi oraz stwierdzono 6741 zgonów z tego powodu. Pod względem ilości zgonów, rak piersi od kilku lat plasuje się w czołówce wśród nowotworów złośliwych. W 2017 roku jest drugim, po raku oskrzeli i płuca, nowotworem złośliwym powodującym najwięcej zgonów wśród kobiet w Polsce. Największą zachorowalność notuje się u kobiet w przedziale wiekowym 55-65 lat, u młodszych jest ona znacznie mniejsza. Najwięcej zgonów zarejestrowano wśród kobiet w szóstej i siódmej dekadzie życia (51-69 lat). Rak piersi u mężczyzn występuje bardzo rzadko - w 2017 roku zachorowało 138 mężczyzn, najwięcej w siódmej dekadzie życia. Jeśli chodzi o rozmieszczenie geograficzne, najwięcej zachorowań na raka piersi wśród kobiet statystyki podają dla województwa mazowieckiego i śląskiego, zgony z powodu raka piersi wśród kobiet również są w Polsce najczęstsze dla tych regionów. Najwięcej mężczyzn choruje na raka piersi w województwach wielkopolskim i mazowieckim. Rosnąca liczba zachorowań na raka piersi oraz negatywne następstwa choroby upośledzają nie tylko fizyczne i społeczne funkcjonowanie chorych i ich bliskich, ale także – ze względu na skalę zachorowań i znaczenie tego nowotworu - wpływają negatywnie na ekonomikę systemu ochrony zdrowia i zjawiska gospodarcze w szerszym ujęciu. Dlatego też działania ukierunkowane na zapobieganie i leczenie raka piersi stały się jednym z największych wyzwań w dziedzinie opieki zdrowotnej w skali całego świata. Z jednej strony, rak piersi spośród różnych chorób nowotworowych wyróżnia się coraz lepiej rozumianym wpływem czynników dziedzicznych i mutacji nabytych przez komórki nowotworowe na przebieg choroby i wybór optymalnego leczenia. Ugruntowana pozycja badań przesiewowych, rosnąca wiedza na temat innych obszarów profilaktyki, a także poprawiająca się diagnostyka i coraz większa liczba opcji terapeutycznych o rosnącej skuteczności wyróżniają tę chorobę. Z drugiej zaś strony, rak piersi dotyka coraz młodsze kobiety, rozwijając się wówczas u osób w pełni aktywnych w życiu zawodowym i rodzinnym. Nowotwór rozpoznawany jest często w zaawansowanym stadium, w szczególności w krajach z relatywnie niskim poziomem świadomości zdrowotnej, w tym w Polsce. Mimo dokonującego się obecnie gwałtownego postępu w zakresie „dopasowywania” leczenia do specyficznych cech biologicznych nowotworu i cech chorego oraz stosowania nowocześniejszych, mniej obciążających i mniej negatywnie wpływających na jakość życia metod terapii, rak piersi nadal jest chorobą u wielu chorych postępującą, którą jednak w coraz lepszy sposób możemy kontrolować i leczyć na prawie każdym etapie jej przebiegu. Równocześnie możemy zaobserwować, że jakość profilaktyki, diagnostyki i leczenia, determinująca wskaźniki przeżyć chorych na raka piersi, jest jedną z miar, których możemy użyć do porównań systemów ochrony zdrowia w różnych regionach. W krajach o wysokiej jakości opieki zdrowotnej rak piersi jest głównie chorobą przewlekłą, w krajach o niskiej jakości – głównie śmiertelną. W tym zakresie Polki mają nadal istotnie niższe szanse na przeżycie pierwszych pięciu lat po zdiagnozowaniu raka piersi niż większość Europejek. Uwzględniając wszystkie te powody, wydaje się, że osiągniecie w Polsce standardów profilaktyki i leczenia raka piersi na poziomie europejskim pozwoli na uzyskanie stosunkowo dużej poprawy efektów zdrowotnych i społecznych, także w porównaniu z innymi obszarami diagnostyki i terapii. Omawiane wówczas dane o kosztach ponoszonych przez pacjentki z zaawansowanym rakiem piersi jednoznacznie wykazały, że decyzje o zwiększeniu nakładów na leczenie przynoszą nie tylko wymierne korzyści zdrowotne, ale także zmniejszają wydatki (i/lub straty) ponoszone przez polski budżet państwa. Ze względu na rosnącą liczbę zachorowań oraz coraz młodszy wiek chorych, problem raka piersi staje się problemem społecznym i ekonomicznym – wpływającym negatywnie nie tylko na życie pojedynczych chorych i ich rodzin, ale również, w skali narodowej, na ekonomikę ochrony zdrowia i zjawiska gospodarcze w szerszym ujęciu. Dlatego identyfikacja kluczowych czynników determinujących skuteczność leczenia oraz dążenie do zapewnienia ich optymalnego wykorzystania – poprawiającego jakość i długość życia kobiet chorych na raka piersi, a przez to zachowanie przez nie dotychczasowej aktywności społecznej i zawodowej – powinno być w szczególny sposób uwzględniane wśród onkologicznych priorytetów zdrowotnych w Polsce. Jednym z jego istotnych elementów jest organizacja działań profilaktycznych wpływających na efektywność dalszego leczenia. Wykrycie choroby w jak najwcześniejszym stadium powoduje, że rak piersi może być całkowicie wyleczalny. Z kolei nawet w jego zaawansowanym stadium klinicznym, gdy brak jest możliwości skutecznego wyleczenia, często udaje się przedłużyć życie chorych i poprawić jego jakość. Niestety, zazwyczaj rak piersi przez długi okres rozwija się bezobjawowo i bezboleśnie. I mimo coraz popularniejszych w Polsce badań przesiewowych, na finasowanie których przeznaczany jest corocznie duży budżet, nadal obejmują one jedynie mniejszość kobiet o największym ryzyku zachorowania, w wieku od 50. do 69. roku życia. Między innymi z tego powodu w Polsce wiele przypadków raka piersi rozpoznawanych jest w stadium znacznego zaawansowania klinicznego, w którym choroba ta dla wielu kobiet nie jest już chorobą wyleczalną. Obok istotności wczesnego rozpoznania nowotworu, występuje także silna korelacja efektu terapii z czasem jaki upływa od zdiagnozowania choroby do rozpoczęcia jej leczenia. Opóźnienie w podjęciu leczenia może mieć oczywiście przyczynę leżącą po stronie pacjenta, jednak bardzo często jest efektem działania / zaniechania lekarza lub systemu opieki zdrowotnej. Przyczyny rozwoju raka piersi nie są jeszcze do końca poznane, ale na podstawie prowadzonych badań udało się już zidentyfikować wiele czynników zwiększających prawdopodobieństwo rozwoju tego nowotworu, co pozwala oceniać ryzyko jego wystąpienia u poszczególnych osób. Kwalifikacja do grupy wysokiego ryzyka nie oznacza automatycznie pewności zachorowania na raka piersi, ale stanowi powód do podjęcia wzmożonych działań profilaktycznych, obejmujących także eliminację lub zmianę niekorzystnych zachowań związanych ze stylem życia. Analogicznie, brak czynników ryzyka zachorowania na raka piersi nie jest gwarancją niewystąpienia tej choroby. Wiedza o czynnikach ryzyka zwiększających prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi jest istotna przede wszystkim z powodu jego bezobjawowego przebiegu w pierwszym stadium choroby. Objawem raka piersi jest guz różniący się od otaczających go tkanek lub nieostro odgraniczone zgrubienie nieobecne w drugiej piersi. Rak piersi może powodować zmianę kształtu lub powiększenie się sutka. Zaawansowanym zmianom nowotworowym mogą towarzyszyć zmiany w wyglądzie piersi. U części pacjentek chorych na raka piersi stwierdza się powiększenie pachowych węzłów chłonnych po tej samej stronie co guz. Objawem większego zaawansowania raka jest obecność przerzutów w węzłach chłonnych w okolicach obojczyków. Masywnemu zajęciu regionalnych węzłów chłonnych może towarzyszyć obrzęk chłonny ręki. W najbardziej zaawansowanym stadium raka piersi, tzw. stadium uogólnionym (rozsianym) mogą występować objawy związane z rozprzestrzenianiem się komórek nowotworowych z pierwotnego guza w piersi na inne, odległe narządy, w których tworzą się przerzuty. Objawy przerzutów zależą od ich lokalizacji i mogą to być np. bóle kostne (przerzuty do kości), silne bóle i zawroty głowy (przerzuty do mózgu) czy brak apetytu lub ból brzucha (przerzuty do wątroby). Wczesna diagnostyka, wprowadzenie powszechnych programów badań przesiewowych oraz coraz skuteczniejsze metody terapii powodują, że wyniki leczenia raka piersi u Polek stale się poprawiają. W ostatnich latach liczba odnotowywanych zachorowań na raka piersi coraz bardziej przewyższa liczbę zgonów z powodu tej choroby. Jak już wskazano, jednym z najlepszych mierników umożliwiających porównanie systemów opieki onkologicznej w poszczególnych krajach jest wskaźnik względnych przeżyć chorych na raka w danym okresie. Uznaje się, że im wyższy wskaźnik względny przeżycia pierwszego roku jest odnotowywany w danym kraju, tym prowadzi on efektywniejsze programy wczesnego wykrywania raka oraz diagnostykę. Natomiast wyższe wskaźniki względne przeżycia dłuższego okresu (3-letniego, 5-letniego) wskazują na wyższą jakość opieki klinicznej i skuteczność leczenia.
W minionych latach świadomość onkologiczna społeczeństwa, w tym również świadomość kobiet dotycząca chorób nowotworowych narządu rodnego i piersi, znacznie się poprawiła. Oczywiście wciąż istnieje potrzeba ciągłej edukacji społeczeństwa w tej materii, zdecydowanie jednak sytuacja jest zupełnie inna, lepsza, niż przed kilkunastoma laty. Dlatego kluczowa jest organizacja badań skriningowych. Wreszcie cóż z tego, że wszystkie kobiety z docelowej grupy wykonają mammografię, jeśli okres pomiędzy oceną wyników badania a wdrożeniem leczenia jest wciąż zdecydowanie za długi? Sensem wykonywania mammografii jest umożliwienie leczenia raka we wczesnych etapach jego zaawansowania. Ustawianie pacjentek w wielomiesięczne kolejki oczekujących na leczenie onkologiczne może zniweczyć korzyści płynące z wczesnego wykrycia choroby. Niezaprzeczalnie, wielki wpływ na wzrost świadomości o pozytywnym wpływie wczesnego wykrycia raka piersi na wysokie prawdopodobieństwo jego wyleczenia mają akcje medialne i inicjatywy społeczne oraz śmiałe publiczne deklaracje osób walczących z rakiem piersi. Rosnąca świadomość społeczna jest skutkiem planowej, żmudnej edukacji, która od wielu lat prowadzona jest przez szereg stowarzyszeń i fundacji na rzecz walki z rakiem. Wśród nich na pierwszym miejscu należy wymienić ruch Amazonek. Stowarzyszenia działające w ramach tego ruchu to najbardziej znane w świadomości społecznej organizacje pożytku publicznego, które w ramach realizacji swoich statutowych celów wpływają na wzrost świadomości społecznej dotyczącej problemu raka piersi. Z punktu widzenia leczenia raka piersi ich rola wydaje się być nie do przecenienia. Stowarzyszenia Amazonek można z pewnością określić jako pionierów budowania świadomości społecznej nie tylko o samej chorobie czy jej skutkach, ale przede wszystkim o tym, jak wygląda codzienne funkcjonowanie z tą chorobą. Ponadto, Amazonki w czynny sposób edukują jak można wcześnie wykrywać raka piersi, a także gdzie należy zgłosić się celem uzyskania potrzebnej pomocy. Akcje prowadzone przez ruch Amazonek, takie jak „Breast Friends – Przyjaciele od piersi” (Stowarzyszenie Amazonki Warszawa-Centrum) czy trwającą od 16 lat współpracę z firmą Avon w ramach kampanii „Avon kontra Rak Piersi”, można śmiało uznać za wyznaczające standard w prowadzeniu działań zwiększających świadomość społeczną w obszarze profilaktyki raka piersi. Do zwiększania świadomości społecznej związanej z rakiem piersi przyczyniają się również inicjatywy pojedynczych osób – celebrytów, blogerów, czy użytkowników portali społecznościowych. Niezależnie od tego, że w wielu przypadkach kampanie te wspierane są przez różne formy współdziałania, akcja ich „toczy się” wokół poszczególnych bohaterów. Często taka forma przekazu charakteryzuje się zaangażowaniem mniejszych środków czy brakiem długofalowego planowania poszczególnych działań. W pierwszym przypadku istotne jest, iż każdy „comming out” osoby publicznej, który jest związany z deklaracją o chorobie, powoduje bardzo intensywne zwrócenie uwagi opinii publicznej na dany problem zdrowotny przez wszystkie rodzaje mediów. Najbardziej adekwatnym przykładem wydaje się informacja dotycząca zabiegu mastektomii, któremu miała poddać się Angelina Jolie. W tym przypadku warto zwrócić uwagę na poziom empatii, który został wytworzony w powszechnej świadomości, a także na kilkudziesięciosekundowe materiały telewizyjne pojawiające się przez przeszło tydzień we wszystkich najważniejszych stacjach telewizyjnych i radiowych. Dla wielu osób słowo „zaawansowany” w przypadku raka piersi oznacza „śmiertelny” i z tego powodu temat zaawansowanego raka piersi jest często marginalizowany i pomijany w kampaniach jako temat „niemedialny”. A kobiety w tym stadium choroby czują się marginalizowane i często osamotnione w swojej walce z chorobą.
W ostatnich latach sytuacja kobiet, które chorują na raka piersi uległa znacznej poprawie. Związane jest to z licznymi działaniami różnych organizacji, dzięki którym możliwe było wprowadzenie niektórych zmian związanych z działaniem diagnostycznym, a także terapeutycznym. Dostępne są nowe formy terapeutyczne, wśród których wymienia się na przykład leki z grupy inhibitorów kinaz zależnych od cyklin – cykliby CDK4/6. Są one wykorzystywane w przypadku chorych na hormonozależnego HER 2 ujemnego raka piersi. W połączeniu z innymi terapiami zwiększają czas progresji raka i są dobrze tolerowane przez pacjentki. Aktualnie celem jest aby ułatwić do niego dostęp, szerszej grupie pacjentek. Uważa się, że 20-30 procent pacjentek ma nadmierne ilości wspomnianych receptorów. W takich wypadku choroba przebiega ciężej, a progresja jest szybsza.Jeżeli chodzi o mammografię to coraz częściej wykorzystuje się ją w wersji cyfrowej, co pozwala na przeprowadzanie manipulacji obrazem, dzięki czemu możliwe jest łatwiejsze dostrzeżenie niektórych zmian. Wykorzystuje się też tomosyntezę, a także mammografię spektralną, w której wykorzystuje się kontrast, co pozwala na potwierdzenie lub wykluczenie wieloogniskowości zmiany. Kolejnym sposobem obrazowania jest rezonans magnetyczny. Rak piersi uwarunkowany genetycznie stanowi około 10 procent. Aktualnie coraz młodsze kobiety muszą się mierzyć z chorobą nowotworową, dlatego nie należy odkładać w czasie badań diagnostycznych. Warto jest wspomnieć o urządzeniu, które pozwala na wykonanie samobadania w domu. Urządzenie te swoje działanie opiera na monitorowaniu rozkładu temperatury w piersiach oraz rejestrowaniu obszarów podwyższonej temperatury, które mogą świadczyć o rozwoju zmiany nowotworowej. Związane jest to z tym, że komórki nowotworowe od tych zdrowych odróżnia fakt, że mają bardziej nasilony metabolizm oraz gęstą sieć naczyń krwionośnych. Te dwa zjawiska przyczyniają się do miejscowego wzrostu temperatury, który może zostać wychwycony dzięki termografii kontaktowej. Warto wspomnieć, że urządzenie to jest w stanie wykryć zmiany, które mają około 3 milimetrów. Istnieje wiele zalet takiego urządzenia. Samo badanie trwa około 15 minut i jest całkowicie bezbolesne i bezpieczne ponieważ nie wykorzystuje promieniowania. Specjalnie opracowana aplikacja, która może być zainstalowana na smartfonie lub tablecie łączy się z urządzeniem i wyniki mogą być przesyłane do specjalistycznej bazy danych, która pobiera dane od pacjentek. Zdaniem wielu ekspertów dobrym rozwiązaniem jest aby łączyć różne formy badań diagnostycznych. Jeżeli chodzi o zapobieganie zaawansowanym stadium raka piersi to oprócz regularnych badań należy zwrócić uwagę także na działania profilaktyczne. Priorytetem powinno być unikanie alkoholu, a także papierosów. Niebezpieczne jest także promieniowanie jonizujące. Należy stosować zbilansowaną, zdrową dietę, regularnie uprawiać aktywność fizyczną, a także w miarę możliwości karmić dziecko piersią, minimalnie przez pół roku. Obecnie najczęstszą formą leczenia raka piersi jest operacja polegająca na usunięciu zmiany z odpowiednim marginesem zdrowych tkanek, który powinien być możliwie jak najmniejszy, aby nie okaleczać pacjentki w zbyt dużym stopniu. Według wytycznych takie leczenie należy przeprowadzić u każdej pacjentki, u której nie ma co do tego przeciwwskazań. Aktualnie należy przeprowadzać biopsję węzła wartowniczego, ponieważ w niektórych przypadkach dochodzi do przerzutów, najczęściej do węzłów pachowych. Z kolei u kobiet, u których ta forma terapii ze względów medycznych jest niemożliwa formą leczenia pozostaje mastektomia. Wskaźniki przeżywalności w naszym kraju przekraczają obecnie 74 procent. Na tle innych nowotworów jest to bardzo dobry wynik, ale wciąż istnieje szansa aby był większy. Bardzo ważne jest wpłynięcie na to aby kobiety częściej zgłaszały się do specjalistów. Opieka nad kobietami powinna być sprawowana w wyspecjalizowanych ośrodkach. Wybierając miejsce, w którym będzie przeprowadzana terapia należy sugerować się liczbą wykonywanych zabiegów, a także specjalistami, którzy tam pracują. W skład zespołu powinien wchodzić radioterapeuta, onkolog kliniczny, radiolog, patolog, chirurg onkologiczny, chirurg plastyczny, a także psychoonkolog i rehabilitant. Bardzo dobrą informacją jest to, że coraz częściej chirurgicznemu usunięciu guza towarzyszy rekonstrukcja operowanej piersi. Co ciekawe można ją przeprowadzić podczas tego samego zabiegu, chyba, że w dalszych etapach leczenia będzie wykorzystywana radioterapia. Należy wspomnieć, że jest ona wykorzystywana w przypadku wczesnych stadiach naciekającego raka piersi, jako terapię uzupełniającą leczenia chirurgicznego. Jeżeli natomiast nie ma warunków do tego aby zrobić to od razu to rekonstukcja moża zostać odroczona, do momentu, aż pacjentka będzie w lepszej kondycji. Pozytywną informacją jest to, że wstawienie piersi jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, co sprawia, że dostęp do nich z pewnością jest dużo łatwiejszy. Około trzy czwarte nowotworów piersi są hormonozależne. W takim wypadku od około trzydziestu lat z powodzeniem stosuje się tamoksyfen, który blokuje receptor estrogenowy. Zastosowanie znalazły też inhibitory aromatazy blokujące enzym kluczowy do syntezy estrogenów. Aby zapobiec nawrotowi choroby, kobiety po terapii muszą cały czas regularnie się badać. Przez dwa lata po operacji co trzy-cztery miesiące, następnie co sześć miesięcy, a po pięciu latach co 12 miesięcy. Co roku należy też przeprowadzić badanie ginekologiczne i cytologiczne wymazów z szyjki macicy. Ponadto opuszczając szpital kobieta otrzymuję datę kontroli ambulatoryjnej, program rehabilitacji, a także zalecenia co do pielęgnacji i stosowania leków przeciwbólowych. Powinno się także korzystać ze specjalistycznego gorsetu przez trzy miesiące, a także unikać nacisku na piersi oraz nadmiernej aktywności fizycznej. Według zaleceń każda kobieta po 30 roku życia powinna raz do roku wykonywać badanie ultrasonograficzne piersi. W niektórych przypadkach do rozwoju złośliwego nowotworu może dojść przed trzecią dekadą życia. U młodszych kobiet zaleca się właśnie przeprowadzanie badań USG, natomiast u starszych mammografię. Związane jest to z tym, że u młodszych kobiet w gruczołach piersiowych przeważa tkanka gruczołowa, a u starszych tkanka tłuszczowa, a ta jest naturalnym kontrastem rentgenowskim. Wraz z upływem czasu doszło do znacznego postępu w obu tych metodach obrazowania, dzięki czemu możliwe jest wykrycie zmian na wcześniejszych etapach rozwoju co zwiększa szanse na skuteczne wyleczenie. Jak się okazuje o przeżywalności kobiet decyduje złośliwa zmiana, która nie przekracza 9 milimetrów wielkości. Według danych, przyrost guza do wielkości 1 centymetra trwa średnio około 5 lat. Najmniejsze zmiany, które można wykryć sięgają 3-4 milimetrów w zależności od techniki badania, a także układzie tkanek. To pokazuje, że systematyczne badania minimalizuje ryzyko rozwoju groźnej zmiany. Oczywiście nie wszystkie przypadki są takie same i ważniejsze jest aby badać się według zaleceń. Rodzaj zmiany nowotworowej w wielu przypadkach zależy także od wieku pacjentki. Jeżeli chodzi o młodsze kobiety to częściej są to zmiany łagodne, natomiast w przypadku starszych to częściej diagnozuje się zmiany złośliwe. Od niedawna wykorzystuje się tak zwaną elastrografię. Umożliwia ona nie tylko na określenie wielkości zmiany, ale także jej twardość wyrażoną w kilopaskalach.Przeprowadzono interesujące badanie, z którego wynika, że kobiety pijące codziennie jedną szklankę mleka są nawet o 80 procent bardziej narażone na rozwój raka piersi. Przyczyną takiego zjawiska mogą być mogą być krowie hormony znajdujące się w mleku. Co ciekawe spożycie mleka i innych produktów zawierających białko wiąże się z podwyższeniem poziomu insulinozależnego czynnika wzrostu (IGF-1), który zwiększa ryzyko rozwoju groźnych nowotworów. Naukowcy rekomendują przeprowadzanie dalszych badań ponieważ całkowite zrezygnowanie z dostarczania mleka i nabiału jest bardzo trudnym zadaniem, często niemożliwym do wykonania. Do poznanych czynników ryzyka zalicza się także czynniki genetyczne czy hormonalne. Ryzyko te wzrasta jeżeli u matki lub siostry kobiety przed 35 rokiem życia zdiagnozowano raka piersi.