21 września w Bydgoszczy minister zdrowia Łukasz Szumowski podpisał trzy umowy na łączną kwotę ponad 3 mln zł. Środki te będą przeznaczone na dofinansowanie zakupu sprzętu medycznego dla szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz jedną w ramach programu „Wsparcie na starcie! – program rozwoju pielęgniarstwa”. Podpisanie umów odbyło się w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela oraz Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. A. Jurasza.
Podczas wizyty w Bydgoszczy szef resortu zdrowia podpisał umowy na dofinansowanie dla:
- Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A Jurasza w Bydgoszczy;
- Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Wielospecjalistycznego im. dr. L. Błażka w Inowrocławiu;
- Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Pałuckiego Centrum Zdrowia Sp. z o.o. w Żninie;
- Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele szpitali i władz lokalnych.
"Bydgoszcz zawsze była takim miejscem na mapie, w którym ochrona zdrowia była dobra i warto było tutaj inwestować. Pieniądze zainwestowane w pierwszy szpital kliniczny już procentują. Dwa szpitale uniwersyteckie jednak nie wystarczą, jeżeli w okolicy nie będzie też dobrych jednostek, które będą blisko pacjenta, gdzie na SOR można dostać od razu pomoc. Do tego potrzebne są też kadry, które widzę, że często są kształcone lokalnie i później zasilają system" – mówił prof. Łukasz Szumowski.
Ministerstwo Zdrowia ze środków unijnych wspiera też system ratownictwa medycznego. "Wszystkie środki, które przeznaczamy na wsparcie szpitalnych oddziałów ratunkowych służą szybkiemu i skutecznemu ratowaniu życia. Fundusze unijne trafiają m.in. do szpitalnych oddziałów ratunkowych, które są niezwykle ważnym ogniwem systemu ratownictwa medycznego. Są również przekazywane na kształcenie kadr medycznych – w tym przypadku na stypendia dla pielęgniarek" - dodał.
"Bardzo się cieszę z wizyty pana ministra w Bydgoszczy, z obecności w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. J. Biziela. Mamy w panu ministrze przyjaciela, u którego możemy skutecznie zabiegać o potrzeby obu szpitali uniwersyteckich, ale też innych szpitali na terenie naszego województwa. Zdajemy sobie sprawę, ile jeszcze pracy przed nami, by warunki dla pacjentów, personelu i studentów były jak najlepsze, a szpitale mogły się rozwijać - podkreślił poseł Tomasz Latos.
W trosce o najmniejszych pacjentów Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o ogłoszeniu naboru, w którym dofinansowanie przeznaczone będzie na zakup sprzętu medycznego dla dzieci.
"Widzimy potrzebę zmian - chcemy wzmocnić działania na rzecz rozwoju infrastruktury i zasobów kadrowych w obszarach opieki nad matką i dzieckiem" -podkreślił.
Fundusze Europejskie w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko oraz Wiedza Edukacja Rozwój finansują:
- infrastrukturę ratownictwa medycznego: centra urazowe, szpitalne oddziały ratunkowe, lądowiska, bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego,
- infrastrukturę na oddziałach specjalistycznych np. na ginekologii, neonatologii, pediatrii, kardiologii, onkologii, czy psychiatrii,
- programy profilaktyczne,
- infrastrukturę pracowni diagnostycznych
- programy rozwojowe – zwiększające liczbę pielęgniarek i położnych,
- kształcenie kadr medycznych
- dzienne domu opieki medycznej
- centra symulacji medycznej
- działania projakościowe.
Dotychczas podpisano łącznie 540 umów z beneficjentami środków unijnych. W skali całego kraju realizowane są projekty o łącznej wartości ponad 900 mln zł, z dofinansowaniem o wartości blisko 760 mln zł. W województwie kujawsko-pomorskim beneficjenci wdrażają 25 projektów o wartości 25,3 mln zł. 9 projektów dotyczy wsparcia Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych – to pokazuje skalę, jak ważne jest wsparcie szpitali w ratowaniu życia.
Komentarze
[ z 10]
Szpitalne oddziały ratunkowe są bardzo ważną częścią każdej jednostki. Powinny być wyposażone w najlepszy sprzęt, aby ratownicy i lekarze byli w stanie udzielić szybkiej pomocy pacjentom w stanie krytycznym. Czas jest wtedy najważniejszy. Technologia nie może zawieść, a na oddziale konieczna jest obecność odpowiedniej ilości personelu szpitalnego. Dofinansowanie z pewnością pomoże osiągnąć ten cel.
Władze szpitali powinny starać się o nowy sprzęt i korzystać z każdej możliwej okazji, aby poprawić jakość opieki nad pacjentami. Każda taka informacja cieszy. Szpitalny oddział ratunkowy jest krytycznym ogniwem i powinien być jak najlepiej zaopatrzony.
Super, że szpitale tak często korzystają z funduszy europejskich ! Jak wiemy Szpitalny Oddział Ratunkowy jest nieocenioną częścią każdego ośrodka zdrowia, który musi być jak najczęściej modernizowany. Szpitalny oddział ratunkowy (SOR) to wentyl bezpieczeństwa polskiej służby zdrowia. By nie dochodziło do przypadków, kiedy pacjent umiera lub zostaje trwale okaleczony z powodu zbyt długiego okresu oczekiwania na pomoc doraźną, powołano przy szpitalach oddziały szybkiego reagowania. Szpitalny oddział ratunkowy to komórka organizacyjna szpitala, mająca za zadanie udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej osobom w stanie wysokiego zagrożenia zdrowia lub zagrożenia życia. W SOR-ze pracują doświadczone pielęgniarki, ratownicy medyczni oraz wysoce wykwalifikowani specjaliści, którzy potrafią szybko ocenić stan pacjenta, zadecydować o sposobie udzielenia pomocy oraz podjąć stosowne działania, mające na celu przywrócenie stabilnego stanu zdrowia. Oddziały ratunkowe borykają się z tymi samymi problemami, które znamy z polskich realiów polskiej służby zdrowia. Czasem jest to zbyt mała ilość łóżek, czasem stary sprzęt, a czasem braki kadrowe… Mimo to jednak SOR-y działają prężnie, pomagając codziennie setkom a nawet tysiącom pacjentów na terenie całego kraju. Widząc celowość w utworzeniu oddziału szybkiego reagowania, szpitale starają się zapewnić tej komórce najlepsze wyposażenie i najlepszych ludzi. Zamiast jednak czuć się wyróżnionym z powodu powołania do personelu SOR-u, pielęgniarki i lekarze są zwykle pełni obaw. Powodem tego są pacjenci. Wielu ludzi nie rozumie idei działania szpitalnych oddziałów ratunkowy. Jeśli raz została udzielona im tam fachowa pomoc, zaczynają traktować oddział jako całodobowego lekarza rodzinnego. Nie widzą oni różnicy między własnym bólem mięśnia, a wymagającą szycia raną czy stanem przedzawałowym innych pacjentów SOR-u. Obciążeniem dla personelu jest ponadto ciągłe tłumaczenie, że człowiek, któremu została udzielona doraźna pomoc, jeśli wymaga dłuższego leczenia, powinien udać się na nie do przychodni lub szpitala. Niejednokrotnie ludzie mają pretensje w takich chwilach, domagając się od komórki, której zadaniem jest reagowanie w nagłych, wymagających szybkich działań przypadkach, przeprowadzenia pełnego leczenia. Ponieważ SOR jest często pierwszym ośrodkiem służby zdrowia z jakim pacjent ma kontakt, to na nim skupiają się frustracje, żale oraz pretensje dotyczące niedopracowania czy nonsensów prawnych uwarunkowań funkcjonowania publicznej służby zdrowia. Zamiast zająć się kolejnym pilnym przypadkiem, personel oddziału wysłuchuje skarg lub tłumaczy procedury, na które de facto nie ma żadnego wpływu. Oczywiście, mamy prawo domagać się uwagi lekarskiej, mamy prawo skarżyć się i zgłaszać zażalenia, kiedy mamy zastrzeżenia. Musimy jednak pamiętać, że obsługujący nas lekarz czy pielęgniarka SOR-u często sami są bezradni wobec procedur i wyładowywanie na nich złości nie pomoże nam, a może zaszkodzić komuś innemu, kto w tym właśnie czasie będzie potrzebował szybkiej interwencji.
Takie pieniądze zawsze się szpitalowi przydadzą! Szczególnie jeżeli chodzi o Szpitalny Oddział Ratunkowy. Jak wspomniały moje poprzedniczki - praca na sorze to nie jest lekki kawałek chleba. Myślę, że w tym temat został już wyczerpany :) A co do samego artykułu - Oddział Kliniczny Medycyny Ratunkowej w Bizielu (SOR) przyjmuje najwięcej pacjentów w Bydgoszczy. W zeszłym roku – prawie 49,5 tys. pacjentów. Nic dziwnego więc, że to tutaj trafiły w pierwszej kolejności środki z Unii Europejskiej. Od miesięcy prowadzona jest jego rozbudowa i modernizacja, warta około 4 miliony złotych ! Teraz szpital go doposaży w 85 najnowszej generacji urządzeń. To m.in. 18 kardiomonitorów, sześć aparatów EKG, przenośny aparat USG, przyłóżkowy, cyfrowy aparat RTG czy wózki do transportu pacjenta. Te ostatnie również są bardzo istotne, bo pacjenci często nie są w stanie sami chodzić. Nowy sprzęt ułatwi pracę na oddziale ratunkowym i, mam nadzieję, przyspieszy przyjmowanie pacjentów. Po remoncie i doposażeniu SOR-u zostanie wprowadzony tzw. system triażowania. To oznacza, że każdy ze zgłaszających się czy przywiezionych karetką pacjentów zostanie przypisany do jednego z pięciu kolorów. Ci najpilniejsi, w stanie zagrożenia życia to „czerwoni”. „Pomarańczowi” to ci, którymi lekarze powinni się zająć w ciągu kwadransa (np. z udarem czy zawałem). Ratowanie „żółtych” można rozpocząć w ciągu godziny, „zielonych” – w ciągu czterech godzin, a pacjenci „niebiescy” to ci, którzy właściwie nie potrzebowali pomocy na SOR-ze, spokojnie mogliby udać się do swojego lekarza rodzinnego. W poczekalni rozbudowanego oddziału ma się znaleźć duży monitor wyświetlający liczbę pacjentów w każdym kolorze oczekujących na przyjęcie. Oddział ratunkowy to wizytówka szpitala, decyduje o jego wizerunku wśród pacjentów czy w mediach. Dzięki remontowi i doposażeniu, stanie się jednym z najlepszych oddziałów ratunkowych w regionie. Dla lekarzy i pielęgniarek tam pracujących to szczególnie ważne, bo szybkość, z jaką diagnozują pacjentów, bezpośrednio wpływa na komfort ich późniejszego życia. Dlatego dobra baza lokalowa i sprzętowa to podstawa. Z niecierpliwością czekam na finisz prac, bo sami wiemy,że praca na remontowanym oddziale jest trudna.
Super wiadomości ! Oby więcej województw poszło śladem kujawsko-pomorskiego i postarało się o takie dofinansowanie. Jak słusznie zauważyła Janka_Janinka Szpitalny Oddział Ratunkowy pełni praktycznie rzecz biorąc najważniejszą część każdego szpitala. Należy zatem regularnie go odnawiać, modernizować i sprawiać, by praca na tak zwanym SORze przebiegała bez problemów technicznych, jak to się niestety, często zdarza. Szpitalne oddziały ratunkowe są oblężone, lekarze przemęczeni, a pacjenci roszczeniowi. Niejednokrotnie są też odsyłani z przychodni na SOR-y, co zwiększa kolejki. W takich warunkach toczy się walka o ludzkie życie, a o błąd nietrudno. Na oddziały ratunkowe odsyłani są pacjenci z przychodni rodzinnych. Według lekarzy ratunkowych spośród osób przyjmowanych przez SOR, tylko jedna czwarta kwalifikuje się do leczenia szpitalnego. A według regulaminu SOR-y powinny udzielać pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia. Trafiają tutaj pacjenci z przychodni z objawami takimi jak kaszel czy katar. Dziennie jest ich nawet kilkunastu. Ciągle zdarzają się też sytuacje, gdzie pacjentów, odesłano do założenia sondy żołądkowej, zdjęcia szwów albo gipsu. Takie umiejętności powinien posiadać każdy lekarz i pielęgniarka w przychodni. Lekarze rodzinni chcą chyba przez to zmniejszyć koszty leczenia. Ale takie sytuacje nie powinny się zdarzać, bo każda przychodnia ma podstawową pulę pieniędzy od NFZ, które muszą być przeznaczone na wykonanie wymaganych badań. Okazuje się jednak, że pacjenci odsyłani przez lekarzy rodzinnych to zaledwie niewielka część tych, którzy nie powinni się znaleźć na oddziale ratunkowym. Wiele osób kieruje się tam, traktując SOR jak przychodnię, nie wiedząc (lub udając, że nie wiedzą), że powinni skorzystać z innej formy pomocy. Jest jeszcze jeden powód długich kolejek na oddziałach ratunkowych. Co ma zrobić osoba, która jest ciężko chora, a termin oczekiwania na leczenie wynosi kilka miesięcy lub nawet lat? Idzie na SOR, bo pomoc otrzyma tam "od ręki". I koło się zamyka.
Szpitalne Oddziały Ratunkowe to często miejsca, w których pacjent w pierwszej kolejności szuka pomocy. Warto aby ich wyposażenie było jak najlepsze, a niesiona pomoc była jak najwyższej jakości. Słowa Ministra Zdrowia odnośnie systemu kształcenia kadr w kujawsko-pomorskim są według mnie jednym z kluczy do sukcesu jeżeli chodzi o sprawne funkcjonowanie służby zdrowia. Jeżeli młodzi lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni trafią w dobre ręce starszych kolegów po fachu, którzy chętnie przekażą im pozyskane przez lata informacje i nie wyjadą chociażby za granicę, z uwagi na dobre wynagrodzenia i normalny czas pracy to sukces jeżeli chodzi o niesienie pomocy jest jak najbardziej realny do osiągnięcia. Środki unijne niejednokrotnie przysłużyły się do podniesienia standardów leczenia w wielu miejscach w Polsce. Tak jest i w tym wypadku. Jeżeli dyrekcja wie jak pozyskać i gospodarować pieniądze to szpital w bardzo krótkim czasie może liczyć na ogromne remonty czy zakup specjalistycznego sprzętu. Bardzo ciekawym elementem całego projektu jest przekazanie części pieniędzy na stypendia na pielęgniarek. To bardzo ważna sprawa ponieważ istnieją spore w budżecie jeżeli chodzi o naszą służbę zdrowia. Może chociaż w niewielkim stopniu uda się nieco rozwiązać problem i przeznaczyć pieniądze dla pielęgniarek, które wykonują ogromną pracę podczas hospitalizacji pacjentów. Obecność dwóch szpitali uniwersyteckich na pewno podnosi jakość leczenia miejscowych pacjentów. To właśnie często tam trafia różnego rodzaju sprzęt, który jest testowany. To w tych placówkach często zatrudnionych jest bardzo wielu specjalistów z tytułami naukowymi w wielu dziedzinach medycyny, którzy swą fachową pomoc mogą nieść pacjentom, a wiedzę przekazywać studentom i młodym lekarzom. Dopełnienie tego wszystkiego sporym zastrzykiem dla SOR-ów pozwoli na usprawnienie funkcjonowania służby zdrowia w tym rejonie Polski. Bardzo ważne jest aby w parze z nowym sprzętem, który wymieniła jedna z użytkowniczek szła dostępność do nich w stosunkowo krótkim czasie, a nie oczekiwaniu godzinami na poradę.
Na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych bardzo często dochodzi do sytuacji pomiędzy pacjentami, a personelem zatrudnionym w danej placówce. Zwykle spowodowane jest to bardzo długim czasem oczekiwania na przyjęcie, a także jak wydaje się pacjentom nie zwracaniem na nich uwagi. Spowolniona praca wielu oddziałów nie jest spowodowana tym, że lekarze sobie urządzają przerwy lub zajmują się czymś innym niż pomoc ludziom. W wielu przypadkach powodem długotrwałego oczekiwania są braki kadrowe. Jedne lekarz często przychodzi prosto z sali operacyjnej lub poradni, bez chwili wytchnienia, żeby tylko pomóc pacjentom, którzy czekają na pomoc. Dużym problemem są również wynagrodzenia oraz to, że duża część lekarzy spędzała na oddziałach ogromną ilość godzin przyjmując nawet po kilkudziesięciu pacjentów dziennie, co sprawiało, że byli oni wyczerpani. W niektórych szpitalach lekarze postanowili złożyć wypowiedzenia, tłumacząc, że taki tryb pracy może zagrażać życiu pacjentów. Niedawno odbyło się spotkanie, na którym podpisane ustawę o dofinansowaniach szpitali, w tym Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, żeby nie kojarzyły się z kolejkami tylko ze sprawną obsługą. W planach rządu jest zakup nowoczesnego sprzętu oraz poprawy jakości świadczeń. To wszystko jak najbardziej da się osiągnąć jednak bez odpowiedniej kadry, której coraz częściej brakuje jest to po prostu niemożliwe do osiągnięcia. Jak pokazuje system, który panuje w województwie kujawsko-pomorskim, który polega na dobrym szkoleniu młodych lekarzy, którzy następnie pracują w miejscowych szpitalach jest jednym z lepszych rozwiązań jakie obecnie przychodzą mi do głowy. Warto jest aby w innych miejscach w Polsce wprowadzać takie praktyki. To może poskutkuje tym, że sytuacja na SOR-ach się poprawi. Dobrze żeby zakupiony sprzęt był w dużej mierze przeznaczony do jak najlepszej diagnostyki, która pozwoli na łatwiejsze postępowanie w dalszych etapach leczenia. Bardzo dobrze, że udało się pozyskać pieniądze z funduszy Unii Europejskiej. Nasze państwo nie jest na tyle wydolne, aby samo mogło pokryć modernizacje we wszystkich szpitalach, a w dzisiejszych czasach są one po prostu niezbędne.
Obecnie trwa program wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia “Wspieramy SOR”. Oprócz województwa kujawsko-pomorskiego pomoc otrzyma także śląskie. Wysokość dofinansowania w tym województwie będzie wynosiła 12 milionów złotych i ma trafić do szpitali w Jeleniej Górze, Bolesławcu oraz Zgorzelcu. Za pieniądze mają być zakupione kardiomonitory, pompy infuzyjne oraz defibrylatory. Ciekawy rozwiązaniem są też aparaty do powierzchniowego ogrzewania pacjenta, które w zbliżającym okresie mogą się bardzo przydać. Dodatkowo pieniądze trafią do jednej ze szkół wyższych, które będą przeznaczane na stypendia dla pielęgniarek i dodatek do wypłat w pierwszych latach pracy. To według mnie bardzo ważna kwestia ponieważ powoli również pielęgniarek zaczyna brakować w polskiej służbie zdrowia, a średnia ich wieku w naszym kraju to nieco ponad 50 lat. To pokazuje jak ogromne braki w kadrach występują w tym zawodzie. Brak jakiegokolwiek działanie będzie skutkowało tym, że w przyszłości jeszcze większa ilość pielęgniarek będzie wyjeżdżała za granicę, a oddziały w szpitalach oraz przychodnie będą miały problemy w prawidłowym funkcjonowaniu W województwie mazowieckim natomiast kwota dofinansowania ma wynosić 35 milionów i ma trafić do blisko 100 oddziałów. W szczególności stawia się na zakup nowoczesnego sprzętu do tych mniejszych SOR-ów gdzie sprzęt tej jest najbardziej potrzebny. Cały program wydaje się być bardzo ciekawym rozwiązaniem, który miejmy nadzieję poprawi sytuację w całym kraju. Wiele tych oddziałów wymaga modernizacji zarówno jeżeli chodzi o korytarze, sale zabiegowe, łazienki ale także sprzęt, który jest najważniejszy. Tak jak wspomnieli poprzedni użytkownicy, chyba jednym z większych problemów Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych jest czas oczekiwania przez pacjentów na przyjęcie przez lekarza. Jedyną opcją jest niwelowanie braków w kadrach, oraz podniesienie wynagrodzeń dla osób tam pracujących. Jak wiemy to wszystko nie jest takie proste do wykonania, dlatego w dalszej kolejności skoro mamy już sprzęt należy zadbać o kadry. Kolejność powinna być jednak odwrotna, ale nie ma sensu szukać dziury w całym, tylko szukać konstruktywnego rozwiązania.
Remont Szpitala Powiatowego w Zambrowie i powstanie Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej w gminie Jasionówka – to przedsięwzięcia, które zostaną zrealizowane dzięki dotacjom z Funduszu Wsparcia Gmin i Powiatów, wydzielonego z budżetu województwa. Mieszkańcy wspomnianej gminy będą mogli liczyć m.in. na pomoc w poprawie zdrowia psychicznego, którą uzyskają w Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej. Ma ono powstać w budynku starej szkoły. Na jego remont gmina otrzyma 300 tysięcy złotych. Fundusz Wsparcia Gmin i Powiatów to autorska inicjatywa samorządu województwa. Jego pierwsza edycja miała miejsce w 2021 roku. W tamtym czasie skorzystało z niej 40 samorządów. W ramach zaplanowanych prac odbędzie się przebudowa i modernizacja pomieszczeń oddziału wewnętrznego myślenickiego szpitala. Chodzi m.in. o całkowitą wymianę wentylacji mechanicznej i klimatyzacji czy prace związane z instalacją elektryczną. Na oddziale powstanie również sala opieki kardiologicznej.Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa zakłada m.in. utworzenie Agencji Rozwoju Szpitali. W lecznicach o najsłabszej kondycji ekonomicznej będzie obligatoryjnie wprowadzany plan naprawczo-rozwojowy. Projektowana reforma zakłada też profesjonalizację kadry zarządzającej, w tym wprowadzenie egzaminów państwowych dla przyszłych menedżerów szpitali. Instytucja ta będzie miała również inne zadania dotyczące podmiotów szpitalnych, takie jak organizowanie i koordynowanie wspólnych zakupów, wsparcie finansowe, merytoryczne i eksperckie. Wspierane będą również inwestycje w szpitalach dzięki skoordynowaniu działań na rzecz rozwoju szpitalnictwa, a także skierowaniu na ten cel dodatkowych środków z różnych źródeł: budżetu państwa, funduszy unijnych czy z funduszy celowych zarządzanych przez Ministra Zdrowia. Projekt omawianej ustawy ma uwzględniać mapy potrzeb zdrowotnych. Mapy potrzeb zdrowotnych są w kompetencji Ministra Zdrowia. To narzędzie, które umożliwia monitorowanie efektywność systemu ochrony zdrowia. Dzięki nim można zapoznać się z sytuacją w danym regionie i podejmowania odpowiednich kroków, które poprawią wskaźniki jakościowe placówek leczniczych np. w zakresie rodzaju i ilości sprzętu diagnostycznego w poszczególnych szpitalach czy liczby łóżek w danym regionie. Cechą map jest formułowanie rekomendowanych kierunków działań, na podstawie których podejmowane będą decyzje w sektorze zdrowia, we wszystkich zakresach opieki zdrowotnej. W przypadku leczenia szpitalnego można chociażby uzyskać wskazanie konieczności optymalizacji obłożenia łóżek na oddziałach, zgodnie z prognozami demograficznymi. Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus UCK WUM zostanie zrewitalizowany. Ministerstwo zdrowia i UCK WUM podpisały umowę na dofinansowanie realizacji programu wieloletniego. Skorzystają na tym przede wszystkim pacjenci, którzy będą mogli być leczeni w godnych warunkach. To również dobra wiadomość dla pracowników szpitala, którzy będą mogli pomagać chorym w przestrzeniach spełniających wszystkie wymogi współczesnej medycyny, ale także kształcić kolejne pokolenia kadr medycznych. Powody do zadowolenia mają również studenci, bo będą uczyć się nie tylko od najlepszych nauczycieli akademickich, ale także w nowoczesnym kampusie. Inwestycja, obejmująca budowę nowego budynku szpitalnego oraz modernizację istniejącej infrastruktury, pozwoli na zwiększenie dostępności do udzielanych świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie poprawie ulegnie jakość tych świadczeń, a to dzięki wprowadzeniu innowacyjnych metod diagnostycznych i leczenia oraz polepszaniu warunków, w jakich są one realizowane. Nastąpi również skrócenie czasu pobytu pacjenta w szpitalu, a uzyskane efekty zdrowotne będą lepsze. Zwiększona zostanie kompleksowość udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej za sprawą centralizacji działań zespołu wybitnych specjalistów i funkcji medycznych w jednym obiekcie, co umożliwi jeszcze sprawniejsze przeprowadzenie odpowiednich i kompleksowych terapii. Od 1 kwietnia do końca 2022 roku, do szpitali w Polsce trafi dodatkowo ponad 2 miliardy złotych. Wyższe przychody pozwolą przykładowo na złagodzenie skutków inflacji, w tym wzrostu kosztów energii elektrycznej i cieplnej. Fundusz podkreśla, że wyższe przychody nie pomniejszą wyodrębnionej puli środków na wynagrodzenia dla personelu medycznego pracującego w szpitalach. Warto również wspomnieć o tym, że w projekcie ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa proponuje się umorzenie – w procesie restrukturyzacji – części zobowiązań, co znaczy, że długi te pokryją wierzyciele podmiotów leczniczych, czyli dostawcy usług, mediów, leków i wyrobów medycznych, wykonawcy remontów oraz inwestorzy. Wspomniany projekt ustawy, mimo głośnych zapewnień, „nie uzdrowi” szpitali i jak wspominają specjaliści rozwiązania powinny być oparte na zasadzie dobrowolności. Restrukturyzacja podmiotów leczniczych powinna być prowadzona w sposób pozwalający na dostosowanie do istniejących i przewidywanych potrzeb zdrowotnych lokalnej populacji, co oznacza konieczność ich wszechstronnego określenia oraz zsynchronizowania z działalnością innych placówek działających na określonym obszarze.Restrukturyzacja wiąże się z redukcją działalności podmiotów leczniczych w danym obszarze i powinna być skojarzona z rozwojem działalności w innym obszarze – pożądanym w wieloletniej perspektywie – aby lokalna społeczność nie wiązała jej ze stratą, lecz ze zmianą, która uzupełni niedobory w dostępie do świadczeń zdrowotnych w innych niezbędnych obszarach. W dobrej kondycji finansowej jest relatywnie niewielka grupa podmiotów. Z analizy Związków Powiatów Polskich wynika, że tylko 11 procent zbadanych placówek będzie mogło być zakwalifikowanych do kategorii A. Pozostałe nie mogą wykazać się stabilną sytuacją finansową. System ochrony zdrowia w naszym kraju boryka się z ogromnymi problemami związanymi z niedostatecznym finansowaniem, brakami kadrowymi, ale również brakiem stabilności w sferze prawno-organizacyjnej. Zaproponowany pod koniec ubiegłego roku przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa dotyka tylko jednego elementu systemu – szpitali i to w bardzo wąskim wymiarze, bo tylko w kwestiach zarządczych. 400 szpitali w Polsce płaci w tym roku o 300 milionów złotych łącznie większy rachunek w porównaniu do miesięcy z poprzedniego roku. Jednak nie wszystkie placówki oszczędzają też światło, które na korytarzach pali się do późnych godzin nocnych. W przepisach nie ma obowiązku aby światło przykładowo na korytarzach szpitali pediatrycznych paliło się przez całą noc. Jedynie taki wymóg ze względów bezpieczeństwa obejmuje oddziały intensywnej terapii. Co ciekawe, wielu dyrektorów chciałoby wprowadzać rozwiązania wykorzystujące fotowoltaikę. Jednak, przystosowanie budynku szpitalnego do tego kosztuje około sto tysięcy złotych. Subfundusz modernizacji podmiotów leczniczych (SMPL) zdaniem Ministerstwa Zdrowia poprawi jakość, dostępność i bezpieczeństwo udzielanych świadczeń poprzez inwestycje w infrastrukturę ochrony zdrowia. Na modernizację polskich szpitali do 2029 roku ma trafić około siedem miliardów złotych. Wybór wniosków o dofinansowanie nastąpi w drodze konkursów, które zorganizuje i przeprowadzi Minister Zdrowia. Dofinansowanie będzie odbywać się w formie dotacji celowej, na podstawie umowy zawartej pomiędzy podmiotem leczniczym, a MZ. O wsparcie będą mogły ubiegać się podmioty udzielające świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.Ponad 30 miliardów złotych ze środków unijnych zostanie przeznaczone na zdrowie przez następne lata. W stosunku do ostatniej, 6-letniej perspektywy unijnej gdzie mieliśmy około 13 miliardów złotych, to 2,5 krotnie więcej. Większość środków trafia do ochrony zdrowia w formie grantowej, z których to funduszy łącznie, na zdrowie alokowanych jest 18 procent. Z kolei z perspektywy REACT-UE na zdrowie przeznaczonych ma być 8,5 miliarda złotych, czyli około jednej trzeciej budżetu programu. Rząd przeznaczył ponad 11 mln zł na wsparcie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim. Dzięki temu lecznice zakupią sprzęt i aparaturę medyczną.
Do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy, który likwiduje Państwowy Egzamin z Ratownictwa Medycznego. Rząd chce w ten sposób przyspieszyć wejście na rynek kolejnych ratowników medycznych.W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego. Przepisy określają aktualne terminy, które pozwolą szpitalom na dostosowanie się do ważnych zmian. Chodzi o utworzenie miejsca udzielania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, zatrudnienia specjalisty medycyny ratunkowej na stanowisku ordynatora SOR oraz posiadania lotniska bądź lądowiska.Motocykle ratunkowe, które dotychczas stanowiły część wybranych zespołów wyposażonych w ambulanse, będą odrębnym rodzajem zespołów ratownictwa medycznego, który będzie jednym z elementów wojewódzkiego planu działania systemu i oddzielnym produktem do sfinansowania w ramach umów zawieranych przez Oddziały Wojewódzkie NFZ. Liczbę zespołów wyposażonych w motocykle szacuje się maksymalnie na jeden na każde rozpoczęte 400 tysięcy mieszkańców województwa, a czas działania tych jednostek to okres od dnia 1 maja do dnia 30 września, do 12 godzin w ciągu jednej doby. Biorąc pod uwagę 60-kilometrowy promień działania każdej z baz, niemal cała powierzchnia naszego kraju pokryta jest zasięgiem śmigłowców LPR (przy 100-kilometrowym promieniu pokrycie jest 100-procentowe). Śmigłowce posiadają nowoczesne wyposażenie medyczne, nieodbiegające od europejskich standardów. Załogi medyków podlegają ustawicznemu szkoleniu medycznemu, co przekłada się na wysoki poziom udzielanych świadczeń medycznych. Załogi HEMS realizują rocznie około 12 tysięcy misji transportując około 8 tysięcy pacjentów. Nową bazę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego otwarto w Kokotowie niedaleko Wieliczki. Wybudowano obiekt z pomieszczeniami socjalno-operacyjnymi dla załogi i hangarem o łącznej powierzchni prawie 750 metrów kwadratowych. Przesunięcie bazy o kilkanaście kilometrów w kierunku wschodnim powoduje, że zabezpieczenie wschodniej części województwa, ale także województw ościennych jest zdecydowanie większe, bez utraty zabezpieczenia części zachodniej, która jest zapewniona przez bazę zlokalizowaną w Katowicach. Ma ona zaplecze operacyjne, techniczne, socjalne i medyczne. Prace budowlane zajęły półtora roku. Śmigłowiec jest hangarowany na specjalnej platformie elektrycznej. Dzięki temu można szybko i bezpiecznie przemieszczać go bez konieczności stosowania ciągnika. W otoczeniu bazy wybudowano stację paliw, miejsca postoju śmigłowca, drogi dojazdowe i chodniki, a całość została ogrodzona. Nawet dwa razy więcej misji ratunkowych ma latem gdańskie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Załoga śmigłowca pełni dyżur przez całą dobę, siedem dni w tygodniu w bazie w Rębiechowie.Resort zdrowia poszerza zakres czynności do samodzielnego wykonania przez ratownika medycznego. Po wejściu w życie nowych przepisów ratownik będzie miał prawo wykonywać m.in. intubację dotchawiczą z użyciem środków zwiotczających, badanie ultrasonograficzne, cewnikowanie pęcherza moczowego i drobne zabiegi chirurgiczne. Zmiany są spowodowane rosnącym udziałem w systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne podstawowych zespołów ratownictwa medycznego, w składzie którego nie ma lekarza. Często więc ratownicy medyczni sami muszą podejmować decyzję o przeprowadzeniu stosownej procedury u pacjenta, a obowiązek skonsultowania tej decyzji z lekarzem wydłuża czas niesienia pomocy. Jednocześnie podkreśla się, że ratownicy medyczni w procesie edukacji przed- i podyplomowej są przygotowywani do wykonywania intubacji dotchawiczej z wykorzystaniem środków zwiotczających. Ponadto rozporządzenie przewiduje możliwość wykonywania przez ratowników medycznych badania USG według wybranych protokołów mających zastosowanie w medycynie ratunkowej, pod warunkiem ukończenia kursu certyfikowanego przez Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Z danych przekazanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia Ministerstwu Zdrowia, wynika, że na dzień 1 kwietnia 2021 roku w naszym kraju pracowało 22 481 ratowników medycznych. Natomiast zgodnie z danymi przekazanymi przez ministra obrony narodowej, liczba ratowników medycznych wykonujących zadania zawodowe w podmiotach leczniczych będących jednostkami budżetowymi i jednostkami wojskowymi, dla których podmiotem tworzącym jest MON, oraz w jednostkach podległych MON niebędących podmiotami leczniczymi, wynosi ok. 2000 osób. W ubiegłym roku wykonano prawie 3,1 miliona wyjazdów/wylotów zespołów ratownictwa medycznego. W porównaniu z rokiem poprzednim liczba ta zwiększyła się o 299,6 tysięcy Zespoły ratownictwa medycznego udzieliły świadczeń zdrowotnych, blisko 3,1 miliona. Zespoły ratownictwa medycznego liczą 12,9 tysięcy pracowników, z czego 11,0 tysięcy to ratownicy medyczni, ponad 1,1 tysiąca pielęgniarki systemu ratownictwa medycznego, ponad 400 stanowią lekarze systemu ratownictwa medycznego i blisko 400 innych osób. W porównaniu z 2020 rokiem liczba personelu medycznego utrzymywała się na podobnym poziomie. Cały czas dokonuje się zakupu nowego sprzętu medycznego na terenie całego kraju. Cztery karetki otrzymało Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie. Ich zakup został dofinansowany kwotą 2 milionów złotych pochodzących z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Dwie nowe specjalistyczne karetki pogotowia trafiły także do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim. Jedna z nich została zakupiona z myślą o pacjentach z Covid-19. Koszt obu karetek to ponad milion złotych. Obecnie tomaszowski szpital obsługuje aż trzy powiaty - łódzki wschodni, brzeziński i tomaszowski. Nowe karetki będą służyć pacjentom z tych trzech regionów. Również Radomska Stacja Pogotowia Ratunkowego dostała nową karetkę bariatryczną. To ambulans specjalistyczny, którym można transportować pacjentów z otyłością olbrzymią. Jest wyposażony w odpowiednie wzmocnione urządzenia, którymi można bezpiecznie transportować, ale też ratować zdrowie i życie chorych ważących nawet 300 kilogramów. Taki sprzęt to też ułatwienie pracy ratowników. Nowa karetka bariatryczna kosztowała około 800 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o Gdynię to dwie karetki z kompletnym wyposażeniem trafiły do Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Trzecią udało się dokupić w ramach umowy leasingowej. To najnowocześniejsze tego typu ambulanse, które są aktualnie dostępne na rynku. Wszystkie trzy pojazdy niemal od razu ruszyły aby pomóc pacjentom. 10 nowych, żółtych karetek, zaopatrzonych w respiratory najnowszej generacji wzbogaciło również w flotę Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Kosztowały ponad 5,2 miliona złotych, z czego 5 milionów złotych to środki pochodzące z dofinansowań unijnych. Nowe pojazdy trafiły do stacji pogotowia w Kaletach, Bytomiu, Piekarach Śląskich, Gliwicach, Pawłowicach, Pszczynie, Tychach i Katowicach. Nowe karetki mają bardzo dobre wyposażenie medyczne, zawierają bowiem defibrylatory, pompy infuzyjne, ssaki, deski, materace próżniowe, podbieraki oraz najnowszej klasy respiratory, które mogą być wykorzystane także u dzieci. Wspomniane respiratory to nowoczesne urządzenia, obecne na rynku europejskim od niedawna. Mają wszystkie tryby respiratoterapii stosowane również na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach. Posiada także funkcję ciśnienia szczytowego, opcję ustawienia dodatniego ciśnienia końcowowydechowego i współpracuje z ewentualnym oddechem pacjenta. Trzy w pełni wyposażone torby pediatryczne trafiły do zespołów Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego w Opolu. To prezent od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który ma służyć niesieniu pomocy najmłodszym i nieco starszym dzieciom. Wartość przekazanych toreb to blisko 90 tysięcy złotych. Ze sprzętu będą korzystały trzy zespoły specjalistyczne, których członkami są zarówno lekarze, jak i ratownicy. Umożliwią one niesienie pomocy małym pacjentom, dzieciom, od noworodka do małego dziecka. Umożliwią wykonywanie medycznych czynności ratunkowych na tak wysokim poziomie.