Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II otrzymał w wyniku konkursu kolejny projekt z Ministerstwa Zdrowia. Jego celem jest zmniejszenie liczby i śmiertelności udarów mózgu.
Przedsięwzięcie pt. „Pomyśl o mózgu – projekt profilaktyki chorób naczyń mózgowych” ma na celu wdrożenie „Ogólnopolskiego programu profilaktyki chorób naczyń mózgowych”. Razem z partnerami: Fundacją NeuroPozytywni oraz Związkiem Pracodawców Opieki Zdrowotnej Województwa Świętokrzyskiego placówka zaplanowała szereg aktywności związanych z profilaktyką i wczesnym rozpoznawaniem objawów chorób naczyń mózgowych, w szczególności udarów mózgu i przemijającego ataku niedokrwiennego (TIA), u osób w wieku aktywności zawodowej.
Działania te zostaną zrealizowane poprzez tworzenie i prowadzenie platformy współpracy z lekarzami POZ, aktywności edukacyjne wśród personelu POZ oraz osób narażonych na udar mózgu, świadczenia zdrowotne określone w „Ogólnopolskim programie profilaktyki chorób naczyń mózgowych” oraz badania naukowe dotyczące skuteczności działań profilaktycznych.
Przedsięwzięcie ma przyczynić się do zwiększenia dostępu do lekarza specjalisty i do badań diagnostycznych, która aktualnie jest utrudniona z powodu kolejek. Do współpracy zostanie włączonych 66 placówek POZ z trzech województw: małopolskiego, świętokrzyskiego oraz podkarpackiego, które będą mogły skorzystać z wielu form wsparcia, m.in. szkoleń dla personelu. Zainteresowane kooperacją jednostki POZ mogą się kontaktować z zespołem neurologów już dziś. Szczegóły dotyczące procedury wyboru jednostek zostaną w najbliższym czasie zamieszczone na stronie Szpitala.
Honorowy patronat nad projektem objął krakowski aktor, Krzysztof Globisz, który sam doświadczył udaru.
Komentarze
[ z 4]
Często wydaje nam się, że "nas to nie spotka". Warto dowiedzieć się jak zapobiec udarowi mózgu. Lekarze mogą odbywać rozmowy z pacjentami, ale tak naprawdę jak wiele czasu mamy podczas wizyty, aby przekazać ważne informacje dotyczące profilaktyki. Wielu pacjentów interesuje ich aktualne schorzenie. Nie wszyscy będą nawet chcieli słuchać na temat konieczności wykonywania badań i zmiany trybu życia na zdrowszy. Ważny jest jednak lepszy dostęp do badań. Jak w przypadku podejrzenia każdej choroby.
W dzisiejszych czasach bardzo potrzebne są takie akcje. Przez styl życia zabieganych ludzi sukcesu, brak aktywności, czy nawet małą świadomość narażamy się na coraz więcej chorób naczyniowych, które są przecież bardzo wysoko w statystykach dotyczących umieralności. Badania profilaktyczne powinny być przeprowadzanie nie tylko u osób z potwierdzonym wyższym ryzykiem wystąpienia udaru, ale u wszystkich ludzi po 4-5 dekadzie życia. Jak widzimy aktor Krzysztof Globisz objął honorowy patronat nad tym przedsięwzięciem, ponieważ sam doświadczył tej ciężkiej choroby - chociaż wydawać by się mogły, że osób znanych nie dotykają takie problemy. Korzystajmy jak najwięcej się da z możliwości jakie dają nam lekarze i akcje profilaktyczne, bo sami dobrze wiemy, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Na szczęście perspektywy leczenia udaru mózgu i późniejszej rehabilitacji z roku na rok napawają coraz większym optymizmem. W ciągu ostatnich kilkunastu lat rozwijała się koncepcja mechanicznej rekanalizacji naczyń wewnątrzczaszkowych. Procedury mechaniczne stosowane są przy niedrożności głównego pnia tętnicy wewnątrzczaszkowej i przeznaczone są dla pacjentów, którzy nie kwalifikują się do zastosowania leku trombolitycznego, np. z powodu przebytej operacji, stosowanej antykoagulacji z terapeutycznym wskaźnikiem INR < 3 oraz dla pacjentów po nieskutecznej trombolizie dożylnej lub przekroczonym oknie czasowym do zastosowania leku. Jako pierwszy rejestrację FDA (Food and Drugs Administration) otrzymał system MERSI. Działa on na zasadzie korkociągu, na który zakotwicza się materiał zatorowy. W badaniach MERSI i MULTI MERSI stosowano embolektomię w cza sie do 8 godzin od początku objawów dla przedniego i 15 godzin dla tylnego kręgu unaczynienia . W badaniach tych uzyskano wskaźnik rekanalizacji odpowiednio 45% i 66%. Kolejnymi systemami, które uzyskały rejestrację były PENUMBRA (mechanizm cewnika odsysającego) i SOLITAIRE. PENUMBRA działa na zasadzie odsysania przez cewnik po dotarciu bezpośrednio do materiału zatykającego naczynie. SOLITAIRE to system typu stentretriever, który implantuje się czasowo w miejsce niedrożności i po zakotwiczeniu materiału powodującego niedrożność usuwa się go. Nowe systemy typu stentretriever wykazują większą skuteczność w uzyskiwaniu rekanalizacji wobec MERSI (69% vs 30%). W badaniu SWIFT porównano urządzenia Solitaire FR (stentretriever) i MERCI. Stosowanie tego pierwszego było związane z większym odsetkiem udrożnień (69% vs 30%), więcej pacjentów osiągało sprawność mRS 0–2 (58% vs 33%), obserwowano także niższą śmiertelność 3-miesięczną (17% vs 38%). Wszystkie powyższe porównania były istotne statystycznie i przemawiały na korzyść systemu Solitaire FR. Pierwsze próby finansowania leczenia wewnątrznaczyniowego w Polsce związane były z Narodowym Programem Wyrównywania Dostępności do Profilaktyki i Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego na lata 2010–2012. Pozwoliło to w kilku zakwalifikowanych ośrodkach na rozpoczęcie terapii wewnątrznaczyniowej przy użyciu stentretrieverów. Wcześniej wykonywane były pojedyncze zabiegi w kraju. Brak kontynuacji finansowania nie pozwolił na pełny rozwój tej formy terapii. Dodatkowym powodem był brak jednoznacznych badań i wytycznych, ponieważ publikowane w 2013 r. badania IMS III, SYNTHESIS, MR-RESCUE nie wykazały przewagi leczenia wewnątrznaczyniowego wobec terapii dożylnej. Należy jednak zwrócić uwagę na popełnione błędy przy prowadzeniu tych badań: brak wykonywanych badań naczyniowych przed randomizacją, późniejsze stosowanie terapii w grupie leczonych wewnątrznaczyniowo, rzadkie stosowanie (3,5%) skuteczniejszych systemów typu stentretriever. Badania te wykazały jednak bezpieczeństwo procedur wewnątrznaczyniowych. W ostatnich miesiącach ukazały się cztery badania: MR-CLEAN, EXTEND-IA, ESCAPE i SWIFT-PRIME porównujące najlepszą możliwą terapię klasyczną z leczeniem wewnątrznaczyniowym. Wszystkie te badania wykazały istotną statystycznie korzyść dla pacjentów leczonych inwazyjnie, zarówno jeśli chodzi o rekanalizację (58,7–88%) jak i samodzielność po 3 miesiącach (mRs 0-2: 13–31% bezwzględna różnica). Nie odnotowano istotnej statystycznie redukcji śmiertelności w ciągu 3 miesięcy a jedynie trend w kierunku zmniejszenia ryzyka zgonu. Tylko w badaniu EXTEND IA obserwowano istotne zmniejszenie ryzyka zgonu. Wyniki opublikowanych badań pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Ostatnie dwie dekady diametralnie odmieniły podejście i możliwości leczenia zawałów mózgu. Nowe sposoby leczenia stawiają przed nami wyzwania bardzo szybkich decyzji i działania. Konieczna jest ścisła współpraca zespołu oddziałów udarowych z pogotowiem, SOR-em, neuroradiologami, neurochirurgami, anestezjologami i rehabilitantami. Aktualnie w leczeniu udarów mózgu rehabilitacja neurologiczna jest obowiązkowa. W ostatnich 20 latach znacznie rozwinęła się baza rehabilitacyjna i obejmuje ona oddziały stacjonarne, dzienne, przychodnie i gabinety fizjoterapii, gdzie chorzy po udarze mózgu mogą otrzymać potrzebną pomoc w powrocie do sprawności po incydencie naczyniowym. Konieczna jest dalsza edukacja w celu skrócenia procedur przed- i wewnątrzszpitalnych, co pozwoli zwiększyć odsetek leczonych aktywnie i poprawi skuteczność leczenia. Obecnie w doświadczonych ośrodkach udarowych ponad 20% pacjentów leczonych jest Actylizą dożylnie. Z naszych ponaddwuletnich doświadczeń wynika, że leczonych wewnątrznaczyniowo było ok 4% pacjentów z zawałami mózgu. Jeśli procedura będzie finansowana, to wraz z doświadczeniem odsetek ten wzrośnie, podobnie jak było z leczeniem dożylnym. ( autorzy publikacji: Rafał Kaczorowski, Barbara Murjas, Halina Bartosik-Psujek).
Choroby neurologiczne to jednak nie tylko choroby osób starszych. Są takie, które są diagnozowane we wczesnym wieku. Są to schorzenia, które wymagają zarówno zaangażowania opieki podstawowej, jak również opieki ambulatoryjnej i wysokospecjalistycznej, które wymagają zaangażowania osób trzecich, leczenia farmakologicznego, ale i inwazyjnego. W związku z tym można powiedzieć, że neurologia dotyka prawie wszystkich słabości polskiego systemu ochrony zdrowia. Dane międzynarodowe jednoznacznie wskazują, że choroby mózgu (do których poza chorobami neurologicznymi zalicza się także choroby psychiczne) charakteryzuje bardzo duże obciążenie rodziny i opiekunów w opiece nad pacjentami, a co za tym idzie znaczące koszty społeczne i pośrednie. To różni je od chorób onkologicznych czy kardiologicznych, na których od dawna skupiają swą uwagę regulator i realizatorzy polityki zdrowotnej. Niezbędne jest podjęcie bardzo ukierunkowanych działań poprawiających organizację, tak aby sprawność w opiece nad tymi pacjentami była po prostu lepsza, zważywszy na jeszcze jeden ważny problem, jakim jest deficyt kadr.W naszym kraju pracuje ponad 4 tysięcy lekarzy neurologów, a tę specjalizację charakteryzuje bardzo niski wskaźnik wymienialności pokoleniowej. Wiele osób, które chorowały na COVID-19 skarży się na tzw. mgłę mózgową. Opisuje się nim zespół symptomów, które obejmują m. in. osłabienie funkcji poznawczych, wzmożoną senność, brak motywacji do działania, trudności z koncentracją, a także uczucie wyobcowania, obniżenie nastroju, problemy z pamięcią krótko- i długotrwałą. Mgła mózgowa może towarzyszyć wielu schorzeniom i dolegliwościom takim jak: celiakia, zespół przewlekłego zmęczenia, fibromialgia. Jest wczesnym symptomem klinicznym choroby Alzheimera i innych zaburzeń neuropsychiatrycznych. W ostatnim czasie coraz częściej mgłę mózgową wymienia wśród powikłań po przechorowaniu COVID-19. Wszystko to powoduje zaburzenia regulacji neuroprzekaźników, takich jak dopamina, serotonina czy acetylocholina. Problemy z pamięcią lub koncentracją mogą być konsekwencją m.in. niedoborów witamin z grupy B, w szczególności witaminy B12, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Bierze udział m.in. w syntezie mieliny, substancji tworzącej osłonki, które otaczają włókna nerwowe. Za problemy z pamięcią lub koncentracją może też odpowiadać niedobór magnezu, który zmniejsza pobudliwość komórek nerwowych. Przy właściwej diecie, pokrywającej zapotrzebowanie na magnez, suplementacja tego pierwiastka jest wskazana jedynie u kobiet ciężarnych i w okresie laktacji, a także u chorych onkologicznie i stosujących leki o działaniu moczopędnym.Jeżeli chodzi o COVID-19 to nawet łagodna postać choroby nie gwarantuje uniknięcia powikłań w postaci mgły mózgowej. Specjaliści zajmujący się leczeniem long COVID mówią o zaburzeniach poznawczych czy stanach otępiennych, które są przecież typowe dla chorób neurodegeneracyjnych. Mogą one dotykać od 30 do nawet 50 procent pacjentów, którzy przeszli infekcję spowodowaną wirusem SARS-CoV-2. Niewykluczone, że powodem wystąpienia tego szczególnego zaburzenia jest nadmierna reakcja zapalna organizmu, a więc mówimy zatem o podłożu autoimmunologicznym. Niezależnie jednak od przyczyny pojawienia się charakterystycznych problemów z zachowaniem jasności umysłu, mgła mózgowa po COVID-19 może trwać nawet wiele miesięcy.Padaczkę ma około 400 tysięcy osób w naszym kraju. W większości przypadków, stanowiących nawet 65-70 procent, nie da się ustalić przyczyny ich występowania. W naszym kraju najczęściej spotyka się przypadki padaczki będące konsekwencją urazów głowy, które stanowią około jednej piątej przypadków. Przy diagnostyce rozpatruje się też podłoże genetyczne, zarówno mające związek z dziedziczeniem po rodzicach, jak i mutacjami powstałymi w wieku zarodkowym. U najmłodszych pacjentów podstawową przyczyną bywają uszkodzenia okołoporodowe, a także nieprawidłowości budowy naczyń krwionośnych, czy choroby, jak zapalenie mózgu lub zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Osobom po 65. roku życia, na pierwszy plan wysuwają się przypadki naczyniowego uszkodzenia mózgu, wśród których wymienia się udar niedokrwienny, udar krwotoczny czy krwotok podpajęczynówkowy. U osób około 30, 40 roku życia, bardzo duże znaczenie dla pojawiania się padaczki mogą mieć guzy mózgu, zarówno pierwotne, jak i przerzutowe. Prowadzące do padaczek uszkodzenia mózgu mogą być też wynikiem używania substancji psychoaktywnych, czy zatrucia alkoholem. Padaczka to nie jest jedna choroba, ale całe spektrum różnych procesów patologicznych, których wspólnym mianownikiem jest nadreaktywność mózgu, czyli napady padaczkowe, w większości drgawkowe, ale są też nie drgawkowe, gdzie dochodzi do zaburzeń świadomości, zaburzeń zachowania. Postęp, który się dokonał w neurologii sprawia, że możemy o padaczce mówić tak, jak o każdej innej chorobie i zdecydowana większość chorych na padaczkę ma szansę na normalne funkcjonowanie. Jeżeli padaczka zostanie we właściwy sposób rozpoznana, a leki zostaną dobrane indywidualnie dla danego pacjenta, to dwie trzecie osób z padaczką ma dobrą kontrolę choroby i nie ma napadów przez co najmniej rok. Pacjent musi być jednak poinformowany o konieczności stosowania się do pewnych ściśle ustalonych zasad, w tym o zmianie trybu życia (wysypianie się, braku spożywania alkoholu), a przede wszystkim o konieczności przyjmowania leków zgodnie z zaleceniami specjalisty. Aktualnie dostępne terapie pozwalają na indywidualizację leczenia chorych na epilepsję, dobranie go ze względu na skuteczność, ale również tak, by było dobrze tolerowane i odpowiadało stylowi życia chorego. Podstawową metodą leczenia chorych na epilepsję jest farmakoterapia. Jednak, gdy nie daje ona oczekiwanych efektów, pomocna może być dieta ketogenna. Dieta ketogenna jako metoda leczenia padaczki wymaga skrupulatnego przestrzegania zasad, a w praktyce ogromnego zaangażowania i konsekwencji od pacjentów i ich bliskich. Zrozumienie i wsparcie ze strony otoczenia bardzo podnosi jej skuteczność. Z tego względu tak ważna jest szeroko prowadzona edukacja społeczna na temat tej coraz szerzej stosowanej terapii padaczki. Skuteczność diety ketogennej jest bardzo wysoka. U ponad 50 procent leczonych nią dzieci dostrzega się redukcję liczby napadów o ponad połowy., u jednej trzeciej dzieci redukcja napadów jest większa niż 90 procent, a u około 10-15 procent dochodzi do całkowitego ustąpienia napadów. Dieta ketogenna nie tylko wpływa na zmniejszenie liczby napadów padaczkowych, ale także na poprawę funkcjonowania dzieci, a w rezultacie na ich prawidłowy rozwój. U około 80 procent pacjentów stosujących tę metodę terapii, nawet niezależnie od stopnia redukcji napadów, obserwuje się poprawę koncentracji i zdolności uczenia się.Choroby neurologiczne to jedno z największych wyzwań w każdym systemie ochrony zdrowia krajów wysokorozwiniętych, ponieważ wraz z postępem cywilizacyjnym zapadalność również na choroby neurologiczne rośnie. Żyjemy coraz dłużej, a wiek jest czynnikiem, który zwiększa ryzyko, nie tylko zachorowania, ale również długości trwania choroby. Polskie społeczeństwo wkroczyło na bardzo dynamiczną ścieżkę starzenia się. Z analiz wynika, że w roku 2050 udział seniorów w populacji ogólnej będzie stanowił ponad 40 procent. Ryzyko rozwoju chorób neurologicznych wzrasta wraz z wiekiem, a więc polski system opieki zdrowotnej będzie z każdym kolejnym rokiem mierzył się z coraz większą liczbą chorych. Szacuje się, że łączne koszty chorób mózgu przewyższają w sumie choroby onkologiczne, kardiologiczne, diabetologiczne i reumatologiczne. Dzieje się tak ponieważ choroba neurologiczna w swoim przebiegu powoduje konieczność zaangażowania osoby trzeciej w opiekę nad pacjentem. Pacjentów z chorobami neurologicznymi jest w Polsce ponad pięć milionów. To populacja, która zgodnie z danymi z 2018 r. generuje ponad 2,5 miliarda złotych wydatków związanych z opieką zdrowotną, ponoszonych tylko przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Do tego należałoby doliczyć koszty z tytułu leczenia udarów mózgu (około jednego miliarda złotych) oraz rzadkich chorób neurologicznych. Tak więc z czysto statystycznego punktu widzenia neurologia to bardzo istotny obszar, który powinien znajdować się wśród priorytetów polityki zdrowotnej państwa.