Rada Ministrów przyjęła autopoprawkę do projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny, przedłożoną przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Autopoprawka - jak poinformowało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu - zawiera propozycję nadania nowego brzmienia art. 155 Kodeksu karnego, który określa karę za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka, zgodnie z postulatami m.in. Naczelnej Rady Lekarskiej oraz Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.
Naczelna Rada Lekarska zdecydowanie skrytykowała nowelizację art. 155 kodeksu karnego dokonaną na mocy ustawy z dnia 16 maja 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, która zwiększała zagrożenie karne za przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci do wymiaru od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nowelizacja ta praktycznie uniemożliwiała wymierzenia kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej stosowania.
Proponowany przez stronę rządową nowy wymiar kary za przestępstwo z art. 155 Kodeksu karnego będzie wynosił od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, co pozwoli na szerszą możliwość orzekania kar pozbawienia wolności w rozmiarach umożliwiających warunkowe zawieszenie wykonania kary oraz poprzestanie na karze wolnościowej (może to być grzywna lub kara ograniczenia wolności).
Komentarze
[ z 4]
To oburzające. 10 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci w wyniku błędu medycznego to gotowa recepta na rezygnację części młodych osób z praktykowania zawodu lub co gorsza, na bycie zbyt ostrożnym w leczeniu pacjentów. Może mówię to z lekką przesadą, ale lekarz ma leczyć, a nie tylko bać się o swoje bezpieczeństwo. Błędów nie popełnia się codziennie, ale mogą się zdażyć.
Dokładnie, lekarze dobrze wiedzą, że ich zawód wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Nie należy pogarszać sytuacji i wprowadzać dodatkowej presji.
Lekarze mierzą się nie tylko z bezwzględnością wyroków sił natury, ale także z rozgoryczeniem i roszczeniami pacjentów, ich rodzin, a w efekcie i z prokuratorskimi zarzutami. W konsekwencji często są stygmatyzowani i postawieni w stan oskarżenia przed sądem. Odpowiedzialność lekarza postrzegać warto zarówno w sferze moralnej jak i prawnej, a w tej ostatniej wyróżnia się odpowiedzialność cywilną, karną, porządkową oraz zawodową. Lekarze powinni wykazywać się pokorą wobec tak zwanej „siły wyższej”, kiedy są bezradni wobec nieprzychylnej opatrzności i nie mogąc skutecznie leczyć pacjenta. Ponadto, powinni wystrzegać się takich ludzkich słabości jak lenistwo i minimalizm, ponieważ lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Najbardziej dotkliwa dla przedstawicieli służb medycznych jest odpowiedzialność karna. Prawo karne jest ze swej natury ingerencyjne. Dotyka fundamentalnych dla człowieka dóbr takich jak wolność osobista, własność, dobre imię. Pozostawia także niepożądany w środowisku medycznym stygmat bycia choćby w kręgu zainteresowania organów ścigania. Ten negatywny wizerunek często potęgują nieprawdziwe i krzywdzące publikacje prasowe, które łamią fundamentalną dla procesu karnego zasadę in dubio pro reo, zgodnie z którą „Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem” (art. 5 § 1 k.p.k.). Przedwcześnie i w sposób nieuprawniony ferują niekorzystne dla lekarzy wyroki. Potencjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarza pochodzi na ogół od rozgoryczonego pacjenta, pogrążonej w smutku rodziny, czy też przełożonych w miejscu zatrudnienia. Prawo karne medyczne nie ma cechy autonomii, odpowiedzialności karnej lekarzy nie ustalają lekarze, a sędziowie posiłkując się oczywiście pomocą biegłych specjalistów, których opinie często leżą u podstaw zarówno postawienia zarzutu, jak również umorzenia postępowania, wydania wyroku skazującego bądź uniewinniającego. Najczęściej stawianymi lekarzom zarzutami są przestępstwa z nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Potencjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarza pochodzi na ogół od rozgoryczonego pacjenta, pogrążonej w smutku rodziny, czy też przełożonych w miejscu zatrudnienia. Prawo karne medyczne nie ma cechy autonomii, odpowiedzialności karnej lekarzy nie ustalają lekarze, a sędziowie posiłkując się oczywiście pomocą biegłych specjalistów, których opinie często leżą u podstaw zarówno postawienia zarzutu, jak również umorzenia postępowania, wydania wyroku skazującego bądź uniewinniającego. Z natury rzeczy w przypadku lekarzy najczęściej mamy do czynienia z nieumyślnym narażeniem na niebezpieczeństwo połączonym ze szczególnym obowiązkiem opieki, co skutkuje kwalifikacją prawną z art. 160 § 2 w zw. z § 3 k.k. Zgodnie z treścią art. 160 k.k. § 1 - kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, przy czym jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega on karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 (§2). Nieumyślne narażenie zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (§ 3). Lekarze pociągani są do odpowiedzialności karnej w przeważającej mierze za przestępstwa nieumyślne, popełniane na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. Obowiązek działania z należytą starannością przewiduje zarówno art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, jak i art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Kryterium należytej staranności stanowi swego rodzaju differentia specifica odpowiedzialności lekarzy. W orzecznictwie, jak i w doktrynie często istnieje tzw. wzorzec dobrego lekarza, który z jednej strony powinien wykazać się należytą starannością, popartą aktualną wiedzą, czasem i zaangażowaniem dla pacjentów, a z drugiej strony zwalnia lekarzy z odpowiedzialności za przewidywanie niemożliwego.
Lekarze pociągani są do odpowiedzialności karnej w przeważającej mierze za przestępstwa nieumyślne, popełniane na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. Obowiązek działania z należytą starannością przewiduje zarówno art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, jak i art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Kryterium należytej staranności stanowi swego rodzaju differentia specifica odpowiedzialności lekarzy. W orzecznictwie, jak i w doktrynie często istnieje tzw. wzorzec dobrego lekarza, który z jednej strony powinien wykazać się należytą starannością, popartą aktualną wiedzą, czasem i zaangażowaniem dla pacjentów, a z drugiej strony zwalnia lekarzy z odpowiedzialności za przewidywanie niemożliwego. Organy postępowania karnego badając podstawy odpowiedzialności karnej lekarzy mierzą się z trudnym zadaniem przypisania winy osobom, którym winy często przypisać nie sposób. Często wynika to z niezależnych od lekarza okoliczności w danym przypadku takich jak nietypowa choroba, nakładanie się objawów, czy niewłaściwe wyposażenie szpitala. Bez wątpienia przedstawiciele zawodu lekarza stoją dziś przed licznymi wyzwaniami wykonując swoją codzienna pracę. Wyzwania te kreują wciąż rosnące wymagania oraz oczekiwania ze strony zarówno pracodawcy, pacjentów, opinii publicznej, własnych ambicji, a wreszcie także i standardów prawnych. Warto jednakże czasami, stojąc przykładowo w kolejce do lekarza, zadać sobie podstawowe pytanie, czy lekarz może i powinien się bać.