Na całym świecie, w tym również w Polsce, wzrasta zachorowalność na nowotwory przewodu pokarmowego; na raka jelita grubego coraz częściej chorują ludzie młodzi – powiedział PAP konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii prof. Jarosław Reguła.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wszystkie nowotwory przewodu pokarmowego, takie jak rak przełyku, żołądka, dwunastnicy, jelita cienkiego i grubego oraz trzustki i wątroby, są główną przyczyną zachorowań wśród chorób nowotworowych i wyprzedzają nawet raka płuca. Rak płuca mimo postępów terapii wciąż jest jedynie główną przyczyną zgonów.
"Na nowotwory przewodu pokarmowego przypada aż jedna trzecia wszystkich chorób nowotworowych. Szczególnie dużo zachorowań i zgonów jest z powodu raka jelita grubego, trzustki, żołądka oraz raka przełyku" – powiedział PAP kierownik Kliniki Gastroenterologii Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła.
Według Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2015 r. na nowotwory przewodu pokarmowego zachorowało ponad 30 tys. Polaków, w tym jedynie na raka jelita grubego – 18,5 tys. Rak płuca z kolei wykryto u 23 tys. naszych rodaków.
Prof. Jarosław Reguła uważa, że głównym powodem wzrostu zachorowań na tego typu nowotworowy - podobnie jak na wiele innych - jest starzenie się społeczeństwa, bo choroby nowotworowe występują głównie u osób starszych.
"Istotny wpływ mają również czynniki środowiskowe, takie jak dieta, brak ruchu, a także zanieczyszczenie środowiska i palenie papierosów" – podkreśla specjalista.
Podejrzewa się, że ważną rolę w powstawaniu nowotworów przewodu pokarmowego, w tym szczególnie raka jelita grubego, odgrywa mikrobiom jelitowy, na który z kolei wpływają dieta, zażywane przez nas antybiotyki oraz aktywność fizyczna. "Mikrobiom prawdopodobnie wpływa na rozwój wielu innych chorób, ale niektóre bakterie znajdowane są w komórkach raka jelita grubego" – wyjaśnia prof. Reguła.
"Pozytywne jest to, że zmniejsza się ogólna śmiertelność z powodu nowotworów przewodu pokarmowego" – dodaje specjalista. Jego zdaniem jest to zasługa zarówno coraz lepszych metod diagnostycznych, jak i leczenia, w tym również skuteczniej wykonywanych operacji. Dzięki temu zwiększyły się tzw. pięcioletnie przeżycia chorych.
"Pod koniec lat 80. XX w. 5 lat przeżywało w naszym kraju jedynie 25 proc. chorych z rakiem jelita grubego, a teraz - 50 proc., czyli dwukrotnie więcej. Ci, którzy zachorują, mają dziś lepsze rokowania, choć na przykład w Holandii są jeszcze lepsze wyniki. Pięcioletnie przeżycia uzyskuje się tam u 62 proc. chorych" – przekonuje prof. Reguła.
Niepokojący jest wzrost chorych na nowotwory przewodu pokarmowego. Według prognoz Global Cancer Observatory (oficjalne wyniki nie są jeszcze znane), w 2018 r. doszło w Polsce do 24 tys. zachorowań i 14 tys. zgonów z powodu raka jelita grubego (w 2015 r. było ponad 11 tys. zgonów).
"Zaskakujący jest również wzrost zachorowań na raka jelita grubego u ludzi młodych przed 50. rokiem życia, jaki obserwuje się w wielu krajach, w tym także w Polsce" - podkreśla prof. Reguła.
Według Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego (ACS), w latach 1995-2013 o 22 proc. zwiększyła się w USA zachorowalność na nowotwory przewodu pokarmowego, w tym szczególnie raka jelita grubego, wśród osób przed 50. rokiem życia.
"Wszyscy się zastanawiają, co jest tego powodem. Jedną z przyczyn może być otyłość i spożywanie coraz bardziej przetworzonej żywności. Wiadomo również, że antybiotyki zwiększają ryzyko powstawania w jelicie grubym gruczolaków, z których może się rozwinąć rak. A tak się składa, że spożycie niektórych z tych leków zwiększyło się w latach 80. XX w." – wyjaśnia prof. Reguła.
Specjalista dodaje, że w tym samym okresie zwiększyło się spożycia tzw. inhibitorów pompy protonowej wpływających na mikrobiom. Leki te hamują wydzielanie w żołądku kwasu solnego, który zabija bakterie, jakie wraz z pożywieniem wnikają do przewodu pokarmowego. "Stwierdzono, że ryzyko biegunki poinfekcyjnej jest 2-3 razy większe u osób, które zażywają takie preparaty np. z powodu zgagi" - dodaje.
"Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o 50 proc. zmniejsza natomiast aspiryna. Amerykanie zalecają ją tym osobom, u których jest co najmniej 10 proc. ryzyku zachorowania na schorzenia sercowo-naczyniowe, by przy okazji zapobiegać temu nowotworowi. Trzeba jednak pamiętać, że dla samego raka jelita grubego nie ma takiego zalecenia" – podkreśla prof. Reguła. (PAP)
Komentarze
[ z 8]
Ludzie nie doceniają roli diety w profilaktyce nowotworów. Nie ma magicznego jedzenia ani diety gwarantującej ochronę przed rakiem jednak czynniki stylu życia - w tym jadłospis - mogą znacznie zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby. Już przy samym nowotworze przyjęcie właściwej diety może pomóc w utrzymaniu siły i poprawie samopoczucia podczas leczenia. Unikając pokarmów, które zwiększają ryzyko zachorowania na raka i jedząc więcej tych, które wspierają układ odpornościowy, możemy lepiej chronić swoje zdrowie i zwiększyć zdolność do walki z rakiem oraz innymi chorobami.
Niektóre czynniki ryzyka zachorowania na raka, takie jak genetyka i środowisko, są poza naszą kontrolą, ale badania sugerują, że duża część ryzyka zachorowania może być przez nas kontrolowana, włączając w to dietę. Unikanie papierosów, ograniczanie spożycia alkoholu, osiągnięcie zdrowej wagi i regularne ćwiczenia to świetne sposoby na walkę z rakiem. Przyjęcie zdrowej diety również odgrywa istotną rolę. To właśnie wysoko-przetworzona żywność jest jednym z naszych największych wrogów. Szkodzą nam dodatki do żywności, duże ilości tłustych i pełnych cukrów prostych pokarmów. Nasz przewód pokarmowy w końcu nie jest w stanie tego znieść. To jak żyjemy powoduje uszkodzenia na poziomie komórkowym i subkomórkowym. Większość społeczeństwa nadal nie zdaje sobie z tego sprawy.
To prawda. To co jemy - i nie jemy - może mieć ogromny wpływ na nasze zdrowie, w tym na ryzyko zachorowania na raka. Podczas gdy badania wskazują raczej na związki pomiędzy konkretną żywnością a rakiem, a nie na solidne związki przyczynowo-skutkowe, istnieją pewne nawyki żywieniowe, które (przez brak odpowiedniej wiedzy) znacznie zwiększają ryzyko zachorowania. Na przykład, spożywanie tradycyjnej diety śródziemnomorskiej bogatej w owoce, warzywa i zdrowe tłuszcze, takie jak oliwa z oliwek, może zmniejszyć ryzyko wystąpienia wielu typowych nowotworów, w tym raka piersi. Odwrotnie, dieta, która obejmuje codzienne podawanie przetworzonego mięsa, zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. Jeśli w rodzinie występowała choroba nowotworowa w wywiadzie, wprowadzenie niewielkich zmian w diecie i zachowaniach może mieć duży wpływ na długoterminowy stan zdrowia.
W stu procentach zgadzam się z poprzednimi użytkownikami. W dzisiejszych czasach cały czas spora część naszego społeczeństwa nie zwraca uwagi na to co znajduje się w ich diecie. Przede wszystkim ma być smacznie, co nie zawsze niestety wiąże się z tym, że jest zdrowo. Ostatnio sytuacja nieco się poprawiła dzięki licznym kampaniom, których zadaniem jest promowanie zdrowego stylu życia. Ludzie powoli zaczynają dostrzegać, że coraz większa liczba zachorowań na różnego rodzaju choroby cywilizacyjne nie bierze się znikąd. Tak też jest w przypadku nowotworów. Dieta odgrywa bardzo dużą rolę w rozwoju nowotworów przewodu pokarmowego. Chciałbym się w tym miejscu zatrzymać przy wspomnianym w artykule raku jelita grubego. Rak ten rozwija się powoli i może umiejscowić się w każdym jego odcinku, najczęściej jest to jednak okrężnica. Co najgorsze do pewnego czasu nie pojawiają się żadne niepokojące objawy, które mogłyby sugerować rozwój nowotworu. W bardziej zaawansowanych przypadkach, które mogą objawiać się nagłą utratą masy ciała, bólami w dolnej części brzucha, krwawieniem z odbytu, obecnością krwi w stolcu, zmianą kształtu stolca, zmianą rytmu wypróżnień, wymioty, nudności należy jak najszybciej udać się do lekarza celem pogłębienia diagnostyki. Bardzo istotną kwestię poruszył profesor Reguła jeżeli chodzi o przetworzoną żywność. Tak jak wspomniałem wcześniej w Polsce bardzo często nie stawia się na jakość spożywanych pokarmów. Często niestety powodem takich wyborów może być ograniczony budżet, ponieważ te produkty są zwykle nieco tańsze. Jeżeli chodzi o dietę to warto się nad tym poważnie zastanowić, ponieważ wprowadzenie stosunkowo prostych modyfikacji może w znacznym stopniu zmniejszyć ryzyko zachorowania, nie tylko na nowotwory przewodu pokarmowego. Istotnym składnikiem, który zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita grubego jest powszechnie obecny błonnik. Związek ten ma zdolność wiązania substancji kancerogennych, które przyczyniają się do rozwoju choroby nowotworowej. Dodatkowo jego obecność w układzie pokarmowym powoduje, że substancje te mogą być szybciej wydalone z organizmu. Dzięki temu skraca się ich kontakt z błoną śluzową jelita. Błonnik pokarmowy wpływa także na bakterie jelitowe, powodując wzrost ich namnażania. Mają one duże znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu jelit, a także jak potwierdzają liczne badania mają wpływ na wiele układów. Najlepiej aby jego źródłem były warzywa oraz owoce, a także ciemnoziarniste pieczywo. Inną zależność przedstawili naukowcy z Nale, którzy udowodnili, że codzienne spożywanie orzechów(chodzi tutaj o migdały, orzechy włoskie, laskowe czy też nerkowca) w ilości 30 g na dobę powodowało spadek zachorowalności na ten nowotwór nawet o połowę. Kolejnym problemem, który dotyka znaczną część naszego społeczeństwa, nie tylko w naszym kraju jest przewlekły stres, który towarzyszy nam niemal każdego dnia. On również odgrywa dużą rolę w rozwoju tego nowotworu, a także jak udowodnili naukowcy z Chin może przyczyniać się do rozwoju raka przełyku. Co gorsza, w wyniku stresu nasz układ odpornościowy nie funkcjonuje tak jak powinien. Hormony powstałe podczas sytuacji stresowych poprawiają ukrwienie narządów, co może sprzyjać powstawaniu przerzutów. Bardzo ciekawe odkrycie przedstawione zostało w ostatnim akapicie artykułu odnośnie ochronnego działania aspiryny czyli kwasu acetylosalicylowego. Wydaje się, że tego typu rozwiązanie jest bardzo dobre z dwóch powodów. Po pierwsze leki te są stosunkowo tanie, co w przypadku naszego społeczeństwa, zwłaszcza starszych osób na emeryturze lub rencie jest bardzo istotną kwestią, ponieważ w wielu przypadkach budżet niestety jest ograniczony, a leki i tak pochłaniają jego bardzo dużą część. Drugą sprawą jest to, że lek ten jest stosunkowo bezpieczny, nawet przy przewlekłym stosowaniu. Istotną kwestią jest to, w jakiej dawce te leki będą musiały być podawane,czy ktoś się może orientuje? Pozostając w tematyce nowotworów nie można nie wspomnieć o badaniach profilaktycznych, które według mnie powinny stać się stałym elementem naszego życia. Doskonale wiemy, że odpowiednio wczesne wykrycie choroby zwiększa szanse na jej wyleczenie. Zastanawia mnie więc dlaczego wciąż tak mały procent Polaków decyduje się je wykonywać. Wydaje mi się, że związane jest to z niewystarczającą świadomością odnośnie profilaktyki onkologicznej. Spora część pacjentów zwyczajnie boi się postawionej diagnozy, druga z kolei tłumaczy się tym, że wstydzi się kolonoskopii oraz uważa, że jest ona badaniem nieprzyjemnym. Według mnie nie są to argumenty, które w jakimkolwiek stopniu są ważniejsze od zdrowia. Miejmy nadzieję, że najbliższe lata pokażą, że świadomość społeczeństwa stopniowo wzrasta i ludzie chętniej będą zapisywać się na badania, które przecież mogą uratować i zdrowie, a nawet życie. W naszym kraju przeprowadza się akcje, które pozwalają na wykonanie kolonoskopii bez kolejek, co według mnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Podczas takich akcji lekarze zwykle mają więcej czasu, który może być przeznaczony na rozmowę, której niestety często brakuje. Nie jest to oczywiście winą lekarzy, tylko tego, że niestety powoli zaczyna ich brakować. Takie spotkania według mnie są kluczowe aby cokolwiek zmienić w naszym kraju i zmniejszyć odsetek osób, które chorują na choroby przewlekłe.
Nowotwory przewodu pokarmowego są jednym z największym wyzwań onkologii, wyjątkowo trudno się je leczy, gdyż często wykrywane są zbyt późno. Nowotwory przewodu pokarmowego często nie powodują żadnych poważniejszych dolegliwości, bo mają zwykle utajony przebieg. Chorzy późno zgłaszają się do lekarza, gdy choroba jest mocno rozwinięta. Już w chwili rozpoznania często wykrywane są przerzuty z powodu wyjątkowo agresywnego przebiegu tych nowotworów. Niestety, przykładem jest rak żołądka. W Unii Europejskiej pięcioletnie przeżycia w tym nowotworze uzyskuje się u zaledwie 25 proc. pacjentów. W Polsce jest jeszcze gorzej – po pięciu latach od diagnozy nadal żyje zaledwie 16 proc. chorych. Głównym tego powodem jest zbyt późne wykrywanie tej choroby. Rak żołądka jest szczególnie agresywnym i wyniszczającym rodzajem nowotworu. Jest czwartym z kolei najczęściej rozpoznawanym rakiem i drugą przyczyną zgonów z powodu nowotworów na świecie. Co roku doprowadza do ponad 900 tys. zgonów, w Unii każdego roku uśmierca prawie 140 tys. osób. Pocieszające jest, że w większości krajów uprzemysłowionych spada zachorowalność na raka żołądka. Nowotwór ten pod tym względem jest wyjątkiem, ponieważ z powodu starzenia się społeczeństw ogólna zapadalność na choroby nowotworowe rośnie. Być może jest to związane z lepszym przechowywaniem żywności oraz spadkiem odsetka osób zakażonych bakterią H. pylori, która może zapoczątkować rozwój raka żołądka. W USA zainfekowana jest jedynie co piąta osoba. W Polsce odsetek osób zakażonych tym mikrobem spadł z 80 proc. do 60 proc. Nadal nie udaje się zmniejszyć liczby zgonów z powodu raka wątroby. Co roku na świecie rozpoznawanych jest ponad 600 tys. nowych przypadków tej choroby. Jest to piąty co do częstości występowania nowotwór, ale z jego powodu umiera co trzeci chory z chorobą onkologiczną. Zwykle jest to rak wątrobowokomórkowy, będący główną przyczyną zgonów wśród osób z przewlekłą chorobą wątroby. Wielu chorych z zaawansowanym rakiem wątroby cierpi jednocześnie na marskość wątroby, co jeszcze bardziej utrudnia leczenie. Nowotwory przewodu pokarmowego często już w momencie diagnozy są nieoperacyjne. Tak jest z rakiem trzustki, który – jak się przewiduje - w tym roku zostanie wykryty w Europie u ponad 80 tys. osób. Jedynie 15-20 proc. tych chorych może być operowanych. Powodem są zbyt duże rozmiary guza, naciek do sąsiednich tkanek oraz powstanie tzw. odległych przerzutów, czyli do innych narządów. Zaawansowany nowotwór pęcherzyka żółciowego powoduje przerzuty do wątroby i trzustki. U trzech czwartych chorych jest on wykrywany bardzo późno, gdy guza nie można już usunąć. Chory w takim stanie statystycznie może jeszcze przeżyć nie więcej niż sześć miesięcy. Jedynie 1-5 proc. jakimś cudem przeżywa 5 lat. Nowotwór pęcherzyka żółciowego długo ma bezobjawowy przebieg, często maskowany jest bólami kamicy żółciowej, która zresztą może przyczynić się do rozwoju choroby. Dzieje się tak, ponieważ złogi w pęcherzyku powodują drażnienie nabłonka gruczołowego wyścielającego ściany tego narządu, co po wielu latach może, choć nie musi, doprowadzić do powstania guza. W każdym razie 80 proc. chorych na ten typ raka wcześniej cierpiało przez wiele lat z powodu kamieni żółciowych (szczególnie niebezpieczne są te o średnicy przekraczającej 3 cm). Rak jelita grubego można wcześnie wykrywać dzięki badaniom przesiewowym z użyciem kolonoskopii. Pozwala ona również zapobiec tej chorobie, ponieważ podczas tego badania, polegającego na wziernikowaniu jelita, można usunąć polipy, z których powstają guzy złośliwe. Wystarczy choćby raz w życiu poddać się takiemu badaniu, żeby znacznie zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka jelita grubego – podkreślają eksperci. Eksperci twierdzą również, że można mówić o postępie w leczeniu nawet zaawansowanych nowotworów przewodu pokarmowego, choć jest on jedynie stopniowy.
Jak już wspomnieli moje poprzedniczki i poprzednicy - statystyki są dosyć przerażające. Co czwarty, a w niektórych krajach nawet co trzeci nowotwór złośliwy, to rak przewodu pokarmowego. Rak jelita grubego, trzustki i wątroby to wśród nowotworów odpowiednio druga, czwarta i siódma przyczyna zgonów na świecie. Najbardziej niepokojący jest wzrost zachorowań na raka jelita grubego. Z danych przedstawionych na kongresie wynika, że w Australii w ciągu 10 lat liczba przypadków tego nowotworu zwiększy się o 50 procent. W Wielkiej Brytanii tak duży wzrost zachorowań oczekiwany jest w okresie od 10 do 25 lat. W Polsce dynamika wzrostu zachorowań na raka jelita grubego jest najwyższa w całej Europie. W latach 1980-2010 z powodu tej choroby nastąpił w naszym kraju czterokrotny wzrost zachorowań u mężczyzn i trzykrotny u kobiet. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w 2015 roku na raka jelita grubego zachorowało w Polsce 18 tysięcy osób, a zmarło 11 tysięcy. Rak jelita grubego jest drugą przyczyną zgonów po raku płuc u mężczyzn i raku piersi u kobiet. Według GLOBOCAN w Europie wykrywany jest on u 470 tysięcy osób rocznie, a ponad 200 tysięcy chorych umiera każdego roku. Najczęściej chorują ludzie po 50. roku życia. Specjaliści uważają, że jednym z powodów wzrostu zachorowań na raka jelita grubego jest niezdrowy styl życia, głównie dieta (zbyt duże spożycia mięsa i jego przetworów, a za mało warzyw i owoców) oraz mała aktywność fizyczna. Polscy specjaliści uważają, że wzrost zachorowań na raka jelita grubego w Polsce jest częściowo pozorny, ponieważ w ostatnich 15 latach poprawiła się u nas wykrywalność tego nowotworu - dzięki wprowadzeniu badań przesiewowych przy użyciu kolonoskopii.
Nowotwory są trzecią przyczyną wszystkich zgonów, po urazach i chorobach serca. Nowotwory przewodu pokarmowego stanowią 15-20% wszystkich nowotworów. Klinika, w której pracuję, od wielu lat specjalizuje się właśnie w leczeniu nowotworów przewodu pokarmowego - żołądka, trzustki, jelita grubego, pęcherzyka żółciowego jak również innych guzów w obrębie jamy brzusznej. Ważne jest jednak to, że nowotwory przewodu pokarmowego dają zbyt późno charakterystyczne dla nich objawy. Naszą bolączką jest także to, że chorzy trafiają na chirurgię - nadal podstawową specjalizacją leczenia nowotworów - za późno. U 70% zgłaszających się do chirurga pacjentów występuje zaawansowane stadium choroby nowotworowej. Jest to bardzo istotny problem, ponieważ wczesne wykrycie daje szansę na wyleczenie i jest jedną z najważniejszych metod zwalczania nowotworów. Duże znaczenie ma także profilaktyka, styl życia, dieta. Przykładem może być chociażby rak żołądka. Częstość występowania raka żołądka spada na całym świecie, ponieważ zmieniły się na korzyść nawyki żywieniowe. Ludzie lepiej odżywiają się - spożywają więcej białka, warzyw, owoców. Dzięki wprowadzeniu wysokospecjalistycznej aparatury diagnostycznej nastąpiła znaczna poprawa w wykrywaniu guzów mało zaawansowanych. Bardzo pomocne są też badania przesiewowe, których celem jest wczesne rozpoznanie nowotworu. Masowo prowadzone są one w krajach, które mogą sobie na to pozwolić. Przykładem może być Japonia, gdzie wskaźnik zachorowalności na raka żołądka jest bardzo wysoki, chociaż podobnie jak w innych krajach, w porównaniu z okresem powojennym, znacznie się obniżył. Specjalistyczne badania, wykonywane przy użyciu nowoczesnych aparatów, dają szansę na wczesne wykrycie występujących patologii. Wprowadzenie od połowy lat 70. do diagnostyki giętkich fiberoskopów dokonało prawdziwej rewolucji. Dzięki temu można dokładnie obejrzeć każdą część żołądka, jak również pobrać wycinki do badań histopatologicznych, cytologicznych. Wszystko to pozwala na wykrycie każdego raka niezależnie od stopnia zaawansowania. Wczesne raki rozwijające się w warstwie śluzówki, najbliżej światła żołądka - w porę wykryte, dają 100% pięcioletnich wyleczeń. Natomiast w polskich warunkach, wykrywanie tych wczesnych postaci raka jest niestety rzadkie i raczej przypadkowe. W Japonii natomiast są one wykrywane w 40-50% przypadków wszystkich raków żołądka. Wyniki leczenia raków żołądka są wprost proporcjonalne do stopnia zaawansowania. Coraz częściej niestety spotykamy się z rakiem trzustki. Jest to rak o wysokiej złośliwości. Najczęściej dotyczy głowy trzustki - kiedy guz naciska na drogi żółciowe - występuje żółtaczka. Leczenie raka trzustki jest bardzo trudne i wyniki są bardzo złe. Rak zlokalizowany w pobliżu brodawki Vatera lepiej rokuje, bo szybciej daje żółtaczkę i pacjent wcześniej trafia do lekarza, szybciej więc rozpoczęte jest leczenie. Jedyną szansą na wyleczenie jest dość rozległe wycięcie głowy trzustki wraz z dwunastnicą. Mimo skomplikowanego, trudnego technicznie leczenia chirurgicznego, które obejmuje także rozszerzoną limfadenektomię, czyli wycięcie okolicznych, regionalnych, a nawet odległych węzłów chłonnych - wyniki leczenia tego typu raka są złe. Niewiele też możemy zaproponować chorym po leczeniu chirurgicznym. Bardzo istotne bowiem jest nie tylko wyleczenie samej choroby, ale także dbałość o jakość życia, niezależnie od prowadzonego leczenia.
Eksperci sugerują, że już nie tylko onkolodzy, radioterapeuci czy chirurdzy onkologiczni są potrzebni w przypadku terapii pacjentów z nowotworami. Koniecznie może okazać się włączenie do terapii także osób z innych specjalizacji. Wspomina się o tym, że radioterapia, chemioterapia czy też terapie skojarzone mogą negatywnie wpływać na mózg i warto też w cały schemat leczenia zaangażować neuroonkologów. Na skutek terapii onkologicznej może dochodzić do uszkodzenia tkanki mózgowej, co da się zauważyć także w badaniach obrazowych. Przykładowo w przypadku terapii glejaka po kilku miesiącach może dojść do wystąpienia zmiany ogniskowej w mózgu, która może zostać w niewłaściwy sposób zinterpretowana i może zostać w konsekwencji podjęta próba operacji, co oczywiście jest ogromnym zagrożeniem dla pacjenta, ponieważ wszelkie manipulacje w obrębie mózgu są związane z bardzo wysokim ryzykiem niepowodzenia. Bardzo dobrą informacją jest to, że w planach jest opracowanie odpowiedniego systemu neurologicznego w naszym kraju, która będzie kontrolował pacjentów onkologicznych. Podobne zagrożenia mogą wystąpić także w przypadku serca. Jakiś czas temu opracowano przełomową terapię w leczeniu między innymi chłoniaka Hodkina, raka nerki, płuca czy czerniaka. Jak się jednak okazało stosowanie jej mogło mieć działanie toksyczne jeżeli chodzi o serce, które mogło objawiać się pod postacią zaburzeń rytmu serca, zapalenia mięśnia sercowego czy migotaniem przedsionków. Niestety w przypadku wielu pacjentów taka sytuacja przyczyniła się do śmierci. Podkreśla się więc, że bardzo ważne w pierwszych etapach leczenia, gdy ta toksyczność jest największa jest przeprowadzanie badań elektrokardiograficznych, co pozwoli na kontrolowanie pracy serca. Istotne jest także aby poprawiać wiedzę kardiologów na temat tego jakie powikłania mogą być związane z leczeniem onkologicznym. Dzięki temu szybciej będzie mogła być postawiona diagnoza i rozpoczęta terapia. Pozytywną informacją jest to, że coraz więcej kardiologów chce się specjalizować w tym kierunku, aby w jak najlepiej pomagać pacjentom. W dużym stopniu narażona na działanie terapii onkologicznych jest także skóra. Może ona reagować do tego stopnia, że niezbędna może okazać się zmiana dawki, a nawet substancji terapeutycznych co z pewnością może negatywnie wpływać na wynik leczenia. Warto jest także wspomnieć o tomoterapii. Dzięki niej możliwe jest podanie pacjentowi wyższych dawek, miejscowo skierowanego promieniowania, ale przy mniejszym stopniu uszkodzenia zdrowych komórek gospodarza. Pozwala to na rzadsze wystąpienie skutków ubocznych lub występują one w mniejszym nasileniu. Rzadziej występuje suchość w jamie ustnej, przewlekły ból czy zwłóknienia. Pozwala to także na to, że pacjent może liczyć na lepszą jakość życia po leczeniu. W tej metodzie terapeutycznej możliwa jest także jej adaptacja ze względu na zmianę wielkości guza nowotworowego, obrzęku czy też spadku masy ciała pacjenta. Nowe wersje urządzeń pozwalają także na napromienianie w miejscach ruchomych takich jak płuca i piersi. Największe zastosowanie urządzenia te mają w przypadkach, w których zmiana nowotworowa występuje w niewielkiej odległości od zdrowych, kluczowych dla naszego organizmu struktur, dlatego też duże zastosowanie metoda ta znalazła w przypadku nowotworów głowy i szyi. Wprowadzenie modyfikacji w polskiej onkologii są bardzo potrzebne. Da się jednak dostrzec, że na przestrzeni kilkunastu lat pojawiły się pewne zmiany, co przekłada się na to, że przeżycie pacjentów jest dłuższe. Wynika to między innymi z zastosowania najnowocześniejszych metod diagnostycznych oraz terapeutycznych. Warto również wspomnieć o tym, że świadomość obywateli naszego kraju odnośnie badań profilaktycznych, a także dbania o zdrowie jest na coraz lepsza. To z pewnością przekłada się na to, że ryzyko zachorowania ulega zmniejszeniu. Dobrą informacją jest to, że w wielu ośrodkach, w których przeprowadzane są terapie onkologiczne, pacjenci mogą również liczyć na pomoc terapeutów. Co ciekawe bardzo ważną dziedziną, w której mogą działać psychoonkolodzy jest szerzenie informacji na temat profilaktyki nowotworowej, która ma przecież bardzo duże znaczenie. Chodzi nie tylko o zapobieganie nowotworom, ale także wykorzystanie metod diagnostycznych, które umożliwiają wczesne wykrycie nieprawidłowości. Jeżeli chodzi o psychoonkologię to bardzo popularną metodą jest metoda Simontona, której celem jest poprawa stanu emocjonalnego pacjenta. Łączy ona elementy relaksacji, metod samopoznawczych, a także elementy psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Pacjent podczas tej terapii ma za zadanie nauczyć się panować nad przeżywanymi emocjami oraz radzić sobie z nimi. Dzięki tej metodzie udaje się w łatwiejszy sposób komunikować się z pacjentami, a także sprawić, że ich nastawienie do terapii jest pozytywne. Inną terapią jest terapia akceptacji i zaangażowania. W niej z kolei stawia się na to, aby pacjent pogodził się z sytuacją, w której się znalazł, a także skupił się na teraźniejszości i przyjemności w trakcie wykonywania codziennych czynności. Stosowana jest także metoda nazywana “Treningiem Redukcji Stresu”. Jej pozytywnym aspektem jest to, że dochodzi do redukcji objawów somatycznych, a w badaniach potwierdzono, że korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego. Niestety wciąż problemem jest to, że opieka psychoonkologów w naszym kraju wciąż nie jest refundowana. Bardzo ważne w całym procesie leczenia jest pomoc psychologów dla pacjentów onkologicznych. Osobą, która może jej udzielać jest psychoonkolog. Celem jego pracy jest przygotowanie pacjenta do terapii, a także pomoc jego najbliższym. Pomaga także personelowi medycznemu ponieważ odciąża ich psychicznie. Jest więc on pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy chorym, a personelem. Jest to korzystne w przypadku obu stron. Warto zaznaczyć, że wielu pacjentów w czasie wizyty u specjalisty jest w znacznym stopniu zestresowanym. Często jego myśli są w zupełnie innym miejscu, co przekłada się na to, że zrozumienie informacji, które są im przekazywane przez lekarza może być nie być łatwe. Podczas rozmowy z psychoonkologiem często dochodzi do sytuacji, w której jeszcze raz, w mniej stresującej atmosferze wyjaśnia on choremu, to co powiedział mu specjalista. Pamiętać należy o tym, że cały okres, w którym stawiana jest diagnoza oraz przeprowadzane leczenie może w istotnym stopniu negatywnie oddziaływać na zdrowie psychicznych chorych. Bardzo trudny jest moment, w którym stawiana jest diagnoza. Często może jej towarzyszyć złość, a także stany depresyjne. Chory nie jest w stanie poradzić sobie ze strachem i bardzo zależy mu na tym aby jak najszybciej uzyskać pomoc. W takiej sytuacji bardzo ważne jest zapanowanie nad wszelkimi negatywnymi emocjami co pozwoli na jak najszybsze rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Pamiętać należy również o tym, że bardzo ważne jest odpowiednie nastawienie, które jak zostało potwierdzone w badaniach, korzystnie wpływa na końcowy efekt terapii. Motywacja do poddawania się niezbędnym procedurom medycznym i stawianie sobie nowych celów może poprawić jakość życia chorego, a w razie niepowodzeń pozwala lepiej sobie poradzić z aktualnymi sprawami. Systematyczne przeprowadzanie badań pozwala na to, że nowotwór nie osiąga zaawansowanego stadium, który z pewnością jest dużo trudniejszy do wyleczenia. Przykrą wiadomością jest to, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym dochodzi do wzrostu śmiertelności z powodu raka piersi. Skutki licznych zabiegów mogą w znacznym stopniu pogorszyć jakość życia, ale da się im zapobiec. Przykładowo przeprowadzenie odpowiedniej rehabilitacji pozwala na obniżenie częstotliwości występowania obrzęków po mastektomii. Bardzo ważne jest zachęcanie do aktywności fizycznej przez cały okres leczenia, oczywiście specjalnie dostosowanej do kondycji pacjentki. Bardzo ważna jest także właściwa dieta. Przykrą wiadomością jest to, że około 5-20 procent pacjentów ginie z powodu wyniszczenia spowodowanego niedożywieniem. Prawidłowe odżywianie jest bardzo ważne od momentu postawienia diagnozy ponieważ jeśli organizmowi brakuje niezbędnych składników, to jego układ immunologiczny może nieprawidłowo reagować na terapię.