Do 190 tys. spadła w Polsce liczba osób zakażonych wirusem wywołującym zapalenie wątroby typu C (HCV). Jeszcze kilka lat temu badania sugerowały, że takich osób jest 220-230 tys. – poinformowano na konferencji „Zapobieganie zakażeniom HCV”.
„Oceniamy, że obecna liczba zakażonych HCV spadła do 190 tys., czyli do 0,5 proc. całej naszej populacji - powiedział podczas spotkania prof. Robert Flisiak z Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego. Część osób z najbardziej zaawansowaną postacią wirusowego zapalenia wątroby typu C udało się wyleczyć. Ta grupa wyleczonych pacjentów będzie coraz większa, dlatego ogólna liczba zakażonych wirusem HCV powinna przestać się powiększać, nawet jeśli będzie dochodzić do nowych infekcji tym patogenem.
Specjalista powiedział, że zostali wyleczenie lub są jeszcze leczenie prawie wszyscy chorzy z najbardziej zaawansowanym włóknieniem wątroby (związanym z zakażeniem HCV). Pacjentów tych objęto terapią w pierwszej kolejności, ponieważ jest to jedyna szansa uratowania im życia. Wprowadzenie nowych leków zrewolucjonizowało leczenie wirusowego zapalenia wątroby typu C i skróciło czas leczenia.
„Dawniej u niektórych chorych trwało ono nawet 72 tygodnie i nie zawsze dawało efekty. Teraz leczenie najdłużej kontynuowane jest przez 48 tygodni, ale u wielu chorych wystarczą 24 tygodnie lub nawet 12 tygodni. Jednocześnie skuteczność stosowanego u nas leczenia zwiększyła się do ponad 90 proc.” – powiedział prof. Flisiak.
Czas trwania terapii zależy od stopnia nasilenia choroby i zmian w wątrobie. Specjalista powiedział, że po przeleczeniu najciężej chorych, w tym roku coraz częściej będą leczenie pacjenci, u których wystarczy podawać leki jedynie przez 8 tygodni. Pozwoli to objąć terapią jeszcze większą grupą chorych, ponieważ spada średni koszt leczenia.
„Jeśli będziemy leczyć rocznie od 10 do 15 tys. chorych, to jest szansa, że w 2030 r. wyeliminujemy w Polsce zakażenia wirusem HCV” – powiedział prof. Flisiak. W jego o cenie, co najmniej 10 tys. zakażonych tym patogenem będzie leczonych w 2018 r. Dodał, że wciąż pojawiają się nowe leki zwalczające tego wirusa. Są one najbardziej skuteczne w eliminacji HCV genotypu 1b, który najczęściej występuje w naszym kraju.
Prof. Agata Budkowska z Instytutu Pasteura w Paryżu powiedziała, że wprowadzenie nowych, wyjątkowo skutecznych leków przeciwko HCV jest nieprawdopodobnym sukcesem w historii medycyny. Dodała jednak, że tego sukcesu nie udaje się powtórzyć w opracowaniu szczepionki chroniącej przez zakażeniem HCV. „Moim zdaniem długo jeszcze jej nie będzie, ponieważ wirus ten wykazuje dużą zmienność i trudno opracować skuteczny preparat” – podkreśliła.
Dąży się zatem do tego, żeby wykryć zakażenie wirusem HCV u jak największej grupy chorych, zanim jeszcze pojawią się u nich poważne dolegliwości. Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że jedynie u niektórych zakażonych już po 2 tygodniach, najpóźniej po 6 miesiącach pojawiają się bóle brzucha, dolegliwości gastryczne, uczucie zmęczenia a czasami żółtaczka.
U zdecydowanej większości osób dolegliwości występują od 5 do 35 lat od zakażenia wirusem HCV. Wtedy jednak są już znaczne zniszczenia wątroby. Wcześniej, zanim jeszcze do tego dojdzie, można wykryć infekcje testem krwi na obecność przeciwciał przeciwko HCV. Powinny to zrobić osoby, które często przebywały w szpitalu i były poddawane licznym zabiegom, takim jak operacje, pobieranie krwi, iniekcje, usuwanie znamion, zabiegi stomatologiczne oraz endoskopia.
Dr n. med. Piotr Kramarz z Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) powiedział, że Polska należy do krajów o średniej częstotliwości występowania wirusa HCV. Należą do nich państwa skandynawskie, Niemcy i Francja. Najwięcej osób zakażonych jest w Europie Południowej, szczególnie we Włoszech i Rumunii.
„Polska wyróżnia się tym, że wiele osób zakażonych wirusem HCV nie wie o swoim zakażeniu” – powiedział dr Kramarz. W Unii Europejskiej średnio 50 proc. zakażonych nie wiem o tym, natomiast w Polsce - około 80 proc. Prof. Budkowska zwróciła uwagę, że wyleczenie osób zakażonych jednym genotypem wirusa HCV nie chroni ich przed infekcją kolejną odmianą tego patogenu.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 2]
To bardzo dobra wiadomość. Nowe leki oraz skuteczna profilaktyka dały swohe efekty w postaci mniejszej liczby chorych. Mam nadzieję, że ten trend będzie się utrzymywał.
To bardzo dobre informacje. Wirus zapalenia wątroby typu C jest wysoce zakaźny i istnieje możliwość przenoszenia go drogą płciową. W naszym kraju prawdopodobnie około 200 tysięcy osób może być nim zarażonych. Dzięki odkryciu, które miało miejsce w zeszłym roku jesteśmy w stanie skuteczniej diagnozować i leczyć tę chorobę zakaźną. Problemem jest to, że pacjenci przez wiele lat mogą chorować bezobjawowo. Taki proces może trwać nawet 20-30 lat co przyczynia się do znacznego uszkodzenia wątroby, a w konsekwencji jej marskości i niewydolności i również nowotworu. Dobrą informacją jest to, że nowe terapie w leczeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C są dostępne i refundowane. W naszym kraju nowo narodzone dzieci są szczepione przeciwko wirusowi HBV. Taka forma profilaktyki jest zalecana również starszym osobom, które czekają na zabieg w szpitalu. Średni okres wylęgania tego wirusa trwa około 60-90 dni, a może trwać nawet pół roku. Jeżeli chodzi o terapię tego zakażenia to zwraca się uwagę na odpoczynek oraz unikanie obciążania wątroby. Warto jest stosować lekkostrawną dietę, pić duże ilości wody oraz przede wszystkim unikanie spożywania alkoholu oraz palenia papierosów. W bardziej zaawansowanych stadiach stosuje się farmakoterpię, której celem jest ograniczenie namnażania się wirusa w organizmie. Wirus HBV nie wykazuje działania teratogennego. W niektórych przypadkach zaleca się jednak aby poczekać z planowaniem ciąży do momentu zakończenia leczenia przez kobietę zakażoną, ale w większym stopniu ma to związek ze stosowanymi lekami, które mogą być szkodliwe dla rozwijającego się dziecka. Istnieje jednak modyfikacja leków, tak by dziecko było w pełni bezpieczne. Po narodzinach podaje się mu standardową dawkę szczepionki przeciwko WZW typu B oraz swoistą immunoglobulinę przeciwko HBsAg. Do powikłań WZW typu B zalicza się przede wszystkim marskość wątroby, która u 8-20 procent chorych występuje w ciągu 5 lat. Ryzyko tego powikłania staje się większe jeżeli pacjent choruje dodatkowo na HIV lub HCV. Ostatnio coraz więcej mówi się o wirusowym zapaleniu wątroby typu C. Wirus przyczyniający się do rozwoju tej choroby przenosi się głównie drogą pokarmową, podobnie jak WZW typu A. Warto jest zwrócić uwagę, że tylko on spośród wirusów wątroby może występować także u zwierząt. Skutkuje to tym, że kontakt z zakażonym zwierzęciem, a także spożycie zakażonego mięsa może stanowić dla nas zagrożenie. Wirus HEV zostaje całkowicie inaktywowany dopiero po ogrzewaniu przez godzinę w temperaturze wynoszącej 66 stopni Celsjusza. W wyższej temperaturze zabicie go jest dużo łatwiejsza i wymaga mniejszej ilości czasu. Jeżeli chodzi o schorzenia wątroby to warto jest wspomnieć o niealkoholowej stłuszczeniowej chorobie wątroby, która może dotyczyć nawet 9 milionów Polaków. Jakiś czas temu w licznych miastach w naszym kraju przeprowadzono bardzo ciekawą kampanię. Utworzono Mobilne Punkty Badania Wątroby, w których była możliwość przeprowadzania badań diagnostycznych pod kątem wspomnianego schorzenia, a także stłuszczenia wątroby. Po wykonanym badaniu pacjent otrzyma wynik, który będzie mógł skonsultować ze swoim lekarzem prowadzącym. Szczególnie z tego typu badań powinni skorzystać pacjenci, którzy znajdują się w grupie ryzyka niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby. Wśród nich wymienia się osoby z nadwagą, otyłością, cukrzycą typu 2, chorobami sercowo-naczyniowymi, a także nadciśnieniem tętniczym. W leczeniu niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby kluczową może okazać się zmiana diety. Najlepszą dietą, która może jej zapobiec lub pomóc w regeneracji jest dieta śródziemnomorska. Dobrze aby stopniowo zmniejszać masę ciała, średnio 0,5 kilograma na tydzień. W badaniach wykazano, że zmniejszenie wyjściowej masy ciała o 7 procent przyczynia się do zmniejszenia stłuszczenia wątroby, a także występującego w niej stanu zapalnego. Kaloryczność diety powinna wynosić 1200-1500 kalorii lub o 500-1000 kalorii dziennie w stosunku do wartości wyjściowej. Dobrze aby zwiększyć ilość spożywanych owoców oraz warzyw, ryb, produktów pełnoziarnistych, roślin strączkowych, orzechów i nasion. Konieczne jest wyeliminowanie czerwonego i przetworzonego mięsa, słodyczy, rafinowanych zbóż. Chorzy powinni dostarczać także mniejszych ilości fruktozy, która sprzyja otyłości trzewnej, zapaleniu wątroby i jej włóknieniem, a także insulinoopornością. Konieczne jest także zachęcenie do aktywności fizycznej, która w przypadku większości chorób przynosi świetnee efekty. W ciągu tygodnia powinno być wykonywane 150-300 minut ćwiczeń o umiarkowanej aktywności lub 75-150 minut aktywności, która jest intensywniejsza. W naszym kraju niestety wiele osób nie jest w stanie diametralnie zmienić swoich nawyków, nawet jeśli wiedzą, że może to korzystnie wpłynąć na ich stan zdrowia. Niestety wciąż jest wiele do zrobienia jeśli chodzi o świadomość naszego społeczeństwa dotycząca chorób cywilizacyjnych. Poziom wiedzy na temat chorób wątroby jest bardzo niski w naszym kraju, co z pewnością trzeba zmienić możliwie jak najszybciej. Przewlekle występująca niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby jest niezwykle groźna ponieważ może przyczyniać się do jej włóknienia, dalej marskości i w konsekwencji do nowotworu. Najczęstszymi pacjentami z tą chorobą wątroby są mężczyźni z otyłością brzuszną, dyslipidemią, cukrzycą typu 2, zespołem metabolicznym, obturacyjnym bezdechem sennym, a czasem niedoczynnością tarczycy. Wiele mówi się o skuteczności aktywności fizycznej w redukowaniu ryzyka rozwoju niektórych nowotworów. Podobnie jest także w przypadku raka wątroby. Jeżeli chodzi o redukowanie ryzyka rozwoju tego raka to wspomina się także o piciu kawy. Systematyczne jej picie zmniejsza ryzyko zachorowania na tego raka o 3 procent. Związane jest to z tym, że kawa wykazuje bardzo silne działanie antyoksydacyjne, chroniąc nasze komórki przed uszkodzeniem. Umieralność na tego raka jest wysoka z uwagi na to, że jest on diagnozowany w zbyt zaawansowanym stadium. Po zdiagnozowaniu pacjenci przeżywają średnio około jednego roku. Wśród objawów, które mogą sugerować rozwój raka wątroby wymienia się utratę wagi, brak apetytu, ból brzucha, gorączka, zażółcenie skóry, krwawienie z przewodu pokarmowego, a także obrzęku nóg. W skali globalnej rak wątroby jest piątym co do częstości występowania nowotworem złośliwym. Jeżeli chodzi o śmiertelność znajduje się na czwartym miejscu. Jednym z nowotworów wątroby jest rak wątrobowokomórkowy. Jest to najczęściej występujący nowotwór tego narządu, ponieważ stanowi aż 90 procent przypadków zmian. Wciąż mówi się o nim zbyt mało z uwagi na to, że najczęstszą przyczyną jego występowania jest nadużywanie alkoholu. Wiele zmian nowotworowych powstaje w wyniku marskości wątroby. Jeżeli dojdzie do jej rozwoju, to główną metodą aby zatrzymać dalszą progresję jest odstawienie czynnika, który przyczynił się do jej wystąpienia, w tym wypadku alkoholu. Problemem jest jednak to, że marskość sama w sobie jest nieuleczalna. Inną przyczyną jest zakażenie wirusowe, które dotyka wątrobę. Należy też zwrócić uwagę na stosowanie środków antykoncepcyjnych, bowiem wieloletnia terapia również może niekorzystnie wpływać na wątrobę. W przypadku licznych chorób wątroby jedynym ratunkiem dla chorego jest jej przeszczep. Ostatnio w dziedzinie transplantologii da się zauważyć znaczny postęp. Przykładowo naukowcy ze Szwajcarii opracowali urządzenie, dzięki któremu możliwie jest przechowywanie wątroby poza ciałem nawet przez tydzień. Będąc w tej aparaturze wątroba funkcjonuje tak jakby cały czas była częścią organizmu. Dzięki takiemu rozwiązaniu prawdopodobnie będzie możliwie przeprowadzenie większej ilości transplantacji. Jak na razie urządzenie zostało przetestowane na zwierzętach. Ciekawym aspektem jest to, że możliwa jest także regeneracja wątroby, jeśli w jakimś stopniu została ona uszkodzona. Pozwala na usunięcie z niej złogów tłuszczu i produktów ubocznych metabolizmu.