Skuteczna walka z otyłością jest możliwa, wykazał to 12-tygodniowy program redukcji masy ciała przeprowadzony w 42. przychodniach i szpitalach – powiedział PAP dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie prof. Mirosław Jarosz.
W programie uczestniczyło dotąd ponad 1,7 tys. osób z nadwagą lub otyłością (ze wskaźnikiem BMI od 25 do 45 punktów), głównie kobiet. Aż u 95 proc. osób udało się uzyskać spadek masy ciała, zwykle od kilku do kilkunastu kilogramów (średnio o prawie 5 kg na osobę).
"Jeden z mężczyzn schudł 40 kg, najpierw 20 kg w ciągu trzech miesięcy, a potem kolejne 20 kg w następnym kwartale kolejnego cyklu uczestnictwa w programie" – podkreśliła w rozmowie z dziennikarzem PAP główna koordynatorka programu mgr Hanna Stolińska-Fiedorowicz z IŻiŻ.
U znacznej części osób obniżył się również poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi oraz stężenie glukozy na czczo. Był to efekt zmniejszania masy ciała, jak i zmiany styku życia na bardziej korzystny dla zdrowia.
"Na tym głównie polega nasz program, że nie stosowaliśmy jakieś cudownej metody odchudzającej, gotowej diety lub konkretnego jadłospisu, lecz edukowaliśmy pacjentów, jak się odżywiać i prowadzić aktywny tryb życia" – podkreśliła Stolińska-Fiedorowicz. To wystarczy, żeby się odchudzić, jeśli tylko nie zabraknie do tego motywacji.
Każdy uczestnik programu miał zapewnioną kompleksową opiekę zespołu terapeutycznego, w skład którego wchodzili lekarz, dietetyk, rehabilitant oraz psycholog. Opiekowali się oni pacjentami podzielonymi na grupy liczące do 50 osób, które zorganizowano w 42 placówkach medycznych na terenie całego kraju. Wszyscy uczestnicy musieli najpierw zostać zakwalifikowani do programu przez lekarza.
"Pacjenci w okresie 12. tygodni spotykali się regularnie z dietetykiem, psychologiem i rehabilitantem” – podkreśliła Stolińska-Fiedorowicz. Uczyli się, jaką powinni stosować dietę i jak należy ćwiczyć samodzielnie, żeby schudnąć i prowadzić zdrowy styl życia.
Podczas regularnych spotkań z rehabilitantem ćwiczenia odbywały się pod jego opieką. Odbywały się one na sali ćwiczeń, siłowni, basenie, organizowano także nordic walking. Ćwiczenia były dobierane indywidualnie, ale każdy z uczestników miał możliwość wyboru tego co bardziej mu odpowiadało.
"12-tygodniowe programy są tylko wstępem do tego, żeby zmienić styl życia, inaczej się odżywiać i być aktywnym fizycznie. Przede wszystkim chodzi w nich o doprowadzenie do trwałych zmian codziennych nawyków" – podkreśliła Stolińska-Fiedorowicz.
Instytut Żywności i Żywienia realizował projekt w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Włączył do niego tylko te placówki opieki zdrowotnej, które miały umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, i były w stanie zapewnić salę ćwiczeń, basen, laboratorium analityczne, a także możliwość wykonania i oceny próby wysiłkowej.
"W ramach projektu walki z otyłością, oprócz 12-tygodniowych programów redukcji masy ciała, w placówkach służby zdrowia w całym kraju organizowaliśmy też dietetyczne punkty konsultacyjne, w których pacjenci z nadwagą i otyłością oraz innymi problemami związanymi z żywieniem mogli korzystać z bezpłatnych porad udzielanych przez wykwalifikowanych dietetyków. W kilkudziesięciu takich punktach z fachowych porad i materiałów edukacyjnych skorzystało już ponad 14 tys. osób" – powiedziała Stolińska-Fiedorowicz.
Dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia prof. Mirosław Jarosz zwraca uwagę, że w naszym kraju już 64 proc. mężczyzn 49 proc. kobiet ma nadmierną masę ciała (BMI powyżej 25 punktów). "Otyłość to nie tylko defekt estetyczny, lecz groźna choroba i główna przyczyna wielu innych chorób, takich jak: cukrzyca typu 2, choroby układu krążenia (udar mózgu, nadciśnienie tętnicze), nowotwory złośliwe (rak jelita grubego, sutka, gruczołu krokowego) czy kamica żółciowa" - dodaje.
Instytut nie chce poprzestać jedynie na tym programie i zamierza utworzyć Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej. "Nie możemy zmarnować tego sukcesu. Doświadczenia płynące z realizacji tych programów powinny być wykorzystane przez rząd w walce z epidemią otyłości. Kontynuacja tej walki jest konieczna, bo otyłość jest groźną chorobą, która generuje szkody i koszty nie tylko dla społeczeństwa, lecz także dla służby zdrowia i gospodarki kraju" – podkreślił prof. Jarosz.
Więcej informacji na temat zasad zdrowego żywienia znaleźć można na stronie internetowej www.zachowajrownowage.pl
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 10]
Według Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego "Nadciśnienie tętnicze stanowi jeden z głównych, obok hipercholesterolemii i palenia tytoniu, modyfikowalnych czynników ryzyka miażdżycy i jest jedną z najczęstszych przyczyn chorobowości i śmiertelności sercowo-naczyniowej. Rozwojowi nadciśnienia tętniczego można zapobiegać przede wszystkim poprzez wpływ na uwarunkowania środowiskowe, a zwłaszcza styl życia pacjenta. Działania zapobiegawcze powinny być ukierunkowane zarówno na osoby, u których jeszcze nie doszło do rozwoju choroby (prewencja pierwotna), jak i te, u których nadciśnienie tętnicze już istnieje (prewencja wtórna). Działania z zakresu prewencji wtórnej wczesnej (drugorzędowej) zmierzają do zwiększenia wykrywalności nadciśnienia tętniczego. Ich istota polega przede wszystkim na możliwie wczesnym zdiagnozowaniu choroby w jej bezobjawowym okresie, w którym związane z nią szkody są jeszcze ograniczone. Ważne jest udokumentowanie obecności nadwagi i otyłości, a zwłaszcza otyłości brzusznej. Jako kryterium otyłości brzusznej przyjęto zwiększony obwód pasa (w pozycji stojącej) przekraczający u mężczyzn 102 cm, a u kobiet 88 cm. zapobiegać rozwojowi choroby u osób obciążonych rodzinnie. Na leczenie niefarmakologiczne składają się: normalizacja masy ciała, zachowanie odpowiedniej diety, w tym ograniczenie spożycia alkoholu i soli, ograniczenie tłuszczów, zwłaszcza nasyconych, a ponadto zaprzestanie palenia tytoniu i zwiększenie aktywności fizycznej. Redukcja nadwagi powinna być osiągnięta poprzez zmniejszenie kaloryczności i składu diety (unikanie alkoholu, tłuszczów zwierzęcych, soli kuchennej, a zwiększenie spożycia warzyw i owoców) oraz zwiększenie aktywności fizycznej". Warto regularnie zapoznawać się z normami i najnowszymi wytycznymi dotyczącymi leczenie nadciśnienia i otyłości.
Wodzę konkrety. Bardzo się cieszę, ża taki plan został stworzony, ponieważ znacznie ułatwia pacjentom walkę z otyłością. Niewiele osób ma dostateczną wiedzę oraz siły woli aby samemu zwalczyć nadwagę. Program 12-tygodniowy brzmi bardzo zachęcająco. Uważam, że pacjentom łatwiej będzie go realizować niż próbować diety oraz ćwiczeń na własną rękę. Walka z nadwagą to nie tylko ćwiczenia, ale i zmiania trybu życia. Większość elementów stylu życia ma bezpośredni związek ze zdrowiem – pozytywny bądź negatywny, dlatego zmiana stylu życia jest dziś również problemem medycyny i szerzej - ochrony zdrowia. Ponadto, łączny efekt kilku czynników ryzyka znacznie przekracza zwykłą sumę ich oddziaływania. Współcześnie obserwowane zmiany stylów życia dają powody aby skłaniać społeczeństwo do zmiany niektórych zachowań takich jak np. powszechne kupowanie potraw gotowych do spożycia, moda na diety, wzrost konsumpcji środków narkotycznych oraz więcej relaksu i rozrywki w domu (telewizja, komputery).
Prawidłowe odżywianie to coś, o czym współczesny człowiek najczęściej zapomina. Prawdopodobnie dlatego, że wydaje mu się ono zbyt trudne; zasady zdrowego odżywiania są skomplikowane, a zdrowa żywność jest droga i niedostępna. Takie myślenie jest jednak zupełnie błędne. Zdrowe odżywianie się jest możliwe i wcale nie wymaga większego zaangażowania podczas np. robienia zakupów, czy przygotowywania posiłków, co typowa dla współczesnego człowieka dieta. Piramida zdrowego żywienia, jako swą podstawę, ma produkty zbożowe. Nie trzeba więc (czy nawet nie wolno) rezygnować z pieczywa, ryżu, kasz etc. ale wybierać tylko te pełnoziarniste. Jeśli nie wiesz, np. który chleb jest naprawdę razowy, a który jest tylko jego marną podróbką, poproś ekspedientkę z piekarni, w której codziennie kupujesz pieczywo, o pomoc. Zdrowa żywność, jak gryczane kasze, dziki ryż, otręby, płatki owsiane etc. dostępna jest zarówno w marketach, jak i osiedlowych sklepikach. Dobra dieta powinna obfitować również w warzywa i owoce. Jest to bardzo ważne, gdyż są one bogatym źródłem witamin, niezbędnych pierwiastków, wody oraz błonnika, który chroni przed cywilizacyjnymi chorobami układu pokarmowego, na które zapadamy na skutek złej diety, jak np. rak jelita grubego. Prawidłowe odżywianie zakłada spożywanie co najmniej pół kilograma warzyw dziennie. Całe szczęście, warzywa i owoce są ogólnodostępne; zarówno w postaci surowej, jak i tej, która bardziej odpowiada osobom zabieganym, czyli jako gotowe dania, jak np. surówki, sałatki, czy doprawione już i gotowe do odgrzania mrożonki. Prawidłowe odżywianie powinno opierać się na produktach bogatych w błonnik, witaminy, pełnowartościowe białko, tych o niskim indeksie glikemicznym jeśli tłustych, to tylko tych zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, które są człowiekowi niezbędne. Tak więc dobra dieta składać się będzie, najprościej mówiąc, z dużej ilości warzywnych sałatek z dodatkiem chudego mięsa, przekąsek w postaci świeżych owoców i orzechów, tłustych morskich ryb, produktów zbożowych tylko z mąki razowej, lub graham etc. Zasady żywienia, do których powinniśmy się, dodatkowo, stosować, to min. ograniczenie do minimum spożycia soli (gdyż zatrzymuje w organizmie wodę i sprzyja nadciśnieniu) oraz picie 1.5- 2 litrów wody dziennie, by uzupełniać jej braki. Prawidłowe polega również na wyeliminowaniu z diety słodyczy. Zdrowie jest ważne i dlatego trzeba o nie dbać rozsądnie. Nie można przesadzać zarówno z jedzeniem jak i z używkami. Niektóre z nich są dozwolone w ograniczonej ilości natomiast inne wręcz zakazane. Używki to głównie papierosy, alkohol, czasem nadmiar kawy oraz narkotyki. Im młodsze pokolenie tym więcej wpływu na zdrowie one mają. Niestety w obecnych czasach trudno jest przeciwdziałać takiemu zjawisku ponieważ wiele młodych osób sięga po nie. Używki mają wpływ i na zdrowie i na psychikę. Jeśli są stosowane bardzo długo wtedy zmiany są trwałe. Zaspokajają jedynie pragnienia emocjonalne które nie można dostać w inny sposób. Odurzają, powodują zapomnienie i wiele innych konsekwencji. Organizm nafaszerowany używkami czasami musi być latami odtruwany. Dlatego warto mieć w tym zakresie wiedzę aby nie poddać się ich wpływom.
Sam jestem ciekaw tylko wyników osiąganych poprzez stosowanie tego rodzaju leczenia w dłuższej perspektywie czasu. Ciekawi mnie zwłaszcza skuteczność oraz czy waga pacjentów utrzymywała się na stabilnym poziomie ( a przynajmniej nie szybowała w górę), czy raczej po zakończeniu programu jego twórcy spoczywali na laurach i pozostawiali chorych otyłych samym sobie? Warto byłoby się temu przyjrzeć, zwłaszcza, że w leczeniu nadwagi i otyłości problem związany z chorobą nie ogranicza się wyłącznie do zmniejszenia masy ciała i wyeliminowania nadmiaru kilogramów odłożonych w postaci tkanki magazynującej komórki tłuszczowe. Tak na prawdę problem obecny jest u większości pacjentów przez ich resztę życia i dla utrzymania prawidłowej masy ciała należnej dla wieku i wzrostu, konieczne jest przestrzeganie diety, a przynajmniej zdrowych nawyków żywieniowych. Nie jestem przekonany co do tego, czy dwanaście tygodni pracy z dietetykiem, psychologiem czy trenerem to czas wystarczająco długi, aby wdrożyć stosowne nawyki, które pacjent będzie gotów przestrzegać przez resztę życia. Oczywiście życzę sobie, pacjentom oraz innym lekarzom, a także osobom prowadzącym takich chorych, aby w istocie taki sposób postępowania był skuteczny. Jednak należy zachować tutaj zdrowy rozsądek, który podpowiada nauczonym doświadczeniem, że otyłości wcale tak łatwo zwalczyć się nie da i że w większości przypadków konieczna jest długotrwała praca i wieloetapowy proces prowadzący nie tylko do redukcji masy ciała, ale także zmiany przyzwyczajeń i nawyków żywieniowych oraz często rozwiązania różnych zależności i problemów natury psychicznej, które to właśnie prowadzą do zaspokajania niektórych emocji lub ich wyciszania poprzez nadmierne spożywanie pokarmów.
Jest kilka sposobów na to, by skutecznie i bezpiecznie wrócić do normalnej wagi. Trzeba jednak zwrócić się o pomoc do lekarza. Najpierw do internisty, który może nas skierować do bariatry (specjalisty zajmującego się leczeniem otyłości). W zależności od ogólnego stanu zdrowia i innych czynników może on zaproponować kilka rozwiązań. Najczęściej zaczyna się od programów, które ograniczają ilość kilokalorii do 1000 dziennie. Ale gdy to nie pomaga albo liczy się czas (na przykład trzeba schudnąć przed planowaną operacją), lekarz może zalecić gotowe programy (typu dieta Cambridge), które dostarczają wszystkich niezbędnych składników odżywczych, które nie zaburzają pracy organizmu, choć znacznie ograniczają ilość spożywanych kalorii. W ten sposób można zgubić nawet 10 kg przez półtora miesiąca.
To okropne, że tak wiele osób ma problem z nadwagą, a jednocześnie nic się z tym nie robi. Albo robi bardzo nie wiele. A jak pokazuje przykład wymieniony w tekście powyżej jeśli tylko wykazać choćby odrobinę chęci, to jest możliwe wprowadzenie zmian. Ale trzeba chcieć. A tych chęci już wielu osobom brakuje. I to jest bardzo przykry problem naszego społeczeństwa i służby zdrowia w ogóle. Otyłości nie leczy się tak, jak się powinno. Ludzie nie otrzymują odpowiedniego wsparcia i pomocy. I nikt nie przejmuje się jak sobie poradzą ze zmianą nawyków i wprowadzeniem zmian dietetycznych do codziennego jadłospisu. Jeśli nic w tej mierze nie będzie się zmieniało pojawiać się będzie coraz więcej i więcej przypadków osób dotkniętych otyłością olbrzymią. Rozumiem, że narodowy fundusz zdrowia niechętnie podejmuje się refundowania leczenia tych przypadków. Ale trzeba uświadomić sobie, że leczenie skutków otyłości jest o wiele kosztowniejsze niż zapobieganie jej zanim się rozwinie. A przynajmniej rozpoczęcie leczenia na jak najwcześniejszym etapie, najlepiej jeszcze w momencie zaistnienia niewielkiej nadwyżki kilogramów. Rozumiem, że objęcie programem i opieką pacjenta na którą składał się będzie zespół obejmujący lekarza, ale również psychologa, rehabilitanta czy fizjoterapeutę oraz dietetyka nie koniecznie musi być przedsięwzięciem tanim. Trzeba jednak brać pod uwagę korzyści jakie z takiego postępowania będą musiały wynikać oraz dalsze oszczędności finansowe których można spodziewać się w przyszłych latach dzięki uniknięciu leczeniu chorób przewlekłych stanowiących powikłanie otyłości.
Zorganizowanie takiej kampanii, z tak bardzo pozytywnym wynikiem pokazuje, że do realizacji celu jakim jest zrzucenie zbędnych kilogramów wcale nie trzeba restrykcyjnych diet oraz wykańczających treningów. W naszym kraju bardzo często ludzie zniechęcają się widząc jadłospisy różnych diet, albo plany treningowe. Program zorganizowany przez Instytut Żywności i Żywienia pokazuje, że tak naprawdę bardzo istotną rolą jest to co jemy. Stosowanie się do odpowiednich zasad, które nie zawsze wiążą się z rezygnacją z większości produktów pokazują, że trzeba tylko odpowiednich chęci i samozaparcia aby osiągnąć sukces. Należy podkreślić, że bardzo ważnym elementem jest również regularna aktywność fizyczna. Podobnie jak z dietą, jej początki mogą być trudne, jednak wraz z upływem czasu, zacznie sprawiać ona przyjemność i trudno będzie wyobrazić sobie dzień bez spaceru, basenu czy wycieczki rowerowej. Warto aby w takie działania angażować całą rodzinę, co przyniesie dobry skutek dla każdego jej członka. Bardzo często zapomina się o tym, aby przekazywać dziecku właściwe nawyki żywieniowe. Oczywiście czasem można im pozwolić na zjedzenie cukierka, czekolady czy słodkiej bułki. Można np. wybrać jeden dzień w tygodniu, którym będzie można zjeść nieco niezdrowych produktów. Takie działanie nie zniechęci dzieci do zdrowego odżywiania się, a formą nagrody będzie właśnie wspomniana słodka rzecz. Warto też dodać, że pojawia się coraz więcej słodyczy na rynku, które nie mają w swoim składzie żadnych konserwantów, a obniżona zawartość cukru w porównaniu do zwykłych słodyczy nie jest taka groźna. Podkreślono w artykule, że już po krótkim czasie stosowania diety znacznie poprawiły się wyniki jego uczestników jeżeli chodzi o poziom glukozy, trójglicerydów we krwi, a także wartości ciśnienia tętniczego. Według mnie jest to bardzo ważne, ponieważ właśnie poprzez te czynniki dochodzi do rozwoju bardzo dużej liczby chorób cywilizacyjnych w dzisiejszych czasach. Wydaje mi się, że tego typu programy powinny częściej pojawiać się w naszym kraju oraz dużo bardziej należy rozpowszechniać uzyskane w nich wyniki. Nasi obywatele bardzo lubią statystyki oraz liczby ponieważ trafiają one do ich świadomości. Bardzo ciekawym elementem wydają się spotkania z rehabilitantem. Nieczęsto pacjenci mają taką możliwość, a jest ona bardzo ważna przy podejmowaniu różnych aktywności fizycznych. Wiele osób różne ćwiczenia wykonuje w sposób nieprawidłowy co może przyczynić się do powstania kontuzji. Innym osobom z kolei, chociażby z uwagi na wady kręgosłupa, część ćwiczeń jest niewskazanych ponieważ mogłyby przyczyniać się do jej pogłębienia.
95-procentowa skuteczność przedstawionego programu pokazuje, że może warto jest się nim zainteresować oraz zachęcać osoby, które mają problemy z nadmierną ilością kilogramów do wzięcia w nim udziału. Otyłość i nadwaga niestety zaczynają towarzyszyć coraz większej liczbie osób w naszym społeczeństwie. Również dzieci są w wysokim stopniu na nie narażone. Na to składa się bardzo wiele czynników, które wymagają jak najszybszych zmian. Na takich właśnie spotkaniach mogą zostać przekazane instrukcje zarówno dla rodziców jak i samych dzieci i młodzieży jak należy odpowiednio się odżywiać oraz jak często i jak długo uprawiać sport. Pamiętajmy o tym, że w pierwszych latach życia to rodzice są odpowiedzialne za zdrowie swoich dzieci. Warto więc aby mieli oni na uwadze co jedzą ich dzieci. Na początku swojego życia to właśnie rodzice są autorytetem dla swoich pociech. Powinni więc być dla nich przykładem co należy jeść, a jakich produktów unikać. Badania przeprowadzone wśród rodziców półrocznych oraz rocznych niemowląt donoszą, że ponad 60% maluchów spożywa 7 albo więcej posiłków dziennie. W ich diecie jest ponadto zbyt duża liczba soków, które wciąż przez dużą grupę rodziców są uważane za niezastąpione. Rodzice przyrządzając różnego rodzaju kaszki często nie stosują się do zaleceń producenta jeżeli chodzi o proporcje, a także w celu poprawy smaku dodają do nich cukier. Kolejnym problemem jest nieregularność spożywanych posiłków. Dzieci często przed szkołą nie jedzą śniadań, a nawet jeśli je jedzą to są one często niepełnowartościowe. Bardzo popularne są płatki śniadaniowe, które w głównej mierze są źródłem cukru i to w bardzo dużej ilości. W konsekwencji dzieci w szkołach często decydują się na przekąski w postaci batonów, pączków czy słodkich bułek, które regularnie spożywane, przyczyniają się do nadwagi oraz otyłości. Warto również wspomnieć o jednej istotnej kwestii, która ma bardzo duży wpływ na wagę. Sposób odżywiania w okresie płodowym i niemowlęcym kształtuje metabolizm dziecka na całe życie. Jak wynika z badań jeśli płód był niedożywiony i dziecko urodziło się z niską masą urodzeniową (poniżej 2,5 kg), to ryzyko rozwoju otyłości w przyszłości zwiększa się. Dotyczy to wcześniaków jak i dzieci urodzonych o czasie, jednak o zbyt niskiej masie urodzeniowej. Ma to związek z tym, że dzieci te w okresie życia płodowego są przyzwyczajone do oszczędzania energii, a gdy w przyszłości pojawia się jej nadmiar, rozwija się u nich otyłość. Z drugiej strony sytuacją, która może prowadzić do rozwoju otyłości u dziecka, jest nadmierna masa urodzeniowa (powyżej 4 kg). Może to być spowodowane zbyt dużym przyrostem kilogramów w ciąży, a także cukrzycą ciążową. Wspólne wycieczki rowerowe czy chociażby wypady na basen są świetnym rozwiązaniem, aby aktywność fizyczna stawała się czymś przyjemnym, a nie przymusem jak uważa większość dzieci, które muszą ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego. Właśnie, tutaj pojawia się kolejny problem bowiem, spora część rodziców wystawia zwolnienia swoim dzieciom bezpodstawnie. Pamiętajmy, że okres wzrostu i rozwoju wymaga regularnych ćwiczeń ogólnorozwojowych co zapobiega powstawaniu wadom postawy oraz pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Oczywiście doskonale wiemy, że regularna aktywność fizyczna pozwala zapobiec wielu chorobom cywilizacyjnym, które niestety dotyczą również najmłodszych. Wydaje mi się, że świetnym posunięciem jest również to, aby wszelkie nowe wytyczne był przekazywane pracownikom szkół, w tym pielęgniarkom. Według mnie odgrywają one istotną rolę w kontrolowaniu stanu zdrowia, w tym także wagi najmłodszych. W przypadku dostrzeżenia pojawiających się nieprawidłowości bardzo ważne jest jak najwcześniejsza interwencja. Według danych tylko 5 procent przypadków otyłości wśród dzieci jest związana z zaburzeniami hormonalnymi, zespołami uwarunkowanymi genetycznie, uszkodzeniem układu nerwowego, czy też stosowania przewlekle niektórych leków. To tzw. otyłość wtórna. Pozostałe 95% to otyłość wynikająca z niezdrowego trybu życia. 20 lat temu nadwaga i otyłość dotyczyły ok. 9% dzieci w wieku szkolnym. Według aktualnych danych już co 5 uczeń w polskich szkołach zmaga się z nadwagą lub otyłością. To pokazuje, że skala problemu jest naprawdę duża i takie akcje są szansą aby tego problemu systematycznie.
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) otyłość dotyka około 800 milionów ludzi na całym świecie. Zgodnie ze statystykami Narodowego Funduszu Zdrowia aż jedna czwarta mężczyzn i 23% kobiet po dwudziestym roku życia choruje na otyłość. W przypadku dzieci i nastolatków wartości są niższe, jednak nadal alarmujące – 13% chłopców i 5% dziewcząt poniżej 20. roku życia ma zbyt dużą ilość tkanki tłuszczowej. W Polsce przeprowadzono ponadto badanie COVID 365+, którego wyniki nie są zbyt optymistyczne ponieważ co drugi Polak ma problem z nadwagą lub jest otyły. Prognozuje się, że do 2025 roku w naszym kraju aż 30% mężczyzn będzie mieć problem z otyłością. Jeżeli chodzi o kobiety oczekiwany wynik wyniesie odrobinę mniej, bo będzie to 26%. Dane dotyczą wyłącznie dorosłych, co jest warte podkreślenia, ponieważ skala problemu otyłości u dzieci rośnie w jeszcze szybszym tempie. Co czwarty chłopiec i co trzecia dziewczynka w wieku 5-9 lat w Polsce ma nadwagę.Otyłość w wieku od 15 do 17 lat wiąże się z aż 17,5 razy większym ryzykiem wystąpienia otyłości w życiu dorosłym. Ponad jedna trzecia. otyłych przedszkolaków i prawie 80 procent otyłych nastolatków stanie się otyłymi dorosłymi. Eksperci są zgodni, że dieta dziecka musi uwzględniać pięć posiłków w ciągu dnia spożywanych w regularnych odstępach, czyli co 3-4 godziny. Najczęściej popełnianym błędem jest jedzenie małej liczby posiłków, co bardzo spowalnia przemianę materii, pomijanie śniadań, jedzenie tylko wieczorami i stosowanie diety nieodpowiednio zbilansowanej pod względem odżywczym. Śniadanie dziecko musi zjeść (najpóźniej pół godziny po przebudzeniu). Posiłki powinny być urozmaicone i smaczne, zawierać łatwostrawne białko, węglowodany złożone i odpowiednią ilość zdrowego tłuszczu. Ogromnym problemem współczesnego żywienia dzieci są przekąski. Dzieci mają naturalną tendencję do podjadania, ale lepiej proponować im odpowiednie przekąski niż herbatniki, chipsy czy biszkopty. Zdrowe przekąski to suszone owoce bez dodatku cukru i niesiarkowane, pestki dyni oraz słonecznika, niewielkie ilości orzechów, migdałów, a także galaretki, kisiel z owocami, produkty mleczne (budyń) lub koktajle mleczno-owocowe. Przy otyłości ważne jest odciążenie aparatu ruchu (stawów, więzadeł, ścięgien, kręgosłupa i stóp), dlatego jeżeli chodzi o aktywność fizyczną najlepiej zacząć od pływania czy jazdy na rowerze. Spersonalizowanego doboru ćwiczeń dla każdego dziecka powinien dokonać fizjoterapeuta, uwzględniając dodatkowo zajęcia o charakterze korekcyjnym dla tych dzieci, u których równocześnie z otyłością występują nabyte wady postawy. Niestety pandemia miała wpływ również na aktywność fizyczną. W okresie pandemii 34 procent mieszkańców naszego kraju zmniejszyło swoją aktywność fizyczną. Najczęściej ograniczali ruch mężczyźni w wieku 45-64 lata i kobiety w wieku 20-44 lata. Czynnikiem sprzyjającym zmniejszeniu może być ograniczenie dostępności do obiektów sportowych.Eksperci wyliczają, że otyłość prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych. Najczęstsze z nich to cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zawały i nowotwory. Są to zagrożenia dla konkretnych, ale jednocześnie powodują one znaczne obciążenie dla systemu ochrony zdrowia.Bezpośrednie koszty leczenia otyłości w Polsce wynoszą 5 miliardów złotych, a uwzględniając także koszty pośrednie jest to kwota ponad trzykrotnie większa, co stanowi około jedną piątą rocznych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce. Pierwotnymi przyczynami otyłości jest złożony zestaw czynników. Wśród nich jest dieta, styl życia, uwarunkowania genetyczne, stan zdrowia psychicznego, liczne czynniki socjoekonomiczne i stan środowiska naturalnego. Według ekspertów należy zwiększyć świadomość społeczeństwa dotyczącą otyłości, zmodyfikować sposób traktowania cierpiących na nią osób i poprawić skuteczność naszych systemów opieki zdrowotnej w walce z tą chorobą.Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że każdy powinien włączyć się w walkę z otyłością i wspierać dotknięte nią osoby. WHO szacuje, że medyczne konsekwencje otyłości do 2025 roku będą kosztować ponad bilion dolarów, a liczba cierpiących na nią dzieci i młodzieży zwiększy się o 60 procent do 2030 roku.Leczenie osób z otyłością powinno być procesem wielopłaszczyznowym, a jednocześnie dopasowanym indywidualnie do pacjenta. Pierwszym i podstawowym elementem każdego etapu leczenia otyłości jest wdrożenie odpowiednio zbilansowanej diety. Powinna ona uwzględniać wprowadzenie właściwych i trwałych zmian czyli wyrobieniu dobrych nawyków żywieniowych. Choć w zaleceniach polskiej grupy ekspertów ds. otyłości edukacja żywieniowa jest przypisana lekarzom, to najbardziej kompetentnym specjalistą w tym zakresie jest dietetyk kliniczny. Następnym elementem leczenia otyłości jest aktywność fizyczna. W przypadku osób z nadmiarem masy ciała nie jest ona jedynie rekreacją czy sposobem spędzania czasu wolnego. Z tego względu powinna odbywać się zgodnie ze wskazaniami specjalisty, ponieważ w przypadkach ekstremalnej otyłości, z niewyrównaną niewydolnością krążenia lub z niestabilną chorobą wieńcową aktywność fizyczna może być niewskazana. Właściwy sposób odżywiania i systematyczny ruch nie są jedynymi sposobami leczenia otyłości. W pewnych przypadkach zalecana może być terapia behawioralna, kiedy otyłość jest efektem zaburzeń związanych z zachowaniem. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja rzadka. Kolejnym elementem leczenia otyłości jest farmakoterapia. Choć nie jest w stanie zastąpić podstawowych elementów leczenia jakimi są odpowiedni sposób odżywiania i aktywność fizyczna to może je skutecznie uzupełniać. Co ważne, redukuje również ryzyko wystąpienia poważnych dla zdrowia powikłań otyłości. W tym aspekcie kluczową rolę pełni lekarz ponieważ to on dobiera odpowiednie leki i dawkowanie. U osób, które chorują na otyłość, zaburzenia endokrynologiczne występują częściej niż w populacji ogólnej. Najczęstszą chorobą endokrynologiczną, która prowadzi do otyłości, jest niedoczynność tarczycy. Obniżenie stężenia wolnej tyroksyny w surowicy krwi prowadzi do zmniejszenia trijodotyroniny w obrębie tkanek i zmniejsza się intensywność procesów utleniania we wszystkich komórkach. W konsekwencji spowalnia to tempo przemiany materii, powoduje zachwianie równowagi energetycznej pomiędzy wydatkowaniem energii, które jest obniżone, a jej przyjmowaniem. Niedobór tyroksyny przyczynia się do insulinooporności tkanek. W efekcie komórki beta trzustki zaczynają produkować większe ilości insuliny, aby przezwyciężyć insulinooporność obwodową. Ta kompensacyjna hiperinsulinemia nie jest korzystnym zjawiskiem, bo pobudza apetyt, powoduje zatrzymywanie wody, a więc także pogłębianie otyłości. Poza tym insulinooporność w obrębie tkanki tłuszczowej i towarzysząca jej hiperinsulinemia nasilają lipolizę, uwalniając wolne kwasy tłuszczowe, co prowadzi do insulinooporności ogólnoustrojowej, także mięśni szkieletowych i wątroby. Jest to punktem wyjścia różnych powikłań, zwłaszcza sercowo-naczyniowych. W maju ubiegłego roku do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad pacjentami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej KOS-BAR. Pilotaż ma poprawić jakość i efektywność leczenia pacjentów z rozpoznaniem otyłością olbrzymią. Do realizacji programu pilotażowego wytypowano 15 ośrodków, które będą mogły go przeprowadzić pod warunkiem zawarcia umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Po dokonaniu kwalifikacji do programu pilotażowego, ośrodek koordynujący wyda pacjentowi kartę KOS-BAR i od chwili jej otrzymania przez cały okres terapii chory będzie pod opieką tego ośrodka. Szacuje się, że w ramach pilotażu opieką zostanie objęte około 2907 pacjentów. Pilotaż KOS-BAR, w zależności liczby pacjentów włączonych do programu, będzie kosztował około 71 milionów złotych. Pieniądze na ten program zostaną przekazane m.in.: z tzw. opłaty cukrowej, która zgodnie z przepisami jest przeznaczona na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia pacjentów z nadwagą i otyłością.