Zdaniem naukowców z Tufts University w Massachusetts, dieta o niskim indeksie glikemicznym pomaga zapobiegać rozwojowi zwyrodnienia plamki żółtej. Wyniki ich badania opublikowano w piśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Naukowcy przeprowadzili badania na myszach w starszym wieku. 19 osobnikom podawali pożywienie o niskim indeksie glikemicznym, a 40 gryzoniom o wysokim. Dieta różniła się jedynie źródłami węglowodanów. W obu grupach stanowiły one 45 procent pożywienia. W diecie o wysokim indeksie glikemicznym 100 proc. węglowodanów pochodziło z amylopektyny, natomiast w diecie o niskim indeksie glikemicznym 70 proc. węglowodanów pochodziło z amylozy, a 30 proc. z amylopektyny. Po sześciu miesiącach, połowie myszy z grupy spożywającej pokarm o wysokim indeksie glikemicznym zmieniono karmę na taką o niskim indeksie glikemicznym.
Badacze zaobserwowali, że u gryzoni spożywających pokarm o wysokim indeksie glikemicznym rozwinęło się wiele objawów zwyrodnienia plamki żółtej, w tym zaburzenia w obrębie komórek nabłonka barwnikowego siatkówki oraz fotoreceptorów. Natomiast u myszy, którym zmieniono jadłospis na niskoglikemiczny objawy nie wystąpiły.
- Byliśmy naprawdę zaskoczeni, że wyniki badań u myszy, którym w połowie badania zmieniliśmy dietę o wysokim indeksie glikemicznym na dietę o niskim indeksie glikemicznym, nie różniłu się od tych karmionych dietą o niskim indeksie glikemicznym w całym badaniu. Nie spodziewaliśmy się, że zmiana diety pomoże tak skutecznie naprawić uszkodzenia kumulujące się w nabłonku barwnikowym siatkówki - powiedział dr Sheldon Rowan.
Naukowcy zidentyfikowali także potencjalne biomarkery zwyrodnienia plamki żółtej, które mogą pomóc przewidzieć u kogo istnieje ryzyko rozwoju tej choroby.
Więcej: now.tufts.edu
Komentarze
[ z 5]
Od dawna wiadomo, że wysoki poziom cukru prowadzący następnie do cukrzycy prowadzi d mikroangiopatii. Dlatego osoby z podwyższonym poziomem glukozy we krwi powinny stosować się do zaleceń lekarskich i wprowadzić zmiany w diecie. Dla każdego jedzenie produktów o niskim indeksie glikemicznym jest zdrowsze. Dzięki temu łatwiej powstrzymać się od podjadania i spożywania niezdrowej przetworzonej żywności, zwłaszcza słodyczy. Cukrzyca wpływa nie tylko na oczy. Wiele objawów towarzyszących prowadzi do poważnych powikłań. Jednym z nich jest uszkodzenie wzroku.
Od dawna wiadomo o tym, że powinno się unikać spożywania produktów zawierających duże ilości cukrów prostych i jakoś niewielu pacjentów się do tego stosuje. Tak jak to już powyżej zauważyła koleżanka, informacja zawarta w tekście to żadna nowość. Raczej określenie w nowy sposób tego co było wiadomo od dawna, czyli że produktów bogatych w cukry proste należy unikać, a spożywać takie węglowodany, które uwalniają się powoli i nie stymulują wydzielania dużych ilości insuliny. Nawet jeśli nie wpływałoby to na zmniejszenie ryzyka mikroangiopatii to przecież i tak dieta opierająca się na produktach z niskim indeksem glikemicznym jest zdrowa i korzystna dla organizmu. Nic by się złego nie stało, gdyby większa część społeczeństwa zaczęła się do niej stosować. A nam lekarzom z całą pewnością ubyło by dzięki temu pracy. Tylko teraz pytanie jak zachęcić pacjentów do podobnych działań, bo nie wydaje mi się, aby mogło to być zadanie proste.
Szkoda tylko, że trudno jest namówić pacjentów do tego rodzaju diety. W ogóle mam wrażenie, że z pacjentami jest ten problem, że o wiele łatwiej przekonać ich do stosowania leczenia polegającego na przyjmowaniu tabletek niż na zmianie przyzwyczajeń. Przecież cukrzyca oraz jej powikłania stają się jednym z częściej pojawiających się problemów wśród społeczeństwa. Trudno jest zmagać się z tymi problemami w sytuacji kiedy pacjenci nie słuchają zaleceń lekarskich. Nie da się przecież zniwelować ryzyka wystąpienia powikłań cukrzycy czy innych powikłań związanych z chorobami cywilizacyjnymi, nadciśnieniem, hipercholesterolemią, nadwagą czy w ogóle chorobami metabolicznymi jeśli pacjenci owszem, uczestniczą w regularnych wizytach u lekarza, pojawiają się w przychodniach, ale jednocześnie absolutnie nie mają zamiaru stosować się do proponowanych zaleceń jeśli chodzi o sugerowany zmiany w trybie życia, czy modyfikację diety. Dlatego smutek mnie ogarnia kiedy czytam podobne wiadomości. Trzeba zdawać sobie sprawę, że dieta o niskim indeksie dietetycznym byłaby bardzo dobrym sposobem służącym nie tylko temu, by zmniejszyć ryzyko zwyrodnienia siatkówki, ale również mogłaby skutecznie pomóc ograniczyć liczbę chorych na cukrzycę, a przynajmniej zmniejszyć część pacjentów którzy potrzebują leczenia przy użyciu farmakoterapii. Ale niech jeszcze naukowcy wymyślą w jaki sposób przekonać chorych do tego, by zaczęli do proponowanych zaleceń się stosować.
Z pewnością dieta o niskim indeksie glikemicznym jest zdrowsza. Aktualnie coraz więcej osób ma problemy ze wzrokiem, co być może ma związek z tym, że wciąż spora grupa osób stosuje niewłaściwą dietę. W dzisiejszych czasach coraz większą uwaga skupia się na diecie oraz jej wpływie na nasze zdrowie. Wiedza na ten temat jest bardzo duża, ale nie jest odpowiednio wykorzystywana. Coraz powszechniejsze wśród ludności na całym świecie są zaburzenia psychiczne. Jak się również okazuje to co jemy może wpływać na naszą psychikę. Wiele mówi się o tym, że poprzez odpowiednią dietę istnieje szansa zredukowania ryzyka depresji, a także jej objawów w przypadku jej występowania. Przeprowadzone badanie wykazało, że osoby, których dieta była bogata w warzywa, owoce, a także chude ryby miały mniejsze symptomy depresji oraz cechowali się niższym poziomem lęku. Bardzo ważne jest aby takie osoby wyeliminowały ze swojej diety produkty wysokoprzetworzone. Jest wiele produktów, których powinniśmy się wystrzegać co jest przedstawiane w licznych kampaniach. Niestety pomimo ich dużej liczby wciąż znaczna grupa osób nie chce zmienić swoich nawyków, ponieważ wolą jeść smacznie, co niestety w wielu przypadkach nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Oczywiście jeśli od czasu do czasu zdarzy nam się zjeść coś niezdrowego to nie jest to aż tak niebezpieczne. Najgorszą sytuacją jest gdy takie produkty są zjadane kilka razy w tygodniu, co z pewnością nie wpływa korzystnie na zdrowie. Wracając jednak do tych produktów czy składników to wiele mówi się o słodkich napojach, które są w ogromnych ilościach wypijane przez Polaków. Często znajdują się one na stołach podczas różnych uroczystości, ale także spożywa się je na codzień. Dużym problemem jest to, goszczą one na stałe w diecie dzieci oraz młodych osób. Sytuacją, która to ułatwia jest to, że wciąż w wielu sklepikach są one dostępne. Kolorowe etykiety oraz spora ilość reklam zarówno w telewizji, a także Internecie sprzyja temu, że dzieci chętnie po nie sięgają. Co prawda istnieje coraz większa ilość napojów, które zamiast cukru, zawierają słodziki jednak jak się okazuje, również one nie są obojętne dla zdrowia co przyczynić się może do rozwoju różnych chorób. Już w latach 90 udowodniono, że jeden z często dodawanych słodzików może zwiększyć ryzyko rozwoju nowotworów mózgu oraz układu limfatycznego. Kolejną substancją, którą najlepiej by było wyeliminować z naszej diety jest alkohol. W wyniku jego rozkładu w wątrobie powstaje aldehyd octowy, który ma działanie rakotwórcze. Co więcej przyczynia się do uszkodzenia DNA, oraz utrudnia jego naprawę. Powoduje także to, że błony komórkowe w licznych tkankach są w większym stopniu przepuszczalne dla szkodliwych substancji, w tym także składników dymu tytoniowego, który jak doskonale wiemy jest źródłem ogromnej ilości toksycznych związków. Dużą grupę chętnie kupowanych produktów stanowią konserwy. Przechowywane są w nich zarówno mięsa, ale także warzywa czy też ryby. Bardzo niebezpieczny jest jeden ze składników, który znajduje się w puszkach. Coraz więcej mówi się o bisfenolu A, który jest obiektem badań wielu naukowców, którzy koncentrują się na tym jaki wpływ ma on na nasze zdrowie. Występuje ona w plastikowej wyściółce, która może być pokryta żywicą epoksydową. Gdy zostanie ona uszkodzona to związek ten może przedostać się do żywności. Pojedyncza dawka tego związku nie powinna stanowić zagrożenia. Niebezpieczne jest jednak to, ma on zdolność kumulowania się w organizmie. Może przyczyniać się do uszkodzenia układu nerwowego, a także zaburzać gospodarkę hormonalną. Wiele mówi się również o tym, że to co jedzą mężczyźni mają ogromny wpływ na jakość ich nasienia. Jest to ważny temat ponieważ w dzisiejszych czasach coraz więcej par ma problem z posiadaniem dzieci. Eksperci zwracają uwagę, że może to być spowodowane jedzeniem wysokoprzetworzonej żywności, która z uwagi na dzisiejszy tryb życia jest coraz częściej kupowana. Jeżeli chodzi o wpływ diety na nasienie to jest to związane z tym, że gdy jest ona niewłaściwa to może zmniejszać ruchliwość plemników. Warto zaznaczyć, że również skutki niewłaściwej diety takiej jak otyłość czy cukrzyca typu 2 obniżają jakość nasienia. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badania. Przebadano grupę osób, którzy przez pewien okres przestrzegali zdrowej diety, a następnie dietę o wysokiej zawartości cukru, która zawierała 3,5 litra słodkich napojów lub 450 gramów cukru każdego dnia. Jak się okazało ruchliwość plemników była lepsza w przypadku stosowania zdrowej diety. Coraz częściej mówi się o tym, że dzięki odpowiedniej diecie możemy zmniejszyć ryzyko rozwoju groźnych chorób. Chorobą, której większość ludzi boi się najbardziej są nowotwory. Jak się okazuje aby o połowę zmniejszyć ryzyko ich rozwoju należy regularnie przeprowadzać badania, a także prowadzić odpowiedni styl życia, na który składa się między innymi odpowiednia, zrównoważona dieta. Dieta w dużym stopniu przyczynia się do rozwoju raka jelita grubego, raka prostaty oraz raka piersi. Są to nowotwory, które dosyć często występują wśród naszych obywateli być może właśnie ze względu na nieprawidłowy styl życia, który niestety wciąż jest częstym zjawiskiem w naszym społeczeństwie.Da się zauważyć trend związany z tym, że coraz więcej osób koncentruje się na swojej pracy spędzając w niej bardzo dużo czasu. Często z tym zjawiskiem jest związany fakt, że osoby sięgają po gotowe produkty, które nie do końca są zdrowe. Problemem jest to, że w wielu, nawet dużych firmach nie ma stołówki, w której pracownik mógłby zjeść pełnowartościowy posiłek, chociażby składający się z dwóch dań. Aby zastąpić brak takiej stołówki w wielu miejscach sprzedawane są gotowe kanapki, które nie we wszystkich przypadkach posiadają tylko i wyłącznie zdrowe składniki. Często zawierają niezdrowe sosy oraz nie do końca wysokiej jakości wędliny czy też sery. Oczywiście zdarzają się firmy, które sprzedają kanapki bardzo dobrej jakości z pieczywem pełnoziarnistym i świeżymi warzywami oraz dobrej jakości dodatkami. W innych przypadkach występują automaty ze słodkimi napojami czy też słodkimi przekąskami. Niestety tym charakteryzuje się jedzenie masowe, które zwykle nastawia się na to, żeby po prostu smaczne. Dobrą informacją jest to, że coraz większa liczba osób decyduje się na przygotowywanie sobie posiłków w domu. Wtedy pewność co do składu oraz świeżości jest oczywiście większa i z pewnością taka forma jedzenia jest bardziej preferowana jeżeli chodzi o dbanie o zdrowie. Wiele osób popełnia również błąd polegający na tym, że nie jedzą nic w pracy, tylko dodają sobie energii kawą z cukrem, a dopiero w domu dostarczają organizmowi ogromne ilości kalorii, zwykle niedługo przed snem. To z pewnością bardzo niekorzystnie wpływa na ich zdrowie ponieważ zwiększa ryzyko rozwoju otyłości, a także cukrzycy typu 2. Warto zaznaczyć, że dostarczanie w taki sposób kalorii do organizmu może niekorzystnie wpłynąć na wydajność intelektualną prowadząc również do rozdrażnienia oraz braku koncentracji. Dobrym rozwiązaniem jest to, że w wielu firmach, póki co zwykle w większych miastach występuje przerwa na lunch. Moim zdaniem to dobry pomysł, które pozwala na odrobinę regeneracji, a także integracji. Bardzo ważne jest jednak to, że osoby te zazwyczaj jedzą w tym czasie pełnowartościowe posiłki, które dodają im energię do dalszej pracy, a także nie są szkodliwe dla ich zdrowia. Bardzo często popełnianym błędem zarówno przez młode oraz starsze osoby jest to, że nie pomijany jest bardzo ważny posiłek, a mianowicie śniadanie. Jest to istotny błąd ponieważ doskonale wiemy, że dzięki jego spożyciu metabolizm ponownie zaczyna funkcjonować po okresie snu. W dzisiejszych czasach powstaje coraz więcej różnego rodzaju diet. Niestety wiele ludzi nie ma odpowiedniej wiedzy na ich temat i nie stara się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Warto zaznaczyć, że nie każdy rodzaj diety jest przeznaczona dla każdej osoby z uwagi na jego stan zdrowia. Dobrym pomysłem przed rozpoczęciem ich stosowania byłoby poradzenie się dietetyka czy lekarza. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o prostą zmianę dietę poprzez eliminację z jadłospisu niezdrowych produktów, tylko różne diety, które zawierają rozpiskę poszczególnych produktów, spożywanych w ciągu dnia. Mogą być one zbyt restrykcyjne dla danej osoby, co według mnie musi być skonsultowane ze specjalistami. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do ogromnej ilości przepisów znajdujących się zarówno w Internecie czy książkach kucharskich lub też programach kulinarnych. Wiele osób bowiem tłumaczy sobie, że zdrowe odżywianie z pewnością jest czymś skomplikowanym, niesmacznym oraz nudnym. Rzeczywistość jest zupełnie inna i wiele osób dopiero z czasem przekonuje się do tego, że można jeść smacznie, zdrowo oraz co dla wielu osób jest bardzo istotną kwestią również tanio. Potrzeba jednak odrobinę samozaparcia i wytrwałości, a do wszystkiego da się przyzwyczaić. Dobrze aby do zdrowego odżywiania zachęcać także swoich bliskich, ponieważ nigdy nie jest za późno aby zmienić swoje nawyki żywieniowe.
Według nowych badań przeprowadzonych na zwierzętach zbyt dużo tłuszczu negatywnie wpływa na funkcjonowanie komórek w jelicie, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych bakterii. One z kolei wydzielają związek, który uszkadza naczynia krwionośne. Pacjenci tkwią często w mylnym przekonaniu, wyrobionym na podstawie nie do końca właściwego przekazu reklamowego, na przykład że prezentowane w telewizji suplementy mają takie samo działanie jak leki. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost popularności leków dostępnych bez recepty i suplementów jest pogorszenie stanu zdrowia przy jednoczesnym niezadowoleniu z poziomu opieki lekarskiej. Nie bez znaczenia pozostaje także chęć obniżenia kosztów związanych z potencjalnym leczeniem i łatwiejszy dostęp do wspomnianych preparatów. Do najpowszechniejszych zagrożeń związanych z nadmiernym i długotrwałym zażywaniem suplementów należy przekroczenie dopuszczalnych norm. Szkodliwy dla zdrowia może się okazać zbyt wysoki poziom witaminy A lub żelaza, które w nadmiarze zwiększają ryzyko m.in. udaru. Innym groźnym skutkiem stosowania bez kontroli preparatów z tej grupy są potencjalne interakcje, w jakie mogą one wchodzić z przyjmowanymi jednocześnie lekami. Przykładowo niebezpieczne jest połączenie leków przeciwzakrzepowych i substancji roślinnej, jaką jest miłorząb japoński. Nadmierna ilość witaminy C lub wapnia może powodować biegunkę i ból brzucha. Przyjmowanie zbyt dużej ilości witaminy D przez długi czas może spowodować odkładanie się wapnia w organizmie, a to może osłabiać kości i uszkadzać serce i nerki. W ostatnich latach pojawił się duży wachlarz produktów, które mają poprawiać zdrowie jelit. Chodzi o probiotyki i prebiotyki, suplementy te zawierają mikroorganizmy lub związki mające na celu promowanie bakterii jelitowych. Nauka o mikrobiomie jest wciąż stosunkowo młoda, ale niezwykle złożona. Naukowcy wykazali, że probiotyki mogą pomóc w kilku problemach zdrowotnych, w tym w wspomaganiu biegunki i łagodzeniu niektórych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS). Jednak poza kilkoma szczególnymi warunkami istnieje niewiele dowodów na to, że mogą korzystnie wpływać na zdrowie. Oczywiście może się to zmienić, gdy pojawi się większa ilość badań. Suplementy diety powinno się wybierać przede wszystkim starannie, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby organizmu, które są w przypadku każdego człowieka odmienne. Zawsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z możliwością przedawkowania składników odżywczych, przyjęcia z suplementem substancji szkodliwej dla organizmu lub wystąpienia interakcji pomiędzy tym produktem żywnościowym a preparatem farmaceutycznym. W przypadku stosowania kilku suplementów diety i leków o zbliżonym składzie może dojść do przedawkowania danej substancji. Jak pokazały badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że zbyt duża ilość tłuszczu w diecie zaburza w komórkach jelitowego nabłonka działanie produkujących energię mitochondriów. Komórki w takich warunkach wydzielają większe ilości tlenu i azotanów. Pobudzają one do wzrostu szkodliwe bakterie, np. E. coli, a one produkują związek o nazwie trimetyloamina (TMA). Wątroba zamienia ją z kolei w tlenek trimetyloaminy (TMAO), który m.in. zwiększa ryzyko miażdżycy. Dieta ketogeniczna sprawia, że pozbawiony węglowodanów organizm uzyskuje energię z kwasów tłuszczowych i ketonów. Oprócz niebezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i osób z chorobami nerek, stosowana przez dłuższy czas prowadzi do chorób serca, cukrzycy. Dodatkowo ograniczanie dostarczenia węglowodanów eliminuje z diety warzywa i rośliny strączkowe. Przez to przyczynia się do rozwoju nowotworów i choroby Alzheimera. Ponieważ osoby stosujące taką dietę z powodów zdrowotnych często traciły na wadze, dietę zaczęto sugerować jako sposób na odchudzanie. Dieta ketogeniczna może spowodować spadek masy ciała, ale działa na krótką metę. Zasadniczą różnicą pomiędzy suplementami diety a lekami, poza brakiem udowodnionego efektu terapeutycznego, jest znacznie prostsza w przypadku suplementu procedura dopuszczenia do sprzedaży. Obecnie na rynku jest dostępnych około 81 tysięcy tego rodzaju preparatów, co uniemożliwia skuteczną kontrolę nad ich składem i potencjalnymi skutkami ubocznymi ich zażywania, zwłaszcza w przypadku osób zażywających wiele suplementów jednocześnie i w połączeniu z lekami, co jest dość powszechne wśród seniorów. Suplementy diety stały się w ostatnich latach bardzo popularnym produktem. Mogą zawierać nie tylko witaminy i składniki mineralne, ale również aminokwasy, lecytynę, błonnik, kwasy tłuszczowe, probiotyki, związki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przyjmowanie takich preparatów wiąże się z osiągnięciem określonych korzyści. Nie tylko odżywiają organizm i uzupełniają codzienną dietę w cenne składniki odżywcze, ale także korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią organizm przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych, usprawniają pracę układu nerwowego, sercowo-naczyniowego czy kostno-stawowego. Wspomagają również dietę osób, które nie dbają o właściwie zbilansowane posiłki. Niedobory pewnych składników odżywczych sprzyjają zachorowaniu również na COVID-19, o czym naukowcy donosili już wcześniej. Teraz jednak udało się ocenić działanie tych najbardziej popularnych, z którymi wiązane są największe nadzieje. Dawkowanie i bezpieczeństwo składników odżywczych w ochronie przed powikłaniami wywołanych infekcją koronawirusem to kwestie, które będą podlegać kolejnym analizom, by można było polecać konkretne związki pacjentom. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii odkryli potencjał witaminy B12 przeciwko SARS-CoV-2 w ramach poszukiwań cząsteczek blokujących replikację koronawirusa. Według stworzonych przez nich modeli matematycznych w jego zwalczaniu pomogą molekuły o podobnym działaniu do remdesiviru, ale bez typowych dla niego efektów ubocznych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 to związki tak niezbędne w organizmie, jak witaminy, a najcenniejszych form należą występujące w tłustych rybach kwasy DHA i EPA. W ustroju powstają one z roślinnego kwasu ALA, jednak wydajność tej przemiany jest niewielka. Suplementacja diety kwasami omega-3 wiązała się z zapadalnością na COVID-19 mniejszą o około 12 procent. Źródłem witaminy D są tłuszcze zwierzęce, takie jak masło i olej rybi, a także pełne mleko, sery i ryby morskie. Większą część wytwarzamy jednak pod wpływem promieni UV w skórze. Uzupełnianie diety w witaminę D szło w parze rzadszą zapadalnością na COVID-19 o 6-19 procent. Decyzja o przyjmowaniu suplementów diety powinna być podejmowana świadomie i rozważnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem. Codzienne wybory żywieniowe wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu i jego odporność, a także na nasz nastrój. Racjonalne żywienie to nie lekarstwo, które zastąpi choremu terapię z psychiatrą lub psychologiem, jednak może ono złagodzić objawy choroby i zminimalizować jej skutki. Dodatkowo, dieta bogata w określone składniki odżywcze jest w stanie uchronić nas przed nagłymi spadkami nastroju, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i zaburzeniami koncentracji, czyli wszystkim tym, co stanowi zapowiedź problemów natury depresyjnej. Dieta w terapii depresji opiera się na wprowadzeniu konkretnych produktów, które regulują podaż tryptofanu, odpowiedzialnego za produkcję serotoniny. Ten ważny neuroprzekaźnik zwykle kojarzony jest z układem nerwowym, jednak prawda jest taka, że wydzielany jest właśnie w jelitach. Tryptofan należy do aminokwasów egzogennych, czyli takich, które musimy dostarczyć z pożywieniem, gdyż człowiek samodzielnie go nie syntetyzuje. Znajdziemy go zatem w jajkach, rybach (tutaj warto wyróżnić zwłaszcza łososia i tuńczyka), chudym mięsie (pierś z kurczaka) oraz roślinach strączkowych (szczególnie soja). Owocem, który zapewnia dużą podaż tryptofanu, jest ananas, choć owoce i warzywa są mniejszym nośnikiem tego aminokwasu.