Palenie papierosów pozostaje głównym możliwym do uniknięcia czynnikiem ryzyka chorób cywilizacyjnych, wyrastającym na kluczowe zagrożenie dla zdrowia i życia Europejczyków. Zgodnie z założeniami Komisji Europejskiej, do 2040 r. odsetek osób palących papierosy w UE ma nie przekroczyć 5 proc. dorosłej populacji. Obecnie wskaźnik ten sięga ok. 25 proc.
Podczas debaty eksperckiej „Choroby cywilizacyjne - wyzwania w aspekcie redukcji czynników ryzyka”, eksperci dyskutowali o potrzebie modernizacji polityki walki z paleniem. Jako wzór do naśladowania wskazywali państwa o najniższym odsetku osób palących papierosy: Szwecję (5,6 proc. palaczy w społeczeństwie) oraz Wielką Brytanię (13,3 proc.).
W Europie już od kilku lat trwa intensywna debata na temat chorób cywilizacyjnych i możliwości ograniczania ryzyk zdrowotnych oraz strat budżetowych, które choroby te powodują w systemach ochrony zdrowia. Wśród czynników ryzyka tych chorób na czoło wysuwa się palenie papierosów - tak w Europie, jak i w Polsce.
„Nikotynizm stanowi ogromny problem dla zdrowia publicznego. W Europie są jednak kraje, które odniosły duże sukcesy w walce z paleniem papierosów” - mówił prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie.
Według niego, realne sukcesy w walce ze zjawiskiem palenia papierosów odnoszą dzisiaj te państwa, które kilka lat temu postawiły na alternatywną strategię walki z paleniem, niż ta zalecana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Chodzi o tzw. politykę redukcji szkód (ang. harm reduction), ukierunkowaną na minimalizację społecznych i zdrowotnych skutków tego nałogu. Państwa te „wspierają palaczy w wyborze mniej szkodliwych produktów od papierosów” - podkreślał prof. Fal.
Tymczasem - jak wskazywano podczas debaty - w Polsce liczba palaczy rośnie. A to oznacza, że obecne podejście, oparte na zalecanej przez WHO polityce zaostrzania przepisów celem radykalnego zakończenia palenia papierosów, nie tylko nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, ale przyniosło skutki odwrotne do zamierzonych: odsetek palaczy w Polsce wzrósł w ostatnich latach z 25 proc. do blisko 29 proc. W porównaniu z 2015 r. Polacy wypalili w ub.r. o blisko 20 proc. papierosów więcej.
Dlatego w gronie ekspertów zajmujących się zdrowiem publicznym toczy się dyskusja dotycząca możliwości minimalizacji ryzyk zdrowotnych, związanych z nadużywaniem substancji szkodliwych i psychoaktywnych. W obliczu niedoskonałości obecnych rozwiązań, jednym z głównych nurtów mających na celu poprawę trendów jest strategia ograniczania szkód zdrowotnych, przyjmująca najczęściej postać terapii substytucyjnej. Polega ona na zastępowaniu przez osobę uzależnioną substancji bardziej szkodliwej inną substancją, która jest obarczona mniejszym ryzykiem. W przypadku nikotynizmu w wielu europejskich krajach wiąże się to ze wskazaniem osobie uzależnionej alternatywnych dla papierosa form przyjmowania nikotyny o potwierdzonej w badaniach niższej toksyczności. W ten sposób nikotynę mogą dostarczać tzw. bezdymne wyroby nikotynowe, czyli elektroniczne papierosy, saszetki nikotynowe czy podgrzewacze tytoniu (w literaturze medycznej określane jako heat-not-burn).
„Palenie tytoniu jest jedną z głównych przyczyn chorób układu krążenia. Widzimy jak dużo złego czyni to uzależnienie. Dotychczasowe strategie mające redukować liczbę palaczy nie działają” - przekonywał prof. Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, dziekan Wydziału Medycznego, Collegium Medicum, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jego zdaniem, jeśli podchodzimy do zagadnienia, przekonując, że najlepiej nie palić, to nie odniesiemy sukcesu. „Niezbędne są konkretne działania np. znaczne zwiększenie akcyzy na tradycyjne papierosy, a zmniejszenie jej na wyroby bezdymne” - argumentował prof. Szymański.
Negatywne skutki palenia tytoniu odczuwają wszystkie grupy chorych. Przykładowo, osoby dotknięte schorzeniami psychicznymi palą papierosy częściej niż osoby zdrowe, a rzucenie nałogu w ich przypadku jest szczególnie trudne. Warto w tym kontekście nadmienić, że według danych zawartych w Narodowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2023-2030, rozpowszechnienie zaburzeń psychicznych w Polsce w okresie całego życia oszacowano aż na 26,5 proc. badanych wśród dorosłej populacji.
„Nikotyna zmniejsza poziom cierpienia w depresji czy schizofrenii, dlatego tak trudno chorym rzucić palenie. Skłaniamy się do tego, aby pacjenci przeszli na nikotynę w jak najmniej szkodliwej postaci - zastąpili tradycyjne papierosy alternatywnymi metodami” - twierdził prof. Marcin Wojnar, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowa w dziedzinie alergologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej Wojskowego Instytutu Medycznego - PIB, zwróciła uwagę, że niektóre substancje zawarte w tradycyjnych papierosach mogą oddziaływać z lekami przeciwalergicznymi, zmniejszając ich skuteczność lub powodując działania niepożądane. Dym papierosowy podrażnia drogi oddechowe, przez co nabłonek staje się bardziej podatny na działanie alergenów.
„Palacze często chorują na choroby układu oddechowego” - przypominała prof. Jahnz-Różyk.
Wskazywała też na konsekwencje palenia biernego, i to już od najmłodszych lat. „W uproszczeniu: paląca matka urodzi dziecko podatne na choroby alergiczne. Polityka redukcji szkód może ograniczyć bierne palenie dotyczące dzieci i dorosłych” - apelowała prof. Jahnz-Różyk.
Większość pacjentów z nowotworami zależnymi od palenia tytoniu pali papierosy w trakcie leczenia, co w dużym stopniu utrudnia cały proces terapeutyczny, tj. nasila odczyny popromienne, skutki uboczne chemioterapii, immunoterapii i leczenia celowanego, co niestety bardzo często prowadzi do przerwania leczenia. U pacjentów palących stwierdzono również większe ryzyko wystąpienia nowotworów wtórnych.
„Udowodniono, że palenie papierosów w trakcie terapii przeciwnowotworowej zmniejsza jej skuteczność o 15 proc. Dlatego warto zastanowić się, czy nie jest zasadne wprowadzenie zamienników papierosów substancji smolistych” - przekonywała dr n. med. Dorota Kiprian, specjalista radioterapii onkologicznej, naczelny specjalista radioterapeuta, kierownik Zakładu Radioterapii I Narodowego Instytutu Onkologii – PIB. Jak podkreślała, chorzy paląc papierosy dalej zmniejszają swoje szanse na życie.
Podczas spotkania dr n. med. Rafał Staszewski, zastępca prezesa ds. finansowania badań w Agencji Badań Medycznych, zapowiedział rozpoczęcie badań klinicznych nad alternatywami dla papierosów. Według niego, należy zbadać wpływ na zdrowie tzw. e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu.
„Będzie realizowane duże ogólnopolskie badanie zastępników papierosów, które redukują ilość dymu” - zapowiadał dr n. med. Rafał Staszewski.
Eksperci przyznawali, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jest przeciwna stosowaniu strategii redukcji szkód w przypadku palenia papierosów uznając, że tylko całkowite rzucenie nałogu stanowi właściwe rozwiązanie. Równolegle WHO zaleca jednak stosowanie strategii redukcji szkód w przypadku innych niż nikotyna substancji psychoaktywnych. Tymczasem blisko połowa (49 proc.) palaczy w UE nie planuje rezygnacji z palenia papierosów w najbliższej przyszłości, wg Eurobarometru Komisji Europejskiej.
Najbliższą okazją do weryfikacji polskiej polityki w zakresie walki z papierosami będzie listopadowa konferencja stron Ramowej Konwencji WHO FCTC (Framework Convention on Tobacco Control) w Panamie, z udziałem delegatów m.in. z polskiego Ministerstwa Zdrowia.
„Konwencja WHO wymaga gruntownej modernizacji po 20 latach. Powinna ona wziąć pod uwagę doświadczenia państw, które są liderami w walce z paleniem papierosów” - rekomendował prof. Andrzej Fal. Zdaniem profesora “organizacje WHO oraz FCTC poniosły klęskę w światowej polityce antypapierosowej”.
Jak wyjaśniał prof. Fal, podczas nadchodzącej Konferencji Stron Ramowej Konwencji WHO dotyczącej Kontroli Tytoniu (COP10), która odbędzie się w Panamie od 20 do 25 listopada, organizacja ta “nie ma zamierza zająć się przepisami w zakresie palenia, tj. wspólnym działaniem dotyczącym tradycyjnych papierosów i zwiększającej się liczby palaczy”, a zamiast tego chce “zająć się alternatywami do papierosów, ale w sposób negatywny”.
Podczas debaty „Choroby cywilizacyjne - wyzwania w aspekcie redukcji czynników ryzyka” zaprezentowany został raport zawierający kluczowe wnioski i rekomendacje z debaty eksperckiej „Healthcare Policy Summit - Choroby cywilizacyjne”, zorganizowanej przez Instytut Rozwoju Spraw Społecznych w maju 2023 r. Jej efektem było wypracowanie propozycji kompleksowych rozwiązań w zakresie ograniczenia szkód zdrowotnych, w tym psychologicznych i społecznych, wynikających z niezdrowego stylu życia i używania substancji psychoaktywnych.
Raport do pobrania tutaj [Plik PDF]
Komentarze
[ z 0]