Pod względem leczenia raka prostaty Polska znacząco odbiega od europejskich standardów. W krajach Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych nowoczesne leki hormonalne są stosowane jeszcze przed chemioterapią, co pozwala poprawić jakość życia pacjentów i wydłużyć je nawet o cztery lata. Natomiast w Polsce lekarzy ograniczają sztywne wytyczne i brak dostępu do nowoczesnych terapii. W efekcie walkę z rakiem prostaty przegrywa średnio co trzeci mężczyzna.
– Dla chorych z zaawansowanym i przerzutowym rakiem gruczołu krokowego istnieje potrzeba wdrożenia przed chemioterapią nowoczesnego leczenia, tzw. prechemo. Doniesienia z najpoważniejszych instytucji onkologicznych i urologicznych świadczą o szansie wydłużenia życia chorych na raka gruczołu krokowego w porównaniu z grupą, która nie otrzymałaby takiej terapii. Uważam, że jest to szansa, z której należy bezwzględnie skorzystać – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
Pod względem dostępności i skuteczności leczenia tego nowotworu Polska znacząco odbiega od państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. W Polsce pięcioletnie przeżycie chorego z rakiem prostaty sięga niewiele ponad 50 proc. przypadków, podczas gdy na Zachodzie ten odsetek wynosi 70 proc. Średnio co trzeci (ok. 30 proc.) pacjent przegrywa walkę z rakiem, a Polska jest jednym z niewielu państw, w których – wbrew ogólnemu trendowi – zachorowalność i umieralność na nowotwór prostaty wzrasta.
– W bieżącym stuleciu rak gruczołu krokowego jest chorobą przewlekłą, jesteśmy w stanie wydłużyć naszym chorym życie nie o 2–3, ale o kilkadziesiąt miesięcy i tym samym opóźnić czas do leczenia drugiego rzutu opartego na chemioterapii. Są to udowodnione sposoby leczenia. Jako polski urolog nie chcę, aby mój pacjent różnił się od tego, który mieszka w krajach Europy Zachodniej – podkreśla prof. Piotr Chłosta.
Wśród nowości, które pojawiły się w zakresie leczenia raka gruczołu krokowego, jest lek hormonalny nowej generacji – octan abirateronu. Dotąd był on tradycyjnie stosowany u chorych na opornego na kastrację raka prostaty.
– Natomiast w tej chwili wiemy, że jest to lek, który możemy zastosować na bardzo wczesnym etapie choroby, w momencie, kiedy trafiają do nas chorzy z rozsianym procesem nowotworowym, którzy nie przechodzili wcześniej żadnego leczenia onkologicznego. U takich pacjentów możemy zastosować octan abirateronu na samym początku, uzyskując bardzo dużą korzyść w zakresie wydłużenia przeżycia – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki, kierownik Kliniki Onkologii Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Krakowie.
W ocenie ekspertów i lekarzy polscy pacjenci z rakiem prostaty zbyt późno otrzymują nowoczesne leczenie, które wykazuje wysoką skuteczność. Europejskie i amerykańskie standardy zalecają wdrażanie innowacyjnych terapii we wcześniejszej fazie leczenia, czyli jeszcze przed zastosowaniem chemioterapii. Polskich lekarzy ograniczają natomiast sztywne wytyczne.
– Leczenie przerzutowego raka prostaty na etapie oporności na kastrację jest zdefiniowane zapisami programu lekowego, co mocno utrudnia nam stosowanie standardów zachodnioeuropejskich. Niestety, zapisy programu lekowego w Polsce wskazują, że mamy tylko jedną strategię leczenia – w momencie rozwoju oporności na kastrację w przypadku obecności przerzutów stosujemy najpierw chemioterapię, a dopiero w kolejnym etapie nowoczesny lek hormonalny – wyjaśnia prof. Piotr Wysocki.
Zgodnym z międzynarodowym standardem jest duża autonomia lekarza w zakresie strategii leczenia. W Polsce zapisy programu lekowego nie pozwalają stosować nowoczesnych leków hormonalnych przed chemioterapią, choć – jak wskazują lekarze – mogłoby wydłużyć im to życie średnio o cztery lata.
– W Polsce chcielibyśmy leczyć z większą dowolnością, ale niestety musimy się trzymać bardzo ścisłych zapisów programu lekowego. Jest bardzo wielu chorych, u których proces oporności na kastrację się rozwija, ale przerzuty nie dają żadnych objawów. Chorzy są w bardzo dobrym stanie, bez żadnych dolegliwości bólowych. Potencjalnie jest to grupa chorych, u których chętnie stosowalibyśmy leki hormonalne nowej generacji, odraczając moment, kiedy musimy wejść z bardziej agresywną formą leczenia, czyli chemioterapią. Taka możliwość, czyli ustalanie przez lekarza optymalnej sekwencji leczenia, jest najlepszym rozwiązaniem dla pacjenta – podkreśla prof. Piotr Wysocki.
Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego zauważa, że w krajach zachodnioeuropejskich zmiany, które zaszły w leczeniu chorych na nowotwór gruczołu krokowego, dotyczą nie tylko wprowadzenia nowoczesnych leków hormonalnych. Coraz częściej standardem jest też współpraca zespołów interdyscyplinarnych, złożonych z urologów i onkologów, którzy wspólnie koordynują proces leczenia.
– Do niedawna nasi pacjenci otrzymywali wyłącznie toksyczne leczenie chemiczne. Obecnie w ramach wielu programów lekowych istnieje szansa otrzymania zarówno leczenia przedchemicznego, jak i leczenia pochemicznego, które istotnie wydłuża okresy przeżycia wolnego od progresji i wiąże się z poprawą jakości życia chorych. Niestety, nie wszystkie te leki są dostępne w ramach naszego systemu ochrony zdrowia – dodaje prof. Piotr Chłosta.
– Nie mamy dostępu do nowoczesnego chemioterapeutyku jakim jest Cabazitaxel, nie mamy dostępności Alpharadinu, czyli radioizotopu, który można stosować po chemioterapii u chorych z przerzutami ograniczonymi do kości. W kontekście tego, jakie są wytyczne międzynarodowe, możliwości leczenia pacjentów w Polsce są mocno ograniczone – ocenia prof. Piotr Wysocki.
W Polsce nowotwór prostaty jest drugim najczęściej występującym wśród mężczyzn, zaraz po raku płuc. Występuje najczęściej po 45 roku życia, a ryzyko rośnie wraz z wiekiem. Stale wzrasta również zachorowalność na raka gruczołu krokowego: jeszcze w 2012 roku ta choroba była diagnozowana u ok. 11 tys. mężczyzn. Obecnie jest to już blisko 16 tys. przypadków rocznie. Według prognoz w ciągu najbliższych 12 lat zachorowalność na ten typ nowotworu w Polsce może wzrosnąć o blisko jedną trzecią.
Komentarze
[ z 4]
To okropne, że skoro mamy doniesienia odnośnie najnowszych metod leczenia nowotworów prostaty, to jednak się do nich nie stosujemy. Co z tego, że włączane są programy mające za zadanie poprawiać skuteczność leczenia czy diagnostyki chorób nowotworowych, skoro nie próbuje się zwiększać środków finansowych jakie są przeznaczane celem włączenia tego leczenia w życie. Mam nadzieję, że ta sytuacja się zmieni i to możliwie szybko. Nie wyobrażam sobie, żeby dalej obraz leczenia chorób prostaty mógł wyglądać tak jak w tej chwili. Że chociaż znamy sposób by poprawić skuteczność leczenia to jednak nie stosujemy się do tych wytycznych i nie włączamy ich w życie. Zupełnie jakby osoby na stanowiskach decyzyjnych pozostawały ślepe wobec potrzeb jakie niosą za sobą nowe doniesienia i ogłoszenia w medycynie. Oby sytuacja uległa zmianie. I mam nadzieję, dla dobra naszych pacjentów, że będzie to miało miejsce jak najszybciej.
Co roku 4 tysięcy mężczyzn w Polsce umiera z powodu raka prostaty. Rak prostaty może być uleczalny, o ile zostanie odpowiednio wcześnie zdiagnozowany. Tylko co czwarty mężczyzna wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne pod kątem nowotworów prostaty czy jąder. To drugi, po raku płuca, najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn. Z prognoz wynika, że w 2025 roku rak ten zostanie wykryty u ponad 22 tysięcy Polaków. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2015 roku, kiedy nowotwór ten zdiagnozowano u prawie 10 tysięcy mężczyzn. Fakt ten wynika z tego, że nasze społeczeństwo stopniowo będzie się starzeć z uwagi na to, że żyjemy coraz dłużej. Rak prostaty jedynie sporadycznie wykrywany jest u mężczyzn przed 45 rokiem życia. Najczęściej występuje w starszym wieku, szczególnie u osób po 60-70 roku życia. Spowodowane jest to tym, że z biegiem lat wydolność procesów biochemicznych spada, możliwości regeneracyjne tkanek zmniejszają się, natomiast komórkowe mechanizmy naprawcze zawodzą. W wyniku tego dochodzi do kumulacji oddziaływania szkodliwych czynników środowiskowych, wynikających między innymi z przewlekłego przyjmowania leków czy niezdrowego stylu życia. Dlatego tak ważne jest regularne badanie się, by w porę zauważyć i zacząć leczyć choroby. Promowanie szerokiej wiedzy na temat tych nowotworów oraz ośmielanie panów do rozmów na temat swojego stanu zdrowia i wykonywania regularnych badań to cel rozpoczętej 2 listopada kampanii Movember Polska. W jej ramach mężczyźni na całym świecie zapuszczają w listopadzie wąsy, by zachęcać innych do rozmów na ważne, lecz rzadko poruszane tematy nowotworów jąder i prostaty. Bardzo ważne jest także uświadamianie jak istotną rolę odgrywa wspomniany przeze mnie styl życia w rozwoju raka prostaty. Bez wątpienia należy do niego zwiększenie ilości spożywanych warzyw. Są one źródłem cennych antyoksydantów i substancji o działaniu przeciwzapalnym, które będą chronić przed zmianami indukowanymi obecnością wolnych rodników i hamować stany zapalne w organizmie. W podobny sposób działają wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, które znajdziemy w oleju rzepakowym, lnianym, orzechach czy tłustych rybach, natomiast zdecydowanie powinno się unikać tłuszczów nasyconych i trans, oraz nie przesadzać z ilością kwasów omega-6 (najlepiej, aby stosunek kwasów n-6 do n-3 był mniejszy niż 2:1). Jeżeli chodzi o leczenie to co prawda z roku na rok poprawia się dostęp do technologii medycznych czy leków, wprowadzanych z wielkim bólem, ale nadal mamy duże zaległości. Dotyczą one między innymi tego, że polscy pacjenci nie mają dostępu aż do 70 procent leków onkologicznych. Z dostępnych badań wynika, że przy zapewnieniu odpowiedniego leczenia nowotwór prostaty może być już traktowany jako choroba przewlekła, a mediana przeżycia pacjenta nawet z zaawansowanym, przerzutowym nowotworem prostaty sięga już 5 lat. Warunkiem tego jest dobrze zaplanowana, spersonalizowana terapia, gwarantująca dostęp do nowoczesnych leków. Ponadto sporym problemem jest to, że spora część pacjentów, u których pojawia się u nich problem z oddawaniem moczu w pierwszej kolejności decydują się na zakupie środków łagodzących trudność w oddawaniu. Przyjmowanie takich preparatów przez dłuższy czas może wiązać się z tym, że w pewnym sensie rozwój nowotworu może być “maskowany” co sprzyja rozwojowi nowotworu. Doskonale wiemy, że czas odgrywa istotną rolę i jeżeli pacjenci przyczyniają się do tego, że diagnoza przez specjalistę jest odroczona na skutek zażywania różnego rodzaju leków, to zwiększa się ryzyko śmierci. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować rozwijający się nowotwór prostaty i powinny skłonić pacjentów do wybrania się do lekarza. Wśród tych objawów można zaliczyć mocno nasilone kłopoty z oddawaniem moczu oraz krwiomocz i bóle kostne. Problemy z oddawaniem moczu czy ból podczas mikcji na ogół wskazują na łagodny przerost prostaty, jednak u mężczyzn po 50 roku życia mogą one ujawniać już nowotwór. Choroba ta często rozwija się przez wiele lat nie dając żadnych objawów. Od powstania pierwszych komórek nowotworowych do pojawienia się pierwszych dolegliwości może upłynąć nawet kilkanaście lat. Oprócz odczuwanych przez mężczyznę trudności w oddawaniu moczu w organizmie zachodzą procesy, których często tragiczne skutki ujawnią się dopiero w przyszłości. Na skutek gromadzącego się w pęcherzu i zalegającego w nerkach moczu, wzrasta ryzyko bakterii, a to w konsekwencji prowadzi do zapaleń pęcherza. W kolejnych etapach zastój moczu w pęcherzu może doprowadzić do cofania się moczu do nerek i ich stopniowego uszkadzania. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości świadomość Polaków poprawi się, a dostępność do nowoczesnych metod leczenia będzie znacznie większa.
W całej Europie diagnozowanych jest co roku 450 tysięcy przypadków raka prostaty. W Polsce pacjentów z tą chorobą jest 16 tysięcy. Każdego dnia przyczynia się do śmierci 15 osób w Polsce. Przez wiele lat podkreślano, że dotyka ona tylko starszych osób, ale w ostatnim czasie uległo to zmianie. Warto jest więc aby młode osoby regularnie się badały ponieważ na wczesnych etapach choroby, nie daje on żadnych objawów. Te które powinny niepokoić mężczyzn to częste oddawanie moczu, parcia naglące czy też krew w moczu. Niektórzy pacjenci zgłaszają się z bólami kości. Jak się okazuje może on wzrastać nawet 20 lat, dlatego tak ważne są regularne badania. Według badań przeprowadzonych w Danii wykazano, że osoby, u których rozwinie się rak prostaty mają podwyższony poziom PSA już w wieku 45 lat. Dlatego już w tym wieku zaleca się wykonywanie odpowiednich badań, a jeśli w rodzinie występował ten rodzaj raka to eksperci sugerują wykonanie pierwszych badań jeszcze wcześniej. Jeżeli rak zostanie wykryty odpowiednio wcześnie to szanse na skuteczne wyleczenie wynoszą aż 90 procent. W 80 procentach przypadków zmiana jest ograniczona tylko do prostaty, pozostałe 20 procent stanowią pacjenci u których doszło już do przerzutów. Badanie w którym ocenia się marker PSA jest bardzo proste i wymaga jedynie pobrania krwi. Ciekawą formą badania jest badanie 4K, które pozwala na przewidzenie rozwoju nowotworu nawet z 20-letnim wyprzedzeniem. Od jakiegoś czasu stan gruczołu krokowego można zbadać z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego. Badanie to jest dużo chętniej wybierane przez pacjentów ponieważ jest bardziej komfortowe i pozwala dokładniej zbadać całą prostatę. Jeśli badanie będzie przeprowadzone prawidłowo to około jedna czwarta pacjentów może uniknąć nieprzyjemnej biopsji. Ponadto w rezonansie magnetycznym widać węzły chłonne oraz kości znajdujące się w okolicy gruczołu krokowego. Jedynym negatywnym aspektem jest to, że jest to badanie drogie i nie jest rutynowo stosowane w badaniach przesiewowych. Chciałbym na chwilę zatrzymać się w temacie biopsji fuzyjnej. Opiera się ona na pobraniu wycinków prostaty, które przy pomocy rezonansu magnetycznego zostały ocenione jako podejrzane ogniska choroby nowotworowej. W dalszej kolejności są one poddawane ocenie histopatologicznej. Fuzję uzyskuje się dzięki wirtualnej technologii trójwymiarowej poprzez nałożenie obrazów z wcześniej wykonanego rezonansu magnetycznego z obrazem uzyskanym w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu USG. To umożliwia lekarzowi pobrać materiał z miejsca, które nie zostało zmienione nowotworowo. Biopsja fuzyjna jest dużo dokładniejsza od tradycyjnej biopsji i pozwala na zlokalizowanie zmiany nawet o wielkości 2-3 milimetrów. Co ciekawe ta nowa forma biopsji jest dużo bardziej komfortowa dla pacjenta i może być przeprowadzana w znieczuleniu ogólnym, a sam pobyt w szpitalu może być ograniczony do około 2,5 godziny. Warto wspomnieć, że w przypadku tradycyjnej, przezodbytniczej biopsji dochodzi do naruszenia ściany jelita, w której bytują bakterie jelitowe. To w pewnym stopniu może zwiększyć prawdopodobieństwa niebezpiecznych infekcji. Biopsja fuzyjna jest przeprowadzana przez krocze, a więc ryzyko infekcji jest dużo mniejsze. W ostatnich latach choroby onkologiczne stają się coraz częściej chorobami przewlekłymi, z którymi można w miarę normalnie żyć. Nie można jednak zapominać o tym, że konieczne są systematyczne badania i dbanie o zdrowie przez całe życie. Aktualnie rak prostaty to najczęściej diagnozowany nowotwór u mężczyzn w naszym kraju, więc konieczne jest skupienie się na tym, aby jego wyleczalność była jak największa. Jest on bardzo podstępnym nowotworem, który jest w stanie bardzo szybko uodpornić się na stosowane terapie. Rodzaj leczenia zależy od stadium zaawansowania zmiany, obecności przerzutów, chorób współistniejących czy wieku pacjenta. Obecnie rozszerzają się rekomendacje aby nawet w rozsianej postaci choroby przeprowadzać leczenie radykalne, pod warunkiem, że przerzuty nie są ulokowane w więcej niż pięciu miejscach. W ostatnim czasie wystąpił znaczny postęp jeżeli chodzi o farmakoterapię tego raka. Problemem jest to, że aby pacjent mógł być zakwalifikowany do nowoczesnych terapii to musi mieć nowotwór oporny na leczenie operacyjne i musi dojść do przerzutów. Pozytywną wiadomością jest to, że w te nowe leki wiążą się z niskim ryzykiem występowania poważnych skutków ubocznych, przy bardzo dużej skuteczności. Nowe leki zapewniają dobrą jakość i komfort życia, a także nie powodują żadnych utrudnień w pracowaniu oraz wykonywaniu codziennych czynności. Związane jest to z tym, że mogą być one przyjmowane w domu i pacjent nie musi stawiać się częściej do szpitala co z punktu widzenia epidemiologicznego w dzisiejszych czasach jest bardzo korzystne. Jeśli choroba jest na wczesnym etapie i nie doszło do rozsiania komórek w organizmie to leczenia opiera się na przeprowadzeniu operacji albo zniszczeniu przy pomocy radioterapii. Jeszcze dwie dekady temu uważano, że nowotwory gruczołowe nie są wrażliwe na promieniowanie, w ostatnim latach badania pokazują, że jest jednak inaczej. Możliwe jest dokładne celowanie wiązki w gruczoł krokowy. Możliwe jest jego dokładne obserwowanie redukując do minimum ryzyko uszkodzenia sąsiednich narządów takich jak odbytnica czy pęcherz moczowy. W najnowszych wytycznych radioterapia i chirurgia są równorzędnymi metodami w terapii wspomnianego nowotworu. Bardzo dobrze aby specjaliści z zakresu onkologii, radioterapii, a także urologii przedstawili pacjentowi wszystkie wady i zalety wybranej metody. Aktualnie stosowania tak zwana radioterapia stereotaktyczna jest wykorzystywana także w przypadku nowotworów mózgu, płuca czy wątroby, gdy u chorego występują przeciwwskazania do przeprowadzenia operacji. Coraz więcej mówi się także o brachyterapii w przypadku raka prostaty. Polega ona na wprowadzeniu źródła promieniowania jonizującego bezpośrednio do guza nowotworowego. Zabieg ten trwa około półtorej godziny. Po wprowadzeniu odpowiedniego środka przy udziale specjalnej igły samo leczenie trwa kilka minut. W dalszej kolejności źródło promieniowania wraz z igłą jest usuwane z organizmu chorego. Taki zabieg przeprowadza się 1-3 razy. Zabieg ten w każdym przypadku przeprowadza się w znieczuleniu. W bardziej zaawansowanych stadiach promieniowanie przeprowadzane jest zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz. Rak prostaty jest hormonozależny. Testosteron napędza rozwój tego nowotworu. W leczeniu więc dąży się też do tego aby zablokować produkcję męskich hormonów hormonów poprzez usunięcie obu jąder lub stosowania zastrzyków, które zawierają związki, które hamują syntezę hormonów. Gdy dojdzie do przerzutów to wtedy stosuje się leczenie systemowe. Według badań bardziej agresywne postacie raka prostaty są łatwiejsze w terapii jeśli zastosuje się wspomnianą terapią hormonalną w połączeniu z chemioterapią. Dieta w przypadku licznych nowotworów jest w stanie zredukować ryzyko ich wystąpienia. Dobrze aby włączyć do niej produkty zawierające nienasycone kwasy tłuszczowe, a także przeciwutleniacze. Wśród polecanych produktów są pomidory w różnych postaciach oraz papryka. Prawdopodobnie może to być związane z zawartych w nich likopenie, który jak przypuszczają naukowcy redukuje ilość cholesterolu w komórkach raka prostaty co może hamować ich wzrost. Ostatnio przeprowadzono ciekawe badanie dotyczące granatów i ich wpływu na raka prostaty. Jak się okazuje kilka związków w nich zawartych jest w stanie zahamować wzrost i rozsiew komórek nowotworowych. Nie można zapominać także o odpowiednim stylu życia, a więc unikaniu palenia papierosów, a także systematycznym uprawianiu aktywności fizycznej. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o robocie da Vinci, który jest wykorzystywany w operacjach urologicznych. Istotne jest o organizowanie kampanii profilaktycznych, których założeniem jest zwiększenie świadomości społeczeństwa odnośnie nowotworów, które występują u mężczyzn. Warto wspomnieć o tym, że mężczyźni bardzo często chętnie rozmawiają o nowotworach, zwłaszcza gdy uda im się pokonać chorobę. Takie osoby z większą skutecznością mogą namawiać innych mężczyzn do regularnych badań i rozmawiania o chorobie. Bardzo ważne jest aby chorzy w żadnym wypadku nie pozostawali sami i mogli liczyć na wsparcie swoich bliskich. Ostatnio wiele mówi się o tym, że w zwiększaniu świadomości mężczyzn w znacznym stopniu pomogły kobiety, które zachęcały swoich partnerów aby udali się na badanie.
Niestety, problemem jest bardzo mała świadomość polskich mężczyzn na temat czynników ryzyka. Według przeglądu literatury, do głównych zidentyfikowanych czynników ryzyka raka gruczołu krokowego należy: wiek, obciążenie genetyczne, wywiad rodzinny oraz rasa . Podkreśla się także wpływ diety, zanieczyszczeń środowiska naturalnego, czynników hormonalnych, negatywne działanie infekcji i stanów zapalnych stercza. Należy zauważyć, że Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej do najważniejszych czynników ryzyka raka gruczołu krokowego, zalicza wiek (zwykle rak występuje u mężczyzn po 65 r.ż.) oraz uwarunkowania genetyczne (kilkukrotnie większe ryzyko zachorowania dotyczy osób, których krewni I stopnia chorowali lub chorują na raka prostaty). Dziedziczny rak gruczołu krokowego dotyczy ok. 9% zachorowań i jest rozpoznawany, jeśli nowotwór występuje u przynajmniej 3 krewnych pierwszej linii lub u przynajmniej 2 w wieku poniżej 55 lat. Badania nad czynnikami chemicznymi potwierdziły związek narażenia na pestycydy z ryzykiem pojawienia się tego nowotworu . Metaanaliza 18 badań epidemiologicznych robotników zatrudnionych przy produkcji pestycydów wykazała 28% wzrost ryzyka raka prostaty w tej grupie zawodowej. Potwierdzono również związek wpływu ekspozycji kadmu na wzrost tego ryzyka. Badania przeprowadzone we Włoszech pokazały, że u mężczyzn, którzy mieli wysoką koncentrację kadmu, określoną na podstawie badania paznokci stóp, ryzyko wystąpienia raka stercza było prawie 5-krotnie wyższe, niż u mężczyzn o niskiej koncentracji kadmu w paznokciach. Wykazano również związek między narażeniem na oleje mineralne, a wzrostem ryzyka raka prostaty o 12% na każde 10 mg/m3/rok skumulowanej dawki ekspozycji u robotników przemysłu samochodowego. Doniesienia na temat czynników związanych ze stylem życia, predysponujących do wystąpienia raka prostaty oraz wpływem witamin działających ochronnie na gruczoł krokowy są niejednoznaczne. Według niektórych autorów, niska aktywność fizyczna, palenie papierosów , spożywanie alkoholu, mogą wpływać na zwiększone ryzyko raka prostaty. Inni badacze twierdzą jednak, że nie wykazano bezpośredniego związku tych czynników z wystąpieniem raka stercza. Warto również dodać, że nie można jednoznacznie określić związku pomiędzy nadwagą i otyłością, a ryzykiem zachorowania na raka gruczołu krokowego. Istnieje jednak zależność pomiędzy nadmierną masą ciała, a przebiegiem choroby oraz umieralnością z powodu raka gruczołu krokowego. U mężczyzn ze wskaźnikiem BMI powyżej 30, choroba przebiega w bardziej agresywnej formie, niż u mężczyzn, których masa ciała mieści się w granicach normy. Badania dowodzą, że wśród osób z wysokim współczynnikiem BMI występuje większy wskaźnik umieralności z powodu nowotworów stercza . Wyniki prospektywnego randomizowanego badania SELECT (The Slenium and Vitamin E Cancer Prevention Trial) przeprowadzonego na próbie 32,4 tys. zdrowych mężczyzn w wieku powyżej 50 r.ż. nie wykazały zmniejszonego występowania raka prostaty po podaniu wit. E. Spożycie wit. D nie wydaje się być także związane z ryzykiem raka prostaty. W literaturze znajdujemy również doniesienia na temat wpływu diety na ryzyko raka prostaty. Badania prowadzące do jednoznacznego stwierdzenia, które z produktów żywieniowych zwiększają lub zmniejszają ryzyko raka stercza są szczególnie trudne do oceny, bo często nie zawierają informacji, w jaki sposób określone produkty zostały wyhodowane i przetworzone do spożycia. W badaniu epidemiologicznym Health Professionals Follow-up Study (HPFS) udowodniono, że regularne spożywanie od 2 do 4 porcji surowych pomidorów tygodniowo (ze względu na obecność likopenu), daje szanse o 26% obniżenia ryzyka zachorowania na nowotwór prostaty. Natomiast dostarczanie z dietą przetworzonych pomidorów pod postacią sosu zmniejsza to ryzyko nawet o 35% [38]. Według badań Word Cancer Report 2014, do czynników dietetycznych mogących obniżać ryzyko raka prostaty należą pomidory, soja, ryby morskie oraz warzywa krzyżowe (brokuły, kalafior i brukselka) . Ochronne działanie tych produktów potwierdzają inni autorzy, wskazując także na owoce (grejpfruty, morele i arbuzy) . W przeglądzie literatury Khan i wsp. sugerują, że zielona herbata (jej główny składnik galokatechina – EGC) może także działać ochronnie przeciwko nowotworowi gruczołu krokowego . Wśród czynników dietetycznych, które mogą wpływać na zwiększenie ryzyka raka prostaty wymienia się żywność, w której występuje wapń w sposób naturalny oraz produkty wzbogacone wapniem, mleko krowie i produkty mleczne, produkty zawierające nasycone kwasy tłuszczowe, czerwone mięso oraz przetworzone mięso (wędzone, suszone, z grilla lub konserwowane) . Do działań profilaktycznych zmniejszających ryzyko rozwoju raka prostaty respondenci zaliczyli: ograniczenie spożywania tłuszczów zwierzęcych, niepalenie papierosów, ograniczenie spożywania alkoholu i aktywność fizyczną. Na te same działania wskazała Kamińska i wsp. w przeprowadzonym badaniu populacyjnym na grupie 1201 mężczyzn . Ze względu na dużą zachorowalność i umieralność z powodu raka prostaty działaniami profilaktycznymi należałoby objąć nie tylko mężczyzn ale również ich rodziny. Ważnym aspektem jest także prowadzenie edukacji nt. zawodowych czynników ryzyka, które mogą przyczyniać się do powstania raka prostaty i innych nowotworów uro-onkologicznych. W działania prewencyjne w szerszym zakresie powinno włączyć się lekarzy i pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej i medycyny pracy. ( Badania: p. Alina Deluga i wsp.)