Z najnowszych badań przeprowadzonych dla UK National Institute for Health Research wynika, że zespół chirurgiczny mierzy się ze śródoperacyjnym odwróceniem uwagi średnio co 10 minut.
Naukowcy prowadzili w czasie rzeczywistym obserwację 90 zabiegów chirurgicznych. Chwila nieuwagi wystąpiła w 88 przypadkach (98%), średnio 11 razy podczas jednego zabiegu.
Najczęstszą przyczyną odwrócenia uwagi były sytuacje, gdy do sali operacyjnej wchodził personel medyczny (w 81% przypadków, zakłócenia te były niepotrzebne). Druga przyczyna to rozmowy niedotyczące operowanego przypadku, inicjowane przez członków zespołu.
Aby ograniczyć sytuacje, w których zostaje rozproszona uwaga chirurga, naukowcy sugerują podejście „zero tolerancji” dla niepotrzebnych zakłóceń, które powinno być egzekwowane przez lekarza prowadzącego.
Więcej:
Karolina Twardowska. [Opublikowano dnia: 2015-03-05]. Co rozprasza chirurga podczas operacji?. Protokół dostępu: http://www.chirurg.pl/doniesienia/34820 [Pobrano dnia: 2015-03-19].
Komentarze
[ z 2]
Ciekawe badanie, chociaż nie ukrywam, że moim zdaniem niewiele wnoszące. Owszem, jeśli chodzi o zakłócenia i rozpraszanie uwagi powodowane przez niepotrzebne migracje do sali chirurgicznej lub z niej, to jak najbardziej powinno się podejmować starania, aby takich zwyczajów zaprzestać. Szczególnie, że bardzo często ruch na salach operacyjnych rzeczywiście mógłby być ograniczony do minimum, a zdarzają się wtargnięcia personelu medycznego w celach absolutnie niezwiązanych z wykonywanym zabiegiem. Jeśli zaś chodzi o rozmowy podejmowane przez chirurgów to nie jestem przekonany, czy w tej kwestii potrzebne są zmiany. Często operacje trwają wiele godzin, wymagają olbrzymiego skupienia i wtedy osoby wykonujące zabieg z całą pewnością dostosowują tematykę rozmów do wymaganego poziomu koncentracji w taki sposób, aby nie zaszkodzić pacjentowi. Z resztą kiedy wykonywany zabieg wymaga skupienia, z pewnością chirurdzy naturalnie się do tego dostosowują. Jednak przecież wiele z operacji wykonywanych na oddziałach chirurgicznych są to zabiegi niemalże wykonywane rutynowo. Jak laparoskopowe usunięcie pęcherzyka żółciowego lub usunięcie wyrostka robaczkowego. Trudno w takich sytuacjach wymagać od operatorów, że pozostaną maksymalnie skupieni, jeśli daną czynność wykonywali już wielokrotnie, czasem nawet setki razy i są w stanie przewidzieć każdy swój następny ruch, każdą czynność. Krok po kroku mają w głowie co za chwilę należy zrobić, a ich dłonie bezbłędnie operują narzędziami, niemalże bez udziału świadomości. W takich wypadkach wydaje mi się, że czasem nawet lepiej, jeśli lekarze zajmą się interesującą rozmową, w taki sposób aby jednak podtrzymać uwagę, podtrzymać tą świadomość i zainteresowanie. Może dla osób które na co dzień nie pracują w charakterze lekarza zabiegowego wydawać się to może nie tak oczywiste, czasem wręcz bulwersujące, ale nie zapominajmy, że chirurdzy to również ludzie z krwi i kości, a nie maszyny. Nie można oczekiwać, że będą w stanie po raz tysięczny wykonywać tą samą czynność, ten sam zabieg i pozostaną przy tym skupieni tak samo jak podczas swoich pierwszych kilku razy kiedy udało im się otrzymać odpowiedzialną funkcję operatora. W moim odczuciu, jeśli podczas wykonywania zabiegu zespół chirurgów czuje się na tyle pewnie, że nie widzi problemu w podejmowaniu rozmów to nie widzę powodu, aby im tego zabraniać. Nawet jeśli nie byłyby to rozmowy związane z wykonywaną procedurą. Jeśli natomiast zabieg będzie skomplikowany, albo w trakcie wynikną jakieś komplikacje, to głęboko wierzę, że sami chirurdzy przestaną rozpraszać się trywialnymi rozmowami o niczym i zajmą się pracą w pełnym skupieniu, bo chyba każdy lekarz zdaje sobie sprawę jak odpowiedzialną pracę wykonuje i czuje spoczywający na jego barkach ciężar odpowiedzialności za ludzkie życie.
Moim zdaniem chirurg w trakcie wykonywania zabiegu operacyjnego powinien przez cały czas trwania zabiegu pozostawać skupionym na wykonywanej pracy. Rozumiem, że zabiegowcy to również ludzie, jednak należy pamiętać, że leżący na stole operacyjnym pacjent walczy o życie i z jego punktu widzenia wszelkie rozmowy lekarzy o głupotach mogą być odebrane jako lekceważenie i bagatelizowanie wagi wykonywanych procedur medycznych, a tym samum zmniejszać zaufanie do operatorów i dawać uczucie strachu, czy niepokoju. Takie sytuacje w moim odczuciu nie powinny mieć miejsca, a na prywatne rozmowy chirurdzy powinni przeznaczać swój czas wolny. W trakcie pracy, powinni pozostawać skupieni na wykonywanych czynnościach,a w przypadku popełnienia błędów nie znajduję usprawiedliwienia dla takiego postępowania.