Francuscy naukowcy odkryli, że kobiety częściej umierają w przebiegu zawału serca, nawet jeśli są hospitalizowane. W swoich badaniach przeanalizowali oni przypadki ponad 11 tys. mieszkańców Paryża - donosi The Independent.
Analiza danych pokazała, że przed trafieniem do szpitala zmarło 82 proc. kobiet oraz 74 proc. mężczyzn. Wśród tych, którzy znaleźli się w szpitalu angioplastykę przeprowadzono u 26 proc. kobiet i 36 proc. mężczyzn.
Zdaniem naukowców, jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że kobiety zwykle doznają zawału serca w późniejszym wieku niż mężczyźni i częściej z zawałem występuje u nich również cukrzyca.
Więcej: medexpress.pl
Komentarze
[ z 6]
Może chodzi tutaj o fakt, że organizm kobiety teoretycznie lepiej sobie radzi z mechanizmami obronnymi dzięki którym zapobiega zawałom serca zanim do nich dojdzie. A jeśli te mechanizmy zawodzą to dopiero wtedy dochodzi do groźnego w skutkach zawału, który przy braku jakiejkolwiek ochrony przebiega gorzej i z większą ilością powikłań, niż u mężczyzn, u których ze względu na brak mechanizmów obronnych i łatwiejsze doprowadzanie do zdarzeń sercowo-naczyniowych przy okazji też silniejsze organizmy lepiej radzą sobie z tego następstwami. To tylko luźne przypuszczenia, bo jak wiadomo przyczyn takich statystyk może być masa. Kto wie, czy kobiety nie poszukują pomocy lekarza później przypuszczając i licząc na to, że ból w klatce to nic groźnego i za chwilę przejdzie. Albo wręcz ignorują objawy. Warto byłoby zastanowić się, skąd właśnie taki niekorzystny wynik dla kobiet dotyczący przeżywalności po zawałach serca i postarać się poprawić wyniki.
Ciekawa zależność i interesujące spostrzeżenie. Biorąc pod uwagę, że jeśli chodzi o statystyki dotyczące zawałów serca to właśnie mężczyźni przeważnie są ich ofiarami, wydawać by się mogło, że również osobnicy płci męskiej gorzej znoszą konsekwencje zawału, a nawet mają problemy dotyczące dalszych konsekwencji i powikłań zdrowotnych. Tymczasem życie potrafi zaskakiwać i jak widać nie zawsze musi być tak, jak nam by się mogło pierwotnie wydawać. Osobiście przypuszczam, że może mieć trochę racji poprzedniczka wyrażająca swoje zdanie powyżej i kto wie, czy w istocie nie jest tak, że to właśnie kwestia gorszego stanu zdrowia lub genetycznych predyspozycji układu krążenia do tworzenia stanów w których pojawiają się problemy z sercem i z zatykaniem naczyń tętniczych przez miażdżycowe płytki odkładające się na ich ścianach. Wydaje mi się, że trzeba by poważnie zastanowić się nad problemem i przemyśleć co tak właściwie stwarza gorsze warunki leczenia zawałów serca dla kobiet. Kto wiem, czy nie dało by nam to lepszego wglądu w leczenie i zapobieganie chorobie niedokrwiennej serca i nie zwiększyło skuteczności leczenia w ogóle i to za równo mężczyzn jak i kobiet.
To bardzo ciekawe doniesienia. Po zawale życie wielu pacjentów musi się dosyć istotnie zmienić. Bardzo często dochodzi do tego stanu dochodzi na skutek niewłaściwego trybu życia, związanym ze złą dieta oraz niskim poziomem aktywności fizycznej. Jest to dosyć częsty problem w naszym kraju, z którym ciągle nie możemy odpowiednio poradzić. Niestety nasza kuchnia nie jest zbyt zdrowa, opiera się często na wysokoprzetworzonych produktach, zawierających także duże ilości tłuszczy. Na dodatek Polacy mają w zwyczaju podjadanie między posiłkami, co sprawia, że w taki sposób dostarcza się do organizmu bardzo dużą ilość kalorii, która tak naprawdę nie jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Gdyby te niezdrowe przekąski zamienić na warzywa i owoce to problem może nie byłby tak istotny. Niestety nie jest to zbyt częste zjawisko i produktami, które są chętnie zjadane między głównymi posiłkami są słodycze lub produkty wysokoprzetworzone. Na chwilę chciałbym się przy nich zatrzymać ponieważ między innymi właśnie one odpowiadają za sytuację jaka dotyka bardzo dużą część naszego społeczeństwa. Jeżeli chodzi o cukier planuje się oznaczanie go na czerwono na opakowaniach, tak aby rzucało się to w oczy i kupujący był świadomy tego, ile jest go w danym produkcie. Bardzo często zdarza się, że produkty zawierające w swojej nazwie “fit” zawierają bardzo dużą ilość cukrów prostych pod różnymi postaciami. W rzeczywistości wydawać by się mogło, że dany produkt nie powinien mieć go w sobie zbyt dużo. Być może dlatego też osoby, którym zdaje się, że kupują zdrowe produkty tak naprawdę nie mogą wpłynąć na swoją wagę. Nie można jednak zapomnieć o tym, żeby równocześnie w połączeniu z dietą regularnie wykonywać aktywność fizyczną. Również jeżeli chodzi o profilaktykę zawałów odgrywa on bardzo ważną rolę. Wprowadzanie go po zawale powinno odbywać się stopniowo, najlepiej po konsultacji z lekarzem, fizjoterapeutą czy trenerem. Dobrze by było gdyby Ci specjaliści mogli również ze sobą współpracować, co z pewnością przyczyniłoby się do jeszcze lepszych efektów. Warto zaznaczyć, że w naszym kraju funkcjonuje już kompleksowa opieka nad pacjentami po zawałach na przykład poprzez rehabilitację. Pozytywną informacją jest to, że Polacy coraz chętniej zaczynają czytać etykiety na produktach, które wybierają. Według mnie jest to dobra droga do tego, aby doszło do pozytywnych zmian w naszym społeczeństwie. Jeżeli chodzi o naszą świadomość wciąż jest bardzo wiele do poprawy, jednak takie dane pokazują, że coś w końcu udało się zmienić na lepsze. Polakom niestety czasem trzeba w prosty sposób przedstawiać konsekwencje nieprawidłowego trybu życia, który prowadzi do rozwoju otyłości. Jedną z chorób, której chyba boimy się najbardziej jest nowotwór. Według amerykańskich naukowców utrzymywanie właściwej masy ciała zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworu o 40-60 procent. Mechanizm tego zjawiska można wytłumaczyć następująco: nadmierne ilości tkanki tłuszczowej mogą blokować komórki naszego układu komórkowego co może zwiększać ryzyko raka endometrium, jelita grubego i wątroby. Otyłość niestety coraz częściej zaczyna dotykać dzieci oraz młodzież. Zawały zaczynają występować u coraz młodszych osób, co spowodowane jest zapewne bardzo dużą ilością stresu wynikającą z ogromnej ilości obowiązków, które biorą na siebie młodzi ludzi. Niesie to za sobą bardzo groźne konsekwencje, które mogą im towarzyszyć przez całe życie. Nadmierna ilość kilogramów może przyczyniać do zwyrodnienień w kręgosłupie, a także stawach biodrowych czy kolanowych. Do wad kręgosłupa dochodzi częściej u osób, które nie uprawiają regularnie żadnego sportu. Takie zjawisko niestety jest coraz powszechniejsze wśród polskiej młodzieży oraz młodych dorosłych, które są na początku swojej kariery. Siedzący tryb życia oraz czynniki o których wspomniałem z pewnością nie działają korzystnie jeżeli chodzi o cały nasz organizm. Bardzo często osoby, które chcą szybko zrzucić nadmierną ilość kilogramów od razu biorą się za bieganie uważając, że jest to dla nich najlepsza forma aktywności fizycznej. Niestety tak nie jest. Osoby z otyłością oraz dużą nadwagą w znacznym stopniu narażają wspomniane przeze mnie stawy na uszkodzenie. Przed rozpoczęciem jakiejkolwiek aktywności fizycznej dobrze, aby dana osoba mogła skonsultować się z fizjoterapeutą, który pomoże dobrać odpowiedni zestaw ćwiczeń, który nie będzie obciążał układu ruchu. W profilaktyce licznych chorób, a także powrotu do zdrowia ogromną rola spoczywa na fizjoterapeutach. Przykre faktem jest, że w naszym kraju zawód ten nie jest odpowiednio doceniony. Wiąże się to niestety także z tym, że pracownicy Ci nie otrzymują odpowiedniego do ich obowiązków wynagrodzenia. Leczenie otyłości nie jest czymś prostym i często wymaga współpracy wielu specjalistów. Najważniejsze jest jednak to aby to pacjent był świadomy tego jak istotna dla jego zdrowia jest zmiana stylu życia. Bez zaangażowania osób, które chcą zdrowo żyć liczne akcje oraz programy nie będą w stanie zdziałać zbyt wiele. Nie da się ukryć, że zrzucenie zbędnych kilogramów jest często procesem bardzo trudnym, który trwa bardzo długo. Czasem trudniejsze nawet okazuje się utrzymanie właściwej wagi, o którą tak długo się starało. Jednak jeżeli dłużej zastanowimy się nad tym ile korzyści niesie sport oraz prawidłowe odżywianie to według mnie lepiej jest wytrzymać ciężki okres związany z odchudzaniem, a potem dużo dłużej cieszyć się zdrowym życiem unikając chociażby zawałów. W sieci cały czas pojawiają się nowe przepisy na dania, które są zdrowe, a jednocześnie smaczne. Bardzo wielu osobom zdaje się, że dieta w czasie odchudzania opiera się głównie na warzywach i owocach, co często zniechęca te osoby do podejmowania jakiejkolwiek próby, a to według mnie największy błąd jaki można popełnić. Jeżeli chodzi o wszelkie choroby czy stany takie jak zawał to bardzo ważny jest nacisk na profilaktykę. W dzisiejszych czasach mówi się o niej dosłownie wszędzie. Być może właśnie dzięki temu, że informacje pojawiają się o niej w wielu miejscach nasi obywatele zauważą, że odgrywa ona bardzo ważną rolę. Konieczne jest także uświadamianie dzieci i młodzieży, aby żyły podobnie jak dzieci w przeszłości. Chodzi mi tutaj o to, że aktywne spędzanie wolnego czasu powinno być postawione na pierwszym miejscu. Wprowadzone w młodym wieku nawyki są bardzo często powielane także w przyszłości.
Z pewnością płeć ma bardzo duży wpływ na nasze zdrowie. W wielu doniesieniach podaje się inne wskaźniki dla kobiet i mężczyzn. Powszechnym problemem jest to, że wielu pacjentów lekceważy wszelkie objawy, na które wciąż zwracają uwagę lekarze i mówi się w różnych kampaniach. Konieczne jest aby chory, w takiej sytuacji jak najszybciej trafił w ręce specjalistów. Wśród wspomnianych objawów wymienia się ból i pieczenie za mostkiem, mogą występować także duszności, obfite zimne poty, ból pleców, żuchwie, a także barku. Może dojść także do utraty przytomności, nudności czy zawroty głowy. Jak się okazuje wiedza obywateli naszego kraju na temat objawów zawału jest na przywoitym poziomie bowiem ponad 70 procent wie, że ból w klatce może sugerować wystąpienie zawału. Problemem jest to, że mniej niż jedna czwarta osób w takiej sytuacji zadzwoniłaby po pogotowie, a jak wcześniej wspomniałem czas udzielenia pierwszej pomocy odgrywa ogromną rolę. Wiele osób podobne dolegliwości wiąże z silnymi emocjami, które mogą im towarzyszyć w różnych sytuacjach. Eksperci podkreślają, że najlepiej aby była ona udzielona w ciągu 60-90 minut. Wydaje mi się, że w sytuacji, w której osoby nie mają pewności czy doszło do zawału ponieważ objawy nie mogą być aż tak typowe to lepiej jest skonsultować się z lekarzem czy faktycznie do niego doszło. Pamiętać należy również o tym, że jeżeli chodzi o nasze zdrowie dużą rolę odgrywa czynnik genetyczny. Jak się okazuje mutacje w genie LRP8 zlokalizowanym na chromosomie 1. Białko, które jest kodowane przez ten gen odgrywa rolę receptora dla innego białko apolipoproteiny E, która chroni przed rozwojem miażdżycy. Choroby sercowo-naczyniowe są wciąż najczęstszą przyczyną zgonów w naszym kraju. Jak się okazuje przyczyniają się do nieco ponad połowy zgonów wśród kobiet i 41 procent, jeżeli chodzi o mężczyzn. U połowy Polaków czas od wystąpienia pierwszych objawów, do udzielenia pierwszej pomocy w specjalistycznym ośrodku wynosi ponad 260 minut. Jak się okazuje każde pół godziny opóźnienia zwiększa prawdopodobieństwo zgonu o 7,5 procenta. Już od pierwszych chwil od wystąpienia zawału dochodzi do nieodwracalnych zmian występujacych w sercu. W drugiej połowie kwietnia w naszym kraju obchodziliśmy Tydzień dla Serca. Jest to moment, w którym specjaliści w szczególności chcą zwrócić uwagę na zagrożenia jakie mogą stanowić choroby serca. Kolejnym założeniem kampanii jest ukazanie w jaki sposób należy zapobiegać chorobom serca. Oczywiście w dużej mierze należy skupić się na zdrowej diecie, a także regularnej aktywności fizycznej. Organizowanie takich kampanii jest bardzo ważne ponieważ każdego roku dochodzi do 70 tysięcy zawałów zdiagnozowanych koronarograficznie, a aż 20 procent pacjentów umiera w ciągu roku od wystąpienia zawału. Konieczna jest również kontynuacja programów, których celem jest opiekowanie się pacjentami kardiologicznymi, a także rozpoczynanie kolejnych. Rehabilitacja kardiologiczna odgrywa ważną rolę i istotne jest aby była rozpoczęta możliwie jak najwcześniej. Od zeszłego roku ruszył bezpłatny program, który pozwala powrócić do zdrowia osobom po zawale serca czy też udarze mózgu. Przykładowo na Pomorzu objęto nim 9,5 tysiąca aktywnych zawodowo osób, a także 1700 osób po incydentach kardiologicznych. Dużą zaletą takiej rehabilitacji jest to, że w skład zespołu, który będzie opiekował się pacjentem będzie wchodzić kardiolog, fizjoterapeuta, pielęgniarka oraz dietetyk. Dzięki temu chory będzie mógł liczyć na porady z różnych dziedzin, a przecież o to właśnie chodzi, żeby kompleksowo zaopiekować się pacjentem. Po zakwalifikowaniu chorego do wspomnianego programu będzie on brał udział w co najmniej 16 sesjach prowadzonych przez różnych specjalistów. Bardzo ciekawym elementem całego projektu jest to, że chorzy będą mogli być w stałym kontakcie z wykwalifikowanymi osobami poprzez platformę internetową. W dzisiejszych czasach takie rozwiązania stają się standardem. Dzięki temu chory będzie mógł skorzystać z porad ekspertów nie opuszczając domu. Należy pamiętać o tym, że wiele osób mieszka w znacznej odległości od ośrodków zdrowia i taki stały kontakt z pewnością wydaje się być dobrym rozwiązaniem, dzięki którym nie będzie konieczności pokonywania znacznych odległości. Oczywiście takie sytuacje można rozwiązywać telefonicznie, jednak nie zawsze jest taka możliwość z uwagi na brak czasu. Platforma umożliwia specjaliście w wolnej chwili odpowiedzieć pacjentowi, a wszystkie porady zostaną zapisane. Oczywiście pacjentami kardiologicznymi, szczególnie po zawałach są zwykle starsze osoby, jednak dobrą informacją jest to, że coraz chętniej starają się oni opanować umiejętność korzystania z komputera, smartfona czy też Internetu. Z pewnością jest to dla nich spore ułatwienie więc dobrze, że pomyślano o takim właśnie rozwiązaniu. W każdej chorobie bardzo ważna jest odpowiednia profilaktyka. Dotyczy to także zawału serca. W pierwszej kolejności warto jest zwrócić uwagę na osoby, które palą papierosy. Co prawda z roku na rok da się dostrzec, że coraz mniej osób pali papierosy, co jest dobrą informacją. Ciekawe jest to, że w przypadku nałogu palenia papierosów jest fakt, że kobiety, które to robią i dodatkowo przyjmują tabletki antykoncepcyjne są narażone jeszcze bardziej na wystąpienia zawału serca i udaru mózgu. Szkodliwe związki, które występuje w dymie papierosowym niekorzystnie wpływają serce oraz naczynia krwionośne, zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia miażdżycy. Wiele osób uważa, że jeśli wypalana jest przez nich mała liczba papierosów to nie stanowi to dla nich żadnego zagrożenia. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Każdy wypalany papieros niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie, w tym także na układ sercowo-naczyniowy. Warto jednak jest rzucić papierosy ponieważ jak się okazuje po około 5 latach od zaprzestania palenia ryzyko wystąpienia chorób serca jest zbliżone do poziomu osób, które wczęsniej nie paliły papierosów. Istotne jest także utrzymywanie prawidłowej wagi i zmniejszenia ryzyka rozwoju otyłości, szczególnie typu brzusznego. Nadmierna ilość kilogramów może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia, cukrzycy oraz hipercholesterolemii. Wszystkie te schorzenia mogą zwiększyć ryzyko zawału serca. Aby nie dopuścić do rozwoju otyłości bardzo ważne jest stosowanie zdrowej, zbilansowanej diety, a także systematyczne wykonywanie ćwiczeń fizycznych. Odnośnie czasu ich wykonywania istnieje wiele wytycznych. Warto jest aby robić to regularnie, kilka razy w tygodniu minimum przez 30-40 minut. Najlepsza jeśli jest to umiarkowany wysiłek. Istnieje wiele form aktywności i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Wszyscy powinni również pamiętać o odpowiedniej ilości snu co umożliwia regenerację naszego organizmu i gotowość na podejmowanie działań kolejnego dnia. Nie można także zapominać o regularnym badaniu się oraz monitorowaniu stanu zdrowia. Bardzo ważne jest wykonywanie pomiarów ciśnienia tętniczego krwi. Należy kontrolować także poziom cholesterolu we krwi. Po ukończeniu 20 roku życia należy je przeprowadzić raz na 5 lat, natomiast po 35 roku życia należy je wykonać raz na dwanaście miesięcy, najlepiej oceniając także inne parametry krwi. Od jakiegoś czasu wspomina się o tym, że konieczna dla zachowania zdrowia naszego organizmu jest prawidłowa higiena jamy ustnej. Specjaliści podkreślają, że choroby przyzębia, które mogą wynikać między innymi z niewłaściwej higieny jamy ustnej mogą przyczyniać się do dwukrotnie większego ryzyka zawału serca i udaru mózgu. Jak się okazuje tylko jeden procent Polaków nie ma problemów z dziąsłami. Choroby dziąseł podobnie jak przyzębia w dużej mierze są wywołane niewłaściwą higieną jamy ustnej. Jak się okazuje 20-30 procent osób może wymagać specjalistycznej opieki spowodowanej zaawansowanym stadium choroby. Szczególnie narażone na wystąpienie zawału z tego powodu są osoby po 60 roku życia. Aby utrzymać dobrą kondycję jamy ustnej konieczne jest systematyczne mycie zębów, najlepiej 2 razy w ciągu. Bardzo ważne jest także stosowanie nici dentystycznej ponieważ resztki pokarmowe mogą zalegać w przestrzeniach międzyzębowych.
Zawał u kobiet bywa bardzo często nieprawidłowo rozpoznany i niewłaściwie wyleczony ponieważ symptomy nie są tak oczywiste. W przypadku młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia zawału serca jest na dosyć niskim poziomie, ale drastycznie wzrasta po 50 roku życia. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenu w organizmie kobiety, związanego z menopauzą zawał serca u kobiet jest zjawiskiem równie powszechnym, jak zawał serca mężczyzn. Kobiety rzadziej trafiają do szpitala z powodu rozpierającego bólu zamostkowego, który promieniuje do żuchwy, pleców czy przedramienia. Częściej występujące symptomy to duszności, uderzenia gorąca mdłości i uczucie niestrawności, zawroty głowy, nagłe osłabienie czy zmęczenie jak w przypadku przebiegu grypy, bóle pleców. Ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet jest też dużo większe niż w przypadku mężczyzn. Oprócz standardowych czynników, które zwiększają zachorowalność, takich jak palenie papierosów, długotrwały i silny stres, choroba wieńcowa, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, czynniki genetyczne czy wysoki poziom “złego” cholesterolu, zawał u kobiet może wystąpić w wyniku powikłań ciąży czy usunięcia macicy. Same kobiety często bagatelizują wcześniej wspomniane symptomy, kojarząc je z menopauzą, a nie zawałem. W takim wypadku nie warto zwlekać z wezwaniem karetki, ponieważ fachowa i co najważniejsze, skuteczna pomoc musi nastąpić jak najszybciej. Dopiero od jakiegoś czasu naukowcy zaczęli analizować różnice między zawałem serca u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie tylko objawy, ale także metody leczenia w przypadku obydwu płci są równe. Do tej pory naukowcy bardziej skupiali się na mężczyznach w swoich badaniach, dlatego zarówno prowadzone badania, jak i dopuszczone do obrotu leki, nie brały pod uwagę przebiegu choroby u kobiet. Kobiety są również rzadziej kierowane na specjalistyczne badania i testy diagnostyczne, ponieważ ryzyko wystąpienia zawału serca jest niedoszacowane. Ponadto niektóre testy skonstruowane są w ten sposób, że dają fałszywe wyniki u kobiet, ponieważ były opracowywane z myślą o mężczyznach. To wszystko sprawia, że kobiety są później niż mężczyźni kierowani na badania, a leczenie wdrażane jest za późno. Postęp w medycynie umożliwił ratowanie życia osób po zawale, jednak zawał powoduje trwałe uszkodzenie serca i zwykle prowadzi do jego niewydolności. Osoby z tą chorobą wymagają właściwej, koordynowanej opieki oraz właściwej farmakoterapii, która pozwala uniknąć zaostrzeń choroby. Bez tego bardzo szybko ponownie dochodzi u nich do epizodu kardiologicznego, który kończy się hospitalizacją i pogorszeniem stanu zdrowia lub wręcz śmiercią. Coraz więcej aplikacji pomaga w kontrolowaniu naszego stanu zdrowia. Nie dotyczy to jedynie aktywności sportowych, ale przydaje się też do monitorowania przebiegu różnych chorób. Analiza głosu przy wykorzystaniu aplikacji na smartfona, pozwala na wykrycie przekrwienia płuc u pacjentów z niewydolnością serca. Pozwoli to na wcześniejszą interwencję lekarza, zanim stan zdrowia chorego ulegnie pogorszeniu. Przeprowadzono badania na 40 pacjentach z ostrą niewydolnością serca. Każdy z nich nagrał próbkę swojego głosu, który został przeanalizowany przez program. Przekrwienie płuc przyczyniało się do subtelnych zmian w mowie, które bardzo dokładnie wychwyciła aplikacja. Jeżeli pojawią się pierwsze objawy, aplikacja je “wychwyci” i natychmiast przekaże takie informacje lekarza, który przepisze właściwe leki. Można będzie w ten sposób zareagować zanim stan pacjenta się pogorszy. Środowisko pacjentów wskazują na poprawę swojej sytuacji w konkretnych działaniach. Mowa o powszechnym dostępie do Koordynowanej Opieki nad pacjentem z Niewydolnością Serca, a także w dostępie do optymalnej terapii, która zmniejsza śmiertelność, redukuje liczbę uciążliwych hospitalizacji będących konsekwencją zaostrzeń choroby, a także korzystnie wpływają na tak ważną dla chorych jakość życia. Liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca jest w Polsce 2,5-krotnie wyższa niż średnia dla wszystkich 36 krajów OECD. Co godzinę umiera w naszym kraju 16 osób z rozpoznaną niewydolnością serca. To główna przyczyna zgonów w Polsce. Co roku zabija ona 140 tysięcy osób. Eksperci wskazują, że od momentu rozpoznania choroby aż 40,6 procent pacjentów nie przeżywa 5 lat życia. Niewydolność serca gorzej rokuje niż jego zawał, rak prostaty czy jelita grubego. Konieczne jest więc wprowadzenie modyfikacji w opiece nad pacjentami w naszym kraju, ale nie można zapominać o tym, że to jak będzie wyglądało ich zdrowie i życie zależy w większości od nich samych. Kolejnym z takich działań, które ma to zmienić jest rozpoczęciu pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) w województwie mazowieckim, który ma się skupiać na diagnozowaniu i leczeniu kilku podstawowych chorób sercowo-naczyniowych takich jak zaburzenia rytmu serca, niewydolności serca, chorób zastawek, które są coraz częstszą przyczyną problemów zdrowotnych w naszym społeczeństwie, a także nadciśnienia tętniczego. Elektroterapia polegająca na zastosowaniu stałej stymulacji serca, nazywana stymulacją resynchronizującą, może pomóc pewnej grupie pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzona sekwencja skurczu komór serca w wielu przypadkach jest związana z jego niewydolnością. Wielu chorym mogą jednak pomóc wszczepiane aparaty takie jak stymulatory i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji. Ułatwiają one uporządkować skurcze serca i poprawiają samopoczucie pacjenta. Resynchronizacja polega na jednoczesnej stymulacji prawej i lewej komory serca. Ma to istotne znaczenie w przypadku osób z blokiem lewej odnogi pęczka Hisa, czyli przypadłością charakterystyczną dla chorych z zaawansowaną niewydolnością serca. Resynchronizacja stosowana jest u osób z tzw. dyssynchronią skurczu i zaawansowaną niewydolnością serca. Tylko w takiej sytuacji ta metoda terapii ma sens. Nie należy jednak wykonywać jej zbyt późno, bo prawdopodobieństwo związane z jej użyciem może przewyższyć oczekiwane korzyści. W naszym kraju na 100 Polaków w przedziale wiekowym 40-44 lata, zawał przechodzi średnio 121 mężczyzn i 25 kobiet. Nawet 90 procent osób, które przeszły zawał serca przed czterdziestym rokiem życia to osoby palące papierosy. W czasie epidemii SARS-CoV-2 w Europie liczba procedur kardiologii interwencyjnej podejmowanych w terapii zawału serca STEMI zmniejsza się średnio o około 20 procent, a w zawale serca NSTEMI nawet o 30 procent. Główny spadek liczby wykonywanych procedur kardiologii interwencyjnej związany jest z obawą pacjentów przed zgłoszeniem do placówek medycznych. Uzyskane w europejskich analizach dane wskazują również na znaczące opóźnienie w realizacji procedur kardiologii interwencyjnej w odniesieniu do wystąpienia pierwszych objawów zawału serca. W wielu przypadkach pacjenci próbują samemu podejmować leczenie. Dopiero nasilające objawy duszności i bólu w klatce piersiowej skłaniają ich do poszukiwania pomocy. Wiąże się to ze zwiększoną liczbą przypadków najcięższych postaci zawału serca, towarzyszących niewydolności serca, a co za tym idzie większego ryzyko powikłań i konieczność zastosowania złożonych i skomplikowanych procedur kardiologii interwencyjnej. W początkowym okresie pandemii pacjenci byli zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi wzrastającej liczby zakażeń. Dodatkowo przekazywano dane o przypadkach stwierdzania ognisk COVID-19 w placówkach opieki i ośrodkach ochrony zdrowia, głównie w domach pomocy społecznej i szpitalach. Pacjenci stawali przed bardzo trudnym wyborem: odczuwali dotkliwe objawy, które mogły świadczyć o zawale serca, ale jednocześnie obawiali się przyjazdu do szpitala, gdzie w ich przekonaniu istniało realne zagrożenie zakażenia koronawirusem. Pacjenci obawiali się zachorowania i trudnych do przewidzenia powikłań infekcji. W marcu i kwietniu lęk przed COVID-19 często zwyciężał z decyzją o zgłoszeniu się do ośrodka. Dane systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wskazują, że w marcu i kwietniu ubiegłego roku liczba wezwań pacjentów z bólem w klatce piersiowej spadła o kilkanaście procent.
Problem chorób układu krążenia jako głównego „zabójcy” kobiet jest ciągle niedoceniany, choć ostatnio coraz częściej badany. W ostatnich latach coraz większą uwagę poświęca się ocenie wpływu płci na rozwój chorób układu sercowo-naczyniowego. Przez wiele lat nie zauważano różnic w epidemiologii, rozpoznawaniu i leczeniu chorób układu sercowo- -naczyniowego u kobiet. Dostrzegając aktualnie wagę tego problemu, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC, European Society of Cardiology) podjęło inicjatywę, której celem jest edukacja i poszerzenie wiedzy naukowej na temat chorób układu krążenia u kobiet. Wynikiem tych zainteresowań była seria analiz przeprowadzona w ramach projektu Euro Heart Survey, uwzględniająca między innymi różnice w zakresie dostępności opieki kardiologicznej dla kobiet i mężczyzn. Analiza danych z programu Euro Heart Survey dotyczyła między innymi niewydolności serca, ostrych incydentów wieńcowych, rewaskularyzacji wieńcowych oraz stabilnej choroby wieńcowej. Kobiety uczestniczące w tym badaniu były średnio o 5–8 lat starsze od mężczyzn i częściej chorowały na cukrzycę i nadciśnienie tętnicze. U mniejszej liczby kobiet niż mężczyzn rozpoznano w przeszłości chorobę naczyń wieńcowych, a u pacjentek hospitalizowanych z powodu niewydolności serca rzadziej niż u mężczyzn stwierdzano dysfunkcję skurczową lewej komory (21% vs. 45%). W świetle tych badań kobiety z niewydolnością serca rzadziej niż mężczyzn poddawano diagnostyce obrazowej (41% vs. 58%), a u pacjentek z chorobą wieńcową rzadziej niż u mężczyzn wykonywano angiografię wieńcową (47% vs. 60%). Różnice między płciami stwierdzono także w zakresie leczenia pacjentów z udokumentowaną dysfunkcją skurczową lewej komory. W tej grupie chorych kobiety rzadziej od mężczyzn otrzymywały nowoczesne leki o udowodnionym wpływie na przeżycie (leki b-adrenolityczne, inhibitory konwertazy angiotensyny [ACE, angiotensin-converting enzyme]). Z analizy tej wynika, że kobiety w Europie są w gorszej sytuacji przede wszystkim na etapie badań diagnostycznych. Może to mieć związek zarówno z nietypowymi wczesnymi objawami, jak i z powszechnym przekonaniem o częstszym występowaniu chorób krążenia u mężczyzn. Z analizy wyników badania Euro Heart Survey wynika ponadto, że kobiety w dotychczasowych badaniach klinicznych nie były dostatecznie reprezentowane (stanowiąc zaledwie 20–30% wszystkich badanych), co sprawia, że moc statystyczna przeprowadzonych badań w odniesieniu do tej grupy ma ograniczoną wartość. Ponadto kobiety są rzadziej nowocześnie leczone metodami inwazyjnymi i otrzymują słabiej działające leczenie farmakologiczne. Tymczasem żadne wytyczne i zalecenia dla lekarzy takich różnic nie uwzględniają Z powyższych względów, zwłaszcza u kobiet, należy zwrócić uwagę na występowanie czynników ryzyka chorób układu krążenia, takich jak nadciśnienie tętnicze, dyslipidemie, otyłość i cukrzyca, które bezpośrednio zwiększają występowanie powikłań sercowo-naczyniowych, z udarem mózgu i zawałem serca na czele. Czynniki ryzyka chorób układu krążenia u kobiet nie różnią się istotnie od czynników tego ryzyka u mężczyzn. Według wyników badania Framingham poszczególne czynniki ryzyka różnią się jedynie siłą oddziaływania na częstość chorób układu sercowo-naczyniowego u obu płci. Największe różnice dotyczą cukrzycy, która zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca u kobiet 5–7 razy, natomiast u mężczyzn — jedynie 2–3- -krotnie. Jednym z głównych czynników ryzyka wystąpienia zawału, niewydolności serca oraz udaru mózgu jest nadciśnienie tętnicze. Według danych pochodzących z ostatnio przeprowadzonego polskiego badania epidemiologicznego WOBASZ częstość nadciśnienia tętniczego w Polsce wynosi 36% , co stanowi wartość pośrednią między rozwiniętymi krajami Europy (Niemcy — 55%, Hiszpania — 47%, Włochy — 38%) a krajami Ameryki Północnej (Stany Zjednoczone — 28%, Kanada — 27%). Jednocześnie odsetek ten jest niższy niż stwierdzany w 1993 roku w populacji prawobrzeżnej Warszawy (41%) i wyższy niż w badaniu NATPOL III PLUS z 2002 roku, w którym rozpowszechnienie nadciśnienia tętniczego oceniano na 30%. Rzadsze występowanie nadciśnienia tętniczego u kobiet w badaniu WOBASZ (32,9% vs. 42,1% mężczyźni) stanowi odwrócenie zjawiska zaobserwowanego przed ponad 10 laty w badaniu Pol- -MONICA. Z polskich badań wynika ponadto, że jedynie u 16% kobiet nadciśnienie tętnicze jest prawidłowo leczone, choć stanowi to istotny postęp w porównaniu z danymi z badania Pol-MONICA, w którym odsetek kobiet z kontrolowanym nadciśnieniem tętniczym wynosił 8%. U polskich kobiet w starszym wieku po ważnym problemem jest nadmierna masa ciała — kolejny niezależny czynnik ryzyka chorób układu krążenia, któremu często towarzyszą cechy zespołu metabolicznego. Wygaśnięcie funkcji jajników jest najważniejszym czynnikiem sprzyjającym powstaniu zespołu metabolicznego u kobiet. Nadciśnienie tętnicze u młodych kobiet występuje rzadziej niż w odpowiadającej im wiekowo grupie mężczyzn i najczęściej ma łagodniejszy przebieg niż u mężczyzn. Mniejsze ryzyko sercowo-naczyniowe związane z nadciśnieniem u młodych kobiet nie powinno decydować o jego bagatelizowaniu. Tym bardziej, że łagodniejszy przebieg nadciśnienia u tych kobiet może zostać przyspieszony przez inne czynniki ryzyka, takie jak palenie tytoniu, otyłość czy doustna antykoncepcja. Szybko rosnąca liczba palących młodych kobiet oraz fakt, że u kobiet palenie tytoniu zwiększa ryzyko sercowo-naczyniowe w większym stopniu niż u mężczyzn, mogą niwelować różnice płci w zakresie zagrożenia powikłaniami nadciśnienia tętniczego. Niepokojąca jest wzrastająca liczba palących młodych kobiet w Polsce (25% populacji wg WOBASZ). Należy pamiętać, że — oprócz innych szkodliwych działań — wypalenie jednego papierosa powoduje wzrost ciśnienia tętniczego o 5–10 mm Hg na około 30 minut. Skutki palenia tytoniu u osoby palącej 1 paczkę papierosów dziennie łatwo obliczyć. Już wypalenie 1–4 papierosów przez kobietę istotnie zwiększa ryzyko zawału serca, a wypalenie większej liczby papierosów może przyspieszyć wystąpienie ostrego zespołu wieńcowego nawet o 20 lat . Silnie negatywny wpływ na przebieg nadciśnienia tętniczego u kobiet wywiera ponadto wystąpienie nadwagi i otyłości. Coraz szerzej stosowane obecnie hormonalne środki antykoncepcyjne również mogą powodować wzrost ciśnienia tętniczego i dlatego decyzja o ich stosowaniu, zwłaszcza u kobiet chorujących na nadciśnienie, powinna być poprzedzona analizą ewentualnych przeciwwskazań, zaś potencjalne działania niepożądane należy skrupulatnie monitorować. Nowoczesne doustne środki antykoncepcyjne zawierające mniejsze dawki hormonów wywierają niewielki efekt hipertensyjny, ale ich długotrwałe stosowanie w wielu przypadkach może prowadzić do nadciśnienia, głównie w mechanizmie stymulacji układu renina–angiotensyna–aldosteron oraz nasilenia hiperinsulinizmu z wtórną hiperwolemią. Na wzrost ciśnienia tętniczego wpływa zarówno składowa estrogenowa, jak i progesteronowa, ale przede wszystkim zależy on od dawki etynyloestradiolu. Redukcja dawki tego hormonu zmniejsza ryzyko nadciśnienia tętniczego. U kobiet, u których doszło do wzrostu ciśnienia tętniczego pod wpływem doustnych środków antykoncepcyjnych, zaleca się środki progestagenowe, a jeśli mimo to nadal utrzymują się podwyższone wartości ciśnienia tętniczego, należy stosować inne metody zapobiegania ciąży. W leczeniu nadciśnienia tętniczego u młodych kobiet powinno się uwzględnić postępowanie niefarmakologiczne, zwalczanie czynników ryzyka, chorób towarzyszących i powikłań narządowych. Decyzję o włączeniu farmakoterapii należy podjąć na podstawie indywidualnego profilu ryzyka sercowo-naczyniowego. W życiu kobiety okresem, kiedy ciśnienie powinno być szczególnie dokładnie kontrolowane i troskliwie leczone, jest ciąża. Nadciśnienie tętnicze występuje u około 5–10% wszystkich kobiet w ciąży, a jego powikłania stanowią jedną z głównych przyczyn śmierci matki i płodu. Dlatego u każdej kobiety w ciąży powinno się w czasie jej trwania kilka razy mierzyć ciśnienie tętnicze. Należy również pamiętać, że nie wszystkie leki przeciwnadciśnieniowe mogą być bezpiecznie stosowane w ciąży ze względu na ryzyko wad rozwojowych u dziecka. Lekami z wyboru są: metyldopa, labetalol, antagoniści wapnia, leki b-adrenolityczne. Przeciwwskazane są inhibitory konwertazy angiotensyny oraz blokery recep torów angiotensyny II, a stosowanie diuretyków jest nieuzasadnione, o ile nie współistnieje oliguria. Z tego też powodu w doborze terapii w warunkach ambulatoryjnych u kobiet w wieku rozrodczym niestosujących antykoncepcji należy uwzględniać dodatkowo takie czynniki, jak ryzyko związane z teratogennym działaniem inhibitorów konwertazy angiotensyny oraz blokerów receptorów angiotensyny II. U kobiet po menopauzie obserwuje się zwiększone ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego i jego powikłań. Związek między menopauzą a rozwojem nadciśnienia jest przedmiotem badań od wielu lat, jednak dotąd patogeneza tego zjawiska nie została w pełni wyjaśniona. Dotychczasowe badania nie dostarczają jednoznacznych danych wskazujących na częstsze występowanie nadciśnienia tętniczego u kobiet w okresie pomenopauzalnym, a przedstawiane wyniki badań często są sprzeczne. Odmiennych danych dostarczają badania długofalowe i przekrojowe. W pierwszych sugeruje się, że menopauza nie wiąże się ze wzrostem ciśnienia tętniczego ani większą częstością nadciśnienia. Natomiast wyniki badań przekrojowych wskazują na większe rozpowszechnienie nadciśnienia tętniczego u kobiet po menopauzie. Według Staessena i wsp. menopauza odpowiada za wzrost ciśnienia tętniczego wraz z wiekiem o około 0,5 mm Hg rocznie, a wartości ciśnienia skurczowego i rozkurczowego są wyższe u kobiet po menopauzie odpowiednio o 11 i 6 mm Hg. Po uwzględnieniu w analizie wieloczynnikowej wpływu wieku i wskaźnika masy ciała (BMI, body mass index) częstość nadciśnienia po menopauzie jest aż 2 razy większa. Także w badaniu Pol-MONICA stwierdzano wyższe wartości ciśnienia skurczowego i rozkurczowego po menopauzie w porównaniu z okresem przed menopauzą odpowiednio o 5,9 mm Hg i 1,6 mm Hg. Największy wzrost ciśnienia u kobiet obserwuje się po 62. roku życia, co sugeruje udział innych czynników, poza estrogenami, w etiopatogenezie nadciśnienia u kobiet w okresie pomenopauzalnym. W tym wieku najczęstszą jego formą jest izolowane nadciśnienie skurczowe. Przede wszystkim uważa się, że za wyższe wartości ciśnienia tętniczego u kobiet po menopauzie, a w konsekwencji zwiększone ryzyko sercowo- -naczyniowe w tej grupie chorych, odpowiada niższe stężenie estrogenów. Niedobór estrogenów doprowadza do zaburzenia równowagi między czynnikami wazodylatacyjnymi a wazokonstrykcyjnymi na korzyść tych ostatnich, co powoduje między innymi wzrost oporu naczyniowego. Ponadto w etiopatogenezie nadciśnienia tętniczego po menopauzie mogą odgrywać rolę zaburzenia różnych układów neurohormonalnych, a wśród nich aktywacja układu renina–angiotensyna–aldosteron i układu adrenergicznego oraz wzrost stężenia endoteliny. Istotny element w patofizjologii nadciśnienia tętniczego stanowi pobudzenie współczulnego układu nerwowego. W młodym wieku aktywność tego układu jest znamiennie wyższa u mężczyzn niż u kobiet. Z wiekiem aktywność układu współczulnego wzrasta, jednak bardziej u kobiet. W konsekwencji aktywność układu sympatycznego oceniana metodą mikroneurografii u kobiet powyżej 55. roku życia jest istotnie wyższa niż u odpowiadających im wiekowo mężczyzn (p < 0,01). Klinicznie użytecznym wskaźnikiem aktywności układu sympatycznego jest osoczowe stężenie noradrenaliny. Według Villecco i wsp. kobiety z nadciśnieniem tętniczym odpowiadają na bodźce fizjologiczne znacząco wyższą sekrecją noradrenaliny niż kobiety z prawidłowym ciśnieniem. Natomiast największym wzrostem stężenia noradrenaliny w stosunku do wartości wyjściowych charakteryzują się kobiety w okresie pomenopauzalnym. U kobiet w starszym wieku poważnym problemem jest nadmierna masa ciała — kolejny niezależny czynnik ryzyka chorób układu krążenia, któremu często towarzyszą cechy zespołu metabolicznego. Według danych z badania NATPOL III PLUS aż 48% kobiet w Polsce ma nadwagę lub otyłość. Poza niekorzystnym wpływem na gospodarkę lipidową i węglowodanową oraz układ kostno- -stawowy, każdy zbędny kilogram powoduje wzrost ciśnienia tętniczego, zaś utrata masy ciała je obniża. Rosnącej po menopauzie masie ciała towarzyszy zwiększenie aktywności układu współczulnego, insulinooporność i hiperinsulinemia. Ta ostatnia nasila reabsorpcję sodu i wody w kanalikach nerkowych oraz odpowiada za proliferację mięśniówki gładkiej w naczyniach. Rozważając odrębności leczenia nadciśnienia tętniczego u kobiet, należy wyraźnie podkreślić, że w obecnie obowiązujących wytycznych płeć pacjenta nie jest czynnikiem decydującym o zasadach postępowania. Podstawą wytycznych ESH/ESC dotyczących włączenia leczenia farmakologicznego u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym są 2 kryteria: ocena globalnego ryzyka sercowo-naczyniowego oraz ocena wartości ciśnienia tętniczego. Należy zaznaczyć, że — zgodnie z obowiązującymi wytycznymi w grupie pacjentów obciążonych wysokim lub bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym — należy natychmiast włączyć leczenie farmakologiczne bez względu na wartości ciśnienia tętniczego, a więc także w grupie osób z ciśnieniem wysokim prawidłowym (130–139/85–89 mm Hg). Niskie ryzyko upoważnia do wdrożenia postępowania niefarmakologicznego (modyfikacja stylu życia) przez 12 miesięcy i następnie przy braku skuteczności — włączenia farmakoterapii. U osób obciążonych średnim ryzykiem decyzja o leczeniu przeciwnadciśnieniowym może być poprzedzona 3-miesięcznym okresem oczekiwania na skuteczność hipotensyjną modyfikacji stylu życia. Zasadniczym celem leczenia nadciśnienia tętniczego jest redukcja śmiertelności z przyczyn sercowo- -naczyniowych. Oprócz pierwszoplanowego działania, jakim jest dążenie do obniżenia ciśnienia tętniczego, istotne jest także zwalczanie współistniejących czynników ryzyka. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi wytycznymi wyboru preparatu przeciwnadciśnieniowego dokonuje się spośród 5 klas leków: diuretyków, leków b-adrenolitycznych, inhibitorów ACE, antagonistów wapnia i antagonistów receptora dla angiotensyny II. Lekami z wyboru u kobiet po menopauzie z nadciśnieniem tętniczym i osteoporozą były dotąd często diuretyki tiazydowe. Jest to jedyna grupa leków, której ochronny wpływ na kości został udowodniony. Nie są to jednak leki obojętne metabolicznie, co obniża ich wartość w leczeniu nadciśnienia u kobiet z „menopauzalnym zespołem metabolicznym”. U chorych z izolowanym nadciśnieniem skurczowym zaleca się w pierwszej kolejności stosowanie długodziałających dihydropirydynowych antagonistów wapnia. Natomiast leki b-adrenolityczne, ze względu na mniejszą wrażliwość receptorów, mogą wykazywać słabszy efekt działania u starszych kobiet. Osłabienie efektu hipotensyjnego tej grupy leków (zwłaszcza propranololu) obserwowano także u osób palących tytoń. Ponadto stosowanie leków b-adrenolitycznych wiąże się z możliwym przyrostem masy ciała, co może pogłębiać przyrost masy ciała związany z menopauzą. O wyborze leku przeciwnadciśnieniowego u kobiet decyduje także częstość działań niepożądanych. W badaniu Treatment of Mild Hypertension Study (TOMHS) wykazano, że kobiety zgłaszają 2-krotnie więcej działań niepożądanych niż mężczyźni. Różna może być też reakcja biochemiczna na leczenie u kobiet niż u mężczyzn. W wyniku stosowania diuretyków u kobiet częściej dochodzi do hiponatremii i hipokaliemii niż u mężczyzn. U kobiet stosujących inhibitory ACE kaszel występuje aż 2-krotnie częściej w porównaniu z mężczyznami, a przy leczeniu antagonistami wapnia częściej obserwuje się obrzęki. Jednym z czynników upośledzających jakość życia kobiet jest otyłość. Z badań populacyjnych wynika, że również jakość życia (QoL, quality of life) chorych z pierwotnym nadciśnieniem tętniczym jest istotnie niższa niż jakość życia odpowiadających im wiekowo osób z prawidłowym ciśnieniem tętniczym. Aktualnie wiadomo, że jakość życia we wszystkich grupach wiekowych jest niższa u kobiet niż u mężczyzn, niezależnie od obecności nadciśnienia tętniczego i obniża się z wiekiem. Jednak u kobiet z nadciśnieniem spadek ten jest istotnie większy niż u mężczyzn. Jednym z najsilniejszych czynników wpływających na poziom QoL u chorych z nadciśnieniem jest wysokość ciśnienia tętniczego. Ponadto kobiety z niezadowalającą kontrolą ciśnienia częściej cierpią na depresję, częściej też przeżywają negatywne stany emocjonalne (przede wszystkim lęk). Należy zwrócić uwagę na jeszcze 2 istotne czynniki, które wpływają na jakość życia kobiet z nadciśnieniem tętniczym — wykształcenie i status materialny. Kobiety słabo wykształcone z niskim statusem materialnym cechuje najniższa QoL . Wdrożenie leczenia przeciwnadciśnieniowego zmniejsza częstość skarg kobiet na stan zdrowia. Obecnie wiadomo, że znajomość wielowymiarowych skutków choroby nadciśnieniowej oraz innych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego jest niezbędna w zmniejszaniu realnego zagrożenia chorobami układu krążenia u kobiet oraz poprawianiu jakości ich coraz dłuższego życia. ( badania: p. Aneta Pośnik-Urbańska, Kalina Kawecka-Jaszcz)