Przewlekły, niekontrolowany stres jest jak tlące się stale zarzewie pożaru. By mieć go pod kontrolą, trzeba zmieniać swoje przekonania z negatywnych na pozytywne. Terapia jest skuteczna, gdy uda się przeprowadzić pacjenta w stan stresu kontrolowanego – mówi prof. Jadwiga Jośko-Ochojska.
Profesor, której głównym tematem zainteresowań naukowych są medyczne aspekty stresu, przez 20 lat szefowała Katedrze i Zakładowi Medycyny i Epidemiologii Środowiskowej w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach. Jest autorką książek o radzeniu sobie ze stresem, m.in. wydawniczego hitu "Więcej nadziei. O raku, stresie i nowych szansach".
Z medycznego punktu widzenia – tłumaczy prof. Jadwiga Jośko-Ochojska – stres jest stanem, który wywołuje przekroczenie wszystkich norm: fizjologicznych, biochemicznych, a nawet anatomicznych.
"Możemy śmiało powiedzieć, że skoro są przekroczone normy, to mamy do czynienia ze stanem patologicznym, który wymaga leczenia" – wyjaśnia.
Przewlekły stres powoduje wiele uszkodzeń w całym organizmie, wyzwalając różne choroby somatyczne, zaburzenia i choroby psychiczne i zaburzenia osobowości. Jednak najwięcej zmian lekarze obserwują w mózgu i w układzie immunologicznym.
Gdy stajemy się ofiarami przewlekłego stresu, dochodzi do zmiany aktywności, a nawet utraty neuronów. Zmiany mogą być na tyle poważne, że na zdjęciach neuroobrazowych lub na przekrojach sekcyjnych mózgu widoczne są czasem duże obszary utraty neuronów w postaci rzucających się w oczy ubytków.
"Ubytki występują głównie w korze przedczołowej, która odpowiada za wiele wyższych czynności nerwowych takich, jak myślenie, kreatywność, zapamiętywanie, planowanie przyszłości itd. Trudno wówczas radzić sobie nawet z najprostszymi sytuacjami w życiu" – mówi prof. Jadwiga Jośko-Ochojska.
Jeśli kora przedczołowa – dodaje – jest uszkodzona w znacznym stopniu, przestajemy rozpoznawać dobro i zło – nie mamy wyrzutów sumienia i popełniamy różne haniebne czyny. Zmienia się osobowość w kierunku osobowości dyssocjalnej, czyli antyspołecznej, a nawet psychopatycznej. Inną strukturą niszczoną w mózgu w przewlekłym stresie jest hipokamp. Dochodzi tam do znacznej utraty neuronów, z czym wiążą się zaburzenia emocji i snu. Im większy stres, tym krótszy i bardziej zaburzony sen.
"Przewlekły stres zaburza jeszcze wiele innych struktur w mózgu, np. jądra migdałowate, które odpowiadają jednocześnie za lęk i za agresję. W odróżnieniu od kory przedczołowej i hipokampu nie ulegają one zniszczeniu, ale przeciwnie – rozrastają się. W efekcie wzrasta w nas poziom lęku i agresji, co sprawia, że życie czasem staje się nie do zniesieni" – wyjaśniła profesor.
Podkreśliła, że jeżeli nie będziemy radzić sobie ze stresem – nasz lęk będzie narastał z dnia na dzień. Przekłada się to również na zachowania społeczne.
"Im więcej jest stresu w społeczeństwie, tym większy jest poziom lęku i tym większa jest agresja. Stres niszczy także neurony lustrzane w mózgu i inne neurony należące do tzw. obwodu empatii, które są odpowiedzialne za empatię, czyli zdolność współodczuwania tego, co czuje drugi człowiek" – powiedziała prof. Jośko-Ochojska.
Jedną z metod rozwijania empatii, stosowaną przez lekarzy jako terapia wspomagająca leczenie klasyczne, jest muzeoterapia. Profesor przytoczyła wyniki ubiegłorocznych badań, z których wynika, że np. w Kanadzie, Francji, Wielkiej Brytanii, Australii czy w Belgii zastosowano muzeoterapię do leczenia bardzo wielu przewlekłych, ciężkich chorób – łącznie z rakiem, chorobami układu sercowo-naczyniowego czy z chorobą Alzheimera.
"Efekty muzeoterapii okazały się tak korzystne, że rządy tych krajów postanowiły sfinansować tę terapię, wprowadzając muzea na receptę. Lekarz na recepcie wypisuje wizytę w muzeum. Pacjent nie płaci za bilet, a dodatkowo czeka tam na niego arteterapeuta prowadzący terapię poprzez sztukę. Zmniejsza się wówczas ból, lęk, cierpienie, bezsenność, objawy depresyjne, a u chorych z chorobą Alzheimera i Parkinsona poprawiają się funkcje poznawcze i pamięć" – relacjonowała ekspertka.
Prof. Jadwiga Jośko-Ochojska wskazuje, że aby zmniejszyć poziom stresu, trzeba zmieniać swoje przekonania z negatywnych na pozytywne. Przykładem mogą być doświadczenia związane z chorobą nowotworową.
"Jeśli dowiadujemy się, że mamy raka, to natychmiast jesteśmy w stanie stresu niekontrolowanego. Wtedy powtarzamy jak mantry: nie dam rady, umrę, to jest straszne. Wówczas organizm wydziela ogromne ilości hormonów stresu: adrenaliny i kortyzolu. Kortyzol zaczyna niszczyć układ immunologiczny, który w walce z chorobą nowotworową odgrywa jedną z kluczowych ról. Nasze myśli depresyjne potęgują katastroficzne myślenie i utrudniają podjęcie decyzji w najprostszych sprawach" – tłumaczy profesor.
By do tego nie doszło, trzeba ze stresu niekontrolowanego przejść w stan stresu kontrolowanego. "Zmieniamy wówczas przekonania i mówimy: dam radę, chcę dożyć jutra, zrobię wszystko, żeby sobie pomóc. Będę przyjmować leki i zgodzę się na każdą terapię zaproponowaną mi przez lekarza, ale do tego jeszcze dołożę wiele różnych sposobów radzenia sobie ze stresem, które spowodują, że stężenia kortyzolu i adrenaliny będą malały i w ten sposób zwiększę szanse na powrót do zdrowia. W stresie kontrolowanym, kiedy powtarzam: dam radę, stężenie kortyzolu zmniejsza się nawet dziesięciokrotnie" – dodała.
Oprócz klasycznego leczenia, wśród wielu różnych metod radzenia sobie ze stresem są terapie wspomagające, jak: muzeoterapia, koloroterapia, aromaterapia, arteterapia, lasoterapia, medytacja, modlitwa, joga, wizualizacja, śmiechoterapia i wiele innych.
"Od pacjenta zależy, jaką metodę wybierze dla siebie. Na przykład 20 minut słuchania muzyki relaksacyjnej – może to być muzyka Mozarta – zmniejsza stężenie kortyzolu, zwiększa wydzielanie dopaminy w mózgu i liczbę komórek NK w układzie immunologicznym, zmniejsza ból i lęk. 40-minutowy spacer po lesie zmniejsza stężenie kortyzolu, wdychanie zaś limonenu wydzielanego przez sosny działa przeciwrakowo, zwiększając liczbę komórek NK i limfocytów T. Kolor zielony wycisza, relaksuje, wzmacnia układ odpornościowy i układ krążenia" – wylicza ekspertka.
Prof. dr. hab. Jadwiga Jośko-Ochojska jest lekarzem chorób wewnętrznych, neurofizjologiem, specjalistą zdrowia publicznego.(PAP)
Komentarze
[ z 5]
W ostatnim czasie cały czas docierają do nas wiadomości z kraju i ze świata, które mogą być źródłem zarówno silnego jak i przewlekłego stresu. Z pewnością nie można go lekceważyć, tylko należy potrafić sobie z nim radzić. Tak jak wspomniano w artykule bardzo skuteczna może okazać się w takim przypadku terapia, która w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Wydaje mi się, że przełomem jeżeli chodzi o korzystanie z usług specjalistów w zakresie psychoterapii było wybuch pandemii. Wtedy spotkaliśmy się z wieloma niespotykanymi jak dotąd sytuacjami, które w znacznym stopniu wpłynęły na nasze zdrowie psychiczne.
Poruszył Pan ważną kwestię dotyczącą psychoterapii. W dzisiejszych czasach istnieje bardzo szeroki dostęp do specjalistów, u których możemy szukać pomocy odnośnie naszego zdrowia psychicznego. Tak jak Pan wspomniał pandemia sprawiła, że zapotrzebowanie na taki rodzaj pomocy znacznie wzrosło. Należy jednak wspomnieć, że w czasie jej trwania już wiele osób było w trakcie wizyt u specjalistów, a wiemy, że pandemia sprawiła utrudniony kontakt. Rozwiązaniem tego stały się wizyty online, które do tej pory cieszą się sporym zainteresowaniem.
Przewlekły stres destrukcyjnie wpływa na nasz organizm. Wiele osób z jego powodu musi rezygnować z pracy lub poważnie choruje chociażby na depresję. Zbyt duża presja otoczenia, ciągłe dążenie za coraz lepszą jakością życia powoduje, że spora część społeczeństwa nie jest w stanie udźwignąć tego psychicznie. Zdecydowanie zbyt mało czasu poświęcają sobie i własnemu zdrowiu fizycznemu, a także psychicznemu. Osobiście bardzo się cieszę, że coraz większą uwagę koncentruje się właśnie na zdrowiu psychicznym, co w perspektywie najbliższych lat z pewnością przyniesie wiele dobrego.
Z pewnością istnieje wiele sposobów na rozładowywanie stresu. Oczywiście można skorzystać z tych, które zostały wspomniane w artykule. Warto jednak zaznaczyć, że każdy ma indywidualne podejście do radzenie sobie ze stresującymi sytuacjami. Dobrze jest aby łączyć przyjemne z pożytecznym. Dobrą więc formą walki z trudnymi okresami w życiu jest uprawianie sportu, który korzystnie wpływa nie tylko na zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. Oczywiście nie musi być to być zawodowe uprawianie sportu, ale wiele daje chociażby wspomniany w artykule spacer na świeżym powietrzu.
Sposób radzenia sobie naszych organizmów ze stresem nie zmienił się w istotny sposób od epoki człowieka pierwotnego. Aby utrzymać stan równowagi między napięciem i odprężeniem działają układ przywspółczulny i współczulny, które wzajemnie się regulują. Znany jest wzajemny wpływ układu nerwowego i immunologicznego. Układy te komunikują się ze sobą za pomocą osi układ współczulny – rdzeń nadnerczy (SAM) i osi podwzgórze – przysadka – kora nadnerczy (HPA). Czas trwania i nasilenie stresu decydują o tym, czy ma on działanie pobudzające lub hamujące układ immunologiczny. Znaczny i długotrwały stres hamuje humoralną i komórkową odpowiedź układu odpornościowego organizmu, natomiast krótki i łagodny stres stymuluje. Układ współczulny jest odpowiedzialny za tzw. reakcję walki lub ucieczki. Bezpośrednio po doświadczeniu stresora wydzielana jest adrenalina i noradrenalina. W wyniku działania tych hormonów następuje przyspieszenie pracy serca, tętna i oddechu, oskrzela i źrenice rozszerzają się, krew napływa do mięśni, mózgu, serca, procesy trawienne organizmu ustają. Układ HPA rozpoczyna działanie po minutach lub godzinach od momentu zadziałania stresora. Wówczas przez korę nadnerczy zostaje wytwarzany m.in. kortyzol. Hormony glikokortykosteroidowe osłabiają działanie układu immunologicznego. W większości przypadków stresor działa krótkotrwale. Okazuje się, że krótkotrwały stres może działać pobudzająco na układ odpornościowy. To chroniczny stres szczególnie niekorzystnie wpływa na zdrowie człowieka, obniżając odporność organizmu. W związku z tym, że reakcja na stresor ma charakter bardzo indywidualny zdarza się, że krótkotrwałe stresory również uruchamiają wytwarzanie kortyzolu. Długotrwały stres i bierne radzenie sobie z nim skutkują kumulacją negatywnych emocji, do krwi wydzielana jest nadmierna ilość kortyzolu. Dochodzi do hiperadaptozy, prowadzącej w zależności od wzoru reagowania wegetatywnego do choroby. Współcześnie w psychologii stres jest rozumiany trojako – jako reakcja, bodziec i transakcja. Stres określa się jako złożoną odpowiedź organizmu na bodźce zakłócające jego homeostazę. Pojęcie stresu do nauk o zdrowiu zostało wprowadzone przez Cannona, a kolejno rozwinięte przez Selyego. W tym ujęciu stres rozumiano jako fizjologiczną reakcję, został on zdefiniowany przez Selyego jako nieswoista reakcja organizmu na wszystkie stawiane mu żądania. Selye stwierdził występowanie ‘ogólnego zespołu przystosowania’, w którym wyróżnił stadium: alarmowe, odporności, wyczerpania. Stres jest tu rozumiany w kategoriach odpowiedzi (reakcji) na bodźce (stresory). Stresor poprzez układ nerwowy i hormonalny może być przyczyną uogólnionej reakcji stresowej obejmującej cały ustrój. Seyle dokonał podziału stresu na eustres i dystres. Zwrócił uwagę, że stres nie tylko ma charakter negatywny, może być również pozytywny i mobilizujący. Eustres jego zdaniem to tzw. pozytywny, dobry stres, rozumiany w kategoriach sprzyjającej dla zdrowia odpowiedzi organizmu na stresory. Eustres działa motywująco i pobudzająco do rozwoju i zmiany. Dystres natomiast ma negatywny, niszczący wpływ i jest trudny do opanowania. Aktualni badacze zajmujący się problematyką eustresu podkreślają jego współwystępowanie z pozytywnymi stanami psychologicznymi. Współcześnie reakcyjne rozumienie stresu psychologicznego uznawane jest za niewystarczające i niewłaściwe. Zbliżone reakcje mogą być spowodowane bodźcami środowiskowymi, np. niska temperatura. Przykładem bodźcowej definicji stresu jest koncepcja zmian życiowych, gdzie zmianą życiową określono każde zdarzenie powodujące zwiększenie aktywności adaptacyjnej ze względu na wiążące się z nim większe niż zwykle obciążenie psychiczne i fizyczne. Zgodnie z koncepcją zdarzeń życiowych otoczenie społeczne ma istotne znaczenie w doświadczaniu stresu przez jednostkę. Stresogenne wydarzenia mogą prowadzić od obniżenia odporności organizmu, a w konsekwencji do powstania chorób. Wśród współczesnych definicji stresu na uwagę zasługuje poznawczo-transakcyjna koncepcja stresu Lazarusa i Folkman. Autorzy ci stres definiują jako określoną relację między osobą a otoczeniem, która jest oceniania przez jednostkę jako obciążająca lub przekraczająca jej zasoby oraz zagrażająca jej dobrostanowi. Stres rozumiany jest w ujęciu transakcyjnym, jako relacja między jednostką a jej środowiskiem. O uznaniu danej transakcji za stresową decyduje subiektywna ocena poznawcza dokona przez osobę uczestniczącą w relacji. Ujęcie to podkreśla indywidualny i podmiotowy charakter stresu. Percepcja jednostki decyduje o tym, czy dana sytuacja jest klasyfikowana jako stresogenna. Wyróżnia się ocenę pierwotną w czasie, w której jednostka dokonuje oceny wymagań stawianych przez otoczenie, jak również ocenę wtórną dotyczącą oszacowania własnych możliwości poradzenia sobie ze stresem . Podczas oceny pierwotnej transakcja może być oceniona jako: niemająca znaczenia, sprzyjająco-pozytywna, stresująca. Kolejno, jeśli relacja z otoczeniem zostanie uznana za stresującą, wówczas może być sklasyfikowana jako: krzywda/strata, zagrożenie lub wyzwanie . Ocena poznawcza pierwotna i wtórna, to dynamiczne procesy, które są ze sobą ściśle związane. W odpowiedzi na ocenę sytuacji jako stresowej uruchamiany jest proces radzenia sobie ze stresem skoncentrowany na emocjach lub problemie. Wybór sposobów radzenia jest zależny od oceny sytuacji i może prowadzić do zmiany wcześniejszej jej oceny . Folkman uzupełniła powyższą koncepcję o rolę pozytywnych emocji w radzeniu sobie ze stresem. Według Lazarusa pozytywne emocje pojawiają się na skutek korzystnego dla jednostki rozwiązania sytuacji stresowej. Folkman i Moskowitz stwierdziły, że pozytywne emocje mogą się pojawić w wyniku poszukiwania i nadawania pozytywnego znaczenia sytuacji. Tę funkcję radzenia sobie Folkman wprowadziła na podstawie badań wśród opiekunów osób chorych na AIDS. Wyniki okazały się zaskoczeniem, gdyż oprócz wysokiego poziomu negatywnych stanów psychologicznych u osób badanych zaobserwowano wysoki poziom pozytywnego afektu i przekonań. Badania te stanowią dowód na to, że w sytuacjach wysoce stresogennych oprócz negatywnych emocji, występują również pozytywne. W procesie radzenia sobie należy zatem uwzględnić ich rolę, która przekłada się na rodzaj radzenia sobie ze stresem. Radzenie sobie ze stresem może przyjąć formę: nasycania zwykłych zdarzeń pozytywnym znaczeniem, wzmacniania pozytywnego afektu, znajdowania korzyści w wydarzeniach stresowych. W kontekście zdrowia rola pozytywnych emocji jest znacząca. Umiejętność wzbudzania ich w sobie i przeżywania okazuje się być nieocenionym źródłem wewnętrznej autoterapii na co wskazują badania naukowe mózgu człowieka. W kryzysie, emocje pozytywne chronią przed stanami depresyjnymi, a nawet mogą prowadzić do rozwoju osobowości. Wdzięczność, miłość i zainteresowanie sprawiają, że w wyniku doświadczenia kryzysu może nastąpić wzrost zasobów. Poprzez wzrost zasobów człowiek rozwija się i zachowuje zdrowie. Hobfoll stres psychologiczny definiuje jako reakcję wobec otoczenia, w którym istnieje: zagrożenie utratą zasobów netto, utrata zasobów netto, brak wzrostu zasobów po ich zainwestowaniu. Wyróżnia cztery rodzaje zasobów: 1. zasoby przedmiotowe, 2. okolicznościowe, 3. osobowe i 4. energetyczne. Zasoby te stanowią potencjał zdrowotny jednostki. Zdrowie w tym ujęciu, to rezultat równoważenia stresorów i zasobów odpornościowych. W podejściu tym akcentowana jest istota gospodarki zasobami, na którą składają się dwa cykle: strat i zysków. Wprowadzone zostaje pojęcie spirali strat i zysków. Zarówno zyski, jak i straty, mogą się zwiększać. Istotne jest, że utrata zasobów jest bardziej obciążająca, dotkliwa dla jednostki w zakresie jej dobrostanu i funkcjonowania niż ich zysk. Zdaniem Hobfolla im więcej jednostka posiada zasobów, tym mniej jest podatna na ich utratę, jednocześnie jest bardziej skłonna do uruchamiania spirali zysku nawet w warunkach ekstremalnego stresu, który często wiąże się ze stratą zasobów. Osoby, którym brakuje zasobów są bardziej narażone na ich utratę. Jest to wynik braku zasobów do ich zainwestowania w sytuacji początkowej ich straty oraz uruchomienia się spirali strat. Rezerwuar zasobów powoduje, że osoba dąży do ich powiększenia, niski poziom zasobów natomiast wiąże się z występowaniem obronnych strategii w celu ochrony zasobów. Koncepcja Hobfolla może być pomocna, gdy przedmiotem rozważań stają się negatywne skutki stresu i radzenia sobie. W ten sposób można rozpatrywać chorobę jako rezultat wyczerpania zasobów odpornościowych. Utrzymanie zdrowia przez jednostkę zależy zatem od ilości posiadanych zasobów, im więcej tym większą ma szansę na ich pomnażanie, a co z tym się wiążę zachowanie zdrowia i jego wzrost. Według Antonovsky’ego twórcy koncepcji salutogenezy, stresory to wymagania, na które nie ma automatycznej odpowiedzi. Autor zakłada, że naturalnym stanem funkcjonowania człowieka jest dynamiczny stan chwiejnej równowagi. Człowiek znajduje się w zmieniającej się rzeczywistości, w której nieustannie spotyka się z bodźcami, na które nie ma gotowej odpowiedzi adaptacyjnej, a na które musi zareagować. Skuteczne radzenia sobie ze stresem, przez to procesy zdrowia polegają na wykorzystaniu dostępnych jednostce możliwości sprostania zewnętrznym i wewnętrznym wymaganiom bez zakłócenia dynamicznej równowagi. Z pojęciem dynamicznej równowagi wiąże się ujmowanie zdrowia na kontinuum zdrowie-choroba. Zdrowie, to proces poruszania się na kontinuum, gdzie na jednym krańcu znajduje się choroba, a na drugim zdrowie. Kluczowe jest pytanie co powoduje, że osoba przemieszcza się w kierunku bieguna zdrowia. Zgodnie z koncepcją salutogenezy do wyznaczników zdrowia zalicza się: poczucie koherencji, zgeneralizowane zasoby odpornościowe oraz rodzaj i poziom stresorów. Zasadnicze znaczenie dla zdrowia człowieka ma poczucie koherencji. Poczucie koherencji definiowane jest jako ogólna orientacja człowieka wyrażająca, w jakim stopniu człowiek ma dojmujące, trwałe, choć dynamiczne poczucie pewności, że: 1. bodźce napływające w ciągu życia ze środowiska wewnętrznego i zewnętrznego mają charakter strukturalizowany, przewidywalny i wytłumaczalny, 2. ma dostęp do środków, które mu pozwolą sprostać wymaganiom stawianym przez te bodźce, 3. wymagania te są dla niego wyzwaniem wartym wysiłku i zaangażowania. Do komponentów poczucia koherencji zaliczamy: poczucie zrozumiałości, poczucie zaradności-sterowalności, poczucie sensowności. Poczucie zrozumiałości określa stopień, w jakim człowiek spostrzega bodźce napływające ze środowiska wewnętrznego i zewnętrznego jako zrozumiałe, uporządkowane, spójne i jasne. Osoba o silnym poczuciu zrozumiałości spodziewa się, że bodźce, z którymi zetknie się w przyszłości, niezależnie, czy będą pożądane, będą przewidywalne. W najgorszym wypadku oczekuje, że jeśli jakiś bodziec ją zaskoczy, będzie go mogła do czegoś przyporządkować i wyjaśnić. Poczucie zaradności określa stopień, w jakim człowiek spostrzega dostępne zasoby jako wystarczające, by sprostać wymogom, jakie stawiają napływające bodźce. W sytuacji, gdy bodźce te są niepożądane, osoba o wysokim poczuciu zaradności uważa, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wszystko ułoży się na tyle dobrze, na ile można się rozsądnie spodziewać. W najgorszym wypadku przypuszcza, że konsekwencje niepomyślnego zdarzenia dadzą się znieść. Poczucie sensowności wyraża motywację jednostki do działania. Jest to stopień, w jakim człowiek czuje, że życie ma sens z punktu widzenia emocjonalnego, że przynajmniej część problemów i wymagań jakie niesie życie warta jest wysiłku, poświęcenia i zaangażowania. Osoba o wysokim poczuciu sensowności spostrzega problemy jako wyzwania, które warto podejmować . Wysokie poczucie koherencji pozwala człowiekowi na podjęcie aktywności w toku, której uruchomione zostają zasoby lub schematy poznawcze i kompetencje, pozwalają one na obniżenie działania stresorów lub na ocenę ich jako bodźców pozytywnych, albo bodźców zagrażających, ale stanowiących wyzwanie dla jednostki. Jeśli w ocenie trudnej rodzącej stres sytuacji dominuje wyzwanie, wówczas człowiek aktywizuje swoje możliwości, dzięki którym potrafi sprostać wymaganiom życia. Takie podejście do stresorów powoduje, że napięcie nie zmienia się w chroniczny stres i nie spowoduje załamania zdrowia. Jeśli rozpatruje się stres w tym kontekście, to wpływa on uodporniająco i rozwojowo. Warunkiem tego korzystnego podejścia do stresorów jest zwykle niskie obciążenie stresorami, jak również wysoki poziom zasobów odpornościowych. W wypadku kiedy stresory są liczne, a człowiekowi brakuje zasobów i jego poczucie koherencji jest niskie, to prawdopodobnie napięcie przerodzi się w stres i negatywnie wpłynie na zdrowie. Współcześnie stres stał się zjawiskiem powszechnie doświadczanym w różnych sytuacjach życiowych. Lekarze nawołują do jego ograniczenia, gdyż skutki zdrowotne permanentnego stresu są dzisiaj bardzo widoczne. Wiele problemów człowieka ma swoje źródło w wydarzeniach z jego przeszłości. Oczywiście aktualne sytuacje także mogą być przyczyną stresowych doświadczeń. Mogą powodować frustrację, poczucie braku sensu życia, niespełnienia itp. Stresogenne mogą być także wewnętrzne stany, jakie przeżywa jednostka. Niejednokrotnie są znacznie bardziej obciążające niż zagrożenie zewnętrzne. Wewnętrzne napięcie i konflikty, mimo braku zewnętrznych przyczyn tego stanu, generują uczucie lęku i braku bezpieczeństwa. Często też są powodem interpersonalnych problemów. Stres intrapsychiczny jest warunkowany i warunkuje relacje człowieka ze środowiskiem zewnętrznym. Osoby, które doświadczają problemów psychicznych prawdopodobnie gorzej radzą sobie w relacjach społecznych, co wiąże się z przeżywaniem stresu. Z kolei osoba funkcjonująca w warunkach stresogennych jest narażona na częstsze przeżywanie napięcia wewnętrznego. Na pewno istotne znaczenie ma w tej sytuacji tzw. odporność jednostki na stres oraz radzenie sobie ze stresem. Przewlekły stres intrapsychiczny będzie sprzyjał obniżeniu poczucia zdrowia. Od momentu zdefiniowania zdrowia w rozumieniu salutogenetycznym, istnienie jednostki rozpatruje się jako jedną całość, rodzaj kontinuum od stanu zdrowia do stanu choroby. Uznanie faktu, że człowiek przesuwa się w ciągu życia w obydwu kierunkach powoduje, że medycyna aktualnie interesuje się nie tylko stanami chorobowymi, co jest charakterystyczne dla podejścia patogenetycznego, ale również zdrowiem. Wymagania, które człowiek napotyka w ciągu każdego dnia w postaci ról, obowiązków skutkują reakcjami na poziomie fizjologicznym, biochemicznym, immunologicznym, a również psychicznym jednostki. Osoba próbując utrzymać równowagę procesów życiowych korzysta ze swoich zasobów (potencjałów) zdrowotnych. Uwzględnia się zasoby biologiczne, psychologiczne, społeczne i duchowe. Pytanie o psychiczne potencjały zdrowia pojawiło się w ostatnich kilkudziesięciu latach. Psychika człowieka jest źródłem takich zasobów jak: cechy osobowościowe (temperament), struktura ja (samoakceptacja, pozytywna, adekwatna samoocena, tożsamość, poczucie sprawstwa, kontroli, poczucie własnej skuteczności) oraz umiejętność efektywnego rozwiązywania sytuacji życiowych i oddziaływania na środowisko zewnętrzne (przede wszystkim inteligencja emocjonalna, która stanowi o zdolności do rozpoznawania, rozumienia i wyrażania emocji, jak również wykorzystywania ich w radzeniu sobie ze stresem czy osiąganiu celów). Dbanie i pomnażanie potencjałów wydaje się być zasadniczym warunkiem utrzymania zdrowia. Z punktu widzenia holistycznego człowiek stanowi całość bio-psycho-fizyczną i duchową. W tym kontekście rozróżnienie stresu psychologicznego i fizjologicznego nie ma uzasadnienia. Stres jest procesem, który przebiega zarówno na poziomie biologicznym, jak i psychicznym człowieka. Współczesna literatura dostarcza wiele teorii wyjaśniających problematykę stresu. Wiodącą wśród psychologicznych jest koncepcja Lazarusa i Folkman ujmująca stres jako relację. Na podkreślenie zasługują doniesienia dotyczące znaczenia zasobów w sytuacji utrzymania równowagi procesów życiowych, które są utożsamiane z zachowaniem bądź utratą zdrowia. Istotne są również dane dotyczące wpływu pozytywnych emocji na zdrowie psychiczne i fizyczne człowieka. ( publikacja: Anna Kaczmarska, Patrycja Curyło-Sikora)