Zarząd Polskiego Towarzystwa Okulistycznego w liście do Ministra Zdrowia przedstawił wątpliwości w sprawie planowanych zmian w programie lekowym dotyczącym leczenia wysiękowej postaci zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem (AMD).
Zdaniem Zarządu PTO, część aspektów związanych z podawaniem leku nie jest prawnie uregulowana, dotyczy to dzielenia leku do iniekcji. Zapis w ChPL leków nie pozwala na ich dzielenie, a czas podania leku po otwarciu ma ogromne znaczenie dla sukcesu terapeutycznego.
Kolejną kwestią jest propozycja zmiany kryterium włączenia do programu lekowego pacjenta z ostrością wzroku równą bądź lepszą niż 0,3 (V=0,3 bądź więcej). – Jesteśmy temu przeciwni, gdyż nie daje to szansy na leczenie dużej liczbie pacjentów z ostrością wzroku mniejszą niż 0,3, którzy także dobrze reagują na leczenie (obecnie jest V=0,1 lub więcej) – napisała prof. Iwona Grabska-Liberek, prezes PTO.
Następnym problemem, który de facto jest zgłaszany przez zespół koordynujący, jest zgłaszanie zbyt dużej liczby pacjentów, którzy nie kwalifikują się do leczenia (np. ze strukturalnym uszkodzeniem dołka). – Problem ten jednak nie wynika głównie z niewiedzy lekarzy kierujących, lecz z żądań pacjentów, aby zostali włączeni do programu – zaznacza prezes PTO. – Dopiero dyskwalifikacja zespołu koordynującego skutkuje zrozumieniem decyzji przez pacjentów i odstąpieniem od roszczeń, często prawnych, kierowanych do lekarzy i placówek.
Kolejną propozycją zespołu koordynującego jest wyłączenie z programu pacjentów, którzy dobrze zareagowali na leczenie po 2 latach od rozpoczęcia terapii. Zarząd PTO jest temu przeciwny, gdyż AMD nie jest chorobą „wyleczalną” i mimo dobrych skutków leczenia w każdym momencie stan oka może ulec pogorszeniu. – Pacjent wykluczony z programu nie będzie miał szansy do niego wrócić w razie potrzeby leczenia, gdyż jego miejsce zajmie następny pacjent. Uważamy, że może należałoby nieco zweryfikować kryteria dalszej opieki takich pacjentów, żeby były one mniej restrykcyjne np. rzadsze kontrole - napisała prof. Grabska-Liberek w liście do MZ.
Źródło: Polskie Towarzystwo Okulistyczne
Komentarze
[ z 3]
Dobrze, że problemy są poruszane. Z całą pewnością wpłynie to na zwiększenie liczby pacjentów którzy uzyskają dostęp do leczenia i dzięki temu będą mogli zachować wzrok umożliwiający codzienne funkcjonowanie na niezmienionym poziomie przez dłuższy okres czasu, albo na uzyskanie całkowitego zahamowania postępu choroby. Czasem kryteria włączenia pacjentów do leczenia przyczynowego czy objawowego wydają mi się dobierane zupełnie bez pomyślunku, kiedy czeka się na pogłębienie objawów, aby pacjent mógł otrzymać najwłaściwsze terapie, które umożliwią mu uzyskanie trwałej remisji. Podobnie sytuacja ma się na przykład w reumatoidalnym zapaleniu stawów, kiedy leczenie biologiczne po którym u części pacjentów uzyskanie trwałej remisji jest możliwe, jednak dopiero po pół roku prowadzenia pacjenta na leczeniu typowymi środkami, po których nie uda się uzyskać remisji. Jest to zupełnie pozbawione logiki, tym bardziej, że leki biologiczne są bardzo drogie, a szansa na uzyskanie trwałej remisji jest o wiele większa jeśli włączy się terapię przyczynową na początku rozwoju choroby, kiedy dolegliwości są jeszcze skąpe. Tylko, że tacy pacjenci nie spełniają warunków, aby im to leczenie włączyć. Za pewne ze względu na właśnie wysokie koszty terapii biologicznej, przez co stara się odsuwać w czasie moment jej włączania. Podobnie w zwyrodnieniu plamki żółtej. Przecież gdyby włączać leczenie jak najszybciej można by uchronić wielu pacjentów przed utratą wzroku. Wydaje mi się, że środki pieniężne przeznaczone na leczenie mogłyby w ten sposób w krótkim czasie zwracać się właśnie poprzez oszczędności na inne terapie, renty i tym podobne. Dobrze, że problem jest zauważany i że dąży się do jego zniwelowania.
Zasady stworzone pewnie przez osoby, które nie miały nigdy kontaktu z pacjentami cierpiącymi na tę chorobę. Coraz częściej tworzone są pewne zasady, które są oderwane od rzeczywistości. Wiedza, badania naukowe, procedury to jedno, a drugie to indywidualna sytuacja i problemy z którymi sobie trzeba radzić jak wstanie się od biurka i pójdzie do pacjenta. Niestety, wiele osób próbuje świat poddać teoretycznym zasadom, natomiast teoria nie może się rozmijać z praktyką, powinna być kompromisową wypadkową obu tych stron.