W Stanach Zjednoczonych, zaburzenia lękowe są najczęstszą chorobą psychiczną, wpływającą na 40 milionów dorosłych lub inaczej 18 procent populacji. Lęk jest znanym czynnikiem ryzyka chorób serca. Wcześniejsze badania wskazują na powiązanie pomiędzy depresją i lękiem oraz ryzykiem choroby wieńcowej serca.
W metaanalizie stwierdzono, że niespokojni ludzie mają o 48 procent wyższe ryzyko zgonu z powodu problemów z sercem.
Choroby układu krążenia są główną przyczyną zgonów wśród Amerykanów, zgodnie z Centers for Disease Control and Prevention (CDC), w 2014r. umarło z tego powodu 365 000 osób.
Nowe badania sugerują, że konsekwencje niepokoju o zdrowie są również poważne i stan ten powinien być odpowiednio leczony.
Pacjenci z nadmiernym niepokojem o zdrowie źle odczytują objawy fizyczne, jako poważne choroby i często szukają pomocy medycznej w celu rozwiązania wciąż tych samych problemów, które ich niepokoją. W swojej najbardziej intensywnej formie, lęk o zdrowie staje hipochondrią.
Lęk o zdrowie a choroby serca
Naukowcy kierowani przez Line Iden Berge ze szpitala Helse Bergen w Bergen, w Norwegii, zbadali związek między lękiem o zdrowie i chorobami serca. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie internetowym „BMJ Open".
Berge i jej zespół pracował z uczestnikami norweskiego Hordaland Health Study (HUSK). Było to długoterminowe badanie uczestników w ciągu 12 lat opierająca się o współpracę pomiędzy Organizacją National Health Screening, University of Bergen, a także lokalnymi placówkami służby zdrowia.
7 052 uczestników urodziło się latach 1953-1957. Na potrzeby badania, musieli odpowiedzieć na pytania dotyczące ich stanu zdrowia, stylu życia i osiągnięć edukacyjnych. W latach 1997-1999 zostali poddani badaniom krwi, wagi, wysokości i pomiarom ciśnienia krwi.
Uczestników poproszono również, aby zgłosili swój poziom lęku za pomocą indeksu Whiteley. Wyniki powyżej 90 procent uznano za przypadki niepokoju. Przez cały okres badania, 234 uczestników lub inaczej 3,2 procent całej kohorty, miało incydent niedokrwienny - zawał serca albo napad niestabilnej dławicy piersiowej.
Lęk o zdrowie zwiększa ryzyko choroby serca o 73 procent
Podczas obserwacji, dwa razy więcej uczestników z lękiem o zdrowie rozwinęło chorobę serca, w porównaniu z tymi, którzy nie zgłosili żadnego niepokoju. Około 6,1 procent uczestników badania z lękiem zdrowotnym rozwinęło chorobę niedokrwienną serca, w porównaniu z 3 procentami u osób niezgłaszających niepokoju.
Ponieważ uczestnicy zostali przyjęci do ogólnokrajowego projektu badawczego monitorowania choroby serca, zdrowie ich serc śledzono w szerokim zakresie. Program krajowy, zatytułowany „Choroby sercowo-naczyniowe w Norwegii," został przeprowadzony w okresie 1994-2009, a więc badanie mogło prześledzić uczestników na podstawie szpitalnych danych krajowych i aktów zgonu aż do 2009 roku.
Po korektach ustalających czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego, badacze odnotowali 73-procentowy wzrost ryzyka zachorowania na chorobę niedokrwienną serca wśród przypadków pacjentów niepokojących się o swoje zdrowie.
Nawet biorąc pod uwagę czynniki ryzyka choroby niedokrwiennej serca, takie jak palenie papierosów, wysoki poziom cholesterolu i edukację, lęk o zdrowie był wysokim czynnikiem ryzyka choroby niedokrwiennej serca.
Jeśli chodzi o płeć, to niewiele większy wzrost ryzyka choroby niedokrwiennej serca odnotowano u kobiet z niepokojem zdrowotnym, niż u mężczyzn.
Zaufaj swojemu sercu
Ostrzeżeniem, co do wyników badania jest fakt, że jest to badanie obserwacyjne, mówiące nam trochę o związku przyczynowo- skutkowym pomiędzy lękiem i chorobą niedokrwienną serca.
Również lęk o zdrowie jest często związany z innymi kwestiami zdrowia psychicznego, takimi jak ogólny lęk i depresja, a więc różne rodzaje lęku i sposoby, w jakie zwiększają one ryzyko chorób serca, mogą być trudne do odróżnienia.
„[Nasze badanie], ponadto wskazuje, że charakterystyczne zachowanie wśród osób z lękiem o zdrowie, takie jak monitoring i częste badania kontrolne objawów, nie zmniejsza ryzyka wystąpienia choroby wieńcowej", piszą naukowcy.
Wręcz przeciwnie, utrzymywanie ciała w stanie ciągłego alertu może dodatkowo zwiększać ryzyko incydentów związanych z sercem.
Stawia to zarówno pacjentów z lękiem, jak i lekarzy w trudnej sytuacji. Powiedzenie niespokojnemu pacjentowi, że jego lęk nie jest objawem choroby serca może pomóc, ale z drugiej strony, informując ich, że lęk o zdrowie może wywołać chorobę serca w przyszłości, może spowodować u nich jeszcze więcej niepokoju.
Naukowcy twierdzą, że: „Te wyniki ilustrują dylemat dla klinicystów między uspokojeniem pacjenta, że obecne objawy fizyczne lęku nie stanowią choroby serca, przeciwstawione powstającą wiedzą o tym, jak lęk, czasem może być przyczynowo związany ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia choroby wieńcowej. "
Ustalenia „podkreślają znaczenie właściwej diagnozy i leczenia lęku o zdrowie" dodaje zespół naukowców. Autorzy konkludują, że „to odkrycie może zachęcić pacjentów do poszukiwania leczenia lęku o zdrowie i zaufania ich sercu."
Źródło: medicalnewstoday.com
Komentarze
[ z 9]
Lęk przed chorobą z pewnością wpływa negatywnie na serce. W niejednych badaniach udowodniono, że stres wpływa niekorzystnie na organizm na wiele sposobów. Stresując się jakimś wydarzeniem organizm "wchodzi na wyższe obroty", zostaje uaktywniony układ współczulny, który za pomocą noradrenaliny i adrenaliny przyśpiesza pracę serca. Dłuższy okres pobudzenia skutkuje negatywnymi zmianami w mięśniu sercowym, czego następstwem może być niewydolność serca. Jest to oczywiście jeden z wielu czynników, ale jeżeli ktoś np. ma genetyczne predyspozycje do nadciśnienia czy choroby niedokrwiennej serca, jest szczególnie narażony na negatywne skutki stresu. Kobiety w ciąży są przykładem tego, jak tragiczny w skutkach może być nadmierny stres podczas ciąży. W wyniku odczuwania napięcia i skrajnie negatywnych emocji może dojść do poronienia. Z sercem jest podobnie, również jest wrażliwe na stres. Z powodu lęku przed chorobą można jeszcze pogorszyć swój stan. Tak naprawdę każdy może zachorować w każdej chwili, tak samo jak może go potrącić samochód czy jeszcze inna sytuacja spowoduje utratę życia lub zdrowia.
Stres to jeden z czynników, które przyczyniają się do rozwoju chorób serca. Zdarzają się oczywiście zawały spowodowane ekstremalnie stresującymi sytuacjami, ale nie jest on bezpośrednim powodem chorób układu sercowo-naczyniowego. To wszystko zależy od mechanizmów radzenia sobie organizmu ze strachem i emocjami. Niektórzy ludzie wspomagają sie w walce ze stresem za pomocą ryzykownych zachowań takich jak palenie tytoniu, picie zbyt dużej ilości alkoholu i przejadanie się. Wszystko to dodatkowo zwiększa ryzyko chorób układu krążenia. Strach przed chorobą jest szkodliwy, ponoeważ zaczynamy dostrzegać objawy, których być może tak napeawdę nie ma. Organizm wpada w pewnego rodzaju panikę i wymyka się spod kontroli. Wiele zależy od psychiki. Strach może objawić się trudnościami w oddychaniu, przyspieszoną pracą serca, a nawet odcieniami w skrajnych przypadkach. Lęk wynika również z braku badań i wiedzy o swoich chorobach. Należy po prostu udać się do lekarza, aby ocenił nasz stan. Wiele może nam do po prostu wydawać. Nic jednak nie udowodni zdrowia lub choroby poza badaniami.
Strach przed chorobą niczym nie różni się od strachu przed nieszczęśliwym wypadkiem. Większość ludzi w miarę starzenia sie będzie miało problemy ze zdrowiem. Jest to naturalna kolej rzeczy. Zamiast stresować się a tym samym szkodzić swojemu zdrowiu, lepiej wyjść z domu i udać się na spacer. Mamy wpływ na zdrowie i możemy zrobić co w naszej mocy, aby utrzymać się w dobrej formiw jak najdłużej.
Nie jest to odkrywcze, ale fajnie zawarte. Psycholodzy od pewnego czasu mówią o zdolności radzenia sobie ze stresem jako o zachowaniu zdrowotnym. Zachowania człowieka przejawiane w obliczu sytuacji trudnych, oddziałujące na jego stan zdrowia i samopoczucie są obiektem zainteresowań ze strony psychologów. Ludzie odmiennie spostrzegają sytuacje stresowe i tym samym reagują na nie w zindywidualizowany sposób. Radzenie sobie ze stresem stanowi nie tylko o potencjalnych możliwościach jednostki w rozwiązywaniu problemów. W znaczącej mierze rozstrzyga o prowadzeniu pro- bądź antyzdrowotnego stylu życia. Wiele problemów zdrowotnych jest związanych z doświadczaniem przewlekłego stresu. Istotne jest jednak jakie działania i wysiłki podejmuje jednostka w jego obliczu. Celem niniejszej pracy jest zaprezentowanie i omówienie zagadnienia radzenia sobie ze stresem jako zachowania mającego wpływ na stan zdrowia jednostki. Po uwagę wzięty został zarówno zindywidualizowany styl radzenia sobie, jak i strategie przejawiane w obliczu konkretnych trudności. W celu szczegółowego omówienia tematu, postanowiono przyjrzeć się poszczególnym formom radzenia sobie z trudnościami w relacji do konsekwencji zdrowotnych. Analiza piśmiennictwa w tym zakresie pozwoli odpowiedzieć na pytanie: w jakim stopniu radzenie sobie ze stresem jest aktywnością człowieka oddziałującą na jego dobrostan psychofizyczny. Radzenie sobie ze stresem Stres jest czynnikiem, który zakłóca równowagę organizmu i wpływa pośrednio na zdrowie i chorobę jednostki . Definiowany jako obciążenie, presja, napięcie, współcześnie określany jest trojako: jako bodziec, który przeszkadza i odrywa od aktywności, jako reakcja na taki bodziec ze środowiska zewnętrznego i jako dynamiczna relacja między człowiekiem i otoczeniem. Pomimo wieloznaczności ujęć, problematyka stresu sprowadza się do prostej zależności: w środowisku zewnętrznym i wewnętrznym człowieka występują pewne czynniki oceniane przez jednostkę jako stresogenne. Mogą powodować znaczące zmiany w funkcjonowaniu człowieka, których wpływ jest modyfikowany przez właściwości człowieka. Przedłużające się sytuacje stresowe mogą potencjalnie powodować stany lękowe, nerwice, zachowania agresywne oraz szereg objawów fizjologicznych jak wzrost ciśnienia krwi, zaburzenia rytmu serca czy spadek poziomu wapnia i magnezu. To jednak od predyspozycji jednostki zależy, czy stres wpływa korzystnie, mobilizująco (eustres) bądź negatywnie, w sposób szkodliwy (distres).Zależy to od indywidualnej reakcji na sytuację, dane wydarzenie . Tematyka działań zaradczych podejmowanych w sytuacjach trudnych jest ściśle powiązana z zagadnieniem stresu. O ile wystąpią mechanizmy radzenia sobie, organizm człowieka nie jest narażony na wyczerpanie i osłabienie. Ma to na celu przywrócenie zakłóconej równowagi pomiędzy wymogami sytuacyjnymi a własnymi możliwościami sprostania im. Odpowiedź na stres zależy od przyjętych działań zaradczych. K. ClausiJ. Bailey (1980) jako indywidualne sposoby radzenia sobie opisali piętnaście wzorców zaradczych . Do nich zaliczyli m.in.: ćwiczenia fizyczne, relaksację, masaż, integrację ciała, rozumu i ducha, rozładowywanie konfliktów czy rozwijanie umiejętności komunikowania się z innymi. W niniejszej pracy skoncentrowano się głównie wokół pojęć związanych z indywidualnymi strategiami radzenia sobie i stylami radzenia sobie jednostek. Te dwa pojęcia to nadrzędne elementy problematyki radzenia sobie ze stresem. Ponadto, stanowią bazę przytoczonych w pracy badań empirycznych. Jest to istotne z punktu widzenia prezentacji ich zdrowotnej roli. Według definicji R. Lazarusa i S. Folkman (1984) strategie radzenia sobie ze stresem są to stale zmieniające się poznawcze i behawioralne wysiłki, mające na celu opanowanie określonych zewnętrznych i wewnętrznych wymagań, ocenianych przez osobę jako obciążające lub przekraczające jego zasoby. Autorzy wskazują na dwie funkcje takiego wysiłku: by obniżyć przykre napięcie oraz by działać w celu rozwiązania problemu . Kryterium wystąpienia stresu stanowi ocena poznawcza dokonana przez podmiot. Proces poznawczej oceny według R. Lazarusa dokonuje się na dwóch poziomach: a. pierwotnej oceny zagrożenia czyli rozpoznania znaczenia sytuacji dla podmiotu; b. wtórnej oceny zagrożenia tj. oceny stopnia zagrożenia, własnych możliwości i wybór sposobu radzenia sobie. Radzenie sobie ze stresem jest procesem dynamicznym i stanowi odpowiedź na określoną sytuację . To, czy podjęta zostanie dana strategia rozstrzygają m.in. indywidualne właściwości. Każda jednostka przejawia pewien specyficzny sposób reagowania na sytuacje stresowe, czyli styl radzenia sobie. Z uwagi na fakt, że jest ono uruchamiane po wzbudzeniu emocji, to winno być uważane za integralną część procesów emocjonalnych. Ujmując radzenie sobie z perspektywy ogólnej dyspozycji jest to względnie stała tendencja wyznaczająca przebieg radzenia sobie ze stresem. N. S. Endler i J. D. A. Parker wymienili następujące style radzenia sobie ze stresem: a. styl skoncentrowany na zadaniu; b. styl skoncentrowany na emocjach; c. styl skoncentrowany na unikaniu . Za kryterium powyższego podziału przyjęto funkcje działań zaradczych, które w procesie radzenia sobie obejmują ukierunkowanie na rozwiązanie problemu oraz obniżenie wysokiego napięcia. Przejawianie stylu skoncentrowanego na zadaniu to podejmowanie w obliczu stresu wysiłku, by rozwiązać problem. Możliwe jest to poprzez zmianę trudnej sytuacji lub przez przekształcenia poznawcze. Jednostka o dominującym stylu emocjonalnym koncentruje się na sobie oraz na własnych reakcjach. Jeżeli strategie, jakie przyjmuje – pobudzają i podtrzymują emocje pozytywne, to można im przypisać analogiczną funkcję. Z kolei styl unikowy powoduje, że jednostka doświadczająca sytuacji trudnych, stresowych, nie myśli o problemie. Jej działania ukierunkowane są na odwrócenie uwagi od źródła stresu lub poszukiwanie wsparcia społecznego. Z zagadnieniem sposobów radzenia sobie ze stresem wiąże się problematyka doboru odpowiednich działań przez jednostkę. Efektywność rozwiązania sytuacji stresowej wynika z dostosowania procesu radzenia sobie do wymagań sytuacyjnych. Dzięki adekwatnej ocenie pierwotnej (odpowiednia kwalifikacja okoliczności) oraz ocenie wtórnej (analiza możliwości) możliwy jest dobór określonych strategii radzenia sobie. Jak wskazują wyniki badań A. Kuczyńskiej i B.Jandy-Dębek (2002) przejawianie danego sposobu radzenia sobie ze stresem jest ściśle powiązane z kategorialnym odbiorem sytuacji. Zinterpretowanie sytuacji jako bezpiecznej lub jako wyzwania wpływa na podejmowanie zadaniowego stylu radzenia. Dla emocjonalnego stylu radzenia sobie, istotne było spostrzeganie sytuacji jako zagrożenia. Kategorialny odbiór sytuacji nie stanowił predykatora dla unikowego stylu radzenia sobie ze stresem. Zachowania zdrowotne i ich klasyfikacja Funkcjonowanie człowieka w sytuacjach wyzwań i zagrożeń naraża go na straty zdrowotne. Znaczącą rolę w utrzymaniu zdrowia jednostki pełnią zachowania zdrowotne. Jest to jedno z czołowych pojęć z zakresu psychologii zdrowia i choroby. Próbę ich zdefiniowania podejmowano wielokrotnie. Ogólnie rzecz ujmując zachowania zdrowotne to działania jednostki podejmowane ze względów zdrowotnych lub takie, które mają udokumentowany wpływ na zdrowie .Wąskie ujęcie tego terminu zaproponowali M. Harris i S. Guten (1979), którzy określili zachowania zdrowotne jako aktywności prozdrowotne, które jednostka podejmuje celem ochrony, utrzymania i rozwoju zdrowia . I. Helen-Klemens w definicji zachowań zdrowotnych podkreśla również celowość aktywności jednostki. Według autorki, zachowania te mają status czynności, ukierunkowanej na cele zdrowotne. W literaturze przedmiotu przyjmują one zróżnicowane nazwy: zachowania zdrowotne, zachowania medyczne, praktyki zdrowotne, działania profilaktyczne, praktyki zdrowotne. Szeroka definicja zachowań zdrowotnych zaprezentowana przez D. Gochmana (1988) zakłada, że do tego pojęcia zalicza się takie osobiste atrybuty, jak przekonania, oczekiwania, motywy, spostrzeżenie i inne elementy poznawcze, właściwości osobowościowe, włączając stany i cechy uczuciowe i emocjonalne, wzorce jawnego zachowania, działania i nawyki, które wiążą się z utrzymywaniem, odzyskiwaniem i polepszaniem zdrowia. Jest to złożona koncepcja, która akcentuje znaczenie mechanizmów psychologicznych dla kształtowania się zachowań zdrowotnych. Odwołuje się nie tylko do płaszczyzny poznawczej funkcjonowania człowieka (jego myśli, opinii), ale podkreśla rolę codziennych aktywności przejawianych w formie świadomych, celowych bądź zautomatyzowanych zachowań. Istotne jest również, że akcentuje emocjonalne motywy jako czynniki współdecydujące o praktykach zdrowotnych.Z uwagi na kompleksowość ujęcia procesu kształtowania się zachowań zdrowotnych autorstwa D. Gochmana, w niniejszej pracy stanie się ona koncepcją podstawową. Zachowania zdrowotne mogą wywoływać zarówno korzystny, jak i niekorzystny skutek dla dobrostanu psychofizycznego jednostki. Z tej przyczyny należy wyodrębnić podział na klasy zachowań zdrowotnych: a. prozdrowotne (takie jak np. przestrzeganie zasad zdrowej diety, uprawianie ćwiczeń fizycznych, radzenie sobie ze stresem); b. antyzdrowotne (przykładowo nadużywanie alkoholu, narkotyków, dieta wysokotłuszczowa, zachowania agresywne). Zachowania o korzystnych skutkach dla zdrowia mogą promować zdrowie, zwiększać jego potencjał, zapobiegać chorobie i sprzyjać procesowi zdrowienia. Z kolei zachowania niekorzystne dla zdrowia mogą powodować bezpośrednie lub odległe szkody zdrowotne oraz mogą utrudniać proces zdrowienia. Uwzględniając rozwój wiedzy na temat zdrowia i choroby, można dokonać szerszego podziału, przy uwzględnieniu m.in. behawioralnych, motywacyjnych i społecznych determinantów zachowań odnoszących się do zdrowia. Analiza zachowań zdrowotnych i ich związku ze zdrowiem pozwoliła I. Heszen i H. Sęk, (2008) określić bardziej szczegółowe kryteria klasyfikacji tych zachowań, mianowicie: a. zachowania korzystne albo niekorzystne – z punktu widzenia zachowań względem zdrowia; b. zachowania nawykowe bądź jako celowa czynność – według kryterium organizacji behawioralnej; c. z punktu widzenia poziomu świadomości i celowości (intencjonalności) zachowania; d. z uwagi na poziom zdrowia; e. związane z wypełnianiem roli społecznej; f. z uwagi na treść zachowania, sferę życia i aktywności . Autorki tej klasyfikacji szczególną uwagę zwracają na podział zachowań zdrowotnych z uwagi na nawyki i celowe czynności zdrowotne. Podkreślają znaczącą rolę procesów socjalizacyjnych oraz wpływów kulturowych w kształtowaniu się stabilnych wzorów zachowań. Najprawdopodobniej stanowią one najstarszą kategorię zachowań istotnych dla zdrowia. Intencjonalność czynności zdrowotnych łączona jest z indywidualną świadomością. Autokreacja zdrowego stylu życia najczęściej pojawia się w sytuacji, gdy podjęcie nowych ról wyznacza nowe zadania. Zmiana zachowania w tym przypadku implikować może zmianę w aspekcie rozwojowym. W zależności od sytuacji zdrowotnej, może mieć ona charakter zarówno promocyjny, profilaktyczny bądź leczniczy. Inni autorzy – J. O. Prochaska, C. C. DiClemente (1983) – proponują sześć wymiarów klasyfikacji zachowań zdrowotnych: a. przyswojenie – zaprzestanie (przykładowo: treningi fizyczne versus rezygnacja z wysokokalorycznej diety); b. uzależniające – nieuzależniające (zażywanie narkotyków versus zapinanie pasów bezpieczeństwa, ubiór odpowiedni do warunków atmosferycznych); c. częste – rzadkie (przykładowo: dbanie o higienę osobistą versus poddawanie się szczepieniom, badaniom lekarskim); d. dozwolone prawnie – prawnie zakazane (konsumpcja alkoholu versus prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu); e. publiczne – prywatne (przykładowo: palenie papierosów versus zachowania seksualne); f. społecznie akceptowane – nieakceptowane (gdy przykładowo spożywanie alkoholu, zażywanie narkotyków będzie nie do przyjęcia z uwagi na dane społeczeństwo czy grupę społeczną). Przedstawiona klasyfikacja odnosi się do zachowań, które zarówno zaspokajają potrzeby związane ze zdrowiem, jak i wynikają ze status indywidualno – społecznego jednostki. Koncepcja J. Prochaski i C. DiClemente może posłużyć wyjaśnieniu motywacji do przyswojenia, wygaszenia bądź zmiany zachowań w obszarze zdrowia jednostki. Jednak co istotne – nie uwzględnia rozwoju technologicznego i naukowego dzięki któremu zachowania prozdrowotne mogą być rozpowszechniane. Przykładowo, w polskich warunkach badania kontrolne piersi – będące elementem profilaktyki nowotworowej – są w dalszym ciągu aktywnością mało rozpowszechnioną w grupach wykluczonych społecznie. Wyjaśnieniem tego zjawiska mogą być podmiotowe uwarunkowania podejmowania zachowań zdrowotnych. Pośród zmiennych indywidualnych wymienia się m.in.: zmienne demograficzne (np. wykształcenie, dochód) i osobowościowo-temperamentalne (np. przekonania zdrowotne), zmienne życiorysowe, które mają istotny wpływ na aktywność zdrowotną jednostki. Podkreślić należy, że procesy kształtowania się zachowań zdrowotnych charakteryzują się heterogenicznością – są regulowane poprzez liczne zmienne i mechanizmy. Motywacją do działań na płaszczyźnie zdrowia mogą być lepsze relacje społeczne, bezpośrednia gratyfikacja czy wzmacnianie własnej samooceny. Podsumowując, należy wskazać, że zachowania zdrowotne obejmują szereg aktywności człowieka, zdeterminowanych własnymi przeżyciami i przekonaniami. Klasyfikacja zachowań zdrowotnych może być rozpatrywana zarówno z perspektywy konsekwencji (zachowania pro- i antyzdrowotne) czy właściwości społecznych i psychofizycznych jednostki (koncepcja I. Heszen i H. Sęk). To indywidualne cechy każdego człowieka stanowią o jego motywacji do aktywności zdrowotnej. Radzenie sobie ze stresem jako zachowanie zdrowotne jednostki Stan zdrowia jednostki oraz jego kondycja psychiczna zależą od charakteru zdarzeń stresowych oraz od wysiłków podejmowanych w celu ich korzystnego przekształcenia. Panowanie nad samym sobą jest fundamentem zdrowia psychicznego. Stąd radzenie sobie ze stresem można wpisać w grupę zachowań, mających wpływ na dobrostan człowieka. S. Folkman, R. S. Lazarusi wsp. (1986) ukazują trzy możliwe drogi wpływu procesu radzenia sobie na zdrowie: a. radzenie sobie ze stresem może wpływać na reakcje neurochemiczne (ich częstotliwość, intensywność, czas trwania); b. radzenie sobie ze stresem może wiązać się z podejmowaniem zachowań antyzdrowotnych, np. używaniem substancji potencjalnie uzależniających; c. pewne formy radzenia sobie, np. zaprzeczanie, mogą mieć wpływ na niepodejmowanie adaptacyjnych zachowań zaradczych. Proces zmagania się ze stresem ma swoje odpowiedniki fizjologiczne. Interpretacje rzeczywistości dokonywane w ośrodkowym układzie nerwowym przekazywane są do układu limbicznego. Wzrost pobudzenia emocjonalnego to aktywacja wzorców zachowań, wzorców odpowiedzi ze strony układu nerwowego i hormonalnego. Hormony wydzielane pod wpływem stresu silnie oddziałują na komórki odpornościowe. Stres zmniejsza opór ze strony układu immunologicznego a jeśli jest silny i utrzymuje się stale – może długotrwale obniżyć jego sprawność. Zaoszczędzoną energię z komórek odpornościowych organizm może wykorzystać w potencjalnie zagrażającej sytuacji. Behawioralne i neurochemiczne wzorce emocji stanowią osiowy proces, który kształtuje nasze zdrowie. Stres może działać na rozwój choroby niedokrwiennej poprzez aktywację układu sympatycznego i wzrost poziomu tłuszczu we krwi. Dlatego indywidualna zdolność do radzenia sobie ze stresem może przyczyniać się do zmiany w długoterminowej obecności stanu stresu . Stres psychologiczny moduluje funkcjonowanie układu odpornościowego. Badania interdyscyplinarne pokazują, że przewlekłe doświadczanie stresu działa hamująco na jego funkcjonowanie. Doświadczanie stresów życiowych odgrywa znacząca rolę w etiologii zaburzeń depresyjnych. Badania pokazują, że depresja kliniczna jest związana ze zmianami odporności na poziomie komórkowym, wzrostem ilości białych krwinek. Jak wskazali S. Folkman, R. S. Lazarus i wsp. (1986) radzenie sobie ze stresem może wiązać się z podejmowaniem zachowań antyzdrowotnych. Taki sposób radzenia sobie obejmuje m.in. stosowanie środków psychoaktywnych. Używanie substancji odurzających w celu radzenia sobie ze stresem realizuje głównie funkcje regulacji stanu emocjonalnego. Efekty ich oddziaływania to redukowanie bądź pobudzanie napięcia, wzmaganie poczucia osobistej mocy. Używanie tych substancji zaliczane jest do strategii ucieczkowo-unikowych. Środki odurzające (alkohol, leki uspokajające i przeciwbólowe, narkotyki) znoszą racjonalny ogląd rzeczywistości. Swoje działanie antystresowe wypełniają poprzez działanie uspokajające, zanik zmęczenia czy otwartość w kontaktach towarzyskich. W konsekwencji zasoby radzenia sobie ulegają zubożeniu, trwałemu zablokowaniu. Zanika osobista gotowość do angażowania się w inne sposoby zaradcze. Stąd przyjęte zostało określenie autodestruktywnych strategii radzenia sobie. Analogicznie oceniane jest uprawianie gier hazardowych, kompulsywne objadanie się, długotrwałe oglądanie telewizji. Twórcy koncepcji S. Folkman i R. S. Lazarus (1986) uznali aktywne rozwiązywanie problemów jako te o charakterze prozdrowotnym. Stwarzają one możliwość doświadczania emocji pozytywnych, przy jednoczesnej koncentracji nad przebiegiem stresowej sytuacji. Zaprzeczanie stanowi z kolei ucieczkę od stresora. Powoduje odsunięcie od siebie nieprzyjemnych myśli, doznań. Jak pisze G. Chojnacka-Szawłowska (2009) indywidualne zdolności doradzenia sobie mogą przyczyniać się do podwyższania bądź ograniczania obecności stanu stresu. Możliwość unikania doświadczania przykrych napięć zapoczątkowuje i podtrzymuje nieprawidłowe zachowania żywieniowe . Jak podaje K.B. Matheny i wsp. (1986) dzięki przejadaniu się, możliwa jest ucieczka od uczucia złości, zmartwienia czy samotności. To, jakie człowiek spożywa pokarmy i jak to robi jest ściśle powiązane z jego emocjami. Nadmierne spożywanie żywności, w szczególności tłuszczu, cukru i alkoholu może być spowodowane nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem. Nadmierne jedzenie jest formą zmagania się z kłopotami. Zwiększona potrzeba jedzenia jest bowiem wynikiem przeżywanych negatywnych emocji i pozwalana odwracanie od nich uwagi. Nadmierne jedzenie może być formą zwrócenia na siebie uwagi, usprawiedliwieniem doznawanych porażek. Czynniki psychologiczne w określonych przypadkach są powodem wystąpienia nadwagi a sama otyłość stwarza osobom chorym problemy emocjonalne. Wzmożone łaknienie i wtórna nadwaga może być reakcją psychiczną na ostrą sytuację stresową. Nieprawidłowe nawyki żywieniowe mają u swojego podłoża braki w odpowiednim radzeniu sobie ze stresem. Badania A. Brytek-Matery (2009) wykazały, że pacjentki z jadłowstrętem psychicznym rzadziej niż zdrowe kobiety podejmują działania polegające na pokonywaniu danego zdarzenia oraz pozytywnie przewartościowują własną sytuację. Natomiast częściej zaprzeczają, że dana sytuacja miała miejsce. Z kolei kobiety z bulimią częściej zaprzestają działań w celu pokonania źródła stresu oraz piją alkohol lub zażywają inne środki. Oznacza to stosowanie przez nie strategii skoncentrowanych na emocjach. Etiologia zaburzeń odżywiania typu anoreksja wskazuje również na czynniki chorobotwórcze związane z relacjami rodzinnymi. Badania na rodzinach, w których któryś z członków był dotknięty anoreksją, przeprowadziła H. Bruch (1987). Wyniki wskazują, że osoby chore nie były zachęcane do samodzielnej ekspresji swoich przeżyć ani do podejmowania działań według własnych potrzeb. C. S. Carver i wsp. (1989), analizując poszczególne typy radzenia sobie, uwzględnili perspektywę konsekwencji zdrowotnych, jakie niosą ze sobą indywidualne reakcje stresowe jednostki. Jak podkreślają twórcy tej koncepcji, styl radzenia sobie jest cechą charakterystyczną danego człowieka. Reakcje skoncentrowane na problemie są oceniane jako zdrowe i najbardziej przystosowawcze (przykładowo: planowanie, aktywne radzenie sobie, poszukiwanie wsparcia). Przelewanie złości, frustracji na otoczenie, nieakceptowanie rzeczywistości to potencjalnie destrukcyjne reakcje. Potwierdzają to J. Strelau i wsp., uzasadniając, że redukowanie stanu stresu, w odróżnieniu od koncentracji na emocjach, jest procesem gospodarowania zasobami . Na potwierdzenie powyższych koncepcji należy przytoczyć prace autorstwa S. Moosi A. Schaeffer (1993).Wyróżnione zostały konstruktywne i niekonstruktywne strategie radzenia sobie ze stresem . Badania S. Moos i A. Schaefer pokazały, że osoby stosujące strategie unikowe uzyskują gorsze rezultaty adaptacyjne niż osoby wykorzystujące częściej strategie zawiązane z rozwiązywaniem problemów. Prozdrowotny charakter przypisano również strategii pozytywnego przewartościowania. Badania autorstwa C.M. Aldwin i T.A. Revenson (1987) wykazały ponadto, że aktywne (instrumentalne) i planowe rozwiązywanie problemów chroni przez nasileniem symptomów psychologicznych (depresyjnych, lękowych), nawet w obliczu sytuacji wysoko stresowych. Skrócenie czasu doświadczania stresu jest jednym z ważniejszych aspektów stosowania tych strategii. Z kolei częste stosowanie strategii ucieczkowych to wyjściowo gorszy stan zdrowia psychicznego. Korzystanie z tego typu nieefektywnych strategii radzenia sobie może skutkować narastaniem psychologicznego dystresu. Według I. Heszen-Niejodek (1997) nie dowiedziono jednoznacznej zdrowotnej przewagi któregoś ze stylów radzenia sobie. Należy brać pod uwagę kontekst sytuacyjny, jak i kryterium ze względu na które oceniana jest efektywność działań jednostki. Korzyści ze strategii radzenia sobie mogą być mierzone wyłącznie jego skutkami. Doświadczanie sytuacji przewlekłego stresu (np. w związku z chorobą), na którą posiada się ograniczony wpływ, aktywuje określone style radzenia sobie. Strategia unikowa może być częściej stosowana. O ile jednak początkowo może być ona bardziej przystosowawcza, to przy dłuższym oddziaływaniu stresora staje się nieskuteczna. Stąd konieczność elastycznego podejścia do radzenia sobie z trudnościami. Badania wskazują, że ocena sytuacji jako możliwej do zmiany częściej skłania ku strategiom skoncentrowanym na rozwiązaniu problemu. Niskie poczucie wpływu i osobistej kontroli nakierowuje jednostki na strategie skoncentrowane na emocjach. Należy pamiętać, że zachowanie zdrowotne pod postacią radzenia sobie ze stresem może pozostawać w interakcji z innymi czynnikami behawioralnymi co w efekcie będzie warunkowało stan zdrowia jednostki. Prawdopodobieństwo wystąpienia schorzenia może być modyfikowane przez sumowanie poszczególnych zachowań szkodzących zdrowiu. Dodatkowo stosowanie niekorzystnych strategi i radzenia sobie ze stresem może być czynnikiem dodatkowo wzmagającym działanie innego zachowania antyzdrowotnego . Przykładowo, radzenie sobie skoncentrowane na emocjach wśród chorych na astmę współwystępuje z niedostosowaniem się do zaleceń lekarskich. Jak wskazuje C. Barton i wsp. (2003), zmiany sposobów radzenia sobie w tej grupie chorych znacząco poprawiały funkcjonowanie w chorobie. Podsumowując, literatura przedmiotu wskazuje na znaczący wpływ oddziaływania sposobów radzenia sobie w sytuacjach stresujących na zdrowie jednostki. Analizując zagadnienie działań zaradczych w obliczu stresu, istotne jest zorientowanie na problem efektywności takich zachowań. Piśmiennictwo w zakresie psychologii wskazuje, że koncentracja na zadaniu jest oceniania jako najzdrowsza forma funkcjonowania w sytuacjach trudnych. Pozwala pokonywać trudności, wzmacniając tym samym pozytywne nastawienie człowieka. Niemniej jednak to właściwości danej sytuacji oraz subiektywny odbiór własnego życia rozstrzygają, jakie sposoby radzenia sobie spełniają funkcję adaptacyjną. Radzenie sobie ze stresem może chronić zdrowie jednostki. Wyniki badań empirycznych wskazują na regulacyjną rolę aktywności zaradczych. Jeśli strategie nie prowadzą do zmiany sytuacji czy samopoczucia bądź nie sprzyjają konstruktywnemu spojrzeniu na problem to są zachowaniem niekorzystnym. Stąd reakcje na stres mogą pełnić zarówno rolę prewencyjną, jak i patogenną ( aut. Ewa Sygit-Kowalkowska - Hygeia Public Healt )
Nie ma wątpliwości, że w dużej mierze nasz stan zdrowia zależy od kondycji psychicznej. Jeśli przez długi czas myślimy o swoim zdrowiu, wiąże się to również z obecnością stresu, który, szczególnie gdy występuje przez długi czas może być bardzo niebezpieczny. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować, że stan danej osoby wymaga jak najszybszej konsultacji z lekarzem, a obecne są objawy świadczące o niewydolności serca. Niestety często są one bagatelizowane i powiązywane z mniej groźnymi chorobami. Najczęściej obserwowanym objawem jest duszność, która spowodowana jest tym, że płyn zalegają w płucach, który nie może być przepompowany przez serce. W bardziej zaawansowanym stadium taka duszność może wystąpić nawet podczas niewielkiego ruchu wykonywanego podczas codziennych czynności. Bardzo często problemy z oddychaniem mają miejsce również w nocy, co może być powodem strachu wśród wielu pacjentów. Może dochodzić także do zwiększenia obwodu brzucha. Wtedy bardzo szybko może pojawić się zwiększenia wagi o kilka kilogramów w ciągu kilku dni. Spowodowane jest to tym, że przy niewydolności serca zwiększa się tendencja do obrzęków. Dochodzi do zwiększenia się objętości płynów w żyłach co wiąże się także z podwyższonymi wartościami ciśnienia. W wyniku tego płyn z żył przedostaje się do tkanek. W pierwszej kolejności obrzęki pojawiają się w okolicy kostek, następnie w podudziach, a w bardziej zaawansowanych stadiach mogą występować także powyżej kolan. Zwykle obserwuje się je na obu kończynach jednocześnie. Często w przypadku występowania obrzęków gorzej funkcjonują również nerki. Mogą wystąpić także zaburzenia rytmu serca oraz jego przyspieszona praca aby nadrobić swoją niewydolność. Bardzo ważne przy niewydolności serca jest przestrzeganie właściwej diety. Konieczne jest unikanie nadmiernej ilości soli, co związane jest z zatrzymaniem wody w organizmie i powstawaniem obrzęków, o których wspominałam. Warto jest też unikać produktów wysokoprzetworzonych i konserw. Konieczne jest dostarczanie do organizmu zwiększonej ilości potasu, który pozytywnie wpływa na pracę mięśnia sercowego, a co więcej pierwiastek ten często jest wydalany z organizmu z uwagi na przyjmowanie niektórych leków. Są też pewne produkty, których spożywanie redukuje ryzyko wystąpienia niewydolności serca nawet o 40 procent. W dużej mierze jest to dieta oparta na warzywach i owocach. Jeżeli jednak dieta jest bogata w smażone potrawy, małą ilość owoców i warzyw, a także wypijane są duże ilości słodzonych napojów to ryzyko rozwoju tej choroby wzrasta aż o ponad 70 procent. Wciąż należy pamiętać, że bardzo ważne jest wczesne wykrycie choroby aby przeprowadzana terapia była skuteczniejsza i pacjent jak najdłużej mógł być w jak najlepszej formie. W Polsce od 700 tysięcy do 1 miliona pacjentów ma rozpoznaną niewydolność serca. Zaledwie pięć lat od rozpoznania przeżywa tylko co drugi pacjent. Bardzo ważne w całym procesie leczenia jest stosowanie się do zaleceń lekarzy oraz systematyczne badanie się. Dzięki temu możliwie jest istotne zredukowanie liczby hospitalizacji. Z punktu widzenia pacjenta jest to jak najbardziej korzystne ponieważ dłużej będzie mógł on cieszyć się możliwie najlepszą jakością życia o czym wcześniej wspomniałam, ale również co ważne pozwala na znaczne oszczędności, które w naszym kraju są bardzo potrzebne, również jeżeli chodzi o ochronę zdrowia. 93 procent pieniędzy związanych z leczeniem niewydolności serca przeznaczanych jest właśnie na pobyt chorego w szpitalu. Oczywiście w znacznej części przypadków są one spowodowane stanami niezależnymi od pacjenta, takimi jak niedokrwistość, zaburzenia rytmu serca, niedokrwienie mięśnia sercowego, niewłaściwe funkcjonowanie urządzeń elektrycznych wspomagających pracę serca czy naturalna progresja choroby. Bardzo często jednak przyczyną ponownych hospitalizacji jest to, że pacjenci nie stosują się do zaleceń, które otrzymali od lekarzy. Objawia się to chociażby tym, że przestają się leczyć, sięgają po używki lub stosują dietę, która wpływa szkodliwie na serca. Coraz więcej mówi się o wykorzystaniu telemedycyny w kompleksowej opiece nad pacjentami z niewydolnością serca. Moim zdaniem pomysł takiej opieki jest bardzo dobry z uwagi na to, że możliwości jakie daje nam telemedycyna w dzisiejszych czasach są coraz większe. Hybrydowa telerehabilitacja kardiologiczna ma się składać z dwóch etapów. Pierwszego- wstępnego, który ma być realizowany w szpitalu lub ambulatorium oraz drugiego-podstawowego, który ma odbywać się w domu. W pierwszym etapie ma się odbyć ocena kliniczna pacjenta, przeprowadzenie potrzebnych badań, edukacja, a także przekazanie pacjentom sprzętu, który jest konieczny do monitorowania jego stanu zdrowia w domu (waga, ciśnieniomierz czy EKG) oraz instruowanie jego obsługi. Opracowany ma być również plan treningowy, indywidualnie dla każdego pacjenta oraz przedstawienie w jaki sposób należy wykonywać poszczególne ćwiczenia. W kolejnym etapie pacjent wykorzystując telemedycynę ma współpracować interaktywnie z Centrum Telekardiologii. Wydaje mi się, że opracowanie takiego projektu to bardzo dobry pomysł i jak widzimy jest on dopracowany w wielu aspektach. To bardzo ważne ponieważ wielu pacjentów nie ma odpowiedniego doświadczenia chociażby jak wykonywać różne formy aktywności fizycznej w bezpieczny, dostosowany do ich stanu zdrowia i kondycji sposób. Czasem wykonując w nieprawidłowy sposób różne ćwiczenia można bardziej zaszkodzić niż przynieść oczekiwane rezultaty. Przekazanie pacjentom odpowiedniego sprzętu z pewnością jest pewną formą motywacji do dbania o swoje zdrowie, co w przypadku każdej terapii jest niezmiernie istotne, a o czym często pacjenci zwyczajnie zapominają. Bardzo ważna jest także możliwość jak najszybszej pomocy pacjentom. Jakiś czas temu słyszałam o tym, że lekarze ze Śląska mają pewien pomysł jeżeli chodzi o leczenie ostrej niewydolności serca. Nowy program ma dotyczyć wszystkich ośrodków kardiologii inwazyjnej w województwie. Chodzi o to aby włączyć wszystkie pracownie hemodynamiki w 24 godzinne dyżury. W tych miejscach występuje wszystko co jest niezbędne aby nieść pomoc pacjentom z ostrą niewydolnością serca. Warto zaznaczyć, że jest tam zatrudniony odpowiednio wykwalifikowany personel złożony z kardiologów oraz pielęgniarek, a także znajduje się specjalistyczna aparatura umożliwiająca szybkie wykonania balonikowania albo wszczepienie stymulatora pracy serca. Bardzo istotną rolę będzie miała współpraca z pielęgniarką. Ma ona przeprowadzać badania fizykalne, wypisywać skierowania na rentgen płuc, EKG, USG, a także zapisać leki np. moczopędne. Mam nadzieję, że podobne działania będą miały miejsce także w innych częściach naszego kraju, tak aby dostęp do nowoczesnych metod terapeutycznych był jednakowy niezależnie od miejsca zamieszkania chorego. Wspomina się o tym, że w naszym kraju brakuje koordynatorów opieki nad pacjentami. Absolwenci zdrowia publicznego posiadają odpowiednią wiedzę do pełnienia takiej roli. Mogliby również w dużej mierze pomagać lekarzom, a także pielęgniarkom jeżeli chodzi o kwestie administracyjne, na co aktualnie personel medyczny przeznacza bardzo dużo czasu. Osoba kończąca studia na wspominanym kierunku mogłaby zaplanować odpowiednią “drogę” jaką powinien przebyć pacjent, aby w jak najlepszym stopniu zadbać o swoje zdrowie np. po pobycie w szpitalu. Ma on odpowiednią wiedzę nie tylko w kwestii ochrony zdrowia, ale także zależności z systemem opieki społecznej. Coraz częściej wiąże się występowanie różnych chorób ze złą higieną jamy ustnej. W zalecaniach co do częstości mycia zębów podkreśla się, że należy to robić dwa razy w ciągu dnia. Jak wynika z badań, które przeprowadzono jakiś czas temu mycie ich trzy raz dziennie powoduje, że ryzyko rozwoju niewydolności serca ulega redukcji o 12 procent. Ma to związek z tym, że niewłaściwe czy zbyt rzadkie mycie zębów może przyczyniać się do występowania przejściowej bakteriemii, które z kolei przyczynia się do układowego stanu zapalnego, co może negatywnie wpływać na serce.
W czasie epidemii SARS-CoV-2 w Europie liczba procedur kardiologii interwencyjnej podejmowanych w terapii zawału serca STEMI zmniejsza się średnio o około 20 procent, a w zawale serca NSTEMI nawet o 30 procent. Główny spadek liczby wykonywanych procedur kardiologii interwencyjnej związany jest z obawą pacjentów przed zgłoszeniem do placówek medycznych. Uzyskane w europejskich analizach dane wskazują również na znaczące opóźnienie w realizacji procedur kardiologii interwencyjnej w odniesieniu do wystąpienia pierwszych objawów zawału serca. W wielu przypadkach pacjenci próbują samemu podejmować leczenie. Dopiero nasilające objawy duszności i bólu w klatce piersiowej skłaniają ich do poszukiwania pomocy. Wiąże się to ze zwiększoną liczbą przypadków najcięższych postaci zawału serca, towarzyszących niewydolności serca, a co za tym idzie większego ryzyko powikłań i konieczność zastosowania złożonych i skomplikowanych procedur kardiologii interwencyjnej. W początkowym okresie pandemii pacjenci byli zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi wzrastającej liczby zakażeń. Dodatkowo przekazywano dane o przypadkach stwierdzania ognisk COVID-19 w placówkach opieki i ośrodkach ochrony zdrowia, głównie w domach pomocy społecznej i szpitalach. Pacjenci stawali przed bardzo trudnym wyborem: odczuwali dotkliwe objawy, które mogły świadczyć o zawale serca, ale jednocześnie obawiali się przyjazdu do szpitala, gdzie w ich przekonaniu istniało realne zagrożenie zakażenia koronawirusem. Pacjenci obawiali się zachorowania i trudnych do przewidzenia powikłań infekcji. W marcu i kwietniu lęk przed COVID-19 często zwyciężał z decyzją o zgłoszeniu się do ośrodka. Dane systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wskazują, że w marcu i kwietniu ubiegłego roku liczba wezwań pacjentów z bólem w klatce piersiowej spadła o kilkanaście procent. Zawał u kobiet bywa bardzo często nieprawidłowo rozpoznany i niewłaściwie wyleczony ponieważ symptomy nie są tak oczywiste. W przypadku młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia zawału serca jest na dosyć niskim poziomie, ale drastycznie wzrasta po 50 roku życia. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenu w organizmie kobiety, związanego z menopauzą zawał serca u kobiet jest zjawiskiem równie powszechnym, jak zawał serca mężczyzn. Kobiety rzadziej trafiają do szpitala z powodu rozpierającego bólu zamostkowego, który promieniuje do żuchwy, pleców czy przedramienia. Częściej występujące symptomy to duszności, uderzenia gorąca mdłości i uczucie niestrawności, zawroty głowy, nagłe osłabienie czy zmęczenie jak w przypadku przebiegu grypy, bóle pleców. Ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet jest też dużo większe niż w przypadku mężczyzn. Oprócz standardowych czynników, które zwiększają zachorowalność, takich jak palenie papierosów, długotrwały i silny stres, choroba wieńcowa, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, czynniki genetyczne czy wysoki poziom “złego” cholesterolu, zawał u kobiet może wystąpić w wyniku powikłań ciąży czy usunięcia macicy. Same kobiety często bagatelizują wcześniej wspomniane symptomy, kojarząc je z menopauzą, a nie zawałem. W takim wypadku nie warto zwlekać z wezwaniem karetki, ponieważ fachowa i co najważniejsze, skuteczna pomoc musi nastąpić jak najszybciej. Dopiero od jakiegoś czasu naukowcy zaczęli analizować różnice między zawałem serca u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie tylko objawy, ale także metody leczenia w przypadku obydwu płci są równe. Do tej pory naukowcy bardziej skupiali się na mężczyznach w swoich badaniach, dlatego zarówno prowadzone badania, jak i dopuszczone do obrotu leki, nie brały pod uwagę przebiegu choroby u kobiet. Kobiety są również rzadziej kierowane na specjalistyczne badania i testy diagnostyczne, ponieważ ryzyko wystąpienia zawału serca jest niedoszacowane. Ponadto niektóre testy skonstruowane są w ten sposób, że dają fałszywe wyniki u kobiet, ponieważ były opracowywane z myślą o mężczyznach. To wszystko sprawia, że kobiety są później niż mężczyźni kierowani na badania, a leczenie wdrażane jest za późno. Postęp w medycynie umożliwił ratowanie życia osób po zawale, jednak zawał powoduje trwałe uszkodzenie serca i zwykle prowadzi do jego niewydolności. Osoby z tą chorobą wymagają właściwej, koordynowanej opieki oraz właściwej farmakoterapii, która pozwala uniknąć zaostrzeń choroby. Bez tego bardzo szybko ponownie dochodzi u nich do epizodu kardiologicznego, który kończy się hospitalizacją i pogorszeniem stanu zdrowia lub wręcz śmiercią. Coraz więcej aplikacji pomaga w kontrolowaniu naszego stanu zdrowia. Nie dotyczy to jedynie aktywności sportowych, ale przydaje się też do monitorowania przebiegu różnych chorób. Analiza głosu przy wykorzystaniu aplikacji na smartfona, pozwala na wykrycie przekrwienia płuc u pacjentów z niewydolnością serca. Pozwoli to na wcześniejszą interwencję lekarza, zanim stan zdrowia chorego ulegnie pogorszeniu. Przeprowadzono badania na 40 pacjentach z ostrą niewydolnością serca. Każdy z nich nagrał próbkę swojego głosu, który został przeanalizowany przez program. Przekrwienie płuc przyczyniało się do subtelnych zmian w mowie, które bardzo dokładnie wychwyciła aplikacja. Jeżeli pojawią się pierwsze objawy, aplikacja je “wychwyci” i natychmiast przekaże takie informacje lekarza, który przepisze właściwe leki. Można będzie w ten sposób zareagować zanim stan pacjenta się pogorszy. Środowisko pacjentów wskazują na poprawę swojej sytuacji w konkretnych działaniach. Mowa o powszechnym dostępie do Koordynowanej Opieki nad pacjentem z Niewydolnością Serca, a także w dostępie do optymalnej terapii, która zmniejsza śmiertelność, redukuje liczbę uciążliwych hospitalizacji będących konsekwencją zaostrzeń choroby, a także korzystnie wpływają na tak ważną dla chorych jakość życia. Liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca jest w Polsce 2,5-krotnie wyższa niż średnia dla wszystkich 36 krajów OECD. Co godzinę umiera w naszym kraju 16 osób z rozpoznaną niewydolnością serca. To główna przyczyna zgonów w Polsce. Co roku zabija ona 140 tysięcy osób. Eksperci wskazują, że od momentu rozpoznania choroby aż 40,6 procent pacjentów nie przeżywa 5 lat życia. Niewydolność serca gorzej rokuje niż jego zawał, rak prostaty czy jelita grubego. Konieczne jest więc wprowadzenie modyfikacji w opiece nad pacjentami w naszym kraju, ale nie można zapominać o tym, że to jak będzie wyglądało ich zdrowie i życie zależy w większości od nich samych. Kolejnym z takich działań, które ma to zmienić jest rozpoczęciu pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) w województwie mazowieckim, który ma się skupiać na diagnozowaniu i leczeniu kilku podstawowych chorób sercowo-naczyniowych takich jak zaburzenia rytmu serca, niewydolności serca, chorób zastawek, które są coraz częstszą przyczyną problemów zdrowotnych w naszym społeczeństwie, a także nadciśnienia tętniczego. Elektroterapia polegająca na zastosowaniu stałej stymulacji serca, nazywana stymulacją resynchronizującą, może pomóc pewnej grupie pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzona sekwencja skurczu komór serca w wielu przypadkach jest związana z jego niewydolnością. Wielu chorym mogą jednak pomóc wszczepiane aparaty takie jak stymulatory i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji. Ułatwiają one uporządkować skurcze serca i poprawiają samopoczucie pacjenta. Resynchronizacja polega na jednoczesnej stymulacji prawej i lewej komory serca. Ma to istotne znaczenie w przypadku osób z blokiem lewej odnogi pęczka Hisa, czyli przypadłością charakterystyczną dla chorych z zaawansowaną niewydolnością serca. Resynchronizacja stosowana jest u osób z tzw. dyssynchronią skurczu i zaawansowaną niewydolnością serca. Tylko w takiej sytuacji ta metoda terapii ma sens. Nie należy jednak wykonywać jej zbyt późno, bo prawdopodobieństwo związane z jej użyciem może przewyższyć oczekiwane korzyści. W naszym kraju na 100 Polaków w przedziale wiekowym 40-44 lata, zawał przechodzi średnio 121 mężczyzn i 25 kobiet. Nawet 90 procent osób, które przeszły zawał serca przed czterdziestym rokiem życia to osoby palące papierosy.
Stres jest reakcją obronną organizmu na bodźce fizyczne, psychiczne oraz fizjologiczne, z jakimi mamy do czynienia każdego dnia, przez całe swoje życie. W stanach bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia może działać mobilizująco, jednak zdecydowanie częściej znajdujemy się w sytuacji stresu przewlekłego, działającego destrukcyjnie na nasze ciało i psychikę. Kumulowany przez lata powoduje, że choruje zarówno ciało, jak i umysł, a skutki jego działania mogą ujawnić się w najmniej spodziewanym momencie. Problem chronicznego stresu narasta wraz z postępem cywilizacyjnym i podnoszeniem się poziomu życia. Dziś nie musimy walczyć o przetrwanie, w dosłownym tego znaczeniu, nie uciekamy przez drapieżnikami i nie musimy polować, by zdobyć pożywienie. Mamy za to szereg innych czynników, które towarzyszą nam każdego dnia, niezależnie od tego, czy je odczuwamy i czy jesteśmy ich świadomi. Stopniowo zatruwają nasze ciało i umysł, by w pewnym momencie zamanifestować efekty swojego działania. Podstawowe czynniki stresu potrafi wymienić każdy, jednak zwykle kojarzone są one ze zdenerwowaniem, złością czy trudnymi sytuacjami losowymi. Warto wiedzieć, że to, co bezpośrednio odczuwamy jako stres, stanowi jedynie część skomplikowanego mechanizmu zaburzającego równowagę organizmu – homeostazę. W zależności od intensywności i czasu oddziaływania tych czynników w organizmie zachodzą procesy, które mogą go stymulować lub niszczyć. Uwalniane są hormony takie jak adrenalina i noradrenalina, pobudzające organizm do działania, walki lub ucieczki. Krótkotrwały stres może wykazywać korzystne działanie, stajemy się bardziej wydajni i zmotywowani. Doświadczył tego chyba każdy, kto odkładał naukę do egzaminu na ostatnią chwilę. W miarę, jak stres się nasila i wydłuża, zaczynają dominować inne procesy biochemiczne związane z wydzielaniem kortyzolu. Głównym zadaniem tego hormonu jest podtrzymanie działania, jakie zapoczątkowała adrenalina, dzięki niemu organizm utrzymywany jest w stanie gotowości do czasu ustąpienia stresora. Niestety, długotrwałe działanie kortyzolu może wywoływać szereg niepożądanych reakcji, prowadzących do poważnych zaburzeń i chorób. Są to objawy alarmowe, które powinny zwrócić naszą uwagę. W ten sposób organizm manifestuje przeciążenie i daje sygnał, że pora zwolnić. Do najczęstszych objawów wywoływanych silnym i/lub przewlekłym stresem zaliczamy : migrena i bóle napięciowe głowy, problemy z zasypianiem,chroniczne zmęczenie, spadek ciśnienia krwi i obniżenie ciepłoty ciała, przyspieszenie akcji serca i wzrost ciśnienia krwi, wzrost ciepłoty ciała, zespół hiperwentylacji – szybki i głęboki oddech z uczuciem braku powietrza, duszności i bólu w klatce piersiowej, zaburzenia oddychania, zaburzona perystaltyka jelit – mogą pojawić się zaparcia lub biegunki,zwiększona potliwość, zaburzenia emocjonalne – lęk, drażliwość, zdenerwowanie, wycofanie, depresja, zasłabnięcia bez utraty świadomości, dreszcze, drętwienie kończyn i okolic twarzy, wywołanie lub zaostrzenie chorób autoimmunologicznych i nowotworów. Wymienionych wyżej objawów nie należy bagatelizować, gdyż chroniczny i silny stres działa wyniszczająco na organizm, prowadząc do ujawnienia lub zaostrzenia wielu chorób. Osoby, które nie radzą sobie ze stresem coraz częściej korzystają z pomocy psychoterapeuty, który pomaga zrozumieć trudne sytuacje i radzić sobie z nimi.
Eksperci szacują, że powodem co najmniej 70 proc. wszystkich wizyt u lekarzy są dolegliwości i choroby związane z silnym, przewlekłym stresem. Choć życie bez stresu nie jest możliwe, to jednak można nauczyć się nad nim panować. Wiele osób myśli, że główną przyczyną powszechnie występujących chorób są predyspozycje genetyczne, zanieczyszczenia występujące w środowisku czy też szkodliwe mikroorganizmy. To jednak tylko część prawdy. Okazuje się, że większość chorób i dolegliwości trapiących współczesnych ludzi ma pośredni lub bezpośredni związek ze stresem. Według doktora Stanisława Gołby, specjalisty chorób wewnętrznych i wieloletniego ordynatora Szpitala Miejskiego nr 1 w Katowicach, ponad 40 proc. wszystkich osób dorosłych w krajach rozwiniętych cierpi z powodu niepożądanych działań stresu, a dolegliwości z nim związane stanowią 70-80 proc. wszystkich powodów wizyt u lekarzy osób w wieku produkcyjnym. Z kolei eksperci z amerykańskiego Kansas State University szacują, że nawet 85 proc. wizyt u lekarzy jest spowodowanych dolegliwościami, do których przyczynił się stres. Przeciętnemu człowiekowi przytoczone wyżej statystyki mogą się wydawać nieprawdopodobne. Nie dziwią one już jednak ani lekarzy, ani psychologów, według których rosnący odsetek wizyt lekarskich powiązanych ze stresem jest znakiem naszych czasów. Gwałtowne przemiany społeczno-gospodarcze, jakie dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat (dziki kapitalizm, agresywna rywalizacja), spowodowane z jednej strony transformacją ustrojową, a z drugiej także rewolucją technologiczną (rozwój internetu, komórki, smartfony) mocno wpłynęły na jakość i tempo życia. Wzrost liczby osób żyjących w biegu, napięciu, niepewności, pod ciągłą presją, a więc w przewlekłym stresie, przełożył się na wzrost częstości występowania różnych dolegliwości związanych ze stresem. Silny i przewlekły stres obniża też naszą odporność, co skutkuje zwiększoną podatnością na infekcje. Ponadto, może też nasilać przebieg wielu chorób lub wywoływać ich nawrót (np. astma, alergie). W jaki sposób stres przyczynia się do rozwoju chorób? Choroba rzadko jest kwestią przypadku. Na jej rozwój wpływa wiele czynników, ale najczęściej to wcale nie geny, ani inne czynniki obiektywne są głównymi sprawcami. Kluczowe znaczenie mają: nasz styl życia (m.in. sposób żywienia, poziom aktywności fizycznej), ale także sposób radzenia sobie ze stresem i emocjami - reagowania na to, co się nam przydarza. Otóż ludzie bardzo często podupadają na zdrowiu wtedy, gdy przeżywają trudne sytuacje życiowe (jak np. rozwód, utrata bądź zmiana pracy), ponieważ towarzyszący im stres, silne emocje, przeciążenie i nieefektywne radzenie sobie pośrednio przyczyniają się, poprzez różne fizjologiczne mechanizmy, do rozwoju dolegliwości i chorób. W takiej sytuacji mówimy o psychosomatycznym podłożu rozwoju chorób. Odpowiadają za to mobilizujące nas do działania w sytuacjach trudnych hormony stresu (kortyzol, adrenalina, noradrenalina). Jeśli oddziałują one na nasz organizm przez zbyt długi czas, to rozregulowują nasz układ hormonalny i odpornościowy. A to otwiera drogę dla wystąpienia lub zaostrzenia szeregu chorób i dolegliwości. Rzecz jasna, osoby narażone na przewlekły stres są też bardziej podatne na zaburzenia i choroby psychiczne (depresja, zaburzenia lękowe), a także zachowania antyspołeczne (agresja, wrogość). Na tym nie koniec. Lekarze zwracają uwagę na fakt, że stres jest też istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju bardzo groźnych dla zdrowia chorób przewlekłych, takich jak miażdżyca (prowadząca do zawałów i udarów), nowotwory, otyłość. Długotrwały stres niszczy też komórki mózgowe, przyczyniając się do zaniku neuronów w hipokampie, co powoduje m.in. osłabienie pamięci. Z badań naukowych wynika więc, że przewlekły stres, poprzez swoje mechanizmy biologiczne, szkodliwie oddziałuje przede wszystkim na układ odpornościowy, pokarmowy, sercowo-naczyniowy, oddechowy, nerwowy i hormonalny, a także na metabolizm. Choć stres jest nieodłącznym elementem życia każdego człowieka, to jednak każdy z nas może nauczyć się nad nim lepiej panować i ograniczać jego negatywne skutki. Z korzyścią dla ogólnego zdrowia. Reakcję stresową (zwaną też reakcją „walcz albo uciekaj”) może wywołać dowolna sytuacja lub działanie, wiążące się z zagrożeniem (obiektywnym lub subiektywnym), pośpiechem, zaskoczeniem, silnymi emocjami lub nadmiernym wysiłkiem (przeciążeniem). Najlepszym anty-stresowym sposobem zapobiegawczym jest samoświadomość emocjonalna, a więc prawidłowe rozpoznawanie przeżywanych emocji, właściwe ich nazywanie i wyrażanie (np. w rozmowie z przyjacielem lub terapeutą czy też w formie pisemnej, pamiętnikowej). Najmniej efektywną strategią radzenia sobie, a dość powszechną, jest udawanie przed samym sobą i światem, że dajemy radę i nic złego się nie dzieje. Nie warto zamiatać problemów pod dywan czy też od nich uciekać (np. w nałogi). Lepiej jest wyjść ze strefy komfortu i się z nimi skonfrontować, szukając rozwiązań. Najmniej efektywną strategią radzenia sobie ze stresem jest udawanie przed samym sobą i światem, że dajemy radę i nic złego się nie dzieje. Nie warto zamiatać problemów pod dywan czy też od nich uciekać. Lepiej jest wyjść ze strefy komfortu i się z nimi skonfrontować. A jeśli ktoś chciałby się odstresować już teraz, może to zrobić wykonując proste ćwiczenie oddechowe. Weź głęboki wdech powietrza przez nos, tak aby wygięła się do przodu nie tylko cała klatka piersiowa, ale także cały brzuch. Wdech wykonujemy licząc powoli w myślach do dwóch, czyli przez dwie sekundy. Następnie zatrzymujemy nabrane powietrze na 3 sekundy w płucach, po czym układając wargi jak do gwizdania wypuszczamy je cienką strużką przez około 8 sekund. Ćwiczenia takie należy wykonywać rano i wieczorem, a zwłaszcza po każdym silniejszym stresie. Naukowcy udowodnili, że takie ćwiczenia zapobiegają wielu negatywnym skutkom stresu.
Stres jest negatywnym odczuciem, które towarzyszy człowiekowi od zawsze. Życie w ciągłym stresie przestaje być czymś wyjątkowym. Staje się normą. Niestety wyniki badań epidemiologicznych prowadzonych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) są niepokojące i wskazują, że szybkie tempo życia, cywilizacja przemysłowa, duża gęstość zaludnienia, rywalizacja i towarzyszący temu wszystkiemu stres zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania na choroby nowotworowe, wrzodowe czy układu krążenia. Stres ma swój udział w powstawaniu wielu chorób somatycznych. Skutki przewlekłego stresu to osłabienie układu odpornościowego, zaostrzanie objawów wielu chorób z autoagresji, np. Hashimoto, Gravesa-Basedowa, reumatoidalnego zapalenia stawów, cukrzycy, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Współcześnie jesteśmy nieustannie narażeni na stres. Czasem bywa to stres mobilizujący, ale częściej - zwłaszcza gdy stan napięcia utrzymuje się długo, działa on niekorzystnie na nasze zdrowie. Objawy stresu można podzielić, zależnie od długości jego trwania, na dwie podstawowe grupy: krótko- i długotrwałe. Ważne jest, by nie lekceważyć objawów związanych ze stresem, gdyż mogą one wyrządzić wiele szkód w organizmie. Nieleczony stres prowadzi do poważniejszych schorzeń, obciąża układ nerwowy i powoduje dolegliwości somatyczne. Dlatego tak ważna jest leczenie oraz terapia stresu. Symptomy fizyczne to między innymi płytki oddech - może być odczuwany jako duszność, uczucie ciężkości w klatce piersiowej, suchość w ustach, przyspieszona akcja serca, szybsze tętno i oddech, zwiększona aktywność gruczołów potowych, kłopoty z uwagą, koncentracją i pamięcią, zimna skóra, dłonie i stopy - krew odpływa do narządów wewnętrznych, problemy ze strony układu pokarmowego - mdłości, biegunka, nagła potrzeba oddania moczu, silne napięcie mięśni, nawet do drżenia, dreszczy, problemy z żołądkiem - bóle, nudności, zaparcia, biegunka, niestrawność, zgaga, mrowienie w dłoniach i stopach - spowodowane może być brakiem dotlenienia całego organizmu. Symptomy psychiczne to zmiany w funkcjonowaniu umysłu (negatywne myśli, utrata koncentracji i pewności siebie, nagły spadek sił i energii), niska samoocena, samoobwinianie, obniżenie efektywności pracy (trudności z podejmowaniem decyzji, brak zadowolenia z wykonywanych zadań). Stres powoduje zmiany wskaźników wegetatywno-somatycznych. Pod wpływem zagrożenia zostaje aktywizowany układ sympatyczny, zwiększa się wydzielanie adrenaliny przez nadnercza, wrasta ciśnienie krwi, przyspiesza akcja serca, wzrastapoziom glukozy we krwi i hamowane są procesy trawienia. Stres bowiem wpływa na układ nerwowy (szczególnie na podwzgórze i przysadkę) i mobilizuje organizm do reakcji typu „walcz” albo „uciekaj”. Badania dotyczące wydarzeń życiowych, np. wykorzystujące Skalę Ponownego Przystosowania Społecznego autorstwa T.H. Holmesa i R.H. Rahe’a, wskazują, że osoby, które przeżyły więcej bolesnych doświadczeń życiowych (m.in. śmierć współmałżonka, rozwód, utratę pracy itp.) w porównaniu z ludźmi o mniejszej liczbie takich zdarzeń, w większym stopniu są narażone na zachorowanie, np. na zawał serca, chorobę wieńcową czy wrzody żołądka i dwunastnicy. Objawy ostrej reakcji na stres zwykle dość szybko ustępują same. Jest to związane z własnymi możliwościami psychologicznymi człowieka, z możliwością poradzenia sobie, przywrócenia się do równowagi. Bywa, że przydatna może być krótkoterminowa pomoc psychologa albo psychoterapeuty, czasami wskazane jest użycie doraźnie działających leków uspokajających lub nasennych. Zaburzenie stresowe pourazowe i zaburzenia adaptacyjne często wymagają leczenia prowadzonego przez lekarza psychiatrę i/albo psychoterapeutę. Pomoc psychoterapeutyczna polega na umożliwieniu odnalezienia się w nowej sytuacji i na pozbyciu się niechcianych objawów takich jak natrętne wspomnienia w zaburzeniu pourazowym. Pomoc lekarska polega na zaleceniu przyjmowania leku, który zmniejszy lęk, przywróci prawidłowy sen i poprawi nastrój i aktywność. Najczęściej lekami tymi są leki przeciwdepresyjne z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny – pod tą skomplikowanie brzmiącą nazwą kryją się współczesne leki, zarazem jak i bardzo bezpieczne - zwykle nie wywołują działań niepożądanych u przyjmujących je pacjentów.