Do niecodziennej sytuacji doszło w jednym z chilijskich szpitali. Chirurdzy z kliniki w Santiago oglądali podczas operacji konkurs rzutów karnych w meczu Chile - Portugalia. Władze szpitala wszczęły śledztwo w tej sprawie.
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak lekarze na sali operacyjnej szpitala akademickiego w Santiago oglądają serię rzutów karnych podczas meczu półfinałowego Pucharu Konfederacji pomiędzy Chile i Portugalią. Cała sytuacja mogła na pierwszy rzut oka wyglądać zabawnie, ale chilijskie władze wezwały do wszczęcia śledztwa.
- Istnieją reguły postępowania, których należy przestrzegać w celu zapewnienia bezpieczeństwa i szacunku wszystkim pacjentom we wszystkich szpitalach i klinikach medycznych. W tym przypadku reguły zostały złamane – powiedziała Karla Rubilar z Chilijskiej Komisji ds. Zdrowia.
Szpital rozpoczął juz dochodzenie w tej sprawie i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Władze placówki w specjalnym oświadczeniu skrytykowały zachowanie chirurgów i wyraziły kategoryczny sprzeciw wobec faktu, że podczas operacji na sali był włączony telewizor.
Komentarze
[ z 2]
Chociaż jestem przekonany, że lekarze nie chcieli wywołać sensacji i być może podczas przeprowadzania zabiegu kontem ucha słuchali co dzieje się na boisku, jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś, kto skończył studia medyczne, a następnie specjalizację uzyskując tytuł doktora mógłby posunąć się do tego, aby ryzykować życie lub przynajmniej zdrowie operowanego pacjenta, podczas gdy z łatwością można by tego uniknąć. Nie dziwię się jednak, że władze rozpoczęły dochodzenie w tej sprawie. Bo w istocie sytuacja nie jest ani codzienna, ani też nie jest ona poprawna i nie wątpię, że gdyby nawet władze Chille nie rozpoczęły dochodzenia to i tak zrobili by to za nich pracownicy administracyjni odpowiedzialni za funkcjonowanie szpitala. Nie wątpię, że pacjenci chcieliby mieć pewność, że podczas kiedy będą operowani nikt nie będzie zajmował się rzeczami nie związanymi z zabiegiem. Wiadomo, że lekarze skupiali się na operacji, a nie na telewizji co nie zmienia faktu, że i tak stwarzało to pewne ryzyko, którego przecież można było z łatwością uniknąć.
Nie wierzę w to, że lekarze chirurdzy mogliby narazić zdrowie pacjenta po to, żeby podczas zabiegu pooglądać sobie wyniki meczu, albo przynajmniej rzuty karne. Jasne, że chociażby z szacunku do pacjenta nie powinno mieć miejsca oglądanie telewizji rozrywkowej, sportu czy jakiejkolwiek nie związaną z samym zabiegiem operacyjnym. Chociażby z tego względu władze szpitala czy uczelni powinni starać się o zachowanie dobrego imienia placówki oraz zadbać o zaufanie pacjentów, żeby wiedzieli, że takie podejście do chorego leżącego na sali operacyjnej nie jest czymś rutynowym i że w ten sposób się do tego nie podchodzi.