Labirynt z czarnych i szarych kotar, w którym ciężko odnaleźć drogę, oślepiające światła, przerażające obrazy i głosy straszące śmiercią – takich wrażeń, przeżywanych przez chorych podczas epizodu psychotycznego, można doświadczyć w Labiryncie Psychotica.
Instalację, która pozwala lepiej poznać trudności, z jakimi zmagają się osoby z zaburzeniami psychicznymi, udostępniono w Katowicach podczas trwającego od czwartku do soboty 45. Zjazdu Psychiatrów Polskich.
- Ta instalacja pozwala niejako „wejść w głowę chorego”. Odzwierciedla objawy, jakich doświadcza pacjent niebędący w zaostrzeniu choroby. To osoba, która obawia się wyjść z domu, ma lęki, czuje się zagubiona - stąd ciemne, klaustrofobiczne pomieszczenie, bardzo wąskie korytarze. Labirynt oddaje poczucie obcości, dziwności, zagubienia. Oddaje stan, w którym chory zdaje sobie sprawę, że jest w innej sytuacji, ale nie do końca wie i rozumie, jaka to jest sytuacja – powiedziała PAP psychiatra dr Maja Polikowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Odwiedzający labirynt uczestnicy zjazdu mówili PAP o uczuciu smutku, strachu, przytłoczenia, duszności.
Źródło: www.kurier.pap.pl
Komentarze
[ z 5]
Bardzo ciekawy pomysł jakim wykazali się organizatorzy i twórcy instalacji. Myślę, że choćby ze względu na odsetek społeczeństwa borykającego się z zaburzeniami psychicznymi różnych rodzajów dość ważnym jest, aby pomóc im odnaleźć się w tym społeczeństwie. Aby mogły żyć z chorobą i poczuciem, że mimo wszystko są częścią społeczeństwa, że nie są gorsi. Po co jeszcze dokładać komuś zmartwień, komu już i tak ciężko jest ze samym sobą. Instalacja wydaje mi się tym bardziej warta uwagi, że pozwoli zainteresowanym choć na chwilę poczuć to, co może czuć osoba chora psychicznie. Znaleźć się w pewnym sensie w jej świecie. I może wtedy ktoś, kto do tej pory mógł bać się osób z zaburzeniami psychicznymi, będzie miał szansę zrozumieć, że takiej osoby nie powinno się bać, a raczej jej współczuć bardziej niż innym, zdrowym. Może pomoże to uruchomić pokłady empatii. Wiem i zdaję sobie sprawę, że droga do tego by osoby z zaburzeniami psychicznymi mogły głośno wypowiadać się na temat swojej choroby, jest jeszcze daleka. Dalego też do tego, aby tego typu informacje nie wiązały się z pewnego rodzaju lękiem osób zdrowych i odrzuceniem z ich strony. Ale im częściej będziemy nawiązywać do problemu. Im częściej będziemy stwarzać możliwość pokazania tego świata, możliwość podzielenia się, odczuciami które mu towarzyszą. Wtedy może strach zostanie zastąpiony przez współczucie, a lęk przez zrozumienie. I w końcu ktoś kto już i tak musi sam borykać się ze sobą i swoim problemem nie będzie musiał przynajmniej martwić się o odrzucenie ze strony innych osób. Czując akceptację ze strony innych, na pewno lżej będzie takim osobą iść przez życie.
Już tylko czytając o labiryncie czuję niepokój. Gdy pomyślę, że wielu ludzi cierpi z powodu zaburzeń psychicznych i nikt tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z ogromu ich cierpienia, czuję się bezradna. Nie jestem psychiatrą, więc nie mam bezpośredniej styczności z podobnymi przypadkami. Łatwo przez chwilę pomyśleć, współczuć, a potem zapomnieć. Dosłownie przed chwilą czytałam wpis na forum dotyczący zwiększenia nakładów finansowych przeznaczonych na leczenie psychiatryczne. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ terapia zwykle jest długotrwała i aby przyniosła efekt nie może zostać przerwana. Wiem, że tak naprawdę niemal wszystkim dziedzinom medycyny w Polsce przydałoby się dofinansowanie, ale psychiatria w mojej opinii ma szczególne znaczenie. Gdyby każdy wszedł do podobnego labiryntu, wątpię czy by się potem zastanawiał w którym kierunku powinna płynąć pomoc. W mediach słyszy się o wielu akcjach wspierających pomoc pacjentom chorym na mukowiscydozę, potrzebujących dawcy szpiku czy operacji serca. Nie przeczę, leczenie podobnych przypadków ratuje życie. Jednak niewiele słyszy się w radiu czy telewizji o pomocy i zrozumieniu dla osób borykających się z chorobą psychiczną. Mam nadzieję, że ta sytuacja w najbliższym czasie ulegnie zmianie.
Szczerze powiem, że jestem pod wrażeniem projektu i gdyby nie odległość do Katowic z wielką ochotą skorzystała bym z możliwości obejrzenia wystawy. Myślę, że mogłoby to być bardzo ciekawym przeżyciem dostać możliwość wcielenia się choć na chwilę w stan świadomości osoby chorej psychicznie, zagubionej, a jednocześnie leczącej się i zdającej sobie sprawę, że to co widzi jest wytworem jej umysłu, ułudą. A jednak nie sposób jej się tego nie bać. Przeraża mnie to i w jakiś sposób fascynuję. A najbardziej chciałabym móc mieć możliwość, aby znaleźć sposób na jeśli nie wyleczenie, to chociaż pomoc takim osobą. Wyobrażam sobie w jakim lęku muszą żyć i podczas ataków psychotycznych, kiedy zdają sobie sprawę, że to co widzą nie istnieje, jednak nie są w stanie przestać tego widzieć i odczuwać. To musi być straszne, tym bardziej, że to co widzą oczami swojej wyobraźni i te demony które powstają w głowach widzi tylko ta osoba, której dotyczy problem. Nawet jeśli ktoś w tym stanie będzie przy niej i obok niej i próbował ją wspierać, nie wiem czy to wystarczy, aby móc złagodzić lęki, a pewnie nieraz i śmiertelne przerażenie jakie musi odczuwać chory w stanie psychozy. Bo przecież w takim momencie jest on przede wszystkim we wnętrzu swojego umysłu, a z racji tego że tam nikt nie może do niego przejść, a psychoza przysłania mu możliwość obiektywnego widzenia świata, pozostaje on cały czas samotny. To z pewnością jeszcze mocniej nasila lęki i obawy. Myślę, że jako lekarze świadomi tego jak wyglądają choroby psychiczne, z czym się wiążą i jakie mechanizmy rządzą w takich stanach naszymi pacjentami czy w ogóle chorymi ludźmi, jesteśmy dość mocno wyrozumiali i potrafimy z empatią podejść do takiego człowieka, raczej chcąc mu pomóc niż się go obawiając. Problem leży w tym, że niestety ale społeczeństwo wciąż traktuje choroby psychiczne tak jak już wspomniała koleżanka powyżej, jako coś gorszego od choroby ciała. Jako coś, na co wymaga się , aby chory miał wpływ i mógł to modyfikować. Nie bez powodu osoby dotknięte zaburzeniami psychicznymi nazywa się określeniami o ewidentnie pejoratywnym wydźwięku jak "wariat", "świr" czy jeszcze gorszymi, których tutaj nie przytoczę. Powoduje to, że nie dość, że chora osoba czuje się samotna i opuszczona wewnątrz świata, który tworzy się w jej umyśle, to jeszcze poza stanami psychozy musi borykać się z uczuciem pustki i osamotnienia w realnym życiu gdzie niestety, ale z racji swojej choroby i przez lęk który ona wywołuje oraz brak zrozumienia problemu taka osoba zostaje nadal odrzucana, aż do zepchnięcia poza społeczny margines. Mam nadzieję, że na takim projekcie jak ten który powstał w Katowicach się nie skończy i będą jeszcze organizowane kampanie społeczne przybliżające ludziom problemy osób z zaburzeniami i chorobami psychicznymi i objaśniające jak może wyglądać taki świat stworzony w wadliwie funkcjonującym umyśle. Może dzięki temu ludzie patrząc na osobę dotkniętą chorobą umysłową zaczną wykazywać się raczej empatią, nawet jeśli miałoby to być politowanie to i tak będzie to lepsze rozwiązanie niż strach i odtrącenie z ich strony.
Wiele w ostatnim czasie mówi się o związku między zdrowiem psychicznym, a zdrowiem fizycznym. Wiele mówi się o tym, że dzieci oraz młodzież coraz częściej mogą doświadczać różnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Według danych, aż o 52 procent w latach 2005- 2017 wzrosła ilość młodych osób z tego rodzaju problemami. Eksperci przypuszczają, że może to być związane z coraz częstszym korzystaniu z mediów społecznościowych, przez co znacznie spada samoocena tych osób. Mniej niż jedna piąta dzieci nie doświadcza pomocy specjalisty, co wiąże się z tym, że spora część młodych ludzi wchodzi w dorosłe życie bez odpowiedniej diagnozy oraz terapii. Sytuacja jeżeli chodzi o psychiatrię w naszym kraju wymaga pewnych zmian i odpowiednich działań. Pewne kroki podjęto chociażby w Łodzi gdzie planuje się otwarcie Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży. W wyremontowanym obiekcie będą się miały miejsca świadczenia z zakresu psychologii, a także psychiatrii. Będą prowadzone zajęcia grupowe, rodzinne, a także szkolenia dla kadry. W miejscu tym osoby potrzebujące pomocy będą mogły ją otrzymać. W ostatnich latach dziecięce oddziały psychiatryczne były w znacznym stopniu przepełnione, a pomoc w nich udzielana nie zawsze była adekwatna do potrzeb pacjentów. W przypadku wielu z nich konieczna była tak zwana pomoc środowiskowa. Chodzi o to aby dziecko w czasie trwania terapii mogło normalnie chodzić do szkoły i mieć kontakt z rówieśnikami, ponieważ w przypadku wielu zaburzeń jest to istotny element schematów terapeutycznych. Zamykanie dziecka w ośrodku czasami wiązało się z tym, że jego stan ulegał pogorszeniu z tego właśnie względu. Założeniem centrum jest pomoc dzieciom oraz młodzieży, które mają problemy emocjonalne związane z codziennością. Mogą występować u nich zaburzenia lękowe, stany depresyjne, myśli samobójcze, które często wynikają z niewłaściwych kontaktów z rówieśnikami czy członkami rodziny. Gdy objawy są nasilone to lepiej aby dziecko mogło liczyć na opiekę ambulatoryjną, taką jak w tym wypadku. W miejscu tym będą pracować psychologowie, psychoterapeuci, terapeuci rodzinni oraz środowiskowi. Istotnym problemem jest jednak to, że rozmieszczenie kadry lekarskiej poradni dla młodych osób, a także szpitalnych oddziałów psychiatrycznych jest nierównomierne. To, że problemy psychiczne coraz częściej dotyczą młodych osób świadczy z danych, które zostały opublikowane w naszym kraju. Wynika z nich, że samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonu wśród młodych ludzi. Jakiś czas temu psychiatria dzieci i młodzieży została wpisana na listę specjalizacji deficytowych. Pod koniec marca 2019 roku w naszym kraju pracowało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji. Według ekspertów takich lekarzy brakuje około 300. Należy też wspomnieć o tym, że znaczna część specjalistów w tej dziedzinie miało powyżej 55 roku życia. Podobne działania jak w Łodzi od dwóch lat są podejmowane w Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Specjaliści tam pracujący koncentrują się na tym, aby chory możliwie jak najdłużej mógł przebywać w warunkach domowych, a pomoc była mu udzielana w warunkach środowiskowych. Centrum te realizuje pilotaż Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jego założeniem jest dotarcie do osób, które nie są w stanie skorzystać z leczenia ambulatoryjnego, a jedyną dostępną dla tych pacjentów formą terapii była hospitalizacja. W tej formie udzialania pomocy duży nacisk kładzie się na regularną opieką nad pacjentem, włącznie z wizytami w domu. Taka forma udzielania pomocy wiąże się jednak ze znacznymi nakładami finansowymi. W skali kraju wynosi ona około 900 milionów dolarów. Również w województwie podlaskim, a dokładniej Sokółce powstał Ośrodek Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej. Ma on podlegać pod szpital psychiatryczny, który znajduje się w Suwałkach. Świadczenia są zakontraktowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a aby móc skorzystać z pomocy, nie ma konieczności skierowania. W tym rejonie kraju ma powstać pięć takich ośrodków. Jak się okazuje zaburzenia psychiczne mogą przyczynić się do przedwczesnej śmierci. Jak dotąd liczba badań na ten temat nie była zbyt duża, ale ostatnie doniesienia świadczą o tym, że tak właśnie może być. Osoby u których rozpoznano uzależnienie od alkoholu, zaburzenia dystemiczne miały związek z czasem przeżycia. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować, że u dziecka doszło do rozwoju zaburzeń psychicznych, co pozwoli na wcześniejszą diagnostykę i rozpoczęcie pracy ze specjalistą. Może dochodzić do nagłej utraty masy ciała, zmniejszenie apetytu, częste wymioty lub biegunki. Dodatkowo mogą pojawić się problemy z koncentracją, która może wiązać się ze słabszymi ocenami w szkole, które często dodatkowo sprawiają, że nastrój młodych ludzi ulega pogorszeniu. Dziecko może skarżyć się też na bóle głowy. Ponadto mogą wystąpić problemy z komunikowaniu się oraz w relacjach z rówieśnikami czy członkami rodziny. Bardzo ważnym krokiem, który w znacznym stopniu może ułatwić dalsze działanie jest rozmowa z dzieckiem o problemach, które go dotyczą. Dobrą informacją jest to, że coraz częściej mówi się o zaburzeniach psychicznych. Młodzi ludzie coraz częściej są świadomi tego, że może dziać się z nimi coś niepokojącego i od razu zgłaszają to rodzicom. Niestety nie zawsze to się dzieje, dlatego bardzo ważne jest aby rodzice obserwowali zachowanie swoich dzieci. Bardzo ważne jest aby nie reagować zbyt impulsywnie na to co mówią dzieci. Co gorsza nie można im nie dowierzać, ponieważ w takim wypadku dzieci bardzo często nie chcą dalej otwierać. Mówi się o tym aby w razie wątpliwości czy ze zdrowiem psychicznym dziecka wszystko jest w porządku dobrze jest zgłosić się do pediatry. Pandemia wywołana koronawirusem wpłynęła na zdrowie psychiczne naszych obywateli. Według danych około pół miliona osób skorzystało z opieki psychiatrycznej na skutek pandemii. System opieki psychiatrycznej może nie być w stanie “przyjąć” dodatkowej, tak dużej liczby pacjentów, aby zapewnić im możliwie najlepszą jakość świadczeń. Oczywiście cały czas trwają prace aby to zmienić, jednak potrzeba czasu aby do tego doszło. Przeprowadzane są różne programy i da się dostrzec, że dąży się do tego aby dostęp do lekarzy psychiatrów, a także psychologów był możliwie jak największy. Obecnie dosyć dużym zagrożeniem dla młodych ludzi, którzy cały czas się edukują jest to, że znaczną część dnia spędzają oni przed ekranami komputera, ponieważ właśnie w ten sposób przeprowadzane są lekcje. Oczywiście jest to nieuniknione i dobrze, że aktualnia taka forma nauczania przebiega dosyć sprawniej, a nauczyciele oraz uczniowie w pewnym stopniu się do tego przyzwyczaili nie pojawiają się różne problemy techniczne czy nieporozumienia, jak miało to miejsce podczas początku pandemii. Związane jest to z tym, że pogorszeniu ulegają stosunki międzyludzkie, hamuje się naturalny proces rozwiązywania sytuacji trudnych, które najłatwiej dokonuje się w jakieś grupie. Eksperci podkreślają, że w coraz mniejszym stopniu nauczyciele starają się rozwiązywać problemy psychologiczne młodych osób. Niestety w licznych przypadkach najważniejsze jest realizowanie podstawy programowej. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich nauczycieli, jednak jest to zauważalny problem, który dobrze by było rozwiązać. Jednym z pomysłów jest zwiększenie liczby godzin wychowawczych. Dzięki temu więcej czasu będzie można poświęcić na rozmowę z dziećmi o różnych problemach, które ich dotyczą. Psychiatrzy oraz terapeuci zwracają uwagę na to, że w wielu przypadkach rozmowa z pacjentem w maseczce jest dla nich sporym utrudnieniem ponieważ nie są w stanie odczytać mimiki pacjenta. Oczywiście coraz większym zainteresowaniem cieszą się teleporady, jednak i w tym wypadku nie jest możliwe przekazanie wszystkich emocji, które są często bardzo potrzebne przy rozwiązaniu licznych problemów i postawieniu właściwej diagnozy, która przecież w całym leczeniu odgrywa bardzo dużą rolę. Wiele mówi się o tym, że osoby, które przechorowały COVID-19, zgłaszają objawy zespołu stresu pourazowego. Ma to miejsce często w przypadku różnych, ostrych chorób infekcyjnych. Często zgłaszali to także pacjenci, którzy na przykład przechorowali grypę. Objawiać się to może chociażby objawami depresyjnymi czy lękowymi, koszmarami sennymi.
Rząd ma w planach wdrożenie Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego w latach 2023–2030. Projekt rozporządzenia znalazł się w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Projektowane rozporządzenie określi katalog działań podejmowanych przez administrację publiczną, które mają zapewnić osobom z zaburzeniami psychicznymi kompleksową, wielostronną o powszechnie dostępną opiekę zdrowotną. Największym wyzwaniem stojącym przed opieką psychiatryczną w Polsce jest kontynuacja zapoczątkowanych w ostatnich latach zmian systemowych. Chodzi w głównej mierze o pilotaż centrów zdrowia psychicznego (CZP) w obszarze psychiatrii osób dorosłych, jak i reformy psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. Aktualnie wysiłki środowiska koncentrują się wokół rozbudowywania sieci wspomnianego pilotażu oraz rozszerzenia ich działalności oraz opracowania modelu organizacji ośrodków II poziomu. Trwają także dyskusje nad szczegółami koncepcji dotyczącej funkcjonowania placówek III poziomu referencyjnego. Pandemia COVID-19 spowodowały zmiany w naszym codziennym funkcjonowaniu i w dostępie do usług publicznych, w tym z zakresu ochrony zdrowia, bez wątpienia wpłynął na nasze zdrowie psychiczne. Dane epidemiologiczne i liczne badania potwierdzają, że w okresie po pandemii wzrosła o około jedną czwartą zapadalność na zaburzenia depresyjne i lękowe. Znacznie wzrosła też skala bezsenności, jak również takich problemów, jak zachowania przemocowe w środowisku domowym oraz uzależnienia. Warto wspomnieć, że COVID-19 nie doprowadził do zaostrzeń u pacjentów już wcześniej leczących się psychiatrycznie z powodu np. schizofrenii. Pojawiło się wielu chorych pierwszorazowych z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi, będącymi skutkiem m.in. infekcji koronawirusem. Wpływ na pogorszenie zdrowia psychicznego mogły mieć czynniki zewnętrzne związane z pandemią, wśród których wymienia się zamykanie granic, wymuszenie ograniczania kontaktów międzyludzkich, ale także lęk przed wirusem napędzany m.in. masową konsumpcją przerażających informacji. Wyniki aktualnych badań potwierdzają, że restrykcyjne diety wegańska i wegetariańska są odpowiedzialne za niedorozwój mózgu, obniżoną inteligencję i pogorszone zdrowie psychiczne. Zachowanie szczególnej ostrożności zwłaszcza w żywieniu dzieci rekomendują również eksperci. Bardzo niebezpieczny dla dzieci, ale także dla dorosłych, jest niedobór jodu w jadłospisie. Jego ważnym źródłem jest mięso. Deficyt jodu w okresie ciąży powoduje nieprawidłowy rozwój układu nerwowego u płodów, znany jako kretynizm. Niewystarczająca podaż jodu w diecie skutkuje niedoborem hormonów tarczycy, co prowadzi do nieprawidłowego rozwoju mózgu w wyniku zaburzonej neurogenezy, mielinizacji neuronów, synaptogenezy oraz wzrostu neurytów i dendrytów. Badania wykazały, że nawet u 15 procent płodów ze znacznym niedoborem jodu rozwija się kretynizm, a u osób pozornie normalnych obciążonych ciężkim niedoborem jodu stwierdzono utratę 10-15 punktów ilorazu inteligencji. Liczne badania wskazują, że brak mięsa w diecie wiąże się z pogorszonym zdrowiem psychicznym. Potwierdzono w nich, że wegetarianie są częściej przygnębieni, niespokojni, częściej mają depresję i stany lękowe niż omnitarianie (wszystkożercy). Badania niemieckich naukowców przeprowadzone na grupie 4181 osób wykazały, że depresja jednobiegunowa występuje o 15 procent częściej u wegetarian, niż u omnitarian. Natomiast, częstotliwość występowania zaburzeń lękowych była ponad dwukrotnie wyższa u wegetarian, niż w grupie spożywającej mięso. Ponadto badania francuskich naukowców z Uniwersytetu Sorbona na grupie 90 380 osób wykazały, że wśród wegetarian aż 28,4 procent wykazywało objawy depresji, podczas gdy w grupie omnitarian tylko 16,2 procent. Stwierdzono również, że u wegetarian w stosunku do wszystkożerców trzy razy częściej występowały próby celowego samookaleczenia, a dwa razy częściej próby popełnienia samobójstwa. Naukowe analizy wskazują na znaczącą zależność pomiędzy rozwojem depresji i niedoborem wielonienasyconych omega-3 kwasów tłuszczowych, szczególnie kwasu eikozapentaenowego (EPA, występującego w rybach) oraz kwasu dokozaheksaenowego (DHA, którego źródłem są jajka). Analizując zawartość EPA i DHA w surowicy krwi wegetarian, wegan i omnitarian odkryto, że wegetarianie mają niższe stężenie EPA (o 27,8 procent) i DHA (o 31,4 procent). Natomiast surowica wegan zawiera ich odpowiednio aż 52,8 procent (w przypadku EPA) i 58,6 procent (DHA) mniej niż u omnitarian. Niejedzący mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego weganie w ogóle nie dostarczają EPA i DHA. Wegetarianie pozyskują pewne ilości DHA z jajek. Należy zwrócić uwagę, na to, że u człowieka tylko niewielki odsetek kwasu alfa-linolenowego pochodzenia roślinnego (mniej niż 10 procent) może być przekształcony do EPA i DHA w wyniku przemian endogennych. Psychoterapia to skuteczna metoda terapeutyczna, która może być stosowana jako monoterapia w zaburzeniach psychicznych o niewielkim nasileniu. Połączenie psychoterapii z farmakoterapią lub metodami biologicznymi to optymalna forma leczenia zaburzeń psychicznych o umiarkowanym i ciężkim nasileniu. Psychoterapia odgrywa także istotną rolę w profilaktyce chorób psychosomatycznych i zaburzeń psychicznych. Wprowadzenie specjalizacji z psychoterapii ułatwi do niej dostęp, szczególnie w ramach leczenia środowiskowego, realizowanego w ramach centrum zdrowia psychicznego i pozostałych podmiotów świadczących opiekę psychiatryczną. Resort zdrowia chce do katalogu dziedzin mających zastosowanie w ochronie zdrowia wprowadzić psychoterapię. Nowe kwalifikacje będą mogły uzyskać osoby posiadające tytuł zawodowy lekarza lub tytuł zawodowy magistra pielęgniarstwa lub osoby, które uzyskały tytuł magistra po ukończeniu studiów na kierunkach: lekarskim, pielęgniarstwa, psychologii, pedagogiki, socjologii, resocjalizacji. Uzyskanie specjalizacji z zakresu psychoterapii umożliwi prowadzenie psychoterapii zaburzeń psychicznych i związanych z nimi zaburzeń somatycznych poprzez nawiązywanie szczególnej relacji interpersonalnej nazywanej relacją psychoterapeutyczną. Nie wiadomo jednak, kto będzie kształcił przyszłych terapeutów. Przyszli psycholodzy kliniczni są zatrudniani dziś w szpitalach za niewielkie stawki i z własnej kieszeni muszą finansować swoje szkolenie. Zaś obecnie przyszli psychoterapeuci kształcą się w kilkuletnich szkołach psychoterapii w nurcie behawioralnym, psychoanalitycznym, psychodynamicznym, logoterapeutycznym i w zależności od towarzystwa otrzymują odpowiednie certyfikaty.Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia prawie miliard ludzi na świecie doświadcza zaburzeń psychicznych, a średnio co 40 sekund jedna osoba na świecie traci życie w wyniku zamachu samobójczego. Jak podaje resort zdrowia, w trakcie szkolenia specjalizacyjnego z psychiatrii dzieci i młodzieży jest obecnie 253 lekarzy, w tym 179 w trybie rezydenckim. Zapewne liczba psychiatrów zatrudnionych w publicznym systemie nadal jest niewystarczająca. Obecnie młodzi psychiatrzy oczekują nie tylko satysfakcjonujących wynagrodzeń i bardziej zrównoważonej relacji pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym, ale też zwiększenia ich szans na rozwój osobisty. Zmiany systemowo-organizacyjne mają sprawić, że psychiatrzy zatrudnieni w systemie będą odpowiednio wynagradzani, ale będą też mieli do dyspozycji szerszy wachlarz narzędzi diagnostyczno-terapeutycznych, by udzielić pomocy swoim pacjentom. To na pewno zwiększy zainteresowanie specjalizacją z psychiatrii wśród młodych lekarzy, choć ono z roku na rok rośnie. W naszym kraju szybki i publiczny dostęp do profesjonalnej opieki psychologicznej praktycznie nie istnieje. Ceny za prywatne wizyty często przekraczają możliwości finansowe danej rodziny. W efekcie reaguje się dopiero wtedy, gdy stanie się coś dramatycznego. Wśród młodych ludzi naratsa częstość zaburzeń lękowych, niewłaściwie kształtującej się osobowości i zachowań autoagresywnych. W poprzednich 4 latach znacznie wzrosła liczba prób samobójczych, które notuje się już u najmłodszych dzieci. Jeśli chodzi o grupę wiekową 7-12 lat to w 2017 roku było ich 28, w 2019 roku aż 46, a w 2020 roku – 29. Natomiast w grupie 13-18 lat to 2017 roku prób samobójczych odnotowano 702, w 2018 roku – 746, w 2019 roku – 905, a w 2020 roku – 814. Statystycznie w Polsce co czwarta osoba miała lub będzie mieć problemy ze zdrowiem psychicznym.