W Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie powstał Ośrodek Leczenia Przepuklin.
W ramach Ośrodka chirurdzy wykonują operacje przepuklin powłok jamy brzusznej stosując najnowocześniejsze metody beznapięciowe. Lekarze dobierają do rodzaju przepukliny specjalne siatki, które wzmacniają miejsce zaopatrzenia przepukliny i nie pozwalają na powtórne powstanie ubytku. Siatki pozostają już na stałe w ciele pacjenta, nie rozpuszczają się, lecz ulegają przerośnięciu tkanką naturalną.
Jak informuje placówka, metody beznapięciowe są bardziej efektywne, powodują mniejszy ból pooperacyjny, lepsze wyniki w czasie rekonwalescencji i szybszy powrót do zwykłego trybu życia.
Do tej pory pacjenci z małopolski cierpiący na przepukliny brzuszne, pooperacyjne, krążyli pomiędzy szpitalami, szukając fachowej pomocy. Teraz mogą otrzymać szybka i kompleksową opiekę w jednym miejscu.
Komentarze
[ z 2]
Jestem szczerze zaskoczona tą wiadomością. Przecież z tego co mi wiadomo, metody beznapięciowego leczenia przepuklin od co najmniej kilku lat są w naszym kraju standardem. Wręcz nie spotkałam się z tym, aby przepukliny były leczone starszymi metodami, bez wszczepienia siatki o ile nie istniały ku temu szczególe powody jak na przykład miejsce występowania przepukliny brzusznej uniemożliwiające wszczepienie siatki, albo takie gdzie siatka nie była konieczna. Poza tym jeszcze u tych chorych, u których istnieje duże ryzyko reoperacji można było sugerować odmienny sposób leczenia. Tymczasem jak podają autorzy artykułu, ośrodek w małopolsce ma się czymś wyróżniać. Zatem zastanawiam się czym tak właściwie i dlaczego mielibyśmy akurat w stosowanej tam metodzie wszywania siatek na przepukliny doszukiwać się czegoś szczególnego?
Nie zdziwiłaby mnie ta wiadomość, gdyby chodziło o jakiś nieduży ośrodek szpitalny zlokalizowany w małej miejscowości. Ale skoro mówimy o Krakowie to jestem zaskoczona słysząc, że po raz pierwszy w tym mieście powstanie klinika w której będzie można leczyć tym sposobem przepukliny to jestem trochę zdziwiona. Podobnie jak pani wypowiadającej się powyżej, wydawało mi się, że jest to normalne, że w taki sposób odbywa się w naszym kraju leczenie przepuklin już od dawna i że jest to procedurą standardowo wykonywaną z nielicznymi tylko wyjątkami w poszczególnych przypadkach, które można jakoś uzasadnić. Jeśli dobrze kojarzę, to powinno to się tyczyć na przykład kobiet w ciąży lub planujących ciążę, którym z tej przyczyny nie powinno się wszczepiać siatki. Czy takie założenie jest słuszne? Tutaj już powinien podpowiedzieć ktoś zajmujący się chirurgią bo być może mylę fakty. Nie pracuję przy leczeniu przepuklin na co dzień, a i tak wydawało mi się, że jest to normą, że w taki sposób się odbywa.