W I półroczu 2015 roku, oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia przeprowadziły w poszczególnych rodzajach świadczeń́ łącznie 1068 kontroli, w tym:
- 502 kontrole planowe, co stanowi 47,0 % łącznej liczby kontroli,
- 566 kontroli pozaplanowych, co stanowi 53,0 % łącznej liczby kontroli.
Jak informuje NFZ, realizowane kontrole doraźne miały charakter interwencyjny, wynikający z potrzeby pilnego zbadania nagłych zdarzeń́ (priorytety kierownictwa, bieżące analizy danych o zrealizowanych świadczeniach, doniesienia prasowe, skargi itp.).
- nieprawidłowa klasyfikacja hospitalizacji do grup JGP,
- rozliczanie w tzw. „ruchu międzyoddziałowym”,
- wykazywanie jako hospitalizacji świadczeń́, które mogły być́ wykonane w warunkach ambulatoryjnych,
- brak w dokumentacji medycznej potwierdzenia udzielonych świadczeń́/porad,
- brak określonych w typie porady badań diagnostycznych,
- braki w wymaganym sprzęcie,
- brak wymaganych kwalifikacji personelu,
- nieprawidłowe prowadzenie dokumentacji medycznej,
- brak aktualizacji zasobów sprzętowych i personelu (harmonogram-zasoby),
- nieprawidłowe prowadzenie list oczekujących.
Komentarze
[ z 1]
Biurokracja, biurokracja i jeszcze raz biurokracja. O ile braki w odpowiednich kwalifikacjach personelu, czy brak wymaganego sprzętu są istotnymi błędami popełnianymi przez placówki państwowe, o tyle błędne prowadzenie dokumentacji medycznej jest często spowodowane absurdalnymi wymaganiami NFZu. Lekarz ma leczyć, pielęgniarka ma pielęgnować pacjentów, a nie spełniać role sekretarzy czy sekretarek. W NFZcie powinno pracować więcej ludzi, którzy znają się na medycynie, a nie tylko osoby kompletnie nie związane z dziedziną- to dopiero rodzi błędy, za które na końcu łańcuszka płaci pacjent.