Inhibitory pompy protonowej (IPP) są związane ze zwiększonym ryzykiem przewlekłej choroby nerek (PChN), zgodnie z dwiema analizami populacyjnymi opublikowanymi 11 stycznia w czasopiśmie medycznym JAMA Internal Medicine. Autorzy sugerują, że te powszechnie stosowane leki mogą częściowo przyczyniać się do szybszego wzrostu występowania PChN niż można by oczekiwać od trendów zależnych od znanych czynników ryzyka PChN, takich jak cukrzyca i nadciśnienie tętnicze.
"Zdajemy sobie sprawę z faktu, że nasze badanie jest jedynie obserwacyjne i nie dostarcza bezpośrednich dowodów. Jednak związek przyczynowy pomiędzy użyciem IPP i PChN może mieć znaczący wpływ na zdrowie publiczne, biorąc pod uwagę powszechny zakres stosowania tych leków", piszą Benjamin Lazarus i wsp. z Wydziału Epidemiologii, Johns Hopkins University, Baltimore, Maryland, oraz Wydziału Lekarskiego, Royal Brisbane and Women’s Hospital, Brisbane, Australia. "Ponad 15 milionów Amerykanów stosowało przepisane na receptę IPP w 2013 roku, co kosztowało ponad 10 mld dolarów. Wyniki badania wskazują, że aż 70% z tych recept zostało wydanych bez wskazań i że 25% leczących się długoterminowo IPP może przerwać terapię bez wystąpienia objawów. Rzeczywiście docierają już sygnały przemawiające za zmniejszeniem niepotrzebnego stosowania IPP bez wskazań ".
Badacze opracowali dane z 248 751 historii chorób pacjentów w Geisinger Health System w Pensylwanii, którzy byli obserwowani przez średnio 6,2 lata. Na początku badania, 16.900 (6,8%) pacjentów Geisinger było ambulatoryjnie leczonych IPP. Z badania wykluczono uczestników, którzy mieli wyjściowo nieprawidłowy szacunkowy wskaźnik filtracji kłębuszkowej (eGFR poniżej 60 ml/min/1,73 m2) lub brakowało danych odnośnie eGFR. Współczynniki ryzyka zostały dostosowane do zmiennych demograficznych, społeczno-ekonomicznych i klinicznych, a także analizowano profil stosowania IPP w czasie.
Pierwszy IPP, omeprazol, został wprowadzony na rynek w Stanach Zjednoczonych w roku 1988. Autorzy zauważają, że wykorzystanie IPP znacznie wzrosło w obu grupach z 3,1% do ponad 25% w latach 1996-2011.
W czasie obserwacji 56 pacjentów stosujących IPP rozwinęło PChN (14,2 na 1000 osobo-lat), podobnie jak 1382 pacjentów niestosujących IPP (10,7 na 1000 osobo-lat). Po uwzględnieniu danych demograficznych, statusu społeczno-ekonomicznego, pomiarów klinicznych, chorób współistniejących i jednoczesnego stosowania innych leków, współczynnik ryzyka PChN w grupie pacjentów leczonych IPP wynosił 1,50 w stosunku do grupy nieleczonej IPP (p=0,003). 10-letnie bezwzględne ryzyko PChN wynosiło 15,6% w grupie stosującej IPP vs 13,9% w grupie nieleczonych IPP.
Autorzy zauważają, że ryzyko wydaje się być związane z użyciem samego IPP, a nie przyczyną jego stosowania. Ponadto antagoniści receptora histaminowego typu 2, również stosowani w leczeniu choroby refluksowej nie wykazywali podobnej korelacji.
W towarzyszącym artykule wstępnym, dr Adam Jacob Schoenfeld z University of California w San Francisco i dr Deborah Grady z University of California w San Francisco i VA Medical Center, San Francisco, zachęcają lekarzy do stosowania alternatywy w postaci antagonistów receptorów histaminowych H2 lub zmiany stylu życia przed przepisaniem IPP. Piszą: "U dużej liczby pacjentów przyjmujących IPP bez wyraźnego powodu - często jedynie objawów niestrawności lub zgagi, powinno się najpierw ustalić, czy potrzebne jest leczenie objawowe.".
Dr Schoenfeld i dr Grady również analizowali badania wykazującej wpływ IPP na ostre śródmiąższowe zapalenie nerek, hipomagnezemię, infekcję Clostridium difficile, pozaszpitalne zapalenia płuc i złamania związane z osteoporozą. Zwracają uwagę, że większość z tych badań, podobnie do artykułu dr Lazarusa i wsp. nie były badaniami randomizowanymi, a jedynie obserwacyjnymi, jednak sugerują, że działania niepożądane IPP zostały udokumentowane przez "wiele badań obserwacyjnych wysokiej jakości."
Źródło: medscape.com
Komentarze
[ z 3]
Warto prowadzić takie badania, bo póki co wciąż myślimy, że IPP są dobre na wszystko i można je stosować bez ograniczeń. IPP jak widac też nie są obojętne głównie dla pracy nerek. Ciekawe, jak się przedstawiały korelacje tych leków z lekami stosowanymi przez chorych? to tez ma swoje znaczenie.
To prawda IPP są przepisywane w ogromnej ilości. Daje się zauważyć, ze w pewnym wieku zdecydowana większość pacjentów lądujących na oddziałach internistycznych czy geriatrycznych bierze ten lek. W zasadzie jest on uważany za najbezpieczniejszy najbardziej skuteczny w leczeniu GERDa i choroby wrzodowej i innych pokrewnych schorzeń. Uważam, że w świetle wyników tych badań nie należy zbytnio panikować, jednak w przypadku pewnych grup pacjentów, przykładowo z już rozpoznaną chorobą nerek, warto zrewidować wskazania do dalszej terapii IPP.
O, bardzo ciekawe. faktycznie IPP przepisuje się mnóstwo a poza tym już całkiem dużo z nich jest dostępnych bez recepty wiec jak tylko kogoś drapie w przełyku 2 dni to pędzi do apteki bo na pewno ma refluks;p Jeżeli okazało by się to prawdą to bardzo trzeba by przeanalizować leczenie wrzodów, refluksu i H. pylori bo może warto pomyśleć o innych metodach?