Digitalizacja ochrony zdrowia nabrała tempa, a wraz z nią zwiększyła się rola prywatnych usługodawców z sektora IT. Informatyzacja ma zwiększyć efektywność systemu opieki i poprawić jakość świadczeń. Jednak przede wszystkim w centrum cyfrowej rewolucji ma być PACJENT. Takie założenie przyświeca kampanii edukacyjno-informacyjnej „Niewykluczeni z cyfryzacji”, w ramach której powołano Gabinet Ekspertów, składający się głównie z lekarzy.
Cyfryzacja służby zdrowia to nieunikniony proces, a wręcz konieczny element wspierający leczenie Polaków. – Przyszłość medycyny to programy oparte o systemy sztucznej inteligencji, pomagające lekarzom w diagnostyce i przy podejmowaniu decyzji. Z pewnością nowoczesne rozwiązania IT przyśpieszają pracę lekarzy i poprawiają jej jakość, np. pozwalają ograniczyć błędy – mówi dr n. med. Piotr Salomon, kardiolog z Centrum Medycznego KardioMedical.
Kampania edukacyjno-informacyjna „Niewykluczeni z cyfryzacji”
Ponad 65% rodaków uważa, że system e-zdrowia jest słabo lub bardzo słabo rozwinięty – tak wynika z raportu „E-zdrowie oczami Polaków”.
Potrzebę wdrażania rozwiązań IT dostrzega firma LekSeek, która wystartowała z kampanią „Niewykluczeni z cyfryzacji”, wspierającą środowisko medyczne poprzez szeroko pojęte działania edukacyjno-informacyjne, m.in. szkolenia. W ramach kampanii powołano Gabinet Ekspertów, składający się głównie z lekarzy. Eksperci to tzw. „ciało doradcze” wspierające prace nad programem do kompleksowej i bezpiecznej opieki nad pacjentem, który jako jedyny na rynku jest bezpłatny. – Cyfryzacja służby zdrowia to równy dostęp do świadczeń dla wszystkich Polaków. E-zwolnienia zapewniają komfort pacjentom, którzy mogą skupić się na leczeniu, a nie na dostarczeniu zwolnienia do pracodawcy. Podobnie jest z e-receptą – pacjent nie musi po nią jechać osobiście do lekarza. Poza tym z jej odczytaniem nie będą miały problemu nawet osoby niedowidzące, ponieważ e-receptę można powiększyć na telefonie – wyjaśnia Łukasz Kamiński, dyrektor zarządzający w LekSeek Polska. I dodaje: – Oczywiście mamy jeszcze tzw. białe plamy na mapie dostępu do sieci, ale trzeba przyznać, że informatyzacja w Polsce w ostatnich latach nabrała tempa. Tym bardziej cieszę się, że działamy na rzecz pacjentów, którzy są wykluczeni przez brak cyfryzacji.
E-medycyna lekarstwem na polską służbę zdrowia
Na rozwój w kierunku e-medycyny stawia cała Unia Europejska. Tylko do 2020 roku UE przekaże Polsce blisko 13 mld zł na cele związane ze zdrowiem, w tym rozbudowę infrastruktury medycznej i telemedycynę.
Zmiany wymusza również niedobór kadry lekarskiej. Z raportu „Health at a Glance 2018” wynika, że Polska zajmuje ostatnie miejsce w UE pod względem liczby lekarzy. Na 1000 mieszkańców przypada średnio 2,4 lekarza. Przed nami uplasowała się nawet Rumunia – 2,8, natomiast średnia europejska wynosi 3,8.
Najbardziej odczuwalne jest to w podstawowej opiece zdrowotnej: na tle innych krajów odsetek lekarzy rodzinnych wynosi 9% spośród wszystkich specjalistów. Jak zauważa dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych: – Postęp w służbie zdrowia jest nieunikniony, nie tylko ze względu na spadek kadr lekarskich, ale także na starzejące się społeczeństwo, wzrost zachorowań na choroby przewlekłe czy też ograniczone środki na opiekę – mówi dr Sutkowski. I dodaje: – Należy jednak pamiętać, że informatyzacja służby zdrowia ma służyć przede wszystkim pacjentowi – ma podnieść jakość całego procesu leczenia.
I to właśnie e-medycyna może być „lekarstwem” na polską służbę zdrowia. Daje możliwości zaoszczędzenia środków finansowych (utrzymanie e-służby zdrowia jest tańszym rozwiązaniem niż tradycyjne modele), zwiększa efektywność świadczeń usług zdrowotnych. – Cyfryzacja może zmniejszyć koszty opieki medycznej nawet o 30%, zwiększyć wyleczalność nowotworów i innych ciężkich chorób, odciążyć szpitale oraz być remedium na braki personelu. Może także pomóc w integrowaniu poszczególnych poziomów opieki, w tym socjalnej – zauważa lek. Jacek Gleba, internista, CEO MDT Medical.
Cyfryzacja a bezpieczeństwo lekowe
Digitalizacja to szansa na zmniejszenie błędów w farmakoterapii, które mogą prowadzić do obniżenia skuteczności danej terapii, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, niesprawności, a nawet śmierci. – Do błędów związanych z farmakoterapią dochodzi z wielu powodów, ale często ich przyczyną jest polifarmakoterapia wynikająca z wielochorobowości i wielolekowości, zwłaszcza u ludzi starszych prowadzonych przez wielu specjalistów – mówi prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska, członek Zespołu ds. Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. – Wielokrotnie w swojej praktyce spotkałem się z pacjentami, którzy zażywali 2 lub nawet 3 leki z tej samej grupy przepisane przez różnych lekarzy w innych wskazaniach. Pacjenci, szczególnie seniorzy, zapominają nazw stosowanych farmaceutyków lub uważają, że lekarze różnych specjalizacji nie mogą zaordynować im leków o podobnym działaniu – dodaje dr n. med. Piotr Salomon.
Należy przy tym pamiętać, że niekorzystne zdarzenie w farmakoterapii podnosi cenę leczenia. Szacuje się, że globalny koszt nieprawidłowego zażywania leków wynosi 42 miliardy USD.
Dlatego tak ważna jest aktywna prewencja błędów w farmakoterapii. Polska już podjęła działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa farmakoterapii w ramach wdrażania elementów 3 Globalnego Wyzwania Bezpieczeństwa Pacjenta Światowej Organizacji Zdrowia. Bezpieczna Farmakoterapia (WHO Third Global Patient Safety Challenge. Medication Without Harm).
W racjonalnym i bezpiecznym leczeniu pomaga również cyfryzacja. – Digitalizacja pozwala na monitorowanie transkrypcji leków i procesu farmakoterapii. Ułatwia identyfikację niepożądanych działań leków czy też ich interakcji oraz pomaga w podejmowaniu odpowiednich decyzji dotyczących zalecanych terapii – tłumaczy prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska z Kliniki Geriatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.
W poszukiwaniu wzorcowych case study
Model opieki zdrowotnej oparty na nowoczesnych rozwiązaniach IT od lat doskonale sprawdza się w innych krajach. Za przykład mogą posłużyć Dania, Islandia, Szwecja, Holandia czy też Estonia, która wprowadziła e-recepty w 2010 roku.
Lekarz Jacek Gleba twierdzi, że w budowaniu inteligentnej infrastruktury e-zdrowia mogłyby nam pomóc doświadczenia innych krajów. Sam po raz pierwszy zetknął się z cyfryzacją w latach 90-tych w Hiszpanii. W miejscu, w którym wówczas pracował, integracja i wdrożenie systemu trwały rok. – Cyfryzacja to naprawdę potężne narzędzie, usprawniające pracę personelu i relacje z pacjentem, tylko musimy nauczyć się je wykorzystywać – mówi lek. Gleba. – Spójrzmy na Macedonię – ubogi kraj, a telemedycynę wprowadzono sprawnie. Polska powinna iść w tym kierunku, zwłaszcza że cierpimy na duży niedobór wykwalifikowanego personelu medycznego – dodaje lek. Michał Gontkiewicz, przewodniczący zespołu ds. monitorowania naruszeń w ochronie zdrowia w Okręgowej Radzie Lekarskiej.
W naszym kraju, jak na razie, takiej infrastruktury nie stworzono. Jednym z głównych elementów cyfrowej transformacji służby zdrowia powinna być unifikacja, co w praktyce oznacza, że znaczna część systemów medycznych byłaby ujednolicona i zintegrowana. – Powinniśmy postawić na lepszą unifikację systemów medycznych, wspólne słowniki i bazy danych (leków oraz jednostek chorobowych). Jednak najważniejszy jest pełen dostęp do danych pacjentów, nie tylko leczonych w opiece publicznej – tłumaczy lek. Michał Gontkiewicz.
To nie jedyna recepta na „uzdrowienie” ochrony zdrowia. Potrzebę gruntownych zmian dostrzega lek. Jacek Gleba. Polska, jako jeden z niewielu krajów, w budowie systemów postawiła na makrorozwiązania. – Integracja systemów lokalnych, stosowana w większości krajów, pozwoliła na szybką budowę infrastruktury i wymianę informacji, a przede wszystkim na rozwój systemów z takimi funkcjonalnościami, które usprawniają lokalny „obieg pacjenta”, czyli drogę, jaką przechodzi chory w procesie diagnozy i leczenia. Alternatywą dla Polski mogłoby być zapewnienie sprawnych systemów lokalnych, które obejmą 80-90% przypadków, ale będą „na już” i za znacznie mniejsze pieniądze – mówi ekspert.
Cyfrowych zmian oczekują pacjenci
O tym, że rozwój telemedycyny w Polsce będzie miał pozytywny wpływ na życie społeczne jest przekonanych aż 67,4% pacjentów biorących udział w badaniu „E-zdrowie oczami Polaków”.
Zmian oczekuje także środowisko lekarskie. – Polska służba zdrowia potrzebuje kompleksowego, cyfrowego systemu medycznego ułatwiającego pracę lekarzom, zaś pacjentom zapewniającego większy dostęp do świadczeń zdrowotnych poprzez tele-: opiekę, diagnostykę, konsultację, nauczanie, zabieg i operację – wyjaśnia prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska. – Coraz więcej lekarzy widzi potrzebę wprowadzania nowoczesnych rozwiązań IT. Niestety nie możemy się oszukiwać, jest również grupa, która broni się przed korzystaniem z dobrodziejstw cyfryzacji – dodaje lek. Gontkiewicz.
Jak wynika z raportu „Telemedycyna oczami lekarzy”, 58% lekarzy jest przekonanych, że rozwój telemedycyny przyniesie pozytywne zmiany. Wśród najczęściej wymienianych możliwości poprawy sytuacji były: łatwiejsze rozczytywanie recept i usprawnienie procesu diagnostyki chorób. Aż 85% respondentów twierdzi, że wypełnienie dokumentacji zajmuje zdecydowanie za dużo czasu.
Sytuację tę mogłyby poprawić nowoczesne systemy IT zawierające wszystkie dane medyczne pacjentów. Okazuje się, że lekarze dzięki bezpłatnemu programowi, do kompleksowej i bezpiecznej opieki nad pacjentem, mogą zyskać nawet 10 minut przy każdej wizycie. – To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że mamy niedobór lekarzy. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest bezpieczeństwo lekowe pacjentów: możliwość kontrolowania historii choroby czy też zachowanie stabilności terapii, co jest ważne w chorobach przewlekłych. Z tą myślą stworzyliśmy program, który cały czas udoskonalamy we współpracy z lekarzami i prawnikami – mówi Piotr Miluski, project manager z LekSeek Polska.
Gabinet Ekspertów wsparciem dla firmy z sektora IT
W tym roku firma poszła o krok dalej i powołała Gabinet Ekspertów, w skład którego weszli lekarze różnych specjalizacji. Zadaniem ekspertów jest m.in. wsparcie merytoryczne przy programie Gabinet drWidget. – Od 3 lat otrzymujemy wiele cennych wskazówek od lekarzy korzystających z naszego programu. W związku z tym postanowiliśmy, dodatkowo, nawiązać stałą współpracę ze środowiskiem medycznym, które jest mocno zaangażowane w e-zdrowie. W tym celu stworzyliśmy Gabinet Ekspertów – tłumaczy project manager z LekSeek Polska. I dodaje: Priorytetem w zdrowiu zawsze powinien być pacjent – z tą myślą powstaje nasz program.
W skład Gabinetu Ekspertów weszła między innymi prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska. – Wspieram firmę IT w cyfryzacji usług medycznych, zapewniających wygodę pacjentom oraz lekarzom, zwiększających bezpieczeństwo zdrowotne Polaków nie tylko poprzez budowanie programu dla lekarzy, ale także telemedycynę.
Od początku w proces projektowania programu (dostępnego w chmurze) do kompleksowej obsługi przychodni zaangażowana jest dr hab. n. med. Barbara Joanna Bałan, która współtworzyła między innymi wzory formularzy. Internista i immunolog zaznacza, że pewne elementy wizyty są wspólne, bez względu na przyczynę zgłoszenia się do lekarza. – Zależało mi na stworzeniu narzędzia pracy, które pozwoliłoby m.in. na sprawne zebranie wywiadu, opisanie wykonanego badania wraz z umieszczeniem jego wyników w karcie pacjenta, wystawienie e-recepty czy też informacji o dawkowaniu leków – wyjaśnia dr hab. n. med. Barbara Joanna Bałan. I kwituje: To wszystko powinno trwać kilka minut. Większość czasu należy poświęcić pacjentowi, a nie żmudnemu uzupełnianiu dokumentacji medycznej.
Jednak nie tylko czas jest ważny podczas przeprowadzania wizyt z pacjentami. – Ogromną zaletą programu jest możliwość sprawdzania informacji o lekach: postaciach, preparatach, dawkowaniu, działaniach niepożądanych, przeciwwskazaniach do stosowania, a także refundacji i interakcji. Zwłaszcza ten ostatni element jest istotny – pozwala na uniknięcie błędów medycznych – mówi dr hab. n. med. Barbara Joanna Bałan z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Pomocny jest też szybki dostęp do klasyfikacji chorób ICD-10 i kalkulatory medyczne, pozwalające między innymi na sprawne wyliczenie BMI czy ocenienie funkcji nerek – dodaje dr hab. n. med. Bałan.
Z programu od ponad roku korzysta poradnia KardioMedical. – Cała dokumentacja prowadzona jest w postaci elektronicznej, co z jednej strony pozwala na rezygnację z uciążliwej tradycyjnej dokumentacji, a z drugiej strony ułatwia szybki dostęp do danych medycznych pacjenta, m.in. historii choroby czy też wystawianych recept. Cyfryzacja danych medycznych zwiększa bezpieczeństwo pacjenta oraz ułatwia pracę lekarzom – mówi dr n. med. Salomon.
Programy tego typu mają za zadanie wesprzeć lekarzy w zmianach związanych z cyfryzacją ochrony zdrowia. A plany MZ są ambitne: wdrożenie nowych funkcjonalności na internetowym koncie pacjenta, od 8 stycznia 2021 roku skierowania będą obowiązywały wyłącznie w postaci elektronicznej, zaś Elektroniczna Dokumentacja Medyczna ma być w całym kraju do 2022 roku. – Nasze działania wspierają Ministerstwo Zdrowia w procesie cyfryzacji. Z sukcesem wdrożyliśmy już e-zwolnienia i e-recepty - mówi Piotr Miluski.
Program posiada także pełną funkcjonalność Elektronicznej Dokumentacji Medycznej. Sposób wytwarzania, przechowywania i udostępniania dokumentacji spełnia wszelkie standardy EDM zawarte w Rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 roku.
Skład Gabinetu Ekspertów powołany w ramach kampanii edukacyjno-informacyjnej „Niewykluczeni z cyfryzacji”:
- dr hab. n. med. Barbara Joanna Bałan – internista, immunolog, lekarz medycyny podróży, Warszawski Uniwersytet Medyczny
- lek. Anna Darocha – członek Okręgowej Rady Lekarskiej, w trakcie specjalizacji z pediatrii
- lek. Jacek Gleba – internista, lekarz medycyny rodzinnej, ExMBA, Master w zakresie Zarządzania Systemami Opieki Zdrowotnej, CEO MDT Medical
- lek. Michał Gontkiewicz – przewodniczący zespołu ds. monitorowania naruszeń w ochronie zdrowia w Okręgowej Radzie Lekarskiej, w trakcie specjalizacji z ginekologii i położnictwa
- prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska – specjalista chorób wewnętrznych i geriatrii, ekspert w zakresie chorób metabolicznych kości, członek Zespołu ds. Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, Klinika Geriatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie
- Piotr Miluski – project manager w LekSeek Polska
- dr n. med. Łukasz Paluch – członek Okręgowej Rady Lekarskiej, specjalista w dziedzinie radiologii i diagnostyki obrazowej
- dr n. med. Piotr Salomon – kardiolog w Centrum Medycznym KardioMedical
- dr Michał Sutkowski – lekarz medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych
Komentarze
[ z 3]
Cyfryzacja odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju każdego sektora. Postęp jest możliwy dzięki systemom informatycznym, które odciążają pracowników. Wiele rzeczy staje się prostszych lub odbywają się automatycznie. To bardzo ważne w obliczu braków kadrowych, z którymi coraz częściej zmagają się przychodnie i szpitale.
Możliwość wypisywania leków 75+ przez specjalistę, a także założenia Internetowego Konta Pacjenta u lekarza pierwszego kontaktu. Do tego wydłużenie czasu realizacji e-recepty. Sejm przyjął ustawę, która znacznie ułatwi życie pacjentom i lekarzom. Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań e-zdrowia to, według resortu zdrowia, największy w historii pakiet zmian służący przyspieszeniu informatyzacji systemu ochrony zdrowia w Polsce. Na wiele tych zmian pacjenci czekali latami. Po trzech latach skończą się wędrówki seniorów 75+ po nieodpłatne leki od specjalistów do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Teraz receptę „S” dostaną także podczas wizyty u lekarza specjalisty i przy wypisie ze szpitala. U lekarza POZ będzie można także założyć Internetowe Konto Pacjenta (IKP) oraz potwierdzić Profil Zaufany. Resort zdrowia zaznacza jednak, że to możliwość, a nie obowiązek lekarzy prowadzących praktyki POZ. Ustawa pozwoli także zdalnie złożyć deklarację wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej podstawowej opieki zdrowotnej, wystąpić zdalnie o wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), uzyskać informację o dopasowanej do swoich potrzeb ofercie badań profilaktycznych finansowanych przez NFZ, skorzystać z rejestracji w placówce medycznej przy pomocy aplikacji mObywatel czy uzyskać informację przez SMS, mail lub powiadomienie o wycofanych z obrotu lekach, które wykupili w aptece. Nowe przepisy odpowiadają także na postulaty zgłaszane przez środowisko medyczne i obejmą m.in. wprowadzenie mechanizmu automatycznie określającego poziom odpłatności leków na e-recepcie na podstawie wskazania medycznego, wydłużenie okresu realizacji e-recepty do 360 dni, automatyczne udostępnienie zawartych w platformie ezdrowie (P1) danych pacjenta lekarzom przyjmującym w praktyce lekarza rodzinnego czy rozszerzenie katalogu osób objętych tzw. receptami „pro familae”, o osoby pozostające we wspólnym pożyciu oraz o dalszych członków rodziny. Ustawa umożliwia też upoważnienie asystentów medycznych przez lekarzy lub pielegniarki upoważnione do wystawiania recept do wystawiania w ich imieniu e-recept i e-skierowań.
W naszym kraju najwięcej e-recept wystawianych jest na leki na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca oraz choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, wysoki poziom cholesterolu, czy preparaty stosowane w leczeniu cukrzycy. Farmaceuta z apteki lub punktu aptecznego może wówczas wystawić receptę na produkty lecznicze.Warto wspomnieć o e-stetoskopie. To urządzenie, które resort zdrowia zaczął wykorzystywać podczas COVID-19. Teraz kończy nabór do pilotażu, aby docelowo wpisać je na stałe na listę standardowych rozwiązań u lekarza rodzinnego. Urządzenie chory przykłada sobie do klatki piersiowej w okolicy płuc, a wyniki – przez aplikację ściągnięta na smartfona – trafiają na platformę, do której ma dostęp lekarz prowadzący. Jak wyjaśnia resort zdrowia, wystarczy, że w czasie teleporady lekarz powie pacjentowi, gdzie dokładnie ma przyłożyć słuchawkę stetoskopu, a urządzenie precyzyjnie przeanalizuje dźwięki z jego klatki piersiowej. Odsłuch z badania płuc chorego jest wysyłany do lekarza.Wprowadzenie e-recepty 2.0 może poprawić skuteczność terapii ponieważ niektóre leki, np. rozszerzające oskrzela, są nadużywane przez chorych na astmę, co prowadzi do powikłań. Tylko 10 procent osób z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od rozpoczęcia leczenia, a 30 procent nie kontroluje w odpowiedni sposób swojego schorzenia. Zaledwie jedna piąta chorych na astmę ma pisemny plan leczenia. Nie bez winy są też lekarze, którzy przepisują chorym niewłaściwe leki. Chodzi głównie o krótko działające leki rozszerzające oskrzela, wpływające jedynie na symptomy choroby. To z kolei doprowadza do zaostrzenia astmy wymagającej stosowania sterydów doustnych. E-recepta o poszerzonej funkcjonalności wobec tej już stosowanej może ograniczyć stosowanie krótko działających leków rozszerzających oskrzela. Ta dodatkowa możliwość polega na dodaniu do systemu alertów, które w trakcie wizyty poinformują lekarza o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków.Teleporady w czasie ograniczonej dostępności do przychodni poz zyskały na popularności. Dla wielu ludzi okazały się świetnym rozwiązaniem, ułatwiającym kontakt z lekarzem. Wizyty ,,na odległość” pozwoliły na odbycie konsultacji bez wychodzenia z domu. Dały możliwość uzyskania porady od dowolnego specjalisty w kraju bez przemierzania wielu kilometrów. Okazuje się, że stały się one narzędziem nie tylko dla lekarzy, ale także fizjoterapeutów czy dietetyków. Pandemia w znacznym stopniu przyczyniła się do pokonania barier utrudniających rozwój telemedycyny w naszym kraju. Po pewnym czasie okazało się, że narzędzia telemedyczne można stosować skutecznie i naprawdę bardzo szeroko z korzyścią systemu ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Funduszu Zdrowia mają jednak jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wdrażania, stosowania i finansowania nowych technologii medycznych mimo wprowadzania telemedycyny do systemu prawnego, a także wpisania jej przez MZ i NFZ na listę priorytetów i celów strategicznych. Przykładowo brytyjski NHS, czyli odpowiednik polskiego NFZ, posiada specjalną komórkę zajmującą się nowymi technologiami w ochronie zdrowia, tym, m.in. rozwiązaniami z obszaru telemedycyny, ich testowaniem, oceną i wdrażaniem. Jeśli eksperci tej instytucji uznają daną technologię za ważną, korzystną dla pacjentów i systemu, jest ona wprowadzana do systemu. Przy Ministerstwie Zdrowia działa zespół do spraw innowacji, w którym współpracują przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT oraz lekarze, a jego zadaniem jest obserwowanie nowoczesnych technologii medycznych m.in. w kardiologii i wydaje rekomendacje co do ewentualnych dalszych analiz tych technologii i rozważenia wprowadzenia ich do koszyka świadczeń gwarantowanych. Niektóre z nich, te najbardziej zaawansowane, mają wejść do pilotażu. Kardiolodzy oczekują nowych rozwiązań telemedycznych, bo mogą one bardzo pomocne w przypadku pacjentów z niewydolnością serca. Analiza tych informacji pozwala w krótkim czasie przewidzieć ryzyko hospitalizacji pacjenta nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy natychmiastowe wdrożenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego i odpowiednich procedur w oparciu o ambulatoryjną opiekę w podstawowej opiece zdrowotnej czy ambulatoryjną opiekę specjalistyczną pozwala na uchronienie tych chorych przed hospitalizacją.Telemedyczny system, służący do przeprowadzania zdalnego badania KTG dla kobiet w ciąży, stworzony przez polski start-up medyczny trafi do sprzedaży na terenie Europy. Jest to możliwe dzięki kontraktowi zawartemu z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu. System przeprowadza badanie akcji serca płodu, tętna matki, a także zapisu czynności skurczowych mięśnia macicy. Zebrane przez urządzenie dane przekazywane są bezprzewodowo do Centrum Opisu obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. Aparat ten będzie dostępny w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Zespół planuje rozszerzyć urządzenia o funkcję glukometru i możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. Pracownicy ochrony zdrowia od lat zmaga się z problemem rozbudowanej biurokracji. Lekarze skarżą się na konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów, zamiast poświęcać większej ilości czasu pacjentom. Cyfryzacja prac administracyjnych związanych z obsługą chorych jest ważnym krokiem, dzięki któremu oszczędza się czas oraz klimat. Jednak warunkiem jej funkcjonowania jest właściwe opanowanie technologii. Innym ważnym krokiem, po cyfryzacji dokumentów medycznych, jest automatyzacja, która powinna w pewnym sensie odciążyć personel medyczny z wykonywania schematycznych zadań na rzecz poświęcania większej ilości czasu pacjentowi.Pod koniec lipca Polska otrzymała zgodę na dołączenie do unijnego systemu e-recepty transgranicznej. Pozwoli to zagranicznym pacjentom zrealizowanie e-recepty w polskiej aptece, a polskim za granicą. E-recepta transgraniczna to określenie recepty w formie elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie członkowskim, niż została wystawiona. Będzie ona realizowana za pełną odpłatnością i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, z kategorii dostępności Rp lub OTC, leki refundowane oraz nierefundowane. Nie ma możliwości wystawienia e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze z kategorii dostępności Rpz (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne. Niestety, jak na razie realizacja e-recepty jest możliwa tylko w jednym kraju unijnym- Finlandii. Eksperci mają nadzieję, że sytuacja zmieni się już niedługo, a pacjenci będą mogli zrealizować e-receptę także w innych krajach członkowskich. Aktualnie recepty transgraniczne realizowane są w formie papierowej od wielu lat. Jednak wydanie leku na podstawie takiego dokumentu opiera się na zaufaniu do pacjenta. Wynika to z tego, że farmaceuci nie mają do wglądu wzorów recept wystawianych przez poszczególne kraje EU. Dla pacjentów cenną informacją jest to, że e-recepta transgraniczna może być wystawiona również na leki refundowane, przy czym zwrot kosztów refundacji jest wykonywany w kraju pacjenta. Konieczne jest zawnioskowanie przez pacjenta o zwrot. W przypadku obywatela naszego kraju, wymagane jest złożenie stosownego wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeżeli chodzi o obywateli z Ukrainy zgodnie z przepisami apteki na terenie Polski mają obowiązek realizacji recept wystawionych poza granicami Unii Europejskiej, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta istnieje także możliwość wydania leku bez recepty od lekarza. Również w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta farmaceuta może wydać osobie z Ukrainy również lek bez recepty, o czym poinformował Główny Inspektor Farmaceutyczny. W systemie wystawiono już ponad 12,32 miliarda elektronicznych recept. Za ich wystawienie odpowiada już między innymi 10 tysięcy pielęgniarek.