Skandynawia, Wielka Brytania, Niemcy i Francja – to kraje, które dużą wagę przywiązują do problemu cukrzycy, ale niewiele europejskich krajów bierze z nich przykład. Lekarze i pacjenci krytykują, że większość państw członkowskich zbyt mało uwagi poświęca cukrzycy w polityce zdrowotnej. Problem jest coraz poważniejszy. W 2035 roku co dziesiąty dorosły Europejczyk może być diabetykiem.

Cukrzyca, podobnie jak nowotwory czy choroby układu krążenia, jest zaliczana do najpoważniejszych schorzeń cywilizacyjnych. Mimo postępów w medycynie Polska znajduje się w czołówce państw o najwyższej zachorowalności na cukrzycę. Według danych NATPOL na tę chorobę cierpi już ponad 2,7 miliona Polaków, z czego 550 tys. to pacjenci niezdiagnozowani.

– Kraje, które są na samym szczycie rozwoju ekonomicznego, jak Skandynawia, Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, przywiązują dużą wagę do diabetologii, do rozwiązywania problemów chorych na cukrzycę. Natomiast kraje, które dołączyły do UE w 2004 roku, i jeszcze kilka innych, nie traktują cukrzycy jako wystarczająco istotnego priorytetu polityki zdrowotnej – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. Leszek Czupryniak, były prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.

Skala problemu cukrzycy jest coraz większa. W 2013 roku w Europie na cukrzycę chorowało ponad 56 mln osób. Do 2035 roku liczba ta wzrośnie do blisko 69 mln. To oznacza, że diabetykiem będzie co dziesiąty Europejczyk w przedziale wiekowym 20-79 lat – wynika z danych Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej (IDF). Według danych Światowej Organizacji Zdrowia cukrzyca i jej powikłania w 2030 roku będą siódmą przyczyną śmierci na świecie, a liczba zgonów z powodu tej choroby w ciągu najbliższych 10 lat wzrośnie o ponad 50 proc.

Walczyć z tym zjawiskiem w Europie chcą przedstawiciele ExPAND, czyli Europejskiej Sieci na rzecz Zmian w Polityce Zdrowotnej Dotyczącej Cukrzycy. To pierwszy tego typu projekt w ramach Unii Europejskiej skupiający parlamentarzystów z różnych krajów, pacjentów oraz środowisko medyczne, którzy podkreślają, że cukrzyca jest obszarem zaniedbanym przez wiele rządów krajów Unii Europejskiej.

– Zaczęła się rozwijać ponadnarodowa inicjatywa, w pewnym sensie grupa lobbingowa, grupa nacisku, angażująca lokalne autorytety, diabetologów, pielęgniarki, pacjentów, media, rozpoczynająca już po raz kolejny w polskich warunkach dialog z władzami Ministerstwa Zdrowia, rządu i pokazująca, dlaczego cukrzyca pozostaje ostatnim dużym zaniedbanym obszarem w polityce zdrowotnej – mówi prof. Czupryniak.

W trakcie I Konferencji ExPAND twórcy inicjatywy rozpoczęli prace nad „Planem dla Cukrzycy” – strategicznym dokumentem zawierającym propozycje realnych i skutecznych rozwiązań.

Eksperci podkreślają, że aby zapobiegać cukrzycy, uważanej za największą epidemię XXI wieku, konieczne jest podjęcie szeregu usystematyzowanych działań, które usprawnią profilaktykę, leczenie tej choroby i ograniczą ryzyko powikłań. Równie ważna jest edukacja w kierunku zmiany stylu życia Polaków.

– Pokazujemy, że diabetologia jest dziedziną, gdzie nawet niewielkie nakłady finansowe mogą przynieść znaczną poprawę w zakresie redukcji liczby zachorowań, czyli w zapobieganiu samej cukrzycy, oraz w jej leczeniu i zapobieganiu powikłaniom – podkreśla prof. Leszek Czupryniak. – Chorzy na cukrzycę są grupą, która wymaga zwrócenia uwagi na ich złożone potrzeby. Chodzi o dostęp do leków czy powstanie sieci gabinetów stopy cukrzycowej itd.

Jak podkreśla, kluczowe jest również edukowanie pacjentów.

– Ktoś, kto zachorował na cukrzycę typu II, musi uzyskać odpowiednią wiedzę i zastosować ją w codziennym życiu. Musi wiedzieć, jak ma się odżywiać, jaką aktywność fizyczną ma wykonywać i jak w praktyce ma to wprowadzić w swój codzienny plan życia. Wszędzie na świecie jest to realizowane przez zespoły terapeutyczno-edukacyjne, pielęgniarki i edukatorki, które wiedzą, w jaki sposób dotrzeć do każdego pacjenta, by wytłumaczyć mu, co robi źle – mówi prof. Leszek Czupryniak.

Dużą bolączką jest również brak dostępu do nowych leków w Polsce, mimo że od lat są stosowane w innych krajach UE.

– One zmieniły przebieg leczenia cukrzycy, są standardem leczenia w krajach, nie tylko Zachodniej Europy, lecz także w krajach ościennych – Czechach, Słowacji, republikach bałtyckich. Tu cały czas władza pozostawała głucha na nasze prośby – mówi prof. Leszek Czupryniak.

Innym problemem jest finansowanie opieki diabetologicznej, zarówno ambulatoryjnej, jak i szpitalnej.

– Parę lat temu NFZ wprowadził kompleksową ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, która wydaje się być dobrym pomysłem, ale jest tak słabo finansowana, że mało który ZOZ wchodzi w ten program. Również leczenie szpitalne jest bardzo niedoszacowane i praktycznie nie mamy możliwości skutecznego zapobiegania i leczenia zespołu stopy cukrzycowej w prawidłowo wyposażonych pod względem sprzętu i kadry medycznej gabinetów – dodaje prof. Leszek Czupryniak.


Źródło: newseria.pl