Jakie czynniki mogą utrudniać prawidłowe relacje na linii pacjent-personel medyczny? - Przede wszystkim brak czasu. Na ten problem wskazywało aż 92 proc. lekarzy i 42 proc. pacjentów - wskazał prof. Zbigniew Izdebski, przywołując wyniki swoich badań.
9 czerwca rozpoczęła się I edycja Kongresu Humanizacji Medycyny. Zaproszeni eksperci rozważali zagadnienie humanizacji procesu diagnostyczno-terapeutycznego oraz systemu ochrony zdrowia bardzo szeroko i w wielu aspektach. Wśród podjętych wątków pojawiła się też kwestia humanistycznego podejścia do pacjenta przez wszystkich uczestników procesu diagnostyki i leczenia – z naciskiem na podkreślenie różnorodności kontaktu przedstawicieli różnych zawodów medycznych z chorym.
Komunikacja na linii pacjent - personel medyczny. Przebadano ponad 4 tys. osób
Podczas kongresu wyniki swoich badań - których realizację wsparła grantem Agencja Badań Medycznych - dotyczących poziomu humanizacji systemu ochrony zdrowia oraz procesu leczenia, przedstawił prof. Zbigniew Izdebski. Jedną z kwestii, nad którą pochylił się prof. Izdebski, była prawidłowa komunikacja z perspektywy pacjentów, ale i pracowników systemu. Celem badania była próba określenia tego, co utrudnia nawiązanie prawidłowych i satysfakcjonujących obie stronty relacji pacjent-medyk.
Właściwe badania – poprzedzone etapem pilotażu – przeprowadzono w 114 jednostkach medycznych. W sumie przebadano 4012 osób. Autorzy badania starali się uwzględnić różnorodność systemu ochrony zdrowia: projektem objęto 94 szpitale i 20 poradni z całej Polski (w tym 205 lekarzy, 1233 pielęgniarek i położnych, 169 ratowników medycznych, 436 z pozostałego personelu medycznego oraz 1672 pacjentów)
- Jakie otrzymaliśmy wyniki na pytanie o poziom humanizacji medycyny ze strony pracowników ochrony zdrowia i pacjentów? Wszyscy wskazywali, że w największym stopniu ważna jest jasna i zrozumiała komunikacja, poświęcenie czasu pacjentowi, uprzejme traktowanie, staranność i dokładność wykonywanych działań oraz przedstawienie procesu leczenia, koniecznych do wykonania procedur oraz potencjalnych skutków ubocznych leczenia. Bardzo mocno podkreślono indywidualne podejście do pacjenta – zwrócił uwagę prof. Izdebski.
W komunikacji medyk-pacjent najbardziej doskwiera brak czasu
W trakcie badania pacjentów i pracowników zapytano, co według nich jest najważniejsze w komunikacji medyk-pacjent. Indywidualne podejście – tak zadeklarowało 32 proc. pacjentów; wśród pracowników było to najbardziej istotne dla pielęgniarek: tę odpowiedź wybrało 52 proc. z nich. Staranność wykonywanych działań była najważniejsza dla ratowników medycznych. Jasna i zrozumiała komunikacja z pacjentem była ważna dla wszystkich pracowników OZ, ale ponownie najczęściej wskazywali na nią ratownicy medyczni. 38 proc. pacjentów zadeklarowało, że ważne jest dla nich wysłuchanie i poświęcenie im czasu przez personel – jedynie 16 proc. pracowników OZ wskazywało, że jest to dla nich istotne. Z kolei aż 64 proc. pracowników wskazało, że ważna jest dla nich prawidłowa komunikacja werbalna (najważniejsza dla pielęgniarek).
- Jakie czynniki mogą utrudniać prawidłowe relacje na linii chory - personel? Przede wszystkim brak wystarczającego czasu. Na ten problem wskazywało aż 92 proc. lekarzy i 42 proc. pacjentów. Na nadmierną biurokrację najczęściej wskazywali lekarze, na braki kadrowe personel pielęgniarski. 25 proc. pacjentów twierdzi, że przeszkodą w nawiązaniu dobrych relacji jest brak zainteresowania chorymi przez personel, podobnego zdania – w zależności od grupy zawodowej – było od 9 do 15 proc. pracowników. Na trudności w uzyskaniu informacji od pacjentów wskazywali ratownicy medyczni. 17 proc. pacjentów wskazało na arogancję i wywyższanie się ze strony personelu. 35 proc. ratowników skarży się na to samo ze strony pacjentów – zwrócił uwagę prof. Izdebski.
Większość pacjentów i lekarzy zgodnie wskazała, że pandemia COVID-19 pogorszyła relacje chorych i pracowników OZ. Co jednak warte odnotowania, pacjenci docenili łatwiejszy dostęp do uzyskania recept, ale negatywnie ocenili brak możliwości kontaktu z lekarzem.
Lekarz wcale nie musi być liderem zespołu terapeutycznego?
Wydaje się, że ze wszystkich zawodów medycznych to diagności laboratoryjni mają najmniej bezpośredni kontakt z pacjentem. Jak przyznała Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, diagności laboratoryjni mają kontakt z chorym w zasadzie podczas pojedynczych procedur.
- Pacjent musi prawidłowo zinterpretowany wynik badania laboratoryjnego, do czego konieczny jest kontakt z odpowiednio przygotowanym do tego specjalistą. Obecnie oferta badań świadczonych przez laboratoria jest bardzo szeroka. Czy każdy pacjent jest przygotowany na to, że sam zleca sobie badanie i następnie interpretuje jego wynik? Nie możemy pacjentów zostawiać z tym samych – wskazała prezes KRDL.
Jak dodała, bardzo wielu pacjentów, mimo uzyskania niekorzystnych wyników badań, nie zgłasza się do lekarza. Na drugim biegunie częstotliwości kontaktu z pacjentem znajduje się personel pielęgniarski.
- Lekarz zjawia się okazjonalnie. Nie stawiałabym go lidera zespołu terapeutycznego, ale jako jego członka, ponieważ wszyscy pracownicy ochrony zdrowia powinni starać się, by taki dobrze funkcjonujący zespół stworzyć. Kiedyś pielęgniarki były zawodem pomocniczym, ale dziś jesteśmy zawodem w pełni samodzielnym. Największą barierą w sprawowaniu prawidłowej opieki stanowią w tej chwili dla pielęgniarek braki kadrowe – zwróciła uwagę Mariola Łodzińska z NRPiP.
Eksperci zgodzili się, że na relacje interpersonalne należy zwrócić uwagę już na etapie kształcenia przedpyplomowego, ale też w procesie edukowania zdrowotnego pacjentów.
Komentarze
[ z 0]