Badano trzy rodzaje tkanin bawełnianych po pierwszym, trzecim i dziesiątym praniu. Przed pierwszym praniem drobnoustroje przenikały w niewielkiej ilości, a po kolejnych praniach współczynnik barierowości rósł, co było związane z kurczeniem się włókien i zacieśnianiem splotów.
Eksperci Narodowego Instytutu Leków doszli jednak ostatecznie do wniosku, że środki do sterylizacji oraz wysoka temperatura niszczą włókna bawełniane pozbawiając je właściwości ochronnych i nie zalecają stosowania obłożeń bawełnianych w obszarach mających bezpośredni kontakt z miejscem poddanym operacji.
Więcej: www.faktymedyczne.pl
Komentarze
[ z 1]
Całe szczęście, że w większości operacji dotychczas stosowało się obłożenia jałowe wykonane z materiałów jednorazowych, które po zabiegu lądowały w koszu i dalej transportowane były do spalarni celem utylizacji wraz z innymi odpadami medycznymi. Nie wiem jak wygląda różnica cenowa jeśli chodzi o koszty zakupu obłożenia jednorazowego użytku, a bawełnianego do wielokrotnego zastosowania po uprzednim upraniu. Jednak wydaje mi się, że śmiało można założyć, że nawet jeśli obłożenia jednorazowe są nieco droższe od bawełnianych, to po doliczeniu kosztów prania, sterylizacji i tak dalej, finalnie koszty powinny prezentować się podobnie, jeśli nie nawet na korzyść obłożeń jednorazowych. Z tego względu dobrze byłoby zwiększyć świadomość pracowników oddziałów chirurgicznych o większej skuteczności w tworzeniu bariery ochronnej obłożeń jałowych. Być może przełożyłoby się to na lepszą skuteczność ochrony przeciwbakteryjnej i zmniejszenia odsetka zakażeń. Dziwi mnie tylko fakt, dlaczego wiąże się zmniejszenie bariery ochronnej przeciwbakteryjnej z kurczeniem się materiałów i ścieśnianiem włókien bawełny. Przecież tak na logikę, to im węziej włókna materiału przylegają do siebie, tym bardziej szczelny powinien on być? Dziwi mnie, że w istocie tak się nie dzieje, a wręcz odwrotny efekt udało się udowodnić w prezentowanym powyżej badaniu.