Blisko 70 proc. wrocławskich uczniów jest aktywnych fizycznie również poza szkołą; problemem jednak nadal są złe nawyki żywieniowe - wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu w ramach akcji „Uruchamiamy dzieciaki”.
Akcja prozdrowotna organizowana przez naukowców z wrocławskiego UM adresowana jest do dzieci z wrocławskich szkół podstawowych i gimnazjów oraz do rodziców i pedagogów.
Dr Tomasz Zatoński z Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Szyi i Głowy Uniwersytetu Szpitala Klinicznego we Wrocławiu podkreślił, że celem akcji jest propagowanie prawidłowych nawyków żywieniowych wśród dzieci, zwrócenie uwagi na potrzebę ruchu, a także sprawdzenie stanu zdrowia dzieci szkół podstawowych i gimnazjów.
"Chcemy zachęcać do aktywności fizycznej, gdyż z ruchem rośnie dotlenienie mózgu, zwiększa się spalanie cukru; wpływa także na kształtowanie się dobrych nawyków na przyszłość, m.in., jeśli chodzi o prawidłową postawę ciała" - powiedział w piątek podczas konferencji prasowej dr Zatoński.
Badania przeprowadzone w ramach akcji w ostatnich dwóch latach dotyczyły m.in. odżywiania, aktywności fizycznej, a także przebytych u dzieci chorób. Ankietę przeprowadzono wśród uczniów w wieku 6-17 lat na grupie ponad 3 tys. dzieci. Nadwagę stwierdzono u mniej niż 15 proc. dzieci, a otyłość u 6 proc.
Okazało się również, że ponad 98 proc. dzieci uczestniczy w zajęciach wychowania fizycznego, a zdecydowana większość jest aktywna fizycznie również poza szkołą - blisko 70 proc. dzieci uprawia sport przynajmniej raz w tygodniu, najczęściej są to gry zespołowe, jazda na rowerze, bieganie i spacery – wynika z badań.
"Badania pokazują, że jest lepiej, niż się spodziewaliśmy. Chcemy teraz zadbać o to, by dzieci z nadwagą więcej się ruszały, a także zadbać o uczniów z niedowagą i szczupłością, gdyż i taki problem pojawił się w badaniach. Tak więc jeszcze dużo pracy przed nami" - powiedział PAP dr Zatoński.
Wyniki badań wskazują, że problemem nadal są złe nawyki żywieniowe dzieci. Według ankiety codzienną obecność słodyczy w diecie dzieci deklaruje 30 proc. ich rodziców. Jedynie 25 proc. dzieci spożywa przy tym regularnie warzywa i owoce kila razy w ciągu dnia. Naukowców niepokoi też niewielki odsetek nabiału w diecie młodych ludzi. Raz dziennie spożywa go jedynie 30 proc. badanych.
W ramach akcji planowane są też działania edukacyjne, w tym cykl wykładów nt. racjonalnego odżywiania i zdrowego trybu życia, skierowany do nauczycieli i rodziców. W szkołach organizowane będą także zawody sportowe.
W tym roku w akcję "Uruchamiamy dzieciaki" włączy się także Lekki Tornister - ogólnopolska kampania, której celem jest zapobieganie występowaniu wad postawy u dzieci. Według organizatorów tej kampanii, co drugi uczeń wrocławskich szkół nosi przeciążony tornister, znajduje się w nim średnio kilogram rzeczy zbędnych.
Finał wrocławskiego przedsięwzięcia zaplanowano na wiosnę. Odbędą się wówczas m.in. zawody sportowe oraz test Coopera. (PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Agata Tomczyńska
Komentarze
[ z 11]
Dzieci powinny być uczone o konieczności stosowania odpowiedniej diety oraz zachęcane do aktywności fizycznej. Odbije się to korzystnie na ich zdrowiu w przyszłości. Regularny trening zmniejsza ryzyko zachorowania na miażdżycę i jej powikłania oraz sprzyja długowieczności człowieka. Systematyczna aktywność fizyczna działa korzystnie na układ krążenia bezpośrednio i pośrednio poprzez wpływ na gospodarkę węglowodanową , tłuszczową oraz na zjawisko krzepnięcia i fibrynolizy. Fibrynolizą określa się sekwencję reakcji biochemicznych powodujących rozpuszczanie skrzepów krwi. Utrzymanie krwi w stanie płynnym wymaga bowiem równowagi między procesami krzepnięcia i fibrynolizy. Optymalny trening fizyczny, aby miał korzystny wpływ na układ krążenia musi obejmować duże grupy mięśniowe.
Bardzo przyjemnie czyta się takie wiadomości, które dotyczą najmłodszego pokolenia Polaków. Jeszcze niedawno istniał spory problem związany z nagminnie wystawianymi przez rodziców zwolnieniami z zajęć wychowania fizycznego, tak naprawdę na życzenie własnych dzieci. Walką nauczycieli w która włączyło się bardzo wielu znanych polskich sportowców i jak widzimy są tego rewelacyjne efekty, które na pewno przyczynią się do poprawy zdrowia wśród polskiej młodzieży. Dodatkowo powstaje coraz więcej miejsc w których dzieci mogą uprawiać sport. Powstają nowe szkoły tańca, kluby sportowe, do których rodzice bardzo chętnie zapisują swoje pociechy, aby uczyły się dodatkowo pracy w grupach i mogły poszerzać swoje zainteresowania. Rekreacyjny sport nie przynosi żadnych niepożądanych skutków, są tego same plusy. W tym wypadku rozpatrywanym problemem była nadwaga, która niestety coraz częściej jest obecna wśród dzieci i młodzieży. Regularne wykonywane ćwiczenia pozwalają na utrzymanie stałej masy ciała, która sama w sobie jest bardzo ważna dla ogólnego zdrowia każdego człowieka. Ostatnio mianem epidemii określa się w Polsce szybkość kolejnych przypadków cukrzycy wśród coraz młodszych ludzi. Problemem między innymi jest brak aktywności oraz nieodpowiednia dieta. Jak widzimy z pierwszy problem powoli zostaje rozwiązywany. Co prawda wynik dotyczy tylko wrocławskich szkół, ale być może w wielu miejscach sytuacja jest podobna ponieważ w ostatnich czasach świadomość dużej części rodziców co do właściwego trybu życia diametralnie się zmieniła. Problemem pozostaje wciąż nieodpowiednia dieta, która jest problemem nieco złożonym. Począwszy od przedszkoli, gdzie często produkty są niskiej jakości. To spowodowane jest bardzo małymi pieniędzmi przeznaczonymi na posiłki. Kolejno problemem, który ciężko rozwiązać i na który rodzice nie zawsze mają wpływ są szkolne sklepiki, w których półki uginają się pod słodyczami, chipsami oraz słodzonymi napojami. Większość dzieci dużo chętniej wybiera te produkty niż chociażby kanapki robione w domu. Wydaje mi się, że warto wrócić do praktyk sprzed paru lat, gdy w sklepikach szkolnych były tylko zdrowe produkty. Dziecko w takim wypadku dużo trudniej nabyć gdzieś tą niezdrową żywność. To jednak jest w rękach władzy i dyrekcji poszczególnych szkół, które powinny zainteresować się problemem i zmienić asortyment w polskich sklepikach.
To prawda w Polsce mamy obecnie epidemię cukrzycy, ale nie tylko Polska boryka się z tym problemem. Cukrzyca jest bardzo ciężką chorobą , która stopniowo wyniszcza organizm. Bardzo dobrze, że coś zaczyna się dziać w tym kierunku, aby uświadamiać ludzi na temat zdrowego trybu życia. Zdrowa i zbilansowana dieta jest bardzo ważna, aby nasz organizm prawidłowo funkcjonował. Problem polega na tym, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, tym bardziej dzieci. Poruszył Pan bardzo ważna kwestie dotyczącą słabej jakości produktów używanych do przygotowania posiłków. Zgadam się w stu procentach często szkoły i przedszkola właśnie tu szukają oszczędność. Nieco lepiej wygląda to w prywatnych przedszkolach, niestety nie każdego na to stać. Co do sklepików szkolnych jest to trochę jak walka z wiatrakami. Z tego co kojarzę były wprowadzane regulacje dotyczące asortymentu, które zabraniały sprzedaży drożdżówek. Momentalnie koło szkół powstawały sklepiki sprzedające drożdżówki. Dlatego bardzo istotne jest uświadamianie dzieci i rodziców,jak ważna jest dieta w naszym życiu. Tym bardziej, że żywność w dzisiejszych czasach jest coraz bardziej przetworzona i nafaszerowana chemią. Warto też uświadamiać ludzi, żeby przed zakupem produktu spożywczego czytali jego etykietę. Wydawać by się mogło, że obecnie dzieci nie uprawiają sportu, jednak z artykułu wynika, iż 70 procent dzieci jest aktywnych fizycznie poza szkołą( ciekawe jak to wygląda w całej Polsce). Więc głównym problem nie jest brak aktywności fizycznej, a zła dieta. Tylko jak przekonać 7 latka żeby nie jadł słodyczy? Ciekawe rozwiązanie znaleźli Norwegowie, czyli tak zwane słodkie soboty. Dzieci jedzą słodycze tylko w sobotę. Wydaję mi się, że jest to dobre rozwiązanie. Ogranicza to ilość cukrów w diecie, które w głównej mierze odpowiedzialne są za nadwagę, jednocześnie zmniejsza się ryzyko próchnicy. Dobrym pomysłem na zwiększenie aktywności fizycznej u dzieci była budowa orlików. Niestety często są wynajmowane przez prywatne szkółki i dostęp jest ograniczony.
maple_jane Dokładnie, orliki były budowane już kilka lat temu właśnie po to, aby promować sport wśród najmłodszych osób. Wiele z nich niestety nie jest użyczana dzieciom, tylko służy jako miejsce do zarabiania pieniędzy. W moim mieście wiele z orlików, szczególnie w okresie wakacyjnym jest otwarta dla najmłodszych, po to aby wyrywały się z domu, gdzie w ostatnich czasach przesiadują większość czasu. Podobny problem występuje z halami sportowymi. Często zdarza się, że kluby sportowe, które rzekomo wspiera miasto muszą płacić za wynajem takich obiektów. To na pewno po części utrudnia szerzenie się chęci podejmowania aktywności fizycznej wśród najmłodszych. W dzisiejszych czasach z racji na bardziej statyczny tryb życia systematycznie wzrasta odsetek młodzieży z wadami postawy, które gdy nie są odpowiednio wychwycone w przyszłości mogą stanowić spore utrudnienie w wielu czynnościach. Trzeba zwrócić uwagę na to aby bilanse w szkołach były przeprowadzane bardziej dokładniej, ponieważ często występują spore niedociągnięcia w tym aspekcie. Sprawa aktywności fizycznej jak widzimy na przykładzie Wrocławia, powoli zostaje rozwiązywana. Jednak niestety jestem pewien, że jeszcze kilka lat minie zanim na dobre zmienią się nawyki żywieniowe wśród Polaków. Coraz częściej podejmowane są akcje, które mają zwiększać świadomość tego co jemy. Niedługo na opakowaniach ma być zawartość cukru oznaczona na czerwono. Wydaje mi się, że to dobre posunięcie aby Polacy zobaczyli ile cukru jest w produktach, o których nawet by nie pomyśleli. To bardzo istotne jak je się w domu, ponieważ dzieci właśnie stamtąd wynoszą większość nawyków żywieniowych, które powielają przez całe życie. To z jaką wagą dziecko wejdzie w dalsze etapy rozwoju często decyduje o jego ewentualnych problemach z nadwagą/otyłością. Trzeba uświadamiać o tym rodziców, ponieważ bardzo duża część tego po prostu nie wie. Po co nasze pociechy w przyszłości mają być skazane na rygorystyczne diety aby osiągnąć prawidłową wagę, jeżeli na starcie możemy zaoferować im zbilansowane odżywianie. Jak widzimy trzeba zadziałać na bardzo wielu płaszczyznach aby zmienić sytuację wśród polskiej młodzieży. Na pewno potrzeba na to czasu, pieniędzy, ale przede wszystkim chęci rodziców i samych dzieci.
maromaro2 to prawd, bilanse okresowe są wykonywane z małą dokładnością. Bardzo dużo dzieci ma problem z prawidłową postawą. Często jest to bagatelizowane, co ma niekorzystne skutki w przyszłości. Natomiast praca wykonywana nad wadami postawy(odpowiednia rehabilitacja, ćwiczenia) potrafią korygować naprawdę poważne schorzenia. Dzięki czemu w przyszłości dzieci będą mogły normalnie funkcjonować i cieszyć się pełnią życia.
Pod względem występowania nadwagi i otyłości u osób dorosłych, Polska plasuje się na piątym miejscu na świecie (!), natomiast dzieci w naszym kraju należą do najszybciej tyjących w Europie. Obecnie ponad 22% dzieci w wieku szkolnym zmaga się z nadwagą lub otyłością. Niechlubny przykład dają dorośli – 64% mężczyzn i 49% kobiet w Polsce ma nadmierną masę ciała. Czy epidemię otyłości da się jeszcze zatrzymać? Szczerze - statystyki nie są obiecujące. Specjaliści prognozują, że do 2030 roku z otyłością będzie borykać się co najmniej połowa mieszkańców Europy, a młode pokolenie będzie żyło znacznie krócej od swoich rodziców. Instytut Żywności i Żywienia alarmuje o konieczności pilnej reakcji i podjęcia kroków związanych ze skuteczną profilaktyką zapobiegania nadwagi i otyłości. Na tle światowych statystyk otyłości Polska wiedzie prym. Zajmujemy już 5. miejsce pod względem nadwagi i otyłości u dorosłych, zaś odsetek chłopców oraz dziewcząt z nadwagą i otyłością wynosi odpowiednio 21,9% i 17,8%. Dzieci w Polsce już od kilku lat nalezą do najszybciej tyjących w Europie. Dane zatrważają zwłaszcza, kiedy sięgnie się po statystyki z lat 70. – wówczas z nadmierną masą ciała borykało się mniej niż 10% polskich uczniów. Dziś mówi się o ponad 22% uczniów z nadwagą i otyłością. Jednakże dzieci czerpią przykład od starszych: specjaliści oceniają, że 64% mężczyzn i 49% kobiet w Polsce zmaga się ze zbędnymi kilogramami (wskaźnik BMI powyżej 25). Jak podkreślają lekarze i dietetycy z Instytutu Żywności i Żywienia, w szczególności wśród dzieci i młodzieży otyłości i nadwagi nie wolno lekceważyć. Ostrzegają, że dodatkowe kilogramy to nie tylko defekt estetyczny, a przede wszystkim źródło wielu poważnych chorób, min. cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia (udaru mózgu, nadciśnienia tętniczego), nowotworów złośliwych (raka jelita grubego, sutka, gruczołu krokowego) czy kamicy żółciowej. Jeśli więc nie zatrzymamy epidemii otyłości, młode pokolenie Polaków będzie cierpiało na wiele chorób, borykało się z problemami z nauką, zaburzeniami emocjonalnymi, a długość życia w Polsce ulegnie znacznemu skróceniu. Żyjemy w krytycznie ważnym okresie dla zdrowia polskiego społeczeństwa, a decyzje które podejmiemy dziś, zaważą na długości życia oraz stanie zdrowia naszych dzieci i wnuków. Nie ma odwrotu od ostrej konfrontacji ze stylem życia, który nieodpowiednim żywieniem i brakiem aktywności fizycznej przyczynił się do tak dramatycznej otyłości polskich dzieci. I nie ma wytłumaczenia dla zaniedbań w tym obszarze. Instytut Żywności i Żywienia przypomina: czas dyskusji dawno już się skończył, czas przejść do totalnej ofensywy, bo inaczej dojdzie do zahamowania rozwoju cywilizacyjnego.
Sesenka - cieszę się, że przybliżyłaś te statystyki, bo nawet nie zdawałam sobie sprawy w jak ciężkiej sytuacji znajdują się polskie dzieci. Mimo wielu akcji profilaktycznych przeprowadzanych w praktycznie każdym województwie,wiele dzieci i dorośli nadal boryka się ze sporą nadwagą. Przyczyn otyłości Polaków należy szukać przede wszystkim w ich jadłospisie. Na talerzach zbyt często znajdują się tłuszcze pochodzenia zwierzęcego (m. in. żywność typu fast food), cukry proste i sól. Natomiast zbyt rzadko pojawiają się na nich warzywa, owoce oraz pełnoziarniste produkty zbożowe. Winny nadmiernej masie ciała Polaków jest również brak sportu. Według przeprowadzonych badań w polskich szkołach i domach, jedynie 30% dzieci i młodzieży oraz 10% dorosłych uprawia aktywność fizyczną spełniającą potrzeby fizjologiczne organizmu. Polskie społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z roli sportu w budowaniu zdrowia. Eksperci podkreślają, że po dynamicznym wzroście konsumpcji przekąsek w Polsce w ostatnich latach (głównie produktów słonych, słodkich i zawierających dużo tłuszczu) obecnie spożywa je już aż 99% dzieci w wieku przedszkolnym! Tymczasem z badań niezbicie wynika, że osoby spożywające kilka przekąsek w ciągu dnia mogą wraz z nimi zjeść około 1000 kcal więcej niż osoby żywiące się w sposób tradycyjny. A to oznacza ponad ćwierć miliona zbędnych kcal na osobę rocznie. Jest to więc bardzo istotny czynnik ryzyka rozwoju nadwagi i otyłości. Dowiedziono też, że zmniejszenie liczby spożywanych posiłków do 1-2 dziennie zwiększa wskaźnik masy ciała (wszystkim nam znane BMI) u młodzieży do wartości 21,5. Spożywający 5 posiłków dziennie są znacznie szczuplejsi. Na szczęście Instytut Żywności i Żywienia opracował dla rodziców kilka pomocnych zasad, które po wprowadzeniu do życia codziennego, wyeliminują ryzyko nadwagi i otyłości u dzieci. Instytut zwraca uwagę na postawę rodziców – będąc dla pociechy wzorem do naśladowania, rodzice sami powinni kierować się zasadami zdrowego żywienia oraz uprawiać aktywność fizyczną. Ponadto powinni oni zadbać o różnorodność spożywanych przez dzieci produktów oraz wyeliminować monotonię posiłków. Maluch powinien poznawać nowe smaki. Jeżeli nie jest przekonany do pomidorów czy ogórków, istnieje przecież mnóstwo innych warzyw, które mogą przypaść mu do gustu. Ważne też, aby nie zniechęcać się jeśli dziecko negatywnie ocenia dany produkt. Niektóre maluchy muszą spróbować czegoś kilka razy zanim pokarm spotka się z ich uznaniem. IŻŻ radzi też, aby zakupy robić wspólnie z dzieckiem, kładąc szczególny nacisk na dział owoców i warzyw, tak aby maluch sam wybrał ulubiony produkt. Podczas zakupów można zaangażować dziecko w poszukiwania zdrowych produktów tłumacząc mu, jak ważne są oznaczenia „bez dodatku soli” oraz „bez dodatku cukru”. Warto też zachęcać dziecko do wspólnego gotowania z zastępowaniem soli przyprawami. Najlepiej nie stawiać solniczki na stole, a w zamian udostępnić maluchowi ulubione przyprawy, które będzie mogło stosować samodzielnie. IŻŻ zwraca też uwagę na konieczność wspólnych posiłków oraz ich wygląd, który zachęci dziecko do jedzenia. Bardzo ważne jest, aby nie nagradzać dzieci słodyczami, aby nie nadawać im uroczystego znaczenia. Aby wyeliminować pokusę, słodycze powinny zniknąć z domu. Jako przekąskę zamiast słodyczy należy proponować dziecku talerz kolorowych warzyw i owoców. IŻŻ skłania rodziców do wspólnego uprawiania aktywności fizycznej z dzieckiem, angażowania się w różne formy edukacji w szkole, aktywne działania na rzecz prozdrowotnego stylu życia, a także rozmowy z dzieckiem na temat problemów wynikających z nieprawidłowego odżywiania i braku sportu.
Ehh, mam mieszane uczucia. Z jednej strony to świetne wiadomości, że takie akcje są organizowane i pokazują dzieciom oraz ich rodzicom jak należy się odżywiać. Z drugiej jednak strony, przykro się czyta, że takie akcje są tak potrzebne i że tak wiele osób, w szczególności dzieci, boryka się z problemem nadwagi, czy nawet otyłości. Ostatnie 20 lat pokazuje coraz gorszy stan zdrowia wśród polskich dzieci i młodzieży. Otyłe dzieci stają się otyłymi dorosłymi. A problem z wagą, to nie tylko kwestie estetyczne, lecz przede wszystkim czynnik wpływający na ogólny stan zdrowia. W połowie lat dziewięćdziesiątych problem nadwagi i otyłości dotyczył niecałych 9% dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 17 lat. Od tego czasu statystyki zmieniają się w zastraszającym tempie. Obecnie w niektórych grupach wiekowych, problem otyłości dotyczy blisko 1/3 grupy. Polscy jedenastoletni chłopcy są najgrubsi w całej Europie. Zdaniem ekspertów przy tym tempie wzrostu do 2030 roku 2/3 Polaków będzie zmagało się z nadwagą lub otyłością. Otyłość to jedno z największych zagrożeń rozwiniętych społeczeństw, będącą przyczyną nie tylko problemów natury fizycznej, głównie chorób serca i układu krwionośnego, lecz także mającą istotny wpływ na zdrowie psychiczne, dotykających zarówno dorosłych jak i dzieci. Rozwój cywilizacji doprowadził do zmiany trybu życia zarówno wśród dzieci ,jak i dorosłych. Brak aktywności ruchowej i dominująca pozycja siedząca jest jedną z głównych przyczyn otyłości. To w połączeniu z dietą w której dominują produkty przetworzone, z dużą ilością tłuszczy i cukrów wpływa na pogarszanie się ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa. Te dwie przyczyny wydają się stosunkowo oczywiste i łatwe do wyeliminowania, jednak w obliczu ograniczonej wiedzy na temat prawidłowej diety oraz lekceważący stosunek do aktywności fizycznej owocuje problemem trudnym do pokonania. Powagę sytuacji dostrzegają wszyscy, od rodziców, poprzez szkoły po organizacje rządowe i pozarządowe. Czy jednak podejmowane działania w zakresie profilaktyki okażą się skuteczne? W Polsce wciąż nie widać symptomów odwrócenia trendu. Dzieci są coraz mniej sprawne fizycznie. Boiska sportowe i sale wypełnione raczej osobami z roczników 1980 i starszych. Przyszłość nie rysuje się zbyt różowo, jednak wierzę, że ruch aktywnych okaże się na tyle silny, że prognozy o 2/3 społeczeństwa z nadwagą w 2030 roku będą chybione. To co – do zobaczenia na boiskach i placach zabaw ! :)
Otyłość wśród dzieci to przede wszystkim problem zdrowotny. Rodzice często nie dają dziecku świadomego wyboru tego co je i co pije skazując go na starcie na otyłość/nadwagę. Według mnie to bardzo niedobre postępowanie, które trzeba jak najszybciej zmienić. Każdy dodatkowy kilogram skazuje dziecko na problemy w przyszłości chociażby z cukrzycą, nowotworami, a także w dużej mierze bezpłodności. Różne schorzenia mogą wystąpić znacznie wcześniej. Nadmiar tkanki tłuszczowej wśród młodych dziewczyn może wiązać się z zaburzeniami hormonalnymi, które prowadzić może do nadmiernego owłosienia, zniekształceń sylwetki na mniej kobiecą. Te wszystkie czynniki mogą powodować to, że w dalszych latach życia, te kobiety mogą mieć spore problemy z akceptacją swojego ciała i chorować na depresję. Sporym problemem wśród młodzieży jest coraz większa liczba nowinek technologicznych. Podczas ich użycia dzieci tracą bardzo dużą ilość czasu, który mogli przeznaczyć właśnie na aktywność fizyczną. Widoczna jest też duża dysproporcja pomiędzy dziećmi z większych miast, które są w lepiej wypadają jeżeli chodzi o sport, niż te z mniejszych miejscowości. Spowodowane jest to tym, że mają one lepszy dostęp do hal sportowych, basenów oraz różnego rodzaju grup np. tanecznych, które zrzeszają bardzo duże ilości dzieci. To pokazuje, że trzeba zrobić coś w kierunku tego, aby rejony gorzej rozwinięte miały podobny dostęp do takich form aktywności. Jest szansa na to, że również w Gdyni podobnie jak we Wrocławiu sytuacja młodzieży się poprawi. Miasto planuje bowiem wprowadzić w podstawówkach program mający na celu edukację prozdrowotną oraz kłaść większy nacisk na regularne badania dzieci w szkołach. Takie działanie na pewno przyczyni się do tego aby kontrolować to czy żadne z dzieci nie przybiera na wadze zbyt szybko i czy nie jest potrzebna interwencja np. dietetyka. Bardzo często potrafi on skomponować świetną dietę, która z racji swojego zbilansowania nie wywołuje u dziecka potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego lub podjadania między posiłkami, które przecież są jednymi z przyczyn nadwagi.
Bardzo cieszy mnie fakt wyników badań dotyczących aktywności ruchowej dzieci! To wspaniale, że procent osób uprawiających sport, uczęszczających na zajęcia wychowania fizycznego jest tak wysoki. Nie spodziewałam się tak wysokich wyników biorąc pod uwagę własne obserwacje jak wiele się zmieniło od czasów moich szkolnych lat. Myślę, że duże znaczenie w rozwoju takiej sytuacji mają programy zachęcające do aktywności fizycznej i nie bagatelizowania istoty uczestniczenia w zajęciach szkolnych, w których bierze udział wiele osób znanych, cenionych w dzisiejszych czasach przez dzieci i dorosłych. Hasła szerzące potrzebę ćwiczeń, ruchu dzieci nie obeszły się bez echa. Nie należy pomijać jak ważny jest w tym wszystkim nauczyciel wychowania fizycznego, który powinien swoimi działaniami szerzyć prozdrowotne działanie sportu! Sama miałam styczność z takimi osobami i jestem im niezmiernie wdzięczna za wdrożenie w moje życie sportu jako jego nieodzowną część i metodę na profilaktykę wielu chorób cywilizacyjnych chociażby cukrzycy! Co martwi to druga kwestia przedstawiona w artykule, a mianowicie nawyki żywieniowe dzieci w wieku szkolnym. Tutaj na pewno pierwsza myśl wielu ludzi, którzy czytają o takim przebiegu sprawy to sklepiki szkolne. Pomysł na wdrożenie w nich zdrowej żywności zamiast niezdrowych przekąsek uważam za bardzo dobry. Często sami rodzice mogliby wiele zmienić w sposobie odżywiania swoich dzieci gdyby tylko poświecili trochę więcej czasu i bardziej świadomie postępowali z wyborem żywności, która trafia do pudełek ich dzieci codziennie do szkoły. To bardzo dobra wiadomość, że będą przeprowadzane cykle wykładów na temat zdrowego odżywiania nie tylko dla nauczycieli, ale też dla rodziców, którzy mogą radzić sobie z problem złego odżywania na szerszą skalę niż sami pedagodzy. Trzeba wspomnieć, że dzieci w Polsce jedzą coraz mniej owoców i warzyw oraz przetworów z mleka, a wzrasta spożycie przez nie przetworzonego jedzenia i słodkich napojów, które z warzywami, owocami i mlekiem mają niewiele wspólnego. Co skutkuje oczywiście niedoborem wapnia, żelaza, potasu, magnezu, jodu i witaminy D oraz nadmiarem soli i cukru. Coraz więcej doniesień naukowych świadczy o tym, że prawidłowe żywienie w pierwszych latach życia w znaczący sposób wpływa na ryzyko występowania chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość, nadciśnienie tętnicze, choroby sercowo – naczyniowe, czy miażdżyca w życiu dorosłym. Złe nawyki żywieniowe utrwalone w dzieciństwie tylko nasilają prawdopodobieństwo zachorowania, dlatego ich kształtowanie należy rozpoczynać tak wcześnie, jak to możliwe. Wypracowanie odpowiednich zwyczajów w okresie wczesnego dzieciństwa z pewnością zaprocentuje, zapewniając prawidłowy rozwój dziecka oraz zachowanie zdrowia i sprawności w życiu dorosłym. Więc nie bagatelizujmy potrzeby inwestycji czasu w naukę racjonalnego i zdrowego odżywiania bo "czym skorupka za młodu nasiąknie...".
Problem niestety wiąże się z rozwojem nowych technologii, które pochłonęły nasze Dzieci i Młodzież. Dzisiejszy stan wiedzy potwierdza, że rozwój człowieka i utrzymanie jego zdrowia nie może przebiegać prawidłowo bez odpowiedniej ilości i jakości aktywności fizycznej. Ta z kolei musi być dobrana odpowiednio do etapu rozwoju biologicznego i możliwości osobniczych. Aktywność ruchowa i ćwiczenia fizyczne wpływają korzystnie na rozwój, a także powodują zmiany w udziale poszczególnych składników ciała, m.in. sprzyjają rozwojowi tkanki mięśniowej i zmniejszeniu tkanki tłuszczowej, co z kolei pomaga w utrzymaniu masy ciała należnej w stosunku do płci i wieku. Dzięki aktywności ruchowej dziecko opanowuje i doskonali umiejętności ruchowe, poprawia koordynację wzrokowo-ruchową, wzbogaca swoje doświadczenia, kształtuje uwagę i pamięć, rozwija też swą samodzielność. Szybkie tempo rozwoju biologicznego dzieci w okresie wczesnego dzieciństwa jest ogromną szansą edukacyjną, ale także ogromnym wyzwaniem dla każdego pedagoga. Ruch jest dla dzieci w tym wieku największą fizjologiczną potrzebą. Ten fakt pozwala wykorzystać okres wczesnego dzieciństwa do rozbudzenia u dzieci zainteresowania różnymi formami aktywności fizycznej po to, aby w dorosłym życiu ruch był dla nich przyjemnością, a nie koniecznością. Dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym w sposób naturalny charakteryzuje silna potrzeba i jednocześnie chęć do aktywnego działania. Niestety często te naturalne potrzeby są ograniczane przez dorosłych, którzy nie rozumieją potrzeb i prawidłowości rozwoju biologicznego młodego organizmu. Brak odpowiedniej aktywności fizycznej może prowadzić do zwiększenia ryzyka wystąpienia nadwagi i otyłości, a także przyczynia się do nieprawidłowości w rozwoju tkanki mięśniowej i kostnej skutkujących wadami postawy. Wyniki badań naukowych prowadzone w ostatnich latach pokazują, że niemal we wszystkich regionach świata poziom sprawności fizycznej dzieci regularnie maleje. Porównania, w których zestawiano wyniki różnorodnych testów sprawności, dowodzą, że obecnie żyjące społeczeństwa są mniej sprawne fizycznie od swoich rówieśników sprzed kilku dekad. Taka tendencja związana jest ze zmianą stylu życia, w którym pojawiły się sedenteryjny tryb spędzania czasu wolnego oraz zwiększająca się procentowa zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie. Celem artykułu jest przedstawienie skutków braku aktywności fizycznej u dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym oraz wskazanie możliwości w kształtowaniu nawyku codziennej aktywności z użyciem nowych technologii. Mimo promowania zachowań prozdrowotnych nadal można spotkać przykłady bagatelizowania faktu, że otyłość u dzieci może być związana z początkiem chorób, szczególnie sercowo-naczyniowych, które rozwiną się u młodych dorosłych. Skutkiem otyłości mogą być: zaburzenia gospodarki lipidowej, cukrzyca typu 2, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze, niealkoholowa choroba stłuszczeniowa wątroby, zespół policystycznych jajników, bezdech senny, zaburzenia kostno-stawowe związane z przeciążeniem kości i mięśni, zaburzenia emocjonalne, większa predyspozycja do chorób nowotworowych w wieku dorosłym Kolejnym problemem zdrowotnym bezpośrednio związanym z niedostatkiem aktywności fizycznej jest występowanie wad postawy. Większość wad postawy ciała powstaje w okresie dziecięcym. Nieprawidłowa postawa ciała występuje najczęściej w wieku 7–12 lat, a więc wtedy, kiedy dynamika wzrastania jest największa, a spontaniczna aktywność ruchowa jest hamowana poprzez obowiązek szkolny i większą liczbę zajęć sedenteryjnych. Wczesne wykrycie zaburzeń statycznych i dynamicznych w postawie ciała stwarza większe możliwości skutecznej profilaktyki i leczenia. Tym bardziej że wyniki badań prowadzonych w obrębie postawy ciała wskazują na wzrost liczby zaburzeń wraz z wiekiem oraz współzależności pomiędzy występowaniem wad postawy a nadwagą i otyłością Prowadzone od wielu lat badania naukowe potwierdzają, że częstą przyczyną pojawiających się u dzieci błędów w postawie, które mogą spowodować wady nabyte, są: sedenteryjny tryb życia, nadwaga i otyłość, brak nawyku utrzymywania prawidłowej postawy podczas pracy czy odpoczynku, regularne noszenie zbyt ciężkiego tornistra, a także niedostosowania biurka czy krzesła do potrzeb młodego kręgosłupa. Treść zaleceń dotyczących aktywności fizycznej, zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i osób dorosłych ulega ciągłym modyfikacjom. Zalecany dla zdrowia czas ćwiczeń wytrzymałościowych dla wieku 4–6 lat wynosi 20–30 minut przy realizacji zajęć w formie zabawowej. Korzystne są wysiłki dynamiczne, cykliczne (jak obszerne ruchy kończyn lub ruchy naprzemienne wykonywane w odpowiednim dość szybkim tempie). Zgodnie z zaleceniami ekspertów m.in. WHO dzieci i młodzież powinny spędzać na umiarkowanej aktywności fizycznej (powodującej zmęczenie, przyśpieszenie tętna i oddechu, odczuwanie ciepła) codziennie łącznie co najmniej 60 minut. Mogą to być np. biegi, szybki marsz, jazda na rolkach, na rowerze, gra w piłkę nożną lub inne gry zespołowe. Równocześnie zaleca się, aby dzieci i młodzież nie spędzały więcej niż 2 godziny dziennie przed ekranem komputera lub telewizora, autorzy badań prowadzonych w grupach słowackich dzieci w wieku przedszkolnym, stwierdzili, że aż 63,2% dziennej aktywności fizycznej dzieci w wieku przedszkolnym to aktywność o niskiej intensywności niespełniająca zaleceń prozdrowotnych. Podobne wnioski z badań przedstawili Berglind, Hansson, Tynelius i Rasmussen (2017), którzy objęli badaniami grupę 540 dzieci w wieku 4 lat mieszkających w Szwecji. Analizując uzyskane wyniki, stwierdzili, że 4-letnie dzieci spędzają prawie połowę dnia, siedząc, i tylko 1/3 z nich spełnia rekomendowane zalecenia prozdrowotne. Na aktywność o umiarkowanej lub dużej intensywności chłopcy poświęcali średnio 56,8 minuty dziennie, a dziewczęta tylko 43,0 minuty. Okres przedszkolny i wczesnoszkolny w rozwoju osobniczym każdego dziecka jest niezmiernie istotny dla dalszych faz jego życia. Na tym etapie ontogenezy rozwój fizyczny i motoryczny jest powiązany z rozwojem intelektualnym i poznawczym. Dlatego też bardzo ważne jest ciągłe poszukiwanie metod stymulowania dziecka do poznawania otaczającej go rzeczywistości. Tempo rozwoju technologicznego wymusza na nauczycielach konieczność stosowania coraz nowszych i bardziej atrakcyjnych pomocy dydaktycznych. Dzięki zastosowaniu nowych technologii nauczyciele mogą wzbogacać swoje metody nauczania o najnowsze rozwiązania, które łączą ze sobą naukę, zabawę i ruch. Przykładem nowoczesnych pomocy dydaktycznych są gry komputerowe sterowane za pomocą ruchu ciała. Dzięki kontrolerom ruchu stosowanym w konsolach do gier (np. Kinect do Xboxa lub Xboxa 360 firmy Microsoft) dziecko może naśladować ruchy wirtualnych postaci wyświetlanych na monitorze. Coraz więcej zastosowań znajdują też gogle wirtualnej rzeczywistości, dzięki którym można zaplanować i stymulować określone zadania ruchowe. Jeszcze inną propozycją jest zaprojektowana przez polskich inżynierów innowacyjna pomoc dydaktyczna pod nazwą „Magiczny dywan”. Jest to multimedialne urządzenie edukacyjne, które może być wykorzystywane do wspomagania rozwoju psychofizycznego dziecka. Interaktywna podłoga to zintegrowany system czujników ruchu, który zawiera w sobie projektor, komputer i moduł interaktywny. Obraz wyświetlany na podłodze tworzy wirtualną powierzchnię (o wymiarach 2 x 3 m) wykorzystywaną do gier, zabaw, quizów i aranżowanych sytuacji edukacyjnych. Zadaniem dziecka jest zintegrowanie się za pomocą ruchów rąk, nóg lub całego ciała z określonymi zadaniami, które należy wykonać wg instrukcji. Prawidłowe wykonanie jest nagradzane przez system pochwał w postaci dźwiękowej lub ikonograficznej. Wykorzystanie „Magicznego dywanu” wraz z pakietem gier i zabaw edukacyjnych ma na celu wzmocnienie efektu tradycyjnych metod nauczania. Dzieci, ucząc się słuchania ze zrozumieniem i poprawnego wykonywania instrukcji, doskonalą również umiejętności współpracy w grupie, a także cierpliwości, dzięki której udaje im się pokonać kolejne etapy zadania. Zastosowanie tego typu pomocy dydaktycznej pozwala na wspomaganie rozwoju dużej motoryki z wykorzystaniem różnorodnych ćwiczeń ruchowych, łączenie zabawy i nauki przy wykorzystaniu elementów rywalizacji. Ponadto wspomaga rozwój koordynacji wzrokowo-ruchowej, orientacji przestrzennej, spostrzegawczości i szybkości reakcji, a także pozytywnie wpływa na koncentrację, pobudza ciekawość i stymuluje aktywność ruchową dzieci. Urządzenie można też wykorzystać do rehabilitacji i rewalidacji. Nauczyciele, wybierając pracę z podłogą interaktywną, otrzymują wsparcie merytoryczno-dydaktyczne w postaci pakietu metodycznego uwzględniającego wymogi podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego. Wprowadzanie nowoczesnych technologii do edukacji przedszkolnej i szkolnej jest nieuniknionym krokiem w ewolucji nauczania w szybko zmieniającej się współczesności, dlatego też warto wiedzieć, z jakich pomocy można skorzystać w pracy z najmłodszymi, nie ograniczając jednocześnie naturalnej potrzeby ruchu tak niezbędnego dla ich zdrowia i prawidłowego rozwoju. W świetle problemów zdrowotnych współczesnego świata wszyscy nauczyciele zobligowany są do promowania wśród najmłodszego pokolenia codziennej aktywności ruchowej w wymiarze zaleceń prozdrowotnych. Z jednej strony postęp cywilizacyjny i rozwój nowych technologii powoduje wzrost hipokinezji i wielu problemów zdrowotnych związanych z niedostatkiem ruchu. Z drugiej strony z kolei na bazie nowych rozwiązań technologicznych powstają pomoce dydaktyczne, które są coraz bardziej innowacyjne i podnoszą atrakcyjność zajęć lekcyjnych. Dlatego wyzwaniem dla nauczycieli jest konieczność pogłębiania i aktualizowania swojej wiedzy z zakresu uwarunkowań zdrowia i sprawności fizycznej oraz możliwości wykorzystania nowych technologii w tym zakresie. ( badania państwa: MARIA ZADARKO-DOMARADZKA,IRENA MOMOLA , EMILIAN ZADARKO, EWA POLAK - Uniwersytet Rzeszowski )