Przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i koordynatorzy kampanii społecznej „Stawka to życie. Zastawka to życie”, prof. Adam Witkowski i prof. Dariusz Dudek uhonorowali Emila Karewicza (94 lata), wybitnego aktora, medalem pamiątkowym PTK za ogromny wkład w budowanie społecznej świadomości w leczeniu wad zastawkowych serca metodą TAVI oraz podkreślenie wagi profilaktyki zdrowia serca.
W 2015 roku Emil Karewicz został ambasadorem kampanii „Stawka to życie. Zastawka to życie”, która ma na celu edukację polskiego społeczeństwa na temat nowoczesnych i małoinwazyjnych metod leczenia zastawek serca, głównie metody TAVI (Transcatheter Aortic Valve Implantation), czyli przezcewnikowej implantacji zastawki aortalnej.
Postać Emila Karewicza w kultowym serialu i jego bogate doświadczenie zawodowe dało podwaliny do stworzenia całej kampanii, począwszy od nazwy, po szeroki odbiór wśród głównych odbiorców, czyli osób powyżej 70. roku życia.
Od początku trwania kampanii liczba zabiegów TAVI zwiększyła się do 870 z 460 w 2014 roku. Istnieją również dalsze nadzieje na zwiększenie dostępności tej nowoczesnej metody dla polskich pacjentów. Niestety mimo prawie podwojenia liczby TAVI w Polsce, ciągle jesteśmy w tyle Europy, dążąc do wykonywania ok. 2 000 zabiegów rocznie. Z wyliczeń ekspertów wynika, że taka ilość byłaby adekwatna do potrzeb naszego społeczeństwa.
Komentarze
[ z 5]
Gratulacje. Niestety statystyki zachorowań związanych z układem sercowo-naczyniowym w Polsce nie wyglądają dobrze. Pomimo tak wielkiego postępu medycznego i ogromnej możliwości dostępu do środków farmakologicznych, które są stworzone po to by chronić nasze zdrowie i przedłużać życie, chorujemy coraz częściej a medycyna staje się bezradna i niejednokrotnie nie potrafi nam pomóc.
Dobrze, że znane osoby angażują się w edukację społeczeństwa. Zasłużone wyróżnienie. W ten sposób można dotrzeć do większego grona odbiorców.
Choroby sercowo – naczyniowe w tym choroba niedokrwienna serca i udar mózgu są główną przyczyną przedwczesnych zgonów u dorosłych. Prowadzą one do inwalidztwa i dużego spadku wydajności, a w dużej mierze przyczyniają się do zwiększenia kosztów opieki zdrowotnej. Pomimo poprawy wydajności leczenia i wyższego odsetka przeżywalności rośnie odsetek pacjentów zagrożonych ryzykiem nawrotu choroby. Przyczynia się do tego występująca epidemia otyłości, która nie tylko jest powszechna u dorosłych ale i u dzieci co może poszerzać w przyszłości krąg występowania chorób sercowo - naczyniowych na coraz to młodsze grupy wiekowe.
Wzruszające nagranie. I bardzo dobrze, że takie medale są przyznawane, a osoby, które poświęciły swoje życie medycynie są w ten sposób szczególnie honorowane. To wspaniałe i powinniśmy się cieszyć, że tak właśnie się to odbywa. Mam nadzieję, że podobnych lekarzy będzie się doceniać również za życia, a nawet jeszcze podczas kiedy pozostają aktywni zawodowo. To się może wydawać nieszczególnie istotne. Ale dla niektórych osób może stanowić bardzo miły, a nawet potrzebny sygnał tego, że to co robią, jest docenione i że warto poświęcać się wykonywanej pracy dalej. Może gdyby w końcu społeczeństwo zaczęło dzięki takim działaniom traktować lekarzy nieco inaczej, bardziej jako przyjaciół, a nie zło konieczne, to w końcu by się coś zmieniło. Ale niestety, jak na razie tylko pozostaje nam się cieszyć z drobnych symptomów, że tak się może stać. Do tego, byśmy osiągnęli ten punkt w istocie dzieli nas jeszcze długa droga do przebycia.
rwałe uszkodzenie serca i zwykle prowadzi do jego niewydolności. Osoby z tą chorobą wymagają właściwej, koordynowanej opieki oraz właściwej farmakoterapii, która pozwala uniknąć zaostrzeń choroby. Bez tego bardzo szybko ponownie dochodzi u nich do epizodu kardiologicznego, który kończy się hospitalizacją i pogorszeniem stanu zdrowia lub wręcz śmiercią.W początkowym okresie pandemii pacjenci byli zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi wzrastającej liczby zakażeń. Dodatkowo przekazywano dane o przypadkach stwierdzania ognisk COVID-19 w placówkach opieki i ośrodkach ochrony zdrowia, głównie w domach pomocy społecznej i szpitalach. Pacjenci stawali przed bardzo trudnym wyborem: odczuwali dotkliwe objawy, które mogły świadczyć o zawale serca, ale jednocześnie obawiali się przyjazdu do szpitala, gdzie w ich przekonaniu istniało realne zagrożenie zakażenia koronawirusem. Pacjenci obawiali się zachorowania i trudnych do przewidzenia powikłań infekcji. W marcu i kwietniu lęk przed COVID-19 często zwyciężał z decyzją o zgłoszeniu się do ośrodka. Dane systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wskazują, że w marcu i kwietniu ubiegłego roku liczba wezwań pacjentów z bólem w klatce piersiowej spadła o kilkanaście procent. W czasie epidemii SARS-CoV-2 w Europie liczba procedur kardiologii interwencyjnej podejmowanych w terapii zawału serca STEMI zmniejsza się średnio o około 20 procent, a w zawale serca NSTEMI nawet o 30 procent. Główny spadek liczby wykonywanych procedur kardiologii interwencyjnej związany jest z obawą pacjentów przed zgłoszeniem do placówek medycznych. Uzyskane w europejskich analizach dane wskazują również na znaczące opóźnienie w realizacji procedur kardiologii interwencyjnej w odniesieniu do wystąpienia pierwszych objawów zawału serca. W wielu przypadkach pacjenci próbują samemu podejmować leczenie. Dopiero nasilające objawy duszności i bólu w klatce piersiowej skłaniają ich do poszukiwania pomocy. Wiąże się to ze zwiększoną liczbą przypadków najcięższych postaci zawału serca, towarzyszących niewydolności serca, a co za tym idzie większego ryzyko powikłań i konieczność zastosowania złożonych i skomplikowanych procedur kardiologii interwencyjnej. Coraz więcej aplikacji pomaga w kontrolowaniu naszego stanu zdrowia. Nie dotyczy to jedynie aktywności sportowych, ale przydaje się też do monitorowania przebiegu różnych chorób. Analiza głosu przy wykorzystaniu aplikacji na smartfona, pozwala na wykrycie przekrwienia płuc u pacjentów z niewydolnością serca. Pozwoli to na wcześniejszą interwencję lekarza, zanim stan zdrowia chorego ulegnie pogorszeniu. Przeprowadzono badania na 40 pacjentach z ostrą niewydolnością serca. Każdy z nich nagrał próbkę swojego głosu, który został przeanalizowany przez program. Przekrwienie płuc przyczyniało się do subtelnych zmian w mowie, które bardzo dokładnie wychwyciła aplikacja. Jeżeli pojawią się pierwsze objawy, aplikacja je “wychwyci” i natychmiast przekaże takie informacje lekarza, który przepisze właściwe leki. Można będzie w ten sposób zareagować zanim stan pacjenta się pogorszy. Środowisko pacjentów wskazują na poprawę swojej sytuacji w konkretnych działaniach. Mowa o powszechnym dostępie do Koordynowanej Opieki nad pacjentem z Niewydolnością Serca, a także w dostępie do optymalnej terapii, która zmniejsza śmiertelność, redukuje liczbę uciążliwych hospitalizacji będących konsekwencją zaostrzeń choroby, a także korzystnie wpływają na tak ważną dla chorych jakość życia. Liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca jest w Polsce 2,5-krotnie wyższa niż średnia dla wszystkich 36 krajów OECD. Co godzinę umiera w naszym kraju 16 osób z rozpoznaną niewydolnością serca. To główna przyczyna zgonów w Polsce. Co roku zabija ona 140 tysięcy osób. Eksperci wskazują, że od momentu rozpoznania choroby aż 40,6 procent pacjentów nie przeżywa 5 lat życia. Niewydolność serca gorzej rokuje niż jego zawał, rak prostaty czy jelita grubego. Konieczne jest więc wprowadzenie modyfikacji w opiece nad pacjentami w naszym kraju, ale nie można zapominać o tym, że to jak będzie wyglądało ich zdrowie i życie zależy w większości od nich samych. Kolejnym z takich działań, które ma to zmienić jest rozpoczęciu pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) w województwie mazowieckim, który ma się skupiać na diagnozowaniu i leczeniu kilku podstawowych chorób sercowo-naczyniowych takich jak zaburzenia rytmu serca, niewydolności serca, chorób zastawek, które są coraz częstszą przyczyną problemów zdrowotnych w naszym społeczeństwie, a także nadciśnienia tętniczego. Elektroterapia polegająca na zastosowaniu stałej stymulacji serca, nazywana stymulacją resynchronizującą, może pomóc pewnej grupie pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzona sekwencja skurczu komór serca w wielu przypadkach jest związana z jego niewydolnością. Wielu chorym mogą jednak pomóc wszczepiane aparaty takie jak stymulatory i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji. Ułatwiają one uporządkować skurcze serca i poprawiają samopoczucie pacjenta. Resynchronizacja polega na jednoczesnej stymulacji prawej i lewej komory serca. Ma to istotne znaczenie w przypadku osób z blokiem lewej odnogi pęczka Hisa, czyli przypadłością charakterystyczną dla chorych z zaawansowaną niewydolnością serca. Resynchronizacja stosowana jest u osób z tzw. dyssynchronią skurczu i zaawansowaną niewydolnością serca. Tylko w takiej sytuacji ta metoda terapii ma sens. Nie należy jednak wykonywać jej zbyt późno, bo prawdopodobieństwo związane z jej użyciem może przewyższyć oczekiwane korzyści.W naszym kraju na 100 Polaków w przedziale wiekowym 40-44 lata, zawał przechodzi średnio 121 mężczyzn i 25 kobiet. Nawet 90 procent osób, które przeszły zawał serca przed czterdziestym rokiem życia to osoby palące papierosy. Zawał u kobiet bywa bardzo często nieprawidłowo rozpoznany i niewłaściwie wyleczony ponieważ symptomy nie są tak oczywiste. W przypadku młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia zawału serca jest na dosyć niskim poziomie, ale drastycznie wzrasta po 50 roku życia. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenu w organizmie kobiety, związanego z menopauzą zawał serca u kobiet jest zjawiskiem równie powszechnym, jak zawał serca mężczyzn. Kobiety rzadziej trafiają do szpitala z powodu rozpierającego bólu zamostkowego, który promieniuje do żuchwy, pleców czy przedramienia. Częściej występujące symptomy to duszności, uderzenia gorąca mdłości i uczucie niestrawności, zawroty głowy, nagłe osłabienie czy zmęczenie jak w przypadku przebiegu grypy, bóle pleców. Ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet jest też dużo większe niż w przypadku mężczyzn. Oprócz standardowych czynników, które zwiększają zachorowalność, takich jak palenie papierosów, długotrwały i silny stres, choroba wieńcowa, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, czynniki genetyczne czy wysoki poziom “złego” cholesterolu, zawał u kobiet może wystąpić w wyniku powikłań ciąży czy usunięcia macicy. Same kobiety często bagatelizują wcześniej wspomniane symptomy, kojarząc je z menopauzą, a nie zawałem. W takim wypadku nie warto zwlekać z wezwaniem karetki, ponieważ fachowa i co najważniejsze, skuteczna pomoc musi nastąpić jak najszybciej. Dopiero od jakiegoś czasu naukowcy zaczęli analizować różnice między zawałem serca u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie tylko objawy, ale także metody leczenia w przypadku obydwu płci są równe. Do tej pory naukowcy bardziej skupiali się na mężczyznach w swoich badaniach, dlatego zarówno prowadzone badania, jak i dopuszczone do obrotu leki, nie brały pod uwagę przebiegu choroby u kobiet. Kobiety są również rzadziej kierowane na specjalistyczne badania i testy diagnostyczne, ponieważ ryzyko wystąpienia zawału serca jest niedoszacowane. Ponadto niektóre testy skonstruowane są w ten sposób, że dają fałszywe wyniki u kobiet, ponieważ były opracowywane z myślą o mężczyznach. To wszystko sprawia, że kobiety są później niż mężczyźni kierowani na badania, a leczenie wdrażane jest za późno.