Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej negatywnie ocenia projektowane zmiany w ustawie z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawie z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Zmiany te dotyczą tajemnicy lekarskiej budząc szereg istotnych wątpliwości i w ocenie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej prowadzą do istotnego osłabienia bezpieczeństwa i poufności informacji objętych ochroną tajemnicy lekarskiej.
Jak informuje NIL, sprzeciw budzi rozwiązanie otwierające nieograniczony dostęp osób bliskich do informacji chronionych obecnie tajemnicą lekarską. Dysponentem informacji chronionych jest i powinien być pacjent, który ma możliwość wskazania osób uprawnionych do dostępu do informacji dotyczących jego stanu zdrowia tak za życia, jak i na wypadek śmierci. Ewentualne zmiany przepisów dotyczących tajemnicy lekarskiej mogłyby zmierzać do jednoznacznego doprecyzowania na poziomie ustawy, iż dyspozycja pacjenta co do udostępniania informacji objętych tajemnicą lekarską wskazanej osobie obejmuje również udostępnianie takich informacji po śmierci pacjenta.
Zdaniem Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, projektowane rozwiązanie, uprawniające każdą osobę bliską do dostępu do informacji objętych tajemnicą lekarską, jest rozwiązaniem zbyt daleko idącym i podważającym szczególną ochronę należną informacjom dotyczącym zdrowia pacjenta. Podkreślenia wymaga, że ustawodawca uznał osoby bliskie pacjentowi za nieuprawnione z mocy ustawy do dostępu do informacji o jego stanie zdrowia za życia tego pacjenta. Konsekwencją powyższego jest przewidziana w treści art. 31 ust 2 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty możliwość udzielania informacji o stanie zdrowia pacjenta innym osobom tylko za zgodą pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego. Zatem osoby bliskie nie mają ustawowego uprawnienia do dostępu do informacji o stanie zdrowia pacjenta, aby takie informacje uzyskać muszą zostać upoważnione przez pacjenta. Z powyższego można logicznie wnosić, że wola pacjenta, co do dostępu określonych osób do dokumentacji medycznej i informacji dotyczących jego stanu zdrowia, w zakresie osób uprawnionych do dostępu do tych dokumentów i informacji, powinna być wiążąca także po jego śmierci. Należy podkreślić, że pacjent niejednokrotnie właśnie przed osobami najbliższymi chce zachować w tajemnicy pewne informacje dotyczące swego stanu zdrowia, w szczególności informacje o charakterze intymnym.
- Ustawowe uprawnienie wszystkich osób bliskich do poznania informacji chronionych tajemnicą lekarską może być w takich przypadkach działaniem godzącym w dobre imię zmarłego. Powyższe uwagi są tym bardziej zasadne, że projektodawca nie przewidział w ogóle sytuacji, w której pacjent wyraża za życia wolę, aby żadna z jego osób bliskich nie otrzymała dostępu do informacji dotyczących jego stanu zdrowia - twierdzą władze samorządu lekarskiego.
NIL informuje, iż projektowane rozwiązanie, które zakłada uprawnienie każdej z osób bliskich do wyrażenia zgody na ujawnienie tajemnicy lekarskiej, z jednoczesnym zastrzeżeniem możliwości zablokowania tego ujawnienia jednym głosem sprzeciwu oznaczałby w praktyce, że decydować będzie pierwsza osoba, z kręgu osób bliskich, która znajdzie się w szpitalu (niekoniecznie najbliższa spośród osób bliskich czy szczególnie emocjonalnie związana ze zmarłym).
- Reasumując, projektowane zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawy o prawach pacjentów i Rzeczniku Praw Pacjentów, zmierzają do istotnego pogorszania ochrony informacji związanych ze stanem zdrowia pacjenta. W ocenie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej projektowana regulacja jest nadmiarowa w stosunku do problemu wskazanego w uzasadnieniu do ustawy, który projektodawca zamierzał rozwiązać. Rozwiązaniem systemowo spójnym, szanującym prymat woli pacjenta byłoby wskazanie, że o udostępnieniu informacji pacjenta po jego śmierci decyduje wola pacjenta wyrażona za życia. Wobec powyższego Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej negatywnie opiniuje projekt w wskazanym powyżej zakresie - czytamy w komunikacie.
Źródło: NIL
Komentarze
[ z 2]
Myślę, że rozwiązanie, iż bliska rodzina miałaby mieć dostęp do informacji o chorym oraz wglądu w jego historię o ile pacjent nie zastrzeże inaczej jest dobrym rozwiązaniem. Nie do pomyślenia jest jednak dla mnie i nie wyobrażam sobie, by pacjenci mieli nie być informowani, iż w przypadku nie wyrażenia sprzeciwu, każda z osób z bliskiej rodziny będzie mogła śledzić przebieg ich leczenia/kuracji. Wydaje mi się, iż to jest indywidualną sprawą każdego z naszych pacjentów, czy będzie miał ochotę udzielić informacji rodzinie czy nie.
A czy kogokolwiek dziwi, że propozycje zmian budzą wątpliwości? Dajemy lekarzom prawo by w bardziej trywalnych kwestiach mogli zasłaniać się własną etyką i moralnością, a tym samym odmawiać udzielenia niektórych świadczeń pacjentom, jeśli dane postępowanie nie pozostawałoby w zgodzie z ich zasadami. Tymczasem próbuje się narzucić na lekarzy obowiązek łamania tajemnicy lekarskiej po śmierci pacjenta. To jest niedopuszczalne i uważam, że proponowane zmiany powinny szybko zostać wykreślone z wprowadzonej w ostatnim czasie ustawy. Nie można przecież dopuścić do sytuacji, kiedy pacjent będzie czuł się w obecności lekarza prowadzącego jego terapię niepewnie i będzie obawiał się, że wstydliwe być może z jego punktu widzenia informacje ujrzą światło dzienne z chwilą jego odejścia z tego świata. Może się wydawać logiczne, że chorym po śmierci już nie powinno zależeć na zachowaniu tajemnicy. W końcu ich już na świecie nie będzie i nie będzie to miało większego znaczenia na ich życie. Ale ludzie nie kierują się logiką, a emocjami i uczuciami. Ludzie chcą wierzyć, że to co zostanie w pamięci ich bliskich, nawet po śmierci będzie dalej żyło. I chcę być pewni, że decyzje podjęte za życia w dalszym ciągu będą respektowane. Nie bez przyczyny ojciec medycyny, Hipokrates objął w opracowanej przysiędze zapis o dochowaniu tajemnicy przez lekarza. I uważam, że za wszelką cenę powinniśmy dopilnować, aby to etyczne prawo było w dalszym ciągu przestrzegane. Niezależnie od tego, co w tym temacie uważają i próbują forsować osoby sprawujące władze.