Do rozwoju wypalenia zawodowego przyczynia się też przekonanie medyków o tym, że ich zarobki są niewspółmierne do odpowiedzialności i wymagań ze strony przełożonych. Nie pomaga przekonanie lekarzy, że ich sprawczość jest bardzo ograniczona.
14 września obchodziliśmy Dzień Walki z Wypaleniem Zawodowym. Z tej okazji Fundacja Nie Widać Po Mnie wspólnie z Naczelną Izbą Lekarską zorganizowała konferencję ekspercką poświęconą wypaleniu zawodowemu wśród medyków – przede wszystkim lekarzy i pielęgniarek, choć oczywiście nie tylko.
Wypalenie zawodowe medyków – jak się objawia?
Ze względu na charakter pracy, społeczne oczekiwanie i indywidualne uwarunkowania emocjonalno-psychiczne wypalenie zawodowe jest stosunkowo częstym problemem w populacji osób wykonujących zawody medyczne. Pierwsze prace naukowe poświęcone temu zagadnieniu w literaturze międzynarodowej pojawiły się już w latach 50., w Polsce dopiero w ostatnich latach poświęca się wypaleniu zawodowemu większą uwagę. Jak może narastać wypalenie zawodowe? Czy można wyodrębnić czynniki ryzyka, które mu sprzyjają? W jaki sposób przekłada się na relacje lekarz-pacjent i lekarz-lekarz?
Jedną z cech charakterystycznych dla osób zmagających się z wypaleniem zawodowym jest depersonalizacja i cynizm w stosunku do pacjentów. Nie jest to jednak świadome działanie, a raczej mechanizm obronny.
- Stała część wypalenia zawodowego to obniżenie poczucia dokonań osobistych ujawniające się przede wszystkim mniejszym poczuciem własnej wartości, poczuciem niższych kompetencji oraz wiary we własną umiejętność rozwiązywania problemów klinicznych. Takie osoby są niezadowolone z własnej pracy i osiągnięć, stale towarzyszy im też poczucie, że ich wysiłki są bezcelową stratą czasu – mówi dr n. o zdr. Anna Kaźmierczak-Mytkowska, psycholog, specjalista psychologii klinicznej, specjalista psychoterapii dzieci i młodzieży.
W przebiegu wypalenia obserwuje się również dużą drażliwość, poirytowanie oraz objawy somatyczne np. bóle głowy, poczucie zmęczenia.
Czynniki ryzyka wypalenia zawodowego medyków
Kluczowe dla rozwoju wypalenia zawodowego są trudności w utrzymaniu równowagi pomiędzy samopoczuciem fizycznym, zdrowiem somatycznym oraz dobrostanem medyków a relacjami społecznymi. Oczywiście istotnymi czynnikami są indywidualne cechy temperamentalne, hierarchia potrzeb i celów zawodowych.
- Do rozwoju wypalenia dochodzi na skutek nierównowagi pomiędzy obciążeniem wynikającym z długotrwałego, trudnego kontaktu z pacjentami a kompetencjami w zakresie regulacji emocji, społecznymi (w tym umiejętnością uzyskiwania wsparcia). Wypaleniu sprzyjają wysokie standardy wykonywania obowiązków zawodowych i perfekcjonizm, które wydają się wpisane w kształcenie lekarzy. Oczekuje się od nich jak najwyższych standardów. (…) Po stronie indywidualnej wypaleniu może sprzyjać poczucie niewielkiego wpływu na sytuację pacjentów. Wypalenie częściej dotyka lekarzy specjalizujących się w dziedzinach, gdzie możliwość realnego wpływu na sytuację chorych jest mniejsza. Czynnikiem ryzyka jest także brak adekwatnych strategii radzenia sobie z emocjami i napięciem – wyliczyła dr Mytkowska.
Jak dodała, w procesie kształcenia młodzi medycy nabierają przekonania, że powinni być w przyszłej pracy perfekcjonistami. Nie uczy się ich natomiast, jak w sposób prawidłowy radzić sobie z trudnym do uniknięcia w tej pracy napięciem. Rozwijającemu się wypaleniu może też towarzyszyć poczucie, że praktyka kliniczna i praca lekarza rozmija się z jego przekonaniami oraz zaniedbywanie rozwoju zawodowego.
- Po stronie czynników indywidualnych leżą też nadwrażliwość, tendencje temperamentalne do nadmiernego reagowania na trudne sytuacje oraz wysoka reaktywność. Przejawia się to np. wyolbrzymianiem porażek i minimalizowaniem swoich osiągnięć. Szczególnie narażone na wypalenie są też osoby samotne, bez zaplecza emocjonalno-społecznego w postaci partnerów, przyjaciół czy rodziny – dodaje dr Mytkowska.
Istnieją również czynniki ryzyka wynikające ze specyfiki zawodów medycznych: poziom trudności i różnorodność problemów, z jakimi stykają się medycy, co przy chronicznym napięciu może prowadzić do utrwalenia poczucia niepokoju.
- Dla osób doświadczających wypalenia zawodowego trudne są też ciągłe zmiany w zasadach organizacji placówek ochrony zdrowia – podkreśliła dr Mytkowska.
Jak przypomniała, poczucie niepokoju wzbudza też fakt, że medycy mogą być prawnie „rozliczani” za rzeczy, na które nie do końca mają wpływ. Co więcej, specyfika zawodu rozbija naturalny rytm dobowy ze względu na konieczność np. dyżurowania, a higiena snu jest niezwykle ważna dla zachowania psychicznego dobrostanu.
- Czynniki interpersonalne związane są z kontaktami z przełożonymi, konfliktami, rywalizacją, a nawet mobbingiem w miejscu pracy. Po stronie relacji lekarz-pacjent bardzo wysokie zaangażowanie nie sprzyja optymalizacji funkcjonowania emocjonalnego i poznawczego lekarzy oraz pielęgniarek – mówi dr Mytkowska.
Do rozwoju wypalenia zawodowego przyczynia się też przekonanie medyków o tym, że ich zarobki są niewspółmierne do odpowiedzialności, wymagań ze strony przełożonych. Nie pomaga przekonanie medyków, że ich sprawczość jest bardzo ograniczona.
Jakie strategie obronne należy przyjąć, gdy zauważymy u siebie objawy rozwijającego się wypalenia?
Przede wszystkim warto po prostu odpocząć, biorąc przynajmniej dwutygodniowy urlop, ograniczając działania zawodowe, wyraźnie oddzielając życie prywatne od zawodowego i dbając o własne zainteresowania. W przypadku nasilonych dolegliwości warto poszukać profesjonalnego wsparcia psychologa lub psychiatry.
- Co robić, by nie doszło do rozwoju wypalenia? Przede wszystkim dbać o równowagę pomiędzy funkcjonowaniem zawodowym a indywidualnym i prywatnym. Musimy dbać o zapewnienie sobie optymalnego wsparcia w naszym najbliższym środowisku – zaleca dr Mytkowska.
Z pewnością warto też zadbać np. o higienę snu, relacje interpersonalne w miejscu pracy i pamiętać o równowagę pomiędzy psyche a somą.
- Nie zabierajmy pracy do domu. (…) Jeśli zauważymy u siebie niepokojące sygnały, to należy postarać się oddzielić sferę zawodową od prywatnej. Z punktu widzenia rozwoju zaburzeń emocjonalnych istotna jest też właściwa regulacja emocji, znacząco zwiększająca nasz komfort. Jeśli widzimy, że nasze strategie radzenia sobie są niewystarczające, wtedy należy poszukać pomocy specjalisty. Sygnały alarmowe to chroniczne zmęczenie, emocjonalna chwiejność i potrzeba wycofania się z kontaktów zawodowych. Zachęcam do konsultacji z psychologiem lub psychoterapeutą, a w razie potrzeby lekarzem. Leczenie farmakologiczne nigdy nie jest wystarczająco skuteczne – podsumowuje dr Mytkowska.
Pandemia COVID-19 a problem wypalenia zawodowego
Wypalenie zawodowe wśród personelu medycznego nie jest z pewnością nowym wyzwaniem. Wydaje się jednak, że pandemia znacząco mogła go pogłębić. O jednym z badań, które potwierdzają taką tezę, opowiedziała podczas konferencji prof. dr hab. n. med. Ewa Mojs, psycholog kliniczny, kierownik Katedry Zakładu Psychologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
- Badanie zostało zrealizowane we wczesnym okresie pandemii i objęło pracujących na oddziałach covidowych lekarzy, pielęgniarki i innych pracowników ochrony zdrowia, np. fizjoterapeutów czy ratowników medycznych. Przeważały w nim kobiety ze stosunkowo niskim stażem pracy i młode. (…) Okazało się, że w pierwszym kwartale 2020 roku poziom doświadczanego stresu był bardzo wysoki. Z deklarowanych symptomów stresu pojawiły się niepokój, stany lękowe, objawy somatyczne, trudności w funkcjonowaniu społecznym oraz wysokie natężenie depresji. Niestety z badanie wykazało też, że większość badanych stosowała nieadaptacyjne strategie radzenia sobie ze stresem. (…) Dominującą strategią były czynności zastępcze. (…) Częsta była też nieadekwatna regulacja kumulujących się emocji, co skutkowało wybuchami i zachowaniami agresywnymi. (…) Okazało się też, że najgorzej radzą sobie młodzi pracownicy – wskazała prof. Mojs.
Wypalenia zawodowego nie da się jednak zrzucić wyłącznie na karb pandemii COVID-19. Prof. Mojs przywołała wyniki badania zrealizowanego w 2022 roku dotyczącego poziomu wypalenia zawodowego wśród polskich onkologów. 65 proc. z nich doświadcza subiektywnego poczucia wypalenia zawodowego. 74 proc. onkologów spełnia kryteria wypalenia zawodowego według maslach burnout inventory opartych na zaleceniach WHO i kryteriach wypalenia zawarte w ICD-11.
Komentarze
[ z 0]