Resort zdrowia zwraca się do świadczeniodawców z prośbą o aktywne włączenie się w szczepienie ochronne przeciwko pneumokokom u dzieci do ukończenia 5. roku życia.
Skorzystanie z bezpłatnych szczepień będzie możliwe od 20 marca do 29 czerwca 2018 r.
Szczepienia będą wykonywane przy użyciu 10-walentnej szczepionki przeciw Streptococcus pneumoniae (Synflorix) z nr serii: ASPNA852AA, zgodnie z Charakterystyką Produktu Leczniczego – jako szczepienia zalecane.
Schemat szczepienia składa się z dwóch dawek (każda po 0,5 ml). Są one podawane w odstępie co najmniej 2 miesięcy.
Kto może zostać zaszczepiony
Dzieci do ukończenia 5. roku życia, które nie podlegają obowiązkowi szczepień oraz nie były zaszczepione. Warunek – dziecko musi zostać zakwalifikowane do szczepienia do 20 kwietnia 2018 r.
Szczegóły dotyczące realizacji szczepienia
- Świadczeniodawcy pobierają szczepionkę Synflorix z serii: ASPNA852AA ze stacji sanitarno-epidemiologicznych (na zasadach przewidzianych dla dystrybucji szczepionek do szczepień objętych Programem Szczepień Ochronnych).
- Szczepionka Synflorix z serii: ASPNA852AA jest wydawana do wyczerpania zapasów.
- Do realizacji szczepienia jest przewidziana oddzielna pula szczepionki zwolnionej z rezerwy. Świadczeniodawców, którzy przystąpią do akcji, prosimy o zgłoszenie zapotrzebowania ilościowego na szczepionkę do właściwej powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej, która ją udostępni.
- Jeśli cykl szczepienia nie zakończy się do 29 czerwca 2018 r. przy użyciu szczepionki z tej serii, świadczeniodawca może wystąpić do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej o wydanie szczepionki z dostępnej serii na dzień realizacji szczepienia. Musi jedynie poinformować, że preparat będzie wykorzystany w ramach zakończenia „wykonywania szczepień ochronnych przy użyciu 10-walentnej przeciw Streptococcus pneumoniae (Synflorix) u dzieci do 5 r.ż”.
- Szczepionki niewykorzystane w terminie ważności w ramach akcji zostaną przekazane do właściwych powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Dodatkowych informacji o dystrybucji szczepionek udziela właściwy powiatowy inspektorat sanitarny.
Komentarze
[ z 8]
Dziecko przychodzi na świat z tzw. odpornością pierwotną. Niestety, otrzymane od matki przeciwciała chronią je przed chorobami tylko przez jakiś czas - poczynając od 4. miesiąca ta ochrona słabnie, a własny system odpornościowy malucha jest jeszcze niewydolny. Musi się dopiero nauczyć rozpoznawania szkodliwych drobnoustrojów i wytworzyć przeciwko nim własne przeciwciała. I tu właśnie w grę wchodzą szczepionki. Niektóre choroby są na tyle groźne (lub grożą niebezpiecznymi powikłaniami), że trzeba dziecko przed nimi ustrzec. I temu właśnie służą szczepienia. Szczepionka to nic innego jak wprowadzenie do organizmu osłabionych lub martwych chorobotwórczych drobnoustrojów (albo ich fragmentów), które prowokują system odpornościowy do produkcji przeciwciał. Jednorazowa dawka szczepionki musi być bezpieczna, czyli zmobilizować organizm do produkcji przeciwciał nie wywołując przy tym choroby. Mimo to, panuje wiele mylnych przekonań, które powstrzymują wielu rodziców od szczepienia swoich dzieci.
Nie powinniśmy bać się szczepień. Mity jakie w ostatnim czasie zostały nagłośnione przez garstkę niedoinformowanych osób to kompletne bzdury. Na szczęście skutecznie prowadzi się akcje informacyjne i edukacyjne dzięki czemu ludzie odzyskują zaufanie do szczepionek. Pamiętajmy, że szczepiąc się ja grypę pomagamy nie tylko sobie, ale i innym. Jest to odpowiedzialna decyzja, która podjęta przez wiele osób, pozwoli zmniejszyć zachorowalność na grypę zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym.
Super wiadomości ! Szczepienie przeciwko pneumokokom od 1 stycznia 2017 roku znajduje się na liście szczepień obowiązkowych. Do tej pory szczepionkę przeciwko pneumokokom można było kupić na receptę. Refundowana była tylko w niektórych przypadkach. Pneumokoki są jednymi z najbardziej agresywnych bakterii, które wywołują poważne choroby, w tym zapalenie opon mózgowych oraz zapalenie przewodu mózgu i rdzenia, które może prowadzić do śpiączki i śmierci, a także ślepoty lub paraliżu, zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego, które może powodować ból, obrzęk, bezsenność, gorączkę i rozdrażnienie, czy nawet sepsę. Najcięższą postacią zakażenia pneumokokowego jest tzw. inwazyjna choroba pneumokokowa (IChP). W pojęciu tym mieści się zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepsa (posocznica) i zapalenie płuc z bakteriemią. Pneumokoki najczęściej atakują dzieci nowo narodzone, których układ odpornościowy nie jest jeszcze rozwinięty. W związku z tym pneumokoki bez problemów przełamują barierę ochronną i wywołują choroby, z którymi organizm dziecka nie jest w stanie walczyć (np. zapalenie płuc). Dlatego tak często odnotowuje się zgony dzieci zarażonych pneumokokami. To wystarczający argument za tym, by włączyć do kalendarza szczepionki przeciwko pneumokokom. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśla, że na całym świecie aż 7 proc. zgonów wśród małych dzieci jest spowodowanych sepsą. Jedną z przyczyn jej rozwoju mogą być zakażenia powodowane przez pneumokoki i meningokoki. Sepsa to wciąż aktualne wyzwanie zdrowotne: specjaliści z Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego zauważyli, że w ostatnich latach zwiększyła się liczba notowanych przypadków inwazyjnych zakażeń bakteryjnych, w tym sepsy, zwłaszcza tej powodowanej przez meningokoki. Eksperci z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) poinformowali, że około 70 proc. wszystkich przypadków zakażenia meningokokami w 2016 roku zakończyło się sepsą. Z tych samych danych wynika, że w 2016 r. w Polsce zanotowano 989 przypadków zachorowań na sepsę. Ok. 12 proc. z nich stanowiły zakażenia wywołane przez meningokoki. Pozostałe zakażenia wywołane zostały przez: pneumokoki (ok. 64 proc.), salmonellę (ok. 20 proc.) i H. influenzae (ok. 4 proc.). Takie informacje chyba powinny wystarczyć rodzicom, by zaszczepili swoje pociechy.
Pneumokoki to bakterie należące do najczęstszych przyczyn poważnych zakażeń bakteryjnych u dzieci. Często osiedlają się w gardle lub nosie, nie wywołując objawów choroby u zdrowych dzieci (tzw. nosicielstwo, zwłaszcza u dzieci uczęszczających do żłobka lub przedszkola). Pneumokoki najczęściej wywołują zapalenia górnych dróg oddechowych (ostre zapalenie ucha środkowego, zapalenie zatok przynosowych), ale u niektórych dzieci i osób dorosłych mogą powodować ciężkie, zagrażające życiu zakażenia inwazyjne (bakterie przełamują bariery ochronne i przedostają się do krwi), do których należą między innymi sepsa – uogólnione zakażenie z ciężkimi objawami ze strony wielu narządów ,zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie płuc, zapalenie stawów ,inne zakażenia (np. wewnątrzbrzuszne). Jedyną skuteczną metodą zapobiegania zakażeniom pneumokokowym jest szczepienie ochronne, ponieważ bakteria ta występuje powszechnie i kontakt z nią jest nieunikniony. Szczepionki pneumokokowe są bezpieczne i nie powodują poważnych problemów zdrowotnych. W wielu krajach niemowlętom i dzieciom do 2. roku życia podano już wiele milionów dawek skoniugowanej szczepionki, nie obserwując poważnych reakcji niepożądanych. Szczepionka skoniugowana przeciwko pneumokokom jest zalecana wszystkim zdrowym dzieciom do ukończenia 2. roku życia. Inwazyjna choroba pneumokokowa najczęściej występuje w pierwszych 2 latach życia dziecka, dlatego szczepienie należy rozpoczynać w pierwszym kwartale życia, tak aby w drugim półroczu dziecko miało już optymalną ochronę. Aby zmniejszyć ryzyko ponownego zachorowania, zaleca się szczepienie nawet u dzieci w wieku do 2 lat, które przebyły inwazyjną chorobę pneumokokową jeszcze przed rozpoczęciem szczepienia lub przed zakończeniem kompletnego cyklu. Szczepionka skoniugowana przeciwko pneumokokom jest polecana zdrowym dzieciom między 2. a 5. rokiem życia, które uczęszczają do żłobków, przedszkoli lub przebywają w domu dziecka. Szczepienie przeciwko pneumokokom jest zalecane dzieciom chorym przewlekle (bez względu na wiek), które należą do grupy ryzyka inwazyjnej choroby pneumokokowej. Jeżeli Twoje dziecko choruje na jedną z wymienionych powyżej chorób przewlekłych lub urodziło się przedwcześnie, prze dyskutuj z lekarzem korzyści ze szczepienia przeciwko pneumokokom. Dla niektórych dzieci do 5. roku życia chorych przewlekle, z grup ryzyka i wcześniaków do 1. roku życia z przewlekłą chorobą płuc szczepionka jest bezpłatna. Zapytaj o to koniecznie lekarza !
Już niedługo zaobserwujemy tzw. efekt populacyjny wprowadzonych od tego roku obowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom: będzie mniej chorób wywoływanych przez te patogeny. Efekt populacyjny powinniśmy zaobserwować za około trzy, maksymalnie pięć lat. Powinna zmniejszyć się m.in. liczba zapaleń płuc oraz hospitalizacji z tego powodu. Tak zresztą stało się w Kielcach, kiedy tamtejszy samorząd wprowadził powszechne szczepienia urodzonych w tym mieście dzieci. Zaszczepienie dzieci urodzonych w kolejnych rocznikach powoduje, że w środowisku krąży mniej patogenów – siłą rzeczy liczba chorób przez nie wywoływanych spada, także wśród osób niezaszczepionych. Przed wprowadzeniem szczepionek w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Kielcach, z powodu zapalenia płuc hospitalizowanych było rocznie 135 maluchów do 2. roku życia. Po pierwszym roku bezpłatnych szczepień – już tylko 53. Po sześciu latach od wprowadzenia programu w Kielcach o 96,5 proc. spadła zapadalność na zapalenie płuc wywołane przez pneumokoki u dzieci poniżej 2. roku życia. Jednocześnie w wyniku wytworzenia odporności środowiskowej u osób między 50. a 64. rokiem życia zapadalność na to schorzenie spadła o 30,8 proc., a u osób powyżej 65. roku życia - o 56,8 proc. Inny efekt całego programu to… mniej absencji chorobowych. Po wprowadzeniu przez kielecki samorząd szczepień przeciwko pneumokokom frekwencja w żłobkach wzrosła do 70 proc. (wcześniej była na poziomie ok. 50 proc.).Przypomnijmy, że wszystkie polskie dzieci urodzone po 31 grudnia 2016 r. podlegają obowiązkowemu, powszechnemu i bezpłatnemu szczepieniu przeciwko pneumokokom. Ale wcześniej, choć szczepienia te były w naszym kraju zalecane, to jednak nie były finansowane przez państwo (bezpłatnie skorzystać z nich mogły tylko niektóre dzieci, należące do grup podwyższonego ryzyka). Obecna akcja jest więc ukłonem resortu zdrowia wobec dzieci urodzonych we wcześniejszych latach (z roczników 2013-2016), które nie miały szansy skorzystać z powszechnego i bezpłatnego szczepienia przeciwko bakteriom Streptococcus pneumoniae. Rodzice powinni w tym celu zgłaszać się z dzieckiem do przychodni w swoim rejonie (mających podpisany kontrakt z NFZ), do lekarzy pierwszego kontaktu. Informacji na temat szczepień udzielają też powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne (sanepidy). Osoby zainteresowane skorzystaniem z bezpłatnych szczepień nie powinny zwlekać z działaniem, ponieważ liczba szczepionek jest ograniczona. Ważnym argumentem przemawiającym za tymi szczepieniami, często podnoszonym przez lekarzy jest fakt, że pneumokoki to tzw. bakterie otoczkowe. Oznacza to, że są one dodatkowo chronione przez specjalną, naturalną otoczkę bakteryjną, co powoduje, że układ odpornościowy dziecka do 2. roku życia (jeszcze niedojrzały, słabo rozwinięty) ma wielki problem z ich rozpoznaniem. To właśnie dlatego pneumokoki najczęściej atakują nowo narodzone dzieci. Jedyną skuteczną formą profilaktyki przed takimi zakażeniami są więc szczepienia ochronne. Oprócz tego, warto jednak stosować również inne sprawdzone sposoby zapobiegania infekcjom, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, a więc np. unikać dłuższego przebywania w zatłoczonych miejscach i dbać o higienę (częste mycie rąk, wietrzenie pomieszczeń, etc.). Lekarze przypominają, że zakażenie pneumokokami przenosi się poprzez wdychanie drobnych kropelek wydzieliny dróg oddechowych i śliny unoszących się w powietrzu oraz przez kontakt bezpośredni z chorym lub nosicielem bakterii. Ryzyko zakażenia znacznie zwiększa się więc, gdy dziecko idzie do żłobka, przedszkola lub przebywa w innej dużej grupie dzieci.
Wydaje mi się, że powinno się korzystać z tego typu możliwości, ponieważ szczepionki są bardzo dobrą formą ochrony przed licznymi patogenami, które stanowią zagrożenie życia, a nawet zdrowia. W wyniku infekcji pneumokokowych na świecie umiera co roku ponad półtora milionów ludzi, z czego ponad 700 tysięcy stanowią dzieci do 5 roku życia. Coraz częściej trzeba niestety przypominać naszemu społeczeństwu jak ważną rolę odgrywają szczepionki jeżeli chodzi o zdrowie Polaków. Te informacje często są krytykowane przez tzw. antyszczepionkowców, którzy według mnie stopniowo zachęcają do rezygnacji ze szczepień coraz więcej osób. Jest to bardzo niebezpieczne ponieważ coraz częściej słyszy się o powrocie chorób, które do tej pory występowały bardzo rzadko u pojedynczych pacjentów. Teraz osób z odrą diagnozuje się znacznie więcej. Co gorsza nie dotyczy to tylko naszego kraju, ponieważ moda na nieszczepienie zagościła się już do znacznej ilości krajów europejskich. Jest to bardzo niebezpieczne z uwagi, że takie choroby przenoszą się w dosyć łatwy sposób. Warto wiedzieć o tym, że zanim szczepionka pojawi się na rynku to przechodzi bardzo długie badania, które trwają latami. To ma zapewnić właśnie jej największą bezpieczność oraz skuteczność, dlatego wydaje mi się, że nie ma o co się martwić. Niestety bardzo częstym powodem tego, dlaczego rodzice nie decydują się na szczepienie jest to, że nie ma zwyczajnie czasu aby porozmawiać o tym z pediatrą czy też lekarzem rodzinnym. Oczywiście nie jest to ich problem, ponieważ w czasach sporych braków kadrowych niestety nie zawsze udaje się na to znaleźć czas. Wtedy rodzic szuka pomocy w Internecie, co nie zawsze wiąże się z prawdziwymi informacjami. Również poprzez znajomych, którzy słyszeli różne nieprawdziwe informacje, można dowiedzieć się, że szczepienia mogą zaszkodzić ich dziecku. W tym momencie warto również, że poprzez szczepienia zapewnia się również w pewnym stopniu ochronę dla tych osób, które nie mogą być zaszczepione z różnych zdrowotnych problemów. Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest natychmiastowa reakcja anafilaktyczna, która miała miejsce po wcześniejszej dawce. Odstępuje się również od szczepienia dzieci, u których stwierdza się zaburzenia immunologiczne przebiegające z obniżeniem odporności ( leczenie nowotworów złośliwych, po przeszczepieniu narządów,niektóre wrodzone niedobory odporności, AIDS,).Warto też zaznaczyć, że każdy organizm w inny sposób walczy z patogenami. Jedne radzą sobie lepiej inne gorzej. Jest to o tyle istotne, że nawet 60% dzieci uczęszczających do żłobka lub przedszkola mogą mieć pneumokoki w nosie lub gardle, nie mając objawów ale narażając inne osoby wrażliwe na zakażenie. Warto zaznaczyć, że dzięki obowiązującym szczepieniom w Polsce, o kilkadziesiąt procent spadła ilość osób po 65 roku hospitalizowanych z powodu zakażeń pneumokokami. Według mnie jest to bardzo istotne, ponieważ znaczna część osób w tym wieku ma osłabiony układ odpornościowy, który nie zawsze może poradzić sobie z tymi bakteriami, tym bardziej, że jak się okazuje stają się one coraz bardziej odporne na antybiotykoterapię. Zdarzają się sytuacje, że nie da się wyleczyć pacjenta, i nie dotyczy to tylko seniorów. Dlatego obecnie za najlepszą formę walki uznaje się szczepionkę. Problemem jeżeli chodzi o seniorów często mogą być finanse. Jednak ich świadomość jeżeli chodzi o dbanie o zdrowie staje się coraz bardziej dostrzegalna. Dlatego warto aby oferować im możliwie największą pomoc. Tak też się działo w poprzednim roku gdzie 3 tysiące seniorów z województwa pomorskiego otrzymało szczepionki przeciwko pneumokokom. Należy też krótko wspomnieć o skutkach zakażeń tymi bakteriami. Zgodnie z danymi NIZP-PZH w 2017 stwierdzono 1170 przypadki inwazyjnej choroby pneumokokowej w naszym kraju. Mogą wywołać zapalenie ucha środkowego, zatok lub płuc, to są objawy tak zwane nieinwazyjne. Jednak w przypadku zapalenia płuc u seniorów sprawa wygląda nieco poważniej niż u osób młodszych u których śmiertelność wynosi 6 procent. U nich natomiast sięga 10-20 procent, a w przypadku bakteriemii(postać inwazyjna) wynosi nawet 60 procent! Po zapaleniu ucha, zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych mogą być obecne niedosłuch lub głuchota, padaczka, trudności w koncentracji czy zaburzenia pamięci. To wszystko pokazuje, jak szczepienia są ważne dla zdrowia naszych dzieci, a także innych obywateli. Warto jest szukać informacji, które są sprawdzonymi potwierdzonymi źródłami. Tym bardziej, że w porównaniu do poprzednich lat ilość przypadków wymagających hospitalizacji znacznie się zwiększyła. Warto zaznaczyć, że szczepionka nie daje pełnego zabezpieczenia przed wszystkimi serotypami tych bakterii, których jest znanych jest 90. Jednak tworzone są one w głównej mierze po to, aby chronić przed tymi najgroźniejszymi, z którymi walka jest bardzo trudna i nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty pomimo najnowszych generacji.
W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom. Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne.
Szacuje się, że odsetek pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 z koinfekcją pneumokokami może wynosić od 20 do nawet 60 procent. Szczepionkę przeciw pneumokokom można podawać razem ze szczepionką przeciw grypie, a także w każdym innym dniu przed szczepieniem przeciw COVID-19 lub po nim. Sytuacja epidemiologiczna odbiła się poważnie na kondycji chorych na przewlekłe choroby płuc. Dodatkowo obserwuje się rosnącą liczbę chorych, u których infekcja koronawirusem pozostawiła trwałe zmiany w miąższu płuc. Wymagają oni dalszej wielokierunkowej opieki, zarówno farmakologicznej, jak i niefarmakologicznej. To problematyczna sytuacja ponieważ w tej chwili nie ma żadnych leków, które potrafią skutecznie te zmiany leczyć. U wielu osób trwała destrukcja miąższu płuc prowadzi do rozwoju niewydolności oddychania i konieczności stosowania tlenoterapii. Tylko na pneumokokowe zapalenia płuc rocznie na świecie umiera więcej osób niż na raka płuca, który stanowi jedną trzecią wszystkich zgonów z powodu nowotworów. W przypadku raka płuca jest to 1 300 000 zgonów, a w przypadku pneumokokowego zapalenia płuc jest to 1 600 000 zgonów. Zarówno hospitalizacje, jak i śmiertelność z powodu zapalenia płuc są związane z wiekiem i dotyczą głównie dzieci oraz osób w podeszłym wieku. Szczególnie u tej ostatniej grupy pacjentów obserwuje się dużo hospitalizacji i zgonów. Ponadto ostrożne powinny osoby z zaburzeniami odporności, pacjenci zmagający się z chorobami przewlekłymi oraz osoby palące papierosy i nadużywające alkoholu. Dane zebrane na terenie Stanów Zjednoczonych wskazują, że w populacji osób w wieku 65 lat i starszych cukrzyca zwiększała ryzyko zachorowania na pozaszpitalne zapalenie płuc blisko 3-krotnie, przewlekłe choroby serca i palenie tytoniu zwiększają to ryzyko prawie 4-krotnie, a przewlekłe choroby płuc, blisko 8-krotnie.Klinicyści podkreślają, że najlepszą formą ochrony przed zakażeniami pneumokokami są powszechne szczepienia ochronne. W Polsce obowiązkiem szczepień objęte zostały dzieci urodzone po 2017 roku. Szczepienia te zalecane są również dzieciom urodzonym przed 1 stycznia 2017, dorosłym po 50 roku życia, osobom z wrodzonymi lub nabytymi niedoborami odporności, a także osobom z chorobami przewlekłymi, a także osobom uzależnionym od alkoholu i cierpiącym z powodu nikotynizmu.W dobie pandemii szczepienia przeciw pneumokokom dla dorosłych mogą być równie ważne jak przeciw COVID-19 ponieważ te dwie infekcje często występują jednocześnie. Pacjenci z COVID-19 z koinfekcją innymi patogenami zwykle są dłużej hospitalizowani, częściej przyjmowani na oddziały intensywnej terapii i są narażeni na większe ryzyko śmierci. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że pandemia ograniczyła możliwości diagnostyczne wielu chorób płuc, w tym POChP. Spirometria, bez której nie można rozpoznać tej choroby, zaliczana do procedur z relatywnie wysokim ryzykiem zakażenia koronawirusem, jest wykonywana tylko w wyjątkowych przypadkach. To wpłynęło na ograniczenie diagnozowania chorób obturacyjnych płuc. W znacznym stopniu zmniejszyła się też liczba nowo zdiagnozowanych chorych na raka płuca. To nie tylko sytuacja związana z pandemią, ale również obawa pacjentów przed zgłaszaniem się do lekarza spowodowały, że często chorzy zgłaszali się po pomoc w zaawansowanym stadium choroby. Choroby cywilizacyjne, niezakaźne co roku przyczyniają się do 41 milionów zgonów na całym świecie. Wśród najczęstszych wymienia się zanieczyszczenie powietrza. Smog doprowadza rocznie do śmierci 7 milionów osób, a więc prawie tyle samo, co papierosy. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nie tylko dym tytoniowy, ale także smog jest mieszaniną substancji chemicznych, która dostaje się do naszego układu oddechowego drogą inhalacyjną. Obie mogą przyczyniać się do rozwoju i zaostrzeń chorób płuc , a wśród nich przede wszystkim POChP. Niewłaściwa kontrola przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz jej leczenia sprzyja zaostrzeniom, a te mogą dla pacjenta stanowić niebezpieczeństwo. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest jedną z najczęstszych chorób internistycznych. Jej znaczenie społeczne dla zdrowia ogółu społeczeństwa jest bardzo istotne. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest schorzeniem, które rozwija się bez objawów przez wiele lat i prowadzi do niewydolności oddechowej. Głównym czynnikiem ryzyka rozwoju POChP jest palenie papierosów, odpowiadając za 80 procent przypadków. Chorobie sprzyjają też inne czynniki ryzyka, takie jak długotrwałe narażenie na szkodliwe pyły, dymy i gazy np. w miejscu pracy czy z powodu zanieczyszczenia środowiska. Wśród palaczy POChP jest chorobą wywoływaną narażeniem na dym papierosowy, powodującym stany zapalne i stres oksydacyjny. Te z kolei prowadzą do różnych zakłóceń w sieciach biologicznych, zmian w drogach oddechowych i w funkcjonowaniu komórek oraz tkanek nabłonka. Zmiany zachodzące w czynnościach komórek pęcherzyków płucnych i dróg oddechowych pogarszają ogólne funkcjonowanie płuc, prowadząc w efekcie do rozwoju POChP. Najczęstszymi jej objawami są duszności, zwiększona produkcja plwociny czy śluzu oraz przewlekły kaszel. Istotnym problemem jest fakt, że rozpoznanie stawiane jest bardzo późno, kiedy choroba jest w zaawansowanym stadium i w znacznym stopniu upośledza aktywność życiową chorego. Późna diagnostyka nie leży tylko po stronie pacjentów. To również wina małej aktywności na etapie diagnostyki, wykonania nieskomplikowanej, taniej, ogólnodostępnej spirometrii. Nie musi jej wykonywać specjalista, może to być też lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie ma ograniczeń, ani w Polsce ani na świecie, które uniemożliwiałyby lekarzowi POZ prawidłowe rozpoznanie choroby, zgodnie z wytycznymi międzynarodowymi i prawidłowe leczenie. Od listopada ubiegłego roku dostępna jest bezpłatna infolinia dla pacjentów z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Dzięki temu możliwa jest konsultacja się z pulmonologiem i psychologiem między innymi w sprawie uciążliwych objawów, takich jak duszności i spowodowany tym lęk o życie. Infolinia gwarantuje anonimowość, więc pacjenci mogą czuć się swobodnie i zadawać każde pytania dotyczące zdrowia. Z danych wynika, że obecnie na astmę w naszym kraju choruje ok 2,2 mln osób. Istnieją również dane wskazujące, że rzeczywista liczba osób cierpiących na astmę może sięgać nawet 4 mln. Niejednokrotnie bowiem osoby te interpretują klasyczne objawy astmy jako np. uczulenie na pyłki. Nowe terapie wciąż wspomagają leczenie astmy. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że dysponowanie w odpowiedni sposób lekami, które już jakiś czas są obecne na rynku, również może przynieść sukces terapeutyczny. Strategia leczenia astmy w ciągu ostatnich dwóch lat uległa znaczącej modyfikacji. Obecnie leki stosowane wyłącznie doraźnie, a więc usuwające objawy, krótko działające, rozkurczowe, nie powinny być podawane bez towarzyszących leków przeciwzapalnych, czyli glikokortykosteroidów wziewnych. Stąd nacisk w ostatnich zaleceniach, aby łączyć te preparaty. Dzięki temu każdy chory, nawet przy braku czy niewystarczającej kontroli astmy, będzie mógł otrzymać dawkę leku przeciwzapalnego. Według wyników ostatnich badań w leczeniu chorych na astmę mogą być jednak przydatne również leki rozszerzające oskrzela z grupy cholinolityków blokujących receptory muskarynowe w oskrzelach. Należy także wspomnieć o postępie technologicznym. Dotychczas wziewne steroidy oraz leki rozszerzające oskrzela beta-2 agonistyczne pacjenci mogli stosować z dwóch różnych inhalatorów bądź oba preparaty mogli aplikować z jednego urządzenia. To drugie rozwiązanie wpływa na zmniejszenie liczby inhalacji wykonywanych przez pacjenta w ciągu doby i ułatwia prowadzenie terapii. Dzięki nowej terapii pacjenci mają szansę na zmniejszenie dawek stosowanych ewentualnie steroidów doustnych lub nawet ich całkowite odstawienie. To z kolei przekłada się na redukcję liczby działań niepożądanych wynikających ze stosowania tego rodzaju leków. Nowoczesne leki są tak skonstruowane, że działają nie tylko rozkurczowo, czyli pozwalają się pozbyć objawów choroby, dając natychmiastową ulgę, ale też przeciwzapalnie, czyli leczą podłoże alergii. A to ma kluczowe znaczenie w ciężkich postaciach astmy. Zwiększają zatem efektywność leczenia, dając przy tym mniej objawów niepożądanych.