Satyny, popularne leki na obniżenie poziomu cholesterolu we krwi, pomagające zapobiegać zawałom serca i udarom mózgu, znacząco poprawiają wskaźniki przeżycia pacjentek z tzw. potrójnie ujemnym rakiem piersi - dowiodły badania z udziałem Polki Małgorzaty K. Nowakowskiej.
„Ponieważ statyny są tanie, łatwo dostępne i wywołują niewielkie skutki uboczne, nasze ustalenia mogą mieć istotny wpływ na wyniki leczenia tej agresywnej choroby” - czytamy w „Cancer” (DOI: 10.1002/cncr.33797), gdzie autorzy odkrycia opublikowali wyniki swojej pracy.
Badanie prowadzone było przez naukowców z University of Texas MD Anderson Cancer Center w Houston, we współpracy z Baylor College of Medicine (także w Houston), gdzie na co dzień pracuje Małgorzata Nowakowska. Jest to pierwszy duży eksperyment analizujący związek między wspomnianą grupą leków a agresywnymi podtypami raka piersi.
Potrójnie ujemny rak sutka (ang. triple-negative breast cancer, TNBC) to rodzaj nowotworu piersi, który charakteryzuje się brakiem trzech receptorów: dla estrogenów, progesteronu i nabłonkowego czynnika wzrostu (HER2). Brak ten oznacza, że celowane terapie przeciwnowotworowe opracowane dla innych typów raka piersi są w przypadku TNBC zupełnie nieskuteczne. W ich miejsce stosuje się bardzo agresywne metody leczenia oparte na chemioterapii, mastektomii, napromienianiu i profilaktycznej ooforektomii (usunięciu jajników).
TNBC dotyczy ok. 10-20 proc. wszystkich diagnozowanych nowotworów sutka i uznawany jest za najbardziej agresywny podtyp tej choroby. Pięcioletni wskaźnik przeżycia wynosi dla niego 77 proc., jeśli zaś dał przerzuty do innych narządów - 11 proc.
W omawianym badaniu stwierdzono, że zastosowanie statyn dało 58-procentową względną poprawę przeżycia specyficznego dla raka piersi i 30-procentową względną poprawę ogólnego przeżycia pacjentek.
„Powstało już wiele publikacji dotyczących statyn i raka piersi, ale ich wyniki są niespójne - mówi kierujący badaniem dr Kavin Nead. - Poprzednie badania traktowały raka piersi jako tylko jedną chorobę, a przecież wiemy, że istnieje wiele jego podtypów. Dlatego my postanowiliśmy skoncentrować się na tej wyjątkowo agresywnej postaci, która ma ograniczone możliwości leczenia”.
W sumie obserwacjami, które trwały 3-4 lata, objęto dane 23 192 kobiet w wieku powyżej 66 lat, chorujących na raka piersi w stadium I-III. 2281 spośród nich zażywało statyny (rozpoczęło ich przyjmowanie w ciągu roku od diagnozy).
Analiza wykazała, że najskuteczniejsze działanie statyn (największa poprawa wyników) występuje u pań z wczesnym stadium TNBC. Podczas badania intensywności terapii okazało się zaś, że statyny podawane w dużych dawkach mają największy wpływ na poprawę całkowitego przeżycia uczestniczek. Naukowcy odkryli również statystycznie istotny związek między statynami lipofilowymi (simwastatyną, atorwastatyną, lowastatyną, fluwastatyną, pitawastatyną) a poprawą przeżycia całkowitego.
„Wiemy, że statyny hamują podziały komórek nowotworu piersi i indukują procesy prowadzące do ich śmierci – tłumaczy dr Nead. - Nasze badanie wyraźnie pokazuje, że istnieje mocna korelacja pomiędzy statynami a lepszymi rokowaniami chorych na TNBC. Nadszedł czas, aby rozwijać to odkrycie w badaniu prospektywnym”. (PAP)
Komentarze
[ z 0]