Zielony student – to marzenie każdego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej! I absolutnie nie chodzi tutaj o brak wiedzy i - co za tym idzie - kolejną zawaloną sesję, ale o potwierdzone prawo do świadczeń zdrowotnych! – apelują lekarze PPOZ.
- Rozmowy w Ministerstwie Zdrowia i NFZ przyniosły wymierne rezultaty. Zarejestrowaliśmy spadek średniej krajowej „czerwonych świateł” w eWUŚ do około 6,5 proc. Niestety, nadal są problemy. Największe dotyczą studentów i doktorantów, którzy aby dorobić i wesprzeć finansowo utrzymujących ich rodziców podejmują dorywcze prace - wyjaśnia Bożena Janicka.
- Krótkotrwała zmiana podstawy objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym powoduje, że osoby takie często są wykazywane jako pozbawione prawa do świadczeń, mimo faktycznego jego posiadania - dodaje.
Lekarze PPOZ uważają, że najlepszym weryfikatorem prawa do świadczeń w takich przypadkach byłaby szkoła i uczelnia. Ale to wymaga zmian legislacyjnych – na co liczą. I apelują do przyszłych posłów. Czy po wyborach w końcu coś się zmieni? Czy ktoś wysłucha argumentów lekarzy i ulży studentom? Pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi…
Źródło: PPOZ
Komentarze
[ z 3]
To jest bardzo skomplikowana sytuacja, a co za tym idzie daje wiele pola do nadużyć, nie spodziewałabym się, że leniwy i "oszczędny" NFZ będzie chciał coś ułatwić i stworzyć jasny program. To by było zbyt proste.
Sama miałam taki problem z e-WUŚiem. Wystarczyło, że zaniosłam zaświadczenie o ubezpieczeniu do NFZ. Taki problem nie jest trudno rozwiązać. Jednak w pierwszej kolejności nie powinien on mieć w ogóle miejsca. Czerwona lampka może zaśwęcić zupełnie niespodziewanie, a co za tym idzie poważnie popsuć komuś diagnostyke i leczenie. A na przyklad ponowne czekanie na wizyte u specjalisty może trwać miesiące.
E-WUŚ to naprawdę dobry system. Ułatwił on dostęp do opieki medycznej. Już nie trzeba przynosić na każdą wizytę u lekarza zaświadczenia o ubezpieczeniu. Jak każdy system ma on swoje wady, jednak myślę, iż w niedługim czasie zostana one rozwiązane.