Sześć instytucji państwowych, w tym Główny Inspektor Sanitarny i komendant główny policji, zawarło w poniedziałek porozumienie, którego celem jest przeciwdziałanie zagrożeniom zdrowia publicznego i szkodom społecznym, jakie powoduje obecność na nielegalnym rynku nowych narkotyków (środków zastępczych i nowych substancji psychoaktywnych).
Znowelizowane 20 lipca 2018 r. przepisy dają nowe możliwości walki z „dopalaczami”. Jednak pełne wykorzystanie nowego prawa i jego realna skuteczność zależeć będzie właśnie od współpracy wielu instytucji. Dlatego podpisano porozumienie, które zobowiązuje strony do podejmowania zdecydowanych działań w obszarach rozpoznawania sytuacji i wymiany informacji oraz wczesnego i szybkiego reagowania.
Oczekiwane korzyści z podpisanego Porozumienia to radykalne ograniczenie podaży nowych narkotyków. Pozytywne doświadczenia z realizacji wcześniejszego Porozumienia z 2011 r., gdzie w wyniku wspólnych działań Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Policji doprowadzono do likwidacji stacjonarnych sklepów z „dopalaczami”, dowodzą, że w tej sprawie warto wymieniać się informacją i prowadzić działania zintegrowane.
Sygnatariuszami Porozumienia są: Główny Inspektor Sanitarny, Komendant Główny Policji, Szef Krajowej Administracji Skarbowej, Prokurator Krajowy, Komendant Główny Straży Granicznej, Główny Inspektor Farmaceutyczny.
Dokument zobowiązuje strony do wczesnego reagowania i pełnej wymiany informacji również na poziomie lokalnym. Porozumienie, określa jedynie ogólne obszary współpracy i koncentruje się na realizacji celu, natomiast nie narzuca szczegółowych procedur ani metod działania. Stosowanie „Porozumienia” powinno być elastyczne, w odpowiedzi na konkretny problem, specyficzne co do miejsca, zaangażowanych instytucji, wielkości użytych środków, zastosowanych metod, czasu trwania, mobilizacji innych podmiotów, wyboru form współpracy. Na szczeblu krajowym zostanie powołany Komitet Sterujący, w skład którego wejdą przedstawiciele każdej ze Stron, a pracami Komitetu będzie kierował Główny Inspektor Sanitarny.
Komentarze
[ z 7]
Walka z narkotykami trwa od lat. Wiele młodych osób zmaga się z tym problemem. Oprócz wysokiego ryzyka uzależnienia psychicznego lotne środki odurzające mogą powodować w niektórych przypadkach uzależnienie fizyczne, którego wyrazem są objawy zespołu abstynencyjnego. Pobudzenie, drażliwość, zaburzenia snu i utarta łaknienia - to objawy zespołu abstynencyjnego, pojawiającego się u niektórych uzależnionych.
Niestety wśród młodzieży często panują błędne przekonania. Narkotyki są coraz nowsze. Cena przestała być przeszkodą, a moda na nowe narkotyki sprawiła, że wiele młodych osób próbuje różnych specyfików. Przyjęło się stwierdzenie, że tylko nieliczni to prawdziwi narkomani. Jest to błędny pogląd odziedziczony po minionych czasach. Niezależnie od tego czy jest się uzależnionym od heroiny, marihuany, amfetaminy czy LSD zawsze się jest narkomanem. Niestety młodzież odrzuca takie podziały. Oni nie mówią o sobie „ jestem narkomanem, mam problem, bo jestem uzależniony od marihuany”, uważają, że są lepsi, bogatsi o nowe doznania.
Współpraca między instytucjami jest potrzebna. Pomimo licznych publikacji dotyczących tego problemu, wielu ludzi nie wierzy, że narkotyki i alkohol stanowią zagrożenie dla ich dzieci. Czytają gazety i oglądają wiadomości w telewizji, ale jakoś tłumaczą sobie, że są to historie o ludziach żyjących daleko od nich. Nie zdają sobie sprawy z tego, że żadne miejsce nie jest wolne od tego problemu. W rezultacie, gdy ich własne dzieci popadają w tarapaty, oni uświadamiają to sobie ostatni. Często rodzice nie chcą stawić czoła sytuacji, w jakiej znalazły się ich dzieci, ponieważ uciekają przed cierpieniem, które pojawia się, gdy ktoś podejmuje interwencję w życiu drugiej osoby. Drugim problemem rodziców jest piętno, którym uzależniony naznacza rodzinę. Zakłopotanie płynące z tego, że inni ludzie wiedzą o ich problemie, powstrzymuje rodziców od działania. Ocalenie obrazu rodziny jest dla nich ważniejsze niż zrobienie tego, co potrzeba! Zaprzeczenie prowadzi jednak do śmierci, dlatego trzeba je odrzucić. Piętno problemu narkomanii w rodzinie nigdy nie jest tak wielkie jak cierpienie wywołane śmiercią w wyniku przedawkowania narkotyku lub innego wypadku związanego z jego zażywaniem.
Szkoła i nauczyciele nie muszą, pozostawać jedynie bezradnymi obserwatorami ponurej, narkotykowej rzeczywistości. Oczywiście najwięcej można zrobić w początkowych fazach nauki szkolnej, gdy większość uczniów jeszcze nie zaczęła eksperymentów z narkotykami (do ok.14 -15 roku życia), jednakże nawet wtedy, gdy mamy do czynienia z uzależnieniem, warto jest podjąć działanie. Trzeba pamiętać o tym, że narkomania jest chorobą prowadzącą do śmierci, przy czym osoba uzależniona właściwie nie jest w stanie sama podjąć leczenia.Większość pacjentów nie zgłasza się na terapię samemu, zwykle inicjatywa jest po stronie rodziców lub innych bliskich osób. Decyzja samego uzależnionego przychodzi dopiero później. Trzeba wspierać takie wybory.
Ktoś, kto jest szczęśliwy, nie ucieka w narkotyki, a tylko szczęśliwi rodzice mogą wychować szczęśliwe dzieci. Zdobywanie narkotyków nie jest – wbrew pozorom – żadną trudnością. Do środków odurzających można mieć dostęp kupując wyłącznie artykuły dostępne w zwykłym sklepie. Podbierając całkiem powszechnie dostępne leki z rodzinnej apteczki można uzyskać mieszanki o bardzo silnym działaniu i niestety najczęściej szkodliwe. Narkotyki można dostać od kolegów, można je kupić u dilera. Przy tej łatwości wejścia w posiadanie środków odurzających jedyną skuteczną metodą ochrony dziecka przed wejściem w uzależnienie od środków psychoaktywnych (w tym także od alkoholu) jest takie jego wychowanie, żeby nie chciało brać narkotyków. Najczęściej młodzi ludzie po raz pierwszy sięgają po narkotyki z powodów, które można określić jako sytuacyjne lub społeczne. Osoby, z którymi pracowałem, na pytanie o przyczyny sięgnięcia po narkotyki odpowiadały ze zdziwieniem – narkotyki bierze się, bo są i właściwie wszyscy je biorą. Bierze się, bo to modne, żeby nie okazać się outsiderem w grupie rówieśniczej, w której normą jest branie na prywatkach lub w innych sytuacjach towarzyskich. Samo spróbowanie nie musi spowodować natychmiastowego uzależnienia się. Środki psychoaktywne stają się groźne wtedy, gdy zaczynają zaspokajać ważne potrzeby psychoemocjonalne. Na przykład jeśli okaże się, że branie narkotyków umożliwi nastolatkowi przynależność do grupy rówieśniczej, na której mu zależy i spowoduje, że będzie w tej grupie akceptowany, to zacznie on systematycznie je brać, bo dzięki narkotykom zaspokajana jest jego potrzeba przynależności do grupy rówieśniczej i bycia przez nią akceptowanym. Innym mechanizmem wejścia w uzależnienie jest odkrycie, że narkotyki blokują przeżywanie dyskomfortu związanego z niemożnością zaspokojenia potrzeb psychoemocjonalnych. Zagrożone są te osoby, które czują się samotne, mają wrażenie, że nie spełniają oczekiwań swoich rodziców, czują się gorsze i mniej atrakcyjne od swoich kolegów, chcą uciec od swoich problemów, boją się świata, w którym żyją. Tak więc najczęściej biorą narkotyki i uzależniają się osoby, które mają problemy z samooceną, niezaspokojone podstawowe potrzeby i zaburzony system wartości. Jako rodzice powinniśmy więc postarać się, żeby nasze dziecko miało solidny, ugruntowany system wartości, wiedzę na temat tego, co jest dobre, a co złe. Powinniśmy zadbać, żeby jego podstawowe potrzeby były zaspokojone. Jeśli także będziemy wzmacniać poczucie własnej wartości naszego dziecka, to wszystko będzie w porządku: nawet, jeśli zdarzą mu się kontakty z narkotykami, raczej się nie uzależni). Cele, które należy zrealizować, są jasno określone. Co trzeba robić w praktyce, żeby je osiągnąć Przede wszystkim pomagaj swojemu dziecku zaspokajać jego potrzeby. To w rodzinnym domu powinno się ono nauczyć rozpoznawać swoje potrzeby – i poznawać sposoby ich zaspokajania. Okazuj dziecku swoje uczucia, mów o nich i staraj się także innymi sposobami pokazywać, że jest Ci bliskie. Nie „kupuj” uczuć dziecka za pomocą kosztownych zabawek czy firmowych ubrań. Postaraj się, żeby czymś naturalnym było w Twojej rodzinie okazywanie sobie nawzajem bliskości, a także czułości w relacji pomiędzy Tobą a Twoim mężem/żoną. Tylko w taki sposób dziecko będzie przekonane, że odczuwanie i okazywanie uczuć to coś ważnego i cennego, a miłość to dużo więcej niż seks. Dziecko musi czuć się w relacjach ze swoimi rodzicami całkowicie bezpiecznie. Tylko wtedy bez wahania opowie o swoich problemach czy wątpliwościach, co może być szczególnie ważne w chwili, kiedy nastąpi inicjacja narkotykowa. Jeśli dziecko będzie się czuło przy Tobie bezpiecznie, szybko dowiesz się o tym od niego. Poczucie bezpieczeństwa zmniejsza niebezpieczeństwo uciekania przed swoimi lękami w nierzeczywiste światy, a zwiększa prawdopodobieństwo poszukiwania u Ciebie wsparcia w radzeniu sobie ze swoimi lękami. Dziecko musi być pewne, że nie zostanie odrzucone czy wyśmiane, musi doświadczyć z Twojej strony uwagi, zainteresowania i chęci udzielenia mu pomocy. Musisz zapewnić swojemu dziecku świadomość, że bez względu na wszystko nie odrzucisz go, ani go nie potępisz. Możesz być surowy dla tych jego zachowań, których nie pochwalasz, ale krytyka jego niewłaściwego postępowania i nawet karanie go za nie nie może spowodować, że przestanie się ono czuć Twoim dzieckiem. Nie powinieneś sugerować związku swoich uczuć do dziecka z jego wynikami w szkole, sporcie, czy innymi osiągnięciami. Dziecko powinno się czuć bezwzględnie chciane, akceptowane i kochane. Szacunek dla własnego ciała, własnej fizyczności jest jedną z podstaw zdrowego życia. Dziecko musi nauczyć się od Ciebie, jak ważną rzeczą jest uprawianie jakiegoś sportu, odpowiednie odżywianie się i niepalenie papierosów. Żeby osiągać pożądane cele wychowawcze, musisz stosować właściwe metody. Modeluj pożądane zachowania, bądź dla swojego dziecka przykładem i autorytetem. Niezwykle istotną rzeczą jest osobisty przykład. Zupełnie nieważne jest to, co mówimy dziecku, jeśli sami robimy coś innego. Osobisty przykład jest jedynym skutecznym sposobem wpływania na zachowania dzieci. To zdanie odnosi się w pełni do wszystkiego, co robimy z naszymi dziećmi. Tylko żyjąc w taki sposób, do jakiego chcesz przekonać swoje dziecko, możesz je skutecznie wychowywać. Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko nie paliło papierosów – sam nie pal. Nie zapominaj też, że dzieci z zasady przerastają swoich rodziców. Jeśli Ty od czasu do czasu poimprezujesz ze znajomymi przy kilku piwkach i wódeczce, ono pewnie też zacznie się bawić, ale już przy piwie i…. no właśnie – marihuanie, a może amfetaminie lub extasy. W końcu podobno marihuana jest mniej szkodliwa niż alkohol… Nie obawiaj się przyznawać do swojej niewiedzy. To jeden ze sposobów na budowanie autorytetu. W końcu nikt nie oczekuje, że wiesz wszystko. Większość młodych ludzi sięgających po narkotyki wywodzi się z domów, w których rodzice byli albo nadmiernie opiekuńczy i przyzwalający, albo zbyt rygorystyczni i autorytarni. Jeśli podejmiesz w stosunku do swojego dziecka jakąś decyzję, na przykład „przez tydzień nie oglądasz telewizji”, to nawet jeśli uznasz w którymś momencie, że kara jest zbyt surowa, nie zmieniaj jej. Następnym razem wyznacz karę adekwatną do winy, ale nie zmieniaj już powziętej i wprowadzonej w życie decyzji. Bardzo ważne jest także obustronne przestrzeganie zawieranych umów i wcześniejsze określenie konsekwencji ich niedopełnienia. Jeśli dziecko ma na przykład odpowiadać za odkurzanie mieszkania czy koszenie trawnika, to ustal z nim co stanie się, jeśli tego nie zrobi. Staraj się też swoje oczekiwania dostosowywać do możliwości dziecka, inaczej zrodzi się w nim zniechęcenie i frustracja. Chodzi nie tylko o wspólne spędzanie wakacji. Staraj się codziennie wygospodarować dla swojego dziecka czas na wspólny wypad za miasto, pójście do kina, porozmawianie. Staraj się zarażać je swoimi pasjami, ale nie narzucaj mu ich. Jeśli Ty wolisz grę w piłkę, a ono rower, zacznij trochę jeździć na rowerze. Tylko w ten sposób masz szansę na nawiązanie bliskich, otwartych relacji ze swoim dzieckiem. Pozwalaj swojemu dziecku na przyprowadzanie kolegów do domu. Nie uciekaj z domu, kiedy odbywa się impreza zorganizowana przez dziecko. W ten sposób nie tylko zorientujesz się w tym, co się dzieje, ale także będziesz mógł zareagować w momencie, kiedy będzie się działo coś niepokojącego. Nie odmawiaj wspólnych wyjazdów jako „opiekun” z grupą znajomych dziecka (nie staraj się jednak organizować takich wyjazdów). Spróbuj także z rodzicami przyjaciół swojego dziecka ustalić w jakiś sposób „wspólny front” – na przykład brak przyzwolenia dla alkoholu i papierosów. Bardzo często rodzice wychodzą z założenia, że lepiej, żeby 12-13 letnie dziecko wypiło piwo czy zapaliło papierosa, niż brało narkotyki. Ułatwiają w ten sposób swoim dzieciom inicjację narkotykową, która prawie zawsze ma miejsce pod wpływem alkoholu. Poza tym nie da się pogodzić zdrowego trybu życia z piciem alkoholu czy paleniem papierosów. Tu także bardzo ważne jest, jaki przykład Ty dajesz swojemu dziecku. Trzeba też pamiętać, że jednym ze sposobów na ukrycie palenia marihuany czy brania amfetaminy jest wypicie piwa i twierdzenie „nic nie brałem, wypiłem tylko piwko”. Poza tym u prawie wszystkich narkomanów zaczyna się od alkoholu. Nie przemawiaj do dziecka, ale z nim rozmawiaj. Staraj się je zrozumieć, zastanów się, czy problemy, przed którymi staje, nie są za poważne jak na jego wiek. Z drugiej strony nie ośmieszaj jego spraw, które Tobie wydają się błahe. Pokaż swojemu dziecku, że to, o czym mówi, jest dla Ciebie ważne. Tylko wtedy nie będzie miało oporów przed rozmowami z Tobą nawet na bardzo trudne tematy. Nie stawiaj siebie i swojego dzieciństwa za wzór. Poruszaj w rozmowach z dzieckiem tak zwane trudne tematy – co jest w życiu ważne, dobre, sensowne. Pewnie, że aspiryna i witamina C, kiedy dziecko jest przeziębione, to nic złego, ale bardzo wiele osób zaczyna swoje kontakty z narkotykami od połowy „proszeczka” na uspokojenie przed klasówką. Nierzadko okazuje się, że ktoś, kto nie jest w stanie dać sobie rady bez proszków ze swoją nadpobudliwością, zupełnie bez problemów radzi sobie, jeśli poświęcić mu dostatecznie dużo czasu. Leki są czasem niezbędne, ale przyjmij zasadę, że farmakologia to ostateczność. Warto wiedzieć, że prawie wszystkie narkotyki są lub były stosowane jako leki i granica jest tu bardzo cienka. Dziecko musi być pewne, że są w waszym życiu niezmienne punkty. Nawet, jeśli rodzice są niezwykle zapracowani, muszą znaleźć czas na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem. Dobrze, jeśli jest to wspólny posiłek, w czasie którego rozmawia się o tym, jak minął dzień, także coroczne – choćby tygodniowe – wakacje. Nie staraj się robić z mówienia o sobie jakiejś martyrologii, podkreślania, jak ciężko było Ci w życiu. Staraj się być dla dziecka kimś bliskim, z kim poczuje więź, widząc w Tobie kogoś, kto przecież przeżywał jakiś czas temu trudności i kłopoty podobne do tych, które ono przeżywa teraz. Zobaczysz, jak was to zbliży. I na koniec chciałbym wrócić do stwierdzenia stanowiącego motto tych rozważań. Ktoś, kto sam nie jest szczęśliwy, nie wychowa szczęśliwych dzieci, a więc między innymi nie zapewni im względnego bezpieczeństwa od narkotyków. Musisz więc także zadbać o siebie. Inaczej staniesz się z czasem sfrustrowanym panem (lub panią) w średnim wieku i będziesz – mimo dobrych chęci – ciągnąć swoje dziecko coraz bardziej w dół.
Bardzo fajny komentarz ! Myślę, że warto dodać także, gdy niestety nasze dziecko zostanie narażone na kontakt z używkami. Co robić, jeśli podejrzewasz, że Twoje dziecko sięga po narkotyki? Jak się upewnić, że faktycznie bierze? Przede wszystkim staraj się nie wpadać w panikę. Możliwe jest, że tylko wydaje Ci się, że zauważone przez Ciebie niepokojące objawy związane są z narkotykami. Pamiętaj też, że nie każdy, kto sięga po narkotyki, uzależnia się. I w końcu trzeba wiedzieć, że nawet uzależnionym udaje się z czasem normalnie żyć po terapii. Istnieje kilka objawów, na które warto zwrócić uwagę, by zorientować się, czy podejrzewanie dziecka o branie narkotyków jest zasadne. Bardzo często kontakty z narkotykami związane są z wejściem w nowe środowisko. Pojawiają się nowi koledzy, zmienia się także sposób ubierania dziecka, zachowanie, używany język. Wynika to z wpływu tego nowego środowisko. Taka zmiana zachowania jest wyraźnie widoczna. Biorąc narkotyki dziecko zaczyna mijać z prawdą, choć chyba bardziej na miejscu będzie tu określenie, że zaczyna kłamać. Raczej się nie przyzna, że bierze, nie będzie potrafiło wytłumaczyć, na co potrzebuje więcej niż zwykle pieniędzy, gdzie znika na dłuższy czas. Z czasem będzie już kłamać prawie odruchowo, często zupełnie niepotrzebnie. Braniu towarzyszy zmiana nawyków żywieniowych. Często polega to na przeplataniu się okresów długiego niejedzenia z atakami wilczego głodu i najadania się ponad miarę. Bardzo często z braniem narkotyków związane jest także zwiększone łaknienie słodyczy. Zmianie ulega także tryb snu i czuwania. Nierzadko z braniem narkotyków wiążą się kłopoty w nauce. Jeśli ktoś bierze przez długi czas, z całą pewnością należy oczekiwać kłopotów. Niepokoić powinien też „cud”, polegający na tym, że mierny dotychczas uczeń zaczyna się z dnia na dzień uczyć lepiej – nierzadko nastolatki sięgają po amfetaminę w pogoni za sukcesem szkolnym (podobnie jak ich starsi koledzy – dziennikarze, prawnicy czy lekarze w pogoni za sukcesem zawodowym). Jeśli Twoje dziecko nagle zaczyna się uczyć dużo gorzej lub dużo lepiej, powinieneś zacząć się trochę martwić. Biorące dziecko traci zainteresowania, a w ich miejsce nie pojawia się nic nowego. Jasne, że z czasem z pewnych zainteresowań się wyrasta. Ale jeśli nie są one zastępowane innymi, jeśli pojawia się zupełna pustka wypełniana ciągłym oglądaniem MTV i grą na komputerze, jest to powód do obaw. Zdarza się także, że dzieci pozostawiają akcesoria związane z braniem narkotyków – fifki, szklane rureczki, puste torebki. Mogą pojawiać się przedmioty związane z kulturą osób biorących narkotyki – obrazki, czapki, koszulki z liściem marihuany. Bardzo często te akcesoria są wręcz demonstrowane – trudno jest odmówić sobie pokazania, że ja także jestem z tego kręgu. Bardzo niebezpieczne dla dziecka są momenty, kiedy zmienia ono szkołę. Do inicjacji narkotykowej dochodzi bardzo często na początku gimnazjum i na początku szkoły ponadgimnazjalnej (liceum, technikum, zasadniczej szkoły zawodowej). Jeśli natomiast chodzi o objawy działania narkotyków, to wielu terapeutów mających nawet bardzo długie doświadczenie przyznaje, że ma kłopoty z rozpoznaniem, czy ich klient jest pod wpływem narkotyków. Rodzic ma jeszcze mniejsze szanse – chyba że zachowania dziecka są ewidentnie inne niż zazwyczaj i nieadekwatne, a źrenice albo bardzo rozszerzone, albo zwężone i nie reagują na światło. Jednak zdarza się, że znajdowanie się pod wpływem narkotyków nie daje takich objawów. Z drugiej strony zmienione zachowanie nie musi być spowodowane wzięciem środków odurzających. Tak naprawdę jest tylko jeden sposób dający pewność, że dziecko bierze (lub że nie jest pod wpływem narkotyków). Jest to analiza moczu. Jednak działania, które trzeba podjąć, by zbadać mocz na obecność narkotyków, rodzą poważne kłopoty, Żeby faktycznie mieć pewność, musisz wejść z dzieckiem do toalety i pobrać mocz. Powinieneś zdawać sobie sprawę, że może to poważnie zaburzyć Twoje relacje z dzieckiem – możesz stracić jego zaufanie, zablokować komunikację między wami. W konsekwencji starając się złapać dziecko na braniu zmniejszasz szanse na to, że uda Ci się mu pomóc. Z drugiej strony musisz mieć świadomość, że jeśli dziecko zmieniło styl ubierania się, ma nowych kolegów, przestało się uczyć i nie je tak jak kiedyś, to wcale nie musi znaczyć, że bierze narkotyki. Jednak prawie na pewno w jego życiu dzieją się rzeczy wymagające Twojej pomocy.
A co, jeśli okaże się, że Twoje dziecko faktycznie bierze? Unikaj każdej z poniższych postaw częstych u osób, które dowiedziały się, że ich bliski bierze narkotyki - przede wszystkim nie rozpaczaj, z drugiej strony nie zaprzeczaj. Nie staraj się udowodnić sobie i innym, że to nieprawda, że Twoje dziecko nie może brać narkotyków, nie bagatelizuj też sprawy, nie twierdź, że to nic poważnego, że poradzisz sobie w prosty sposób. Problem jest – i cała Twoja rodzina musi się z nim zmierzyć. Potraktuj go poważnie. Miej świadomość, że narkotyki to nie tylko ryzyko uzależnienia, to także niechciane ciąże, wypadki, choroby – takie jak AIDS, HCV, niepowodzenia w szkole i pracy, często konflikty z prawem, w konsekwencji wypadanie z ról społecznych i brak relacji z ludźmi. Zacznij od kontaktu z jakimś specjalistą. Pomoże Ci on w przygotowaniu się do rozmowy z Twoim dzieckiem. Kolejnym krokiem powinna być poważna rozmowa z dzieckiem: staraj się mówić jak najwięcej o tym, jak bardzo Ci na nim zależy, jak jest dla Ciebie ważne, w jaki sposób Ciebie osobiście dotyka to, co się z nim dzieje. Ostatecznym celem rozmowy powinno być uzgodnienie wizyty u specjalisty. Bardzo ważne jest, żeby w dalszym postępowaniu brał udział terapeuta. Tylko on może stwierdzić wiarygodnie, co tak naprawdę dzieje się z Twoim dzieckiem, tylko on jest w stanie precyzyjnie ustalić kolejność działań potrzebnych do rozwiązania problemu. Sam możesz narobić więcej szkód. Musisz zdać się na specjalistów. Musisz mieć do nich zaufanie i współpracować z nimi. Pamiętaj: tylko zdecydowana i konsekwentna postawa wobec dziecka, nawet – jeśli trzeba – tak drastyczne posunięcie jak wyrzucenie go z domu, może mu pomóc w podjęciu decyzji i rozpoczęciu terapii. Tak długo będzie brać i popełniać na Twoich oczach powolne samobójstwo, jak długo będziesz je utrzymywać, zapewniać dach nad głową, żywić i płacić jego długi.