U prawie co dziesiątego pacjenta w Podlaskiem, który zgłosił się na profilaktyczne badania w ramach rządowego programu wykrywania tętniaków aorty brzusznej, wykrywany jest tętniak – poinformował Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku (USK).
Szpital realizuje ten ogólnopolski program w Podlaskiem od początku grudnia 2018 r. Bezpłatne dla pacjentów badania USG jamy brzusznej sfinansowało Ministerstwo Zdrowia.
USK podlega Uniwersytetowi Medycznemu w Białymstoku i jest najbardziej specjalistycznym szpitalem w regionie.
Dotychczas przebadano w Podlaskiem około 500 pacjentów, u 40 z nich wykryto tętniaka – 6 osób zakwalifikowano do operacji, blisko 40 kolejnych zostanie pod opieką specjalistów – poinformowała w komunikacie prasowym rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Katarzyna Malinowska-Olczyk.
We wtorek zoperowano pierwszego pacjenta, który był zdiagnozowany w ramach programu. To 68-letni mężczyzna, u którego wykryto czterocentymetrowego tętniaka na tętnicy biodrowej.
"Tętnica biodrowa jest mniejsza niż aorta i czterocentymetrowy tętniak – to w przypadku tego naczynia duży tętniak, zagrażający życiu. Operacja polegała na wewnątrznaczyniowym dotarciu do zmienionego chorobowo miejsca i wstawieniu wewnątrz tętniaka specjalnego stentgraftu, czyli protezy wewnątrznaczyniowej" – podkreśla cytowany w komunikacie koordynator programu w regionie, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji USK dr hab. Jerzy Głowiński.
Ministerialny program zaplanowany jest na trzy lata. Na badania mogą się zgłaszać mężczyźni (u nich te schorzenie jest wykrywane pięć razy częściej niż u kobiet) powyżej 65. roku życia, u których występują także dodatkowe czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego.
– Obciążające jest nadciśnienie oraz otyłość– tłumaczy dr hab. Jerzy Głowiński. – Istotne jest też obciążenie genetyczne – osoby spokrewnione w pierwsze linii są dwa razy bardziej narażone na zachorowanie na tętniaka niż o osoby, w których rodzinach takich przypadków nie było. Kluczowe jest też palenie papierosów. Osoby niepalące z tętniakiem zdarzają się sporadycznie.
W ciągu trzech lat realizacji programu lekarze z Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji USK mogą przebadać około 900 pacjentów zagrożonych tętniakiem aorty brzusznej. To jedyne miejsce w regionie, gdzie jest realizowany ten program.
Lekarze przypominają, że z badań powinny korzystać osoby z tzw. grupy ryzyka, czyli głównie mężczyźni po 65. ku życia, z otyłością, nadciśnieniem tętniczym, palący papierosy. Trzeba się wcześniej zarejestrować (tel. 66-947-64-32).
Gdy ruszał program w Podlaskiem, dr hab. Jerzy Głowiński informował dziennikarzy, ze tętniak aorty brzusznej jest najczęściej występującym tętniakiem. Wyjaśniał, że tętniak to poszerzenie naczynia krwionośnego i jest mowa o nim wówczas, gdy naczynie powiększa się więcej niż o połowę prawidłowej jego średnicy. Podkreślał, że z powodu pękniętych tętniaków umiera coraz więcej osób, wielu chorych nie wie, że ma tętniaka. Badania profilaktyczne mają pomóc w ich wykryciu.
Głowiński mówił wtedy, że na tętniaka aorty brzusznej choruje około 5 proc. społeczeństwa, głównie mężczyźni ( 4-8 proc. mężczyzn i 1-2 proc. kobiet po 65. roku życia. Mówił, że najbardziej niebezpieczne jest ryzyko pęknięcia tętniaka u osoby, która nie wie, że go ma (śmiertelność w takich sytuacjach wynosi około 90 proc.), dlatego ważne jest wczesne wykrywanie tętniaków, bo rosną one bezobjawowo.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny poinformował, że rocznie w tej placówce operowanych jest około stu pacjentów z tętniakami w ramach operacji planowanych i około 25-30 pacjentów w sytuacjach tzw. pilnych, gdy doszło do pęknięcia tętniaka. (PAP)
Komentarze
[ z 0]