Jedenaście godzin trwała operacja wrocławianina, który nareszcie będzie mógł spać na plecach, normalnie jeść i swobodnie oddychać. Pan Krzysztof przez 32 lata mógł otworzyć usta na szerokość zaledwie półtora centymetra. Wszystko przez powikłania po infekcji ucha, którego nabawił się jako niemowlę. Spowodowały one, że czaszka zrosła się z żuchwą. Dopiero teraz, dzięki zespołowi lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, jego życie stanie się normalne.

Pan Krzysztof przeszedł pierwszą w Polsce operację, w której za jednym razem wstawiono pacjentowi protezę żuchwy, przeszczepiono część kości udowej, poprawiono wadę zgryzu, przywrócono symetrię twarzy i udrożniono drogi oddechowe.

Przed operacją pan Krzysztof mógł jeść tylko zmiksowane jedzenie. Miał też trudności ze spaniem - gdy leżał na plecach, dopadał go bezdech senny, z którego budził się z wrażeniem, jakby ktoś nałożył mu plastikowy worek na głowę.

Co jednak najważniejsze, w razie wypadku nie mógłby być zaintubowany. - Dzień zaczynałem od rozruszania stawu w żuchwie - mówił pan Krzysztof. - Dopiero po chrupnięciu, które przerażało innych, mogłem otworzyć usta na 15 milimetrów - dodaje pacjent USK.

Zdaniem dr Klaudiusza Łuczaka, jednego z lekarzy operujących chorego, nawet zwykła angina, utrudniająca oddychanie przez usta, mogła się dla pana Krzysztofa skończyć fatalnie.

Operacja trwała 11 godzin, podczas których pracowało czterech chirurgów, ortodonta i dwóch anestezjologów.

- Dokonali oni niemal niemożliwego - wyjaśnia prof. Hanna Gerber, kierownik Oddziału Klinicznego Chirurgii Szczękowo-Twarzowej USK. Koszt takiego zabiegu szacuje się na 25-30 tys. złotych. - Tuż po operacji zauważyłem, że mogłem oddychać swobodnie przez nos i leżeć na plecach - z uśmiechem opowiada pan Krzysztof. Zostaną mu niewielkie blizny na policzkach.

Na podobny zabieg czekają już trzy inne osoby.

 

Źródło: www.gazetawroclawska.pl