Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom techniczno-technologicznym w terapii chorób serca, polscy pacjenci mogą żyć dłużej i w lepszej jakości życia. To jest w zasięgu naszych możliwości – mamy ogromny potencjał, ale zmiany regulacyjne muszą nadążać za postępem technologicznym – stwierdzili eksperci I edycji Cardiology Innovations Days. O wyzwaniach związanych z nowoczesną terapią chorób serca w dniach 7-8 czerwca dyskutowali we Wrocławiu klinicyści, biotechnolodzy, inżynierowie i kreatorzy polityki zdrowotnej z Polski i wielu krajów Europy.
– Choroby serca to od wielu lat niezmiennie pierwszy zabójca Polaków. Przyczyną 47% zgonów w Polsce są następstwa chorób sercowo-naczyniowych. W krajach Europy Zachodniej ten współczynnik jest niższy o 10 punktów procentowych. Możemy i powinniśmy wykorzystać doświadczenie naszych sąsiadów i, analizując różnice w dostępie pacjentów do efektywnych metod terapeutycznych, skutecznie redukować liczbę osób, które z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego skarżą się na gorszą jakość życia i umierają przedwcześnie. Co ważne, opracowujemy i doskonalimy własne, polskie innowacyjne rozwiązania, które mają ogromny potencjał w kontekście zwiększenia skuteczności diagnostyki, terapii i opieki nad pacjentami kardiologicznymi. Nie ma wątpliwości, że warto na nie stawiać, by mogło z nich skorzystać jak najwięcej pacjentów – mówi prof. Piotr Ponikowski, Prorektor ds. Nauki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, współorganizator Cardiology Innovations Days.
– Innowacje są nieodzownym elementem postępu w medycynie. Telekardiologia, obrazowanie hybrydowe czy nowe technologie w elektrokardiologii to tylko niektóre z kierunków badawczych,
w których jesteśmy pionierami w skali światowej. Kardiologia w Polsce stoi na najwyższym, światowym poziomie, a Państwo codziennie pokazujecie, że niemożliwe jest możliwe. To w Państwa pracy najlepiej realizuje się cytat zaczerpnięty z Wayney’a Gretzkiego, według którego „należy jechać tam gdzie krążek zmierza, a nie tam, gdzie znajduje się w danym momencie”. Chciałbym, abyśmy utrzymali ten kierunek, udowadniając naszym pacjentom, że choroby serca i naczyń są naszym wspólnym priorytetem i by leczyć pacjentów najnowocześniej, jak to możliwe – napisał w liście kierowanym do uczestników Cardiology Innovations Days Minister Zdrowia Łukasz Szumowski.
Wśród innowacyjnych rozwiązań, na które podczas Cardiology Innovations Days zwrócono szczególną uwagę, jest miedzy innymi na polski projekt PocketECG, technologia diagnostyczna do zdalnego wykrywania arytmii serca, w tym zwłaszcza migotania przedsionków – jednej z głównych przyczyn udaru niedokrwiennego mózgu. Technologia zastosowana w urządzeniu jest oparta o algorytmy przetwarzania sygnałów biomedycznych na cyfrowe. Zdaniem ekspertów to rozwiązanie ma znaczny potencjał w zakresie ograniczenia groźnych dla zdrowia i życia następstw migotania przedsionków.
Kolejną omawianą technologią jest terapia poprawiająca kurczliwość mięśnia sercowego (cardiac contractility modulation – CCM), wykorzystywana w leczeniu przewlekłej niewydolności serca. W tej technologii do serca za pomocą elektrod wysyłane są impulsy elektryczne, które zamiast powodować dodatkowy skurcz serca, zwiększają jego siłę, a tym samym wydajność pompowania krwi przez serce. Specjalne impulsy elektryczne są wysyłane przez wszczepione urządzenie w określonej fazie cyklu pracy serca, krótko po rozpoczęciu jego skurczu. Urządzenie wysyła impulsy elektryczne, które zwiększają wydajność pompowania krwi przez serce bez wpływu na jego rytm.
Innym innowacyjnym rozwiązaniem terapeutycznym w terapii niewydolności serca jest sakubitryl/walsartan – pierwszy lek w nowej klasie leków ARNI (inhibitor neprylizyny i bloker receptora angiotenzynowego), który zmniejsza obciążenie niewydolnego serca. Działanie preparatu leczniczego polega na wzmocnieniu ochronnych systemów neurohormonalnych serca i równoczesnym hamowaniu szkodliwego działania układu renina-angiotensyna-aldosteron. W ocenie ekspertów terapia ma ogromny potencjał w leczeniu objawowej przewlekłej niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową.
Ciekawym przykładem jest projekt AMULET, prowadzony przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, finansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. AMULET nakierowany jest na stworzenie systemu opieki nad chorymi z niewydolnością serca, oparty na wykorzystaniu nowoczesnych metod nieinwazyjnej oceny hemodynamicznej układu krążenia (m.in. częstości rytmu serca, ciśnienia tętniczego, stanu uwodnienia klatki piersiowej i całego ciała) oraz narzędzi telemedycznych.
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu to także miejsce narodzin idei spersonalizowanego e-coachingu. Dzięki technologiom podobnym do internetowego „śledzenia” użytkowników, by zaoferować im treści adekwatne do wieku i zainteresowań, opracowywane są rozwiązania, dzięki którym chory otrzyma komunikaty zgodne ze stopniem zaawansowania swojej choroby, aktualnego samopoczucia i objawów. Dzięki temu pacjenci i ich rodziny będą w stanie skuteczniej kontrolować swój stan zdrowia.
– Poszukiwanie i wdrażanie innowacyjnych terapii i narzędzi w obszarze niewydolności serca niewątpliwie pozwoli zmienić oblicze całej polskiej kardiologii. Te wdrożenia są nieuniknione z uwagi na konieczność redukcji negatywnych skutków chorób kardiologicznych w aspekcie społecznym i gospodarczym – mówi prof. Piotr Ponikowski. – Do sukcesu nie wystarczą jednak innowacyjne rozwiązania technologiczne. Konieczne są ich wdrożenia, a do tego potrzebne są zmiany systemowe, zwłaszcza w obszarze regulacyjnym. Tylko dzięki odpowiednim przepisom możliwy będzie szybszy dostęp pacjentów do nowych, skutecznych rozwiązań terapeutycznych – dodaje prof. Piotr Ponikowski.
Jak zauważają eksperci, optymistyczna jest dobra wola Premiera Mateusza Morawieckiego, Ministra Jarosława Gowina i Ministra Łukasza Szumowskiego, którzy jednogłośnie deklarują uczynienie
z polskich badań i innowacji priorytetowy kierunek rozwoju. Polskie ośrodki naukowe już dziś prowadzą wiele międzynarodowych i interdyscyplinarnych projektów naukowo-badawczych w obszarze zdrowia.
– Niewątpliwie przełożenie wyników badań podstawowych na praktykę kliniczną wymaga zaangażowania bardzo wielu podmiotów, a także odpowiedniego finansowania, legislacji i konstrukcji systemu opieki zdrowotnej. Stąd też, aby system wsparcia innowacji kardiologicznych działał efektywnie, w projektowanie rozwiązań konieczne jest zaangażowanie wszystkich interesariuszy, niezależnie od etapu, w którym włączają się oni w ścieżkę translacji badań naukowych do kliniki – mówi dr Iwona Cymerman z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego.
I edycja Cardiology Innovations Days to wydarzenie organizowane przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu oraz Grupę casusBTL, na które złożyły się: konferencja, hackathon, czyli maraton projektowania innowacyjnych rozwiązań medycznych z zastosowaniem technologii IT oraz warsztaty dla start-upów. Pierwsza edycja imprezy została poświęcona wykorzystaniu najnowszych rozwiązań technologicznych w zapobieganiu, rozpoznawaniu i leczeniu chorób układu krążenia. Obszarem szczególnego zainteresowania uczestników było poszukiwanie efektywnych rozwiązań wspierających wczesną diagnostykę, skuteczną terapię, kompleksową opiekę i rehabilitację pacjentów z niewydolnością serca, nazywaną epidemią XXI wieku.
W pierwszej edycji Cardiology Innovations Days wzięło udział wielu ekspertów z różnych krajów Europy, wśród nich m.in.: prof. Stefan Anker z Uniwersytetu Medycznego w Berlinie, prof. Friedrich Koehler z Uniwersytetu Medycznego w Berlinie, prof. Roberto Corti z Zurichu oraz prof. Giuseppe M.C. Rosano z Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie, Eksperci wskazali, że wdrażane w ich krajach innowacje okazały się skuteczne terapeutycznie i efektywne w zakresie długofalowej obniżki kosztów opieki nad pacjentem.
– Nowe możliwości terapeutyczne są szczególnie ważne w miejscach tak zwanych „białych plam” – obszarów, w których obserwujemy deficyt skutecznych rozwiązań w stosunku do rosnących wyzwań i potrzeb. Niewątpliwie takim obszarem w kardiologii jest niewydolność serca, na którą cierpi blisko 1 milion Polaków, a co roku stwierdza się 220 tysięcy nowych przypadków tego schorzenia – mówi Adrian Szulczyński, prezes Grupy casusBTL, inicjator i współorganizator przedsięwzięcia.
Komentarze
[ z 8]
W dzisiejszych czasach choroby kardiologiczne są jednymi z najczęściej występujących schorzeń. Zaliczamy do nich nie tylko nadciśnienie tętnicze, ale także miażdżyce, niewydolność serca, chorobę wieńcową i niedokrwienną, udar mózgu oraz zawał mięśnia sercowego. Nierzadko konsekwencją tych chorób jest śmierć. Bardzo się cieszę, że medycyna wydłuża życie tych pacjentów i poprawia jego jakość. Jednak wydaje mi się, że duży wpływ na rozwój chociażby miażdżycy ma nasza dieta. Pacjenci nie powinni sięgać tylko po leki, ale zwracać uwagę na to co jedzą i kupują. Zdrowe odżywianie jest bardzo dobrą profilaktyką nie tylko miażdżycy i innych chorób kardiologicznych, ale również m. in. cukrzycy, chorób przyzębia czy próchnicy.
Masz całkowitą rację. Dieta mogłaby pomóc walczyć z chorobami bądź zapobiec ich powstaniu. W naszej diecie powinno być więcej warzyw, owoców i produktów pszenicznych, a mniej tłustego, smażonego mięsa i potraw gotowych. Niestety niejednokrotnie nasz styl życia nie pozwala na to byśmy codziennie przygotowywali sobie świeże i zdrowe dania. Z drugiej strony przemysł spożywczy używa tak dużo różnych, bardzo często chemicznych, konserwantów, barwników, spulchniaczy czy "ulepszaczy smaku", które mają, w dłuższej perspektywie, bardzo zły wpływ na nasze zdrowie. Niejeden z nich przyczynia się do powstawania chorób. Najgorsze jest jednak to, że bardzo ciężko znaleźć produkty faktycznie zdrowe i bez szkodliwych dodatków.
Całkowicie, pod każdym względem zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami. Wielu ludzi uważa, że jeżeli stosują chociażby leki obniżające cholesterol, czy też ciśnienie to sprawa jest załatwiona. Jedzą przy tym tak samo tłusto, słono, o aktywności fizycznej nawet nie myśląc. Oczywiście nie tyczy się to wszystkich pacjentów, niestety jest to znaczna większość. Ciężko jest też znaleźć produkty które w żaden sposób nie są wspomagane chemicznie, ale unikać tłuszczów, soli oraz cukru jest stosunkowo łatwo. Produkty “eko” często są poza zasięgiem finansowym na dłuższą metę dla większości naszych obywateli. Jak też się ostatnio okazuje, nie każde “eko” jest faktycznie tak zdrowe jak sugeruje opakowanie. Najwyższy poziom leczenia chorób sercowo-naczyniowych uratuje życie tysiącom Polaków. W naszym społeczeństwie to jedne z najczęstszych chorób przewlekłych. To świetnie, że mamy specjalistów oraz sprzęt który pomoże chorym we wczesnej diagnostyce oraz odpowiednim, skutecznym leczeniu. Polski projekt PocketECG uchroni wiele osób przed udarem, zasługuje więc na najwyższe słowa uznania ponieważ niedokrwienie mózgu może skutkować poważnym kalectwem oraz śmiercią. Podniesienie bezpieczeństwa pacjentów kardiologicznych powinno być połączone z bardzo intensywna profilaktyka i regularnymi badaniami poziomu cholesterolu, wagi aby pacjent też włączył się w leczenie, a nie był pasywny. Niech świetna praca specjalistów nie idzie na marne!
To świetne, że możliwe jest wydłużenie życia pacjentów kardiologicznych. Jednak ostatnie doniesienia jasno mówią o tym, że w Polsce i na świecie problemy z układem sercowo-naczyniowym stają się epidemia… Planowane są programy, które będą miały za zadanie monitorowanie pacjentów z niewydolnością serca, a obecnie w kilku województwach działa z powodzeniem program pilotażowy, który ma za zadanie opiekę nad pacjentami po zawale. Bardzo duży procent zgonów sugeruje, że trzeba jak najszybciej zacząć działać,a takie kongresy jak te zorganizowane we Wrocławiu mogą w tym bardzo pomóc. Spotkanie się specjalistów z różnych krajów pozwoli na wymianę doświadczeń co do metod leczenia, które niejednokrotnie okazują się być bardziej skuteczne niż obecnie stosowane w danym kraju. Bardzo cieszy mnie obecność na tych spotkaniach ludzi może nie bezpośrednio związanych z medycyną, a którzy odgrywają również bardzo ważną rolę. To oni zajmują się techniczną stroną wszystkich wynalazków, które następnie w zabiegach i operacjach mogą wykorzystać lekarze. W naszym kraju specjaliści w tej branży są świetnie wykwalifikowani i już na studiach tworzą liczne świetne patenty, które w kolejnych latach mogą służyć ludziom i ratować ich życie, Wspieranie naszych projektów, to coś co zawsze popieram. Często korzystamy z usług zagranicznych firm, nie patrząc na dobre które oferuje nam nasz rynek. Jeżeli kardiologia stoi w Polsce na bardzo wysokim poziomie to nie pozostaje nic innego jak odpowiednie zmobilizowanie pacjentów do tego, aby radykalnie zmienili swój tryb życia na korzyść lżejszej diety, większej aktywności fizycznej oraz co bardzo ważne badań profilaktycznych. Jeżeli chodzi o te ostatnie to jak wynika z artykułu Polacy konstruują coraz to nowsze urządzenia aby tego dokonywać. Polskie społeczeństwo musi z tego skorzystać ponieważ patenty nie muszą być kupowane od zagranicznych firm co zapewne uczyni te badania dużo tańszymi i bardziej dostępnymi dla pacjentów. Kolejno wymieniane innowacyjne rozwiązania na pewno przyczynią się do polepszenia standardów leczenia wielu chorób układu sercowo-naczyniowego. Polacy są bardzo ciekawi jeżeli chodzi o nowinki technologiczne oraz nowe rozwiązanie, dlatego myślę, że spora część osób będzie w miarę możliwości chciała skorzystać z nowych metod, a to przyczyni się do wydłużenia ich życia.
Myślę, że to postęp medycyny ogólnie przyczynił się do zwiększenia przeżywalności pacjentów obciążonych chorobami kardiologicznymi. Interwencyjne zabiegi kardiologiczne wykonywane u pacjentów z wrodzonymi wadami serca, najczęściej dzieci, mogą być ostatecznym leczeniem bądź leczeniem zabiegiem. W przeciągu ostatnich lat dokonał się istotny przełom w nieoperacyjnym leczeniu tych wad. Związane to jest niewątpliwie z postępem technologicznym, ale również diagnostycznym i logistycznym. Kardiolodzy interwencyjni zajmujący się problematyką wrodzonych wad serca byli prekursorami tak szeroko stosowanych dziś zabiegów inwazyjnych u dorosłych z chorobą wieńcową. Kardiologia interwencyjna to dziedzina medycyny, która rozwija się niezwykle dynamicznie. Efekty leczenia są w niektórych przypadkach tak spektakularne, że pacjenci często mówią o cudzie wyzdrowienia. Kardiologia inwazyjna to szansa dla wielu pacjentów na szybki powrót do zdrowia. I nie o cud tutaj chodzi, ale o coraz dokładniejszą diagnostykę, nowoczesne leki, a także o zabiegi kardiologiczne – mniej lub bardziej inwazyjne – które przywracają sercu sprawność. Chociaż w niektórych przypadkach nadal potrzebne są duże operacje kardiochirurgiczne wymagające otwarcia klatki piersiowej, coraz częściej można leczyć schorzenia serca zabiegami nie tak inwazyjnymi. Oczywiście łączy się to z szybszym powrotem do aktywnego życia, mniej obciążającą rehabilitacją oraz z lepszymi rokowaniami na przyszłość. Dzięki supernowoczesnej aparaturze można docierać do serca przez naczynia krwionośne. Tak zamyka się nieprawidłowe otwory w przegrodzie serca, zaszywa części serca, gdzie wytwarzają się skrzepliny, reperuje zwężone lub niedomykające się zastawki, poszerza naczynia wieńcowe. Jeszcze do niedawna chorzy za wadami zastawkowymi serca byli poddawali klasycznym zabiegom kardiochirurgicznym z otwarciem klatki piersiowej i przecięciem mostka, a starsi pacjenci niekwalifikujący się do takiej operacji, po prostu umierali. Dziś dzięki wysokospecjalistycznym zabiegom takim jak: TAVI, Valve in Ring czy Valve in Valve zyskują oni szansę na szybki powrót do zdrowia.
Zgadzam się ze wszystkim, co Pani napisała. Jednak dla mnie największym postępem w medycynie jest rozwój operacji maloinwazyjnych - także tych wykorzystywanych w kardiologii. Małoinwazyjność w kardiochirurgii oznacza przede wszystkim mniejszą liczbę powikłań, a przy okazji lepsze efekty kosmetyczne, co jest istotne dla samopoczucia pacjenta. Oprócz zalet, małoinwazyjność ma też pewne wady - wymaga większego doświadczenia zespołu leczącego oraz specjalistycznego sprzętu, co sprawia, że jest procedurą kosztowną. Istotnym jej ograniczeniem jest fakt, że można ją stosować tylko przy ściśle określonych wskazaniach - głównie w chirurgii wieńcowej, ale także w operacjach wrodzonych i nabytych wad serca. Kardiochirurdzy starają się być coraz mniej inwazyjni, by dać choremu większy komfort, mniejszy ból, możliwość szybszego powrotu do aktywnego życia po zabiegu. Kardiolog inwazyjny może obecnie zastosować u chorego z niedokrwienną chorobą serca metodę angioplastyki wieńcowej uzupełnioną o stent (w tym także o stent pokryty lekiem hamującym restenozę). Oznacza to, że pacjent z jedno- czy dwunaczyniową chorobą rzadziej niż kiedyś trafia na stół operacyjny do kardiochirurga, chyba że dojdzie do nawrotu zwężenia po interwencji kardiologicznej. Siłą chirurgii wieńcowej jest wykorzystanie jako pomostów tętnic własnych chorego, szczególnie tętnicy piersiowej wewnętrznej lewej (tzw. złoty standard chirurgii wieńcowej, dający najlepsze wyniki zarówno wczesne, jak i odległe). Wielkim sukcesem chirurgii małoinwazyjnej są działania kardiochirurgów i chirurgów naczyniowych w zakresie technik endowaskularnych. W przypadku tętniaków aorty piersiowej (zwłaszcza zstępującej) operacja wykonana nawet przez doświadczonego chirurga obarczona jest dużym ryzykiem powikłań neurologicznych, jak choćby porażeniem kończyn czy rdzenia. Jednak zastosowanie stentu endowaskularnego w miejscu chorej aorty jest najnowocześniejszą w tym przypadku metodą leczenia i daleko bezpieczniejszą (obarczoną minimalną liczbą powikłań). I co bardzo istotne: spotyka się z coraz większą przychylnością Narodowego Funduszu Zdrowia ! Do najnowocześniejszych technik małoinwazyjnych - choć wciąż pozostających w fazie eksperymentu - należą techniki z wykorzystaniem robotów. To metody bardzo kosztowne, ale na tyle atrakcyjne, że niezmiennie wzbudzają ogromne zainteresowanie środowiska. Ważne jest jednak, by kardiochirurg potrafił zachować zdrową proporcję między tym, co atrakcyjne, ale wciąż eksperymentalne, a tym, co sprawdzone. Zupełną nowością są zabiegi wszczepiania zastawek z małych dostępów. W 2001 r. w Klinice Kardiochirurgicznej lAM w Zabrzu wykonano pierwszy pokazowy zabieg wymiany zastawki, zaś w katowickiej II Klinice Kardiochirurgii lAM w 2003 roku wykonano 8 takich zabiegów. Ale techniki małoinwazyjne mają swoje miejsce nie tylko w leczeniu choroby niedokrwiennej serca - stosowane są też we wrodzonych wadach serca. Nie do przecenienia są w przypadku dzieci, u których zastosowanie techniki torakoskopowej pozwala na przeprowadzenie jakiejkolwiek interwencji naprawczej. Jesteśmy w stanie już w pierwszych dniach życia korygować nawet najbardziej złożone wady serca. Przeszczepiamy np. tętnice wieńcowe o średnicy poniżej 1 mm, w pierwszym tygodniu życia dziecka i - co najważniejsze - ponad 90 procent tych noworodków wraca do pełni zdrowia!
Oczywiście wszystko się zgadza. Jednak jak wiemy - nie ma róży bez ognia Ostatnio trafiłam na bardzo interesujący materiał, właśnie dotyczący postępu w kardiologii. A mianowicie, kardiolodzy uważają, że poostęp w kardiologii powoduje wzrost liczby osób z przewlekłą niewydolnością serca. Dzieje się tak ponieważ pacjenci z uszkodzeniem mięśnia sercowego żyją dłużej niż jeszcze przed dwudziestu laty. Według prezydenta Asocjacji Niewydolności Serca Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesora Piotra Ponikowskiego, obecnie na przewlekłą niewydolność serca cierpi około 15 milionów Europejczyków, w tym ponad 1 milion Polaków, a od 5 do 10 milinów mieszkańców naszego kraju jest nią zagrożonych. To cena jaką płacimy za postęp współczesnej medycyny. Dzięki niemu spada bowiem śmiertelność z powodu zawałów, choroby niedokrwiennej serca i innych schorzeń układu krążenia, które uszkadzają mięsień sercowy. Przewlekła niewydolność serca znacznie obniża jakość życia chorego - w ciężkiej postaci odczuwa on zmęczenie podczas chodzenia po płaskim terenie, a w postaci najcięższej - nawet w spoczynku. Leczenie pacjentów z przewlekłą niewydolnością serca jest trudne. Są to chorzy wrażliwi na leki, którzy często trafiają do szpitala.
Kwestia tylko taka, jak rzetelnie zbadać tę jakość życia Pacjentów. Punktem wyjścia badań musi być przyjęcie określonej definicji jakości życia. W literaturze naukowej takich dziedzin jak socjologia czy ekonomia wyodrębnia się ogólną jakość życia, z uwzględnieniem różnorodnych, poza zdrowotnych kategorii, a stan zdrowia jest traktowany w sposób marginalny, jako jedna z wielu zmiennych. Natomiast w medycynie używa się węższego określenia: jakość życia uwarunkowana stanem zdrowia (ang. health related quality of life, HRQoL). W ujęciu tym poczucie zdrowia jest podstawowym czynnikiem jakości życia . Przystępując do badań,można wybrać jedną z najczęściej stosowanych definicji HRQoL, ale taką, która uwzględnia trzy wymiary: fizyczny,psychiczny i społeczny – subiektywnej oceny dokonywanej przez chorego. W zakres pierwszego wchodzą: ocena objawów chorobowych (szczególnie intensywność i częstość bólów), ograniczenia ruchowe, zakres wykonywanych czynności związanych z codziennym życiem, poziom ogólnej energii życiowej. Aspekt psychiczny obejmuje funkcjonowanie poznawcze i emocjonalne osoby badanej. Wymiar społeczny to: zakres pełnionych ról zawodowych, rodzinnych, społecznych oraz relacje z innymi ludźmi. Wymienione trzy aspekty HRQoL nawiązują do klasycznej definicji Światowej Organizacji Zdrowia, w której zwraca się uwagę,że zdrowie to stan pełnego fizycznego, psychicznego i społecznego dobrostanu, a nie jedynie brak choroby czy kalectwa. W tym ujęciu człowiek jest traktowany jako jedność biopsychospołeczna. Kolejnym krokiem, przed rozpoczęciem badań, jest określenie ogólnego celu badań: kliniczny lub naukowy. T en wstępny wybór jest o tyle ważny, że różne są wymagania metodologiczne przy realizacji tych dwóch kategorii badań. Dla codziennej praktyki lekarskiej określenie HRQoL może stanowić ważne uzupełnienie oceny efektywności terapii. Wiadomo bowiem, że określony sposób leczenia grupy chorych z podobnymi problemami zdrowotnymi może przynosić zróżnicowane indywidualne efekty. Ocena jakości życia może być pomocna przy modyfikacji terapii. Wiadomo również, iż w leczeniu farmakologicznym występują niepożądane skutki uboczne. Ocena HRQoL może być w tych przypadkach także bardzo użyteczna. Na podstawie wymienionych trzech wymiarów jakości życia (subiektywna ocena stanu fizycznego, psychicznego i społecznego) lekarz może utworzyć listę wskaźników,tzw. check list, i na podstawie rozmowy z pacjentem zaznaczać występujące ograniczenia związane z chorobą. Dlacelów klinicznych mogą być oczywiście stosowane także standardowe kwestionariusze oceny HRQoL.Badaniom naukowym (cele poznawcze) w porównaniu z badaniami klinicznymi stawia się większe wymagania metodologiczne. W badaniach tych HRQoL ocenia się najczęściej za pomocą wiarygodnych kwestionariuszy. Opracowanie oryginalnego kwestionariusza może od-bywać się na dwa sposoby. Pierwszy bazuje na określonych założeniach teoretycznych. Na podstawie tych przesłanek budowana jest długa lista prostych stwierdzeń lub pytań. Wskazane jest sprawdzenie, czy przygotowane stwierdzenia (pytania) są zrozumiałe dla osób o niskim wykształceniu. W tym celu wstępnie bada się grupę osób o wykształceniu podstawowym lub zasadniczym zawodowym. Osoby te prosi się o określenie na skali, np. pięciopunktowej, stopnia zrozumiałości poszczególnych pozycji kwestionariusza. Na podstawie prostej analizy statystycznej usuwane są z listy te pozycje, które są mało zrozumiałe. Kolejnym krokiem jest określenie mocy dyskryminacyjnej poszczególnych pozycji kwestionariusza, tzn. oceniania się, na ile dana pozycja bada to, co cały kwestionariusz. Efektem takiego działania jest usunięcie stwierdzeń(pytań), które mają niskie wskaźniki mocy dyskryminacyjnej. Dalsza procedura to analiza czynnikowa. Pozwala ona na określenie wymiarów jakości życia, które bada przygotowywany kwestionariusz. Aby uzyskać wiarygodne wyniki, kwestionariusz powinien być wypełniony przez dużą grupę chorych – co najmniej po pięć osób na każdą pozycję kwestionariusza. Po przeprowadzeniu analizy czynnikowej usuwane są kolejne pozycje, te które nie uzyskały wystarczających wartości ładunków czynnikowych (zwy-kle za wartość graniczną przyjmuje się 0,40) lub których ładunki były rozłożone równomiernie w poszczególnych czynnikach. Tak przygotowany kwestionariusz poddany jest dalszym badaniom psychometrycznym, których celem jest określenie rzetelności i trafności. Rzetelność (ang. reliability) to miara dokładności pomiaru dokonywanego za pomocą kwestionariusza. Istnieje wiele sposobów definiowania rzetelności. Do najpopularniejszych należą badanie zgodności wewnętrznej(ang. internal reliability) oraz określanie stabilności bez-względnej (ang. test-retest reliability). Sprawdzenie zgodności wewnętrznej wykonuje się przez obliczenie dla każdego czynnika (podskali) tzw. współczynników alfa Cronbacha. Stabilność bezwzględną określa się przez dwu-krotne zbadanie w pewnym czasie tej samej grupy osób i obliczenie współczynników korelacji wyników uzyskanych w tych dwóch pomiarach. Drugim bardzo ważnym wskaźnikiem psychometrycznym jest trafność (ang. validity). Trafność określa, w jakim stopniu kwestionariusz rzeczywiście mierzy te właściwości, dla których został skonstruowany. Podobnie jak w przypadku rzetelności, istnieje wiele sposobów określania trafności. Najczęściej trafność określa się przez zbadanie tzw. trafności diagnostycznej(ang. concurrent validity). W odniesieniu do kwestionariuszy HRQoL trafność diagnostyczna może być sprawdzana przez zbadanie tej samej grupy chorych w dwóch sytuacjach zdrowotnych, np. przed i kilka dni po zabiegu angioplastyki. Innym rodzajem badań trafności jest określanie współczynników korelacji pomiędzy wynikami uzyskanymi w opracowywanym kwestionariuszu a innymi wiarygodnymi narzędziami, które służą do badania HRQoL. Opracowanie nowego, polskiego kwestionariusza do badania jakości życia pacjentów kardiologicznych matę zaletę, że może uwzględniać nasze specyficzne warunki. Ma jednak tę wadę, że otrzymywane dane trudno porównywać z wynikami uzyskiwanymi przez autorów zagranicznych. Od tego ograniczenia wolne są prawidłowo przygotowane polskie adaptacje wiarygodnych kwestionariuszy zagranicznych. Przed przystąpieniem do adaptacji zagranicznego kwestionariusza należy uzyskać zgodę wydawcy lub autora oryginalnej wersji – prawa autorskie są coraz konsekwentniej przestrzegane. Trzeba jednak brać pod uwagę, że uzy-skanie zgody wydawcy wiąże się najczęściej z określonymi kosztami (odnosi się to np. do znanego kwestionariusza SF-36). Pierwszym krokiem w pracach nad adaptacją jest prawidłowe przygotowanie polskiej wersji językowej. W procesie translacji w żadnym razie nie wystarczy jedno-razowe przetłumaczenie kwestionariusza, nawet przez zawodowego tłumacza. Kwestionariusz powinien być prze-tłumaczony przez kilku niezależnych tłumaczy, zorientowanych w problematyce jakości życia. Po porównaniu tłumaczeń każdej pozycji kwestionariusza należy przyjąć te wersje, które są identyczne w większości tłumaczeń. Jeże-li jednak są nawet drobne różnice w polskich tłumaczeniach, to należy je przedyskutować w gronie specjalistów i wybrać tę, która jest najprostsza i najlepiej oddaje znaczenie danej pozycji kwestionariusza. Tak przygotowana wstępna polska wersja językowa podlega dalszej procedurze, która może mieć dwie formy. Pierwsza to tłumaczenie zwrotne (ang. back translation) – wersja polska zostaje z powrotem przetłumaczona na język wersji oryginalnej przez niezależną osobę dwujęzyczną. Tak przetłumaczony kwestionariusz porównuje się z oryginalnym i poprawia sięte polskie pozycje, które odbiegają od oryginału. Czynności te powtarza się aż do uzyskania zadowalającego efektu. Drugi sposób sprawdzania równoważności językowej polskiej wersji z oryginalną polega na zbadaniu grupy osób dwujęzycznych obydwoma wersjami kwestionariusza. Aby uniknąć efektu uczenia się, obydwie wersje są przedzielane trzecim, obojętnym kwestionariuszem, który pełni funkcję buforową. Po wypełnieniu obydwóch wersji porównuje się sposób odpowiadania na każde pytanie(stwierdzenie). Rozbieżności wskazują na konieczność po-prawienia tłumaczenia określonych pozycji. Dalsza proce-dura jest taka sama jak przy konstrukcji oryginalnego polskiego narzędzia: wykonanie analiz czynnikowych,sprawdzenie rzetelności i trafności. Jakość życia osób z chorobami kardiologicznymi może być oceniana za pomocą kwestionariuszy ogólnych (ang.generic questionnaire) lub/i kwestionariuszy specyficznych(ang.specyfic questionnaire). Kwestionariusze ogólne służą do badania HRQoL w szerokim zakresie – są stosowane w odniesieniu do chorych z różnymi problemami zdrowotnymi (nie tylko dotyczącymi układu krążenia). Mają tę zaletę, że pozwalają na porównanie jakości życia różnych grup chorych. Wadą jest to, że są mało czułe na zmiany powodowane leczeniem w obrębie danej grupy chorych. Kwestionariusze specyficzne mają węższe zastosowanie,dotyczą określonej grupy chorych, ale są bardziej wrażliwe na zmiany zachodzące w stanie zdrowia. Bardziej szczegółowe omówienie zalet i wad kwestionariuszy ogólnych i specyficznych można znaleźć w bardzo dobrym opracowaniu M. Klocka . Przykładami kwestionariuszy ogólnych stosowanych w Polsce są WHOQOL, SF-36 i NHP,a specyficznych, przeznaczonych dla pacjentów kardiologicznych – MacNew. Krótkie omówienie każdego z tych narzędzi przestawiono poniżej. Kwestionariusz jakości życia Światowej Organizacji Zdrowia został przygotowany w latach 90. ubiegłego wie-ku przez grupę specjalistów z 15 krajów. Założeniem budowy tego narzędzia była wielowymiarowość i subiektywna ocena jakości życia dokonywana przez osoby pochodzące z różnych kultur. Kwestionariusz ten miał umożliwiać badanie jakości życia osób z różnymi problemami zdrowotnymi, a także osób bez objawów chorobowych. Pytania przygotowane przez poszczególnych specjalistów włączono do jednej puli i utworzono wstępną wersję kwestionariusza, która składała się z 239 pozycji. Następnie podjęto badania z udziałem 4800 osób zdrowych i chorych, pochodzących z 15 krajów, ze wszystkich kontynentów. Dalsze badania psychometryczne doprowadziły do po-wstania kwestionariusza WHOQOL-100. Kwestionariusz ten zawiera 100 pytań i 24 skale dotyczące sześciu obszarów jakości życia: fizycznego, psychicznego, poziomu nie-zależności, relacji społecznych, środowiska i duchowości(osobiste przekonania religijne) . Polska wersja te-go kwestionariusza została przygotowana bardzo profesjonalnie przez K. Jaracz i L. Wołowicką z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, przy ścisłej współpracy z M. Kalfossz Uniwersytetu w Oslo. Otrzymane wskaźniki psychometryczne rzetelności i trafności są zadowalające. Kwestionariusz ten jest jednak kłopotliwy w badaniach ze względu na dużą liczbę pytań i 24 podskale, które utrudniają jednoznaczną interpretację wyników. Z tego względu opracowano skróconą wersję WHOQOL Bref, która zawiera 26 pytań i obejmuje cztery obszary jakości życia:fizyczny, psychiczny, społeczny i środowisko. Zespół z Po-znania przygotował poprawną polską wersję także tego narzędzia. Obydwa kwestionariusze wraz z kluczami przedstawiono w polskiej publikacji.Drugim, bardzo znanym kwestionariuszem do badania osób z różnymi problemami zdrowotnymi jest SF-36 (TheShort Form – 36 Health Survey Questionnaire). Kwestionariusz ten został opracowany przez zespół amerykański J.E. Ware i wsp. Autorzy podjęli w latach 80. ubiegłe-go wieku szerokie badania Medical Outcomes Study(MOS).W tym celu przygotowano narzędzie, które po wielu dal-szych badaniach i szczegółowych analizach psychometrycznych przybrało formę kwestionariusza SF-36. Składa się on z 8 podskal: funkcjonowanie fizyczne (10 pozycji),funkcjonowanie społeczne (2 pozycje), ograniczenie pełnienia ról ze względu na problemy fizyczne (4 pozycje),ograniczenie pełnienia ról ze względu na problemy emocjonalne (3 pozycje), zdrowie fizyczne (5 pozycji), witalność(4 pozycje), ból (2 pozycje) i ogólne zdrowie (5 pozycji).Kwestionariusz zawiera jeszcze jedną pozycję dotyczącą percepcji zmian stanu zdrowia w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Sposób odpowiadania na poszczególne grupy pytań jest zróżnicowany, od dychotomicznego („tak”, „nie”) po6-stopniową skalę Likerta. Wyniki surowe oblicza się zgodnie z kluczem, dla każdej skali oddzielnie, a następnie przelicza się na wyniki standardowe. Trafność i rzetelność oryginalnego kwestionariusza SF-36 były badane na kilka sposobów. Otrzymane wskaźniki są zadowalające .W Polsce istnieje kilka wersji językowych SF-36, różniących się od siebie. Oficjalna polska wersja SF-36 udostęp-niana przezMedical Outcomes Trust and Quality Metric Incorporated zawiera pewne błędy gramatyczne. Nie wiadomo, kto przygotował tę wersję językową i jak przebiegał proces translacji. Wydawca testu nie podaje również właściwości psychometrycznych polskiej wersji SF-36.W naszym kraju po raz pierwszy SF-36 stosował, za zgodą wydawcy testu, Marek Jarema. Badania dotyczyły jakości życia osób z rozpoznaniem schizofrenii lub depresji .W okresie późniejszym odmiennych wersji SF-36 używali także inni autorzy do określania jakości życia różnych grup chorych. W ostatnim okresie D. Żołnierczyk z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie podjęła próbę opracowania podręcznika dla polskiej wersji SF-36. Praca nad tym podręcznikiem powinna zostać w niedługim czasie zakończona. Bardzo popularnym, ogólnym kwestionariuszem stosowanym do badania HRQoL osób z chorobami kardiologicznymi (ok. 40% wszystkich badań) jest The Nottingham Health Profile (NHP). Kwestionariusz ten został opracowany przez zespół brytyjski J. McEwena i wsp. Kwestionariusz NHP składa się z dwóch części. Pierwsza, podstawowa, zawiera 38 prostych stwierdzeń dotyczących sześciu wymiarów HRQoL: sprawność ruchowa, energia życiowa,ból, zaburzenia snu, reakcje emocjonalne oraz izolacja społeczna. Część druga, uzupełniająca, składa się z 7 pojedynczych stwierdzeń, które dotyczą wpływu aktualnego stanu zdrowia na następujące sfery życia: pracę zarobkową,prace domowe, życie towarzyskie, życie rodzinne, życie seksualne, zainteresowania i hobby oraz korzystanie z czasu wolnego. Badani ustosunkowują się do każdego stwierdzenia poprzez zakreślenie „tak” lub „nie”. Wyniki oblicza się według klucza, dla każdego z sześciu wymiarów od-dzielnie, pierwszej części kwestionariusza. Im wyższy wynik, tym gorsza jakość życia w badanym obszarze. Jest to narzędzie rzetelne i trafne, stosowane w wielu krajach.Polska adaptacja NHP została opracowana za zgodą auto-rów kwestionariusza. Procedurę translacyjną i badania psychometryczne przeprowadzono zgodnie z podstawowymi zasadami adaptacji testów. Otrzymane wyniki trafności i rzetelności polskiej adaptacji NHP są zbliżone do danych wersji oryginalnej. Spośród różnych kwestionariuszy specyficznych służących do określania jakości życia uwarunkowanej stanem zdrowia pacjentów kardiologicznych coraz większą popularność zdobywa The MacNew Heart Disease Health related Quality of Life (MacNew). Niedawno opracowano polską adaptację tego narzędzia. MacNew zawiera 27 pytań, które składają się na 3 wy-miary jakości życia pacjentów kardiologicznych: funkcjonowanie fizyczne, psychiczne i społeczne. Osoby badane odpowiadają za pomocą 7-stopniowej skali Likerta. Wyniki oblicza się dla każdego wymiaru oddzielnie poprzez sumowanie wag i dzielenie przez liczbę pytań, na które udzielono odpowiedzi w ramach danego wymiaru (średnia arytmetyczna). Istnieje możliwość określenia także globalnego wyniku jakości życia danego pacjenta poprzez sumowanie wszystkich wag odpowiedzi i podzielenie przez liczbę pytań, na które chory odpowiedział. Rzetelność i trafność MacNew były sprawdzane na kilka sposobów, w 5 krajach europejskich. Otrzymane wskaźniki są dobre lub bardzo dobre .Polska wersja językowa MacNew, za zgodą N. Oldrige’a, została przygotowana w 2002 r. przez dwa niezależne zespoły: łódzki, kierowany przez M. Zielińską z Kliniki Kardiologii UM, i warszawski, kierowany przez K. Wrześniewskiego. W nawiązaniu do zaleceń N. Oldrige’a,po uzgodnieniu wspólnej wersji, wykonano tłumaczenie zwrotne (wykonał je Kanadyjczyk, dla którego drugim językiem jest polski). Po kilkakrotnych poprawkach zatwierdzono wersję, którą wykorzystano w badaniach określających rzetelność i trafność kwestionariusza. Podstawowe analizy psychometryczne zostały wykonane przez Ł. Wróblewskiego. Przeprowadzona analiza czynnikowa z rotacją ortogonalną Varimax, przy założonej wartości ładunku 0,4, oraz analiza konfirmacyjna wskazują, że struktura czynnikowa polskiej wersji MacNew prawie całkowicie pokrywa się z wynikami wersji oryginalnej. Uzyskane 3 czynniki wyjaśniają łącznie 53,6% wariancji. Otrzymane wyniki trafności i rzetelności polskiej wersji MacNew są akceptowalne. Udział chorych w badaniach powinien być dobrowolny. Badanym należy podać ogólne informacje (bez ujawniania szczegółowego celu badań) oraz orientacyjny czas wypełniania kwestionariuszy. Badania mogą być prowadzone indywidualnie albo grupowo (dla wszystkich badanych jednakowo), zawsze w obecności osoby prowadzącej badania. Nie należy przekazywać kwestionariuszy choremu do wypełnienia w domu (nie wiadomo wówczas,czy chory odpowiada samodzielnie). Jeżeli istnieje podejrzenie, że pacjent nie rozumie instrukcji lub znaczenia niektórych pozycji kwestionariusza albo z innych powodów nie może go samodzielnie wypełnić, to należy zrezygnować z udziału takiej osoby w badaniu. W czasie wypełniania nie powinno się pomagać choremu ani sugerować odpowiedzi. W miarę możliwości, badanie wszystkich osób powinno być prowadzone w takich samych warunkach:osobne i ciche pomieszczenie, stała pora. Prowadząc badanie nad jakością życia, należy jednocześnie zbierać da-ne dotyczące czasu trwania choroby i jej przebiegu, występowania bólów i innych czynników patofizjologicznych,które mogą rzutować na otrzymane wyniki. Należy również kontrolować dane demograficzne. Podsumowując, przedstawione w tym artykule informacje powinny być pomocne w prowadzeniu badań i uzyskiwaniu wiarygodnych wyników dotyczących jakości życia osób z chorobami kardiologicznymi. ( publikacja p. Kazimierza Wrześniewskiego )