Według nowego badania przeprowadzonego na Uniwersytecie w Uppsali, opublikowanego w JAMA Pediatrics - opóźnione zaciskanie pępowiny podczas porodu może zapobiegać niedoborom żelaza do szóstego miesiąca życia niemowlęcia. Badanie zostało przeprowadzone w Nepalu.
Anemia dotyka ponad 40 procent wszystkich dzieci poniżej piątego roku życia na świecie. Niedokrwistość wpływa między innymi na wydolność fizyczną, psychiczną i wiąże się z pogorszeniem długoterminowego wzrostu i rozwoju dziecka. Niedobór żelaza jest przyczyną anemii u około 50 procent dzieci. Dzięki opóźnionemu zaciśnięciu pępowiny, to znaczy więcej niż trzy minuty, można zapobiec niedoborom żelaza do szóstego miesiąca życia. Nie wykazano, jednak aby zapobiegało to niedokrwistości z niedoboru żelaza u starszych dzieci.
Podczas porodu, w przybliżeniu jedna trzecia krwi dziecka znajduje się w łożysku. W przypadku natychmiastowego zaciskania sznura pępowinowego krew zostaje w nieużyteczna i zmarnowana w łożysku. Może być też przechowywana w banku komórek macierzystych na życzenie rodziców. Natomiast, jeżeli zacisk pępowiny jest przesunięty w czasie o trzy minuty, większość krwi może przepłynąć z powrotem do dziecka jako dodatkowa transfuzja krwi, składająca się z około 130ml krwi (pół szklanki), co stanowi równowartość około dwóch litrów dla osoby dorosłej. Dawca krwi oddaje jednorazowo 0,4-0,5 litrów krwi.
Krew zawiera czerwone krwinki z hemoglobiną. Ta przenosi tlen do tkanek ciała i posiada dużą ilość żelaza, a dodatkowa porcja krwi ma na tyle żelaza, które może pokryć potrzeby niemowlęcia do czterech miesięcy jego życia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca zaciskanie pępowiny opóźnione o minutę lub dłużej, podczas, gdy Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów (ACOG) zaleca zamknięcie światła pępowiny jeszcze 30-60 sekund później.
W badaniu randomizowanym naukowcy przebadali 540 dzieci urodzonych w dużym szpitalu na oddziale położniczym w Katmandu.. W części przypadków sznur pępowinowy był zaciskany wcześniej (mniej niż 60 sekund), a w innych był opóźniony (ponad 180 sekund). Następnie pobierano próbki krwi w wieku ośmiu i dwunastu miesięcy, aby ocenić niedokrwistość (hemoglobina) i niedobór żelaza (ferrytyny). W Nepalu około 70 procent dzieci w pierwszym roku życia choruje na niedokrwistość.
Wcześniejsze badania w Szwecji wykazały, że opóźnione zaciskanie pępowiny powodowało, że dzieci miały więcej żelaza w organizmie w czwartym miesiącu życia, a odsetek dzieci z niedoborem żelaza zmniejszył się o 90 procent, z 5,7 procent do 0,6 procent ogółu niemowląt.
Wykazaliśmy również, że ogólna inteligencja i rozwój dzieci nie różniły się po czterech latach, ale u tych z opóźnionym zaciskaniem identyfikowano lepsze umiejętności społeczne.W wieku ośmiu miesięcy, częstość występowania niedokrwistości została zmniejszona o 9 procent wśród nepalskich dzieci, a w dwunastym miesiącu życia o 8 procent mniej. Dzieci w grupie opóźnionego zaciskania pępowiny zazwyczaj miały wyższe wartości hemoglobiny, a odsetek dzieci, które miały niedobór żelaza w wieku ośmiu miesięcy życia zmniejszyła się znacznie o ponad 40 proc.
Duże trzęsienia ziemi, do którego doszło w Nepalu w maju 2015 roku, w czasie trwania badań, uniemożliwiło dotarcie do wszystkich niemowląt, by pobrać próbki krwi w ósmym i dwunastym miesiącu życia. W ósmym miesiącu zostało ocenione trzy czwarte dzieci (74 procent), natomiast w dwunastym miesiącu niecałe dwie trzecie (62 procent). Naukowcy musieli zatem włączyć na nowo od początku do badania 188 dodatkowych dzieci.
Ponad jedna piąta (23 procent) niemowląt mimo kwalifikacji do opóźnionego zaciśnięcia pępowiny, w tej grupie stało się to zbyt wcześnie. Ich wyniki zostały jednak zaliczone do grypy z opóźnionym zaciskiem z zamiarem dalszego leczenia. Jeśli wykluczyć te przypadki to korzystny wpływ opóźnionego zaciskania pępowiny byłby jeszcze wyraźniejszy.
Badania te sugerują, że odwlekanie z zaciśnięciem pępowiny dłużej niż trzy minuty, odgrywa ważną rolę w populacji, w której niedokrwistość i niedobór żelaza jest częsta u niemowląt. Opóźnianie zaciskania sznura to działanie bez żadnych obciążających kosztów i obserwowanych skutków ubocznych. Naukowcy mają nadzieje, że eksperci, którzy są odpowiedzialni za rekomendacje dotyczące działań okołoporodowych, w niedalekiej przyszłości wezmą pod uwagę wyniki ich obecnych badań.
Komentarze
[ z 3]
Zaskakuje mnie fakt, że chociaż już od dawna wiadomo o tym, jak istotne jest opóźnienie zaciśnięcia pępowiny po porodzie, aby uchronić dziecko przed niedokrwistością w pierwszych tygodniach życia. Tak samo jak ważne jest, aby kilka sekund po narodzinach noworodek przebywał na wysokości nieco poniżej ciała matki, aby krew mogła swobodnie przepływać do jego układu krwionośnego. To jednak wciąż wielu lekarzy i położników nie przestrzega tego zalecenia i nie stara się w trosce o zdrowie noworodka przestrzegać pewnych wskazań. Może się to wydawać mało istotne, ale jednak u takiego dzieciaczka nawet niewielka ilość hemoglobiny podniesionej lub obniżonej może wywoływać znaczne różnice w ogólnej kondycji organizmu i stanie zdrowia. Stąd powinno się apelować do lekarzy zajmujących się odbieraniem porodów, aby poświęcili tą minutę dłużej swojego czasu, ale jednak zadbali o to, aby dziecku zapewnić lepszy start w życie, a przede wszystkim bezpieczniejszy. Zwłaszcza dla jego zdrowia i dla ochrony układu krążenia, a tym samym większości narządów.
Dokładnie tak. Mam bardzo podobne obserwacje dotyczące tego problemu. Niestety, ale bagatelizuje się fakt, że pępowina przez około minutę czasu od narodzin powinna pozostawać nie odcięta, aby w ten sposób zabezpieczyć parametry krwi dziecka. Jest to bardzo ważne dla uniknięcia anemii u noworodków. Niestety często własnie pomijane. A nawet jeśli czeka się jakiś czas, aż krew przepłynie to i tak nie byłam nigdy świadkiem żeby się to odbywało z zegarkiem w ręku. Tylko tak na oko, czeka się chwilę i potem obcina. Ale żeby było dokładnie sprawdzane czy minęła minuta czy nie, to jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś przykładał do tego wagę. A szkoda. Może jeśli będziemy publikować podobne wiadomości to w końcu lekarze zaczną sobie to brać do serca i stosować się do zaleceń.
W Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej stosowana jest hipotermia terapeutyczna, która nie tylko pozwala zwiększyć szanse przeżycia noworodków, które przyszły na świat z niedotlenieniem, ale też redukuje u nich ryzyko niepełnosprawności. Stosowane są dwie metody terapeutycznego chłodzenia. Pierwsza z nich to selektywne chłodzenie głowy (SHC), a druga to chłodzenie całego ciała (WBC). Druga metoda uznawana jest za lepszą. Hipotermii poddać można noworodki urodzone w 36. tygodniu ciąży lub później i należy ją zastosować jak najszybciej, warunkiem jest, aby od porodu do rozpoczęcia leczenia nie upłynęło więcej niż 6 godzin. Z obserwacji wynika, że hipotermia nie tylko zwiększa szanse przeżycia noworodków, ale także podnosi prawdopodobieństwo prawidłowego stanu neurologicznego i rozwoju w kolejnych latach. Kontakt skóry ze skórą natychmiast po porodzie, jeszcze przed ustabilizowaniem stanu dziecka, może o 25 procent zmniejszyć śmiertelność u niemowląt z bardzo niską masą urodzeniową. Kontakt "skóra do skóry" po porodzie, czyli Kangaroo Mother Care (KMC) to jeden z najskuteczniejszych sposobów zapobiegania śmiertelności niemowląt na całym świecie. Aktualne zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówi, że w przypadku wcześniaków kangurowanie powinno rozpocząć się, gdy tylko dziecko o niskiej wadze jest wystarczająco stabilne. U dziecka przedwcześnie urodzonego mogą wystąpić problemy w przyjmowaniu pokarmów, co jest skutkiem niedostatecznie wykształconych odruchów ssania i połykania oraz braku między nimi koordynacji. W pierwszych dniach po urodzeniu żołądek wcześniaka ma pojemność 3-5 ml. Sok żołądkowy charakteryzuje się znikomą ilością kwasu solnego i enzymów trawiennych. Częste są także ulewania i wymioty. We krwi noworodka występuje wysokie stężenie szkodliwego amoniaku, ponieważ niedobór ilościowy i zmniejszona aktywność enzymów wątrobowych biorących udział w przemianie białek ogranicza syntezę mocznika. U dzieci zbyt wcześnie urodzonych występuje także upośledzenie trawienia tłuszczów i przyswajania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach szczególnie witaminy D, której niedobór może skutkować krzywicą. U dzieci tych obserwuje się także skłonność do niedokrwistości z powodu niedostatecznej czynności szpiku kostnego, wątroby i śledziony oraz braku zapasów składników mineralnych takich jak żelazo i miedź. Zmniejszenie masy ciała po urodzeniu wcześniaka jest większe niż u noworodków urodzonych w terminie i wraca do prawidłowych wartości między 20. a 30. dniem życia. Wydatek energetyczny na podstawowe procesy fizjologiczne jest mniejszy, natomiast wytwarzanie ciepła w organizmie jest zbyt małe. U wcześniaków zauważa się szybkie tempo wzrostu, zazwyczaj dzieci te wyrównują niedobory masy ciała i wzrostu około 12. miesiąca życia.W ubiegłym roku polska neonatologia skoncentrowała się przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów organizacyjnych dotyczących COVID-19. Konieczne było ustalenie odpowiednich schematów postępowania na oddziałach neonatologicznych. Nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy na temat możliwego przebiegu infekcji spowodowanej koronawirusem SARS-CoV-2 u noworodków donoszonych czy u wcześniaków, a terapia COVID-19 w tej grupie pacjentów jest ograniczona do postępowania objawowego. Wiemy jednak, że przebieg tej choroby u nowo narodzonych dzieci był do tej pory opisywany jako stosunkowo łagodny i nie odnotowano żadnego potwierdzonego przypadku zgonu noworodka z powodu jedynej przyczyny, jaką była infekcja COVID-19. Na podstawie dotychczasowych obserwacji można więc stwierdzić, że COVID-19 nie jest chorobą w sposób istotny zagrażającą życiu zakażonych noworodków. Polska neonatologia, choć jest młodą dziedziną medycyny, plasuje się na światowym poziomie. Wszystko dzięki organizacji opieki neonatologicznej, nakładom finansowym na sprzęt, ale przede wszystkim dzięki wzbitnzm specjalistom, którzy każdego dnia walczą o życie i zdrowie najmniejszych i najbardziej niedojrzałych noworodków. Polskie Towarzystwo Neonatologiczne uaktualniło standardy w opiece neonatologicznej, które stanowią kompendium wiedzy i ułatwiają pracę lekarzom neonatologom i pediatrom w naszym kraju. Średnio co dziesiąte dziecko w Polsce rodzi się przed terminem.Wcześniaki, zwłaszcza z bardzo lub ekstremalnie małą masą ciała, wymagają po urodzeniu odpowiednio długiego pobytu na oddziałach intensywnej terapii i patologii noworodka. W okresie jesienno-zimowym bardziej niż koronawirus niebezpieczny jest dla nich wirus RS, który może prowadzić do ponownego pobytu w szpitalu i groźnych powikłań, a nawet śmierci. Kontakt z nim ma nawet 90 procent wcześniaków. Dlatego dzieci, które przyszły na świat przed czasem, warto zabezpieczyć poprzez immunoprofilaktykę, czyli podanie im gotowych przeciwciał. Świadczenie to jest refundowane przez państwo, a w całej Polsce jest prawie 70 akredytowanych ośrodków, w których można bezpłatnie z niego skorzystać. Pandemia wywołana koronawirusem przyczyniła się do tego, że opieka nad wcześniakami stała się dużym wyzwaniem. Wielu rodziców nie mogło odwiedzać swoich dzieci w szpitalach ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem. Zagrożeniem dla maluchów jest też wspomniany syncytialny wirus nabłonka oddechowego. W okresie jesienno-zimowym jest on przyczyną infekcji u 70 procent dzieci do drugiego roku życia, a kontakt z nim ma 90 procent wcześniaków. U zdrowych dzieci, urodzonych we właściwym czasie, może wywołać tylko lekki katar lub kaszel. Jednak dla wcześniaków jest szczególnie niebezpieczny. Z powodu przedwczesnych narodzin mają one nie w pełni dojrzałe drogi oddechowe, a to oznacza, że struktury w płucach niezbędne do oddychania nie są jeszcze wykształcone. Infekcje wywołane wirusem RS, takie jak zapalenia oskrzeli czy płuc, dodatkowo obciążają niedojrzałe płuca czego konsekwencją są zaburzenia oddychania i bezdechy. Może to prowadzić do niedotlenienia i kolejnych powikłań zdrowotnych. W efekcie konieczna jest hospitalizacja, czasem nawet na oddziale intensywnej terapii z zastosowaniem respiratora. Infekcja ta może pociągać za sobą poważne powikłania: u dzieci, które przeszły infekcję wywołaną wirusem RS, czterokrotnie częściej występuje później astma oskrzelowa. Odpowiednia opieka neonatologiczna ma znaczenie dla przebiegu niemal całego późniejszego życia pacjenta. Jeśli jest skuteczna, zapobiega potencjalnym powikłaniom zaburzającym prawidłowy rozwój dziecka w kolejnych latach. Zgodnie z danymi pochodzącymi z okręgowych izb lekarskich obecnie jest w Polsce około 1000 neonatologów. Znaczna część młodych lekarzy decydujących się na kształcenie w specjalizacjach „dziecięcych” wybiera pediatrię. Czasami zdarza się oczywiście, że lekarz z tytułem specjalisty w dziedzinie pediatrii wybiera jako drugą specjalizację neonatologię. Lekarze częściej wybierają pediatrię, ponieważ w mniejszych miejscowościach większe zapotrzebowanie jest właśnie na pediatrów. Podstawowe miejsce zatrudnienia dla neonatologa, które pozwala mu się zawodowo rozwijać, to oddział intensywnej terapii. Oczywiście, specjalista neonatologii znajdzie dla siebie miejsce również w placówkach o niższych poziomach referencyjności, ale nie będzie to wybór będący naturalnym dopełnieniem jego kształcenia.Przyczyny kryzysu kadrowego w neonatologii należy szukać także w tym, że neonatolodzy nie otwierają prywatnych praktyk. Ogranicza to tym lekarzom możliwości poprawienia swojej sytuacji finansowej. Badania przesiewowe noworodków pod kątem SMA w Polsce będą realizowane w ramach programu Ministerstwa Zdrowia, koordynowanego przez Instytut Matki i Dziecka. Lekarze dysponują skutecznymi lekami do terapii SMA, to niestety efekt leczenia jest ograniczony późną diagnozą i nieodwracalnymi zmianami w układzie nerwowym i mięśniach, powstałymi w wyniku choroby. Stąd zabiegi czynione przez ekspertów i towarzystwa pacjentów na całym świecie, aby wszystkie noworodki od razu po narodzinach zostały objęte badaniem przesiewowym w kierunku SMA. Badanie przesiewowe pod kątem tej choroby wykonuje się z kropli krwi pobranej od noworodka na bibułę. Jeśli choroba zostanie wykryta, badanie podlega dalszej weryfikacji. W tym samym czasie ocenia się liczbę zapasowych kopii genu SMN2. To pozwala określić, z jakim potencjalnym obrazem klinicznym choroby możemy mieć do czynienia u konkretnego dziecka. Jeśli dziecko ma 2 lub 3 kopie, czyli może rozwinąć postać ciężką, leczenie należy włączyć natychmiast po postawieniu rozpoznania.