W konferencji uczestniczyli również wiceminister Waldemar Sługocki reprezentujący Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz marszałkowie województw wielkopolskiego i opolskiego.
Utworzenie nowych baz pozwoli na poszerzenie zasięgu działania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i udzielaniu pomocy na większym obszarze Polski, większej liczbie osób. Takie działania poprawią skuteczny zasięg działania SP ZOZ Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz skrócą czas dolotu do osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych i innych zdarzeniach, w których konieczna jest pomoc medyczna (zachowanie zasady „złotej godziny”).
SP ZOZ LPR posiada 17 stałych baz Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego rozmieszczonych w całej Polsce oraz jedną bazę sezonową uruchamianą na czas wakacji. Natomiast na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie zlokalizowany jest Samolotowy Zespół Transportowy. SP ZOZ LPR dysponuje 23 śmigłowcami ratunkowymi typu Eurocopter EC 135 oraz dwoma samolotami Piaggio P.180 Avanti.
4 bazy HEMS dyżurują całodobowo (Warszawa, Kraków, Gdańsk, Wrocław), 5 baz w godz. 7-20 (Olsztyn, Poznań, Białystok, Lublin, Szczecin), pozostałe 8 baz od godziny 7.00, lecz nie wcześniej niż od wschodu słońca, do 45 min. przed zachodem słońca, lecz nie dłużej niż do godziny 20.00.
Źródło: lpr.com.pl
Komentarze
[ z 5]
Transport śmigłowcem odbywa się znacznie szybciej niż karetką pogotowia. Ma to zasadnicze znaczenie w wypadkach i innych sytuacjach zagrażających życiu. Minuty mogą czasami przesądzić o życiu pacjenta. Dlatego warto zabiegać o powstawanie jak największej liczby baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Powstawanie baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przybliży nas do standardów panujących na zachodzie Europy. Transport helikopterem znacznie skróci czas od zaistnienia wypadku do uzyskania specjalistycznej pomocy medycznej. Na pewno poprawi to jakość usług medycznych w naszym kraju. Oby powstawało jak najwięcej takich baz.
Niestety we wtorek okolicy Jarostowa spadł śmigłowiec medyczny wysłany na pomoc ofierze karambolu na autostradzie A4. Na służbie zginęli pilot Janusz Cygański i ratownik medyczny Czesław Buśko. Wypadek przeżył tylko lekarz Andrzej Nabzdyk, który z rozbitego śmigłowca powiadomił o tragedii. Dopiero po półtorej godzinie udało się ratownikom odnaleźć wrak śmigłowca. :(
Myślę, że takie bazy lotniczego Pogotowia Ratunkowego funkcjonujące przy szpitalach są bardzo potrzebne i cieszy mnie fakt, że podążamy w tym kierunku, aby z dostępu śmigłowca mogli korzystać potrzebujący we wszystkich regionach Polski. W końcu śmigłowce nie są potrzebne tylko przy wypadkach i kolizjach na autostradach czy innych drogach szybkiego ruchu. Często możliwość przetransportowania chorego śmigłowcem u którego wystąpiły objawy udaru mózgu może dać mu możliwość skorzystania z szybkiej pomocy lekarskiej i leków np. Alteplazy w ciągu pierwszych paru godzin od wystąpienia niedokrwienia. Przecież dla niektórych pacjentów z małych miejscowości gdzie nie ma dostępu do takiej diagnostyki obrazowej jak rezonans magnetyczny lub tomografia komputerowa czas jaki zajęłoby przetransportowanie do najbliższego szpitala z potrzebnym sprzętem mógłby przekroczyć okienko czasowe w którym możliwe byłoby podanie leków rozpuszczających skrzep w naczyniach krwionośnych. Poza tym nie możemy zapominać o ciągle rozwijającej się gałęzi transplantologii gdzie również możliwość przetransportowania dawcy, organów lub zespołu lekarzy zajmujących się przeszczepami może być znaczące jeśli chodzi o późniejszą przydatność narządów do wykorzystania w trakcie przeszczepu. Cieszy więc fakt, że takich baz lotniczych w Polsce jest i będzie coraz więcej.
Dopiero przy okazji przeczytania artykułu dotyczącego otwarcia nowej bazy lotniczego pogotowia ratunkowego zacząłem zagłębiać się w temat. I muszę przyznać, że jestem naprawdę pod wrażeniem. Nie miałem pojęcia, że w naszym kraju lotnicze pogotowie ratunkowe rozwija się tak szybko i to w takim zakresie! Jeśli tendencja w najbliższych latach będzie wyglądać podobnie, to kto wie czy niedługo każdy większy ośrodek miejski nie będzie mógł się pochwalić posiadaniem przynajmniej jednego helikoptera i załogi gotowych nieść pomoc w nagłych wypadkach, kiedy dotarcie karetką trwałoby zbyt długo i mogłoby przyczyniać się przez tą zwłokę do pogorszenia rokowania, a nawet trwałej utraty zdrowia, czy życia przez pacjenta. Mam tylko nadzieję, że osoby które odpowiedzialne są za organizację baz lotniczego pogotowia ratunkowego nie będą osiadać na laurach ale sytuacja w naszym kraju jeśli chodzi o tą kwestię w dalszym ciągu będzie się poprawiać i coraz więcej ośrodków będzie otwieranych w najbliższej przyszłości.